Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: O.S.T.R. Żabson to zły człowiek

zurnalistapl zurnalistapl 4/10/23 - Episode Page - 3h 8m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam Witobombino.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Podkast napędzany przez LabOne.

Dzisiaj u mnie Oester. Dzień dobry.

Dzień dobry wszystkim. Pozdrawiam Ciebie. Na przeciwko stału generalnie czuję się jakbym była agencją u Putina. Dłuższego stałusznym mogłeś wynaleźć.

Był dłuższy, musieliśmy go skrócić.

Wiesz co, powinieneś wiesz, chodź siedzieć taki rozwalony. Ja powinienem siedzieć tak wiesz.

Jak są światła? Trochę ma być jak na przesłuchaniu.

Jak oglądałem jakieś twoje podcasty, ty nigdy nie pokazujesz twarzy.

No nie, jesteś bardzo spostrzegawczy.

Tak mi się wydawało, że hip-hop to jest nowość ta hip-hopowca.

Kiedyś byłem. Nieraz byłem na wywiadówce.

Jak usłyszałem, kiedyś nie dosłyszałem czegoś na tej wywiadówce i poprosiłem Paniom wychławczyniom do mojego syna, żeby powtórzyła.

A Pana powiedziała, Panie z raperem Panu powtórzę trzy razy. Tak, wiem, że nie jestem bystry.

Słuchaj, jako dziecko bawiłeś się w radio, co mnie bardzo mocno zainteresowało. Miałeś jakieś swoje ulubione audycje?

Mieliśmy audyzję razem z moim przyjacielem z tamtych czasów, Stefanem Breiterem. Nie wiem, czy dobrze wymieniłem nazwisko Borodo.

Ale w każdym razie razem z nim stworzyliśmy polski magnatofon.

Świetna nazwa.

To było nasz odpowiednik polskiego radia. I robiliśmy normalne, regularne audycje.

Puszczaliśmy żołnierza, żara. Puszczaliśmy w Angelisa.

Puszczaliśmy taki muzyk elektroniczny, komendarek, te sprawy itd.

Gładaliśmy o wszystkim, ale generalnie to były audycje satyryczne. Bardzo mocno się śmiali itd.

Ty sam słuchałeś radia? Miałeś ulubione audycje? W polskim radzie?

To jest dziwne, bo ja nie słuchałem radia.

Wiesz co, uwielbiałem suchowiska na winylach dla dzieci.

Uważam parę ścieżek dźwiękowych do tych słuchowych za genialnym.

Między innymi podróże Pana Kleksa z ścieżka dźwiękowa jest w ogóle subgenialna i bardzo mroczna.

I też mam swój ulubiony cytat za licji w Krainie Czarów. Ugryzłam kawałek grzybka, którego miałam w kieszonce i moim oczom ukazało się drzwi do zaczarowanego ogrodu.

I jak moje pokolenie miało? Nie eksperymentować z narkotykami, ja się pytam.

Nie mam pojęcia, jestem następnym pokoleniem.

Każdy ma dzień, to jest wiadomo. Pytanie retoryczne.

A dziennikarzy też nie miałeś ulubionych? Zastanawiało mnie, twoja rodzina była inteligencka?

Jak cholera. Była.

No, była. Miałeś ulubionych dziennikarzy? Interesować?

Zrozumiałeś, jakby była już nie jest. Mam nadzieję, że dalej jest. Tak jest.

Miałeś ulubionych dziennikarzy czy nie? Wiesz co?

Czytało się o was prasę? Były jakieś tytuły?

Wiesz co? U nas się nie czytało prasy, ponieważ za dzieciaka większość prasy to była prasa poprawna politycznie, czyli nie więcej taka jak teraz.

Tylko, że wtedy był socjalizm. I żeby było śmieszniej, bardzo szybko zostałem uświadomiony przez mój rodziców, że bym nie czytał gazet,

bo tam wszyscy kłamią, żebym nie słuchał mediów, bo tam wszyscy kłamią i jedyna prawda to jest to, co powie ciacia, wujek, dziadek, babcia, mama, tata i tak dalej.

Miałem swoich ulubionych dziennikarzy, potem jak się skończyły te czasy, to uwielbiałem magazynią, uwielbiałem za chwilę nastąpić,

jak to było, za chwilę darsze ciemu programu, co tak dalej. Chodzi o to, że bardzo uwielbiałem mana i materna za dzieciaka.

Po prostu czekałem jak to lecieje i w telewizji też wszystkie. Jest taki zajebisty sketch o tym, czy pan bije dzieci.

Siedzi czterech dziennikarzy i tam zadają gościowi pytanie, czy pan bije dzieci. I to jest nienomistrz.

Jak można powiedzieć, jakby ktoś sobie to pooglądał teraz na przykład na YouTube, to zobaczy, jak bardzo jesteśmy w dupie z wolnością słowa.

Dzisiaj cokolwiek nie powiesz, to zostanie użyte przeciwko tobie, to w ogóle powinieneś na początku wywiadu powiedzieć,

że bądź świadoma, że cokolwiek powiesz w tym wywiadzie może zostać użyte przeciwko tobie.

Idealnie. Światła, jak na przesłuchaniu. Idealna w scenerii.

Klimat jest dobra. Dlaczego nie lubisz wywiadów? Nigdy ich nie lubiłeś.

Ponieważ jak udzieliłeś jeden wywiad i opowiedziałeś o sobie, to na cholerę masz dalej gadać o sobie.

To w którym wywiadzie opowiedziałeś o sobie? Tak przecież? Nie, nie, nie. A który jest wywiad z tomu najlepszy?

Większość nie pamiętał tych wywiadów. Raz, że i było bardzo mało, więc nie ma co pamiętać.

A dwa, że też nie czytałem nigdy tych wywiadów później. Też nie słuchałem tych wywiadów później. Też w ogóle nie śledzę swojej kariery.

Jestem zwyczajnie skupiony wyłącznie na muzyce. To jest moja pasja życiowa, kocha, co robię.

I nie interesuje mnie, co się dzieje z moją płytą. I ona się tam sprzeda, jakie będzie promocja, jaki będzie marketing time.

I mnie to nie interesuje naprawdę. Ja marzę, marzyłem, dalej marzę o tym, żeby móc to robić i zwyczajnie utrzymować z tego rodzinę.

Nie potrzebuję kokosów. Wystarczy mi to, co mam. I to, że w ten sposób mogę kłaść chrewność do moich dzieci, to jest dla mnie najważniejsze.

To jest dla mnie najważniejsze. To jest jedna podstawowa rzecz, że dzielimy artystów na dwie grupy, mi się wydaje.

Jedni to są ci, którzy to robią z misją, a drugi to są ci, których jest to pomysł na to, żeby coś zarobić i tak dalej.

Oni się podają wszystkim marketingowym zabiegom, sami je też kreują. Są też bardzo kreatywni w tym i tak dalej.

Dzisiaj mamy przewagę tych osób, które bardzo mocno naciskają i że tak też się odnoszą z tym, ile zarabiają na tym. Ja należy do tej, można powiedzieć, boomerskiej enklawie osób, która robi to po prostu z pasji.

I dla mnie nieważne jest to, ile ja z tego będę miał. Dla mnie jest najważniejsze sam fakt, że mogę sobie pozwolić na to, żeby we własnym studiu nagrywać swoją własną muzykę, tworzyć ją.

Ponieważ dla mnie jest to jak gras otwartym światem, gdzie każda decyzja zależy ode mnie i ode mnie też zależy koniec gry.

Teraz powstał taki artykuł, że wtedy jednak pojawił się u Kuby Wojewódzkiego w podkacie. Powstał taki artykuł największych raperów, którzy nie byli u Kuby Wojewódzkiego i byłeś tam na pierwszym miejscu.

I nie będę.

A dlaczego tam się nigdy nie pojawiłeś?

Ponieważ jest wiele rzeczy, które nas różni. Przede wszystkim ja nie szydzę swoim dowcipem ze swoich gości, którzy przychodzą do mnie do domu. I też nie chciałbym, żeby ktoś ze mnie szydził, jeżeli ja przyjdę do niego.

Ale przejdźmy do tych bardziej pragmatycznych. Pierwsza rzecz, że ja jestem z domu, który był stricte solidarnościowy i wolnościowy. Pan Kuban niestety ma przeszłość trochę bardziej socjalistyczną.

Więc tutaj jakby nie mógłbym tego zrobić swoim rodzicom, ponieważ członkowie mojej rodziny mieli problem z jego tatą i jego zajęciem, które uprawiał.

Wręcz będzie skazani przez dana osobę. To jest raz. Druga rzecz jest taka, że... Widzisz, aż mi wypadła ta druga rzecz.

Chodzi o to po prostu, że zwyczajnie nie podrodzę mi z takim pojmowaniem sprawy, gdzie nie masz w ogóle wpływu na edycję programu, który jesteś. To znaczy, jeżeli to jest telewizja i wiadomo, że ta rozmowa o przykład dwie godziny,

i oni wybierają z nich mniej najlepsze fragmenty, które potem ty oglądasz w telewizji, w TVN, czy na nie wiem, jakie to jest stacji w tym momencie, to chciałby mieć na to wpływ jakikolwiek,

żeby mógł usiąść w reżyserce i z tym gościem, który jest cutmasterem o to tego programu, wybrać te najlepsze, żeby nie było tak, że zawsze to ja jestem ten debil.

I niestety we wszystkich rozmowach, które są ucinane i są montowane, z każdego da radę zrobić debila. Dlatego nie czuję się jakby potrzebny do tego, żebym był następną osobą, z której ktoś sobie żartuje i robi ze mnie debila.

Bo to ja sobie mam prawo żartować i robić z innych debila. Nie, no żartuję. Nie, po prostu nie podoba mi się konwencja tego, w jaki sposób jest tam traktowana artysta. Tam artysta przychodzi po to, żeby... Artysta, wszyscy artystów prostytutki.

To jest konwencja programu, gdzie ty przychodzisz pompować ego prowadzącego i wynosić go jako tą główną gwiazdę. I taka jest konwencja tego programu, zawsze taka była. Jak żeśmy gadali przed tym, jest to po prostu program, który ma wynieść jakby jedną gwiazdę.

I tą gwiazdą nie jesteś ty. Więc ja tutaj nie widzę w takich rzeczy. Poza tym kolejna rzecz jest taka, że kiedy my naprawdę potrzebowaliśmy, i mówię tutaj jako scena hip-hopowa, pod koniec lat 90-tych i na początku lat 2000-tych potrzebowaliśmy tych mediów, żeby jednak nam pomogły do szerszego grona, ponieważ internet wtedy jeszcze nie był aż tak mocno jakby rozkulany, jak jest teraz.

Oni wszyscy mieli nas gdzieś. I w tym momencie ja nie wiem, ja nie widzę żadnych plusów pójścia do takiego programu. Poza tym, że zrobią za mnie idiotę, na koniec będzie połowa ludzi hejtować, że poszedłem, połowa ludzi śieszyć się, że poszedłem, a tak naprawdę wszyscy i tak za tydzień będą uczestniczyć w robieniu idioty z kolejnego osóbnika.

Ejle miałeś zaproszeń? Nie wiem, bo mają domieżmeru. Były jakieś, no nawet pieniądze proponowali wiesz. Naprawdę? No tak, ale no wiesz, Becka no.

Kuba pokazywał, że czytał twoją książkę w wannie, nie wiem czy widziałeś w okularach w przeciskach. Tak, tak, tak, tak. Cieszę się, że mu nie wpadł ładowany ta książka.

Ty czytałeś jego? Nie, nie czytałem.

Ale jeszcze z tematów takich to też mnie zainteresowało to, że dlaczego nie byłeś uwiniego. On zarapował o tym w swoim utworze, że nie będzieł mnie Adama Ostrego i coś tam coś tam, ale nie chce mi się tłumaczyć dlaczego.

Wiesz co? W sumie też nie wiem czy to się nadaje do tłumaczenia.

Nadaje.

Nie, no nie, nie wiesz co? Powiedz tak. Nie mam nic do winiego. Znam się z nim, słuchaj, 20 lat. Jak niedłużej. No, dłużej niż 20 lat.

I zawsze skojarzył mi się z taką pozytywną postacią, ale zawsze go tylko kojarzę ze zwariowanym gośnim, który szyje ubrania. I jakoś tak strasznie mi nie pasuje do tego wszystkiego.

I po prostu zwyczajnie nie wiem czy bym się czuł na luzaku u niego, po prostu wiesz, tak sobie, żeby tam w pasi pogadać, bo jest to po prostu jakiś ziomek, z którym wiesz, łączą nas jaśniejsze strony, ciemniejsze strony wiesz.

W naszej przyjaźni było różnie, raz było fajnie, raz było mniej fajnie.

A to była przyjaźń?

Znaczy, no przyjaźń, taka wiesz, no kumpel kumpel, no nie przyjaciel przyjaciel, no bo to wiesz, no w sensie taką, że jak kogoś znasz 20 lat, no to musi być w jakiś sposób przyjaźń.

No wiesz, no to na pewno to nie był, wiesz, żaden bliski związek. Poza tym też nie uważam, żeby to było w jakikolwiek sposób.

Słuchaj, jeżeli ja mam ten czas poświęcić na robienie muzyki i teraz mi powiesz, że pójście do winiego jest ważniejsze od robienia muzyki, tutaj, żebym przyszedł, mnie trochę zmusili.

To jest coś takiego, jeżeli ja uważam, załóżmy, że coś nie wnosi nic do mojego życia, no to nie mam zamiaru tego robić, no po prostu wolą bym w tym czasie porobić muzykę.

Akurat wiesz, tutaj no nie chcę ci tutaj słodzić i tak dalej, ale wiesz, no...

Możesz, możesz, nie ma problemu.

No wiesz, prowadzisz fajne podkasty i wiesz też kilka z nich przesłuchałem i jakby mówię dobra, no to okej, nie.

I tak jestem w Warszawie w tym czasie, więc...

Jak już zacząłeś temat muzyki, to jakby miał powstawać film o tobie, który z twoich utworów byłby miał go otwierać?

Żaden, nie słucham ostrego.

No proszę ci, ale jakbyś...

Ale jeszcze życi, bo...

No wiem, że nie słuchasz...

Kurde, no słuchaj, własnej muzyki to jakbyś miał, wiesz, nie będę mówić.

No nie, no ale wiesz, masz może taki numer, który jest naprawdę rzeczywiście najważniejszy dla ciebie.

Nawet jak znam, to zapomniałem tytuł.

Prawda, no.

Uwierz mi, słuchaj, ja jestem najmniej zaznajomiony ze swoją dyskografią, prawdopodobnie ze wszystkich muzyków, których miałeś kiedykolwiek u siebie.

Naprawdę.

To ja są tacy, którzy w ogóle nie piszą.

Ja znam, ja znam tam kochaną Polskę, to pamiętam, ABC, pamiętam tytuł.

Chybryt pamiętam tytuł, ale tak to, wiesz co, większość moich kawałków kojarzę, nie wiem, po nazwach bitów, które po prostu robiłem.

I on do końca, wiesz, wymysiłem tytuł, on poszedł, ale użyłem tego tytułu raz, wtedy kiedy wysyłałem SMS'a, załóżmy do wytwórni, że tak, taka...

Jest traklista, a potem już o tym, nie wiesz, dalej na przykład, no nie wiem, no...

Ojej.

Tutaj mam teksty opisane do ostatniej płyty.

I tutaj na przykład jest, no na przykład tekst, który się nazywa Koński Tempomat.

Za cholera nie wiem, jak on się nazywa na płycie. Ja wiem, że to jest do bitu, 12 Końskiej Tempomat. Albo jest tutaj 378 klapek przeznaczenia.

Dobra, teraz zaczynam ci wierzyć.

Na przykład, co tam jeszcze śmiesznego, taka dzielnica zapuszczenia 390. Albo, wiesz, rozoliwione ci żemki, 321 bit się nazywa, 321 rozoliwione ci żemki.

I to są, to jest mój system pracy, który mnie się odnajduje. Zawsze mam backup, bo jak ktoś mnie prosi o bit, to mu wysyłam paczkę i on tam wiesz, czyta te nazwy i mówi...

Co to kurde jest?

Tam podąsi wyobraźnia w takim wypadku.

Ja mam taką głupią rzecz, że nazywam, i teraz nie pytaj mnie, jak działam. Nazywam bit po zrobieniu pierwszą rzeczą, o której pomyśle po zrobieniu. I teraz naprawdę ja nie wiem, jak ja prawem mogłem pomyśleć o Końskim Tempomacie.

Może to Tempomat w Mustangu.

Może tak, ale na pewno o tym nie myślałem wtedy. Chodzi o to, że mam zawsze takie abstrakcyjne nazwy tych bitów i wszyscy się z tego śmieją zawsze.

No dobrze, teraz już ci wierzę. W tym najnowszym singlu dość mocno rozdrapujesz. Nie, ty nie możesz wierzyć.

Pamiętaj, jestem raperem. Wszystko jest oparte na mystwikacji.

Dobrze, w tym najnowszym singlu dość mocno rozdrapujesz. Cała płyta będzie taka?

Nie wiem, nie słuchałem.

No ja też jej nie słuchałem, napisałem do Wojtka, a to Wojtek mówił, nie, płyta za dwa tygodnie nie możemy ci jej dać.

Mogę ci pójść w samochodzie po audycji. Wiesz co? Nie wiem. Ja po prostu ciężko mi powiedzieć, bo ja nie wiem, co to znaczy rozdrapywać itd.

Ja rapuję o tym, co mi serce powie. Ja nie uważam, żeby ten kawałek flam był jakiś rozdrapujący mocno.

To jest krytyka systemu edukacji w Polsce, jaki jest. Nie świadoma trochę krytyka, ale tak jest.

Że tak można powiedzieć, że, wiesz, no, ważniejsze chyba jest to, do czego masz talent i jak potrafisz pracować nad talentem, niż jakie masz stopnie na studiach i czy tym dosiągnąć dyplom.

Moim zdaniem, wiesz, najważniejsze w życiu jest robić to, co kochasz i w czym się odnajdujesz. Obojętnie, czy to jest, wiesz, robienie muzyki, czy jesteś świetnym informatykiem, czy lepiej ci idzie praca fizyczna i załóżmy, nie wiem, ogarnianie palet w hurtowni.

No, to nie ma znaczenia tak naprawdę. I tak na końcu dnia najważniejsze jest, jakim jesteś człowiekiem, jak jesteś ze swoich bliskich, jak jesteś ze swoich przyjaciół.

Czy można na to je polegać, czy nie, czy jesteś gołodupcem, mówię to o słowach, czyli w sensie cokolwiek powiesz, to można na śmietni, bo się stanie inaczej,

czy jednak wiesz, można wierzyć w twoje słowo i można się oprzeć na tobie i kiedy załóżmy, nie wiem, wylądujesz w ciężkiej sytuacji, to wiesz, ta osoba ci pomoże, czy ty będziesz w stanie pomóc osobom, które w takiej sytuacji się znalazły.

Muzyka obudowała twoje życie od tak naprawdę samego początku, a mnie zastanawiał, czy sport cię czegoś nauczył, czy to był zakrótki roman ze sportem, żeby...

Tak, sport się po sport mnie nauczył tego, żeby nie brać się za rzeczy, do których się nie nadaje. Tak, i mówię poważnie.

Jak szybko to zostało zweryfikowane?

Oczywiście. Oczywiście. Oczywiście. Powiem politycznie poprawnie, bo na co dzień używam bardziej, że tak można powiedzieć, tu i Moskiego języka, ale kiedy miałem pierwsze zderzenie w koszykówce z Afroamerykanami,

od razu wszystko się wyjaśniło i że się nie nadaje. Like, mend, can't jump.

To tam, kiedy byłeś w cudowne w Kanadzie, rozwoziłeś gazety, ty się opiekowałeś tam dziećmi?

Wiesz co, mianikom ścinają trawniki, rozwoziałem gazety. Fajne.

Jak się odnajdywałeś w roli mianiki? Ile wtedy w ogóle myślę?

To mianikom jest oto nim... Słuchaj. Ja pamiętam.

Tak wygląda prawo w Stanach, że do 14 roku życia jako dziecko nie może zostać samemu w domu. Jeżeli sąsiedzi, którzy tam naprawdę uwielbiają, są ścipsy i uwielbiają go nosić,

zobaczą, że masz 12 lat i ci rodzice zostawili w chacie, to rodzice będą mieli z tego powodu bardzo duży problem.

Od razu się tam wysyłana opieka, jakaś sprawdzanie, czy rzeczywiście tak było, czy nie było i tak dalej.

Wiadomo, że to jest tak samo jak z psem, że raz nie sprzątnie szkupy, ktoś doniesie, to tam będzie awantura, a drugi raz nie sprzątnie, a za trzecim razem ci zabiorą psa.

To jest tak, co wygląda. Sąsiedzi mojej cioci, u której spałem, latałem do pracy, oni byli archeologami.

Była taka śmieszna sytuacja, że kiedy ja tam latałem, akurat oni jeździli pod Kraków na wykopaliska archeologiczne,

więc oni byli 2 miesiące w Polsce, 2 miesiące codziennie o godzinie usnęli, się meldowałem w ich domu.

Byłem do godziny 16, kiedy dziadkowie tych dzieciaków przyszli, ale to nie było baby-sitting,

typu rocznego dziecka i noszenie, utulanie i tak dalej. Nie, te dzieci miały 12, 11, 9, więc po prostu bawiliśmy się,

wgry wchodziliśmy na boisko, które było naprzeciwko domu do Wezbola, graliśmy w softball. Ośmiesznie, zabawnie, miło.

A ty wtedy ile miałeś lat, bo tego nie miałem? 14. Ok, czyli ten.

Ja 14 lat, dokładnie się mieściłem, bo ja 15 maja mam urodzinę, jakbym się nie pucował, nie dopinał, życzę.

To ten, to po prostu, no tak, tak, tak wyszło.

W najnowszym singlu rapujesz od dzieciństwa, słyszę, że nic nie osiągnę, kto cię to najczęściej powtarzał?

Rodzice.

Naprawdę?

No, to były takie czasy, że taka była linia wychowawcza.

Ale w jaki sposób? Przecież o niej wiele osiągnę w swoim życiu.

Wiesz, to było mobilizowanie, mobilizowanie do tego, żebyś się wziął w końcu do roboty.

I w tamtych czasach, zresztą, słuchaj, jak prawie wszyscy z mojego pokolenia słyszeli to, że albo będą kopać rowy,

albo będą nosić segły, ale nikt im wtedy nie powiedział, że jak się zmienił ustrój,

to kopanie rowo będzie bardziej opłacalne niż uczenie gry na skrzypce w Akademii Muzycznej.

Operator koparki zrobiła dwa razy tyle, co nauczyciel gry na skrzypce w Akademii Muzycznej.

Dlatego też jak to pisałem, to miałem z tego beka, nie mówię.

Ciekawe, to kiedyś mi ktoś wytknie.

I ciekawe, kiedy zostanę w japo jakiegoś operatora koparki.

Nie no, ale tak naprawdę wiesz, ale tak naprawdę jest, że w tamtych czasach jakby dla rodziny intelektualnej

praca fizyczna typu kopanie rowów to było coś poniżające i uwłaczające godności.

Dzisiaj na to się zupełnie inaczej patrzy.

Dzisiaj człowiek rozumierze najważniejszy w życiu i święty spokój,

więc jeżeli kopanie rowów jest to praca,

podejrzewam dużo mniej stresująca niż uczenie gry na skrzypce w Akademii Muzycznej.

I zdecydowanie, gdybyś miał mi do wyboru te dwie rzeczy, to chyba bym poszedł do kopania rowów,

jednak niż uczenie na Akademii Muzycznej.

Jak wyglądał wasz czas w domu? Jeszcze nie wtedy, kiedy już wychodziłeś sobie...

Zresztą, ja nie wiem czy ja cię udzielę.

W każdym razie chodzi o to, że to był taki, w tamtych czasach wychowywało się dzieci siłną ręką,

a zwłaszcza w rodzinach muzyków była tak zwana szkoła moskiewska,

która polegała na tym, że po prostu jak nie poćwiczyłeś godziny, to w tyłek pasem po prostu masz grać dziecko do puty, nie będziesz miał ogół krwi na palcach od strun.

I tak to wyglądało, że dziecko, które ma 5 lat na pewno nie chce grać na skrzypcach,

to uwoli się pobawić z kolegami na podwórko,

albo nie wiem, zająć się swoimi sprawami, swoim pokoju, swoimi mizernymi komunistycznymi zabawkami,

a nie kurde, grać na skrzypcach 3 godziny.

A racji tego, że moja mama była muzykiem,

moje się jakby pisał książki, jakby no pisał książki, był naukowcem germanistą filologią germanjskim,

oboje się spieli na to, żebym ja był tym skrzypkiem, podjęli za mnie decyzję,

no i już nie miałem wyboru po prostu, nie, więc wiesz, bo ciśnięcie psychiczne,

czyli nic nie osiągnie, że będziesz zerem, będziesz kopać rowy, wiesz, to ja siedziałem w młodych sześciu latach

i kurde, już widziałem tą łopatę, ten rów, ja rowy, ja, wiesz, a jak nie, no to w tyłek

i kurde, już widziałem ten pas, nie, na całą, albo kabel od żelazka i...

Czyli byłeś lany, no bo tak...

Ja wiem, jak to nie był lany z mojego pokolenia, no, proszę Cię,

przecież bezstresowe wychowanie wtedy nie istniało.

To było bezstresowe wychowanie dla rodziców, ale słuchaj, ja Ci coś powiem,

że rodzice naprawdę, gdyby nie włożyli tej pracy w wychowaniu tego lenia,

to sobie ustalmy jasno, bo to, wiesz, brzmi strasznie, tak,

według tego, co jest politycznie poprawne dzisiaj, to jest mi strasznie.

No nie, ale nakładamy filmy.

Ale nie, tak się wychowywało, wtedy była dyscyplina i to, i to ja miałem lepiej,

niż moi rodzice mieli, bo na przykład moja mama, mój dziadek raz w tygodniu robił rozliczenie.

