Raport o stanie świata Dariusza Rosiaka: Raport - sezon nieogórkowy - 9 sierpnia 2023

Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak 8/9/23 - Episode Page - 1h 3m - PDF Transcript

To jest Rapport o stanie świata.

Sezon nieogórkowy.

Dzień dobry Państwu przy mikrofonie Adrian Bąk.

Najpierw w lipcu, a teraz w sierpniu, w każdą wakacyjną środę,

zapraszamy do słuchania rozmów o kulturze, gospodarce, cywilizacji,

o ciekawych ludziach i ideach, bez patrzenia na zegarek,

zresztą bez jakichkolwiek granic, szczególnie tych intelektualnych,

bo sezon nieogórkowy to czas, gdy nasze mózgi niekoniecznie chcą mieć wakacje od myślenia,

a wprost przeciwnie.

Pod wpływem temperatur nie tracą swoich właściwości, chłoną wiedzę

i są gotowe na podróże nie tylko w przestrzeni.

Dziś podróż w głąb ludzkiej duszy.

W kolejnym odcinku raportu sezonu nieogórkowego porozmawiamy o wolnej woli.

Tak, czym tak naprawdę jest wola człowieka?

Czy rzeczywiście jest wolna?

A może tylko nam się wydaje, że tak jest i w gruncie rzeczy nie mamy wielkiego wpływu na naszą przyszłość.

I skąd w ogóle wiemy, czego chcemy w życiu, a czego nie chcemy?

O tym wszystkim powiemy dziś w sezonie nieogórkowym.

Sezonie ogórkowy to wakacyjna odmiana raportu o stanie świata, programu wspieranego przez słuchacze.

Za wszystkie wpłaty serca Państwu dziękujemy, bo właśnie dzięki nim raport może powstawać.

Jeśli ktoś z Państwa miał go ochotę dołączyć do grona naszych patronów,

zapraszamy na profil raportu w serwisie Patronite.pl.

Za jego pośrednictwem najłatwiej nas wesprzeć.

Realizatorem programu jest Chris Wawrzak.

Jesteśmy niezmiennie w studiu efektura w Warszawie.

A moim gościem na łączach internetowych jest Jacek Dobrowolski, doktor filozofii, pisarz, autor książki

Czy wola jest wolna z Uniwersytetu Warszawskiego?

Dzień dobry.

Dzień dobry.

Przyznam, że niemałą trudność sprawiło mi przygotowanie, czy próba przygotowania do tej rozmowy.

Bo po pierwsze temat wolnej woli to jest taka studnia bez dna.

Właściwie jest rozmowa o wszystkim, o czym można sobie wyobrazić rozmowę,

przynajmniej na poziomie nazwijmy to filozoficzną, egzystencjalnym.

Po drugie, im więcej czytałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę,

że nie jestem w stanie nawet zdefiniować istoty rzeczy.

Dlatego może zacznijmy od takiej próby właśnie, o czym my właściwie będziemy rozmawiać.

Na pewno o czymś czego namacalnie nie ma, chociaż czego efekty możemy obserwować.

Ale no właśnie, co to jest, gdzie to jest, gdzie jest, jeśli jest, parafrazując klasyka,

nie wiem, w głowie, w lewej półkuli mózgowej, w sercu, w duszy, gdzie szukać woli.

No jeżeli już to właśnie w duszy, ale może zacznijmy nie tyle od definicji,

co próby wskazania samego obiektu, czy przedmiotu dyskusji,

tylko spróbujmy może dać jakiś przykład z życia,

który unaoczni nam dość dobrze, chociaż intuicyjnie i bezdefinicyjnie, o co tutaj chodzi.

Są takie działania, na które nie mamy żadnego wpływu czy wydarzenia,

na które nie mamy żadnego wpływu, na przykład gdy przewróci się drzewo pod wpływem wiatru,

albo ułamie się gałąź i nas zrani, to nie mamy temu drzewu tego zazłe.

Ale gdyby ktoś tę gałąź podniósł z ziemi i nas nią uderzył,

no to byłaby to coś zupełnie innego niż przypadek,

w którym ta gałąź po prostu odpada z drzewa pod wpływem wiatru.

Podobnie może być tak, że ktoś mnie popycha i ja wpada na kogoś innego

i w efekcie ten ktoś wpada na przykład w przepaści,

albo wody, albo czegoś tam, ginie, albo znaje uszczepku,

ale nie jest to moja wina, no bo ktoś po prostu mnie popchnął, więc to on jest winien.

Natomiast gdybym to ja popchnął tego kogoś i on wpadł do tej przepaści, to ja bym był winien.

Także są właśnie działania, co do których wierzymy, że mają tak zwanego sprawce.

Chociaż też tutaj dopowiedzmy, że zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku

coś zadecydowało, że pan znalazł się w tym miejscu, jednym albo drugim,

czy to przy tej gałęzi, czy to właśnie w tej drugiej sytuacji, o której pan wspomniał.

No właśnie i w związku z tym można wyprowadzić bardziej ogólny wniosek,

że w ogóle coś zadecydowało o wszystkim, co tam zaszło, nie tylko o tym,

że ja się tam znalazłem, ale też o tym, że ktoś inny się tam znalazł

i jeszcze ktoś inny, który mnie popchnął, jeżeli to ja zostałem popchnięty przez kogoś

i to, że ten ktoś ma dyspozycję do popychania, mnie to też nie jest jakby sprawa

jakiegoś przypadku, tylko też o tym coś zadecydowało, jakiś przyczyn,

jakaś przeszłość tego człowieka, no bo nikt tak bez powodu

przecież nie popycha kogoś i nie wrzuca, i nie wrzuca do wody,

czy nie powoduje wypadku, w związku z czym można zakładać,

że właśnie za wszystkim tym stają jakieś przyczyny.

No i teraz kolejny wniosek, z tego można wyprowadzić,

że jeżeli się nad tymi przyczynami zastanowimy,

a zwłaszcza nad przyczynami tych przyczyn i kolejnymi przyczynami i tak dalej,

i tak dalej, i tak dalej, to po pierwsze to się wydaje ciągnąć w nieskończoność

w tym szeregu przyczyn, przyczyn, i przyczyn, i przyczyn, i tak dalej,

a po drugie ja szybko zauważamy, że w szeregu tych przyczyn

większość to są wydarzenia, na które w ogóle nikt nie ma żadnego wpływu,

żaden sprawca, który im, który tym przyczyną podlega,

czy też który tych przyczyn jest skutkiem, żaden czyn nie jest

czymś, co by z jakimś przyczyną nie wynikało.

I co więcej, my nad tym przyczynem nie mamy wpływu.

Znaczy ktoś na przykład może mieć dyspozycję do popychania ludzi,

no bo z różnych powodów tak może być, prawda?

Jest jakimś slustrowanym psychopatą, czy kimś takim,

i na pewno znajeźlibyśmy jakieś przyczyny,

które sprawiły, że on się właśnie tak zachowuje.

Tutaj też mówimy o pewnych zaburzeniach psychologicznych,

to pewnie jeszcze odrębny temat na rozmowę, na ile nieracjonalność

też wchodzi w zakres tego, o czym rozmawiamy, prawda?

Czy pewna patologia zachowania, taka chorobliwa?

Tak, oczywiście. I tutaj granica jest oczywiście bardzo płynna,

to znaczy nie da się wyznaczyć ściśle miejsca, w którym kończy się

to, co byśmy chcieli uważać za działania zwolnej woli,

a zaczyna się to, co jest skutkiem jakiejś patologii.

To znaczy wyznaczenie takiej ścisłej linii granicznej

jest po prostu niemożliwa.

I zawsze w takich przypadkach granicznych,

kiedy mamy właśnie do czynienia z działaniem,

no powiedzmy, mocno niestandardowym patologicznym,

czy odbiegającym od normy,

przede wszystkim zastanawiamy się na tym,

czy nie ma za tym jakiś konkretnych patologicznych przyczyn,

nawet takich fizycznych typu jakiejś zmiany w mózgu.

