Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Ketobułka. Ile trzeba zapłacić za sukces?

zurnalistapl zurnalistapl 8/25/23 - Episode Page - 1h 45m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Przypominam, że rozmowy żurnalisty są dostępne dla osób pełnoletnich.

Ze względu na występującą w nich treść. Pozdrawiam bardzo serdecznie Maciej Orłoś.

Sponsorem podkastów żurnalisty jest Multident Bonding Center.

Najbardziej popularna klinika stomatologii estetycznej w Polsce, doktora nauk medycznych Piotra Trafidło.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Sylwita znana jako ketabułka. Dzień dobry.

Dzień dobry.

Na to spotkanie to ja czekałem.

Ja też.

Wiem. Jak to się stało, że byłaś dziennikarką?

Stało się tak, że po przeprowadzce do Wiednia miałam potrzebę bycia wśród polonii.

Z racji tego, że uważam, że umiem pięknie pisać o różnego rodzaju wydarzeniach,

postanowiłam, że ze znajomymi stworzymy takie stowarzyszenie medialnointegracyjne

i relacjonowaliśmy wydarzenia, które miały miejsce właśnie w Wiedniu Polonijne,

między innymi, nie wiem, Polski Balwiosny lub teatry, które tam się odbywały właśnie polskie.

I tak to się właśnie wydarzyło, że działałam przez pewien czas jako właśnie dziennikarka

i miałam też okazję poznać bardzo wielu ciekawych ludzi.

Ale to był taki powiedzmy krótki dość epizod kilkuletni.

No to nie taki krótki, no kilkuletni trochę jest.

A podobało ci się to?

Tak. Ja bardzo lubię kontakt z ludźmi, więc to było bardzo fajne.

A to było w jakiś sposób jakieś takie marzenie?

No bo jednak nie w każdym wytwarza się to, żeby iść w taką stronę,

albo żeby nawet otworzyć sobie taką furtkę w głowie, że a spróbuję, pójdę w to.

Wiesz co? Nie, to nie było żadne marzenie, to po prostu wyszło bardzo tak jakby po prostu to się wydarzyło.

Była ku temu okazja i skorzystałam, to znaczy nikt mi tego nie proponował,

tylko ja po prostu sama zaczęłam tym się zajmować.

Później byłam zapraszana na różnego rodzaju eventy, dużo się tego zrobiło

i później było troszeczkę tego za dużo, jak na mnie samuch.

A miałeś duży potencjał?

Wiesz co? No co to jest potencjał?

To jest to czy miałabyś szansę na karierę, taką jaką robisz dzisiaj na przykład?

Ja ci powiem tak. Co to jest potencjał? Potencjał, są to dupo godziny, jest to praca.

Kiedyś bardzo dawno temu, czytając fokusę na temat właśnie betowę,

na czym o Carte już teraz nie pamiętam, bo nie mam pamięci do imion,

ale wiem, że któryś z tych właśnie muzyków.

Sukcesem, po tejże to był mocert.

Powiesz, że to jest jakaś odpowiednia szybo namajewskiego z Kubą Wojewódzkim, więc no trudno.

Przyjmijmy, że to był mocert.

Ale to zresztą czy mocert czy betowę to jest obojętne, ponieważ chodzi o dupo godzin.

Pojawiły się taki właśnie slogan, który bardzo odkwił mi w pamięci.

I jeżeli bardzo czegoś chcesz i nad tym bardzo pracujesz

i będziesz się doskonalić i szlifować swoje umiejętności,

no to osiągniesz sukces, bo wiesz, potencjał.

Można mieć jakieś predyspozycje, tak?

Ale jeżeli nie kształcisz się w tym kierunku,

jeżeli nie rozwijasz swoich zdolności, powiedzmy,

czy po prostu chęci posiadania pewnych umiejętności,

bo wszystkiego można się nauczyć.

Więc ja uważam, że no potencjał to jest po prostu praca.

I mówiąc, że ktoś, o, ona jest zdolna, ona ma zdolności językowe,

tak na przykład jak ja, tak, już tutaj dygresja.

Ale to pewnie przez maja DHD, które nie zostało zdiagnozowane.

Ale dryfujemy.

Czekaj, domeritum, czyli potencjał.

Mamy potencjał, mamy dupo godziny, mamy talent.

I na przykład wszyscy mi gratulują.

Solvita, tyle języków, obcych jak ty to robisz, nie?

Ale przecież to jest część mojego rzeczciorysu,

że po prostu zostajesz wrzucony w życie i albo płyniesz, albo nie.

No więc te języki, obce, które ja znam, tak, to są właśnie dupogodziny.

To jest ten stres, to jest wypracowywanie, wypracowywane umiejętności, tak?

Już jako małego dziecka ten mózg musiał, wiesz, myśleć, śnić w wielu językach.

Więc tak samo jest właśnie z potencjałem czy z talentem.

To jest spłycanie i odbieranie sprawczości ludziom.

Czy mogłabym być zajebistą dziennikarką?

Oczywiście, że kurwa tak.

No dobrze, ale dobrze Solvita, bo teraz jeszcze schodnąc na ziemię.

Tak.

No bo mówisz o tym, że to są dupogodziny, zgadzam się, jasne, że tak.

A przecież wiesz, że ćwiczysz kickboxing i mówisz, że nie masz niektórych rzeczy do tego, żebyś była zajebistą kickboxerką.

Kickboxingu nie box, ale to tak.

Tak, tylko wiedziałaś, o kickboxingu nie ja. Ja to cytuję. Serio.

Siedzę, bo napisałam.

No, mogę cię nawet to pokazać.

Pokaż.

No dobrze, to ja skończyłam.

Dobra.

I zobacz, jeżeli nie masz niektórych prezes pozycji, to nie zrobisz tego.

Tak.

Więc nawet jeżeli chcesz dupogodziny, to musisz posiadać prezes pozycji.

No nie przebieg, nie zostanę lekko atletką i nie zrobię, nie wygram maratonu, tak?

Ale mogę go przebiec.

Tak.

Więc do tego nawiązywałem, a zacząłem od tego ze względu na to, że ta książka jest świetnie napisana.

I zastanawiałam, czy to doświadczenia dziennikarskie bardzo mocno pomogły ci w tym, jak pisałaś tę książkę.

Wydaje mi się, że tak, ale też bardzo pomogło mi to, że ja zjadam, pożeram książki.

Od dziecka.

Od dziecka.

Jako cztery latka już czytałam, więc ku rosyjskim i młodeckim, ponieważ wydaje mi się, że często byłam zostawiana sama sobie, więc musiałam sobie sama czytać.

No dobra, a ile udało ci sprzeć tej książki?

Kilkadziesiąt tysięcy sztuk, czekam na finalną, finalną wiadomość i statystyki od mojego wydawnictwa.

A można oficjalnie powiedzieć, co będzie dalej, czy nie można jeszcze oficjalnie powiedzieć?

Tak, ale to ja już oficjalnie nie wiem.

No ja wiem, ale ja nie wiem, czy tutaj też już można, czy nie można.

Tak, tak.

Będzie duże ciało pozytywności, będzie dużo moich odkryć i takich olśnień, do których doszłam podczas tych lat bycia życia zdrowo, zdrowiej.

Tak, będzie dużo na temat samoakceptacji, będzie dużo na temat tego, jak w ogóle otyłość powstaje, co ma na nią wpływ.

Będzie o mojej emigracji, o emigracjach.

Będzie też liźnięty temat traum i ich wpływu właśnie na otyłość.

Będzie dużo biohackingu, well-beingu.

Będzie o tym, że to my wykuwamy nasze szczęście i że właściwie ta książka też jest na ten temat, więc będzie kontynuacja,

będzie bardzo dużo treści na temat motywacji, budowania nawyków.

No i oczywiście będą przepisy.

Zaczynam od tej książki, bo to jest bardzo ważna książka tak naprawdę.

Tak zupełnie serio, bo tam jest dużo takich wątków, które są z twojego życia, które są bardzo ciężkie i patrząc na to kim jesteś

i też, bo to, że jesteś popularna, jest kompletnie nieistotny.

Tak zupełnie serio, patrząc na twoją historię, no to tak, ale zobacz, mi zainponowało to kim jesteś.

Tak serio, serio. I ta historia od tego, że tak w rzeczywistości wychowywałaś się na początku z babcią,

ale jak mówisz, już od tego czwartego roku życia byłaś dużo sama.

No i z tego wzięło się to twoje.

Czytanie mnie zastanawiało, do tego ósmego roku życia, kiedy jeszcze przed przeprowadzką do Polski, dobyt goszczy,

jak dużo masz wspomnień?

Niewiela. To są takie urywki, niewiela.

Ale jakie to są urywki?

Na przykład, jak chodziłam z moją wawcią, kupować mięso na bazarze.

Naprawdę, no takie urywki jedzeniowe, bo mnie zawsze jedzenie pasjonowało i zawsze było dla mnie ważne.

Mam wspomnienia tego, jak bawiłam się z innymi dziećmi na podwórku.

Pamiętam moje urodziny, które zorganizowałam na siostra i moja babcia.

Pamiętam, jak przeznęgłe mój pobyt w szpitalu, który odbyłam sama.

No tak, miałeś pięć, sześć lat wtedy.

Kurczę, a ja się przygotowałaś. Szok.

Co pamiętam jeszcze?

Pamiętam, że byłam zawsze samodzielna, że staram się być samodzielna,

gdy pewnego dnia postanowiłam sobie, że wrócę sobie sama z szkoły do domu.

I policja mnie wtedy szukam, bo gdzie jestem, po mieście jeździą tramwajami.

Zawsze byłam taka bardzo pomysłowa.

Troszkę potrafiłam, znaczy nie troszkę, ale potrafiłam podarwać dzieciaki, inne dzieci,

które były na podwórku do robienia, nie wiem, jakiś projektów typu.

Zrobimy sobie w piaskownicy Kadilaka.

Wiesz, zawsze było jakoś kreatywnie.

A jaki był ten dom do tego momentu, kiedy jeszcze jesteś w Łotwie?

To było takie miejsce, gdzie były książki, no bo skąd musiała się mieć?

Twoja babcia była polką, chodziłaś do polskiej szkoły.

Nie zastanawiałem twoje predyspozycje, bo jak już ustaliliśmy, musiała się mieć.

Moja babcia była w połowie polką, moja prawa babcia była polką,

ale języka polskiego w naszym domu nie była.

Język polski, polska szkoła pojawiła się w momencie,

gdy moja mama zaczęła jeździć do Polski, gdy ja byłam bardzo malutka,

więc mojej mamy też w dzieciństwie nie za bardzo, jej nie było za bardzo, tak?

Jeżeli chodzi o dom, bo pytałeś jeszcze o dom i to jest też takie dobre pytanie,

bo czym jest dom?

Dla mnie ciężko jest mi powiedzieć, gdzie był wtedy mój dom,

ponieważ moja mama miała mieszkanie i tam niby pomieszkiwałam,

kiedy moja mama była.

Był dom babci, który to było mieszkanie babci, więc czy to był mój dom?

No nie bardzo.

Więc później była przeprowadzka do Polski i tam po to już w ogóle nie było dom.

No tak, ale do tego momentu, kiedy tam jeszcze byliście,

skąd masz te deprezespozycje intelektualne?

Od kogo my je masz?

Jak patrzysz sobie na swoją rodzinę?

Kto jest taki, jak ty? Kto jest najbardziej podobny do ciebie?

Moja mama czytała czasami książki.

Moja mama ma bardzo taką bójną, wydaje mi się też w jej obraźnie,

która mogła wynikać z różnych sytuacji.

Wydaje mi się, że ja widziałam, musiałam kogoś widzieć, kto czytał książki.

W mieszkaniu, w którym mieszkałyśmy w Łotwie, w Tałgaw Pils,

była biblioteczka i tam były książki, tam były przeróżne bajki,

z obrazkami, bez obrazków i zawsze mnie to ciekawiło.

Ale nie pamiętam, naprawdę nie pamiętam, żeby ktoś mi czytał.

Więc skoro było, no to wiesz, to postanowiłam, że sobie sama ogarnę.

Ja w ogóle bardzo lubiłam się zajmować sama sobą.