Sobota miał czwórkę dzieci i każde przychodziło i było tak, zrobiłeś to, to, to i to, 20 pasów w kłacie.

Rozumiesz, i było rozliczenie, nie?

To wyobraź sobie, jaką Ty miałeś presję, że przez cały tydzień czekałeś na sobotę, nie?

Gdzie to, ja?

Masakra, no to sobota, która dla mnie, dla Marcina, który tutaj ze mną przyjechał, wiesz,

to jest najlepszy dzień w tygodniu, nie?

Możesz wyleczyć kaca i znowu popaść w kaca, nie?

A dla nich to było czekanie na wyrok.

Rozumiesz, a ja dostawałem nieregularnie, więc przynajmniej miałem takie niespodziewane, po prostu niespodziewajki.

Wiesz, typu, wiesz, ja pamiętam, jak przyniosłem zaświadczenie, że potrzebuję...

O dysekcji?

Nie, potrzebuję, potrzebuję iść do klasy wyrównawczej, bo nie potrafię czytać i pisać w pierwszej klasie szkole postowej,

a mi się po prostu nie chciało.

I pamiętam, że wiesz, to była właśnie ta niespodziewajka.

Wróciliśmy do domu, to to był przed sobą drogą miłe,

a jak wróciliśmy do domu, zapoznałem się z jego zdaniem.

Na ten temat.

Słuchaj, następnego dnia poszedłem do szkoły i...

jakoś magicznie umiałem pisać i czytać, nie?

Nagle mi się zachciało, nie?

A spędzaliście jakoś razem czas? Tak ogólnie już pozytywnie.

Znaczy tak, no wiesz, jak każdej rodzinie sam górki dołki, no.

No tak, ale to jak spędzaliście razem czas. Masz takie fragmenty...

No na przykład w 1984 roku, jak miałem cztery lata, mój tata, stary, zagożały widzę,

jak zabrał mnie na mecz LKS-u.

Tutaj chwila przerwy.

Jeżeli słuchasz teraz tego podcastu, pamiętaj by wcisnąć przycisk Obserwuj

bądź Subskrybuj.

Zależności od tego, na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wnięczny, miłego odsłuchu.

Potem mieliśmy następne piętnaście lat, żeby się kłócić

przy każdej okazji darwów, nie?

Więc piętnaście, dziesięć lat, nie?

No bo to mieszkaliśmy razem, więc, więc wiesz, no...

Nie, no spędzaliśmy czas, wiesz, rodzice mnie zawierali do ficharmonii,

rodzice mnie zawierali do opery, znaczy nie wiem, czy to było miłe.

Właśnie, właśnie.

Właśnie.

Czy spędzaliście miło czas, tak, rodzice zabierali mi do ficharmonii.

Nie, to jest na to, tak brzminie.

Ale, no wiesz, ale na szukat, no nie wiem, no...

Mój tata mnie zabrał na Akademię Pana Kleksa do kina.

No a potem na podróże Pana Kleksa do kina.

I makaronem, to ten makaron mi się wydawał taki, wiesz,

bo tam jest taka strona, gdzie z statku leci makaron.

Jak teraz sobie to obejrzysz, to jest po prostu efekty specjalne, to jest...

A zaraz będzie wychodził nowy Pana Kleks.

Uuuu...

Nie, no i zajebiście, Mateo robi muzykę do Pana Kleksa,

chyba tego, co się identuje.

Tak?

Nie wiem, czy nie...

Ale nie, bo...

Nie, chyba jest on na trailerze już, jak powiem.

Aha, no w każdym razie słyszałem,

podziwiam tego gościa, nie?

Chciałbym taką muzykę robić, jak ten goś,

w sensie taką kwali, tylko w moim zdaniem.

A to, opowiedz mi też o tym, bo ty powiedziałeś, że stosunki z twoim...

Z twoim tatem pobieram.

Jeśliśmy do Mielna na wakacje.

O.

I stary Maluchem jeździł po promę,

nadzijysz panową przed dobkami.

Nie, żartuję.

Nie żartuję się.

Ty nie żartujesz.

Dobrze, no sobie, osiemdziesiąty szóstej.

Wiesz, wszystko przeniesione tak z teraz do Miela,

czyli zamiast tych starych BM-ek, mercebesów i tak dalej,

i tak dalej, nie, Maluchy, nie?

Zielony Maluch, nie?

I jeszcze to mój syn.

Będzie kiedyś raperem.

Będzie kiedyś raperem, ja to mówię, nie?

No.

Ale nie, wiesz co, mój tatą, generalnie nie.

Mój tatą jest zajebistym ziomkiem,

mogę ci powiedzieć, nie?

Może tatą nie był najlepszym,

ale ziomem jest mistrzem, nie?

A jak zmieniały się wasze relacje?

Wiesz co, najpierw mieliśmy relacje,

potem ich nie mieliśmy.

Bo wy długo nie gadaliście ze sobą?

Tak, bardzo długo nie gadaliśmy ze sobą.

A teraz mamy znowu relacje.

Pozdrawiam cię, Tato, kocham cię bardzo mocno.

Jesteś naprawdę dobrym ziomkiem.

A ile nie gadaliście ze sobą?

Nie wiem, to już zwróciłem w nie pamięć.

Ja ci coś powiem.

Nie chcę liczyć, bo...

Ja trochę tego żałuję, że sobie nie gadaliśmy, wiesz?

Bo ja sobie zdaję sprawę, że jest bardzo dużo ludzi,

którzy są po ciężki przejścia ze swoimi rodzicami,

którzy są sytuacje, w których jedno drugiemu nie potrafi wybaczyć.

I wydaje mi się, że takim momentem,

który to najgorzej jest w stanie zweryfikować, to jest śmierć.

Kiedy nagle się okazuje,

że nie starczyło ci czasu, żeby pogadać z tą drugą osobą,

bo ona po prostu odeszła.

I wydaje mi się, że nie powinniśmy marnować czasu na złe emocje,

bo tego już się nie odstanie.

Jak to się mówi, co zobaczyłeś, tego nie odzobaczysz.

Tak samo, co przeżyłeś, tego nie od przeżyjasz.

Nie wiem, czy takie wygłęsowe istnieje,

ale nie jesteś w stanie tego odprzeżyć,

że na przykład, nie wiem,

że takie były czasy,

moi rodzice mieli takie podejście do wychowania, nie inne.

Ale ja nie byłem wyjątkiem,

bo wszyscy moi koledzy w na osiedlu z mojego rocznika,

a moje osiedle było dosyć specyficzne,

ponieważ te bloki zostały wybudowane w 1978,

dokładnie, więc w 1979,

jak się wszyscy tam zalokowali,

to Baby Boom był na rok 80,

więc na osiedlu miałem, wiesz, 30 kolegów w moim wieku,

więc szczerze, każdy z nas miał to samą sytuację.

Żeby nas coś przeskrobał, dosawał w tyłek,

bo takie wtedy było wychowanie.

I taka była linia generalnie wychowawcza

ogólnie promowana przez wszystkich.

A ty dobrze czułeś się jako jednak?

Bo to jest jednak coś wyjątkowego w tamtych czasach.

Gdybyś dał mi skalę porównawczą

i załatwił na tamte czasy

brata lub siostrę, to wtedy mogłbym ci powiedzieć,

czy się dobrze czułem, czy źle.

Nie mogłeś namawiać rodziców na to,

że chcesz mieć rodzainstwo.

Wiesz, był mnie Marcin Proko, który mówił, że wymyślał sobie brata.

Ale wiesz, ja pewnie, że namawiałem,

ale, wiesz, tak powiem teraz, wiesz,

to jest naprawdę żart, będzie czarny humor,

ale wiesz, no cieszę się, że nikogo innego

nie skrzycieli już.

To trochę niestety nie jest żart.

Nie, no to jest żart, to jest żart.

Nie, słuchaj, namawiałem ich,

ale oni nie czuli, wiesz, to...

To jest tak, jak ten wersnaflam, nie?

Byli mocni, że ja teraz, a i tak za długo soło.

No, kłótnie, starych w domu,

zawykałem się w pokoju.

Tak, bo oni nie potrafili siebie nam zrozumieć.

I ja im bardzo tego spółczuję,

ponieważ podejrzewam, że w gruncie rzeczy

mój ojciec wie, że moja mama

jest kobietą z ogrzunią klasą

i moja mama wie, że mój ojciec

jest też gentlemanem.

I to są ludzie bardzo mocno wykształceni.

Dużo bardziej wykształceni niż ja,

którzy nie dość poświęci

całe swoje życie pracy naukowej.

Oni znają wszystkie zasady

od tego, w którą stronę powinno się

w towarzystwie mieszać herbatę

i jaką łyżeczką,

a jakim widelcem powinno się jeść rybę,

a jaki widel jest przeznaczony do jedzenia wołowiny.

Oni znają wszystko, po prostu wiedzą,

są obecnani, znają języki,

są po prostu cudownymi ludźmi,

ale nie potrafili być cudownymi ludźmi dla siebie.

Co często odbijało się na dziecku,

ponieważ jeżeli jesteś zajęty

w łódniom,

może nie to, że kłódniom,

ale rywalizacją z tą drugą osobą,

czasami na tym cierpi ta osoba,

na której powinna się skupiać

największa uwaga,

poza tym kolejna rzecz.

Żeby sprawa była jasna i ja mam takie zdanie

o dzisiejszych czasach.

Czego brakuje dzieciom dzisiaj najbardziej?

Nie.

Dzieciństwa?

Nie.

Czasu, który rodzice mogą im poświęcić.

Ponieważ

żyjemy w czasach, kiedy każdy

zapierdala po prostu.

Bo musi.

Żeby zapewnić tym dzieciom edukację,

żeby zapewnić im wszystko,

czego tylko sobie wymarzą,

musisz zapierdzielać.

I to się wiąże z tym,

że nie macie często od godziny 8 rano

zawozić dziecko do szkoły,

jedziesz do swojej pracy, gdzie siedzisz do 16-18

wracasz z tyrany jak wół

i zwyczajnie nie masz czasu na to,

żeby z nim wejść, pograć

w piłkę, porzucać frizbi,

pojechać na wycieczkę rowerową.

A w weekend

chcesz odpocząć

od całego tygodnia i zregenerować

siły.

I tak naprawdę nie masz o wody, żeby ci

brzdąc mniejszy, starszy,

w średnim wieku

albo ten, co przychodzi mi do

jeszcze jest jedna butelka.

Nie no, żart.

Ale chodzi o to, wiesz,

że ludziom brakuje tego czasu.

Poza tym żyjemy też w czasach,

których posiadanie dzieci jest pewną formą

luksusu, co jest dla mnie też przerażające.

No, to tak się teraz obecnie dzieje.

I wiesz,

zauważam to po

wieku

rodziców

jakby

na wywiadówkach,

że się zdarza

w jednej szkole

no jestem należy do tych młodszych,

że ci rodzice w większości

się zdecydowali na swoje dzieci po 40.

No to jest takie wiesz, no.

Chodzi o to po prostu, że dziecko

najlepsza zabawka,

którą dasz swoim u dziecku

nie zrekompensuje

czasu, który możesz temu dziecku dać.

Twojej uwagi.

I przede wszystkim, nie wiem,

może nie mam racji, nie jestem psychologiem,

nie znam się na tym, nie jestem psychologiem

dziecięskim, ale mi się wydaje, że

patrz, jak masz swojego najlepszego przyjaciera

to żeby ten człowiek był twoim najlepszym

przyjacielem musiałeś w jaki sposób

walczyć o jego przyjaźń, a przynajmniej

na ją zapracować.

Na miłość dziecka

nie musisz pracować, bo to masz z urzędu, bo to jest

twoje dziecko, ale na jego przyjaźń

owszem.

I co innego jest miłość dziecka,

a co innego jest jego przyjaźń.

I wydaje mi się, że

w tej hierarchii

powinniśmy na to patrzeć

i też w tej

akurat części naszego życia powinniśmy

dokonać pracy od siebie.

I na to się składa

spędzanie ze sobą czasu.

Bo jeżeli nie będziemy spędzać czasu, to

się nie będziemy lubić, bo nie ma co tu

lubić. Co ja mam lubić

mojego ojca tylko za to, że jest naukowcem

to nie można się potwalić,

ale co co nie daje mi żadnych

czyścić jako dziecku, rozumiesz? To, że on jest naukowcem.

Ok, pomoże to, że się

szybciej wkurwi na mnie, jak nie będę mógł polskiego

zrobić poprawnie, tak? Bo on już to

wie i szlak go trafia,

że nie łapie, tak?

Ale to nie ma nic do rzeczy.

Dla mnie najważniejsze jest czas. Dla mnie

najcudownisze chwile z mojego dzieciństwa to są

te, w których tata

lub mama ze mną coś zrobili.

Tyle, jest ich mało,

jest ich mało, ale

cieszę się, że nie my ależę do osób,

które nie miały żadnej.

Rozumiesz?

Ja to rozumiem po prostu w tym momencie też jako

rodzic, że czas

to jest to

to źródło, które

non-stop wysycha.

Jego non-stop nie ma. Co byś nie zrobił

korek w wannie z czasem zawsze jest

otwarty.

Dobrze, to tym bardziej interesuje mnie to.

Ja przenośnia. Korek w wannie z czasem zawsze jest

otwarty.

Artysta.

By szybko wody ubywa.

No to tym bardziej jest to interesujące, bo jak

powiedziałeś, że tata odszedł to, że nie mogłeś się z tym

pogodzić. No tak, bo ja byłem słynna

na niego. Ale miałeś taki moment, że teraz

już nikt ci nie będzie niczego mówił, jak ty masz żyć,

bo ty już wiesz, jak masz żyć.

Wiesz co, każdy dziecko w wieku 14

lat ma taki moment, że wydaje mu się, że

wie jak ma żyć i będzie się z tobą kłócić, że on

wie lepiej. Bo na tym polega młodzieńczy bunt.

Ale to nie było tak,

że pomyślałeś sobie, że teraz może będzie spokój

w domu? Nie.

Ja sobie pomyślałem, ty chuju.

A mama jeszcze to podkręciła.

Chyba ma wiedziała, jak chce zagrać.

Mama to musi robić.

Ale wiesz co szczerze?

Wiesz co, ja sobie pomyślałem tak, bo generalnie

wiesz, to nie było fajne

zwyczajnie.

Jakby większość chłopców

ma taki związek z mamą

bliski bardzo

i też mamy się dużo

bardziej angażują w nasze życie.

Że tak można powiedzieć

uniknąć takiego pięknego młodzieżowego

słowa.

Wpierdalają, lubią się wpierdolić

w nasze życie w tym momencie.

Kiedy my chcemy udowodnić, że jesteśmy

odpowiedzialni, robią coś

nieodpowiedzialnego, to one robią

w tym momencie przejść i powiedzieć

co ty odpierdalasz

synek.

I tak jest.

My zawsze patrzy,

baśka, spokojnie, sparzy się

zapamięta

do końca życia, niech robi źle

on to potem zrozumie.

Tak jest.

A tata po wyprowadzce już nie miał z tobą kontaktu?

Nie mieliśmy jakiś tam sporadyczny kontakt,

ale wiesz, ja byłem strasznie na niego zły.

Jeszcze wiesz, czułem, byłem po stronie mamy.

Moja mama wtedy bardzo ciężko zachorowała

na bardzo duże problemy

z tatakstorszycą.

I wiesz,

moja mama naprawdę otarła się o śmierci,

stanąłem w wieku 17 lat

w takiej sytuacji, że mogłem

po prostu zostać sam.

A na pewno nie byłem na to gotowy.

Zresztą nie mam momentu, w którym jesteś gotowy

na śmierć w swojej kraju. Ale to mogłeś po prostu czuć

strach i być przerażony.

Wiesz co, ja

czułem się przerażony,

zdecydowanie,

ale to było

bardzo dziwne rodzaje.

To było bardzo dziwne rodzaje przerażenia.

Po prostu

ja

bardzo chciałem działać.

A nie mogłem.

A nie mogłem, bo nie znałem lekarzy, nie znałem nikogo

i tak dalej, ale bardzo chciałem działać.

I jakby to był ten taki stan

przerażenia, ale z bezradnością.

Wzumiesz, że ja byłem

przerażony, że jestem bezradny.

Że ja nie mogę tej kobiety w żaden sposób pomóc.

Więc to nie był o tyle strach,

że co się może stać, tylko to był

strach, że jak się coś stanie

to prawdopodobnie

będę miał

bardzo dużo wyżyty do siebie, że byłem bezradny.

I że w tym momencie,

kiedy mama mnie potrzebowała, ja jej nie mogłem pomóc.

A mama była

taką kochaną mamą?

Taką czy bardziej szorstką?

Mama była genialnym

politykiem, jeżeli chodzi o mamowanie.

Że tak to nazwę, czyli kiedy trzeba było,

trzeba była kochana, kiedy trzeba było

szorstka.

Ale słuchaj, ja coś powiem.

Zupełnie inaczej wygląda

wychowanie młodego skrzypka.

Naprawdę, jeżeli chce zmusić dziecko do grania

dwie, trzy godziny dziennie na skrzypcach

to nie możesz być mamą, mamą

choć biedne dziecko przy tulecie.

Nie. Mama mnie nauczyła

bycia twardym, jak skała

i nie rozrzelania się nad sobą.

Ja to do dzisiaj mam.

Coś się stało, dobra, trudno, ale idziemy dalej.

Nie ma co płakać nad sobą i się użalać.

W ogóle nigdy w życiu nie miałem

takiej postawy, że jest mamie,

nie dolił rady sobie w tym życiu, pieprzyć

to życie, kurde, co ja zrobię, wszyscy

są do okławieni. Nie. Mama

mnie nauczyła, że winę

zaczyna się szukać

od siebie.

Czyli masz przeanalizować to, czy

Ty nie spierdoliłeś, a potem obwiniać

cały świat. A nie obwiniać cały świat,

bo Ty spierdoliłeś. No i tego

mnie nauczyła mama i tego na pewno bym

nie nauczyła taką wiesz, matczyną

aż przesadną miłością.

A mama zmieniła się po odejściu taty?

Tak, oczywiście. Każdo człowiek

się zmienia. No właśnie, jakie to były zmiany.

Była bardziej wymagająca.

Czyli też trochę chciała być jeszcze tatą.

Nie no, to nawet nie. Chodzi o to,

że po prostu już

całe jej uwaga została skupiona na mojej edukacji

i na tym, żebym został

skrzypkiem, co w efekcie

stało się jej porażką, bo nie zostałem

tym skrzypkiem, ale cieszę się,

bo po jakimś czasie

tak jak mówiła, że mi się to znudzi

i tak dalej, że są jakieś

główniarskie wygryki do hip-hopy,

jednak wiesz,

było mi miło, jak zapracowałem na iduma.

I powiem Ci, usłyszenie

z takiej osoby jak moja mama, która jest

naprawdę genialnym muzykiem, jest

wirtuozem w swojej dziedzinie

i osiągnęła dużo, dużo, dużo więcej

niż ja.

Zresztą ja się nie mam, nie mam prawa równać,

bo to jest naprawdę muzyk przez duże am.

I usłyszenie

od mojej mamy, że

Nie! Zwygram!

Jemany!

Nie no żartuję.

Nie no, usłyszenie

od mojej mamy, że synku jestem z Ciebie dumna,

było naprawdę cudowne.

Wiesz, ja mam olbrzymie wielką pochory,

bardzo miałem wiesz, wyrzuty sumienia,

że jak zacząłem grać koncerty,

że praktycznie wiesz, jeden koncert

przynosił pensję

i też było takie dosyć bardzo dziwne,

bo ona była naprawdę wielkim muzykiem

i to były dziwne

czasy, bo wiesz, jeszcze były czasy

tuż przed po denominacji, wiesz,

że tak można powiedzieć jeszcze

długo przed wejściem do Unii Europejskiej

w sumie i jedną, trzecią czasu

od czasu w demokracji zanim weszliśmy

do Unii Europejskiej

takie tutaj zadanie matematyczne

w każdym razie wiesz, no, miałem

bardzo duże, jakby wiesz,

wyrzuty sumienia wobec niej

wiedziałem, że ona jest niedoceniona,

że profesorzy, że

wiesz, że kim ja jestem przy niej,

żebym ja mógł załóżmy, nie wiem,

za koncert brać wtedy, no nie wiem,

tysiąc złotych, kiedy moja mama

wiesz, zarabiała dwa tysiące

wiesz, miesięcznie

Bardzo to jest interesujące,

a twoja mama przez to, jak

nauczyła ciebie szukać winy od siebie,

a potem dopiero całą resztę, tak, patrzyła

na ciebie i się wkurwiała.

To zaczynała szukać winy też od siebie?

Nie jestem w stanie tego powiedzieć,

ale wydaje mi się, że ona już

jako doświadczony muzyk wiedziała, gdzie jest wina

i wiedziała, że wina leży w tym cis.

Musisz w rozwinąć?

Nie wiesz, że to jest dźwięk cis?

Nie mam pojęcia. Kogo mam?

Masz, to jest pół tony wyżej niżsce.

Okej.

Nie, no, nie wiem, wiesz co, ona wnie.

Słuchaj, cała wina leży w rozwiązaniu tej

dominanty nonowej.

Ty, ja mnie potrzebnie rozwiązujesz

a powinieneś iść w minor.

Nie, no, z długą galą.

Ale słuchaj,

faktem jest, że wina

była w drugim tetrahordzie i...

Podobają mi się w ogóle.

Wyobrażam sobie teraz właśnie wasze rozmowy w domu.

Nie, my tak nie gadaliśmy, nie.

To jest coś najśmieszniejsze, że...

Teraz zacząłem rozdobyć te kabel.

Nie, słuchaj, kurde.

Adam.

Adam.

Skala Olska. To jest coś, o czym nie masz pojęcia.

Normalnie

osiadłeś w tej Doryckiej.

Otkwiłeś w tym i nie jesteś w stanie się ruszyć.

Nie, no, ale nie,

jeszcze, że słuchaj, moja ma dokładnie wiedziała

co trzeba zrobić, żebym

dobrze grał na skrzypcach, no.

Dokładnie wiedziała jaki jest proces, ponieważ sama jest pianistką.

Wie, że...

Wiesz co, na Akademii Muzycznej

i w Lizał Muzycznym i w podstawówce

zawsze panowała jedna rzecz.

Że jeżeli jesteś

niezdolny

i nie ćwiczysz

wystarczającej ilości godzin dziennie,

to się nic nie dzieje.

Ale jeżeli jesteś zdolny,

to jeżeli zdolna osoba

potrzebuje dwie godziny dziennie grać, żeby

wiesz, dobrze napieprzać

na skrzypcach,

to zdolna osoba powinna napieprzać 4.

Jeżeli to są 3 godziny, to musisz napieprzać 6.

A najlepiej, żebyś grał cały czas.

Dlaczego?

Ponieważ

to jest bycie virtuozem,

czyli granie solowych koncertów

na skrzypcach, o czym każdy dzieciak

marzy.

W każdym razie ma, wiesz, indoktynacja

w mózgu działa, że myśli, że marzy.

To jest granie

solowe.

Nie dość szkolnictwo ci wmawia,

że będziesz virtuozem.

Rozumiesz, że cały czas jest presja

na to, że będziesz grać koncerty.

Uda się tobie. To jest niemożliwe.

Przez wieki, wieków

istnienia tego instrumentu, żaden skrzypek,

nie był polski skrzypek,

nie doczekał się światowej sławy.

Nie doczekał się. Mamy lokalnie zanych

skrzypków, jak Kulka, jak Wieniawski

w przeszłości,

jak Ławrynowicz i tak dalej.

Czy syn, czy ojciec?

Tutaj był syn też świetnie.

Też jeździłem z miną konkursy za mało lata.

No, bez paru razy mi się udało,

tam go przejść.

Ale...

Nie wiem, jak ja sobie myślę o tych wszystkich konkursach.

To była taka beka. To był taki niepotrzebny strez

w moim życiu.

Ale dużo mnie to nauczyło.

Wydaje mi się, że jednak koniec końca...

Ja uważam, że generalnie jestem

wszystkie błędy wychowawcze,

które mojej rodzice popełnili.

Wszystkie sukcesy wychowawcze, które

mojej rodzice popełnili.

Każdy pas, który został wymierzony

w moje

biedne, jeszcze nie do końca

stłuczone ciało.

Po prostu to wszystko

jest sumą

tego, kim jestem dzisiaj. I uwierz mi,

gdybym miał

przeżyć swoje życie jeszcze raz,

to błagam, chciałbym

je przeżyć tak samo.

Z tym samym cierpieniem, z tym samym zawodem,

ale z tą samą radością

i z tym samym zaparciem

i przede wszystkim z tym, co mam w sobie

dzięki moim rodzicom. Ja wam kurdwa pokażę.

Ja nią mogę?

Czy moi broła?

To jest to, co wiesz, to, co, to, co, jakby wiesz.

Zostało we mnie

wypracowane przez moich rodziców, to jest

moim zdaniem ich największy sukces,

że jestem osobą upartą, pracowitą.

Jeżeli kocham coś robić, to nie mam półsierotków.

To nie mam półsierotków, cholera

ma być tak, jak ja chcę,

ma być perfekcyjnie i nie dość.

Nie nie obchodzi, czy Ty się ze mną

zgadzasz, że tak wygląda

wizja mojej muzyki. Bo to ja mam

być z tego zadowolony.

Nie Ty, bo ja to robię dla swojego serca,

a nie po to, żebyś Ty za to zapłacił.

Dobrze.

A my pomyślałeś kiedyś, że mama

z Ciebie zrezygnowała, że stwierdziła,

że to się już na pewno nie uda?

Nie, mama za mnie nigdy nie zrezygnowała.