W związku z czym pokazuje to, że z jednej strony

nasza wiara w wolną wolę jest bardzo, bardzo taka głęboko

z nas zakorzeniona, silna i w pewnym sensie nie do odrzucenia.

A z drugiej strony, kiedy przechodzimy do konkretów,

to właściwie wcale w nią nie wierzymy,

bo zakładamy, że jednak zawsze są jakieś przyczyny

i to są takie przyczyny z porządku,

który nazwiemy deterministycznym.

To znaczy to nie są takie przyczyny,

które mogą mieć kilka różnych skutków,

tylko zgodnie z zasadą determinizmu.

Konkretna przyczyna, a konkretny jeden możliwy tylko skutek.

Jeżeli jakiś skutek odbiega od tego, co regularnie widzimy,

to znaczy, że musiała być jakaś ukryta dodatkowa przyczyna,

która to sprawiła, inaczej być nie może.

O determinizmie, czy o innych szkołach jeszcze powiemy słówko,

ale skoro sprowadził pan to na początku do przykładu,

teoretycznie mógłbym teraz przerwać z panem rozmowę.

Na początku właściwie, choć byłoby, no właśnie,

byłoby zbyt wcześnie, ale wybieram, że tego nie zrobię.

Natomiast wyobrażam sobie taką sytuację,

że mógłbym to zrobić.

Pytanie jednak, czy mógłbym postąpić inaczej?

Czy mam wolną wolę w tym zakresie?

No więc to jest oczywiście podstawowe zagadnienie

z zakresu metafizyki wolnej woli.

Czy są w ogóle, można to sformułować w ten sposób?

Przeformułować to pytanie można w inny sposób,

ale znaczy to to samo.

To znaczy, czy mamy wiele różnych przyszłości przed sobą?

To znaczy takich przyszłości, powiedzmy, alternatywnych.

Czy jest przede mną taka przyszłość, w której ja robię A,

albo taka, w której robię B, i taka, w której robię C?

Wszystkie te alternatywne przyszłości gdzieś tam,

właśnie w jakimś niebycie, bycie niebycie przyszłości czekają.

I to, co ja wybiorę, to po prostu decyduję o tym,

dura z tych możliwości się u rzeczy Wisni

i stanie się teraz niżością.

Ale wszystko jest otwarte.

Żeby nasza wola była w takim mocnym, metafizycznym sensie wolna

i rzeczywiście sprawcza tak, jakbyśmy tego chcieli,

to tak musiałoby być właśnie.

To znaczy musiałoby przed nami istnieć wiele różnych dług do wyboru.

A tak nie jest?

No przecież tak jest.

Tak jest.

Wydaje się, że tak jest, prawda?

Ale pomyślmy o tym z drugiej strony.

Przeszłość, jeżeli podzielimy czas na przyszłość

i przyszłość, straźniejszość, jest tylko taką przerwą między nimi,

w zasadzie nieistotną.

Jeżeli podzielimy czas na przyszłość i przyszłość,

to zauważamy, że przeszłość jest tylko jedna.

Nie ma różnych, alternatywnych przeszłości.

Wszystko, co się stało, stało się tak, jak się stało

i nie stało się inaczej.

Powiesz, przeszłość też była przyszłością.

Z drugiej strony, można by powiedzieć.

Przeszłość była też przyszłością kiedyś.

Co może właśnie sugerować, że przyszłość też jest tylko jedna?

Bo inaczej jak zrozumieć to, że mamy wiele przyszłości

i nagle w tej chwili teraźniejszej, która w zasadzie jest,

można powiedzieć, nieskończenie krótka,

bo już mili sekundę temu zaczyna się przeszłość,

a nawet mili, mili sekundę temu zaczyna się przeszłość, prawda?

I za mili sekundę też już jest przyszłość,

w związku z czym teraźniejszość jakby wprowadza się

do jakiejś takiej chwili prawie, że nieistniejącej, ulotnej,

jak to możliwe, że w tej nieistniejącej i ulotnej chwili

dokonuje się coś tak niesamowitego,

jak przekształcenie wielu różnych dróg w jedną drogę.

To wydaje się dziwne i właśnie wymaga jakiegoś,

można powiedzieć, nadnaturalnego agenta.

I tutaj dochodzimy nawet na sprawy,

bo wydaje się, że to, jak rozumiemy wolną wolę,

w takim właśnie mocnym sensie

decydowania o tym, która z możliwych przyszłości

stanie się przeszłością jedną,

ta władza decydowania jest jakby boską władzą w pewnym sensie.

My niejako tworzymy pewien świat.

I to jest oczywiście związane z duszą,

która jest na podobieństwo Boga stworzona.

I de facto największe podobieństwo,

najciślejsze podobieństwo między człowiekiem a Bogiem

polega właśnie na wolnej woli.

I o to dochodzimy do punktu, w tym okazuje się,

że zasadzie wolna wola jest koncepcją teologiczną,

a nie antropologiczną.

I być może właśnie tutaj się gdzieś ta teologia

nakłada na antropologię,

czyli nauka o Bogu, wiedza o Bogu

nakłada się na naszą samowiedzę o człowieku.

I my to po prostu mylimy.

Nam się to po prostu miesza.

I robimy sobie takich małych Bogów,

co jest oczywiście nadzwyczaj kuszące

i pociągające i każdy chce być małym Bogiem.

Przynajmniej w tym zakresie swojego życia,

tworzyć swój świat,

niczym Bóg stworzył cały świat,

ja chcę stworzyć swój świat.

Ale czy rzeczywiście jesteśmy małymi Bogami,

to już się jakby nie mieści w jakimś naturalizmie z kolei,

tak jak powiedziałem.

Okazuje się, że wolna wola jest instancją nadprzyrodzoną,

ściśle metafizyczną,

ale w wymiarze fizycznym, w wymiarze naturalnym,

w wymiarze samej przyrody i jej praw

nie ma na nią żadnego miejsca.

Chociaż oczywiście ten kontekst teologiczny

on jest jak najbardziej uzasadniony,

no bo przecież chociażby w tej części świata

my wyrastamy z religii chrześcijańskiej.

Dwa kluczowe wydarzenia w chrześcijaństwie,

a może z perspektywy historii ozoficznej,

no dzieją się poprzez wolną wolę.

Dzięki wolnej woli człowiek korzysta

ze swojej własnej woli,

aby słuchać szatana, dlatego upada.

Popada w grzech pierworodny.

Z drugiej strony poprzez samą wolną wolę

że Jezus Chrystus toruje człowiekowi drogę do zbawienia

i tu też się pojawia pewne pytanie,

bo jakkolwiek odchodzimy dzisiaj,

czy odrzucamy, czy porzucamy religię,

czy religijność, odcinamy się od religii,

to jednak no właśnie wyrastamy z tej religii

i z pewnością nasza wrażliwość,

czy wolicjonalność jest w jakimś stopniu

zespolona z tą tradycją, prawda?

Tak jest, ma pan pełną rację.

Pełni zgadzam się z pana uwagami.

To wszystko jest nadzwyczaj trafne

i wydaje mi się, że jak najbardziej

ja bym dodał tylko tyle,

że właśnie okazuje się, że wolna wola

jest jakby takim rezydum religijności,

jakąś taką, jakimś takim osadem

by go się już nie da usunąć ostatecznie.

To jest oczywiście w tym sensie,

jeżeli jestem religijny albo wierzę w Boga,

czy w duszę chociażby, to jakby wolna wola

nie jest żadnym problemem,

ona się w to wpisuje doskonale

i w zasadzie nie mam z tym kłopotu.

Kłopot z wolną wolą się zaczyna wtedy,

kiedy ja odrzucam religię i Boga

i duszę nieśmiertelną

i w ogóle duszę jako jakiś niematerialny byd.

Bo wtedy pojawia się pytanie,

czy można mieć sumienie niezależny

od chrześcijańskiego czy religijnego

podejścia do wolnej woli.