Byłam dziś wiem, że byłam do tego po prostu zmuszona.

I na przykład pamiętam, że nagle pojawił się w domu taki trener,

taki rowerek stacjonarny.

I pamiętam, ja na nim pedałowałam cały dzień, aż w nocy mnie bolały nogi.

I to jest też właśnie takie wspomnienie, wiesz.

Ale to było to, że wydaje mi się, że mówiąc to chcę powiedzieć,

że od samego dzieciństwa, jeżeli się na coś uwzięłam, to to zrealizowałam.

I wydaje mi się, że ten mój największy potencjał, jeżeli już dobra, mówmy tam o potencjałach.

Chociaż bardziej prydyspozycja, no nieważne.

To było to, że ja miewam obsesję i po prostu dopinam swojego, nie?

No dobrze.

Staram się.

Biorę to tak jak jest, chociaż niewiele mi wytłumaczyłaś.

Ale jeżeli chodzi o obsesję i o dopinanie swojego, to jest tak samo,

jak przeprowadzasz się do Polski, masz 9 lat, bierzesz udział w konkursie ortograficznym,

wygrywasz ten konkurs, no to jest wielkie wow.

No bo rozumiem, że pewnie języka polskiego musiałeś mocno przyspieszyć,

żeby się w takiej skali nauczyć.

Nauka języka polskiego rozpoczęła się, gdy kończyłam pierwszą klasę szkoły podstawowej w Łotwie.

No to wow.

Łotewska szkoła, tak?

I z tyczności z językiem polskim nie miałam.

Tak jak już wspomniałam, moja mama zaczęła jeździć do Polski na handel m.in. takie były czasy.

I ona postanowiła, że ona mnie weźmie ze sobą do Polski.

Być może babcia była też zmęczona mną i moimi pomysłami, bo ja miałam zawsze kreatywne pomysły,

na przykład podpalić wateń i oglądać, jak ona sobie fruta na przykład po domu, tak?

Jak eksperymenty.

Więc, a że rok szkolny w Łotwie wtedy trwał nie 10 miesięcy jak w Polsce, tylko 9,

to trafiłam do Polski szkoły na miesiąc.

I wyobraź sobie, że jedyne słowa, jedyne, co umiesz, jedyne słowa,

które znasz po polsko, to jest tak.

Zdrowa się Maryją.

To ważne w Polsce.

Bardzo.

Teraz w ogóle jak ja sobie to przypomniałam, mam taki, what the fuck, co się w ogóle odjebało, nie?

Ale...

Więc zdrowa się Maryją.

Później, oczywiście, my z mamą zawsze...

To nie jest takie oczywiste, ale tak było, że pomieszkiwałyśmy kątami u ludzi.

Kuchnie na materacum.

Też.

Bo to zaczęło się od Bydgoszczy, tak?

Nie.

Najpierw był Szczecinek.

A widzisz, a ja mam odwrotnie, że był Bydgosz, a później Szczecinek.

A było Szczecinek, później powrót do Łotwy, Bydgoszcz i Szczecinek.

I później Niemcy.

Także w ten sposób.

Wiesz, bo gdybym miała napisać naprawdę po kolei wszystko, wypunktować...

Być może zrobię to w mojej trzeciej książce, sztuka życia.

Którą już rozpoczęłam pisać.

Rozpoczęłam właśnie pracę nad nią.

Więc czekaj, rozmawialiśmy teraz, mówiliśmy o mojej pierwszej klasie.

O tym, że mieszkaliście po ludziach.

Wiesz, mieszkaliśmy po ludziach.

No i też pamiętam te pierwsze słowa, które się nauczyłam, że to jest jajko, nie?

Pamiętam, zostałam w Polsce chyba wtedy, były takie okrągłe takie podtalerze.

Nie okrągłe, tylko takie owalne ceratki podtalerze, żeby nie zabrudzić obrusa.

I to było takie właśnie takie moje wspomnienie, że dostałam na tym śniadanie.

I to były jajka.

I pamiętam jak, słyszałam, to jest jajko, to jajko.

Wy, aha, okej.

No i później uczyłam się od native speakerów.

Czyli zostałam zapisana do szkoły podstawowej.

I posadzona do drugiej ławki.

Dostałam ze szczyt i musiałam malować szlaczki, czy ślaczki, czy szlaczki.

I uczyłam się języka polskiego, nie?

No dzieci, oczywiście, no dzieci, jak to dzieci, dla ja dla nich byłam czymś egzotycznym.

Bo no w Szczecinek jest bardzo małym miastaczkiem, więc tam nie ma jakby potencjału egzotyki zagranicznej.

Więc tak, było mi ciężko na przykład, gdy dzieci mnie zaczepiały,

to ja nie mówiłam, nie ruszaj mnie.

Ja mówiłam, nie ruchaj mnie.

Więc no były różne sytuacje dziwne.

Ale to tylko miesiąc chwilę wróciłam do Łotwę z moją mamą,

tzn. ona mnie przywiazła z powrotem i zapisała mnie do polskiej szkoły już tam, w Dawka w Pils.

I tam do polskiej szkoły uczęstrzałam przez rok.

I przez ten rok miałam najwięcej wypożyczonych książek w bibliotece, które w ogóle ktokolwiek i kiedykolwiek wypożyczył.

Bo taką miałam właśnie obsesję, manie nauki.

Chciałam się nauczyć jak najwięcej słów, żeby zmyślą, że jeżeli następnym razem pojadę,

to musiała się zmierzyć znowu z tym, że być może sobie nie poradzę językowo, więc no przygotowałam się dobrze.

A to trochę lękowe?

No na pewno, ale lęk to jest po prostu, no tak, lęk towarzyszył mi przez całe moje życie.

A czekaj, a towarzyszył czy towarzyszył?

Myślę, że wydaje, że towarzyszył. Lęku nie da się odłączyć.

To jest jakby no nasza nieodłączona część, ale po prostu chodzi o to, żeby wychodzić poza strefy swojego komfortu i żeby robić rzeczy, które ciebie, wiesz, ograniczają.

Bo wtedy jeżeli wyjdziesz poza tym lęk, no to dzieją się zajebiste rzeczy.

Właśnie.

Czyli skoczysz na to banji?

Nie, nie skoczę.

No przecież tam się dzieją zajebiste rzeczy.

Ale tam się nie dzieją zajebiste rzeczy, bo ja nie wyjdę na tą platformę.

To zapomnij, nie ma w ogóle opcji. Chociaż, no nie wiem, ale wydaje mi się, że nie.

No dobra, ale przeżyła się jednak trochę gorsze rzeczy w swoim życiu niż wszystko na banji.

No bo jak czytałem o tym, że musiałaś spać w czapce, bo w mieszkaniu było mniej niż 15 stopni, albo nosiłaś skarpetki czy majtki po innych ludziach.

Tak.

No to pokazuje, że ta bieda była taką biedą ocielającą właśnie się gdzieś o bezdołność.

To sama to powiedziałeś. Jak długo to wszystko trwało w waszym życiu, w twoim i w życiu twoim mamy?

Po przeprowadze do Polski.

Do momentu, aż wyjałam do Niemiec do pracy, na ten program UPER.

Więc no całe moje, tak naprawdę, dzieciństwo.

To znaczy, no od 8 do 18 roku życia, czyli 10 lat takiej szkoły życia.

Ale był taki moment, że to się chociaż ustabilizowało w jakimś stopniu, że już nie mieszkaliście u kogoś, a mieszkaliście gdzieś sami?

Tak. Był taki moment.

W ostatnich klasach liceum to, pamiętam, miałyśmy z momentu o dyspozycji mieszkanie dwupokojowe, które zamieszkiwałyśmy chyba dwa lata, trzy lata.

I to był najdłuższy okres.

Mieszkanie z panelami, z normalnymi warunkami, to znaczy normalnymi o tyle, o ile.

Tak, to tam było w miarę, tam było fajnie.

To były bloki, to nie były jakieś stare budownictwa czy soutenery.

A to mówimy o dwóch, trzech latach, w perspektywie dziesięciu, o których przed chwilą powiedziałaś.

Bo były momenty, kiedy ja się przeprowadzałam z miesiąca na miesiąc.

No to jak ty budowałaś swoje życie jako dziecko? No bo jednak wtedy są ważni znajomi.

To są takie rzeczy, które cię budują jako człowieka dalej.

Cóż. Czekaj, łyknę sobie i pomyśle, jak na to odpowiedzieć.

Popitki jeszcze?

Nie, nie, spoko. Dużo minut tutaj kawy zrobiłeś, taka jest, to jest taka popitka, no.

Tak się buduje takie życie.

Wiesz co, nie wiem nawet, jak się na to odpowiedzieć, buduje się.

Ja nie budowałam, ja byłam budowana, ja musiałam znaleźć szanse na funkcjonowanie w tych warunkach, w których byłam.

Bardzo pomogła mi jedna z moich książek, które przeczytałam, Polijanna, o dziewczynce, która się niesamowicie ucieszyła,

sierota lub pół, sierota już teraz nie pamiętam, bo dawno nie odświeżałam sobie tej książki.

Dziewczynka, która się niesamowicie ucieszyła z tego, że dostała na urodziny kulę.

Coś się wzruszyłam, wspominając o tym, czekaj, przecież ja nie płaczę.

No właśnie, zapisałem sobie to.

Ale nie, teraz ostatnio sobie pozwalam.

Dobra, bo Jola mi zrobiła piękny makeup, dobra.

Więc Polijanna otrzymała w prezencie kulę dla inwalidów, czy chociaż teraz się tak nie mówi, ale proszę mi wybaczyć słownictwo,

bo ja tutaj w tym temacie za bardzo jestem ograniczona, jeżeli chodzi o słownictwo, więc tak, kulę,

których ona nie potrzebowała, i ona tak się niesamowicie ucieszyła z tego prezentu, ponieważ ona ich nie potrzebuje,

ona jest zdrowa, ona ma dwie nogi, nie?

I przecież też mam dwie nogi, ich mózg, no nie?

I więc całe moje dzieciństwo, to co mnie pomagało mi przetrwać, to jest to,

gdy osiągnę wiek dorosły, to rozjebie system, nie?

Bo przeżywając no tego typu traumy, przez które musiałam przejść ja,

ja wiedziałam, że to ja sobie jestem w stanie zbudować wszystko, co chcę,

że jestem w stanie zarobić i osiągnąć i spełnić swoje pragnienia.

I tak też się stało.

Co wymagało ode mnie właśnie pozbywania się lęku?

Co już sobie wytrenowałam będąc dzieckiem?

I teraz tak wspominałeś, że jak budowałam sobie znajomości, nie?

Koleżanki, koledzy są ważni, oczywiście.

Więc kolejna zmiana szkoły, kolejna środowiska, więc ja musiałam,

na przykład zmieniając szkołę w środku semestru, musiałam się w tym wszystkim odnaleźć

i już gdy klasa była na przykład maksymalnie zintegrowana,

a ja wtedy musiałam znaleźć jakiś punkt z zaczepienia jakąś szczelinkę,

żeby też móc być w tej społeczności.

Nie było mi łatwo, ponieważ nie było mi łatwo do momentu,

gdy rozpoczęłam naukawicę, ponieważ dzieci wcześniej czy młodzież taka młodsza,

tam jest jeszcze ocenianie drugiej osoby po tym, jak wygląda, czy jest bogata,

czy biedna, jakie kto ma tornister, plecak.

No nie? To samo, oczywiście. Jakie kto ma ubrania, buty,

ale już wydaje mi się, że gdy właśnie rozpoczęłam naukawicę,

to było, to już świadomość o tych młodych ludzi też jest inna.

No dobrze, ale zobacz, w jakim czasie my rozmawiamy.

To jest jednak kupa lat podstawówki, dozajmy do liceum,

a nie okłamywałaś dzieci i chciałaś być fajniejsza,

niż to miałaś, to jest pierwszy odróg dziecka zazwyczaj,

że kłamie po to, żeby zaokłamuje przez swoje słabości.

Ja nie jestem w stanie sobie przypomnieć,

że bym kiedykolwiek kogokolwiek musiała okłamać, w jakikolwiek sytuacji.

Ciężko mi nawet teraz jest znaleźć przykład.