Po prostu, wiesz, jak miałem 18-19

lat, moja mama uznała,

że jestem już na tym poziomie, jeżeli chodzi o granie na skrzypcach,

bo rzeczywiście, no, mówieli

zdolne leniwe, no, tak jak

to zawiniałem. Bo rzeczywiście, słuchaj,

ja, jak szedłem na Akademię już praktycznie

każdy utwór, który był na skrzypce, zagrałem.

Ja miałem to wszystko tego.

Dla mnie Akademia Muzyczna, to było

ferie. To była impreza.

To, wiesz,

sprzeczki z dziekanem, no,

Boże Święty, wiesz, były dziwne rzeczy,

dziwne sytuacje się tam działły,

wiesz, jeszcze, wiesz, nieco

najbardziej denerwowało,

że jedna z moich mamy asycentek

próbowała zrobić z mojej mamy po prostu

totalne z 0 jakąś psychopatkę,

która znęca się nad studentami.

Ona była najlepszym profesorem,

jakiego mogli sobie wyobrazić,

ponieważ ona była wymagająca,

ale też potrafiła być przyjacielem.

I wiesz,

i spotykam ludzi,

którzy u mojej mamy studiowali, i mają same miłe

wspomnienia. I przez to,

że ta osoba za, jakby,

nie wiem, bardzo chciała zająć

miejsce na liście płac moj mamy

w tej akademii, czy nie wiem, co innego,

wiesz, po prostu znarubia

straszny smród.

Ja pamiętam, jak zostałem wezwany

przez rektora na dywanik,

ponieważ ta

oto asystentka

zrobiła

zdonos, że, bo ja to

nie zadzwoniłem, i powiedziałem,

że jeżeli nie odpuści,

to po prostu

ja wszystkimi możliwymi sposobami

będę bronić mojej mamy.

I ona uznała, że to jest groźba karalna.

Ale naprawdę, nie powiedziałem, ja mam

tą rozmowę nagraną, do dzisiaj ona jest u mnie na komputerze.

Wiadomo, jest to do moich

użytków własnych, nie, nie, żeby

ktoś tego słuchał, ale nie pojawia się tam

żadna, nie było odgadki typu

zajebać, i wieltego

pierdusie od mojej mamy i tak dalej, nie.

Zadzwoniłem, nie użyłem

żadnego brzydkiego wyrazu, kulturalnie

oznajmiełem tej osobie, że

nie dam zniszczyć mojej mamy.

I doradziłem jej,

żeby nie zaczynała z jej synem,

bo

jest Tiger Style.

I co było na tym dywaniku?

I słuchaj, wbijam, a tam

ta rektor, wice-rektor,

wiesz, tych rektorów na Akademii Muzycznej

jest po prostu od zajebania, nie.

Więc tam nawet, wiesz, od głównego rektora

po tego wszyscy dziekani

siedzą i oczywiście ta,

wiesz, pani

pani.

No i, wiesz,

oni mi mówią, że

ta pani, że pewnie

moja mama by sobie życzyła, żebym

tą panią przeprosił.

To ja w tym momencie wyciągnąłem

telefon, zadzwonię do mojej mamy, zadajmy jej

prosę, pytanie ponoć

ten. No i usłyszałem odpowiedź, nie.

Nie życzę sobie tego.

Oczywiście

wszyscy słyszeli.

Więc powiedziałem, że dziękuję

na nie. W takim razie,

jeżeli sprawa trafi do sądu,

chciałbym, żeby państwo zawalić tę sprawę,

że będę was skarzyć o

lobbowanie. No

zwyczajnie po prostu

omobink, nie, w sensie, sorry,

lobbowanie, jak jestem głupi.

Demilu.

Omobink po prostu, że próbujecie

po prostu, wiesz, wyrzucić

ze studiów mnie i pozbyć się też

mojej mamy, która jest tutaj pracownikiem

z 30-letnim starzem i, wiesz,

oczywiście, potem

no tam, wiesz, było śmiesznie,

bo tam, wiesz, rektor był flecistą,

ja mu powiedziałem, że jak na razie

niszczysz się do niczego mi potrzebnie,

oczywiście, uniosłem się, dumą, nie.

Dlatego, wiesz, ten rektor umieje,

ty jesteś hamem, a ja mówię, wiesz co,

ja robię muzykę, a ty sobie najwyżej

grasz na flecie.

Ja zachłodziałem.

Tak, ale naprawdę, nie.

Sorry, to był jedyny raz w moim życiu,

kiedy oni mnie tak zdenerwowali,

nie, po prostu tam nie było

Adama studenta Akademii Muzycznej,

tylko ona była, kurwa, ostre, z bałut, rozumiesz,

kurwa, powinniśmy pierdolić.

Zostaw moją matkę, kurde, nie, bo zostaniesz

po prostu wiapę, nie, nie dam sobie

pluć w zęby.

Nie dam sobie pluć w zęby.

Nie, pluj.

Ja pierdolę.

Więc ja gadam dzisiaj, nie.

Wiesz, że nie dam sobie pluść w twarzy, nie będziesz obrażać

mojej rodziny, nie.

I, no, taka była

ta cała historia, wiesz, no, najśmieszniejsze

jest to, że potem, wiesz,

zostałem wezwany znowu do rektora, już wyszedł

w ogóle jakiś inny rektor, jakiś wice-wice-rektor, rektorów

i tak dalej, gościa, którego nie było

na tym spotkaniu, który do mnie powiedział

Pani Adamie, odpułyśmy

tą sytuację. Ania Akademii Muzycznej,

ani chyba pan nie potrzebujemy tych problemów, nie.

I odpuściłeś?

Znaczy, to ja odpuściłem, bo mi nie zależało,

słuchaj, nie jedyne co

interesowało

to moja mama.

A, uwierz mi, moja mama stworzyła

na Akademii Muzycznej

stworzyła wydział,

rytmikę, rozumiesz,

od podstaw.

Moja mama sprawiła, że to funkcjonuje do dziś.

Jest jakby twórcą tego i to jest jej dziecko.

To jest jej twór, jej

osiągnięcie.

Jeżeli moja mama jest

najwyżej wykształconym, najlepiej wykształconym,

najwyżej tytularnym, załóżmieniem profesorem

w tej Akademii Muzycznej

i jest autorytetem

w tej dziedzinie, ponieważ

ma dyplom

Instytutu Rzaka Dalkroza w Genewie,

to jest tak zwana międzynarodowa profesora,

to jest takie jakby

przezwisko tego dyplomu,

ale jest to dyplom, który ma 16 ludzi

na świecie

w tej dziedzinie i ona w tej dziedzinie

ma ten dyplom, czyli zebrała

bardzo duży dorobek naukowy,

potrafiła obronić

swoje metody

nauczania i dostała ten dyplom

i była zapraszana w tamtym czasie

przez

jakby przez cały świat,

rozumiesz, przez uniwersytetę na całym świecie

w Stanach, w Japonii,

w Korei, jakby Korea

była po stronie Stanów, nie wiem,

w Stanach, w Japonii, w Korei

nie tak już biograficznie,

wiesz, ale w sumie

tak, dobrze, bo z mojej perspektywy to

w Korei, w Japonii, w Stanach

ale wy patrzycie na tą mapę, więc jest

w Stanach, w Japonii, w Korei

w każdym razie

chodzi o to, że

szanowali ją na całym świecie

ludzie z tej dziedziny

a po prostu u nas ją kopali

jak śmiecia jakiegoś, po prostu

mnie bolało serce, ja nie mogłem na to patrzeć

to chyba nikt nie jest za nie patrzeć

obojętnie jaka ta nasza mama by nie była

moja była, wiesz, raz była cudowna, raz była

może trochę mniej, powiem to z perspektywy

o sobie, która się chciała całe życie opierdalać, więc

ale kurde, to była kobieta

która poświęciła swoje życie

dla mnie, żeby mnie wychować

ok, miała twardą rękę, miała

wiesz, określone zasady w domu

tak, było określone zasady, co było coś złego

nie, nie było coś złego, czy chciałem je łamać

tak, chciałem je łamać, czy je łamałem

tak, oczywiście, ale

kurde, to jest matka

a matka zawsze siedzi z tyłu

tak, powiedział

raz, raz, raz

nie wiem, co mówię, nie, nie, nie, miś, miś

wiem, że mi się, raz zaczepili

z perspektywy mamy to

tylko raz w życiu odpowiedziałeś na zaczepkę

też na jednej z

płyt, tak mi się od razu

skojarzyło, bardzo

kwieciści opowiedziałeś o tym, co masz po mamie

i to się już da się zauważyć, nawet w tej rozmowie

nawet jak mówisz o tym, a co masz z taty

to może być jeszcze ciekawie

w sumieku, no to odpasa w dół wszystko

jak bym nawet, jak bym nawet ktoś nie wiedział, że

jesteś raperem, to już wiedzą

nie, no mam nadzieję, że tego nie będą

dzieci oglądać, przynajmniej moje, ale w każdym

razie, nie, no słuchaj

od taty

wiesz, po mamie jestem muzykiem, a po

tacie, ja bym zawsze ciągał do tego pisania

tekstów, nie, i też

wiesz, tata była osobą, która mi pokazał

jak działa mikrofon

ten do nagrywania

że tak można powiedzieć

sprzęt

ten do nagrywania, że może kasetę

włożyć tu, że tego, bo mieliśmy

magnetofon szpulowy, taki, który wiesz

miał, można było na niego nagrywać na dwa ślady

tam było wiesz, lewo-prawo, więc może było

sobie na lewy kanał nagrać swój głos, na prawe muzykę

i tak dalej, wiesz, ja miałem 10 lat

wiesz, nagrywaliśmy ten polski magnetofon

wiesz, znam

no, bo zajęliście, bo ja mam ci szczerze, że

wiesz, że u taty popatrzę, bo tata wiesz

mój tata

wiesz, uwielbiał

grać na gitarze i śpiewać piosenki

miał swoje piosenki, też śpiewał

piosenki Beatlesów, też śpiewał piosenki

jakichś tam innych twórców

Wuroning Stones, Black Sabbath

A tata był trochę artystą?

Nie, no i tata jest do dzisiaj artystą

ze szwieku, a nawet

nie wiesz, że jest artystą, nie?

Ale powiem ci, słuchaj, mój tata

ma swoje studio, gdzie ma

elektroniczne syntezatory, wiesz,

to jest studio muzyki elektroniczne i tam

ma parę syntezatorów, ma też gitarę

ma wiesz

i sobie nagrywa

słuchaj muzykę elektroniczną, która nawet jest na YouTube'a

i wrzuca na YouTube stary

Nie ma żartów

No ja ci nie powiem nic więcej

Jak to znaleźć? No wypowiedz już

Nie wiem, bo mi zabijesz

Ale sobie nie życzę

To nie jest ten? Skirlex?

Nie, nie, nie, to jest ten trzeci

z First of Boys

A ty chodziłeś na mecze, na ustawki?

Nie, no co te kurde, czy ja wyglądam

na kogoś, co chodził na mecze i na ustawki?

No to po tym temperamentzie tak

Wydaje mi się, że...

Ja chciałbym tutaj oddać

legendzie mojego ciedla

na lepie, to są ludzie

od ustavek

Te chciałbym oddać legendzie

drugiej strony, która jest

mniej przyjazna, ale hudy

też oddaję co

kurowic, oddaję

kuromco-kulewskie, to są ich sprawy

Ja jestem zwyczajnym gościem

z bałut jeszcze z młodej części

to filowa, więc

czy tak można powiedzieć

co ty no

jak skrzypek na ustawkę

Bzwo, taki?

Taki skrzypek, marny skrzypek

jeszcze na ustawkę go wysyłaś

Właśnie marnyk bym wyrzucał, to jest

nie, ale ja mam taką ksywkę, wiesz?

Ja wiem, słyszałem o tym, a kiedy to jest

jakieś rzeczywistości? Ale wiesz, jak gdybym nie był marny

to bym nie był raperem, kurde, no

więc marny skrzypek, podstawny sprawy jasno

Kiedy wyprowadziłeś się z domu?

Ile myślad? 19

wejście? Nie pamiętam

I to od razu, to jeszcze nie

To bez Natalii jeszcze wtedy, nie?

Nie, nie, nie, to w ogóle wiesz

dużo wcześniej

Kiedy ty pomyślałeś, że możesz zrobić karierę? Tak naprawdę

W ogóle ja nie wrzez moment, do dzisiaj o tym nie myślę

Nie, powie ci poważnie, z ręką na sercu

nigdy

w życiu nie myślałem, że mogę zrobić karierę

Miałem swoje marzenia, że chciałem grać koncerty

zamykałem oczy, widziałem se, ale 150 osób

kurde, wiesz, koncert

Rzeczywistość

przesła te marzenia bardzo mocno

i naprawdę nigdy w życiu się ludziom nie

dzięczy za to, co od nich dostałem

i są najcudowniższym pracodawcą na świecie, że

tolerują takie obalana jak ja, w swojej firmie

Który sukces był największym przeskokiem

w twoim życiu? Nie wiem

No dobrze, ale sukces osiągałem

Właśnie, słuchaj, muszę ci coś powiedzieć

Moje życie wygląda tak samo

od momentu, kiedy zacząłem tworzyć muzykę

jeszcze i nie wydając

Robię muzykę

robię muzykę, robię muzykę

Jem obiad, robię muzykę, robię muzykę

robię muzykę, idę spać

W międzyczasie jeszcze jestem przerwa na

parę oddani moczu

kupy i

jakieś tam, nie wiem

były, jointy

i tyle

Ale tak wygląda moje życie

od 90-tego tam załóżmy, nie wiem, 3 roku

Ale były momenty, w których brałeś

1000 zł za koncert, a były momenty,

gdzie brałeś za koncert 50 tysięcy

Ale to nie ma znaczenia

Nie, nie, nie było takich momentów, że

brałem na koncert 50 tysięcy

Nie wiem, sobie w Berlinie

Przede wszystkim, poczekaj

Dawidzie

Dawidzie, jesteśmy

kulturalnymi, może już

nie młodymi, ale

wciąż jednak z aspiracjami na młodych

ludźmi

Dżentelmeni nie rozmawiam o pieniądzach

To, że ja powiedziałem o tym, że

wiesz, że załóżmy, brałem

1000 zł, to są wszystko

z liczby

A moje liczby też są te

Nie, patrz

Jeszcze raz, moim celem

było tworzenie muzyki zawsze

I

nie sprawdzanie

konta

Od tego są ekonomiści, żeby

sprawdzać swoje konto i liczyć, czy

przybyło, czy wybyło

Dla mnie największym marzeniem

było posiadanie

swojego pokoju

I mam fajne głośniki

Gdzie mam

MPC

Komputer

Wieloślad, mikrofon

I że jestem niezależny

I mogę sobie tworzyć swoją muzykę

Nagrywając ją w tym pokoju

Te marzenie zostało spełnione

Uwielbiam sprzęt

Stary, który

Nowy, dobry

Rzecz w tym, że

I do tego stopnia, i ponieważ jestem

Lubię przekręcić paisa

Więc teraz, jak miałbym kupić

Te sprzęty, które mam w domu

Nigdy bym ich nie kupił

Ponieważ są absurdalnie drogie

Jeżeli mam w domu syntezator

który się nazywa

Sequencer Prophet

5

I on jest 82 roku

Jeżeli jego cena w tym momencie sięga

50 tysięcy złotych

Za cholerę

Nigdy w życiu bym tego za te pieniądze

Nie kupił

Dlaczego? Bo dla mnie on jest warty

Góra 15, co i tak jest olbrzymią sumą

Dla osoby, która chodzi

Normalnie do pracy, zarabiam normalne pieniądze

Jest to niewyobrażalna kwota

Jest to kwota jego 2 tygodniowych wakacji

Na

Załóżmy, nie wiem, Mauritius

Czy gdzieś tam sobie wymarzy

To są po prostu kwoty, na które ludzie cały rok

Pracują, żeby na 2 tygodnie gdzieś pojechać

Lub nie stać ich

Nawet na to, dla niektórych ludzi

Większość moich znajomych

Kwota 15 tysięcy jest

Absurdalnie wysoką

Dlatego też nie chcę się odrywać

Od ziemi i też dla mnie ta kwota

Jest absurdalnie wysoką

Ja cały czas żyję w tej, wiesz, że tak można powiedzieć

Kwestii, że no 100 złotych to jednak 100 złotych

Po prostu pamiętam to od dzieciaka

I zawsze to będę pamiętać

I dlatego, że właśnie złamałem swoją zasadę

Gętelmeńska, bo mi pierdowe tu jakiś pieniądzach

Chodzi o to po prostu, dlaczego o tym mówię

Ponieważ

Dzisiaj ceny

Niektórych rzeczy

Takich jak buty, których nie możesz kupić

I możesz się tylko w resellerze dostać

I tak dalej

To są absurdalne ceny, jak nie złapiesz

Tak, ale kurde, nie wydałem

Na nie, nie, nie dałem za nie tyle

Ile one są, wiesz, warte w resellerze

Tylko po prostu, że tak można powiedzieć

Wiesz, no siedziałem przed drobem

I mówię, bo bardzo chciałem mieć

O, jes, nie wierzę ci, tak

Nie, no powaga, no, wiesz, słuchaj

Nie jestem sneakerheadem, przyznaję się do tego

Ale nie kupuję butów z resellerów

Ok

Bo to nie jest frajda starych, nie wiem wydać

Nie wiem, jakieś absurdalne pieniądze na buty, które nie są tego warte

Ok, są niektóre buty, które są inwestycją

Tak, na przykład, nie wiem

Jordany, Trójki

Ten, o jes, Oregon

Oregon, tak, nie

No to tak, to są buty, które warto kupić

Bo one załóżmy, nie wiem, 10 lat temu kosztowały

1000 dolarów, a teraz kosztują 9 000

I też zależy jakim

To w każdym razie, o co chodzi

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie

wciskają nam cały czas limitowane

rzeczy, dropy

Czyli jest drop, jak dzisiaj tego nie kupisz

Nie kupisz tego za tydzień, a jak będzie się

okupić to za tydzień, to kupisz go za potrójną cenę

I też to jest kolejna rzecz, na której

wiesz, dużo ludzi zarabia, są buty, które

ci wiesz, które ci

eliminują w ogóle z gry o niektóre modele butów

No bo wyskakuje ci

bot, po prostu przez kogoś ustawionych

i on kupuje to za 1000 osób

Fajnie, bo są grupy na internecie, które

wiesz, dajesz hasło, że

bardzo ci zależy na tym i 100 osób dropi

to dla ciebie, nie? I jak wiesz

wydropi więcej niż jedną, to i tak

na tym nikt nie straci, bo to sprzeda

I też zarabij

Ale sam na przykład na koncercie sprzedajesz

płytę, której nie można kupić

normalnie w sklepie

Tak, ale genialną płytę

Dziękuję ci, ale

to było tak, że tak można powiedzieć, wiesz to

ta płyta miała nigdy się nie ukazać

bo to była płyta, którą nagrałem

w sumie wszystkie płyty dla siebie

ale to nagrałem jeszcze bardziej dla siebie

niż wszystkie inne, bo po prostu

pewnego dnia

grudniowego 2021

roku

stwierdziłem, że

chciałbym nagrać sobie płyta

która będzie

w takim typowo polskim stylu, jaki

był pod koniec lat 90'

ponieważ i na początku

jak 2000, ponieważ w tamtych

czasach, zwróć uwagę, że

tym się różni, jakby, muzyka teraz

od ten hip-hop, który mamy teraz

inaczej poprap, który mamy teraz od hip-hop, który mieliśmy wtedy

że

my mieliśmy

polski styl

który się charakteryzował, miał podobne cechy

do francuskiego, ale miał jednak tą swą

szopę noską, nutę

czyli pianinko, fortepian

czy słyszysz, to pianinko

fortepian

co ja gadam, pianino i fortepian

w każdym razie, instrument klawiszowy

smyczki

jakieś instrumenty dęte

blaszane, dęty drewniane

i tak dalej, jakaś

sekcja orkiestralna, i tak dalej

to było nasz styl

to była muzyka, z której

my, jakby wiesz, której ten hip-hop się wywoził

zwrócił uwagę na płyty WUWO

na zły, ty molesty

też Pezeta, i tak dalej

to wszystko, jakby wiesz

to mieliśmy nasz polski charakter

w tym hip-hopie

który, jakby z czasem, po prostu

uległ bardzo mocnej amerykanizacji

germanizacji

bo jakby te dwa trendy, jakby zauważam

wśród ludzi, jakby najbardziej

są kopiowane przez

rodzimych twórców i

ja tutaj nie bram, bo że nie oceniam, czy to jest dobrze czy źle

po prostu jako muzyk, jako muzyk

do konferencji analizy dzieła muzycznego

w ten sposób zauważam tą zmianę

i

jakby sam dla siebie po prostu stwierdziłem, że

a nagram płytę, której może jednak

z trzy razy posłucham, jak ją nagram

i nagrałem sobie tą płytę

i tak naprawdę

ja nawet nie miałem zamiaru i kończyć, bo

to nie było tak, że ja

nagrałem, to wiesz

z premedytacją

dziesięć, tam jedynaś

tumorów, takie ma być, nie?

Nie, po prostu ja sobie tyle nagrałem i wiesz

potem

to nie wiem, tak naprawdę nagrałem w tydzień

między

Bożym Narodzeniem a Sybestem

i tyle

i wiesz, potem

nie namówili, mówię, kurczę, wiesz fajnie

by było

wiesz, coś co, ale słuchaj, ja z tym

w ogóle, że było śmiesznie, nie?

Ja z tą płytą niczego nie robiłem

zapomniałem o tej płycie, nie?

I jakoś wiesz, mówię

w pewnym momencie, mówię, słuchaj

Wojtek był u mnie, który mi

pomaga te rzeczy wszystkie ogarniać i...

Ten, co mi płyty nie wysło? Ten, co ci płyty nie wysło, tak

i wiesz, ja mówię

ja tu puściłem, nie? Mówię, a wiesz

coś jak ją nagrałem, mówię, nie, no, kurde

stary, wypuśćmy tam, mówię, nie

Jak, kurwa, nie? Mówię, no, nie

Wiesz, no, weź, wypuśćmy

to, mówię, nie

stary, nagrałem tu do śniego, co to jest, mówię, nie wiem

jak chcesz, to masz, to słuchaj, nie?

Dałem też tam czterym, czy tam pięciu moim ziomkom

którzy chcieli to mieć i tyle

a on mówi, nie, słuchaj, chociaż

zróbmy z taką mixtape, limitowane, kurde, wiesz

tak jak arygmogenik, żeśmy

z magierą i tak dalej, po prostu zróbmy to, wiesz

mówię, nie, chcę mówię, wiesz

mówię, ale to zróbmy z tego

nie wiem, coś, żeby wiesz, żeby

po prostu ludzie, nie wiem, którzy

robimy tą trasę na koniec

tam jesieni, tam

wiesz, a tam dalej, 120 minut

życia turnie, no bo, stary, no

chociaż tam, żeby ludzie mieli, wiesz

najtańszym koszem zróbmy te płyty

żeby też nie były, nie były jakieś, wiesz, sceny

cholerny i tak dalej, i tak dalej, nie?

ale nikt z nas, ponieważ

jesteśmy pokoleniem, który myślę przede wszystkim

reselerem, no bo ja cały czas jestem

pokoleniem, który myśli, że, wiesz, jak

idziesz skupić sobie skórę, to

idziesz do skóry impeksy, no

nie wiem, czy pamiętam skórę impeksy, ale

czy ja czytam o takich rzeczy? Wiesz, jestem

tym pokoleniem, który nie używa

stwierdzenia buty sportowe, tylko

Adidasy, tak? Tak, tak.

Kupuję Adidasy na ikonie, z

kurwa oksymorom, nie?

I chodzi o to po prostu, że

żeśmy zrobili te buty, te, te, te buty,

te, te płyty,

wiesz, zrobiliśmy 6 tysięcy sztuk,

zostało to sprzedane na koncertach,

jeśli nie zastanawiałem, czy, wiesz, ludzie

się oburzą, czy nie burzą, bo w ogóle

nie myślałem o tym, że to się sprzeda, czy

nie sprzeda, nawet nie myślałem w ogóle, że

to jest w ogóle muzyka kierowana do

kogokolwiek.

Ja pamiętam naszą wymianę,

bo ja to przesłuchałem i napisałem do

Ciebie sms-a. Nie no, i było

bardzo mi dobre. Ale wydawało mi się, że Ty

rozumiesz, dla kogo jest ta, ta, ta

wydawnictwo. Znaczy, nie no, wiesz, to zrozumiałem,

poza takim dziadem, jaki, a jeszcze jest

coś Ty. Czy jest nas dwóch, tak?

Czy jest nas dwóch, no.

A te 6 tysięcy

szybko poszło? Tak, tak.

Bo to pewnie do końca trasy

nie wytrzymały, pewnie też.

Wiesz co, nie, no wytrzymały, ale

tu już na ostatnim koncercie było tam, nie wiem,

z 18 sztuk, coś takiego. Ok,

czyli to naprawdę poszło, poszło

sprzętek naprawdę?

Tak, wiesz, to tym bardziej to było sprzedawane tylko na

koncertach i jeszcze

zostało coś tam w asfalcie, więc to

zostało po prostu sprzedane jeszcze tam,

nie wiem, czy przez stronę, czy

rozdane ludziom, czy po prostu...

Chyba rozdane, ja nie widziałem, nie widziałem sprzedaży.

To wiesz co, zostało chyba bodajże 50 płyts,

czego ja wziąłem 10,

czyli 40 zostało rozdanych

po prostu po przyjaciółach,

po kumplach, po

po jakichś tam ludziach, którzy

którzy są nam bliscy

i... Ok,

to teraz, bo ten

to z tej płyty jest naprawdę niesamowity,

bo wydaje mi się, że on...

Ale on zbierał świetnie, nie śledziłem tego,

nie? Ok, a jest jakaś wytwórnia

w Polsce, która nie proponowała ci kontraktu?

Poza saltem nigdy,

nigdy żadnych wytwórnie proponowała mi

kontraktu.

Naprawdę będziemy w ten sposób rozbawiali.