Sumienie to chyba można mieć,

bo sumienie to coś innego niż wolna wola

i wydaje się, że można je mieć,

ale oczywiście są tacy, którzy mówią,

że bez wolnej woli nie ma żadnej odpowiedzialności moralnej.

To też się wydaje logiczne,

jeżeli ja nie odpowiadam za żadną przyczynę,

która jakby doprowadziła mnie do tego,

że zepchnąłem jakoś do przepaści,

to w pewnym sensie jestem niewinny.

Jakby nic nie mogłem poradzić na to, kim jestem.

Oczywiście aż tak daleko nie chcemy się posuwać

i zakładamy, że jednak człowiek może

coś poradzić na to, kim jest

i do pewnego stopnia odpowiada za to, kim jest.

Do pewnego stopnia właśnie,

wiemy, że do jakiego stopnia

to jest zawsze właśnie pytanie.

Na grę nie ma odpowiedzi

i zawsze to jakoś tam negocjujemy

w zależności od przypadku,

od kazusu, od stopnia winy,

od stopnia szkody i tak dalej.

To są sprawy w zasadzie kazuistyczne

dla sądów, tak naprawdę,

jeżeli mówimy o odpowiedzialności karnej

albo dla jak wieś tam, nie wiem,

sądów moralnych, jeżeli mówimy o czysto

moralnych czy etycznych jakichś

występkach, ale nie legalnych.

I w związku z tym zawsze

to oczywiście zakładamy

i tym różni się człowiek

od rzeczy między innymi właśnie,

że jest sprawcą,

że jest agentem, który

właśnie zakładamy wybiera

i robi to albo tamto,

chociaż mógłby tego nie zrobić.

Ale tak jak powiedziałem,

z punktu widzenia czysto

fizycznego, nie metafizycznego,

tylko fizycznego,

wydaje się, że ta koncepcja

nie może się utrzymać, bo

oczywiście, że można zagładać,

że jest w końcu w fizyce też

probabilizm, czyli jakby wiele różnych

przyszłości, ale to

dzieje się na poziomie

mikrofizyki i trudno powiedzieć,

w jaki sposób to się łączy

z poziomem makro, na którym

my żyjemy, my jesteśmy dużymi

masywnymi obiektami i my podlegamy

w fizyce Newtonowskiej generalnie.

Chociaż oczywiście

próbuje się znaleźć

jakieś efekty kwantowe,

które, czy jakiś

wymiar oddziaływań

kwantowych

w mózgu ludzkim,

a to są bardzo mgliste w tej chwili jeszcze

wciąż poszukiwania

i badania, które nie mają jakoś

bardzo konkretnego i wyraźnego

rezultatu definitywnego,

ale próbuje się jakoś

połączyć

probabilizm w mikrofizyce

z działaniem mózgu

i na podstawie tego połączenia,

bo probabilizm

nie jest determinizmem, tylko

nazwijmy to

rozmiękczonym determinizmem, bo

probabilizm zakłada, że zdarzy się to

albo tamto, albo tamto z jakimś prawdopodobieństwem,

czyli nie wiadomo

dokładnie co się zdarzy, jaka będzie

dokładnie przyszłość, wiadomo tylko z jakim

prawdopodobieństwem się zdarzy to, albo tamto.

No są też egzystencjaliści,

jak choćby Satry czy Albert Kamik,

którzy wychodzą z takiego założenia,

że właściwie człowiek budzi się

każdego dnia, jest kimś nowym

i może zrobić cokolwiek dusza

zapragnie, właściwie może zmienić swoje życie

z dnia na dzień. Tak, tak, tak,

egzystencjalizm, to jest właśnie metafizyka

taka ukryta,

egzystencjalizm

nie jest naturalizmem,

egzystencjalizm

nie opiera się w ogóle na

nauczę o przyrodzie,

tak, czy na kimkolwiek

przyrodosnawczym podejściu do człowieka

i tak jak powiedziałem

tak długo, jak odkładamy

na bok wszelką

naturę, wszelką przyrodę, prawa

przyrody i

fakt, że jesteśmy ciałami pośród

innych ciał fizycznymi

i że koniec końców wszystko, co

robimy, wszystkie rzeczy, które

wszystkie nasze działania mają jakieś tam

również wymiar fizyczny, w związku z tym

dzieją się w fizycznym świecie, w którym działają

prawa natury.

No mało jest rzeczy, które pan może zrobić

w sposób wyłącznie i materialny,

nie wiem, pomyśleć pan może o czymś

pomedytować,

to jest chyba jedyna rzecz, która

jest niematerialna, to nie ma fizycznego

wymiaru jako działanie ludzkie,

a która podlega wyborowi.

Ale już jakby pan chciał coś powiedzieć,

to już jest

fizyczne działanie ciała, więc

jako takie, jako tacy właśnie

agenci, jako tacy właśnie działający

fizycznie

jednak w absolutnej

większości przypadków

wpisujemy się w porządek natury

i tak jak powiedziałem, tak długo

jaka sprachujemy od tego faktu

tak długo, wolna wola wydaje się

oczywistością, ale

kiedyś tylko

i właśnie egzystencialiści też właśnie od tego

strachują, dlatego opowiedziałem, że jak egzystencializm

to metaflicyka, egzystencializm

z tego rodzaju

można powiedzieć idealizmem, bo

dla niego właśnie

świadomość i

jakby pewnego rodzaju

taka czysto

świadomościowa postać

bytu ludzkiego jest punktem wyjścia,

czyli to jest jakby właśnie

taka dość

dość klasycznie idealistyczna postawa

że właśnie to co

to co myślę jest jakby, to co

się pojawi w mojej świadomości jest jakby pierwotne

w związku z czym

tak jak powiedziałem egzystencialiści

tak jak pan powiedział również egzystencialiści

przypisują człowiekowi w sensie absolutną wolność

codziennie budzisz się rano

i w zasadzie możesz

zdecydować o tym kim będziesz

i w ogóle czy będziesz

prawda, kamień

że samobójstwo jest podstawowym problemem

filozoficznym i niejako go

codziennie rozwiązujemy, bo codziennie

nie popełniamy samobójstwa, czyli niejako

wybieramy życie

i to jest jakiś taki nasz wolny wybór

można by powiedzieć pierwotny, że właśnie

żyjemy zamiast umrzeć

Pan zresztą też o tym pisze

że jakby człowiek zawsze

wybiera bycie niż

niebycie, że to jest taka naturalna

wrodzona wiara w byt

że nie jesteś le być

cytuję ta naturalna wiara w byt

w to, że nie jest źle być

jest pierwotnym, odwiecznym, instygtownym

przekonaniem, z którym przechodzimy na świat

co już w samym tym momencie

naocznie widać

tak, ale to jest polemika

z egzystencjalizmem, bo właśnie ja tutaj

stawiam też, że my nie wybieramy

wcale życia, bo

ten wybór jakby się sam dokonuje

za nas i to nie jest tak, że ja

budzę się rano i myślę sobie

żyć czy nie, być albo nie być

jak hamlet.

Nikt z nas będzie czy nie jest takim hamletem

i hamlet

będzie czy sytuacją hamletyzm

czy hamletyzacja

jest taką skrajną

właśnie sytuacją egzystencjalną

a nietypową czy regularną

w związku z czym ja wcale nie wybieram w życia

ale tutaj też dochodzimy do podstawowych wartości

czyli do dobra i zła

oczywiście trudno wartościować coś

co ma być pewnym narzędziem, orężym

co samo w sobie nie ma ładunku wartościującego

ale w Pana książce gdzieś w tym kręgu

pojęciowym związanym z określaniem

czy wyjaśnianiem woli

łączą się właśnie podstawowe pojęcia etyczne

czyli dobro i zło.

Czy wola jest bardziej zależna albo inaczej

czy wola ma większą słabość

do dobra czy do zła. To jest właściwie pytanie

zadane trochę inaczej

czy człowiek jest z natury dobry

czy zły. Często takie pytanie stawiamy

bo pisze Pan w książce

i tu będzie kolejny cytat, może trochę

przydługi, ale myślę, że warto to zacytować

nie można chcieć nie być

zawsze woli się być po prostu dlatego, że woli się

jakieś dobro.