Ja nie kłamam, że jak gdzieś mieszkam, nie wiem.

No nie brnęłam w świat fantazji, opowiadając komuś o sobie.

Wiele osób, które dziś, czytając czy moje posty na Instagramie,

czy po lekturze mojej książki,

zwracało się do mnie, pisało do mnie, że wow,

mnie wiedzieliśmy, że miałaś tak ciężko.

Wydaje mi się, że ja próbując nie zauważyć problemu

i nie sygnalizując go gdzieś dalej,

sprawiałam wrażenie, że tego problemu nie ma.

Nie musiałam np. nie wiem.

Nie przypominam sobie, że np. nie wiem inne dzieci,

może a mój tata gdzieś pojechał,

albo moja mama pracuje, wiesz, tam i tam.

Nie wymyślałam, nie fantazjowałam i nie przekazywałam tego dalej.

To znaczy wydaje mi się, że dzieci na pewno pytały się mnie,

gdzie jest mój tata, czy to są normalne pytania dzieci.

Ale nie mówiłam, że mój tata pojechał do kosmosu,

nie wiem, czy jest kosmonauta, albo czy jestem bondem.

Ciężko mi to...

To mnie zastanawiała,

jest w ogóle coś, do czego chciałaś być wrócić,

co było w twoim dzieciństwie?

Ale chodzi cię o do przeżywania jakichś momentów?

Nie.

A dzieciństwo jest takim fragmentem życia do zapomnienia?

Ale to tylko i włącznie dlatego,

żeby kłać na tym siłę, na tym wszystkim, co cię spotkało,

czy z innych powodów?

Bo to jestem ja.

No, ja nie mogę zapomnieć o tym, wiesz, to jest, wiesz,

jest część mnie, która stworzyła tą osobą, którą jestem dziś.

Dobrze, a twoje dzieciństwo było brutalne dla ciebie?

Ja je sobie koloryzowałam sama.

No, koloryzowałaś sobie historiami z książek, czytaniom, uciekaniem

w te wszystkie książki, które...

Ja wiedziałam, że ja sobie poradzę, nie?

Ja po prostu wiedziałam, że ja muszę sobie poradzić z tym,

że myślałam, że może ktoś inny jeszcze ma gorzej

i sobie też radzą ludziom.

To dobrze, to w takiej biedzie, w jakiej byłaś,

to jak duże dzisiaj dla ciebie mają znaczenie pieniądze?

Żadne, to znaczy oczywiście, że mają znaczenie,

ale pieniądz nie jest dla mnie celem, samym w sobie.

Ja jestem...

Ja nie umiem gromadzić pieniędzy, tak?

Ja nie umiem gromadzić pieniędzy, ja lubię żyć chwilą,

ale w takim sensie, że mój mąż właśnie, on gromadzi pieniądze.

Ja lubię kupować sobie szczęśliwe momenty.

Mnie jeszcze zastanawia tak naprawdę w tej całej historii,

bo ja i tak uważam, że ty ją bardzo skromnie opowiadasz,

bo tam jest bardzo dużo bólu, który chowasz za swoim pięknym uśmiechem,

ale kim w tamtym okresie była dla ciebie twoja mama?

No jedyną sobą, która ze mną była

i czasami bardzo często na pewno ja ją bardzo romantyzowałam.

Zrozumiałam to mając 20 lat, 19.

Wtedy zrozumiałam, że nie jest najmłodrzejszą i najbardziej odważną osobą

i wiesz, będę z jaką znam, bo jednak dla mnie to było to nawet godne

podziwu w pewnych momentach, że kobieta bez niczego wyjeżdża,

opuszcza swój kraj, swój dom, swoją rodzinę,

wszystkich, którzy mogliby jej ewentualnie jakoś pomóc wesprzeć,

zabiera dziecko i wyjeżdża do innego kraju niby po lepsze życie,

bo ja też to mi było wmawiane bardzo często,

że no ale przecież my jedziemy po lepsze życie,

że zdobywasz nowe umiejętności, to jest prawda,

że uczysz się nowych języków, też prawda, że więcej możliwości,

no też prawda, bo młotwa, jakby mały kraj,

no i tak, no skilli nabrałam i możliwości,

te możliwości też otrzymałam różne, tak?

No ale tak mogło być gorzej w Łotwie, to mnie zastanawia.

No właśnie, wiesz, i ja przez pewien czas wydaje mi się,

że bardzo wiele dzieci, no to jest chyba zresztą normalne,

że ufają swoim rodzicom, że ufają swojej mamie,

tym, którzy są najbliższymi,

że po prostu no tak jest właściwie i tak jest prawidłowo

i że trzeba wytrzymać i że trzeba po prostu przeżyć.

I w wielu momentach myślałam, że wow,

ona jest niesamowicie odważna,

jak to tak w ogóle, że moja mama jest niesamowicie odważna,

że się zdecydowała na taki krok,

ale dzisiaj wiem, że to jest po prostu, no,

to było chore, to było, to było, no nie normalne,

no to nie jest normalne.

I cóż,

dowiedziałam się parę lat temu od mojej siostrym,

bo mam siostr 18 lat starszą do mnie,

że moja mama wcześniej bywała w szpitalach psychiatrycznych,

często.

O tym nigdzie nie pisałam chyba, nie mówiłam,

nie wiem, chyba, że masz takie rekordy na mnie.

Mówiłaś, znaczy tak napąknęłaś w jednym miejscu.

No i to jest fakt, nie,

że dlatego też się dokonał rozwód moich rodziców.

Ja znam po prostu sytuację z relacji takich,

które utrzymam od mojej siostry,

która no też to jest po prostu jej subiektywne,

subiektywne punkt widzenia,

więc ja po prostu przyjmuję informacje, jakie są

i sobie ewentualnie coś tam układam,

próbuję układać w głowie, tak.

To jeżeli siostrz jest 18 lat starsza,

to twoja mama jest...

tak jak się wyprowadziła, to była bardzo dorosłą kobietą.

Bardzo, bardzo.

Rodząc, nie miała 42 lata.

Tym bardziej ta historia jest...

No ja jestem takim mini przypadkiem, natro 86.

Mini.

Tak, tak.

Praktycznie mini.

No i też się dowiedziałam, że żyję i że jestem

dzięki mojej siostrze.

Tak, bo wtedy się skrobało bardzo często.

W sensie, że no tak, moja mama miała 7 skrobanek w ciągu roku

i gdyby był kolejny zabieg,

to mogłoby się coś strasznego stać, więc jestem.

Zawiedziałam się o tym, mam 11 lat.

Podczas spaceru.

Nie wiem, chyba do kościoła nawet.

Tak, możliwe.

Romantyczna historia.

Bardzo.

Ale też mówiłaś w jednym z wywiadów,

że twój tata próbował mieć początkowo z tobą kontakt,

ale mocno ograniczała ten kontakt.

Twoja babcia z twoją mamą miały taką konspirę,

używając twojego słowa.

Konspirę, to moja babcia próbowała umożliwić ten kontakt.

Ale moja mama robiła karczemne awantury o to.

I to też jest jedno z takich,

o których wspomniałem, z wczesnego dziedzictwa,

gdy, nie wiem, miałem 5-6 lat.

Pojechaliśmy z ojcem na dacze.

Pamięliśmy dacze.

Bo to nie było tak, że my byliśmy, wiesz,

ubogie, nie, w Łotwie,

tylko mieliśmy dacze,

ale taką ogromną,

gdzie został wybudowany piętrowy dom drewniany.

Więc, wiesz, to nie było tak,

że bieda i tak dalej.

Mój ojciec był wysoko postawiony

gdzieś w jakichś strukturach wojskowych.

Moja mama wtedy, nie wiem,

czy jeszcze pracowała czy nie,

ale też jakąś tam pozycję miał całkiem.

I...

I właśnie pojecham z moim ojciecem

właśnie na tą dacze.

Przekopaliśmy piwonie, które on po prostu

przekopał i popsuł.

I pamiętam, jak on nie mógł matka,

nie mógł mamie, że przekopałem piwonie,

to nasza tajemnica, bo będzie zła.

Mówię, okej, nie.

Pojechaliśmy, wróciliśmy z daczą,

coś tam po prostu sobie popracował.

To są takie wspomnienia, które z nim mam.

I kupią mi bardzo dużo,

wiesz, wtedy były modne gumy,

barbi,

aktualny temat, nie.

Więc te gumy barbi,

a te gumy barby,

to nie chodzi o tą gumę samą.

W sobie tylko chodzi o takie naklejki,

które się wypełniały tymi naklejkami

klasyry.

I wtedy

moi tata kupiła my tyle tego gumy barbi,

że ja sobie prawie wszystko wykleiłam ten cały

klaser i ja pamiętam, że ja przechodzę.

Mamo, zobacz!

Mam prawie wszystkie barbi, nie.

I w tym momencie

moja mama wzięła to pogieła

i mi wsadziła to w gębę

pięścią

ten klaser z naklejkami barbi.

To są takie

takie wspomnienia.

Ja byłam bardzo mocno bita,

przez to, że był kontakt.

A twój tata nigdy

nie walczył o to, żeby

odebrać prawa twojej mamie?

Tak jak powiedziałem.

Ja potrzebowałam

super bohatera,

a to okazało się przebiera nic,

nie podało.

Nie dał rady, nie wiem.

Ale też jest tak, że nie wiesz,

bo

mnie zaskoczył na przykład, jak przechodząc do Instagramu.

Wydaje mi się, że na pewno chciałby

być może.

Ale ja tego nie wiem, ja jestem

w tym momencie

nawet już nie obserwatorem, tylko obserwatorką

ich wspomnienia.

No tak, mnie dlatego zaskoczył twój wpis

na Instagramie, jak powiedziałaś tam,

że

nie wiesz czy żyje i już tak naprawdę cię to

kompletnie nie interesuje, a szczególnie,

że dzisiaj jesteś piękną wykształconą osobą,

która ma dużo szerszą perspektywę

najprawdopodobniej niż oni

w dwójkę razem.

Wiesz trochę o tym, czym jest życie,

jak możesz zostawić te życie,

co stworzyło twoją siłę,

co stworzyło twoje słabości

i nie interesuje mnie w którym momencie

tak naprawdę twój tata dla ciebie umarł, bo

jeżeli mówisz, że nie interesuje cię

czy żyje, to znaczy, że go nie ma.

No.

Nie interesuje mnie

czy żyje, ponieważ jeżeli by

wiesz co,

no

dzisiaj

jesteśmy zupełnie obcymi ludźmi,

i ta wpista

było takie

podsumowanie też dla

mnie

tego wszystkiego, co się wydarzyło,

ponieważ wiesz,

wiele osób kiedyś mi też

pisało, o czym mówiło, wiesz, a może

spróbowałabyś odnaleźć

kontakt,

ale

przez moje dorosłe życie

przecież

wystarczy wpisać

w Google, nie?

I ja wiem, że mam

siostrę,

kiedyś napisałam

list mając 18 lat

do mojego ojca

to też właśnie w tym pościele, bo o tym napisałam

mieszkałam wtedy w Niemczech

i pamiętam, że

w ogóle wiesz, jeszcze wtedy

jeszcze wtedy romantyzowałam to wszystko

i miałam wyobrażenia, że być może

mój tata, że on jest przecież

jakimś moim bohaterem, że może on gdzieś tam jest, że

może mu zależy, że on nie umie mnie odnaleźć

więc pamiętam,

że moją klasę naturalną, ponieważ

ja maturę też postanowiłam

stawać z języka rosyjskiego

również dlatego, bo chciałam się

nauczyć pisać po rosyjsku, żeby napisać

do taty list.