Nie, ale by ci poważnie, no słuchaj,

wiesz, były gatki typu,

wiesz, no, no, to już było 100%

z płyt, wiesz, i tak dalej,

ale to nie było proponowanie kontraktu, tylko bardziej

badanie.

O Jezus,

nie mogę cię powiedzieć, bo już w tym momencie

większość tych wytwórni nie ma.

A to czyli taki step record, co?

No, nie, no ze stepami też, wiesz,

nie, wiesz, to stepy zawsze podchodziły

i mówiły, wiesz, szacunkiem, że fajnie,

że wiesz, że oni doceniamy lejalność,

że wiesz, że oni chcieliby mieć takie artyste,

które są w nich od początku do końca i tak dalej.

To było bardzo miłe z tej strony, nie?

Wiadomo, że też, też, też, wiesz,

wiesz co,

bo jakby były, załóżmy, byliśmy, bo tak, przede wszystkim,

ja nie mam kontaktu z dośćmi z innej wytwórni,

więc tych, tych sytuacji,

w których oni mi mogli zadać jakiekolwiek

pytanie było bardzo mało,

dwa, jeżeli już były takie

sytuacje, to one się odbywały, na przykład

w Giżysku na festiwalu, gdzie wytwórnie miały

swoje stoisko i akurat przypadkowo jeden

z szefów tej wytwórni był na stoisku.

I wtedy na przykład była, wiesz,

i to większości były gatki, ty powiesz,

ale wy sprzedajecie tych płyt,

ale Adam, ty to sprzedajesz, szacun itd.

A ja nie potrafiłem odpowiedzieć

na to pytanie, a nie powiedzieć tak,

nie no, powiedziałem, dziękuję.

Dziękuję, bardzo mi miło, ale

powiem ci szczerze, i możesz się zapytać

każdą osobę z mojej wytwórni,

która pracuje, ja nigdy nie wykonywałem

telefonu, żeby się zapytać,

ile tam się płyt sprzedało. Nie interesuje mnie to.

Jesteś mocno odcięte.

Nie, po prostu nie interesuje mnie to.

Moja muzyka

jest dla mnie, tak?

To nie jest, to nie jest inaczej.

Ja nie tworzę muzyki

po to, żeby się interesować liczbami,

a tworzę muzykę po to, żeby mi sprawiała radość.

I nie chcę zakłócać

tej radości niczym innym.

Nie chcę wbić się w fazę myślenia,

że kurde, robię tą muzykę po to, żeby

zarabiać, bo to nie jest prawda.

To nie jest prawda, ja nie myślę

kompletnie marketingowo. Ja wrzucam

na singiel to, co mi się podoba,

a nie to, co da mi liczby.

I też nagrywam płyty takie, które mi się podoba,

a nie takie, które dazą mi liczby.

W sensu, okej, zdarzyło się,

były takie przypadki, że typu

życie po śmierci, że to, co mi się podoba

biegło się z liczbami, ale to są

po prostu przypadki.

Dobrze, ale też ciężko mi w to uwierzyć,

że Sony, Universal, Warner

nie kontaktowali się, nie próbowali się.

Naprawdę? Ze mną się nie kontaktowali.

Jeżeli się kontaktowali z kimkolwiek, z moich

menadżerów, nikt mi o tym nie powiedział, znają moje zdanie.

Wiedzą, że nie musieli się mnie pytać

o to, żeby odmówić.

Ale nie kontaktowali się, a w tym momencie powiem

że już jestem

pewnie, pewnie, wiesz, marketingowo

nie stoję na tyle mocno, nie robię popu,

żeby, żeby, żeby się tam, wiesz.

Właśnie, najbardziej atrakcyjne w tym wszystkim

jest to, że ty nie robisz popu, a dalej jesteś

popularny, a nie miałeś nigdy kryzysów

w współpracach? Nie wiem, nie, z asfaltem,

nigdy nie miałeś kryzysów w współpracach. Nie, no w każdym

małżeństwie są kryzysy, no. Właśnie.

Więc, więc, więc to nie jest tak, że nie mieliśmy

kryzysów, ale te kryzysy były na bardziej,

wiesz, no znamy się, jak u sekonie, wiesz,

swoje wady i zalety, wiesz, nie jest przykro,

jak ludzie na przykład, wiesz, ja już słyszałem

o sobie wszystko, nie? Słyszałem, że

gdyby nie tytus, to główno bym osiągnął

itd. i słyszałem też, że gdyby nie Adam,

to asfaltu by nie było itd.

To nie ma nic do rzeczy.

Tak naprawdę, wiesz, nasze konflikty się,

wiesz, zbierały z takich sytuacji,

że na przykład zagraliśmy koncert,

tytus, który był wtedy moim

menadżerem, dalej jest zresztą,

nie odbierał

telefonu o godzinie pierwszej w nocy,

organizator nie odbierał

telefonu o godzinie pierwszej w nocy,

a hotel był zamknięty na 4 z pusty,

bo sobie portier poszedł, kurde,

do domu, nie? Recepcjonista.

I wiesz, dzwonisz do niego,

nie możesz odebrać.

W końcu, wiesz, udało się jakoś, nie wiem,

wyzwonić kogoś z tego hotelu, że ktoś

przyjechał, otworzył nam ten hotel,

a następnego dnia była awantura, no wiadomo, nie?

A był moment, że mogliście się rozstać?

Nie. Nie.

Nie jestem spowłaścicielem Asphalt'u, bo...

Nie jestem.

Nie jestem. I to jest też bardzo dziwne,

że ludzie myślą, że jestem w ogóle decyzyjny,

jeżeli chodzi o politykę muzyczną Asphalt'u.

Nie, nie jestem spowłaścicielem, nie mam tam nic do gadania,

nigdy się też nie chciałem nic

niczego do gadania,

nigdy się wniczę, nic nie wpierdzielałem,

nie ja podejmowałem jakiekolwiek

decyzję, moim zadaniem

jedynym i wyłącznie, który mnie interesuje

i który sprawia mi radość, to stworzenie muzyki.

I chciałbym tutaj, jakby od razu

też wszystkim powiedzieć, Asphalt Records

nie jest to wytwórnią, który jestem

spowłaścicielem, właścicielem, ani kurde.

Jestem tam po prostu zwyczajnie

muzykiem, który wydaje tam płyty.

Tytus jest osobą, która by mnie

pierwsza uwierzyła

w roku 1999,

w 1999.

Tak, 99.

Bo się poznaliście w Warszawie.

Poznaliśmy się w Warszawie, ale wtedy w ogóle,

wiesz co, podbiłem do niego, z nim nie gadałem,

bo stydziłem się mu pokazać cokolwiek.

To było pierwsze takie spotkania.

Pierwsze takie, że Marcin usłyszał, że ja rapuję,

było pierwszym takim, to było na tym koncercie

Fisza w forum fabriku.

Tak, było też tak, w forum fabriku.

I wtedy ja sobie dla jaj

rzuciłem do Tytusa, kurde, powiedziałem,

to jest dwa miliony razy.

Z dla jaj sobie rzuciłem do Tytusa,

a tak, jak ci podobało, to wydaj mi płyta.

On dla jaj sobie rzucił, to podejście mi domu.

A ja dla jaj mu podeserowam domu, on dla jaj wydam.

Masz dobre poczucie humoru, szczerze,

patrząc na to z perspektywy czasu, ten dowcip ci nieźle

to jest całkiem śmiesznie się, kurde.

Widzisz, takie miały być jaja,

i on wyszło w obrzę.

Ale to jest całkiem niesły.

A kiedy ta relacja,

bo ona już jest przyjaźnią z Tytusem?

Tak, oczywiście.

Jestem wieszajcą szestem niego,

najmłodszej córki, więc...

To już przyjaźniła.

A to tak zawsze zmierzało w tym kierunku?

Czy raczej to był przez długi czas?

Nie, zawsze było przyjaźni.

Ok, bo zastanawiałeś się.

Wiesz, że Marcin jest ciężki człowiekiem,

bywa bardzo w kontaktach i ja jestem czasami ciężki.

Jesteśmy uparcie obaj.

To nigdy nie mieliśmy żadnych fajtów

takich większych wojen i tak dalej.

I też podobało mi się nastawienie Marcina

do tego, że Marcin

zawsze wydała muzykę, która mu się podoba.

I nawet jeżeli wiesz,

stwierdziłem, że z jego gustem coś się stało,

to dalej wiesz, nie uważałem się

za osobę kompetentną, żeby mówić,

ponieważ dyskutowanie o gustach muzycznych

to jest jak dyskutowanie o kolorach

i przekonywanie kogoś, że niebieskie

jest fajniejsze niż zielone, a czerwone

to już w ogóle jest fajniejsze niż zielone, a żółty to

u...

Na żółtym to za się zbudować po prostu.

A szczególnie na nowym kolorze.

No nie, no po prostu wiesz, ja stary

dopingowałem wszystkich tych, wiesz,

i trzymałem kciuki za

tako, i trzymałem kciuki za o co chodzi.

Zresztą o co chodzi bardzo mocno, bo

uwielbiałem i uwielbiam

i wiesz, jego stylówę na nawijkę

i tak dalej. Świetnie się też rozwinął.

Tak, i to jest, wiesz, to są, wiesz, tak samo, wiesz,

bardzo, bardzo kibicowałem, tak, o wiesz.

Wiesz, w efekcie tam, wiesz,

były takie rzeczy, że wiesz, że tam

to ja wiem, że tak

odebrał, jakby

refren monochromu do siebie, że

wiesz, że zmieni monochrom

naróż, nie, i tak dalej, ale

nie może na nigdy w życiu o nim nie myślałem,

wiesz, u dla mnie jest to świetny, świetny tekściarz

i, wiesz, i

podziwiam go za jego

erudycję i też przede wszystkim

widać, że chłop

skończył dobre szkoły, nie.

Widać, że chłop jest wyedukowany

i z niejednej książki

liter żar. A o co chodzi

o współpracy z Sebastianem?

Sebastian ma bardzo dużo żalu do asfaltu.

Nie wiem, bo to już współpraca

między Sebastianem a asfaltem.

Ale ty mu dałeś taki street credit, bo ty to miałeś?

Nie, ja mu dałem numer telefonu do tutusa, tylko i wyłącznie.

Ale on mówił o tym bitach,

które miałem i... Nie, słuchaj,

patrz, dla mnie każdy, przede wszystkim

od tego trzeba zaczął. Byliśmy na jakiś tam, nie wiem,

dałem się nam mówić Marcinowi, że pójdź na jakiś tam

rozdaniem pików.

To jest miłe, bo to jest nagroda za to, że

ludzie kupili swoją płytę

i że akurat w danym roku tej płyty sprzedały

się najwięcej i tak dalej i tak dalej.

I było to tyle śmieszne, że

do dziś mają ze mnie bekę, że jestem

polską Adel, bo sprzedałem

więcej od nich płyt.

I się też gabarytami zgadzaliśmy,

bo teraz ona schudła i...

A ja nie.

Bardzo zbieżdżę.

Bardzo.

Nie, no po prostu wiesz co,

to jest właśnie fajne, że wśród moich przyjaciół

cały czas jest niekończąca się beka

po prostu z tego, nie? I po prostu cały czas

zaszczygałem jakiś absurde po prostu tego rynku

fonograficznego i tak dalej. No i

tym absurdem rynku fonograficznego

było spektakularny sukces,

który jakby wszędzie tam

głosił o Asphalt Records i tak dalej,

życia po śmierci. Ja do końca nie wiem,

bo nie śledziłem tego, nie interesowało

mnie, to mnie interesowało bardziej to,

że po życiu po śmierci odczułem w sobie wielką pustkę

i nie byłem w stanie przez długi okres

czasu niczego napisać. I jakby

czułem takie, wiesz, po prostu wypalenie,

że się podzieliłem tą historią i to

był mój błąd, bo w sumie po cholery ja to

zrobiłem, wiesz, potem usłyszałem,

że tam, wiesz, niektórzy raperzy, wiesz,

jakiś tam raper powiedział, że, wiesz, zrobiłem karierę

na płucu, nie? Tomas? Bo Tomas

coś takiego podobnego powiedział, że...

No chyba mess, ale nowe to, nie ma znaczenia, nie?

To nie ma znaczenia, kto to powiedział,

ale w każdym razie, wiesz, no...

Nie mam żalu, no.

Ktoś na czymś musi zrobić karierę,

no, niech to będzie moje płuco.

Więc, więc, wiesz, ja nie...

No boże, wiesz, ja mam takich do siebie dystans,

jeżeli chodzi o muzykę, że nie jest w stanie

nikt mnie zranić, jeżeli chodzi o mówienie

na czym ja zrobiłem karierę, na czym nie zrobiłem.

Jestem na tej scenie wystarczająco długo

i robię to, wyszacę to długo, żebym znał

wszystkie powody, dla których to robię

i jak ja Ci się już powiedziałem, to dzisiaj parę razy.

Robię dobrze wszystkim dla siebie i dlatego, że to sprawia mi

o satysfakcję.

Czekaj, bo wyszliśmy od Sebastiana już,

ale wracając, tak, o hudą Adel,

ale wracając

do Sebastiana

i na tej oto imprezie po prostu

podwiadom niejakaś osoba,

czy może sobie zrobić ze mną zdjęcie,

zrobiliśmy sobie, ja powiedziałem, oczywiście,

bo po prostu, kurde, jest to miłe.

Cieszę się, że ludzie wolą

ze mną robić zdjęcie, niż chcę mi dać po morzie

i zawsze to mówię, zawsze jak ktoś mnie pyta, czy to mi nie nudzi,

to ja mówię, nie, kurwa, bo wolę,

żeby mi ludzie okazywali oznaki szacunku i miłość,

niż mnie chcieli napierdalać, nie.

Więc

jakby uznałem, że to jest jakaś oznaka szacunku,

zrobiliśmy sobie to zdjęcie, po czym

koleżanka mojego kumpla, którego tam zaprosiłem,

która tam była

po prostu z nim, ja nie znałem tej dziewczą,

mówię,

Ty go,

ty go wnasz, a mówię,

nie, a kto to był?

Cukier.

Kie kurwa, cukier.

Wyglądaliś Pitbulla? Nie.

Aha.

Nie z naszego aktora?

No nie znam, no Sebastian Fabiański.

No kurwa, no przepraszam,

nie znam, no, gdyby grał w filmach dokumentalnych,

to mógł go znał, no, ale no nie gra, więc...

Kim jesteś aktorem,

co gra w filmach dokumentalnych?

Kurwa.

Przepraszam.

Jordan był takim aktorem?

Nie, no Jordan jest moim ulubionym aktorem.

W każdym razie wiesz, w każdym razie nie znałem tego gościa,

nie, i on potem wiesz, potem do mnie pobił,

ale już wiedziałem od niej, że jest to aktor, tak,

więc to już jakby moja wiedza została ten.

Przyznaję się bez bicia, do dzisiaj

nie oglądałem żadnego filmu, w którym zagrał,

więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest to dobry,

czy nie dobry aktor, w każdym razie

wiesz, gościu przyszedł do mnie

i poprosił mnie, czy bym mógł do,

przyjechać do mnie do studia i tak dalej.

Zgodziłem się na to, bo jakby no,

nie wiem, no nie znam gościa.

No to nie zapraszasz każdego do swojego studia.

Znaczy w sensie wiesz, w sensie wiesz,

wydał się, wiesz, osobom

oczytaną, wiesz, i tak dalej,

więc go zaprosiłem do siebie do studia.

No i tyle, no, to jest tak, cały

mój strict credit, no.

Jeżeli to tak działa,

jeżeli to tak działa, no okej, no dobra.

A podobało ci się to, co od niego wychodziło w asfalcie?

Jest to, szczerze powiedziawszy,

tego, co już asfal wypuścił,

to w tym nie machałem w ogóle palców

i w tym nie brałem w ogóle udziału.

Ja jakby byłem w tym momencie,

kiedy ja byłem jakby łącznikiem

między strict creditem

a asfaltem.

Może inaczej. Ja byłem

tym stępem

na kopercie, a potem ona już poszła

dalej do rozdzielni,

trafiła do asfaltu i asfalt to wysła dalej,

nie? Ale ja nie miałem

udziału w przetworzeniu tej płyty.

Nie nagrywam ani jednego

kawałka jako realizator dźwięku.

Nie stworzyłem ani jednego bitu

a to nie było tak właśnie

z tego, co pamiętam, ale nie daję sobie uciąć głowy,

że Sebastian na początku nagrywał na twoich bitach

a potem te bity się zmieniły? Były kogoś innego?

Znaczy wiesz co?

Na początku nagrywał na moich bitach,

bo nie miał żadnych innych,

więc był wskazany na te bity.

Bo przyjechał do mnie studia,

powiedziałem daj bitę, on powiedział

ty masz jakieś

i nagrywam na moich bitach.

Ale wiesz,

z perspektywy czasu uważam,

że był zmarnowany czas twórczo.

Bo jakby

niczego się nie przysużyłem.

Ani wiesz,

on też jest osobą, której ciężko jest zwrócić

jakąkolwiek uwagę, więc

miał bardzo ściśle określony

swój

jakby

swoją trasę w tej oto

profesji, a ja nie należy do osób,

które wiesz, ja mam swoją muzykę do tego,

żebym sobie w niej kombinował, a nie czyjąć, żebym tam grzebał.

W sensie nie będę nikomu

narzucać swojego zdania, bo każdy ma prawo

do reprezentowania swojego stylu

i to jest chyba w tym najpiękniejsze, że

gdybyśmy wszyscy robili muzykę, jak nie wiem,

ADL, to nie byłoby sensu słuchania

ADL, nie? Ani i reszty.

Tak samo, jakbyśmy wszyscy robili rap, jak ostry,

no to kurde, to było totalnie

nudne. A tak to jest jeden ostry

i niech sobie będzie jeden ostry.

Jest jeden Sebastian, jest jeden tego.

Wszyscy to wiesz.

A spodziewałeś się kiedyś, że rap będzie tak popularny, jak jest dzisiaj?

Wiesz co?

Spodziewałem się, że będzie pop…

inaczej, on już był tak popularny, jak dzisiaj,

tylko w latach tam 2004,

2007, 2008.

Tylko nie był tak skomercjalizowany.

Nie przepuszczałem, że dopuścimy do tego, żeby kiedyś

ta kultura hip-hop się tak skomercjalizowała.

W sensie, wiesz. Oczywiście,

mnie też zarzucałem, że robię kursy dla raperów i tak dalej,

i tak dalej. Tylko, że

wiesz co, ja nie wiem, czy

wypominanie komuś, że się dzieli,

wiedzą jest akurat

w porządku, nie? A czy wiesz co, do kursu

chciałem przejść, ale ja czytałem o tym kursie,

nie przechodziłem jego, ale

on zwrócił też dużo dobrych opinii, tak szczerze powiedziałem.

Wiesz co, bo ten kto przeszedł kurs, to wierzę,

że tam nie pierdole głupot, nie?

I powiedział właśnie, że tam… czytałem kilka recenzji,

jak coś, więc to nie jest tak, że biorę to z jednej recenzji,

ale że jest dużo takich insiderskich rzeczy,

na które człowiek jeszcze nawet nigdy nie patrzył w ten sposób.

Że optyka twoja w tym kursie

jest zupełnie inna, ale to

wygląda, niestety,

przez to, że robią kurs i, nie wiem, freeze

zrobił kurs, jak zostać najlepszymi.

Słuchaj, Team Balance

zrobił kurs dla producentów w Stanach.

Rozumiesz, to, nie wiem,

czy u nas nie było

idola przypadkiem dla raperów,

jakoś 10 lat temu?

Gdzie było normalnie tego?

I to nie wiem, to gdzie wtedy ci wszyscy raperzy

byli młodzi, którzy się pultają

teraz o to, że jestem arlekinem i tak dalej.

A to oki? A no tak, no akurat oki,

ale no to wiesz, nie ma znaczenia,

nie ma znaczenia samoki czy kto inny.

To nie ma znaczenia, po prostu ja uważam,

że jest taka sytuacja, nie?

Nikt z raperów,

którzy się czują jakby mocniejsze

ode mnie, nie nie zaatakował

o to.

Zaatakowali mnie tylko ci, którzy

dopiero byli na początku swojej drogi.

I ci, którzy mogli zyskać coś atakują?

No tak działa ta scena, atakujesz wtedy,

kiedy wiesz, kiedy wiesz, że

może zyskać, to jest marketing.

Ważne, żeby o tobie mówili, więc akurat fajnie było

mnie nazwać arlekinem, bo to mnie nazwał arlekinem.

A kto ci podpowiedział o tym

pomyślę z kursem, bo jeżeli mówisz o tym...

Nie, słuchaj, pojawiła się taka propozycja.

Słuchaj, jeszcze wracając

o arlekinę. Ja jestem arlekinem. Tak,

moja praca polega na tym, że jestem arlekinem.

Bo hip-hop polega na wyszedzaniu,

błaznowaniu itd. Nie jest to muzyka

klasyczna, gdzie siedzimy w firm harmonii

w garniturach albo w operze

i słuchamy poważnego dzieła,

stworzonego przez poważnych

twórców, które często przebiera formę

alegra sanatowego.

Taka jest prawda.

Nie ma żadnego utworu hip-hopowego,

który ma formę alegra sanatowego, niestety.

Kto ci podsunął pomysł z kursem?

Nikt mi nie podsunął pomysł z kursem.

Po prostu odezwali się do mnie ludzie, którzy to nagrywali

i powiedzieli, że robią, że ten kurs

będzie też dla aktorów, youtuberów itd.

Wiesz, ja nie uważam,

żeby było coś złego w byciu youtuberem.

To jest ta sama firma, która robiała kurs

w Frieza? Nie wiem.

Bo nie myślałem o tym, żeby zostać

youtuberem, więc nie przeszedłem kursu

Frieza. No dobrze, ale to

firma, która przyszła z pomysłem, tak?

Tak, przychodzi do ciebie nie, bo to wiesz, to w ogóle był młody

człowiek z mamą, którzy stwierdzi, że to

zrobią. Więc to nie była jakaś

koncern itd.

I tam, wiesz, po prostu, nie wiem,

stary nazw, żeby było śmiesznie,

stary, ja z tego kursu nie mam tak,

że ktoś płaci za ten kurs,

to po prostu dajesz chyba 300 złotych

kosztuje. To nie jest tak, że ja z tego mam

300 złotych kosztuje. Trzysta, proste.

Nie, ja z tego nic nie mam, bo ja się

zastawowałem na to, że, wiesz,

ustawiliśmy jakąś tam wstawkę na porządku,

która była

nie była wysoka w każdym razie, to była

po prostu

podejrzała, że bardziej bym się opłacał w tym

czasie zagrać koncert. O, tak to ujmę,

nie? Jeżeli bym patrzył na to

finansowo, tylko widzisz, ja uznałem

coś takiego, że, kurde, no, nagrałem

ponad 20 płyt.

Chyba mogę się podzielić

i to jeszcze raz, to nie jest

kurs dla raperów, jak mają

zostać raperami.

To jest kurs dla tych ludzi, którzy na przykład

nie wiem, są w takim środowisku, że nie mają

się kogo podpytać, nie mają tej, jakby,

nie wiem, zmysłu z postrzega wczości.

Rozumiesz, że

i chcieliby, jakby, się dowiedzieć czegoś

więcej. Wiesz, ludzie lubią

zadawać pytania. Tu, tutaj mam te

odpowiedzi. I

ja chciałem jakby z mojej strony przybliżyć

im, jak wygląda ten zawód, co mają robić,

zwracać uwagę.

Jakie są ważne elementy tego zawodu?

Czym jest, nie wiem, panowanie nad głosem,

czym jest emisja głosu, czym jest,

wiesz, no, różne takie rzeczy, o których

ludzie sobie nie znają pojęcia, ale które są

bardzo ważne, bo, jeżeli załóżmy, nie

wiem, grasz 10-12 koncertów

w miesiącu, to

jeżeli nie będziesz panować

nad swoim głosem, to po pierwszym, że

zaczęzysz w głos i nie zagrać tego drugiego,

a masz jeszcze ze sobą, nie wiem, 11 do

zagrania, nie? Więc, jakby,

wiesz, no, poza tym, widzisz, ja to zrobiłem z idei,

no, po prostu z idei, no, ale z reguły,

jak chcesz robić z idei, to, potem, wiesz,

ludzie się nie zgadzają z ideą i, wiesz,

no, nie, wiesz, to mi

nie boli to, że, że jakby, wiesz,

raperze tam się, wiesz, utali.

Nie boli to, jeżeli ktoś tego kursu,

kursu nie przeszedł,

nie widział i po prostu daje swoją opinię

na zasadzie, o, cytrenowe, nie,

dobre. No dobrze, a

pomyślałeś sobie kiedyś o tym, że mogłem

tego nie robić, no, jeżeli... Nie, oczywiście, że nie.

Ale nic złego w tym, że siedzielisz wiedzą.

Wiesz co, jak gdybym, nie wiem,

zamieścił swoją mordę na puszce, kurde,

w jakoś napoju, to bym,

to bym się czuł źle.

Rozumiesz? Bo ktoś ten napój

pije, zginiata i wrzuca

mojego ryja z tą puszką do kosza.

A to jest dzielenie się wiedzą.

Czymś, co moim zdaniem, jest bezcenne.

Doświadczeniem. Wydaje mi się, że

po dwudziestu płytach mam prawo stwierdzić,

że mam jakąś wiedzę, jakieś doświadczenie,

żeby nie podzielić, nie?

Na pewno nie odważyłbym się na taki kurs,

gdybym miał nagrane trzy płyty, albo cztery płyty,

albo pięć singli. To jest bez sensu, no.

Nie wiem, czy widziałeś, że wini teraz robi taki kurs.

No i zajebiście.

A dzwonił do ciebie skonsultować to? Nie.

A po swoich doświadczeniach

od razu obyś, czy doradzą?