Hamlet to człowiek ostatecznie niepojęty

nawet jeśli możliwy tylko w nowoczesnych

dekoracjach i tak samo

przez uogólnienie ze wszystkim innym

nie można, wydaje się,

chcieć czegoś z innego względu jak dobro

które w tym widzimy. Jeśli nawet piję

może alkoholu to ze względu na jakieś

dobro, które błędnie uważając

w tym dostrzegam. Nie po to

aby się zniszczyć. Chyba, że w samo

zniszczeniu dostrzegam jakieś dobro.

Kto jednak widzi dobro w samo zniszczeniu

nie jest wolny, tylko błąkany

zaburzony. A że nie można

w wolny sposób wybierać bycia błąkanym

podobnie jak nie można z wolnej woli

stać się niewolnikiem, to wolna wola

zawsze wybiera dobro. Co najwyżej

mniejsze dobro, czyli wolna wola

to dobra wola nigdy

zła. Czyli z tego tutaj już

skończyłem cytat, czyli z tego mogłoby wynikać

że człowiek z natury jest dobry.

Może raczej tak, że człowiek

chce wierzyć w to, że jest dobry.

I to raz

dwa, że

jest jakby z natury dobry w tym

sensie, że oczywiście cokolwiek robi

to w pewnym sensie

wydaje się, że robi to dlatego, że widzi

w tym jakieś dobro.

I może się mylić

i może błędnie to dobro

tam dostrzegać, albo

albo po prostu

w jakiś tam przeczyn brać

coś oczywisty sposób

złego za dobro

to na jedno wychodzi, ale

ale wydaje się, że

panalny, że jakby nikt nie robi

niczego jakby

co uważałby za zło dla siebie

prawda, więc

w tym sensie

w tym sensie każdy nasz czyn

jest podyktowany jakimś tam interesem

i to jest takie to dobro

które jest w czymkolwiek co robimy

nawet jeżeli

jest to zupełnie iluzoryczne

dobro. No to jest takie bardzo

interesowne dobro, właściwie egoizm

No tak, w tym sensie

człowiek jest dobry o tyle, że

jest egoistą właśnie i dlatego dobrze

do swojego dobra i dlatego jest dobry

i chyba

tyle można, natomiast o tym

żeby był dobry w jakimś takim bardziej

zobowiązującym sensie

dążenia do jakiegoś bezinteresownego

dobro to bym

nie ryzykował aż tak

aż tak daleko idących

uogólnień. Myślę, że

można bezpiecznie powiedzieć

że człowiek dąży do swojego

dobra

czyli w tym sensie jako egoista

jest poniekąd dobry z natury

paradoksalnie

Jaki to ma związek z wolnością?

No bo chociażby Immanuel Kant właściwie

potwierdza ten związek między wolnością

a dobrem i argumentuje, że jeśli

nie mamy wolności wyboru to w ogóle nie

ma sensu mówić, że powinniśmy wybrać

ścieżkę właśnie dobra prawości

Tak, tylko że Kant oczywiście, Pan Kant

dla kanta dobro to

nie jest to co ktoś postrzega

jako swoje dobro

Kant

dla kanta dobro jest czymś obiektywnym

czymś, co może rozum

ludzki

czyli rozum każdego z nas

poznać

jako dobro właśnie, jako dobro

w pewnym sensie bezwzględne

bezwarunkowe.