No i napisałam list

byłam wtedy właśnie

w Niemczech i

dostałam odpowiedź

i którą przeczytałam

tylko raz w życiu, już tam

gdzieś list należy na dnie

i

właśnie tam wymieniliśmy

kilka myśli

no

takich, że

ja pamiętam to, że nauczyłeś

mnie grać w szachek, no miałam 4 lata

że coś tam właśnie to moje wspomnienia

i w sumie nie pamiętam

co tam jeszcze napisałam do niego

otrzymam bardzo fajny

odpowiedź

na tamten czas, że taką

też właśnie wycisnęła ze mnie

trochę łez

i tam nawet moja właśnie siostra

przyrodnia narysowała Michoinka

wtedy, bo była jeszcze właśnie małą dziewczynką

więc wiesz

gdyby

chcieli mieć ze mną kontakt

czy on, czy po prostu rodzina

nowa, no to

przecież

to nie jest

wiesz trudne

nawet jeżeli gdzieś się

chodziło kontakt na 2 lata

czy coś, to po prostu wklepujesz

ale to jest inne pokolenie

to jest zupełnie nie nasze pokolenie

zobacz, że tak naprawdę

2 pokolenia do tyłu

no bo

wiesz, to wymaganie tego samego

od tych ludzi jest

irracjonalne tak naprawdę

mnie zastanawia to, że nawet jak opowiadasz o swoim tacie

i zacząłem się cię pytać

skąd możesz mieć ten intelekt

to jeżeli gość siada do i uczy 4 letnie

tylko grać w szachy

to może ta odpowiedź jest bliżej niż myślisz

i dlatego to mnie tak zastanawiał

w tym całym odniesieniu do tej całej twojej historii

gdzie

to, co ci powiedziałem

zresztą jak pisaliśmy na instagramie

że zapytaj się, czy masz coś

wziąsia, powiedziałem, że wystarczy, że siebie i masz wszystko

no bo

mnie bardzo intolistował

twój intelekt

to jak formułujesz myśli, jak patrzysz na świat

i to były dla mnie takie

najciekawsze momenty

a pamiętasz moment, w którym

zrozumiałeś na przykład, że przestałeś

tęsknić za tatą?

nie pamiętam, nie

bo Zomia zastanawiał

czy był taki dzień ojca, w którym sobie o nim już

kompletnie nie pomyślałaś

no było wiele takich dni ojca

o których dopiero teraz sobie

pomyślałam

pod nim mamy

czyli w ten sposób

w ogóle teraz

w ostatnie miesiące mam takie

mocno

obfitujące

w różnego rodzaju przemyślenia

ale i jakieś takie transformacje

myślowe moje

jest ono związaną z tym, że

muszę wykopać trupy z szafy

i dostarczyć

kolejną książkę, ja wiem, że to teraz

strasznie brzmi, ale

w tym momencie

muszę

zobaczyć co tam śmierdzi

i

to i ta kamienie z mojego plecaka

po prostu wypakować

a ciebie interesuje rodzinę?

chodzi się o posiadanie dzieci

twojej interpretacji

ja mam rodzinę

ja mam rodzinę

ja mam męża, ja mam dwa koty

mam rodzinę

bułek

to jest moja rodzina

ale taką największą rodziną

to jest mój mąż, mój Andrzej

no wyniosłaś go z kościoła

to jest w ogóle hit

to jest hit, bo ja

wiesz, mam na bakier

zresztą ja

uważam, że

uważam, że

w moim życiu

ja już swój limit

do kościoła wyczerpałam

bo chodziłam bardzo intensywnie

kiedyś, ale to nie było

z mojej woli

tylko tak, to było

jakby

chodziłam z moją mamą do różnych

do kościoła, nam wsze

do grup modlitewnych

i tak dalej

były grupy modlitewne

i były seanse

ezoteryczne i czytanie

aury

nie nudziłaś się

nie, nie, nie

ale jest ciekawe, bo też powiedziałaś

w jednym z wywiadów, że masz strach sama

przed sobą, bo nie wiesz co tam w głowie siedzi

jaki diabeł dokładnie siedzi

i jak zaczynasz pisać

książkę o sobie

to płacześ często, pomimo tego, że

powiedziałaś, że długo nie pokałaś

i tak dalej mówisz, że sobie ostatnio pozwalasz

no tak, to jest trudne dla mnie

bardzo

to jest właśnie to wy

przy tym wyjmowaniu

tego trupa z szafy, to jest taki odór

nie, że

że aż

że aż ci

uzy wyciska, no

no nie dziwię się szczególnie, że widzę

nawet teraz jak

skojarzył mi się w sumie teraz kawał, bo ja to wszystko wiasz

tragedia, przykrywamy śmiechem, ale

ten kawał muszę opowiedzieć

boję się

nie, może nie, bo jest zbyt

na kawryczny, dobra? no proszę

zresztą ja nie umiem, ja zawsze kawał

span, więc

zostawmy

a czujesz, że ta książka, którą piszesz

no bo rozumiem, że ona jest dużo bardziej szczera

i dużo bardziej pikantna w twoje życie

albo jest więcej twojego życia

jest więcej moich przemyśleń

jest więcej moich przemyśleń, czy jest

bardziej pikantna, to

ta

książka jest taka mocno

suczysta w różnego rodzaju

wiesz

moje powiedzonka

ale

i kilka

szczegółów też jest z mojej przeszłości

czy nowa książka

wydaje mi się, że jest już bardziej

łagodna, ale dająca

mocy

wysmacniająca

to ciekawe

to jestem ciekawy, bo ja uważam, że co

a twoja postać jest mocna, wysmacniająca

bo ona daje taką perspektywę

bo wiesz, najważniejsze dla mnie

czytanie o tobie było to, czego nie czytam

bo

najważniejsze były rzeczy, które przemilczałaś

a jeżeli potrafisz łączyć jedną historię

z drugą, to jest

bardzo dużo przemilczeń rzeczy, których

wydaje mi się, że sama nie chcesz pamiętać

i jest masa takich rzeczy

nawet to, jak mówisz w tych wspomnieniach

to pokazuje, jakie rzeczy

pamiętasz, a wydaje mi się, że one są

w skali od 1 do 10

2, a wszystko co jest powyżej

2, to zapominamy, jeżeli chodzi o skale

to, że powiedziaj, że nie płaczysz

dla mnie często odliwość tego, jak się uśmiechasz

jak patrzysz do góry, żeby po prostu

nie płakać, to też są takie rzeczy, gdzie

twoja jest twoim sukcesem

bo zobacz, ile ludzi by to złamało

to nie jest sukcesem, bo moim sukcesem powinno być

to, że ja będę normalnie

płakać i sobie pozwalam czasami

to jest sukces

no dobrze, ale chodzi mi o to, że jak wiele osób

by się poddało w tej całej drodze

a nigdy naprawdę nie miałeś czegoś takiego, że

już ci się nie chce, że już chcesz się poddać

nigdy nie miałam myśli, są byczek, nigdy nie myślałam, że

chcę się poddać, nie

i wiesz co

poddanie się byłoby

tłuszczastwem

moja mama często chciała się poddać

i powiesić

siebie i mnie, i były tego typu

sytuacje, chociaż wydaje mi się, że to

była raczej gra, nie, gra na moich

emocjach, jak powiesić ciebie i siebie

co to znaczy?

na przykład robiła sobie pętlę, a nasza jej się wieszała

albo brała te bletki

i to jako dziecko na to patrzyłaś?

ja patrzałam na wiele rzeczy

no ale, czekaj, no bo mówiłaś, że

siebie i ciebie powieści, to co

brała to też w tobie ptobie pętlę?

no wiesz, ja ci powiem, że

z

z perspektywy

dzisiejszej wiesz, w ogóle

z każdej perspektywy normalnego człowieka

wiesz, słysząc jakieś groźby, nie

to ja pamiętam, ja zabiję

siebie i ciebie, to było

to było bardzo często

jakby

bardzo często zasłyszałam

no

wierzę, że moja mama miała po prostu

dość tego życia, która

sobie zbudowała i chciała

się poddać

no

jakby

nie chcę powiedzieć, że rozumiem, bo

nie rozumiem, ale

ludzie odczuwają sytuację

w różny sposób

ale rzeczywiście było tak, że ona

na przykład biegła

brała pętlę i się próbowała

wieszać

brać leki

nie wiem o ile to było

nie zrobiła tego, więc nie miała

do tego jajnie

to był straszek chyba na mnie

żeby była bardziej

czy posłuszna, czy cisza

ale ty nie byłaś posłuszna? byłam

no bo ty brzmi się jak takie dziecko, które

tylko się uczy

i robi wszystko

żeby nie być w tym miejscu dłużej niż

musi tylko i wyłącznie tu być

wiesz, ja nawet w domu tak naprawdę

w późniejszych latach

to mało co przebywałam

spałam

miałam

właśnie od czasu gimnazjum

i widzę, miałam takie

dwie przyjaciółki

i dopiero

właśnie

u nich w domu zobaczyłam

jak wygląda prawdziwy dom

no nie

no

jak wygląda

prawdziwy dom

tylko że to też

to nie był idealny dom

bo wszędzie też były problemy

była depresja

i to taka gruba

i były inne sytuacje

był taki dom, że wiesz

że sprzątamy

sprzątamy wspólnie

dom w niedzielę, w sobotę

zjadamy razem śniadanie

więc

przez to, że ktoś mnie wpuścił

do swojego domu, to miałam

jakieś wyobrażenie tego

jak dom może wyglądać

wiesz, że tata, mama, dzieci

takie wiesz

dbanie o siebie

krzyków

i jakiegoś takiego grużenia

takiego, że

nie wiem

że się zabije

albo

nawet ciężko

mnie teraz przemyślać, ale tak dużo

po prostu sytuacji w moim życiu

było takich, że ja się bardzo

bałam, bałam się policji

to był też temat takim mocno

jest

wałkowany

ponieważ my

przeprowadzając się ciągle gdzieś

nie miałyśmy meldunku

nie byłyśmy w ogóle legalnie

w Polsce przez długi, długi czas

i właśnie były

sytuacje, że też policja w nocy

przechodziła

ale przechodziła i co się działo?

No i rozmawiali

z moją mamą

na przykład

była sytuacja, że

gdy mieszkłeś

małprzenego pana

w pokoju

w jednym

z pokoju

w jego mieszkaniu

przyszła policja

no i że my tam nie możemy mieszkać

bo nie jesteśmy tam zamaldowane

i ten pan

jest umysłowo chory

i jego rodzina życzy sobie, żebyśmy się

natomiast wyprowadziły

czyli kolejnego dnia ma nas tam nie być

mamy zniknąć

A nauczyciele w szkole nie reagowali

no bo wydaje mi się, że takie rzeczy

ciężko jest ukryć przez tak długi okres czasu

Też mnie to zastanawiam

bardzo często

o tym myślę

przecież to było widać

że wiesz

że ja mam nieuprane ubrania

że jestem na pewno nie umyta

że

że sobie robię

jakieś dziwne fryzury sama

i nikt nigdy nie reagował

nie

ale w szkole

bo to powiedziałeś o tych przyjaciółkach

ale nie wiem w którym momencie ona życia się pojawił

w gimnazjum

a w postawówce byłaś odrzutkiem?

Ja mam zawsze odrzutkiem, ponieważ ja byłam

dosztukowana do klasy

ja zmieniałam szkoły też nie wiem ile razy

wiesz

ale zawsze przychodziłaś i byłaś najlepsza

najlepiej się uczyłaś?