Nie, ja uważam, że każdy dzielenie z wiedzą

jest super. To co mamy odrazać,

każdemu go nauczycielowi chami

na uczelniach wyższych, żeby nie dzielił się

przypadkiem wiedzą o chami, bo go będą ludzie

cisnąć?

To jest bardzo dobry, bardzo dobry

przykład, ale pokazujące,

no, bo też, ale ten kurs winiego nie

skończyłeś, skończyłeś

Politechnikę, broń Boże, tam nie pracuj,

bo cię będą cisnąć. Podzielisz się

z tym, jak stworzyć samolot, to nie.

Jaka jest konstrukcja, jak działają

teorie fizyki i tak dalej, żeby

była siła nośna i skrzydła się unosiło?

Nie, nie mów tego nikomu, bo cię będą cisnąć.

To jest bardzo trafne porównanie.

Tylko wiesz... Na tym to polega.

To jest sobie, który wydał 20 płyt

i teraz konfrontujemy to z Wini.

Wini wydawał płyty, ale teraz

i konsultuje na przykład to, jak rapować.

Ale on mówi o rapowaniu czy...

To się jest rapowanie. Tam jest wszystko.

Tam jest dużo, dużo, dużo więcej.

Słuchaj, Wini ma doświadczenie jako wydawca

i jako producent

płyt, ale nie producent

w sensie bitmaker, ani nie producent

muzyczny. Po prostu producent wykonawczy płyt.

Jeżeli stanie się podzielić tą wiedzą,

uważam, że to jest bardzo dobra

merytoryczna wiedza i dobra osoba,

która może ci o tym opowiedzieć.

Ale jako raper, może ma trochę mniej do powiedzenia.

Bo nie może się nie ma z innych ludzi.

Bo nie może się nie ma z innych ludzi doświadczenia.

Ale też biorąc pod uwagę

ilość raperów, z którymi współpracował

i ile płyt wydał jako

100%

Wiesz, no, jeżeli on

się czuje na tyle mocny i posiada taką wiedzę

i ta wiedza jest ciekawa, to

czemu nie?

No, mówię tam, jeżeli chodzi o rapera, to na pewno

powiada o tym, jak rapować, jak przyspieszać,

jak to robić, więc też wini po prostu

mocno posiłkuje się innymi ludźmi. Wiem, że jeżeli chodzi

o produkcję... No to zobacz, no to usłuchaj.

To jest jeszcze większy szacunek dla niego, że zdaję sobie

sprawę swoich braków doświadczenia

i zatrudnia do tego inne osoby,

które mają to doświadczenie w danej dziedzinie większe.

To świadczy tylko jego dorosłości

i podejścia do tematu. Jak najbardziej.

Ty nigdy nie gryzłeś się w język. Ponosiłeś

kiedyś tego konsekwencja? Nie,

nigdy mnie język nie wolał.

A tak serio, no, atakowałeś polityków,

może nie, że atakowałeś.

Pewnie, że ponosimy jakieś konsekwencje.

To takie dobre konsekwencje.

No, co gijałem, to mi ciśnie do dzisiaj.

I co ciśnie? No, że wiesz,

nawet dzisiaj, w prymu Aprilis,

zrobiliśmy sobie żart

z młodą lokadią, oni to łyknęli,

jak pelikan, kurde, wiesz, że to na poważnie.

I już było, najpierw ją cisnął,

a teraz nagrywa. Od razu powiem,

nie cisnąłem. Nie powiedziałem,

ona jest taka, smaka, uwaga itd.

Użyłem, czy tak można powiedzieć,

swoim niemaniu z grabnej formułki

gramatyczno-lingwistycznej,

która po prostu powiedziała, że

jest typem kobiety, którą się interesują

mężczyźni, którzy wolą

młodsze dziewczyny.

Dokładnie noszą sytannę.

Na wysokości. Dokładnie.

To też było bardzo interesujące,

a dlaczego nie cię nie lubią w takim wypadku?

Dlaczego CGM cię nie lubi? No, bo nie udzielam

wywiadów. Ale dużo raperów im nie

udzielam wywiadów. Wiesz co, przede wszystkim, szczerze,

nie mieszkam w Warszawie.

Warszawa jest pięknym miastem. Zajebiście

chciałbym tu mieszkać, ale po prostu

zwyczaj nie mieszkam tutaj. No, niestety

moje życie się pokierowało tak, że mieszkam

gdzie indziej. Nie należy do kręgu.

U nas większość dziennikarzy lubi

bardzo, jeżeli jest im postawiona imprezka,

tutaj koksik, tutaj wódeczka, tutaj

tego itd. Nie imprezowałem z nimi.

Nie stawiałem nikomu koksu. Z nikim

nie pijem wódki.

Nie należy do kręgu ich przyjaciół.

A jestem na tyle jakby osobą

wyrazistą, że

atakowaniem nie może być fajnym

clickbite'em.

Więc jeżeli oni mają wszystkich

tych raperów bardziej znanych tutaj

na miejscu, no to przecież

jak się spotkają w klubie, razem

wypiją wódkę, razem się nawciągają

i tak dalej, to potem jest głupio

jego oczerniać, tak?

A mnie nie znają, więc

jakby sprawa załatwiona.

Nie będą mieli wyżytu w sumienia, nie?

Jest

na pewnego rodzaju fakt,

który jest nie...

Słuchaj, ja ci coś powiem, nie?

Wiesz, ja przez to, że nie udzielam

wywiadów prawie w ogóle, że są

wyjątki, które jakby potwierdzają tą regułę,

jakby też sobie narobiłem wrogów

dużo, no.

Wiesz, jeżeli załóżmy, nie wiem, wypowiadam się

o takim, czy o takim, takie osobie, to co

myślę. Wreszczą w większości

tym ludziom opowiedziałem prawdy w twarz.

Jeżeli wiesz,

widzę, że jakiś dziennikarz jest

na ocenie płytę, będąc jednocześnie

szefem

fan klubu tego wykonawcy, no to

sorry, no to jest groteska, nie?

No i wiesz, tak samo wiesz, znam

sytuacje dziennikarskie, gdzie dziennikarz

w jednym portalu ocenia moją płytę negatywnie,

a w drugim portalu ocenia moją płytę pozytywnie.

I to jest ten sam dziennikarz.

Tylko zależy jaką portalą

politykę i kto za to płaci.

I wiesz, ja se zdaję sprawę,

że to jest po prostu śmierchu warte, tak?

To jest mniej więcej, wiesz,

jak

dziennikarstwo, no po prostu, no wiesz,

ja powiem Ci tak,

podziwiam dziennikarzy, którzy się zajmują, załóżmieniają

historią, interpretacją, nie wiem,

literatury, malarstwa itd.

Ale to dalej jest interpretacja. Tak samo

dziennikarze muzyczni, którzy zajmują się ich

i pułapem, to jest też ich interpretacja

i gust itd. To tak naprawdę

ich zdanie, nie wiem czy ma

jakiekolwiek znaczenie,

jeżeli chodzi ich opinie

na temat danej

płyty, skoro każdy

może sobie wejść

na Spotify,

na, nie wiem, Apple Music

czy cokolwiek innego

i sprawdzić samemu

i przesłuchać, albo na YouTube itd.

i sobie to sprawdzić i samemu sobie wyrobić zdanie, nie?

Nie żyjemy w czasach, gdzie, wiesz,

posiłkowałeś się recenzją po to, czy,

wiesz, wydać 30 zł na płyty,

jak to było w 2001 czy 2002 roku, nie?

Że to było twoje źródło, jakby wiedzy,

czy płyta jest fajna itd. Wiedziałeś, że

dziennikarz ma zbieżny gust swoim,

a ten wręcz przeciwnie, nie?

Bo się nauczyłeś metodą protbi błędów

i że ulokowanych 20 zł, nie?

Więc to nie ma, to nie ma znaczenia

dzisiaj. Nie denerwuje to, że

wiesz, że łatwo dziennikarzą,

wiesz, że łatwo dziennikarzą

przychodzi, wiesz, jakby

bezpodstawne, jakby oczernianie

i tak dalej, stwierdzenia, że wiesz, to się

skończył, ktoś się zaczął i to nie chodzi o mnie, czy ktoś

napisał, że ostro się skończył, czy tam się tego, nie?

Tylko chodzi ogólnie, jeżeli

oni mogą zaatakować coś z czymś, nie są

związani emocjonalnie, nikim nie postawił imprezy,

kurde, no to robią, nie?

Bo nie czują po prostu wobec tego...

To nie jest dziennikarstwo, interes, biznes.

Tak, oczywiście, no jeżeli ktoś uważa, że

dziennikarstwo nie jest interesem, no to niech sobie obejrzy

TVP i TVN. To jest

wielki biznes. Kto ci płaci, ten wymaga.

No przecież, kurde, wiesz,

no oni z czegoś żyją, tak? Przecież

im płacą za te artykuły, no to przecież jak ci płacą,

to pisztowo uważam, tak? A nie, kurde,

wiesz, ok, są też w dziennikarze,

to co, wiesz, będą uważali, że są, wiesz,

że zawsze będę pisać to, co ja uważam,

i tak dalej, nie? Ale z tego, co

zauważyłem, to każdy z nich ma swoją cenę, nie?

Dariusz Rosiak, tak, też trochę działa

na zasadzie, że ludzie mu płacą na Patronite

i jest niezrzeszonym dziennikarzem

wśladną stacją i przez to po prostu...

Ale tak, ale to są, wiesz, wyjątki. Tak, tak, no ja chcę, że to...

Ale jeżeli ktoś uważa, że

w przemyśle muzycznym dziennikarstwo działa

inaczej i że ci dziennikarze nie są

ci związani z tą wytwórnię macistą,

albo cistym, artystą macistą, tym, to się z grubym błędzie.

Dobrze, teraz też to wypikam, ale przecież Marek

nie miał sytuacji, że po prostu

sprzedawał swoją c*** wytwór,

został wskazany.

Oczywiście nawet znam osobiście osoby,

które poszły tam zanieść mu, wiesz,

muzyka i usłyszały, wiesz,

cenę.

I wtedy, wiesz, to powiem ci więcej.

Ten mój znajomy słucha i usłyszał cenę

i wtedy powiedział, dobra, jak my osiądziemy sukces

bez ciebie i będziesz musiał to opuścić,

a on mówi, to wtedy ja do was przyjdę.

To wtedy ja wam zapłacę.

I tak było. Tak było, słuchaj,

żebyś był na powerplayu w radio i tak dalej.

Dlaczego moja muzyka nigdy nie była na powerplayu?

Raz, że nie jest radiowa, to jest

pierwszą rzecz, a druga rzecz jest taka, że

że, wiesz,

jakby też nigdy nie, wiesz,

to jest tak, to jest to, co

istnieje wszędzie. Jest płatna promocja.

Od płatnej promocji zależy

wiele rzeczy.

Nie ma innymi, co, czy puszczałem w radio,

ale jeszcze jedna rzecz.

Jeżeli ktoś myśli, że na przykład płatna promocja

nie działa na Facebooku, Instagramie,

na YouTubie i tak dalej,

jest w błędzie. Tak, płatna promocja

robi różnice.

Przecież na tym zarabiają zresztą

sieci streamowe.

No tak, tylko i wyłącznie tak naprawdę.

No tak, jeżeli chcesz, wiesz, to jest...

Dzisiaj muzyka jest stała, przebrała

twarz produktu, takie jak masło.

Jeżeli chcesz, żeby było twoje masło popularne,

to jest reklamę, no.

Trochę niepokojące.

Ale niestety tak jest, ale bardziej

niepokojąca jest inna rzecz.

Sztucz ta inteligencja.

Dzisiaj jest program,

któremu powiesz,

że potrzebujesz tekst

rymowany taki i taki o tym

i o tym, i on ci pisze.

A to ja uważam, że to może być duży

przywilej, patrząc na raperów młodego

pokolenia. Znaczy nie, no, słuchaj.

Nie, nie, nie, nie. Bez sobą, właśnie,

że nie podajesz jakichś absolowic.

Tak, ale wiesz co, chodzi o to,

że nie podaję mu dlatego, bo

nie jest, wiesz, nie uważam, żeby

jako człowiek na to zasłużył.

Uważam, że jest złym człowiekiem.

I po prostu paru moich znajomych

spotkało z jego strony

po prostu wyjątkowe hamstwo.

I po prostu...

Nie wiem, no, nie uważam,

że nikt z nas nie ma prawa

aż tak gwiazdorzy.

Nie, nie.

Uważam, że nikt z nas nie ma prawa aż tak gwiazdorzy.

Młode pokolenie.

Chodzi o to, że wśród młodego pokolenia

ludzie, którzy są zajebistymi raperami,

zajebistymi ziomkami, masz też tych,

którzy są trochę gorszymi ziomkami

i troszeczkę gorszymi raperami.

Masz też takimi, co są zajebistymi raperami,

ale słobymi ziomkami,

a masz też takich, którzy są zajebistymi

ziomkami, ale słobymi raperami.

Bo chodzi o to po prostu, że jeżeli chodzi o to

pokolenie młode, które jest teraz, niczym się nie różni

jako młode w moich czasach.

Wszyscy byliśmy tacy sami.

Tylko po prostu wiesz, jest przełożenie

z czasów, wiadomo, czasy się zmieniają.

Stary trójizm, który zawsze jest aktualny.

Świat się zmienia, czasy się zmieniają

i po prostu musisz to przełożyć

i dopasować dokładnie

do tej cyfryzacji czasów, które mamy w teraz,

bo my jednak jesteśmy z czasów analogowych

patrząc na to, jak to wygląda teraz.

No dobrze, ale zaczęłaś od tej sztucznej inteligencji.

Chodzi o to, że dzisiaj masz program, który

tworzy muzykę za ciebie, musisz tylko po prostu

muzyki, jaki rodzaj, jakie instrumenty

i tak dalej.

Tak będzie chyba wyglądała nasza przyszłość.

Niestety i to jest przerażające, dlatego

ci powiedziałem, że są rzeczy bardziej przerażające.

A jak zaczepiałeś Jank Leosie, czy tam Kizo,

czy Oliwskie Pry? Nie zaczepiałem.

To jest, wiesz, to tak samo, to jest, wiesz, ludzie mówią,

pojechać po Kizo. Nie pojechałem.

Nie pojechałem, słuchaj.

Spropsowałem jego batony, kurde, robi zajebiste

batony, kurde, uwielbiam wpierdzierać ten syf, nie.

Ale wysłoci, bo powie, że wyśle. Nie wysło.

A to jest świetny odpowiedź, ogólnie. Jak zobaczyłem, jak Kizo

powiedział, to się uśmiechnąłem, bo to jest bardzo

taka... Ale nie wysłoł.

Patryku, czekam na batony.

Zmordo moja kochana.

Wiesz, co jest najśmieszniejsze, ja lubię

tego gościa i w ogóle, wiesz, nie miałem

zamiaru go obrażyć, ale uważam, że zrobił lepsze

batony niż rap, no.

A zresztą...

Zresztą jak było, bo teraz jestem ciekawy.

Ale zresztą, zresztą sprzedaż batonów

porównając ze sprzedaży płyty, również o tym

świadczą, że jednak batony poszły lepiej.

Na pewno.

Ale to jest bardzo ciekawe, ogólnie Kizo to

jest bardzo ciekawy przypadek w polskim rapie.

Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o produkcję

i to wszystko dookoła, co jest dookoła niego,

jest naprawdę niesamowicie mocne.

Nie, no kurde, wiesz, ktoś z głową na karku to zrobił,

okej, no. A jeżeli chodzi o robienie

rzeczy z głową na karku, to bardzo mi się

dostanę. Wiesz, to ustalmy od razu, że on se zdaje

sprawę pewnie z tego, że robi muzykę popularną

i wiesz, i tutaj jakby nie ma się co...

No ja... Kizo był u mnie i powiedział, że on nie chce

robić rapu. No właśnie, no to wiesz,

nie wiem, w czym jest problem, nie? Wiesz,

tak? Ja we mnie nie zarapowałem

Kizo, sorry,

twój rap jest chujowy,

lepsze wyszły ci batony, tylko zarapowałem

Kizo, sorry, lecz od rapu, lepsze wyszły ci

batony. Nie określiłem

jakości jego rapu. Określiłem to, że

batony są lepsze, no.

Tak samo nie jest to zaczepka

dla Jan Klosi, tylko jak ja się powiedziałem,

ona po prostu idealnie się wpisuje poza

tym, że ukradła cały swój image

pewnej wykonawczyni

w Stanach Zjednoczonych, łącznie

z twarzą, bo nie no, one są

identyczne, nie? To musi wskazować kto

to jest. Niech sobie ludzie sam i dojdą

nie można wszystkiego zostawiać

dopowiedzionego, nie?

Rzecz w tym,

że ja do nich nic nie mam

po prostu ona ma taką urodanie

inną, która idealnie po prostu wiesz, ona ma

25, nie wiem,

323,

ale zobacz, sama to jak wygląda wody, nie

mniej, mniej,

mniej. Wiesz,

chodzi o to po prostu, sprawdzasz

ile ma lat.

Nie wierzę. Ciekawe jestem,

trofiłem? 24.

Troframie trawię, zobacz,

20, ale zobaczysz twoje

mniej, idealnie się wpasowuje

w to, co chciałem powiedzieć, ona ma

urodę dziecka.

Idealnie wpasowuje się

w profil akurat ludzi

przebranych za Batmanów, no.

No, a to teraz do balika

już bijesz? Nie wiem.

Nie wiem, nie bije do malika.

Nie, człowieku jeszcze

będzie tutaj skłamką ścigać, nie?

Nie bije do malika. Nie, on teraz w McDonald's

po blatach biegł. Nie widziałem.

Przepraszam, nie jestem w temacie

zupełnie, ja wiem, że...

Dobra, okej. No i był

krytykowany do to.

Okej, no

jeżeli sięje na tym,

co sięje na nim?

No to...

To nie fajnie, no, ale no...

Słuchaj, nie wiem, ja się nie

orientuję w tym. Słuchaj, nie mam

TikToka zainstalowanego, nie mam

Instagrama zainstalowanego, nie mam

zainstalowanego Facebooka.

Jedyny łączym ze światem jest

Google. A jeżeli chodzi o

Instagram i media społecznościowe,

to zarządza ci tym ktoś inny? Wiesz co?

Tak, mam swojego przyjaciela,

który mi pomaga to prowadzić

i jeżeli ja chcę coś zamieścić, to

wrzucam zdjęcie.

Gdybyś wysyła mu zdjęcie, on to

tego...

Co prawda jest leniem i czasami

nie chcę wstawić, czasami stawia za dużo,

czasami w ogóle znika na dwa tygodnie

i nie mogę się do niego to dzwonić, ale

rzecz w tym, że wiesz, no...

sorry, ja do tego podchodzę, wiesz.

No zaku, no.

No dobrze. Takie wiesz, ja jestem, słuchaj,

jestem totalnym marketingowym omatorem,

nie? Ja jestem zdaję sprawę, że

prawdopodobnie wiesz, gdybym oddał

swój wizerunek do agencji

filmowej, ona by mi wymyśliła, kurde, cały

w ogóle na pomysł na mnie,

ale jak ja słyszę, że

dzisiaj w każdym musi mieć pomysł na siebie,

to myślę, jak trafia, nie możeś po prostu

sobą, to znaczy, że ty jako ty masz

tak mało do zaoferowania, że musisz

przybierać w imicz jakiś, wiesz,

cudą twarz.

Słuchaj, miałem taką bardzo ciekawą

historię,

zadzwonił do mnie nieznany numer,

normalnie nie odbieram, ale

coś mnie podkusiło, była śmieszna

więc odebrałem, nie?

I słyszę, że tam, wiesz,

chory, bo ja tutaj mam telefon, nie powiem

ci od kogo, bo nie mogę, nie będę 60,

ale, wiesz, ja zrobiłem taki kawałek

i ja jestem na co dzień, wiesz,

wiesz, tutaj jestem bardziej

influencerem, tego

youtuberem,

ale, wiesz, ja taki nie jestem, jak na

imigiu, bo to jest, wiesz,

bo to jest mój alter ego, co jest

w internecie, to jest wykryowana postać,

żeby, wiesz, bo dziewczyny to lubią i tak dalej,

z normalnym zionkiem, oceń mój numer.

Dobra, no to podsyła, nie?

Podesłał,

odpowiedziałem,

że słuchaj, no wszystko spoko, fajnie, wiesz, tam,

ja bym spróbował to się nauczyć,

tak żebyś to zarapował na raz, bo

akurat to był taki tekst bardziej klasyczny,

że słychać tutaj, wiesz, że tutaj masz cięcia,

na jakieś takie uwagi, po prostu normalne,

po prostu uwagi, ale tak to ogólnie fajnie,

wszystko spoko, wiesz, róg to dalej,

trzymam kciuki i tak dalej, nie?

Ale, wiesz, potem myślałem, że jakiś

prank, kurde, i tak dalej, ale nie

usłyszałem, że nie doszło do mnie,

mój żaden sen nie usłyszał tego pranka

z żadnego, tam, kanału YouTube'owego,

czy tamtego, więc się, więc po prostu

rzeczywiście ta osoba chciała,

chciała moje opinii i

też mówił, że, wiesz, jego

ojczym tego nie słucha, dlatego,

wiesz, dlatego też za mnie zadzwonił,

że zależy mu na tym i tak dalej, no był miły,

sympatyczny, ale nie mogę

powiedzieć, bo są prywatne rozmowy, w każdym

mi uderzyło. To, że

gościu powiedział, że, wiesz,

to było śmieszne, bo on powiedział mi,

wiesz, Adam, jak coś to ja ci mogę dużo

pomóc, bo ja mam tyle i tyle followersów,

wiesz, ja ci mogę

wskrzesić, mogę i tak

dalej, nie? Ja tak wiesz,

to, nie, no, to...

Taką, taką ruzgę galą.

Nie, no, zajebiście, nie, to było mega miłe, bo on

mówi, wiesz, ja cię słuchaj, wiesz,

ja cię, ja cię wiesz, ja ci pomogę,

ja ci pomogę, ja jeszcze

wiesz, ale jak wejdziesz do mnie...

Ale obiecujesz, że to są te słowa?

Tak, ale jak wejdziesz, wejdziesz na

Instagram, to tam nie patrz, bo, wiesz,

ja mam taki troszeczkę takiego, wiesz,

z niewieściałego, taki, wiesz, trochę jestem

taki ten, wiesz, ale to wszystko, to nie

jestem ja. To jest wszystko, wiesz, to

jest, to jest, to jest mój image dla

dziewczyn, bo dziewczyny to lubią.

Rozumiesz, i ja mówię,

kurde, wiesz, skończyliśmy gadać, ja

w no mnie dotarło, mówię,

Boże święty,

że nie pozar.

Jak ktoś był pozarem, czyli udawał kogoś, kim

nie jest, to po prostu

jebany, przestało o siedle. Nie miał

szacunku, po prostu był

centralnie, fejkiem, tojem, no nie wiem,

po prostu był gamoniem, nie?

A dzisiaj, jak jesteś, sobą jesteś

gamoniem, bo każdy,

szanujący się przedstawiciel, influencerki,

youtuberki, rapu,

kurde, nie wiem, malowania językiem

po pośladkach, kurde, każdy

ma swój imicz, nie?

Każdy nie pokazuje siebie.

Tylko pokazuje swoje alter ego,

swoją wymyśloną postać.

Każdy odpierdala jakąś rolę.

Żyjemy w świecie, kurwa,

odpierdalania ról.

No, dramat, nie?

I to nie jest mój wniosek, tylko po tej

rozmowie, ale ta

rozmowa jakby była taką

kroplą,

że się mleko rozlało, nie?

I, wiesz, zwróciłem uwagę

na to, jak się ludzie zachowują

i też jak jest podejście też

artystów do fanów dzisiaj.

Ja nie uważam swoich fanów

za swoich fanów.

To są moi przyjaciele, to jest mój pracodawca.

To jest najlepszy pracodawca na świecie.

Oni dają mi możliwość realizowania

siebie. Przez 20 lat dostałem od nich tyle,

że

od nikogo w życiu tyle nie dostanę.

Rozumiesz, oni stworzyli moje życie.

Oni stworzyli wszystkie,

spełnili wszystkie moje marzenia.

Oni pokazali mi, nie,

że ja nie misję dałem, ja dałem

tylko mu ykę. Ja nie dałem

coś, co i tak bym bez nich robił.

A oni wyniesili ją na piedestal i

powiedzieli tak, to jest ten.

Kurde, stary, ja nie uważam,

że to jest ten. Ja staję rano, patrzę

w lustro i widzę krzywego ryja,

kurwa, nie mogę uwierzyć, że ktoś to kupił,

nie?

Rozumiesz, że ktoś, kurde, patrzy

na tego ryja i uważa, że lubię

tego goście.

No ale zobacz, ale cała rozmowa pokazuje to,

że 10-12 roku życia

uważam, że się nie myliłem.

Nie no, bardzo mi miło, tak?

Ale nie wprowadzaj mnie w zakrępowanie,

kurwa, tutaj wiesz.

Skrępować możemy i po prostu wrzucimy

do rzeki.

Ale popatrz sobie na to.

Opowiadasz o tym, że kochasz muzykę,

że nie robisz tego dla popularności.

Wywiady traktujesz tylko i wyłącznie

w formie obowiązku, że czasami po prostu...

No tak, no bo jest też jakaś forma.

Czasami musisz iść.

Dziwisz, że nie zakochaj się w twojej

twarzy, tylko w twoim sercu.

Podchodzisz do muzyki i szlachetnie.

Zobacz, mówisz o tym, że nie fajnie byłoby

dać twarz do puszki, zgnięcie ktoś wrzuca

to do śmieci.

Ty pokazujesz, że ty jesteś ty,

czym rapujesz.

Ale właśnie, słuchaj, w mojej krytyce

zarzucałem mi, że właśnie nie jestem.

Że właśnie nie jestem, że na przykład

wiesz, współpraca z HNSI,

dzięki której mogłem zrobić, bo to od razu tak.

Okej, współpraca z HNSI.