Przy czym właśnie Kant mówi, że tak naprawdę

najczystszym

dobrem

na świecie

takim dobrem bez żadnych dodatkowych określeń

tylko po prostu dobrem jako takim

jest właśnie

dobra wola, wola dobra

by tak rzecz

wola dobra, która dla niego jest

oznaczna z wolą

wypełnienia prawa moralnego

z wolą postępowania

zgodnie z tym jak nam nakazuje

moralny

rozum, rozum praktyczny

i co nam obiektywnie

jakby każe

tak, czyli po prostu musimy

postępować zgodnie z obowiązkiem

innym i zowym, mówiąc w skrócie

i uproszczając

ten skomplikowany wywód

jeżeli ma pan sobie głęboką

silną wolę

wypełnienia obowiązków

to pana wola jest właśnie najczystszym

zdobr

to jest najczystsze dobro jakie tylko można

być

po prostu jest pan człowiekiem obowiązkowym

wypełnia pan to co prawo moralne nakazuje

nie ma pan żadnych od tego co do tego

wątpliwości

albo religijne, bo tak trochę zawiesiliśmy

tą teologię w powietrzu, ale wydaje mi się

że to też jest istotny wątek do którego

należałoby wrócić

i też tutaj jeszcze wcześniej pojawiło mi się

to w głowie takie zastrzeżenie

może to jest tak

że to działa na zasadzie podrzędności

woli ludzki wobec

woli boga, że kawań wyklucza

herbaty, tym bardziej

że przecież tak już było w zasadzie od średniowiecza

bo to średniowiecze o czym pisze

chociażby Tomasz Żyro w książce wola polityczna

ustaliło dwa porządki woli

właściwie, czy harmonię dwóch porządków

właśnie porządek woli ludzkiej

i podrzędność woli ludzkiej wobec

woli boga, może tych podrzędności jest zresztą więcej

można to oczywiście tak

również postrzegać

ale skoro pan

przywoł kanta

to ja

posłużę się tutaj

jeszcze trochę jego teorią

niejako w końcu do tego co pan powiedział

żeby

żeby niejako no

jakoś nasza rozmowa

miała taki charakter też bardziej

dyskusyjny czy polemiczny

otóż Kant by powiedział

tym bardziej, że nie dojdziemy do żadnego wniosku

i to musimy przyjąć właściwie

powinniśmy przyjąć na samym początku

że to nie jest rozmowa zmierzająca do tego, że ktoś będzie miał rację

że mówił nieprawdy

raczej nie, jedynie możemy ustalić

co jest większym

co jest bardziej konfundujące

a co mniej, ale chyba do

jakieś postatecznych praw

nie dojdziemy, ale

pracując do kanta, bo właśnie

jeśli chodzi o kanta to

jest bardzo ciekawe to co pan powiedział

o tej podrzędności woli w stosunku do woli boga

bo właśnie u kanta

chodzi o to, że tego nie ma

otóż

jest pan wolny dlatego

czy też

wolność pana polega

na tym, że jest pan właśnie

że kieruje się pan swoim rozumem

oczywiście swoim to nie znaczy

swoim widzimisie

rozum to nie jest w widzimisie

subiektywne kaprys

czy ochota, czy

chętka, czy

jakaś idiosynkrazja indywidualna

rozum mamy wszyscy jeden

wspólny, chociaż każdy

z nas na własny

betagrad z indywidualny

sposób go używa, ale jakby ten

rozum o ile używany jest

w sposób

poprawny powinien nas wszystkich

prowadzić do tych samych wniosków w sensie moralnym

przynajmniej

to jest jakieś prawo moralne, obiektywne

i faktyczne

niejako

które jakby należy do świata

metafizyki moralności

to jest metafizyczne prawo, ale ono nas

obowiązuje dokładnie tak samo jak prawo

przyrody obowiązuje w przyrodzie

i rozum to prawo

odkrywa, czyli pan to prawo

jest w stanie swoim rozumem

odkryć i teraz jeżeli pan podąża

za rozumem

który odkrywa przed panem to

obiektywne prawo, to jest pan wolny

właśnie

tak na tym polega wolność

czyli wolność bycia czy życia

w zgodzie z sobą właściwie, o czym pan

też to też pisze

tak musi być, bo pan czy pan jest rozumem

z drugiej strony, czy pan jest w swoim

rozumem chociażby nawet i subiektywnie

pojmowanym mocno

nie, jest pan też ciałem, ma pan

instynkty, potrzeby, pragnienia

nałogi

tysiące różnych spraw, które

nie są w zasadzie sprawami rozumów

i teraz

oczywiście filozof uważa się

głównie za rozum

i dlatego dla kanta bycie zgodnym

we swoim rozumem to bycie zgodnym

z sobą i dlatego to jest wolność

ale wyobrażam sobie człowieka

który nie jest aż tak bardzo

filozofem jak kanta

nie utożsamia się tak bardzo ze swoim

rozumem, a utożsamia się bardziej

ze swoimi pragnieniami na przykład

czyli taki bardziej hops, czyli wiara

w największe popędy

tak jest, bardziej hops właśnie

Tomasz hops

uściślimy

żeby to nie umknęło

i jeżeli pan bardziej

ma się ze swoimi popędami, pragnieniami

to rozum

nie jest czymś, co pan uważa

za siebie, albo nie do końca

w każdym razie i wtedy ten

rozum staje się takim Freudowskim

superego nadzorczym

który powoduje w panu poczucie winy

i inne jakieś tam

neurotyczne odruchy

i wcale pan nie jest w zgodnie z sobą

tylko właśnie ten rozum

powoduje zaburzenia i tak dalej

trzeba być kantem właśnie, żeby uważać się wolnym

tylko dlatego, że się postępuje

zgodnie z rozumem

ale to tak nie działa

w przypadku większości ludzi

kant był też nietypowym

osobnikiem, można by rzec

Panie doktorze

miałem takiego znajomego

bezdomnego, Piotr miał na imię

on już nie żyje

on mógł być z matką, mógł mieć

dom, ale świadomie wybrał

życie bez domu, wybrał życie

na ulicy

który w swoje życie powtarzał, że nie chce brać

udziału w tym wszystkim

w czym my bierzemy udział

że jest przeciwko systemowi, że jest przeciwko

układowi jak to on często nazywał

że nie lubi schematów

cenił wolność tak jak ją rozumiał

jako niezgodę na życie w pewnym systemie

norm zakazów

po prostu w systemie kapitalistycznym

wolał żyć na ulicy

co dziennie podejmował

mogłoby się wydawać wolne decyzje

w zgodzie z sobą umawiał się

w spotkanie, później rezygnował, nie przychodził

czasem przychodził bez zapowiedzi

wolność to było chyba najczęstsze słowo

które on wypowiadał

co to było jeśli nie wolna wola

a może to była wolna wola, może to nie podlega

dyskusji

to podlega dyskusji

to znaczy oczywiście

tutaj mówimy jeszcze o jakimś

dodatkowym wymiarze

sensu, pojęcia, wolność

może bardziej nad wolności

niż wolnej woli, chociaż oczywiście to się łączy

słusznie pan to tutaj połączył

ale wolność

może znaczyć różne rzeczy

dla niektórej wolności to przede wszystkim

nie zgoda na system transgresja

odrzucenie

negacja

nihilizm

no mniej więcej od czasów

diogenesa

cynika diogenesa

który zamieszkał

w becce

i miał wszystko

gdzieś i zachowywał się dość podobnie

do pana kolegi

również

był takim mędcem

i filozofem

ulicznym, można by

rzec

do tego stopnia wolnym

że komu sam aleksander

macedoński przybył do niego

z wizytą żeby zobaczyć to dziwo

i zaoferował mu

cokolwiek tylko tamten że chce

diogenesa odpowiedział żeby

aleksander

odsłonił mu słońce

bo stanął go cieniu

i tylko sobie od niego

życzył

więc może powiedzieć jest to przykład

wielkiej wolności takiej wewnętrznej

być może najbardziej

na swój sposób imponującej

i szlachetnej

z drugiej strony takie życie

pozdawiłem nas w gruncie rzeczy

bardzo wiele

bardzo wiele opcji, bardzo wiele możliwości

przed nami zupełnie zamkniętych

bo właśnie nie uczestniczymy w systemie

i w tym sensie

nasza wolność zostaje ograniczona

nie mamy wielu możliwości

wielu rzeczy nie możemy zrobić

nie przypadkiem pana kolega już nie żyje

być może

bo może właśnie jego negacja

systemu była tak wielka

że zwyczajnie również na jego zdrowiu

się to odbiło

ale wciąż on tak chciał

wciąż tak chciał oczywiście

to jest trudno sobie wyobrazić

że to jest szczęśliwe życie

i że każdy z nas by wybrał tego typu życie

więc wydaje się, że zatem też musi stać

jakaś psychologiczna

jakaś psychologiczna tendencja

nie mówię, że zaburzenie

czy coś patologicznego