Ja musiałam w jakiś sposób sobie rekompensować

te

złe sytuacje

złe sytuacje

czyli wiesz

nie mając nam

no to przynajmniej wiesz, siedziałam na przerwie

dałam, że się uczę

albo rzeczywiście się uczyła mnie

to jak nagle zaczęło wyglądać

twoje życie, kiedy wyprowadziłaś się od mamy

tutaj chwila przerwy

jeżeli słuchasz teraz tego podcastu

pamiętaj by wcisnąć przycisk obserwuj

bądź subskrybuj

zależności od tego na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo bardzo wnięczny, miłego odsłuchu

wyglądało to tak, że

ja nie zdążyłam odebrać swojego świata

samaturalnego

wyjechałam do

Niemiec jako oper

czyli

bogata rodzina

przebowała opiekunki dla dzieci

no i ja się do tego programu

jakby zgłosiłam

to w ogóle był totalny przypadek

ponieważ

moje dwie koleżanki

ze szkoły powiedziały, że

no my jedziemy

do Niemiec

opiekować się dziećmi, że

30 godzin tygodniowo

jest opiekana dzieckiem, mieszkasz tutaj

rodziny, uczysz się nowej kultury, języka

i jest i tyle

nie? i sobie myślę

kurczę, no w sumie fajnie

chciałam być lekarzem

chciałam

poszłam to specjalnie do liceum

o takim profilu

biol ham

bo też mi doradzali

technikum lub zawodówkę

przepraszam, bo miałabym od razu fach

w ręku, a ja myślę sobie

wiesz, ja nie chcę absolutnie tutaj nikogo obrazić

że wiesz, jeżeli ktoś chciałby

wykonywać inny zawód

ale ja uważam, że

ja będę

jeździć po świecie

i latać samolotami

i jeść w najlepszych restauracjach

więc wizję siebie taką, że

ja w życiu coś chcę osiągnąć

no więc sobie

skoro już wiesz, zderzenie

z rzeczywistością, że w ogóle zapomnieć

że dasz radę studia medyczne

bez zaplecza finansowego

chyba żebym nie wiem

wiesz, naprawdę nie był on

stać na nic

w ogóle o wynajęciu

jakiejś stancji, gdzieś mieszkania

kącikiem, no nie ma szans

poza tym studiując medycynę

to też trzeba czaszkę, trzeba coś tam

trzeba książki, dużo hajsu

więc

po zweryfikowaniu rzeczywistości

natrafiła się właśnie szansa

na wyjazd do Niemiec opieka do dzieci

zrobiłeś

zrobiłam takie panii, która

też kiedyś była uperką

i jakby prowadziła rekrutację

na uperki

no i zgłosiłam się

i zaakceptowałam

nie rodzina

właśnie w Trio

w Trewizze, najstarsze miasto Niemiec

no i ja tam pojechałam

i powiem Ci, że

bez zastanowienia, czy ja nie jadę

na części zamienne

żeby ktoś mi tam

w ogóle ja wiem, że

wiesz, ja całe życie moje wymyślałam

z pojebane rzeczy i później je realizowałam

i to była jedna z tych rzeczy

wiesz

i dopiero później dochodzi do Rzeszkrak

już wysiadasz z tego autobusu po 12 godzinach

jazdy

że

no dobra to teraz

a co, jak oni nie przyjdą po mnie

a co, jeżeli oni po mnie nie przyjdą

że oni na przykład ich nie ma

w ogóle oni nie istnieją

a już tam jestem

to był taki wiesz

no ale dobra

wysiadałam z autobusu

myślałam jeszcze wtedy

że mój język niemiecki

byłby wystarczający na tyle, żeby

poprosić, żeby ktoś mi pomógł

swoją torbą

którą napokowałam wszystkie śmieci

jakie miałam, w jakich posiadami

była mnie

no i wiesz, wysiadam

i pamiętam, że ciężko mi było

wyartykułować to, że ej

czym mógłbyś mi pomóc z torbą

no

ale przyjechali

przyjechał

właśnie Izabel

po mnie

czyli

mama tych dzieci, w którym miałam się rozmawiać

o pobiegach mieszkać

z totalnego

totalnego

jakby

ubóstwa

otrzymałam połowę domu

oni mieszkali, oni mieli dwa piętra u góry

a ja miałam cały dół

ogromno sypialnie

z sypialni wyjście na taras

na las, na ogród

bawialnie na dole moja

łazienka

była wyposażona

w antę z dżakuzi

i miała na bank

z dwadzieścia metrów, kwadrotowych

i to był w ogóle szok

co dziennie te bombelki leciały

no i co, i nagle nikt na mnie nie krzyczał

nagle nie miałam stresu

i nagle nie miałam strachu

no i to było coś niesamowitego

no i nigdy nie miałam

bardzo kontaktów z dziećmi

bo takie to opiekowanie się dziećmi

to nie było o jej, że

ja zawsze dzieci trakowałam

na równi z sobą

bo to są takie

autonomiczne byty

inteligentne, z którymi można

sobie normalnie rozmawiać

no i tak też się stało

miałam pod opieką dwóch łapców

jeździliśmy sobie rowerami

że Konstantin

on mi dzisiaj musi dziękować

za muskulaturę nóg

dzieciaka na dwadzieścia kilometrów

w wzórz muzali

bo to nad rzeką

nie, ale fajnie było

było naprawdę fajnie

cudowna rodzina

która powiedziała, że

przedstawiając mnie gdzieś

w środowiskach

szliśmy na zabawę

do innych mam z dziećmi

że Solwita jest członkiem naszej rodziny

to było dla mnie ważne

no nawet widać, jak o tym opowiadasz

że to było dla ciebie ważne

ile to na okres trwał?

rok

i szybko odnalazła się

w takim spokoju, no bo wiesz

często ludzie, którzy

poznają takiego stresu, takich emocji

trochę nie potrafią

odnaleźć się w spokoju

i poszukują

takiego, powiedzmy, trochę nieszczęścia

w niektórych miejscach

ty miałeś tak, że

czułaś się komfortowo w tym wszystkim

że czułaś się akceptowana, kochana

czułaś, że jest dobrze

były bumbelki

było ok?

ja nie rozrabiałam

nie szukałam sobie

przygód na dupę

ale

to znaczy, to wiesz

nic się nie wydarzyło złego

na przykład nie

nie zaczęłam poszukiwać czynarku

tylko jeżeli w tym kierunku

nie, nie, ale rozumiem, że sugerowałaś

to samo, więc

więc dużo osób by się załamało

ja wiem, że

dużo osób

na moim miejscu by bardzo mocno

gdzieś tam sobie zboczyło

z jakiejś swojej

być może, a być może w ogóle

oni nie mieli ci

ludzi, którzy po prostu

nie podołali z przeszłością

nie widzieli innej szansy

ale ja miałam gdzieś

wyobrażenie siebie, że

że jestem kobietą

sukcesu, że znam języki

że gdzieś, wiesz

pracuję w fajnym miejscu

i to jakby

wiesz utrzymywało

mnie

w tych, ja sobie sama generowałam

swoje szczęście i

dobre samopoczucie

nawet w chujowych sytuacjach

bo nie było innej opcji

a w momencie, gdy

gdy

doszła właśnie ta emigracja

do Niemiec na rok

no to ja sobie to rekompensowałam

być może w ten sposób, że

wiesz, że jadłam

no nie, masz programowe rzeczy

więc to był taki moment

kiedy mocno moja waga

się zaczęła zmieniać

ale później to w miarę opanowałam

ale to

to mogłoby być takie

szkodzenie sobie

ale no to nadrabiałam

po prostu braki z dzieciństwa

zupełnie naturalne, co mogłeś

no przecież też poczułaś

wreszcie spokój

no pomyśl sobie, że to długo czekałaś

trochę na te spokój

długo, że wiesz, że

bardzo szybko to zrozumiałam, że jest

kurcze, że jest inaczej

że się da inaczej

to znaczy ja widziałam

chociaż też to

nie ma idealnych rodzin

nie ma idealnych, nie istnieje

nie, wiesz, wszędzie, ale tylko

że tamto było po prostu to

jakby wspólno

to było takie, no

bardziej normalne niż to co

to znaczy, co jest normalnością

więc ten spokój

było dla mnie

niesamowity

ale to są i tutaj zaczynają się

lepsze lata twojego życia

bo chcę przeprowadzić wszystkich, którzy słuchałem

tego podcastu, mniej więcej przez twoje życie

co się dzieje dalej, no skończyło się ten rok

mm-hm

jeszcze zlaczą się

ten rok, więc poznałam Andrzeja

w kościela, było to tak, że ja

stwierdziłam sobie, kurcze, no nie znam tutaj nikogo

te moje koleżanki, które miały dojechać

do rodzin

w pobliżu

mojego miejsca zamieszkania

żebyśmy były sobie wetrujka

one dopiero miały dojechać

za około miesiąc

więc co sobie wymyśliłam, no to dobra

no to gdzie poszukać wspólnoty kogoś

jakieś koleżanki znajomych

no to padł

mam na pomysł, to może ja sobie

pójdę do kościoła w niedzielę

wy Izabel, szukaj

polskim szynie

i serio, to jest w ogóle

no niesamowita, no to

znalazłam oczywiście mszę, ja się ubrałam

cała na biało

poszłam

usiadłam

i teraz wiesz, czy są przypadki, czy nie

ma przypadków, usiądam koło

hmm

czy jaka ona miała na imię

no, ona była koleżanką siostry Andrzeja

tak

Magda ona miała na imię

blondeneczka Magda, ale ja nie wiedziałam, że

ta Magda

to właśnie

za tą Magdę będzie przyjeżdżała

moja koleżanka, więc to po prostu

niby przypadek niby nie, ale właśnie

moja koleżanka miała wymienić tą Magdę

w tych Niemczech

i opiekować się tymi dziećmi, którymi się opiekowała

i Magda była właśnie

koleżanką siostry Andrzeja

a siostra Andrzeja Agata

tak

więc Agata

przyszła do kościoła właśnie z Andrzejem

no i

to

nie jest, że ja teraz

romantyzuję czy coś, ale

rzeczywiście było tak, że już światło

w kościele, tutaj na jedną

część i tutaj jakby na mnie

no, ja tak patrzę kucze na fajny

facet, fajny chłopak

no, ale też

bardzo piękna kobieta

dziewczyna koło niego stoi, nie

no i to tak wiesz, spoglądam, spoglądam

po kościele się

akurat z Magdą

zaczęłam rozmawiać, że

i zrozumiałam, że to właśnie

Monika będzie Magda zastępowała

więc Magda mi zaproponowała

no a to jesteś nowa, to może chodź z nami

na

czy czekajcie to

na kawę powiedziałaś już

na kawę i później

a to już i później chyba jeszcze

do wysołego miasteczka, albo to już była kolejna

powiedzmy nam randka

no i na kawę do Luiziane

no i Agata

z nami też poszli

na tą kawę i dołączyli

do nas bracia zakonni

którzy, Polacy, którzy

właśnie pełnili służbę

bracia serca Jezusowego

a dobra ancemony

najlepsze imprezy to właśnie tam

uniknie, że

śliwowica z opijana wódką

tak, tak, braciszkowie

a i właśnie

chce się udaliśmy wtedy do Flority

no i jakoś tak

z Andrzejem

się

rozpoczęła nasza przygodę rzucia

ile już lat jesteś teraz? 18

chyba prawie tak, trochę 20

co 5, no

nie ma żartów

nie, my jesteśmy

niedługo będziemy dłużej ze sobą niż bez siebie

no

jest fajnie

a jak bardzo zmieniło się twoje życie

przez tu trzech lat?

no

był stan przedzawałowy

z pracocholizmu

z braku snu, z złego

odrzwiania cię

i to był taki

zwrot dosyć mocny, kiedy

pomyślałam

że no, muszę coś ze sobą

zrobić, żeby

nie pójść

za szybko do piachu

czyli muszę odyskać zdrowia, czyli muszę

wyrzucić wagę, żeby

żeby po prostu

moje ciśnienie się

unormowało

żeby móc

normalnie funkcjonować, w sensie być

sprawną

bo wtedy to był ten moment, kiedy ważyłaś 132 kilo?