Nie da się zgiąć. Nie da się zgiąć.

Nie miałem też ryja na butelce, ale

tu nie chodzi o to. Po prostu ludzie uważają, że ja

zobacz, ja jestem, ludzie sobie nie znają sprawę,

ile człowiek w życiu reklam odrzucił.

I że naprawdę stary, jak zadzwonił do mnie

firma odzyskująca

wiesz co,

kumulująca, znaczy dająca

kredyty i oni chcieli ode mnie

wziąć kawałek, mam plan.

Jak zachować w dłuższy ten stan, mam plan.

Każdy mądry

skojarzy jaką firmę chodzi, nie?

Stary, no to sorry, no.

Bańka na stole, mówimy nie.

Bo mnie jest niepotrzebna ta bańka.

Moja twarz nie kosztuje miliona.

Nie wiem.

Stary, nie da się ukryć, że sylwetki

lepiej pasuje do reklamu

McDonald's niż Mata.

Chyba tak.

Widać, że jest chłop się wychował na hamburgerach, nie?

Dla mnie, nie mamowy.

Nie mamowy. To wyrasta poza moje

wiesz.

Poza moje, jakby wiesz.

Nie da, nie widziałbym się

w reklamie McDonald'sa.

Tak samo nie widziałbym siebie, wiesz, głosu

w reksonie, wiesz,

w dezodorancie. No, po prostu

jest wiele rzeczy, których wiesz.

Stary, banki, stary, jak z...

inaczej, spełnienie swoje marzenie. Bardzo chciałem

kiedyś spróbracować z Premier League.

Jak usłyszałem, że mogę być jakby ambasadorem

w jednym sezonie

tej ligi na Polskę i tak dalej,

że to się wiąże z tym OK, że Canal Plus

i tak dalej, nie? Ale jeżeli usłyszałem,

że będę mógł pojechać na,

wiesz, Der Bangi, nie?

Manchester United Liverpool.

Wiesz, że będę mógł być,

kurde, tam, wiesz, zobaczyć to

od środka i tak dalej. Stary, to dla mnie

było nieważne. Dla mnie była ważna kasa.

Dla mnie było ważne to, że, Starya,

przez cały rok miałem tak, przez...

przez dwa lata. Miałem tak. Jak chciałem być

na jakimś meczu, mówiłem dwa tygodnie

wcześniej, że chcę być na tym meczu. I byłem.

Normalnie mogłem sobie jeździć na Premier League

kiedy tylko chciałem, na każdy mecz.

Na ten, co były bilety, nie było biletów.

Wiesz, to było dla mnie samita. A jakim

byłem komentatorem?

Kurwa, mizernym.

Gdyby mi taki gość, jak ja, kurde,

komentował mecz, to bym, kurde, oglądał bez głosu, nie?

Nie, to taka prawda, nie?

Ja jeszcze tylko cieprzypomnę, że

jesteś gością, który nie słuchał

bo Stara, więc jakby twoje zdanie

w kompletnie... Znaczy, nie, to słuchaj,

ale nie, no, ale mówię ci autentycznie, bo

ja zauważyłem, ja wyciągnęłem, więc komentowałem tam

trzy, cztery mecze i wyciągnęłem swoje błędy,

jakby, nie? Że przede wszystkim

byłem totalnie

w statystykach, nie?

Bo jak ja dostałem, słuchaj, wiesz,

dostęp do wszystkich statystyki w premier league,

to człowieku, kurde, się działam tam,

wiesz, osiem godzin dziennie

przed meczem i wiesz, o ja,

ten tego, a ty wiesz, że ten. Wszystkie ciekawostki,

nie? I wiesz co było śmieszne, że

co było mega zabawne, że

jak ja się działam,

to komentowałem też, że to jeszcze czekałem, aż

przestanie gadać tam po lewej

i będę mógł powiedzieć, a wiecie, że

Harry Kane to strzelił 25, i, kurde,

wiesz, to na jakiego pajaca, co się chwali, że

wie, nie?

To było najlepsze, a potem słuchałem tego w domu,

mówię, kurde, wiesz, po 5 minutach

wyłączałem, nie? Mówię, nie jestem w stanie tego

słuchać, nie? Mam oczywiście, wiesz, zgrałem sobie

na pendrive'a, mam te mecze na pamiątkę,

ale to była niesamowita przygoda,

nie? I wiesz, i stary,

no, nie wiem, no jestem totalnym łosiem,

jeżeli chodzi o komentowanie. Zdaj sobie sprawę, że

wiesz, powinienem komentować, wiesz,

przy piłce, ponownie on,

do środkowania, goooow, wiesz,

emocje jakieś tak dalej,

ale ten specjalny temper głosu,

ten temper głosu, ta specjalna maniera

w głosie, którą mają komentatorzy,

którą potrafią, wiesz, to takie podekscytowanie,

a ja niestety jestem takim, kurde,

durniem, że jak nie jestem podekscytowany, to nie jestem

w stanie wydosić tego, no i inaczej się

ekscytuję po prostu. Do środkowania to pewnie

Krakowie, a powiedz mi, ale to dlaczego byś

nie wziął McDonald'a, a wziąłeś

alkohol? No, bo to na pewno

będzie dywa. Wiesz co? Przede wszystkim

marka Hennesy

od zawsze przewijała się we wszystkich

tekstach. Ambasadrami tej marki byli

tupak, był bigi, a w trakcie,

kiedy ja byłem ambasadorem, ambasadrem

Stanach był nas.

Więc nas, który jest dla

mnie, no, jest nas,

to rozumiesz, który

był dla mnie po prostu, wiesz, od

dziecka jest dla mnie po prostu figurom

wow, po prostu jest

przekotem, no, nie wiem, jeden z trójka

moich ulubionych raperów ever, nie?

I jeżeli pytaś, wiesz, tam

ci powiedziałem o swoich idolach, dzieciństwa,

skrzypka, bo to takiego dzieciństwa, takimi

moimi drugimi idolami, to właśnie był nas,

Notorious B.I.G.

i Redman. Do tego jeszcze trzeba dodać

Elika Sermona, Herta Skelta,

Black Moon, Butang, wiadomo.

Ale nas był ponad nimi

wszystkim. Nas

był po prostu nie do wyjebania, po prostu

to był gość, nie? Jak ja usłyszałem,

że Hennesy, kurwa, ten

cały hip-hop, to syping Hennesy,

wiesz, z tego i tak dalej.

Mówię, nie, no, kurde, to jest zajebista.

Ale mówię, pogadajmy, nie?

Bo to nie było tak, że oni, wiesz,

przyszli, a mówi tak, tak, tak, tak, tak,

tak, tak, nie.

Usiedliśmy i przechodzi go i mówi tak.

Słuchaj, nam nie zależy

na tym, żeby

sprzedać więcej tej wody.

Bo my nie jesteśmy w stanie

i więcej wyprodukować, bo

koniak powstaje między listopadem

a marcem.

Mamy limitowane uprawy, limitowaną możliwość

stworzenia tego blendu.

Więc im na tym nie zależało.

Im zależało na promowaniu hasła

Never Stop Never Settle, które oni uznali, że ja

z swoimi przejściami, z robotnymi i tak dalej

idealnie pasuję.

Bo się nie poddałem, bo kurwa, do przodu, nie?

Ale

to tam pomnisza, to tak ci mówię

po prostu, wiesz, tak, wszystkim mówię, jakby

chcieli się po prostu dowiedzieć, jakby

o co tam chodziło, nie?

Najważniejsze, co było dla mnie, to było

to, że

tam nie chodziło o to,

czy oni mi zapłacą pieniądze.

Tam chodziło o to, że oni dadzą mi

możliwość zagrania

całorocznej trasy z żywymi instrumentami

unplugged po teatrach

w eleganckiej atmosferze

dla eleganckich ludzi.

Dla tych ludzi, którzy za bardzo nie mają ochoty

przyjść do klubu, a jednak by jeszcze chcieli

przyjść na koncert.

I to było

niesamowite, że oni się zdecydowali

z...

oni od początku

nie chcieli

nie wykorzystywać, jakby się przejrzał

moją całą współpracę z Hennes, i tam nie było

zmuszania do fotografowania się z tym

i tak dalej, i tak dalej, ty pijesz

na instagramie, nie? Lampka i...

No, ja myślałem, że kolega nie znowu dała

do rady zdjęcia dodać. Nie, słuchaj, tam

nie było nic takiego, żadnych takich wymogów.

Ja mogłem być po prostu sobą.

I przede wszystkim, oni mi pomogli

w tym, żebyśmy mogli zagrać trasę Unplugged,

czyli trasę autentycznie

przez cały rok

po teatrach.

Po prostu zwyczajnie, przepraszam

najmocniej, że jako dżentelny znowu o tym mówię,

ale finansowo, wybacz mi, ale ja bym

nie udźwignął wynajęcia teatrów

i grania nierentownych koncertów.

Rozumiesz? Gdzie

wynajęcie charakteru jest nieproporcjonalnie

droższe od ilości ludzi,

którzy mogli wejść do tego teatru.

Rozumiesz? No, grasz teatrze,

wmiesi się 400 osób.

Wiesz, a wynajęcie teatru

koszty jakieś chore pieniądze, bo musisz

grasz weekend o stawki

aktorów, stawki tego, tego, tego itd.

Chodzi o to po prostu, że

oni mi pozwoli przeżyć niesamowitą

muzyczną przygodę. I przede wszystkim

rozwinąć się w sposób muzyczny.

Nauczyć się czegoś.

Wiesz, przebywać

z ludźmi, którzy naprawdę tworzą

niesamowitą muzykę, jak na przykład

Kuba, mój pianista, który jest niesamowitym

kompozytorem, który jest niesamowitym

kompozytorem, który, gdzie mój mózg

kompozytora przy nim to jest

jakiś po prostu, nie wiem.

Kurde, nawet, wiesz,

jego to jest pinata, a mój cukierek, no.

Wiesz, jak chciałem, ja zdaję sobie z tego

sprawę tego, bo po prostu chciałem rozwiać

wątpliwości ludzi, którzy nie są zorientowani, a potem

było, że nie wziąłeś Magdonalda

i, wiesz, powiedzmy, że, a potem bierzesz

alkohol, bo wiesz, jakby chciałem

zamknąć tę dyskusję po prostu.

Poza tym, wiesz, dalej uważam, że wiesz,

alkohol dla dorosłych, no.

Dorosli całkiem nieźle czują się

w Magdonaldzie.

Zwłaszcza jak zajadają kaca.

No właśnie. A wiesz, co to pytanie

może być banalna,

ale do takiego gościa, jak ty, który kojarzy się

głównie, tak mi się wydaje, z uśmiechem,

to ty lubisz tworzyć, kiedy

jesteś właśnie szczęśliwy, czy raczej,

kiedy na przykład jesteś dojechany.

Artysta płodny to artysta głodny, jest takie

powiedzenie. No i twoje hity ogólnie,

nawet te najpopularniejsze numery, one jednak

są w tym nostalgie. Ja ci powiem szczerze,

że to nie jest tak, że jestem szczęśliwy

dwa, cztery na dobę.

I w pandemii miałem dosyć duży problem

z sobą, jeżeli chodzi o depresję.

Nie to, żebym miał jakąś tam, wiesz,

depresję, bo w gruncie rzeczy siadasz

i mówisz do siebie.

Wiesz, co powiem, wyjaśnię ci to w ten sposób.

Wiesz, kiedy ja będę miał problem ze sobą,

kiedy przestanę grać koncerty.

Bo to, jaką energię dostaję od ludzi,

i nieważne, czy tych ludzi jest na koncercie 100, 500,

czy 10 tysięcy, to nie ma znaczenia.

Po prostu ja tych ludzi potrzebuję jak tlen.

To jest mój największy narkotyk.

Wiesz, przestanie jarania zioła, to było

po prostu, wiesz, zerwanie z jaranią zioła

było po prostu pikusiem przy tym, jak przyjdzie

mi zerwać z granim koncertu. Jak kiedy

ludzie mi powiedzą, dobra, Adam, było fajnie,

ale z pierdalaj.

Po prostu, wiesz,

to jest najcudownniejsza

rzecz, jaka może się przetrafić muzykowi.

Módź tworzyć tę muzykę i wykonywać ją

przed ludźmi. To jest energia,

to jest coś, co sprawiało, że czuje się

mężczyzną. To jest coś, co sprawia, że czuje się

mężczyzną. Rozumiesz?

I to jest może dziwne, bo nie wiem, dla kogoś

to mogą być, wiesz, podboje erotyczne,

a dla mnie to ci ludzie sprawią,

że się czuje mężczyzną, że wychodzę,

że się przez te godzinę

15, godzinę

półtorej czuje doceniony

po prostu przez tych ludzi, że

kurde, że oni są dla tej muzyki, że ta muzyka

coś dla nich znaczy, że jest czymś wyjątkowym.

No po prostu, wiesz, to jest

coś pięknego. No ja nie wyobrażam

swoje życia bez tego, nie?

A jakoś radziłeś sobie

z tym spadkiem nastroju podczas

pandemii? Właśnie to był

ten problem, że nagle to się urwało

i, wiesz, no, przez

pierwszy miesiąc było jeszcze ok, i przez

drugi już w miarę, ale przez trzeci,

no to, wiesz, już naprawdę, wiesz, czułem

takie ssanie w żołądku, jakbyś rzucił

fajki, no i, wiesz, jakbyś rzucił

papierosy i po prostu

fizyczne uzależnienie od nałogu, nie?

Po prostu się źle czułem, nie?

Psychicznie się źle czułem, wiesz? A jak się stąd

swojejłeś? Wiesz, to starałem sobie

wytłumaczyć, że wszystko ok, że wszystko dobrze,

nie? Poza tym zacząłem sobie grać

koncerty dla siebie, po prostu wiesz, w domu,

w sensie, wiesz, siadałem przed komputerem,

włączyłem sobie mikrofon i, wiesz,

rapowałem, żeby nie być sprawy, żeby,

wiesz, mieć te kawałki cały czas w mózgu,

żeby ich nie zapomnieć i, wiesz,

no, potem, wiesz, powrót na te

koncerty był dziwny po paru miesiącach,

bo ludzie nie wiedzieli do końca, czy się

od tego, czy nie. Teraz, wiesz, wszystko się

okazało jednak tak, jak myślałem od początku,

że to jedna wielka ściema, ale, wiesz,

no...

Ania Wyszkoni też u mnie o tym opowiadała,

że pamięta te pierwsze koncerty, że ludzie

nie wiedzieli też trochę, jak się zachować,

też zainteresowanie koncertami z jednej strony

było pragnienie, a z drugiej strony

taki pragmatyzm, jak tu teraz, wiesz,

do tego dotyka... Wiesz, te wszystkie,

te takie, wiesz, dziwne obostrzenia,

że może być 150 osób w klubie takim

atakiem, albo tego, wiesz,

było mijanie tych przepisów, że się robiło

po trojne urodziny, nie?

Żeby przeszło 450 osób.

Tak, tak, tak. No, to pamiętam akurat.

Ale wiesz, co ruszyłeś, to ciekawy temat

jeżeli chodzi o uzależnienie

od tego wszystkiego. A z Jaraniem było łatwo

rzucić? Tak. To było tak?

Tak.

Wiesz, niesamowite. Nie,

od tego uzależnienie, czy ja tylko włodiasz

o tym nawijał, że od tego, czy

już uzależnienie tylko psychiczne.

Albo aż.

No, ale wiesz,

jeżeli, jeżeli słuchaj, są

ważniejsze sprawy i twoja głowa jest

skupiona na czym innym, łatwo jest to rzucić.

A było coś złego, co cię spotkało

wraz z popularnością, bo jednak

mówisz właśnie o tej przyjaźni, o tej,

że to ty dużo dostajesz, a dostajesz

kiedyś coś złego przez to, że jesteś popularny?

Nie.

Nie, poza tym, że wiesz,

że jakby, no nie,

no nie, no co ja mogę powiedzieć, no,

nie wiem, no, boże święto,

każdy z tym się mierzy, no.

Nie jest coś złego, to jest

wydaje mi się, że jest potrzebny nawet, no, bo ktoś

musi cię lubić, żeby ktoś mógł cię

nienawidzieć, tak samo ktoś musi cię

nienawidzić, żeby ktoś mógł cię lubić, no.

Zresztą wiesz, no, ja też, wiesz,

wydaje mi się, że też trochę to działa

w ten sposób, że jak sobie oglądasz

pogodynki na różnych kanałach

telewizyjnych, albo jak sobie po prostu

skaczasz po YouTube, to nie miałeś

nigdy tak, że po prostu zobaczyłeś kogoś,

że wiesz, że wiesz, jak zobaczyłem

pierwszy raz w życiu Drake'a, to mówię,

kurde, ale ten typ mnie denerwuje

z wyglądu, nie?

To jest uzryja, mówię, kurde. Czyli to Ty

jesteś tym typem, który na pewien

takich idealkach pisza negatywne

komentarze. Tak, to ja piszę o tym

Drake'u, przepraszam.

Wiesz co? Po prostu, nie wiem,

ja wydaje mi się, że po prostu wiesz,

każdy może cię wiesz, dzisiaj

wystarczy, że się nie wiem, źle

spojrzę, że cię lubię, nie, że ludzie

wiesz, jeżeli jesteś zbuntowany, to część

mówi, że jesteś idiotą i cię będzie

tyrać, że jesteś debilem, bo się

buntujesz, a druga część będzie mówić,

nie, no, on jest odważny, mądry, facet,

kurde, wiesz, idziemy za nim, nie? To

nie ma znaczenie. Nie, no, myślałem, że

coś mógł być coś innego. Nie, no,

słuchaj, no, spotykały mi

jakieś rzeczy, wiesz, które

nie wiem, które, może inaczej,

jeżeli coś mnie złego spotkało, to

bardziej to się jakby

bardziej miało związek

z imieniem danych ludzi, że

sobie wyobrażali coś, że

tak to jest, a nie inaczej,

a potem się, wiesz,

kompletnie miało z rzeczywistością, a nie

bezpośrednio samą, jakby, wiesz,

karierą pracą, nie?

Nie, wiesz, ja jednoprawdy jestem mega wdzięcznym

ludziom za to, że, wiesz,

nawet jeżeli ktoś potrzeba do mnie i powiedział,

wiesz, jakby

coś, co

może przez innych zostało odebrane

niemiło, przeze mnie było odebrane jak

bardziej pozytywnie, bo jeżeli ktoś przychodzi

do ciebie i mu podchodzi do ciebie, wiesz,

nie lubię twoje muzyki,

nie słucham tego, ale szanuję to,

co zrobiłeś dla

kultury z miłe, no, wziął się rzeczy.

Ja bardzo szanuję to, co zrobiłeś

dla tego kota, po którego wchodziłeś

do drzewo i potem strażacy musieli ściągać

i ciebie i kota.

Ale to jeszcze wrócę do tego, do tego

tematu, że muzyk...

Zawodziłeś internecie. Tak, jak podny to

szczęśliwy, a ty jesteś bardzo wrażliwym gościem?

Nie wiem. Ciężko mi powiedzieć.

Nie wiem, bo po prostu są

sytuacje, w których, wiesz,

płacze na reklamie podpasek,

a są sytuacje, że złama, wiesz,

urwana ręka mi nie zruszono.

To jest różnie, nie?

Wszystko zależy

o tym, wiesz,

wszystko zależy o tym, jak

jestem skoncentrowany na życiu,

nie? Bo ja często

zdarza mi się odlatywać z głową, wiesz,

i myśleć o muzyce, o innych takich rzeczach, wiesz.

To się mówi, bojam w obłokach.

W sensie, co prawda, dzisiaj boja nie

w obłokach, ma troszeczkę

prioryjatywne znaczenie, co znaczy zostało

zmienione z bycia marzycielem

do bycia arrogantem,

ale ja bym już nigdy nie byłem

arrogantem, ale

chodzi o to, po prostu, że, wiesz,

lubię sobie marzyć, lubię sobie, wiesz.

Jeżeli chodzi o takie rzeczy, no to tak,

jest sam emocjonalny, wrażliwy i tak dalej,

ale jeżeli chodzi o samożycie, no to

niestety wychowałem się w takich warunkach

to byłoby być, wiesz, wrażliwym.

Wrażliwi ludzie tam

tracili portfelę, no.

No, ale też ja pamiętam taką twoją wypowiedź,

jak opowiadałeś o psie, którego ci otróto,

jak próbowano się włamać

i wtedy byłeś w autentycznie prawie pokałej.

Nie zdziwiłby się, zdziwiłby się,

jak hardkorowi

kolesie

płaczą po swoich zwierzętach.

Rozumiesz, zwierzę,

tak samo jak dziecko.

Tak samo jak miłość, miłość o cyno.

Wiesz, co zostajesz bezwarunkowo,

po prostu jesteś jego ojcem, dostałeś to,

uszanuj to, pracuj na jego przyjaźń,

tak jak ci powiedziałem.

To tak samo zwierzę, karmisz go,

wychodzi z nim na spacer,

jest twoim przyjacielem, on cię będzie wspierać,

nie wiadomo co, bo on nie widzi poza tą świata,

po prostu tak jest konstruowany jego mózg,

tak jest konstruowany jego przyzwyczajenie,

jego miłość, w ten sposób, wiesz,

jesteś jego panem, jesteś jego przewodnikiem,

on cię je potrzebuje,

ale z drugiej strony ty się nie zdajesz

tego, co jest złe.

Często tak bywa.

Tak, no jest, był u mnie kontrat z diozu

i opowiadał o tym, że często ludzie

biją psy, przywiązują gdzieś, nie dbają,

oni te psy nadal je kochają.

I że to jest największa wada psa,

że kocha każdego, nie zależy do właśnie.

Bezwarunkowo, bo on nie zdaje sobie sprawy,

nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest

dobre, co złe.

Nie potrafi ocenić ludzi,

on potrafi ocenić ludzi przez radość, pies,

albo przez wrogość.

To jest dobre, a co jest złe?

Oczywiście, że nie.

I do dzisiaj nie wiem.

Zwłaszcza w dzisiejszych czasach nie wiem, co jest dobre,

co złe.

Bo dzisiaj wiesz, wierszy komużynku

bo jest zły, a z drugiej strony

są inne rzeczy, które uważałoby

jest zakarygodne.

No co dzisiaj w Twoim zaniem jest dobre,

a wcześniej było złe?

Jest wiele rzeczy. Przede wszystkim to,

że walczyliśmy tyle lat o to, żebyśmy mieli

wolność wypowiedzi, a w tym momencie

po prostu zwyczajnie nie możesz...

Ale to my sami na siebie napuszczamy teraz już.

No tak, ale wiesz co, przede wszystkim też media.

Wiesz co? Wiesz co jest złe?

To, że wszystko jest polityczne.

O, to jest złe.

A kiedyś to było dobre, bo kiedyś

była tylko jedna linia polityczna.

Rozumiesz, więc jak się pojawiały inne

perspektywy polityczne, to ludzie

uznawali to za dobre, ale przekroczyliśmy

ten Rubikon. W tym momencie

demokracja przestała być demokracją.

W tym momencie nie można powiedzieć, że

nie mów błośno

chaseł przy iPhone'ie, bo czy tam

twoim smartphone'ie, czy cokolwiek masz,

bo ci będziesz potem zawalony przez reklamy.

Nie dość do tego stopnia, że już

ładujesz kartę do nowego telefonu

i on już o sie ciebie pyta, czy chce

personalizowane reklamy.

Więc on już nawet nie ukrywa tego,

że te reklamy będą. Rozumiesz?

To jest... To jest... Użyjemy

w czasach, w których wszystko jest biznesem.

We wszystkim widzi się pieniądze.

Państwo chce wyzyskiwać ciebie na każdym kroku,

nie poda co chwilę kolejne opłaty.

Nie dość jeden z podatków w Polsce się nazywa

Danina.

Więc wie, żyjemy w pojawanych czasach.

To nie są czasy na bycie normalnym.

To jest najgorsze,

ale najgorsze jest to, że

słuchaj...

Wiesz co? Dla mnie nie ważne jest

jakiego jesteś wyznania, jakie jesteś

orientacji, jakiego jesteś koloru

i jaką stronę polityczną

otrzymasz. Dla mnie jest ważna czystyś.

Humanistą

czy nie.

Mówiąc po prostu, czy jesteś śmieciem,

czy jesteś dobrym człowiekiem.

I powinniśmy uczyć

nasze dzieci, nie.

Żeby oceniać innych po

ich wyznaniach,

kolorze, orientacji

czy preferencjach politycznych.

Nie. Powinniśmy ich

uczyć tylko tego, czy oni są tacy

dla ciebie, jaki Ty chciałbyś

być dla nich.

I tylko i wyłącznie.

To już wymaga czasu.

Tylko i wyłącznie. Moim zdaniem to jest,

wiesz...

Nachuj się kłócić o politykę.

Co z tego, że ktoś jest zalewicą, ktoś

jest zaprawicą, jaki taki jeden i drugi

gówno ma do ugadania, tak?

Że tak naprawdę co, co nie wiem,

z Kaczyńskim, nie wiem, w podjedną kołd

rozpałeś przez 10 lat, że się wiedział,

kurde, nie...

Co on tak naprawdę zamierza?

Nie wiem, czy w nie wiem, z Tuskiem,

kurde, wiesz, razem do Brukseli

z tym samym samolotem przez 10 lat, że

wiesz, kurde, tak naprawdę, jaki on jest?

Czy nie wiem, czy z Pavlakiem

w karty grałeś?

Nie wiesz, nic o nim.

Ja wiem tylko tyle, że oni

na wizji to się tną, a potem idą do

hotelu posyskiego i chleją razem,

się cieszą, śmieją, znają się od 40-50

lat.

Razem byli i w jednej grupie, i

w opozycji, i znowu w grupie, i w opozycji.

Razem siedzieli przy okrągym stole.

Moje zdanie jest takie.

Jak umrą wszyscy członkowie okrągego

stołu, wtedy może będziemy

mniej szanse na to, że się coś zmieni.