tylko po prostu jakaś odmiana charakteru

chociaż tu też pan trochę wartościuje

chociażby

to w jaki sposób Piotr przeżył swoje życie

może dla niego to życie było najlepsze

jakie mógł sobie wyobrazić

to nie odrzucam, możliwe że tak było

ale

też jakby nie chciałbym wcale żyć

tak jak on

wcale nie czułbym się wolny

gdybym nagle się znalazł w jego sytuacji

wręcz przeciwnie

no tak, ale ja jestem

tak samo miarodajny jak on

więc w tym sensie

mamy słowo przeciw słowu

i na tym się też koniec końców kończy

z tą wolną wolą

bo tutaj nikt nikogo nie przekona

też i nasze pojęcie

tego, nasze poczucie

tego o czym tutaj mówimy

jest z jednej strony na tyle intuicyjne

głębokie i zakorzenione

w nas

a z drugiej strony

dodajmy jeszcze to

choćbym nie wiem jak długo dowodził

że nie ma wolnej woli

to nie da się żyć

zgodnie z tą

prawdą

gdyby to była prawda

przecież jest też grono rozszerze

nie powiem tylko filozofów

ale powiem ekspertów, którzy twierdzą

że wbrew przeciwnie może takie uświadomienie

sobie, że nie ma wolnej woli

może być w pewien sposób dla nas

uzdrawiające

na przykład biolog ewolucyjny Jerry Coyne

autor bloga dlaczego ewolucja jest prawdą

który pisze między innymi artykuły dla Quillet

pisze na swoim blogu, że

uświadomienie sobie, że wolna wola

jest iluzją

może mieć zdrowe konsekwencje dla społeczeństwa

na przykład dla wymiaru sprawiedliwości

i dla naszego własnego dobra

po pierwsze nie musimy się obwiniać

myśląc, że w przeszłości powinniśmy

zachować się inaczej

i że w ogóle może żyć się nam

lepiej, że jeśli

na przykład od lat mamy na sumieniu

że nie udało nam się zrealizować idealnej ścieżki

kariery, że nie zostaliśmy tym

kim chcieliśmy zostać

to wcale nie znaczy, że popełniliśmy złe wybory

tylko że nie mieliśmy innego wyjścia

no bo panie, tym jest dużo racji

w tym częściowo się z tym zgadzam

tylko jednocześnie uważam, że to jest

pewnego rodzaju utopizm

to znaczy już

Spinoza, przywołajmy pierwszy

z Drzegu przykład

siedemnastowieczny filozof

z Amsterdamu, z Holandii

też mniej więcej coś takiego

mówił, jak to właśnie

pan tutaj

przytoczył

i trudno się z tym do pewnego stopnia

nie zgodzić, to jest racjonalne

zresztą trzeba chyba używać słowa

utopizm, można determinizm

czy nie, czy to nie jest wystarczające słowo

znaczy to jest determinizm

ale jednocześnie

to przekonanie, że

jeżeli sobie uświadomimy, że nie mamy wolnej

wolny to to będzie dla nas wszystkich

dobre i to wyjdzie nam

całemu społeczeństwu na lepsze

nie się to wydaje utopią

to znaczy po pierwsze

nie da się

moim zdaniem w żaden przekonujący

sposób nie da się

tak naprawdę żyć

w tym przekonaniu

znaczy ja na przykład mogę być

przekonany, że wolnej woli nie ma

ale to nie znaczy, że ja mogę pana

traktować, jakby pan nie miał wolnej woli

bo to będzie nie moralne przykład

prawda

więc ja mogę głęboko

wziąć to, że nie ma wolnej woli

ale gdybym zaczął postępować

zgodnie z tym głębokim przekonaniem

wyrażając wszystkie możliwe

praktyczne konsekwencje

w swoim działaniu

tego przekonania

to bym się zachowywał szczególnie ludzko

i tutaj właśnie

dochodzimy do serna sprawy, że

skoro nie ma wolnej woli, to też pan może

przyjąć, że nie powinno być kary

tak, ale

tutaj jakby dochodzimy do dialektycznego

by także zwrotu

przynajmniej jeśli chodzi o moją

na ten temat teorie

czy hipoterze

z jednej strony wolna wola jest

czy wydaje się z punktu widzenia fizyki

i praw przyrody

iluzją

to z drugiej strony to jest coś w rodzaju

takiej uniwersalnej, powszechnej

powiedzmy technicznie transcendentalnej

ludzkiej iluzji

to znaczy to jest iluzja, którą wszyscy podzielamy

to jest iluzja, która zawiera się

wręcz w samym akcie mowy

tam akt mowy

sam fakt, że mówimy

zakłada, że mówimy z własnej woli

coś

gdyby pan mówił coś, co pan ukazali

powiedzieć, ale pan w to nie wierzy, to

od razu byśmy to usłyszeli

w jednym całym akcie mowy musi

jakby już sobie być aktem immanentnie

wolnym

ja muszę wybrać, że coś powiem co chce

prawda

i już sam fakt, że mówimy, że jesteśmy

zwierzętami mówiącymi

obdarza nas wolną wolą

jako takiego

rodzaju transcendentalnym złudzeniem

naszej mowy

który się wytwarza

we wszystkich mówiących, jednocześnie

i jest jakby wspólne

uniwersalne, to nie jest subiektywne

to nie jest subiektywne złudzenie

tylko właśnie ludzkie

i ono jest jakby nie do wykorzenienia

nie do przeszkoczenia, nie do

pokonania, ono

jakby jest w tego rodzaju iluzorycznym

fundamentem naszej ludzkości

i moralności, kultury

podmiotowości

sprawczości

wreszcie jakiejś takiej psychiczności

w sensie

poczucie bycia sobą

bycia kimś

kto robi to co chce

albo przynajmniej czasem robi to co chce

bycia sobą

no w tym sensie jakby musimy

mieć to poczucie wolności

bo bez niego

bo bez niego odginiemy

i tutaj tylko zatrzymajmy się pan oczywiście

albo pan też dotyka w książce

tego ważnego przekaźnika

dzięki któremu budujemy

jak pan to pisze, mikronarację tożsamościową

czyli właśnie języka

języka, który ma stwarzać

takie warstwy wolności czy pozory wolności

a nawet po prostu decyzje, które uznajemy za wolny

tak, to jest jakby taki świat

dodatkowa

taka nazwijmy to

noosfera

bo to nie jest fizyczne, to nie jest realne

to nie jest część przyrody

to jest coś co wytwarza nasz umysł

w wyobraźni

ale to jest nasza wspólna wyobraźnia

pamiętajmy właśnie wyobraźnia

która w języku się

komunikuje

pomiędzy wszystkimi umysłami

i ta nasza wspólna wyobraźnia

właśnie jest

z jednej strony tylko czymś wyobrażonym

ale ponieważ szybszy to sobie wyobrażamy

to wytwarza to swego rodzaju

drugą rzeczywistość

jakby swego rodzaju drugą obiektywność

która nie jest

całkiem prawdziwa

ale jednocześnie jest na tyle w nas

silnie zakorzeniona

w swojej iluzoryczności

że jakby staje się prażą

i na tym polega wolna wola

że ona jakby jej nie ma

ale jednocześnie w tym jej niebycie

ona się

ona musi jednocześnie

u rzeczywistniczy na poziomie naszej

wyobraźni zakorzenionej w mowie

jako właśnie zwierząt, które się

zakorzywują między sobą, właśnie jako ludzie

którzy mówiąc do siebie

zakładają, że ten drugi też mówi

właśnie zwolnej woli, z własnej woli

to co chce powiedzieć, to co ma na myśli

a nie że jest automatem

który po prostu

wydaje dźwięki, prawda

i do tego właśnie też jest potrzebna wolność

ja muszę zakładać, że pan

na przykład ze mną rozmawia

zwolnej woli a nie dlatego, że jest pan automatem

no bo gdy pan był automatem

to nasza rozmowa

może nie miałaby aż tak żywego

przebiego i charakteru

ale nie, nie jest pan automatem

zwolnej woli pan

zainicjował tę rozmowę

zwolnej woli pan ją prowadzi

a zwolnej woli również

i gdyby tego nie było to te rozmowy

też by nie było, więc

z jednej strony wolnej woli nie ma

ale z drugiej strony ona jednak jest to

fundamentalny sposób

jakby buduje kulturę

przeprowadzając ze mną rozmowę

też chyba obaj mamy

pewną, no właśnie

świadomość, że mamy

świadomość i właśnie też

że jakby wszystko dzieje się

w obrębie naszych świadomości

i chciałem też zapytać

o połączenie woli z jaźnią

ze świadomością

chciałbym tutaj przywołać

takiego neuropsychologa poznawczego

i autora książki No Self No Problem

czyli można by tłumaczyć

bez świadomości, bez problemu

jaka jest ta niebawera

no bo jeśli się nad tym zastanowić

idea wolnej woli nie ma właściwie sensu

jeśli nie ma tej jaźni czy świadomości

jak też sugerują najnowocześniejsze

badania neurologiczne

ale Chris Niebauer argumentuje

że wbrew intuicji

stajemy się wolni dopiero