tak

nie więcej, no

może więcej

ja to podaję, bo to jest jedyna

wiesz, ja nawet nie mam tak naprawdę

z tego okresu zdjęć, mam chyba tylko jedno

gdzie Andrzeja

karmi widelcem

to było, to jest takie

jedno zdjęcie, które właśnie

z tamtego okresu mam

i tak

132 to jest ostatnie

co widziałam na mojej

wyświetlaczu mojej wagi, no

bo czytałem o tym, że

w różne sposoby próbowałaś

zrzucać kilogramy, jak

bo to jest bardzo ciekawe, bo jednak dużo ludzi się

z tym mierze

i dzisiaj ja wiem, gdzie ja wszystkie błędź

swoje powoliłam, ale no to było

na przykład

dieta Kapościan Kwaśniewskiego

że nie jesz,

nie jesz, nie jesz

owsianki, fit

jakieś po prostu

produkty

ale dlaczego ja na tym wszystkim poległam

ponieważ ja nie

rozumiałam, że

ja nie mogę być na diecie 1000 kalorii

mając metro 86

wzrostu i będąc

wiesz, większą niż

przeciętny facet na świecie

no nie, więc tutaj to ja

powinnam

jeść więcej

aby zacząć spalać

tłuszcz, żeby

napędzić swój metabolizm

oczywiście zrozumiałam to później

no i oczywiście nie bez znaczenia

są produkty, które

spożywałam, bo zdarzały się

również i gotowce

takie na szybko, no nie

bardzo często

bardzo często jadłam

w różnego rodzaju restauracjach, no ale to po prostu

jedno, że wpierdalamy

górnik, ale było to spowodowane

traumami w dzieciństwie

emigracjami, stresem

brakiem snu

no i tu musiałaś

sobie wszystko nagrodzić, to też wydaje mi się

wiesz, o czym rozmawiamy

no pomysł sobie, nawet o tej rozmowie

zobacz, ile rzeczy poruszyliśmy

nawet zakładając, że to jest

jedna, dziesiąta, jedna, setna tak naprawdę

poruszyliśmy tyle rzeczy

i dziwisz się, że ta dziewczyna, która

wpadła w ten wir, potem

kiedy poznała spokój, zaczęła tylko i

więcej, więcej, więcej, zaczęłaś robić karierę

zaczęłaś zarabiać pieniądze

mi się wydaje, że ciekawym fragmentem twojego życia musiało być

tak, jak złoczałaś pierwszy raz duże pieniądze

ja nigdy nie zobaczyłam dużych pieniędzy

dobrze, ale w tamtej

w tamtej skali dużymi pieniędzmi mogły być

kilka tysięcy złotych na koncie

no tak

no tak

no

no że zaczynasz robić karierę

widzisz, że ludzie ciebie słuchają

w ogóle wydawało mi się, że całe twoje poczucie wartości

mogły być zbudowane na tym, że nagle widzisz,

że robisz karierę, że ludzie cię słuchają, że ludzie

się traktują jako kogoś mądrego

że twoja wizualizacja

jako dziecka spełniła się

ale żeby się spełniła, musiałam mieć bardzo duże

ja

no tak, tak, ale

no tak, tylko

nadal masz coś takiego, że dochodzi

w tym momentu, że wow

no pomyślałeś sobie kiedyś tak? Zrobiłam to?

no ja cały czas o tym myślę

no

cały czas spoglądam wstecz

bo takie spoglądanie wstecz i klapanie

siebie samego poramieniu jest potrzebne

no jest też tak, no bo to

zobacz, no przecież

dla mnie ta cała historia

no to nawet w tej fermie, której można ją poznać

pokazuje to, że

to nie miało się prawa udać

nawet pomyśl sobie w perspektywie

tworzenia normalnej relacji

skąd miałaś mieć wzorce?

wiesz, ja byłam dzikiem na początku

ja miałam te wzorce w jarzyzłanie

w sensie, że

wydawało mi się na początku, że

ja nie mogę, ja nie będę

potrafiła stworzyć jakiegoś

związku

miałam takie myśli

że nie mam do zaoferowania

wiesz, nic

że jestem gołodupcem

i że po prostu rodzinnie

czy w ogóle jakiekolwiek

zaplecza to wiesz

no straszne to było

ale jakie błędy popełniałaś?

bo mnie zastanawia to, no jeżeli mówisz, że

byłeś dzikiem

to znaczy błędy

nie umiałam

konfrontować się

z konfliktami jakimiś

takimi wiesz

nie umiałam rozwiązywać prostych

problemów takich wiesz

między mężczyzną kobietą

czy między Andrzejem

między Andrzejem, bo ja wiesz

Andrzej to jest taki mój pierwszy

związek, taki prawdziwy

taki prawdziwy, prawdziwy

i na przykład nie wiem

my się kłóciliśmy jakieś rzeczy

z dupę

ja byłam też

na początku za zdrosna

często, że

a ktoś się popatrzył na niego

no ale to jak jest niesprzestowny facet

no to chyba normalne, że ktoś się popatrzy

i wiesz, jakbym miała wymagania

wiesz, chodzi o to, że

traumy, które moja mama miała

jako zdradzona kobieta

no

była zdradzona, chyba

była, on otwierdzi, że była

no to była, no to moja siostra też potwierdziła

niby, że była, no ale

skoro nie dba się o związek

no to nic dziwnego, że ktoś

kto potrzebuje miłości

to pójdzie sobie znaleźć tą miłość

gdzie indziej, no nie, czy

atencję, więc ale to już nie chcę

wiesz, nie było rozgrzeżać

w każdym razie, że ja miałam jakby

zakodowane

zakodowany fakt, że mężczyźni

chcą zli

i przebiegli i na pewno oszukają

w jakiś sposób, więc

to

przekonanie, żeby za mnie wykorzenić

Andrzej zrobił no dobrą, bardzo robotę

no musi być bardzo cierpliwy

no, serio, ojej

bardzo, bardzo, ja się potrafiłam

obrócić napięcie i po prostu go zostawić

wiesz, na środku miasta, zrobić jakąś scenę

ale to na początku właśnie, bo ja

nie umiałam

reagować, wiesz

no, nie miałam

wzorców żadnych jedynych wzorzec, jaki miałam

to był po prostu skandal, kutnia

krzyk

a zapytałaś go kiedyś

skąd miał te siłę, żeby

w ogóle istnieć w takiej relacji

to też nie była taka

relacja, że wiesz, że ja

często siedziałam

działują różne rzeczy, ale

no, po prostu

on się zakochał, koniec

kiedyś mi opowiadał, że

jak był mały chłopcem, to pytał się mamy

nie?

a jak poznał moją żonę

to skąd

będę wiedział, że to jest moja żona, że to jest ona

i on powiedział, że będziesz wiedział

no i on wiedział, nie?

co by o swoje ulwa

no tak

to wieloznaczne w tej całej

w tej całej zabawie, no ale też stałaś się

popularna przez Keto

to też takie chyba

to chyba coś, o czym nawet nie mogłaś

marzyć, co?

no bo jesteś popularna, obserwuje cię

masa ludzi, dla wielu ludzi jesteś wzorem

czytałem sobie dużo rzeczy, o które

piszę o tobie ludzie i to same miłe rzeczy

to też musi być takim

natchnieniem dla ciebie i

jest

no jest, chociaż

jest tak, bo ja daję nadzieję

i pokazuję na swoim przykładzie, że

się da

się schudnąć

i odzyskać zdrowie

no i odzyskać

by być

szczęśliwym człowiekiem zazwyczaj

oczywiście to też szczęśliwy człowiek

to nie jest

szczęścia, nie czujemy cały czas, to nie jest konstans

to trzeba sobie

wypracować

i zadbać i stworzyć

o tym też mówię

no to jest tak jakby cały czas

było słońce, nie czulibyśmy ciepła

bo tylko to byśmy znali, więc to byłoby po prostu

czymś, co jest

więc jest dokładnie tak samo

a, jakie są największe

mity o keto, z których cały czas musisz się tłumaczyć

ojej

na keto wypadną Ci

wszystkie włosy

musisz jeść

musisz jeść bardzo dużo smalcu

no to będę ja

na ketobukach ze smalcem schudłam

tak naprawdę, nie?

ale takie

największe mity, że nie trzeba liczyć kalorii

to jest taki po prostu najbardziej popularny

najbardziej szkodliwy

że nie trzeba liczyć kalorii, że trzeba

tu stojeść, to nie tak

bo

to, że ktoś nie będzie mówiło

o kaloriach, to nie znaczy, że one nie istnieją

one są

i one

zmniejszają Wam uprania

w nocy

no, ale rzeczywiście tak jest, że

filmujemy oczywiście

tego, żeby

żeby nie było

zbyt dużego deficytu

rządlujemy też sytuacjami

gdy na tym deficycie nie jesteśmy

to, czym jest

styl życia

ketogeniczny styl życia, bo to nie jest tylko

odrzewianie

oczywiście zaczyna się od odrzewiania

ale do tego dochodzi później sen

jak ktoś po prostu śpi, jak się regeneruje

jak odpoczywa, co konsumuje

bo to nie jest tylko to, że konsumuje

że sobie, wiesz, odwraca

spiramide żywienia wą do góry kołami

i

zaczynasz dostarczać sobie

po prostu energię

w głównej mierze z tłuszczu, rezygnując

minimalizując węglowodany

no i oczywiście

dbającą odpowiednią podaż białka

to jest również to

czym karmisz

swój mózg

co konsumujesz każdego dnia

czyli po wstaniu z łóżkę

czy łapiesz za diabła i instagram

czy idziesz sobie na słoneczko

wybijasz dwie szklanki wody

i rozpoczynasz po prostu dzień

w jakiś taki sposób, nie wiem, że

idziesz sobie poćwiczać, że

dbasz o siebie

nie tylko

pod względem

tego, co spożywasz

no i też

prawdziwe odżywcze Keto

ja o tym bardzo często mówię

i też o tym jest moja książka

jedna, druga, trzecia pewnie też

że

tutaj najbardziej chodzi o

odżywcze jedzenie

o jedzenie prawdziwe

które jest bez kodu kreskowego

to by było najbardziej idealne, nie?

powrót

do korzeni

nie chcę tutaj

mówić, że do człowieka

pierwotnego, bo to nie o to chodzi

też korzystamy wiadomo

z tego, co nam

świat daje, nauka

ale po prostu

chodzi o świadome

odżywianie się, o świadome picie wody

właśnie, świadome picie

ale, bo też

ostatnio koraz rozmawiałem o tym ze znajomym

my rozmawialiśmy o tym, że

dzisiejsze jedzenie w dużej mierze to trucizna

to takie najbardziej reklamowane

z kodami kreskowymi

że te jedzenie jest tak słabej

jakości, no i to chyba co mówisz

jest trochę potwierdzeniem tego

no, wiesz

powiedz mi tak, a ile razy

zaglądasz, co tu jest

jaki to jest skład

czyli co znowu mamy, czy to woda jest

to jest woda

tutaj nie ma powiedzmy dodatków, nie?

ale na przykład

chlebuś, nie?

ile razy, bo cześć, ile chlebuś ma

w całą katalinię od pani Lewandowskiej

aaa, no to wiesz, no to fajnie

ale na przykład

ludzie idą sobie ze sklepu i to jest

jedzenie, które leży na półkach

sklepowych, są ultra przetworzone

i nikt nawet nie myśli o tym, że wiesz

żeby sobie zajrzeć i zobaczyć

o, nie, a co to jest

ale wiesz, dlaczego tak jest

no, bo zobacz, jak jest byśmy wychowani

nie wiem, i piło się mleko skanki

no to, jeżeli

było niczego, co mogłaś przeczytać

i wydaje mi się, że to jest tylko

i wyłącznie dlatego, że wchodzimy w taką generację

wchodzimy w coś nowego

stawiamy krok w miejscu, w którym nie byliśmy

i musimy się poparzyć, musimy zobaczyć

jakie to, zobaczyć czym to jest

i dopiero wtedy dostaniemy informację zwrotną

ich świadomość wykreujemy sobie

tylko i wyłącznie dlatego, że

od tego jedzenia będziesz chorowała

i tak dalej, i tak dalej

i wtedy zaczynasz rozumieć, że to jest istotne

żeby to przeczytać

to musisz wiesz

zrealizować

wiesz, zrozumieńcze jest

jakieś tam dononie, żeby od którego się odbić

ale no, na szczęście nie wszyscy muszą

na tym nie lądować

no dobrze, ale to zdrowe jedzenie

jest w rzeczywistości też tak drogie

to zależy, co jesz

no dobrze

wiesz, możesz jeść u osia

awokado codziennie

nie ma problemu, ale ja też proponuję

że możesz

sobie bzyknąć

piątą ćwiartkę

nie?

czyli nóżki, świńskie

nie są drogie, zrób sobie galaretę

świetnie działa, na włosy, na skórę, na pozęknię

bo to jest kolagem

sobie zrobić wiesz, na przykład tego typu jedzenie

bardzo odżywcze

do tego można, co na przykład

tańczym kosztem

wątróbka

to jest superfood

to wątróbka zawiera tak dużo różnego rodzaju

po prostu, wspaniałych

wspaniałych

związków, witamin, minerałów

na przykład muska

ale też, wiesz, ciężko

dostać

bo ja galaretnie

wiesz, lubię na grubo

co ja jadłam jeszcze

ja pamiętam, że na przykład jako dziecko jadłam

płucka, ale to ciężko bardzo dostać

chętnie bym sobie zjadła z płuckami

na leśniki, to na leśniki nadziana

ale krokiety z płuckami bym sobie zjadła

no nie?