To też jest bardzo dużo mojego zdania,

akurat też uważam, że jeżeli po prostu

połomierają ci wszyscy z tych ugrupowań,

to wtedy... Nie, to wiesz,

my już potrzebujemy pokolenia, a wiesz,

kokakoli, żeby oni coś zmienili.

A nie, wiesz, baranów, którzy tak naprawdę

wiesz, zostali wydokowani w poprzednim

systemie i tak samym tak naprawdę są

gówno niespecjaliści.

Życzącego dowodem jest działanie,

przy inflacji. Oni główno

mają niepomysł.

Jasne, że tak.

Jeżeli ktoś uważa, że to jest pomysł...

Nie, oni nie wiedzą, co robią.

Oni mówię tak, ty, w Google przeczytałem,

że jak podwyższymy stopy,

ty i zadząd tam do mietka, że tam stopy

podwyższył. No to jest na tej zasadzie.

Ja nie wierzę, że to robi ktoś z głową.

Też tak, na to paszę. Jak już tak zaczęliśmy

o wątek politycznych...

Słuchaj, to jest to, że jejemy w kraju,

w którym ludzie nie mają świadomości,

że jeżeli jest nas więcej,

to jest dobrze dla gospodarki.

Tylko ludzie myślą, że jest jak nas

więcej, to ktoś nam coś zabierze.

To jest właśnie retoryka tego państwa.

Cały czas zakorzeniać

strach, kurwa, strach. Bój się, kurwa.

Bój, bój, bój, bój, żeby się na więcej rzeczy

zgodził. Żebym wiem, co i rzeczy mogli ci

kurwa wtrynić.

I nie nic, kurwa. Zabić w kasę średnią.

Żeby 500 plus było dla ciebie jak zbawienie.

Że jak ci damy 500 plus, żebyś się bał, że ci i nas

nie odbiorą. Kupmy twoje głosy.

Kurwa, głosuj. Spierdalaj.

No, zobacz, ale to działa.

No niestety działa, ale to jest...

A, im chodzi...

Myślisz, czekaj. To jest marketing.

To jest polityczny marketing. Przecież im nie chodzi

o państwo, tylko im chodzi o ich dobro.

No proste. Ty myślisz, że jak ustalają

jakieś... załóżmy. Jestem przedsiębiorcą.

Jestem... Tak.

Zatrudniam sam siebie. Tak. Mam firmę jednoasobową

potytułem, kurde, wiesz, Tabaskonagrania.

I załóżmy, nie?

Hmm...

Oni starają się,

żeby taki przedsiębiorca, który należy

do europejskiej klasy średniej,

tak, bo nie oszukujmy się. Nie jesteśmy

w skali europejskiej jakoś mocna zamożu.

Nie jesteśmy klasy średnią, tak?

I oni próbują na naszej

klasy średniej

totalny, wiesz, przeprowadzić

totalny zamach

po to,

żeby unicestwić tych, co mają swoje zdanie.

Nie wiem, czy ci, co mają jakieś aspiracje,

żeby do czegoś dojść, czy oni nie kumają,

że my płacimy wszyscy podatki,

że nikt ich nie oszukuje, że staramy się

być, wiesz, uczciwi, że tak naprawdę,

wiesz, ciężko pracujemy na to, żeby

nasze dzieci miały lepiej niż my.

Oni starają się to ukrócić, nie?

Ale oni naprawdę nie starają się, na przykład,

zajrzeć do takiej sytuacji, że

ktoś leci na benefitach,

dlatego, że mu się nie chce pracować.

Oni nie chcą już się zagłębić tą stronę.

Ale co gorsza?

Oni nie chcą przede wszystkim

pomóc i obdarować benefitami

ludzi, którzy, na przykład,

opiekują się swoimi chorymi dziećmi,

inwalidami, którzy kiedyś dorosną

i będą dorosłymi inwalidami

i potrzebują całodobowej opieki.

Oni nie czują się w obowiązku,

żeby pomóc tym ludziom,

że oni nie rozumieją tego,

że matka, która ma dziecko,

które załóżmy na nieuleczalną chorobę,

nigdy w życiu nie będzie mogło chodzić.

Ale nie znaczy, że nie myśleć, tak?

Ale nie mogło, że będziemy mogło

w własnych siłach się umyć itd.

Że ono potrzebuje tej matki,

żeby ta matka mogła je

oporządzić, żeby się mogła

nim zająć, nakarmić itd.

I oni skazują tych ludzi,

gdzie to jest ich pełnoprawna

praca. Oni powinni być za to,

normalnie powinni dostawać pieniądze

od państwa. Za to, że zajmują się

swoimi dziećmi, które

bez nich po prostu byłmarły, zginęłyby,

nie poradziłyby sobie.

To taki ludzi w dupie.

I to nie chodzi o ugrupowanie polityczne,

bo to państwo ma tych ludzi w dupie od zawsze.

Tak.

Więc jeżeli ktoś uważa, że lewica, prawica,

środek liberałowy itd.,

coś w tym zaradzili, nie.

I chodzi o to. Jeżeli uważasz,

że państwu należy na tobie,

nie. Państwo ma ciebie w dupie.

Centralnie jesteśmy wszyscy

w dupie czarnej,

Wielkiego Państwa.

Żeby nie było, że czarnej, to jesteśmy

granatowe i tego pięknego

państwa, tak? Ok.

A jak patrzysz na przykład na młode pokolenie polityków

Pan Mencen?

No nie wiem, jak patrzę,

bo, kurde, szczerze powiedziawszy,

wiesz, no, złotołustych

jest wielu w naszym państwie, no.

To nie chodzi o to. Wiesz, ja jestem

odgadania, bo jestem raperem.

A oni są odrobienia, bo są politykami.

A to wychodzi na to, że ja robię, oni gadają.

Ale to kiedyś próbowano

oczywiście wciągnąć do polityki.

Jakie to było ugrupowanie?

Nie, no to tam...

od korwina tam ktoś próbował.

Znaczy, generalnie szczerze?

To był czas, że

wszystkie ugrupowania próbowały.

Tu, tego, tu, tam, ten, ten, nie.

A kiedy to było?

O, i to było... tak, najpierw 2004,

2005, potem 2008, 2009,

2010, potem po życiu po śmierci

i potem tego. Jak jakaś płyta

się obiła lechem, a parę

się odbiło, no to, kurde, wiesz, zawsze była.

Włodzie kiedyś było organizowany

prebisy na jakiegoś tam popularnego

łodzianina, nie, czas mi się zdarzyło

tam, nie wiem, czy wygrać, czy być tam

w czołówce, czy tego, już nie pamiętam, nie ważne.

No, no to wtedy, na przykład,

może wiesz,

tego był... nie, no,

to są, to jest beka, no, dla mnie, wiesz,

no, wiesz, no, ok,

no, może się kiedyś zajmę, wiesz, jak,

no, na przykład podziwiam Liroja, nie.

Liroja zajebiście, kurde, przyszedł,

dzięki temu, wiesz, osoby, które

załóżmy, nie wiem, w moim wieku, które jarają,

mogą iść do lekarza, normalnie dostać

receptę i pójść do apteki,

zdobyć swojej medykamenty na wszystkie

bolączki tego świata, tak?

I to jest fajne, że nie musimy się kryć, biegać,

kurde, po krzakach, kurde, i, nie wiem,

bawić się w policjantów i złodziej, nie.

No, więc, wiesz, fajnie, że on to

zrobił i też, wiesz, że to jest jakaś postępowa

ustawa, ale to jest jakby kropla, wiesz,

w oceanie, w oceanie potrzebno.

Tak, no tak prawe, ale

to też jest bardzo interesujące. Wiesz, mnie najbardziej

dowiedzia to, że, że po prostu,

wiesz, żyjemy w kraju, w którym, wiesz,

mamy inflację spożywczą, która,

wiesz, jest na poziomie 50%,

wszystko zdrożało dwukrotnie,

wiesz,

i, wiesz, ludzie się łudzą,

że jak inflacja się skończy ta normalna,

to, wiesz, sceny spadną, nie.

No nie, no, jeżeli właśnie to jest problem,

to ja bym tak... To jest żart, no.

Już tak będzie po prostu, się przyzwyczaj. Tak, tak.

Tylko kwestia polega na tym, że żyjemy w kraju,

w którym, kurde, oni ci nie dają działać, tak?

Bo my sobie poradzimy, tylko, kurwa, dajcie nam

możliwość działać, nie?

Mij jako przedsiębiorcy, dajcie możliwość, kurwa,

rozwijania swojej firmy, że mógł inwestować

siebie, żebym się nie zastanawiał, czy

mogę, że załóżmy, jeżeli chce kupić sprzęt,

który sprawi, że będę lepszym muzykiem,

nagram lepszą muzykę, czyli w efekcie dam lepszą rozrywkę

swoim odbiorcom,

to dlaczego ja się muszę zastanawiać, czy mnie na to

stać, czy mnie na to nie stać, czy będzie tak

i tak w przyszłości, czy może jednak lepiej się

trzymać, tak? I tak, kurwa,

jest w każdej dziedzinie. Tak się

zastanawia gościu, który produkuje stalsie,

zastanawia dobra, teraz jest tak, jest dobrze, ale

jak będzie za rok i tak dalej, ja kupię

maszynę, będzie kredyt, czy ja dam radę,

dobra, przez dwa lata spłacę, ale potem co

będzie dalej. Pyszcz, kurwa, wszyscy żyją

w strachu, wszyscy żyją w jakiejś pieprzonej

niewiadomej, nie? A chyba

to nie jest tak, że, kurwa, my jesteśmy

dla państwa, to państwo jest dla nas,

to my

stworzymy to państwo, to my sprawiamy, że

jest Polska, a nie, kurwa,

nazwa sprawia, że jesteśmy my.

Idealistycznie.

Nie, ale komu się popierdoliło, bo ja słyszę,

że to my jesteśmy dla państwa,

ja słyszałem już, wiesz, od kandydatu,

że tu wy jesteście,

będziecie, wiesz, i jeszcze się jest używany,

wiesz, co jeszcze przechodzą, kurde, wiesz, hasła,

typu, że, wiesz, że elita tego kraju,

to wy jesteście dla państwa,

to wy będziecie płacić, elito.

Kurwa, macie, profesor

jest elitą, to on będzie płacić na mnie?

Proszę bardzo, pani frysorze,

podaję numer konto.

Rozumiesz, to są barany, nie?

Jesteśmy otoczeni przez

baranów, którzy

chuje wiedzą, kurwa, są

beznadziejnie wykształceni,

i ich, kurwa, komunistyczne wykształcenie

chuje obchodzi.

To teraz jeszcze świetnie składam, bo

jesteś bieżący i masz szacunek do swojej religii.

Nie jestem bieżący i nie, nie, nie mogę tego

powiedzieć. Nie jesteś bieżący?

Jestem...

Bieżąco, nie bieżąco.

Nie wiem, jak to określić, słuchaj,

wiesz co, ja mam, wiesz co,

bardzo, bardzo, bardzo złe podejście,

że jestem na... Wiesz co, może tak.

Uważam, że wiara każdemu jest

potrzebna. I każdy ma prawo

wierzyć lub nie wierzyć.

Ale instytucjonalizm

wywierzę jest czymś zbędnym, co się

przysunę do wielu konfliktów, jaki

nie podoba mi się to, że instytucjonalizm,

który mamy w naszej wierze,

wyciąga akurat

ostatnie fundusze od biednych.

I to jest straszne, tak, że bazuje,

żeruje na...

posiadając wszystkie ulgi, tak.

Ja bym wolał, żeby oni płacili podatki,

ale ci biedni nie płacili.

Ok, czyli panu wierzysz.

W coś, ale nie wierzysz w coś. Słuchaj, niech dadzą 140

baniek na biednych, a nie na kościół,

no. Niech dadzą na edukację, na przykład

dzieci, sierot itd.

Niech dadzą, kurde, równy start sierotom,

na przykład, nie? Niech do pilnują, żeby,

kurde, nie wiem, w domu serce, w starcu był porządek.

Żeby nie... Kurde, jakiego sektora

się cholera nie dotkną. Niech cholera w końcu

w PZP nie będzie ktoś szefował,

co chociaż u mnie powiedzieć, hałario po angielsku.

Były zbiegnie baniek.

No, dobrze. On tam je po włosku.

Po angielsku chyba.

Chyba też, a to tam... Nie no, hałario na pewno.

A co myślisz o tej sytuacji z dokumentem

o Janie Pawle II? Widziałeś to?

Nie, nie widziałem. Bo to też mocno

podzieliło.

Oczywiście, dlatego, wiesz co, tu jest słowo klucz.

To jest moje zdanie, od razu podkreślam.

Słowo klucz jest takie.

Dobra, powiedziałem.

To jest bardzo ciężkie słowo.

Tak, tak, tak. Gdyby tego nie było.

Gdyby on nie był święty,

nie byłoby dyskusji.

Rozumiesz?

Bo święty ma być nieskazidane.

Tylko jakby wyklucza się to, bo on jest

człowiekiem.

No tak, ale wiesz, na tym polega,

żebyś człowieka zrobi świętego, żeby był nad

człowiekiem, no. No, ale nie z treści.

Wszyscy święci teoretycznie byli ludźmi, nie?

No właśnie, ale byli ludźmi.

I też były różne...

I teraz jest pytanie, czy to jest po prostu

współczesna interpretacja? Mamy po prostu wiele.

Czy to jest ta bivina interpretacja świętego?

Czy to jest ta filmała

interpretacja świętego, co przyjeżdżał

w Wolowo 1800

frejmenów i...

Dobrze, ja tylko czekam, że się bardziej pograżył,

że się już nie zostawiłem do piłkę.

Ja ci coś powiem, nie?

Stary.

Znam ludzi,

co będą

Jana Pawła bronić

rękami nogami.

Znam ludzi, co będą go

oczerniać na śmiercią.

Znam ludzi, co nie mają zdania

i znam siebie.

I jesteś po której stronie?

I ja nie jestem po żadnej z tych stron.

Uważam, że

jeżeli nie mamy dowodów

twardych na to, że coś jest

prawdą

albo coś jest kłamstwem,

to wszystko będą teory spiskowe.

Jeżeli ktoś chce

nienawidzieć, zawsze będzie nienawidzić,

jeżeli chce chcą szanować, zawsze będzie szanować.

Prawda jest taka,

że jest takie stare rącajskie przysłowie,

które wspominam w swojej książce, że

jeżeli

to moja babcia albo mu dziadek mi zawsze powtarzali,

że jeżeli jesteś

w całe życie dobry

i raz zrobić coś złego,

to ludzie powiedzą, a jednak jesteś zły.

I wydaje mi się, że w tym przypadku

trzeba jednak mimo wszystko

zastosować

tę retorykę.

Biorąc pod uwagę

im wyżej jesteś

tym mały grzech

urasta do większych rozmiarów,

a duży grzech, do gigantycznych.

Jeżeli mówimy tutaj o grzechu zaniedbania,

bo taki domyślony się doschodzi,

to tak to jest gigantyczne.

I jeżeli mówimy o grzechu zaniedbania,

bo taki domyślony się doschodzi,

to tak to jest gigantyczny grzech.

Ale on jest jeden.

I teraz trzeba

sobie porównać, czy co więcej

waży. To całe dobro, które powstało,

czy ten jeden grzech.

I kto zostawiam

do państwa rozstrzygnięcia?

Wydaje mi się, że jednak

jesteś po której... Nie, nie jestem

po żadnej z tych stron, bo dla mnie słuchaj,

dla mnie nie ukrywam, że wiesz, jest autorytet.

Jest autorytet. Przeczynił się do tego,

że jesteśmy wolnym państwem.

Tak, tego nikt mu nie odmówi.

Ale czy miałem swoje grzechy? Tak.

Dlaczego? Pobył człowiekiem.

Teraz jest pytanie.

Czy ja mam prawo go oceniać?

No, nie wiem.

Bo ja tyle nie zrobiłem.

To jest, wiesz co, takie śmieszne hasło,

nie? To tak jakbyś zakupił

Bugatti, które by było

koloru różowego. I ludzie by przychodzili

i mówi, kurwa, ale chujowy kolor, nie?

A to byś zadał pytanie,

jak kolory jest twoje Bugatti.

Co myślisz o aborcji?

Wiesz co, uważam, że to jest

tylko kwestia kobiet.

I wyłącznie. To powinno

w ogóle mężczyzna nie powinien się do tego mieszać.

My jesteśmy dawcą, dla którego to jest

przyjemność, która często się kończy szybciej,

niż przyjemność kobiety. W ogóle następuje.

A to koniec, prawda.

Jak to kiedyś usłyszałem takie zdanie,

dlaczego mężczyzna, co powinienem powiedzieć

mężczyzna, który dojdzie

przed kobietą.

To jest zdanie?

Wiesz co powinienem powiedzieć?

Lepiej zostawić niedosyt niż przesyt.

I to jest świetne zdanie

zabykające naszą rozmowę,

że jeżeli zostawiliśmy niedosyt, to zawsze...

Nie, osakranie, żeśmy skończyli

całą, kurde, 2-3 godzinę rozmowę

o pytaniem o aborcji, nie?

Ja mam 2 dzieci, kocham te dzieci

nad życie. Nie wiem, ja nie

wyobrażam sobie takie sytuacje, ale

jednak mimo wszystko uważam,

że wiesz, wiesz, w ludzi rozsądne,

i troszeczkę pytania o aborcji jest

tak, jak wiadomo w ludzi, nie?

Wydaje mi się, że

ludziom mądrym nie trzeba mówić,

co mają robić.

Po prostu ja uważam, że w tym momencie,

jeżeli...

to ma być zagrożenie życia, matki itd.

I w ogóle, wiesz, mają wszyscy umrzeć itd.

Ale po prostu to powinna być decyzja kobiety

przede wszystkim, bo to ona będzie matką,

ona będzie nosić to dziecko 9 miesięcy.

I broń Boże, nie jest to decyzja

kościoła, bo kościół nie ma pojęcia o dzieciach,

bo takowych nie posiada.

A z tego, co wiem, tylko ich skrzywdził.

Więc, więc wiesz,

zamknąć, wiesz, klery kałów, niech się zajmują

swoją. Oni mogą mi mówić, z czego jest zrobiony

krzesz, kurde, ale nikt nie mówią, z czego

jest zrobiona rodzina, bo się na tym nie znają.

Po prostu zwyczajnie. Wiesz, to jest...

Ja jestem fanem

po prostu szczerości. Ja uważam,

że jeżeli się na czymś nie znam, to się

za to nie biorę. I

kościół powinien być od wiary

od polityki.

Kurde, to zabrzmiało tak, jakbym miał

powiedzieć, że kobiety odrodzenia dzieci. Nie.

Kobiety powinny być...

A ludzie powinni być od tego, żeby decyzować

o swoim losie. Jeżeli chce być piekarzem, to zostaje

piekarzem. Jeżeli kobieta chce być matką,

to zostaje matką. Jeżeli ją nie chce być,

to ja nie chcę być piekarzem.

Kurwa, ja pierdolę, nie zmuszajcie.

Taka jest moje zdanie.

Ale uważam, że jeżeli

jest to robione, jeżeli ktoś postępuje

także po prostu, wiesz,

nie chcę musie być po prostu zwyczajnie.

Nie jest w stanie wziąć konsekwencji

swoich czynów załóżmy. Nie jest to wynikiem

żadnego, tylko po prostu, wiesz,

fantastycznej zabawy itd.

No to uważam, że jednak

jestem moralny,

jakiś, wiesz,

gwójś wbite, ale nic

w życiu nie ginie.

I że tak można powiedzieć

sami nie wiemy, jak bardzo zostaną

pokarani przez psychikę te osoby, jak już dorosną.

Jeżeli się zdecydowały na

aborcji po prostu tylko dla zabawy,

nie, po for fun, bo po prostu, nie.

No tak, to prawda, ale jeżeli już

mam tutaj muzyka, który nie słucha OSTR'a,

to zastanawiam się,

zastanawiam się, czego ty słuchasz.

Wyszedł teraz, awi.

Bardzo lubię. I jak słuchasz tej płyty

już w ogóle, czy naprawdę?

Wczoraj. Wczoraj słucham.

Nie błogolubię bardzo, ziomek.

Pozdrawi, awi, pozdrawiam

ci serdecznie. I czego jeszcze to słuchasz?

Mam nadzieję, staruchu, że tego nie oglądasz, nie słuchasz.

A słuchasz, słucha. A Kuba nasłuchałaś

nowego? Nie, nie słuchałem jeszcze.

Bo też to był powrót po takim dłuższym czasie?

Nie słuchałem.

Generalnie, wiesz co, bardzo mało słucham

polskiego hip-hopu. Ale bardzo mało, to znaczy, że coś.

Tak, coś, bo wiesz co,

mój syn, wiesz co, słucham tego, co mój syn słucha

z reguły, nie?

Więc jestem na bieżąco.

Mój syn wiadomo. Część mi rzeczy pokazuje, bo jest mega

złe, co uważa, że on jest mega...

Znaczy, wiesz, przechodzi i tata

musisz coś, co jest tak złe.

Puszcza, nie?

I słucham i mówię, bo mój syn rzeczywiście jest

złe, nie? A co to? A czasami on

przychodzi i mówi, tata musisz coś, co jest

tak złe. Puszczał, ja

mówię, no nie powiem, że to jest fajne, bo

wyjdę na jakąś debilę, nie?

Mówię, tak.

I nic nie mówię, żeby mu go nie skłamać, nie?

Bójam tą głową, mówię...

Nie, ale wiesz, uważa, wiesz.

Uważa, że są rzeczy dobre.

Uważa, że jest też coś jak się jara, wiesz.

A mój syn słucha generalnie, wiesz.

Bardzo lubi centrasi.

Bardzo lubi też.

Bardzo dużo, bardzo dużo zresztą

zostanów słucha, nie? Playbo karty

i tam takie rageowe

rzeczy, nie? A co teraz

wychodzą, nie? Ale jest na przykład zawiedziony

bardzo płytą tripirada, bo bardzo

noją liczył, że będzie zajebista, mówisz, że

nie jest w stanie tego słuchać, bo się zlewa

w całość. Bardzo lubi

w UK drill.

Lubi bardzo...

Widzisz, ja jestem fanem bardziej Chicago

drill, nie? Czyli ja lubię to takie, wiesz,

koślawe rapowanie

na bardzo hardkorowych bitach.

On lubi bardziej takie wpadające

w ucho rzeczy.

O Jezus Maria.

Tego K-Trapa lubi

tego Hedywana.

Bardzo lubi

tam od mojego przyjaciela

Kansheela

tam wykonawców, czyli tam

Kwanfejs, Young Stefflon.

Zresztą też się Young Stefflona zaprosiłem

do siebie na płytę, ze względu na

Janka, nie? Bo też

jakby słucha go bardzo mocno. Zresztą

ja też nie zgłupio, bo ja się z

wieloma, wiesz, osobami znam z tamtą,

i jesteśmy ziomkami i tak dalej.

Wiesz, jak już z tych ziomkiem to tak głupio

podejść, tak mówić, ty i chodź, coś nagramy, nie?

Wiesz, nie wiem, ja to się zawsze krępuję,

nie? Zresztą się krępuję, nie?

Ale jest zawsze miło, jak, na przykład,

wiesz, skepto był w Polsce,

wiesz, że się mogliśmy spotkać,

wiesz, tam trochę spędzić czasu

razem, nie? I też to tak będzie

zabrzniał. O kurwa, bo ja już się ze skeptą.

Nie, kurde, ja mam,

to jest po prostu ziomek. Mi najbardziej zależało

na tym, żeby mój syn,

co zrobił z nim zdjęcie,

bo ja mu na ten zależał, bo on go słucha

katuje, nie? Ja nie powiem, bo też

kaniciła katowałem, jak

pojebany, nie? I bardzo mi się podoba to,

co on robi. Zresztą, wiesz, śledzę

jego od dawien dawna, po prostu.

Jeszcze o

takich grajmowych typowo, wiesz,

jego stylówki, takiej grajmowej typowo.

Wiesz, to jest fajnie, wiesz, patrzę, jak się ta muzyka rozwija

i

jest sub bardzo dużo muzyki

na świecie, które nikt nie zna, które jest, wiesz,

antyglądowa. Na przykład, wiesz, ja też uwielbiam

Griselda, nie? Czyli

West Side Gun, a tam

Conway, a tam, wiesz,

Buczera i tak dalej, no to

kurde, genialne rzeczy, nie? No nie, nie.

Fajnie, że taki hip-hop wraca, że wiesz,

że wiesz, że wiesz, że możesz usłyszeć

w roku 2023 coś, co brzmi,

jak utęg i nie jest utęgiem, nie?

Wiesz, i ludzie też za tym szaleją,

no to jest fajne. A mi się wydaje, że ten

trend też wróci do Polski. Jestem

wręcz przekonany, że co raz bardziej hip-hopowe

rzeczy będą wracały po prostu na rach.

Ja uważam, że w ogóle zaczęliśmy

koło, bo moim zdaniem,

wiesz, kultura hip-hop wróciła dokładnie

co, którego wyszła w latach 90.

Czy jesteśmy w Anderjandzie, no?

Mi nie przeszkadza, wiesz,

ja się całe życie czułem, że jestem w Anderjandzie,

ale nie, posłuchaj, ja nie mówię o tym,

ja o czym mówię, załóżmy, nie wiem,

sprzedaż czy tego, tylko mówię, jak ja się

czułem, bo mi się zawsze wydawało,

że ja robię muzykę przeciwko trendom.

Rozumiesz? I nigdy

nie poddają się tym trendom, nie wiem,

no, nie wyobrażam sobie

siebie, no, wiesz,

śpiewającego

autotune'em, kurde, wiesz, jakieś melodie,

po prostu mój głos się do tego nie nadaje.