gdy zdamy sobie sprawę

że nie ma tej jaźni, że nie ma tej świadomości

albo gdy uda nam się tę świadomość

w pewien sposób wyprzeć

na przykład w postaci medytacji

te badania Majkala Gazanigi

doprowadziły ostatecznie do wniosku

że jaźń jest tylko fikcją stworzoną przez mózg

a konkretnie przez lewą półkule mózgu

ludzie wymyślają historię

wierzą w nie i rzadko kwestionują

ich prawdziwość

to właściwie można powiedzieć, że

jest kolejny argument, który mógłby dowodzić

że nie ma tak naprawdę wolnej woli

bo ta linia narracyjna

którą tworzymy w głowie

tak ją nazwijmy, ta nitka

z którą się budzimy, która nas określa

dzięki której rozumuję, że teraz

właśnie rozmawiam z panem

w studiu radiowym w Warszawie

a za chwilę skończę rozmawiać

i zgodnie ze swoją wolą pójdę do domu

a może wcześniej do piekarni

i że gdy się obudzę, to mam pewien schemat

działania narzucony

że to wszystko powstaje w mózgu

to rzeczywiście może być argument

jak to filozoficzne podejście

ma się do tego neuropsychologicznego

no, my się oczywiście łączą ze sobą

bo filozofia

wolnej woli

jest w dużej mierze

zwłaszcza dzisiaj opiera się

na badaniach

z tego właśnie obszaru

działania

funkcjonowania mózgu

chociaż pan powiedział, że to jest dusza, a nie mózg

nie lewa półkula mózgowa na samym początku

rozmowy

no tak, oczywiście

bo tak jak powiedziałem, jeżeli

przyjmujemy, że mamy duszę

jako pewnego rodzaju niematerialny

niezależny od ciała

metafizyczny podmiot

no to

doczepienie do niego wolnej woli

nie jest żadnym problemem, w zasadzie to jest

logiczne i spójne, prawda

ale wtedy mamy tego mikroboga właśnie

jeżeli nie chcemy się zamienić

w mikrobogów, tylko chcemy pozostać

na ziemi, to musimy jakoś pogodzić

ten wymiar

umysłu, wymiar

subiektywności

jednak z wymiarem obiektywnym

celem cielestnym na tym polega cały problem

o którym mówiliśmy

ale to może sobie w bardzo prosty sposób wytłumaczyć

można powiedzieć, że wola to jest zdolność ludzkiego umysłu

podobnie jak inne zdolności ludzkiego umysłu

jak zapamiętywanie, wyobrażanie

przewidywanie skutków, no od tego się aż tak

nie kwestionuje

no tak, ale to jest jakby zdolność

to nie jest wyłącznie jakby umysłową

zdolnością, znaczy zapamiętywanie

to jest coś, co robi umysł

ale by tego jest w obrębie samego siebie

ok, natomiast

wola dotyczy rzeczy, które jakby

nie są w obrębie umysłu

tylko poza nim

prawda, i na tym polega cały mek

tutaj oczywiście dochodzimy znowu do dualizmu

psychofizycznego

prawda, no bo wola jest jakby czymś psychicznym

ale jej skutki są najczęściej fizyczne

więc w gruncie rzeczy

problem wolnej woli

to jest w jakiś tam sposób

przeformułowany problem

dualizmu psychofizycznego

czyli problem duszy i ciała, czy umysłu

ciała i tego jak te dwa

się ze sobą łączą i komunikują

i ta sprawa też jest do dzisiaj

nie rozstrzygnięta i prawdopodobnie

nie rozstrzygalna

i dlatego być może wolna wola też jest jakby

jako właśnie jak się okazuje

na końcu

w gruncie rzeczy ta sama

kwestia tylko inaczej

problematyzowana

pod innymi pojęciami

ale w gruncie rzeczy chodzi

właśnie tak naprawdę o to jak ciało i dusza

czy ciało i umysłu

są ze sobą połączone

i jak właśnie to co psychiczne

może wybierać efekty na to co fizyczne

gdybyśmy znali odpowiedź

na to pytanie to też znali byśmy

tym samym odpowiedź na pytanie o wolną wolę

dobrze, panie doktorze

o jeszcze jedno złożenie czy

sformułowanie chciałem zapytać

które pan też wymienił podczas tej rozmowy

co najmniej jeden raz

a przynajmniej raz to zapamiętałem

bo gdzieś równorzędnie do formuły wolna wola

jest też złożenie siła woli

albo słabość woli

od dwudziestego wieku właściwie

zaczyna się coraz częściej

pisać mówić o zjawisku słabości woli

czy słabości wolnej woli

na co wpływ tutaj się jeszcze odwołam

do książki Tomasza Żyro

wola polityczna ma odczarowanie świata

pan się zgadza, że coraz trudniej

dziś o silną wolę

i właściwie z czego to wynika

co z tym odczarowaniem świata

możemy jednak bardziej siebie odczarowujemy

z zewnętrzny

tutaj kwestia

do zastanowienia nie mam takiego gotowego

na to

jakiejś gotowej teorii

tak na szybko to

powiedziałbym, że

musiałbym się dokładnie zastanowić

jaki jest związek pomiędzy

odczarowaniem świata

a sił osłabieniem albo siłą woli

chociaż w takiej tradycji

bardziej konserwatywnej

antropologii, której

największym mistrzem był Fryder Echnicze

no niewątpliwie

jest taka myśl, że właśnie nowoczesny

świat

uczynił człowieka słabym

właśnie jeśli chodzi o

usłabość woli

dlaczego tutaj przyczyny są złożone

i to jest dość długa opowieść

dość długa narracja

mówiąc w największym skrócie

nowoczesny świat

pozbawiona z rozmaitych wyzwań

tych naturalnych przeszkód

i naturalnych

szorstkości

życia

i jakby

wygładza nam

świat

baza bezpieczak dla nas

przed najgorszymi

zawiskami naturalnymi

na tym polega cywilizacja, że jesteśmy coraz bardziej

szczelnym kokonem

od separowań i od natury

ale jednocześnie ta separacja

musi być tak zwanej strefy komfortu

tak jest, no i ponieważ nie lubimy wychodzić

z strefy komfortu to to osłaby na naszą wolę

ponieważ nie konfrontujemy się z rzeczami

które by nas

wzmocniły jeżeli nas nie zabiją

ta narracja

należy do nurtu antropologii

konserwatywnej

generalnie odrzuca człowieka

nowoczesnego właśnie jako człowieka słabego

jako człowieka

jako człowieka

nie wiem bez wartości

tak dalej

oni o dzisiaj przez

reprezentanci tej konserwatywnej antropologii

mają jakieś swoje racje i argumenty

ale przy rzeczywiście

można powiedzieć o człowieku nowoczesnym

że jest aż taki słaby, no z końcu wybudowaliśmy

elektrownie atomowe

wybudowaliśmy

niesłychane instalacje, mocy

i energii

o których się żadnej innej pocenie śniło

w pewnym sensie mamy największą

moc jaką tylko moglibyśmy chcieć

mieć

nikt nie był tak mocny

jak my, jak dzięki naszej cywilizacji

więc te opowieść

można równie dobrze opowieść na odwód

i wcale nie jestem przekonany

czy się nowoczesność

i postęp cywilizacyjny

czynion człowieka słabszym

chociaż tutaj też

jako kontra argument można by chociaż podać

kulturę korporacyjną, której dominuje

hierarchiczna sieć nie tylko stanowisk

ale też zadańczy obowiązków

właściwie z wykluczeniem takiego

podejścia wolnościowego

z drugiej strony ona właśnie przeżywa kryzys

bo te nowe pokolenia

właśnie nie chcą pracować za dużo

wyłamują się z tych schematów

w których wcześniej pokolenia funkcjonowały

więc to też jest bardzo płynne

no tak, tak, o dzisiaj to jest

o dzisiaj to jest płynne

i

z drugiej strony czy nie wiem

czy w XVI wieku gdybym mógł pan być

rycerzem albo chłopem

albo, albo, albo księdzem

tym oczywiście nie tylko, że pan nie chodziło

to, że pan miał takich wybór

bo to nie było żaden wybór

tylko po prostu pan nim był

albo nie był tym, albo tamtym

czy wtedy człowiek był więcej wolności

czy ten rycerz

14-wieczny na Rumaku

to był naprawdę jakiś

dla nasz reprezentant wolności

albo nie wiem jakiś japoński samuraj

no japoński samuraj

i potrafił z powodów honorowych

odebrać sobie życie to jest

na swój sposób akc wolności

woli niesłychanej

prawda, bo postąpić

wbrew własnemu instynktu wierzycia

zabić się świadomie

i do właśnie z powodów czysto

moralnych, honorowych

to jakby wydaje się najmniej

nieprawdopodobny węcz dowód wolności woli

ale czy nawet jak coś z nas chciałby być samurajem

chciałby pan być samurajem

ja nie chciałbym być samurajem

ja nie chciałbym żyć w proces samurajów

nawet bym był najlepszym z samurajów