więc to nie musi być drogo

można też

supermarkety oferują

przecież

promocje

termin ważności się kończy

idziesz, nie wiem, przed zamknięciem w sklepu

50% na nich kupujesz

ja tak na przykład kupuję dziczyznę, bo na przykład

szkoda mi wydać, wiesz, sporo

a tak to mogę sobie zaoszczędzić

też korzystam po prostu z tego typu

okazji, jeżeli się one pojawiają

a ciężko wchodzi się w dieteketo?

bo tam jest taki miesiąc na dostosowanie się

adaptacja, tak

to

zależy

jak bardzo zadbasz

o to

na przykład należy zadbać o elektrolitę

o odpowiednie nawodnienie się

ponieważ w momencie, kiedy

rezygnujesz

jedzenia węglowodanów

w większych ilościach

wypukuje się

tzn. wypukuje się glikogen, opuszcza o twój organizm

czyli

co, czyli może dochodzić

do odwodnienia

w pierwszych, powiedzmy, za pierwsze tydzień

więc należy dostarczyć odpowiedniej ilości

elektrolity, które

zatrzymają wodę w organizmę, które pozwolą

nawodnić, tak

więc tutaj zależy

zadbać o elektrolity, należy zadbać o to

aby nie wprowadzać

deficytu kolorycznego

ponieważ adaptacja

do Ketozy, do stanu Ketozy

jest dużym stressem

dla organizmu, więc

dodatkowe redukcje

w energii

są niewskazane, a mimo wszystko

ludzie tracą

kilogramy na wadze

ale tak naprawdę to nadprogramowa woda

nagromadzona w organizmie, opuszcza ich ciało

OK, no bo ja też słyszałem

o stosowaniu diety Keto

3-4 miesiące

i że wtedy trzeba sobie zrobić przerwę

czy trzeba pamiętać o suplementacji

to nie jest

prawdą, ponieważ

efekty takie optymalne

otrzymujemy po sześciu miesięcy

w stosowaniu diety Ketozy

i wtedy też organizm tak naprawdę

adaptuje się do nowego paliwa

ponieważ to nie jest tak, że

robisz sobie głodówkę 3 dni

o mam ketony, jestem w Ketozie

no nie, organizm potrzebuje

czasu na to

aby zrozumieć

i nauczyć się wykorzystywania

tego paliwa rakietowego

jakim są ketony

ciała ketonowe

i zanim

cały organizm

zatrybi to mogą rzeczywiście

mijać miesiące, tak samo

na przykład badania robimy

przed rozpoczęciem każdej diety

należy skonsultować się z lekarzem

najlepiej

i wykonać szereg badan, żeby sprawdzić

jak wygląda stan zdrowia

i następnym terminem

kiedy robimy badanie już na Keto

to to tak 5-6 miesięcy, 4-6 miesięcy

wtedy

organizm ten nadprogramowy

tłuszcz już sobie przemieli

i już wejdzie na takie optimum

oczywiście jeżeli

jeżeli ktoś stosuje

tak jak to mówiłam już wcześniej

prawdziwe odżywcze Keto

czyli nie

czyli najlepiej bez kodu kreskowego

czyli po prostu produkty

jak najmniej

przetworzone, oczywiście

jest miejsce też i na Gotowce

ale tutaj

można też

można jeść kiełbasy

za parę złotych

i twierdzić czy to jest Keto

no to nie jest Keto

albo parówki

parszywe parówki

do tego majonezu

to też nie jest Keto

ale od majonezu proszę mi odejść

no właśnie

ja kocham majonez, nie nie ja

majonez to ja jem, majonez jest jak najbardziej

najlepiej taki

w historycznie ukręcony

no dobra, ale to jest bardzo ciekawe

a testowałaś kiedyś

bo tego nie sprawdzałem szczerze

testowałaś kiedyś na przykład Kateringi Keto

i jak?

ktoś rzeczywiście robi dobry Katering Keto?

już nie

a kto robił?

Crazy Baczer

żeby oni mieli dobry Katering

to już otwierasz, tylko wiesz

ja mam wysokie wymagania co do jedzenia

bo jestem smakoszem

przez to że

jadłam w dzieciństwie

chujowo

to jak się pojawiły pieniądze

to lubię sobie zjeść

tak bardzo nice

i mam bardzo wysokie wymagania

co do tego co ląduje

czyli nice to fit you

w Keto jest sobiutkie

ale wiesz

powiem ci tak

gastropaczka była nawet ok

tylko wiesz

pojawiały się też różnego rodzaju

ja nie mieszkam też w Polsce

mieszkam w Wiedniu

więc ciężko jest mi

tak bardzo obiektywnie powiedzieć

jaki jest super

bo bym musiała to jeść przez miesiąc

ja próbowałam

tych Kateringów przez max

tydzień dwa

chlaża nie poczułam

ale najlepszych z której jadłam

to już ten, który nie istnieją

był najdroższy, ale za tą ceną stała

jakość smak

to była symfonia smaku

otwierasz po prostu i masz wrażenie

że dostarczyli ci

danie jak z najlepszej restauracji

nieidealnie doprawione

na przykład kaczka

za którą tak średnio przepadam

stopień wysmażania

perfekcyjne

a ty to mniej więcej

nie wiem

wiesz, bardzo lubię

że

jak ktoś mnie pyta, a ile to kosztuje

to tak wiesz, ciężko mi powiedzieć

i do tego też zawsze dążyłam

zawsze chciałam

bo jako dziecko

musiałam sobie nagramy wymierzać

metkę z sosiołom

która bardzo lubiła mnie

ile tej metki kupić się na ile krąg mi wystarczy

nie?

to było takie jedno z moich marzeń

planów, że ja nie będę

się zastanawiać ile kosztuje

ja umiem przejebać w restauracji dużo

lubię to

czyli ile najwięcej zapłacić w restauracji

to musisz pamiętać, bo to może być spektakularne

a znaczy

no wiesz, teraz to jest takiego dużo

dla mnie 700 euro to jest dużo

dużo, jest to że tak

a dużo alkoholów to było?

ja jestem ekonomiczna

z alkoholem

więc...

więc to jedzenie

jaka szczęśliwa

wiesz, ja dzisiaj po naszej rozmowie

idę

na fajną

fajną kolacyjkę

i gdzie idziesz? na ostrygi

i gdzie? do lobstera

ok, czyli będzie zabawa

no ale wiesz jaka zabawa, z zakręcą talerzem

ja fik fik i tyle nie i po zabawie

i po pieniądzach

ale

na przykład lubię

lubię jedzenie

a na przykład planując

zęczajem nasze wyjazdy

nie? to ja już sobie wiem

gdzie ja pójdę zjeść

i co? i to

teraz polecieliśmy do Rigi

na przykład na mojej urodziny

dlatego, że

ja chciałam zjeść

skumbrie

i tak po prostu nie marzę

do cieci wszędzie, w jakichś tam sklepach

powiedzmy tam

takich

rosyjskich czy tam

wiadomo

ale ja chciałam po prostu tam polecie

żeby spróbować swoich takich smaków

z dzieciństwa

i lubię próbować właśnie rzeczy

wiesz

miejsca smaki związane z pewnymi

miejscami niech zostaną w tych miejscach

ale jedno chętnie przyjada, przyleca

i to zjem

flaki

lubię

nigdy nie jadłem

co? co? to jesteś wege?

nie, jestem normalny, przepraszam

no to nie jesteś normalny

sorry, jak nie jadłeś

flaków? nigdy

mój dziadek to ja, tu zawsze mnie to jakoś brzmi

a mózg? no nie, jestem normalny

ale może jadłeś jako dziecko i tego nie powie

bo bardzo dużo osób jak ja

postawałam mój mózg

smażony

no to wszyscy of, of, of, of

ale wiesz, to było pół na pół

ale wiele nie wiedziało nawet, że jadło

mózg, później się okazało, że jeli

więc zapytaj może, jeżeli masz ten opcję

o potwierdzenie

że pewnie może dziadek ci tak dziadł u nią

wątróbkę jadłem i... i co? i lubię

a na taką surowo, trochę na pół surowo

na taką

nie? spróbuj

kurwa, zajebisto

ja bardzo lubię cebulę i mi się wydaje

że ja na tego lubię wątróbkę

że zuprał mi serię

i ja jeszcze jestem

z tych, którzy kochają sosy

więc kocham majonez

kocham ketchup

to są moje miłości

a majonez truflowy? ale zobacz

jest ja białoczerwony

ja jestem w tej formie po prostu

jak widać ketchup i majonez po prostu jakoś tam

przesiąka we mnie no dobra

ale jeszcze tak już powoli zmierzańcy do końca

ale zastanawiamy, że przez te całe twoje wszystkie przeżycia

nie? i puentując to piękną karierą

w internecie i no i piszesz książki

jesteś popularna

no ja tylko w internecie

no tak, no ale wiadomo, ale tutaj rozmawiamy o tym

to jest w internecie coś

co jest ci zarzucane?

nie

a jak reagujesz na krytykę?

bo pewnie jakąś masz

no ale to zależy

czy to jest, wiesz, zależy kto krytykuje

mhm

a bo jeżeli to jest jakieś nowe

jakieś fake

to no co, no wiesz

ja wychodzę z tego założenia

że jeżeli są

hejterzy to też będzie jeden z ważniejszych

znaczy zrażniejszych, jeden z podrozdziałów

w mojej kolejnej książce

wiesz, jeżeli ktoś

swój czas

chce mi podarować

i swoją

energię mi oddaje

swoje myśli

nawet jeżeli to jest po prostu, wiesz

czy hejt czy po prostu jakieś takie

wiesz, nęcne komentarze

ale mimo wszystko to jest prezent

oczywiście ja go nie przejmuję

bo ja też pisałam, wiesz

że tą bajkę ogólnie

że przecież no

jakby ktoś nasał sobie na rękę i powie

zobacz

pachnie masz

no to przecież też tego nie przyjmiesz

no to słuchaj

wiesz, możesz sobie

zjeść

jestem na jedzona

ale po prostu

hejterzy są bardzo potrzebni

i hejterzy są wyznacznikiem sukcesu

bo jeżeli gdybym ja nie miała hejtu

to ja wiem, że ja robiałbym

coś źle

bo najwyraźniej, że być może

jestem solą wokół

no i tak jak mówię, no krytyka

dobrze, ktoś mi

napisze coś złośliwego

a krytyka

o którą ja nie prosiłam

wiesz, no

wiesz, ja nie proszę o dobre rady

nie proszę na rady, to jest samo zło

ale nie proszę na krytyka

w ogóle wiesz

załóż moje buty przejść

w moje życie i porozmawiamy

no kurwa wiesz, nie da rady

kto może w ogóle

mnie krytykować

no

Andrzej

no tak

może, z jego

liczenia, w sobie to zdaniem się liczę

mocno

sama nazywasz siebie mistrzynią

wykorzystywania szans

jaką szans chcesz teraz wykorzystać

w swoim życiu

pokazać po prostu

siebie, kim jestem

nakreślić jakiś

może

szkic siebie, puścić w świat

opowiedzieć

o tym, że się da

że

na najgorszych gnojowiskach

też rosną piękne kwiaty

zmarnowałeś

w życiu jakąś szansę

oj tak, na pewno

na pewno

jakieś szanse, wiesz, kariery

wiesz, jakieś szanse

zmarnowałam, prośbę o podwyżkę

że powinnam było ci znąć o więcej hajsu

w firmach

że byłam skromna, cieszyłam się

dali nowego MRCD

z salonu dobra

dali kartę

prawie bez limitu

kredytową

na kolację i w ogóle wydatki

no to też byłam zadowolona

z tymi to jest jakby wiesz, rekompensowało mi

wiele, a powinnam po prostu

dopiąć

tych moich negocjacji

które planowałam zrobić

ale wiesz, to nie jest też tak, że ja tego

żałuję jakoś nie, no to są po prostu

zmarnowane szanse, które były

nie wykorzystałam ich

ale no, no, życie

nie ma ich tam, wiesz, nie mam

do siebie o to żalu

nie, no to się żalu, nie

po prostu to była nauka

dla mnie, dla mnie każdy

podknięcie, nie, to jest

po prostu dobra, lądowało

w plecaku, a później wybudowałam sobie

z tego most, nie. A gdybyś

miał zamknąć oczy i byś

wiedziała, że to co powiesz, się spełni

to co byś powiedziała?

Nic, a co?

A co mam powiedzieć?

A co? A co mam

powiedzieć? Nie wiem, ja

nie mam takich, wiesz

nie ma

w życiu

dobrej wróżki, która

przyjdzie i ci machnie

to trzeba sobie zapracować.

Dobrze, ale nie wyobrażasz sobie siebie jako

panią, która ma program

w telewizji, która opowiada

o sobie, w jakimś tam znaczeniu

w tym tworzy program, pokazuje ludziom

jak zmienić ich nabyki żywienia, ale tak

naprawdę, bo naprawdę to przeżyła

to mogłoby być fragmentem

twojego życia? Myślę, że

tak, myślę, że mogłoby to być

fragmentem mojego życia, nie zastanawiałam się

na tym, ale to by było fajne.

No, to by było

fajne, dzięki za pomysł.

Bo mnie mi się to od razu

narzuciło, kiedy ta cała

historia, cała narracja

dookoła tego wszystkiego, ta

o tobie, ciężka praca,

bo w twoim, ja zastanawiałem się

czego w twoim życiu było więcej.

Czy bólu, czy ciężkiej pracy?

Wiesz, ja

staram się tłumić ból, więc

ja tego bólu, wiesz, przez to, że

staram się nie widzieć, nie zauważać

i wygłuszam, no to ciężka praca

zdecydowanie, nie, bo

do bólu możesz się

przyzwyczaić, nie, to

było dla mnie normalne,

rozumiesz, że ktoś może przyjść, że

nie masz jak się umyć, że masz

obikacje na zewnątrz, że

musisz się w wieku 11 lat

opiekować babcią, która sera na ziemię

i sprzątać jej

kał

wiesz

i wiesz, no

ja jestem odporna na bardzo wiele.

Mnie życie przeorało,

ale mnie bardzo to właśnie wszystko

uodporniło

te właśnie sytuacje, które

przeszłam, no

i wiem, że

praca, ale wiesz, też ciężka praca,

no najlepiej to, żeby ta praca

nie była ciężka, no ciężko to zrobić

najlepiej, ale to jest fakt, no trzeba

się z tym zmierzyć, że

wykonać musisz i tutaj nie ma

drogi na skróty, a jeżeli pójdziesz

na skróty, to i tak cię cofniesz

i cię wiesz,

zjesznie tego grzyba, wpadniesz, jak w grze

w Mario, nie?

Na jakiegoś potwora i lądujesz

z powrotem, wiesz, kasuje cię do

zeszłego levelu, który musisz

znowu nadrobić.

A uważasz, że

że są ludzie,

którzy

przez miejsce, w którym obecnie się znajdują

mogą mnie odnieść sukcesu

czy twoja historia pokazuje to,

że niezależnie gdzie jesteś

i niezależnie gdzie startujesz,

jeżeli masz sobie tak dużo determinacji,

czy masz radę?

Ja nie będę nic nikomu

obiecywać, bo to

jest wszystko,

całą moc, że mnie w każdym z nas,

kto w jaki sposób ją

będzie potrafił wykorzystać,

to zależy tylko

tej danej osoby.

Uważam,

że można zmienić wiele,

a jeżeli ktoś mówie,

że się nie da, no to poszukaj

innej drogi.

Jestem zaznaczona znajoma, kiedyśmy powiedziała

Dorota Szlągowska,

że pomimo tego, co przeżyła,

przeżyła bardzo ciężkie rzeczy

w swoim życiu,

kiedyśmy zapytałem, czy

nie zmieniłaby tego. Gdyby mogła,

zachowując proporcję

tego, w którym miejscu dzisiaj jest,

ale mogłaby zmienić sobie tę przeszłość

na trochę leżejszą jednak mimo wszystko,

to czy to by zmieniło, odpowiedziała mi

od razu w sekundę, nie.

I że to było takie danej oczywiste.

Ty też o tym w ten sposób mówisz,

ale to do ciebie

przyszło w pewnym momencie twojego życia,

czy było to w tobie zawsze?

Ja nigdy nie myślałam

w kategoriach takich,

że ja bym coś zmieniła,

czy ja bym chciała, żeby

było inaczej, czy

nawet się nad tym nie zastanawiałam, to po prostu

to życia, które ja

przeżyłam, to te wszystkie sytuacje,

to one mnie ukształtowały, to, że

oczywiście... Ale zawsze tak myślałaś o tym,

bo to mnie zastanawia. Czy zawsze było tak,

że myślałaś, że to wszystko dzieje się

po coś? No, oczywiście, że

chyba nie. Wydaje mi się, że nie,

że jako dzieci też jesteśmy...

Ale już jako dorosła, jak miałeś tam, powiedzmy, poznałaś Andrzeja.

Nie. Jako dorosła, nigdy nie myślałam,

że ojej, ojej,

a mógł, że jakbym

miata kochał bardziej,

nie wiem. Nie, nie miałam

coś takiego. Czyli wszystko

było po coś?

No, to stworzyło to,

kim jestem. To, że

musiałam uczyć się języka.

Tak, wiesz, na ostro.

No, wszystko się uczyłaś

na ostro. Wydaje mi się, że nie ma rzeczy, które

sobie odpuściłaś.

Jest! Co?

No, moja waga.

No.

Ale to jest,

w zasadzie, wiesz, tak trochę proporcja. Jeżeli

wskaźnik poszedł w jedną stronę,

no, no sama,

ja doskonale to wiem. Ja pamiętam

pierwszy moment, jak ważyłem 110 kilo

i ja doskonale wiedziałem,

dlaczego tak ważę.

I to nie wynikało z tego, że

że po prostu ja,

wiesz, byłem taki szczęśliwy i chodziłem

i jadłem itd. Tylko po prostu wskaźnik

był na stronę pracy i tylko już nie pracowałem.

I chodzi o to,

że po prostu twoja głowa jest spokusowana na tym,

co tu się dzieje, a nie co

się po prostu, kiedy zaczynasz jeść.

Nie liczysz tego, bo robisz to w pośpiechu.

Nie celebrujesz tego,

tylko traktujesz to jako funkcję do życia.

Ładujesz po prostu mózg po to,

żeby tylko i można się pracować.

Ja to podziwiam.

Ale serio, że nie zastanawiałeś się nad

walorami smakowymi, że to jest

zajebiście smakuje? Nie, nie, nie, nie.

I mogli ci być więcej, ja przytulę mnie jedząc

w słodycze.

Ale to nie chodzi o, że czy jesz w słodycze. Ja też nie jadłam

w słodycze. Ale, no, ale po prostu...

Nie, nie, nie, nie.

I wiesz, i seranu

proszło to, ale też dobre jakości

chleb i wiesz, no różnego rodzaju,

ale ja też na słodyczach ja nie przytyłam.

Ja przytulam po prostu na posiłkach,

ale na przykład to, że ktoś mi mówię,

że nie jest dla mnie, to jest Andrzej też jest taki,

że, a, bo, ja powiem tam się,

ale smakuje ci, a fajne to Anton,

a, bo, no dobre,

no dobre, ale ja na przykład się zachwycam

smakami, jedzeniem i

zawsze to celebrowałam nawet,

chciałam coś zjeść, no to też wybierałam

dobre, takie wiesz,

takie...

A co jest ciekawe, bo mnie nikt nigdy nie nauczył jedzenia

i mi się wydaje, że

dlatego ja nie lubię jeść,

bo ja do dzisiaj nie mam tak, że

o, znaczy czasami się zdarza, że

o, mam na coś ochotę,

ale to jest zazwyczaj taki smak z

od babci, typu mizeria,

taki abstrakcyjny

w moim życiu dziś. Ja mam cały czas na coś ochotę.

No i to jest moje przekleństwo, nie?

Ale zresztą też ja mam to w gianach wpisane.

Genotyłości.

Jest coś takiego. Tak, jest, jest, jest.

Chodzi o to, że ja mam predys...

Ja jestem maszyną do magazynowania tłuszczu

i do tego moje ciało

jest po prostu idealnie

dostosowane. Masz predyspozycje?

Mam, tak, tak, te predyspozycje.

Zgorsze wiesz, z predyspozycjami jestem

w ogóle garnitorem genetycznym, to jest tak, jak

można to porównać, już kiedyś takie

porównanie właśnie przeczytałam i bardzo często przytaczam.

Masz rewolwer

pełen naboi. No i u mnie się zdoszło,

że ja mam w tej luce,

gdzie jest otyłość, wrażliwość

na słodki smak,

zdolności

do, wiesz,

cukrzycy itd. No to ja tam nabuję

właśnie, mam powsadzane, no i albo wystrzelisz

albo nie możesz mieć predyspozycje do otyłości,

a wcale nigdy nie być otyłem.

Ale możesz też być

mieć predyspozycje, być otyłem

i wrócić sobie zdrowia.

Wiesz, i to cofnąć.

Po prostu i wskazówki z agara

i cofnąć to, te wszystkie

nie chcę powiedzieć krzywy,

które się wyrządziło swoim ciało,

no ale to, no tak to wygląda.

Albo to często chodzi o nawyki.

Nawyki o to też, co właśnie jemy,

że musimy to zrozumieć, o te kody kreskowe,

o których rozmawialiśmy, że

często się spieszymy, właśnie bo kiedy robimy karierę

najbardziej się spieszymy, po prostu

kiedy nie mamy czasu, kiedy chcemy odpocząć,

pomysć sobie i lepijemy słodkich napoi.

To są wszystkie takie rzeczy,

które są bardzo prostymi

pułapkami do otyłości.

No i aktywność fizyczna też nie.

Tak, dokładnie, bo i też pomysć sobie,

że kiedyś ludzie jednak mi wszystko dużo więcej

spędzali czasu aktywnie,

nawet pracując po prostu fizycznie.

A dzisiaj tej pracy fizycznej jest teraz

mniej, wyręczają nas maszyny

i przez to to wszystko jest spowodowane,

że dzisiaj bieganie jest takim trochę

jakby takim załącznikiem

do tego, co kiedyś ludzie wykonywali

w pracy, teraz my tego nie wykonujemy, więc bieganie

jest takim po prostu gdzieś tam

zamiennikiem tego wszystkiego. Kiedy biegniesz

ten półmaraton? Maraton.

Maraton. Ja już półmaraton, to ja już wiesz.

No to kiedy maraton?

Czekaj, 22

chyba, tak, 22

peździernik.

A 28

idę morsować w minus pięćdziesiąt.

No wiem, wiem, wiem. A jakie chcesz mieć czas

na tym maratonie? A to ja nie chodziłmy

o czas. Ale w jakimś czasie? Mi chodzi o dystans.

No wiem. A to ja pewnie

pięć, ponad pięć godzin.

Mi o czas w ogóle nie chodzi, wiesz.

Mi chodzi o sam fakt. A dlaczego w ogóle

się zapisałam na maraton, bo jest taki

chłopak,

który

wiesz,

mega mocno pokieraszowany

przez jakieś paralizy, nie wiem,

co tam nie tak z nim jest,

z jakimiś chorobami mierzy,

a w każdym ojące pykną,

wiesz, kość tykając.

Jak bieg,

jak mógł tak biegnie i mi to tak imponuje,

niesamowicie

i mówię, o chuj idę, kurwa.

Zrobię to.

Ja też planuję w tym samym maratonie

brać

udział. Co? W lubianie?

Nie, nie, tego samego dnia, ale on jest

w różnych miejscowościach. Ok.

Jest też w Warszawie. O,

a nie widziałam, że jest w Warszawie, popatrzcie.

Ale ja lubię Lubiany, to mam dobry Jean.

I tak to zostanę.

Bardzo dziękuję za dzisiaj.

Życzę dobrego Jeanu.

Tak, dziękuję.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.