to chyba by mnie chciał wolał

bym był jednak tym gnuśnym

nowoczesnym człowiekiem

otoczonym tym całym kokonem

cywilizacji zabezpieczonym

przed najgorszym

przynajmniej w jakiejś tam mierze

a nie kimś to nieustannie musi mieczem

wywijać

nie widzę w tym jakiejś wielkiej wolności

ja się wolny czuję właśnie w nowoczesności

i nowoczesność

nowoczesność czyni mnie wolnym

a nie jej zaprzeczenie czy negacja

czyli takie bardziej

wracamy do tego

życie w zgodzie z sobą

z własnym ja czyni nas wolnym

tak, ja bym tutaj pod tym względem

był właśnie epiku rejczykiem

jeżeli może pan

w spokoju

i zdrowiu przeżyć swoje życie

i zaznać nieco przyjemności

to właściwie wystarczy

nic więcej nie trzeba

i to jest właśnie wolność

wszystko ponadto

jest już tylko ambicją

i złudą

panie doktorze

celem tych naszych rozmów w sezonie nieogórkowym

jest po pierwsze pobudzić do myślenia

po drugie

żeby coś z tych rozmów zostało nadłużej

jakaś myśl, jakiś intelektualny błysk

jakiś wniosek

jeśli istotą filozofii jest

dociekanie wielowiekowe

powtarzanie i dociekanie

to jaki jest sens

pytania w ogóle o wolną wolę

czy rozmowy na ten temat o istotę

wolnej woli, jaki jest sens wychodzenia

poza ten naivny

zdroworosądkowy płytki

powierzchowny sposób

poprzez który my najczęściej rozumiemy wolną wolę

i nie ma w tym nic złego

jaki jest sens wchodzenia głębiej

skoro tak naprawdę co już ustaliliśmy

i tak do żadnych konkretnych wniosków nie dojdziemy

bo jakąkolwiek definicję nie przyjmiemy

czy nie wymyślimy

jest ona pewną konwencją językową

jedną z wielu

co my z tego możemy mieć w ogóle w realnym życiu

no wie pan

może chociażby samą przyjemność

porozmawiania na ten temat

po ćwiczenia

umysłów

i języka

po wymieniania się argumentami

pomysłami

jakimiś dyami, które nam na bieżąco przyszły

no to może tyle

może nie więcej niż to

więcej sensów tym

wszystkim niż tylko to

być może filozofią jest tylko

swego rodzaju luksusem

luksusem

wolnego czasu

który uprawia się czas na jakiś czas

po prostu po to żeby to zrobić

i bez żadnych

dodatkowych celów

tak mi się zresztą wydaje

że nas to jakby wzbogac o samoprzest

to jest jakby

przyjemność, a jednocześnie

coś więcej niż przyjemność, jakaś wartość

która jest wartością samą w sobie

to po prostu wartość intelektualna

wartość wymiany idei

i próby

ustalenia jakichś

czy zrozumienia

czegoś myślę, że nawet jeżeli nie doszliśmy

do niczego to jednak wiemy

więcej

więc

jaki jest sens

no jaki jest sens poszerzania

wiedzy, być może nie ma

wydaje się, że jednak historia cywilizacji

pokazuje, że poszerzanie wiedzy

ma fundamentalny sens

dobrze

to miejmy nadzieję, że

dla naszych słuchaczy to też będzie

przyjemność i coś więcej

nie tylko dla nas

też mam taką nadzieję

przepraszam, wyparł mi telefon

ja też mam taką nadzieję, że

będzie to i przyjemność

i jej jakiś pożytek

w każdym razie to nie zwolnej woli

jak ten telefon upadł

tak się po prostu stało i już

doktor Jacek Dobrowolski, doktor filozofii

pisarz, autor książki

czywola jest wolna z Uniwersytetu Warszawskiego

był gościem

raportu sezonu niogórkowego

bardzo panu dziękuję

również bardzo serdecznie dziękuję panu

i państwu za słuchanie

i panu za zaproszenie

pozdrawiam do widzenia

do usłyszenia

a to jest raportowy sezon niogórkowy

odmiana raportu o stanie świata

dziękujemy państwu, że z nami jesteście

raport o stanie świata

od marca 2020

rozwija się dzięki państwa

zaangażowaniu i szczotrości

to dzięki wam możemy opowiadać

o świecie przy pomocy

dźwięków

ten program jest przygotowywany

w profesjonalny sposób z zachowaniem

najwyższej jakości

bo na nią właśnie zasługują słuchacze

raportu o stanie świata

serdecznie dziękuję wszystkim państwu

za wpłaty, wasza chojność

jest dla mnie ogromnym zobowiązaniem

zbiórka na patronite.pl

ciągle trwa, zachęcam do udziału

najchojniejsi patroni

raportu o stanie świata to

firma Ampio Smart Home

Aureus Leasing

Kredyt Ubezpieczenia Księgowość

sprawdź nas na www.aureus.pl

Hotel Bania Termaliski

w Białce Tatrzańskiej

oferujący pakiety pobytowe

z termami w cenie

Mikoż Barczewski

2005 Global

firma doradcza

Credo

Calmed, polskie pompy ciepła

Sklep internetowy GoldSaver.pl

w którym sztapkę fizycznego złota

kupisz po kawałku

i bez wydawania jednorazowo dużych kwot

KR Group

firma outsourcingowa

www.krgroup.pl

Razem w przyszłość

Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych

Warszawa Gdańsk Bytom

Michał Małkiewicz

NorthMaster

Marka Łodzi Motorowych z Polski

www.northmaster.pl

Wydawnictwo Pascal

wydawca przewodnika Polska na weekend

firma Software Mill

od zawsze zdalni

programują dla całego świata

dom wydawniczy muza

bo świat nie jest nam obojętny

Pure Play

Gdańska Agencja Mediowa Digital

i doradca w budowaniu

kompetencji in-house

Uber, myślimy globalnie

działamy lokalnie

Agnieszka i Sławek Zawadcy

a także

Budros, pompy ciepła

gruntowe pompy ciepła

dla budynków przemysłowych i wielorodzinnych

kompleksowa obsługa

Liceum Błeńskiej

Gdańsk-Kowale

przemyślana edukacja

Piotr Bohnia

Michał Boyko

CIO.net

and Digital Excellence

łączymy ludzi i idee

Grupa Brokerska CRB

ubezpieczenie należności

dla twojej firmy

Bezpłatne porównanie ofert

www.grupacerb.pl

Duna Language Services

Biorot umaczeń

do zadań specjalnych

www.duna.biz

Flexiproject

kompleksowy i intuicyjny system

do zarządzania projektami

i portfelami projektów

JMP

z miłości do sportu, z najlepszych tkanin

w sercu pod hala

szyjemy dla was porządną odzież

Palarnia Kawy

La Caffe

LSB Data

dedykowane aplikacje internetowe

dla biznesu

masz pomysł, zrealizujemy go

wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

wydawca książek serii

krótkie wprowadzenie

wszystko co trzeba wiedzieć

Leszek Małecki

aplikacja Moja Gazetka

polska proekologiczna

aplikacja zakupowa z gazetkami

promocyjnymi i nie tylko

Moja Gazetka

kupuj mądrze

firma Prosper z Sosnowca

hurtownia elektroenergetyczna

właściciel marki czystus

firma ODO24

optymalny, kosztowo

outsourcing ochrony danych

osobowych ODO24.pl

Tatrzański festiwal biegowy

Tatra Sky Marathon

22 lipca biegamy w sercu

Tatry i gminy kościelisko

TIKSTOP.L

niezależny serwis biletowy

sprzedamy bilety na twoje wydarzenia

kulturalne i sportowe

karnia cyfrowa totem.com.pl

wspieramy wydawców

i self-pablisherów

drukujemy najpiękniejsze książki

Fundacja Wasowskich

opiekująca się z puścizną Jerzego Wasowskiego

i wydawca książek Grzegorza Wasowskiego

szczegóły na

wasowscy.com

Michał Wierzbowski

Wayman oprogramowanie

wspomagające firmy inżynieryjne

w zarządzaniu projektami

stworzone przez polskich inżynierów

i sektora projektowego

www.waymansoftware

Zen Market

pośrednik w zakupach ze sklepów

i aukcji w Japonii

Zen Market JP

Dziękuję bardzo

To dzięki państwu mamy raport o stanie świata

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Dziś wybierzemy się w podróż w głąb ludzkiej duszy. W kolejnym odcinku „Raportu-sezonu nieogórkowego” rozmawiamy o wolnej woli – nie tylko w ujęciu filozoficznym, ale także praktycznym (jeśli jest to w ogóle możliwe). Żyjemy w przekonaniu, że wolna wola jest niezaprzeczalna, leży w naturze człowieka i jest czymś, co wyróżnia nas spośród innych gatunków. Ale czym tak naprawdę jest i gdzie jej szukać? Czy wola rzeczywiście jest wolna? A może tylko nam się wydaje, że tak jest i w gruncie rzeczy nie mamy wielkiego wpływu na naszą przyszłość? I skąd wiemy, czego chcemy w życiu, a czego nie chcemy?


Gość: Jacek Dobrowolski