Wiesz, oczywiście z ciekawości spróbowałem,

no, bo to nie, wiesz, tam dla siebie,

żeby zobaczyć, nie? Nie to, żebym się jakoś

tam tym jarał i tak dalej, tylko po prostu

byłem ciekawy jako muzyk,

jak brzmi mój głos w autotune

i brzmi fatalnie, bo nawet myślałem sobie,

żeby po prostu zrobić sobie sam ple, z których

mogę pociąć i tak dalej, zrobić potem z tego beat

i tak dalej, nie mówię pod kątem, po prostu, wiesz,

no, wijanie, że to...

bo tak mnie interesuje, nie? Ja jestem

kurde, lubię, wiesz,

twardą, harsh, harsh, harsh, nawijka.

Dobrze, ale

więcej kameram też polskie ksywki.

No, na przykład jakie? No, kogo

słuchałeś? Akurat teraz wychodzi...

Polez ten skandal.

No, ja tak czułem, że tam

będziesz w komfort...

Nie, to nie chodzi o komfort, wiesz, to chodzi

o to, po prostu, że... słuchaj, ja ci coś powiem.

A czekasz na kogoś? Wszystkich tych,

wiesz co,

na mamę czekam moją,

ma jutro przyjechać, nie?

Bo mój syn ma urodziny pojutrze. I słuchaj,

ale tak,

powiem się taką jedną rzecz.

Ja

słucham dokładnie

wszystkiego tego prawdopodobnie, co to jest

jeżeli chodzi o Polski i hip-hop.

Czyli z ciekawości praktycznie

wszystko mi się tam w uszy obije.

Tylko. Nie mogę powiedzieć,

że ja tego naprawdę słucham, że ja to słyszę.

Ponieważ ja

większość tych rzeczy słucham

jest... poszło

nawet nie do końca.

Często wyłączam to po 40 sekundach.

I

to wynika

z paru rzeczy.

Raz, że nie jestem w stanie obiektywnie

zachwycić się czymś,

jeżeli się z tym nie utożsamiam.

Ponieważ

jestem z czasów, kiedy

uczy po prostu, usłuchało się muzyki,

której człowiek się utożsamiał.

Ta muzyka nie była słuchana dla Beki.

Nie, no to była słuchana. Nagła takspawacza był słuchany

dla Beki. Druch namarzena

i tak dalej, wiesz...

To były rzeczy dla Beki, ale

to było coś nowego, nie?

To było coś, kurde, totalnie, wiesz, dzisiaj

ja mam wrażenie, że większość ludzi słucha

muzyki dla Beki.

Jakby, wiesz, widzę pokolenie mojego syna i tak dalej, nie?

Oni uwielbiają Bekę. Oni uwielbiają,

kurde, wiesz, słuchać muzyki nienapoważnie.

Nie jest ciężko

stwierdzić, czy on się z czymś utożsamia, nie?

Bo...

To jest bardzo trafna diagnoza, ale

teraz dopiero o tym pomyślałem,

że tak jest. Tak, ale

wiesz co, ja uważam, że wiesz co, już nie wiem,

czy w ogóle ktokolwiek potrzebuje się, ale

słuchaj, sorry, ale te se

porównaj do innych dzieciń życia, czy w ogóle

nasze dzieciaki potrzebują się z kimś utożsamiać?

Ja wiem jedno,

one chcą bardzo zarabiać, nie?

Ale czy potrzebują się utożsamiać?

No nie chcą.

No to trochę smutne, bo jednak

ja uważam, że pięknie jest mieć

taki wzór i dola,

o czym ja ciebie nawet zapytałem. Ja myślę, że...

Posłuchaj, jak jest jeden drogowska, 100 patrzymówie

w jeden drogowskasach i z tych drogowskazów

kurde 500 tysięcy... Ale one się zmieniają, często.

No tak, ale jak jest one się zmieniają,

ale jak jest tych drogowskazów, które się zmieniają,

jest ich 500 tysięcy?

No dobra, bo teraz chodzisz o przebojcowaniu

do tego już... O to chodzi, że jak masz, nie wiem,

10 drogowskazów, które się zmieniają,

to dalej jest to 10 drogowskazów, które się zmieniają,

ale jak masz 100 tysięcy drogowskazów, które się zmieniają,

to kurwa, na co ty masz patrzeć? To nie ma drogowskazów,

po prostu masz bekę. Dzisiaj, poza tym kolejna rzecz,

każdy, kto by dzisiaj chciał zostać drogowskazem,

to zostanie, wiesz,

wynieciony w ziemię i powiedziony tyryk.

Nie wydaje ci się za dużo.

Wiesz, ja też mam... Wiesz co, to jest...

W ogóle wszystko jest w pełne sprzeczności, nie?

Tak jak to, że chciałem wziąć woda,

a potem stwierdziłem, że jednak nie.

Wiesz co, to jest w pełne sprzeczności, bo...

Ale sobie tak, bo rozmawiamy, 2, 30 i nie napiłeś się jeszcze.

To jest istny rekord.

Istny rekord.

Jest ten...

Rapujesz chyba zawodowo, co?

Coś tam wiesz, coś tam odprybuje.

A znam taki dobry kurs,

wiesz, takiego goście, co 20 płyt wydoł.

Nie słuchaj.

Odchuj asiana, na tym zarobiłem.

A, ten arekin.

O, kim jodin mówił.

A, no tak, słyszałem. Ja też mi mówił, że nie warto.

Słuchaj,

wiesz co,

to jest coś takiego, że

wydaje mi się, że

jak my byliśmy antysystemowi

i my nie wierzyliśmy w reklamie,

mówiliśmy, że to kłamie, to tego itd.

Ja mam wrażenie, że teraz jest wręcz przeciwnie.

Teraz jest, wiesz,

pierwszy z tych boomerów,

kurde, to jest fajne, lecimy z nurtem.

Dzisiaj być antysystemowym

to znaczy iść z systemem, nie?

Iść z nurtem.

I też zauważyłem, że

nasze pokolenie...

Ja mówię tutaj tylko wyłącznie moje

z dziećmi moich znajomych,

którzy mają po 16, 17, 18 lat itd.

I to, jak oni to widzą.

I teraz, jakby może będę, jakby,

przekaże ich

opinię, ale

z jednocześnie trochę się z nią zgadzam.

Powiedział mi, syn mojego kolegi

bardzo mądrą rzecz, że

dzisiejsza młoda społeczność

jest bardzo, jest pełna z krajności.

I o nich są bardzo

się różnić.

Chcą się wyróżniać po prostu ze swojego otoczenia.

Stąd są, kolorowe fryzury,

każdy chce mieć

jakiś swój znak DNA,

jakiś swój charakterystyczny znak.

Potrzebują tej ode mności.

Zobacz, my

nie mogliśmy się czuć inaczej,

bo jakbyś się, nie wiem, zafarbował

włosy, to za pierwszym

rogu byś został w tubę.

No tak jak ta historia z książki o redzie, który poszedł

na sylwestra i 30 sekund czekaliście

no tak, 30 sekund, dlaczego?

Bo był kompletnie inny, bo był

kolorowy, był kolorowym ptakiem

i w naszych czasach nie było misa

dla kolorowych ptaków, kolorowy ptak musiał

się nacierpieć. W tym momencie

jak nie jesteś kolorowym ptakiem

to możesz dostać oczoplące

od kolorów, no, zwyczajnie

i w tym momencie masz tak,

ludzi, którzy są z krajiny prawicowi,

ludzi, którzy są z krajiny lewicowi, nie

ma aspektu życia, w którym

ludzie by się nie kucili.

Nie dość. Jak wejdziesz z porówna

sobie natężenie hejtu, który był 10

lat temu na Internecie na YouTubie

w 2008, 15 lat temu.

A jaki jest teraz to jest

nieporównywanie

większy. Dzisiaj

ludzie traktują też Internet trochę jakby

się, żeby się wyładować, nie? I też

co powoduje, że ludzie zaczęli

jakby zupełnie inaczej pojmować

nie chcę tutaj generalizować, że wszyscy wiadomo

ale jest jakaś grupa ludzi

i też zwłaszcza młodych

którzy żyją z tym. To jest dla nich

środowisko naturalne. Rodzą się z iPhone

w ręce, tak jak to ja mówię, nie?

Ty, jeżeli chciałeś cokolwiek sprawdzić

musiałeś iść do encyklopedii i tak dalej,

bo nie było takiej możliwości. Dzisiaj wpisujesz

hasło, wujesz Google, Google ci wszystko

powie. To, czy w ekipedii

ja się myli, czy się nie myli,

to już jest inna sprawa i

jak bardzo jest miarodajna, jeżeli chodzi o

wiedzę, którą nabywasz

i jak bardzo ci się chce

sorsować swoje, wiesz,

jaką swoją wiedzę, czy jakie jest twoje źródła. Jakby

jak bardzo chcesz dotrzeć do tego właściwego źródła. Czy porównujesz

jakby wiedzę innych

i wyciągasz z tego własną wiedzę, to jest tak

jak oglądanie wiadomości na różnych kanałach.

Tak, tak, bo to jest dokładnie to samo, bo to jest

nawet tak działa wyszukiwarka, wyszukiwarka zrobiona na tym

eksperyment, że jeżeli masz poglądy

prawicowe, to wyskooczą ci prawicowe

rzeczy, a jeżeli masz poglądy bardziej lewicowe,

to będą wyskiwał ci rzeczy bardziej

z lewej strony. I to jest naprawdę do

porównywania. Jeżeli na przykład chcesz coś obiektywnie

zrobić, to karta inkognita. To jest na przykład bardzo dobra.

To względu na to, że nie pobiera żadnej historii

i możesz obiektywnie zobaczyć, co ci faktycznie

wyskoczy. I że możesz szukać wtedy tezy

i antytezy tego wszystkiego i możesz

w sobie to przeczytać, bo tak jak to jest

książka na temat, jakiejś tam prawicowy,

to znajdziesz na pewno lewicowy odpowiednik,

że to wszystko jest bzdura. No tak, no.

W takim świecie funkcjonujemy.

To jest bardzo ciężko, ale mi się wydaje, że młodość

jest zero jedenkowa. Jak byłeś młody,

też pewnie byłeś zero jedenkowy.

Ja też myślę, że tak.

Tylko wiesz co,

może nawet nie to, że zero jedenkowy,

ale na pewno bardziej radykalny.

W wielu poglądach.

Jakby tolerancji człowiek się uczy z wiekiem.

Moim zdaniem, że

jako dziecko jesteś dużo bardziej

jakby brutalny, bo jeszcze

nie jesteś zniszczony,

przez to wypada, a co nie wypada.

I sam nie zostałeś zniszczony.

Tak, i sam nie zostałeś zniszczony. Na przykład

najlepsza jest szczerość takiego 5-latka,

który już potrafi powiedzieć,

ale jeszcze nie kuma tego, co powinien mówić.

I taki przykład dam tobie,

że kiedyś

mój syn

młodszy

pytał się, co są za panowie pod sklepem,

co piją wodeczkę itd.

I babcia mu powiedziała, że to są pijaczki.

Po czym następnym razem, jak podjechali pod sklep,

syn opuścił czarną szybę z tyłu samochodu

i powiedział się, mam kopijaczki.

To jest właśnie ta szczerość, która po prostu płynie.

W brak jeszcze

tego zniszczenia

przez, ja to mówię, co wypada, co nie wypada.

No, bo jednak

wiesz,

ludzie sobie nie zają sprawy,

i też ja sobie z tego nie zają sprawy, pewnie ty też nie.

Że tak naprawdę szczerość dzisiaj kosztuje.

Bardzo dużo dla tego zapytałem się,

czy kiedy do kogoś

cośkolwiek zarapowałeś, cokolwiek powiedziałeś,

ponosiłeś pewnego rodzaju konsekwencje, bo szczerość jest bardzo droga.

Ale ty wierzesz,

pod uwagę szczerość, że może kosztować

coś mniej, jeżeli będę szczery.

Ale ty weź, pod uwagę,

ile kosztuje to, żeby ktoś wobec ciebie był szczery.

To jest, że tak można powiedzieć,

market

w dwie strony. Rozumiesz?

Bo to, że ja jestem

szczery i może mnie to coś kosztować, to jest

fakt, bo wyrażam swoją opinię. Ktoś

może się z tym zgadzać, to może się z tym nie zgadzać.

Jeżeli jesteś na świeczniku, to możesz dużo stracić,

ale też możesz dozazyskać. To jest już polityka

i bawienie się w kalkulacje.

A jeżeli jesteś szczery, masz na to wywalone.

Ale dalej to podlega tej kalkulacji.

Ale zwróć uwagę,

że szczerość

z drugiej strony, kiedy potrzebujesz

naprawdę się czegoś dowiedzieć, też kosztuje.

Bardzo dużo.

No jak nie więcej niż

ciebie twoja, nie?

Bo tutaj już mówimy o takiej szczerości,

na którą musisz zapracować. Czyli

albo za nią zapłacić, albo zdobyć po prostu

co do zaufania.

Żeby ten ktoś się otworzył przed tą i był szczery.

Albo masz takie obara na jak ja, że przychodzę

i był jak Demi wszystko szczerze

od serca.

Nie wiem, koniecznie. Pierwsze ja uważam, że

to jest

ostatnią kartą, o czym się rozmawiałem.

Słuchaj, to są takie zasady. Tu masz opisane zasady.

A ja mówię, a ty przychodzisz i wypierdalasz

piąki i mówisz, że ty grasz w ten sposób.

Ale ja wypierdalam piąki.

Nie, nie mówię o

mówię o, że mi zuporizm.

Ale chodzi o to, że po prostu niestety to

tak świat jest skonstruowane. No tak.

Ale słuchaj, te zasady się trochę zmieniają, bo

one są uwarunkowaniem

sposobu

inaczej.

One są bardzo mocno uwarunkowane technologią.

Czyli w tym momencie jakby mamy podwójne

życie. Jedno życie tu się otoczy w internecie,

a drugie życie się otoczy w realnym świecie.

Dzisiaj jakby większość rzeczy

towarzyskich załatwia się w internecie, a

nie w realnym świecie. Kiedyś, żeby się

umówić z kimś, musiałaś do kogoś zadzwonić

do domu, zastać go w domu, umówić się na daną godzinę

i nie mogło się tego spotkania odwołać

na 15 minut przed spotkaniem. Dzisiaj

wysyłasz tego SMSa na 15 minut spotkaniem

pod tytułemą. Sorry, mordo, no nie mogę.

Wybacz mi, nie.

Odbijemy sobie kiedy indziej, nie. I co z tego,

że ten ktoś, wiesz,

jechał, kurde, nie wiem,

100 km, żeby się stąd zobaczyć,

nie, czy coś. Nie, już jest 15 minut

przed spotkaniem, wiesz, dostajesz takiego SMSa. Każdy

z nas to przeżył, nie. I to

jest jakby najprostszy przykład

cyfryzacji tej ewolucji, nie.

Kolejna rzecz jest taka, że, wiesz, zawsze

może zadzwonić, wiesz, jak bym ci powiedział,

20 lat temu, że będziemy zagadali

widząc siebie na wideokonferencjach,

nigdy byś to nie uwierzył.

Bo to był Star Trek, nie.

To w Star Treku tak na siebie mówili, nie.

Gdybyś, gdybym ci powiedział,

że za 10 lat

będziesz widzieć hologram Tupaka, który

wygląda identycznie jak hologramy w Star Treku,

też byś nie uwierzył. No, dlaczego miałbyś to wierzyć?

No, że można coś takiego zrobić. A dzisiaj

możesz kupić sobie zabawkę na Aliexpress,

w którą postawisz sobie w pokoju, ona ci wyświetli hologram, nie.

Rozumiesz, no, tyle, nie.

Tak, no, to jest niewyspieszne.

Nawet zobaczli fakey, zobacz, gdzie to...

Nie, słuchaj, doszliśmy do tego,

że sztuczna jest sztuczna inteligencja,

jest program muzyczny, który

pobiera próbkę twojego głosu

i mówiąc, jesteś w stanie mówić

w głosem każdego na świecie.

Każdy jest obie, że chcę być Eminemem,

biorę sobie próbkę głosu Eminema i nawijam jak Eminem.

Nie dość, jest próbka głosu,

jest program, który ci nawija teksty

głosem Eminema. Albo Snoop Doga,

albo kurczę, nie wiem, doktora Dre,

albo, nie wiem, Young Boya,

albo Firti Tudaga, albo, nie wiem, Kodaka Bleka,

albo Yogo Tiego, albo cholera,

no nie wiem, tam kogo Yo Mani Be...

Yo Mani Be...

No, Yo Mani Be Giołd, no.

O, wiesz,

nie wiem, albo

wiesz, cokolwiek, nie.

Ale to czekaj, te, które pasy ci się najbardziej

podobają, w tych, których...

Daje mi się, że nie można tego w ogóle porównać,

ponieważ my wyrośliśmy

w takich czasach, po prostu,

najfajniejsza jest młodość.

I tyle.

Czyli uważasz, że

twój ser...

Fajniejsza jest młodość, dla niego, dla niego te czasy

są najlepsze, bo jest młody i będzie przeżywać

wszystko, co najbardziej zajebiste

w jego życiu właśnie teraz.

A my przeżyliśmy to

20 lat temu, dlatego z tak z nostalgią

wracamy do tego, co było od kiedyś i tak dalej

i tak się tym zachwycamy. Dlaczego?

Ponieważ to nie chodzi o czasy.

Tu chodzi o to, co wtedy przeżyliśmy

ale dobra, ale nie masz takiego wrażenia,

na przykład, że muzyka zabrała ci też to, że

przez to, że poznałeś jakąś tam ilość osób

nie możesz słuchać ich muzyki, ze względu na to,

że ich znasz?

Nie. Nie masz takiego wrażenia? Nie.

Dużo ludzi mówi to już tak, zupełnie poza nagraniami,

że na przykład nie słuchają tego i tego,

ze względu na to, że wkurwaj ich jako człowiek.

A nie, no to tak, ale to co

jest to, wiecie coś powiem,

inaczej. Jest takie powiedzenie,

które funkcjonuje

zwłaszcza, znaczy powiedzenie, no to jest za dużo

zwiedziane, ale to się może stało powiedzeniem.

Nigdy nie chcieli poznawać swoich idoli.

Jeżeli chodzi o to,

to tak, jeżeli ktoś był moim idolem

i to poznałem i rozczarował, to nie jestem w stanie go słuchać.

A dużo miałeś takich?

No, miałem paru, no.

Wasza Raiamson, na przykład.

To jest gamo, nie.

To jest, kurde, taki gamo, nie.

Ale mówisz coś, Michał, no ustaw. No bo, kurde,

no bo to jest zabawne, wiesz, jest, wiesz, nad stary,

no, ja wiem już, wiesz,

jak jesteś 40-letnim koniem, nie,

jak jesteś się traktujako, wiesz.

Jakbyś był jego, nie wiem, jakimś

fanboyem po prostu totalnym, no to wiesz,

masz bekę z tego, nie.

Wiesz, no, ja nie jestem jego fanboyem,

tylko po prostu wiesz.

Miałem, wiesz,

mażyłem o tym, żeby wiesz, żeby z nim pogadać,

żeby tego i tak dalej, jako dzieciak.

A teraz mi nawet nie zależało, ale że się tak stało,

że graliśmy na jednej imprezie, no to

podbiłem, pogadałem i stwierdziłem,

że to było zmarnowane 5 minut, no.

No dobrze, ale to wiesz, to jest tak, jak dzisiaj rozmawiałem

z Płocka i

ona do mnie mówi, obyć ten czarnie prysu.

Że jak poznajesz kogoś, kto

był ważny dla twojego życia,

to też czujesz teraz presję

z drugiej strony. No tak, oczywiście,

ale wiesz, to jest kwestia

polega na tym, że tutaj, no, generalnie

z tego, jak ja współpracuję za 8 z Amerykanami,

jakimiś tam przy jakiejś muzyce, to oni są generalnie

tacy kaki, wiesz, czyli tacy, wiesz,

mają ten taki, to, co są za rozumiali,

trochę są pewni za bardzo pewni siebie, wiesz,

to jest cięż, nie wiem, czy jak

można przetłumaczyć kaki, czy to jest taki, wiesz,

arogancki trochę, nie? No, Marcin

Gortat był u mnie i on ma trochę tego

i zostało to źle odebrane.

Tak w skrócie już.

Ale wiesz, bo my zostaliśmy wychowani w zupełnie

winnej mentalności, no. Tak, tak.

Wiesz, to jest na tej zasadzie, dlaczego mi nie pasuje

noszenie się, wiesz, z łańcuchami

i złotą, obnoszenie się hajsem w naszej

kulturze. Po prostu

my jesteśmy zupełnie szczego innego,

nie? My

nie musimy nikomu udowadniać.

Jednak Afro-Merykanie musieli komuś udowadniać,

że doszliśmy do czegoś. Stąd się to wzięło,

nie? Stąd się wioły w kulturze

obnoszenie się, wiesz,

dlaczego oni zaczęli nosić to Michil Figuera?

Chyba nie dlatego, że zrobił rapowe ciuchy,

nie? Tylko dlatego, że w te

ubrania ubierała się bogata

w... bogate społeczeństwo białe,

podstarzałe, bogate społeczeństwo z Florydy,

nie? Tego się co nie ubierali,

się młodzi, biali ludzie, tylko starzy

emerycik z wielkich wilach na

Florydzie. To było, jakby wiesz, to było

Tommy Hilfiger tamtych czasów, w latach 90.

był, jakby, metkom bogactwa.

Dlatego oni się w to ubierali.

No to czekaj, teraz Bajko ogląda

serialne... Dzisiaj się ubierają w Gucci,

w inne rzeczy i tak dalej, bo dalej oni to

pokazują, jakby wiesz...

No, ja widzę, że mam roeksa Nintendo.

Słuchaj, a widziałeś ten

dokument o tym koszykarzu, który

zdobył 11 pierścieni w NBA, on też jako

trener... No, Russell, no.

No właśnie, to świetne, no, on pokazuje właśnie to, jak on,

jak mówisz za nim, jak koszykówkę przeniósł na coś

więcej, niż tylko imość i sportu.

No, tak, ale wiesz też opowiada o tym, jak, jaka

była nierówność, jak, jak wiesz,

jak... Kiedy

wszyscy go szanowali, dopóty nie miał

mieszkać w ich okolicy. Tak, tak.

No to było coś dla mnie takiego, że ja

wiedziałem, jakby, jak to wyglądało, ale kiedy

zobaczyłem... Nie no, ale to dokładnie pokazuje tam te

czasy, tak? Ale widzisz, oni dlatego,

wiesz, przez to, że załóżmy,

oni byli niewolnikami.

My byliśmy podza orami.

No to będę trochę też takie niewolnictwo.

Ale jednak zupełnie różne.

Bo my walczyliśmy,

oni uciekali od bycia niewolnikiem,

walczyli o swoją wolność, wolność

wypowiedzi w kraju, w którym

mieli to zagwarantowane pierwszą

poprawką, tak?

Że tam nie było sytuacji, że to im ktoś zakazował.

Po prostu to był jakiś wymysł po prostu totalny.

Ale wiesz, mówimy tutaj o Stanach Zjednoczonych,

gdzie moim zdaniem, to jest moje zdanie

subiektywne,

rasizm dalej funkcjonuje ze względu na

biznes.

To jest tam opłacalne.

Tam generalnie nazywanie ras

jest biznesem.

I tam dla nich do tego to jest ważne.

I dlatego tak się to w ogóle,

wiesz, rozwija, nie?

Ale jeżeli przenosimy,

wiesz, załóżmy Black Lives Matter

i tak dalej na Europę, nie?

No to w Polsce nie widzę tutaj, jakby wiesz,

wielkiego pola manewru dlatego,

ponieważ jesteśmy w miarę

monoetnicznym

państwem, tak?

Ponieważ jest stolicą, jest dużym państwem,

gdzie się rozwija wiele biznesów,

ale pojedź do, nie wiem,

sohaczewa, nie?

No tak, to jest zupełnie

coś innego.

To jest bardzo ciekawa, tak naprawdę

ekscytant tym, człowiek

usiądzie i zastanowi, a nie tak

rzucy wieku. Znaczy, wiesz co?

Żyjemy w czasach, w których są niektóre rzeczy

wyolbrzymiane, nie? Jeżeli załóżmy

mogę sobie rękę, o,

to jest, wiesz co, ja zawsze daję przykład

z syn jednego z moich ulubionych zawodników

w rezydencji Francji z 1998

T-Ram. Napluł

na zawodnika

Hoffenheim bodajże, już nie pamiętam.

Napluł mu w twarz.

Ciemno skóra osoba,

napluła w twarz białoskóro i osobie.

Było uznane to zachamskie zachowanie.

Gdyby było odwrotnie uznane, byłoby to za rasizm.

Ja uważam, że to jest wypaczenie

tego, jak patrzymy na generalnie

rasy.

I na całą tą sytuację.

Rozumiesz?

Bo uważam, że żyjemy generalnie

w czasach, gdzie

jak to się kurde, ładnie mówi, minorities

mają

większy wpływ

dużo większe prawa

niż większość. Po prostu

mniejszość dzisiaj ma dużo większe prawa i większość

i obawiam się, że nie zawsze jest to

kierowane dobrymi pobudkami.

Tylko czasami jest to zwyczajnie ordynarny biznes.

No tak, nawet teraz Rafał Masny

udzielał całkiem fajnego wywiadu i opowiadał o tym,

że jeżeli na przykład ktoś wierzy

w to, że duża korporacja

nagle zaczyna dbać o ekologię, bo tak nagle

sobie o, wymyśliliśmy, że będziemy dbali

o dobrą ekologię, bo zainteresowaliśmy się

światem, którym już tak długo jesteśmy

i robimy na nim wielkie pieniądze, to nie chodzi o to.

To chodzi o to, że oni na tym wiedzą jak zarobić.

Tak, dokładnie. I jeżeli...

Ale wiesz, to słuchaj, ta cała strefa eurozone.

Stary, no przecież jedziesz do

Centrum Berlina, musisz kupić naklejkę

i musisz wydać pieniądze. Wjeżdżasz do

Centrum Londynu, musisz wydać każdorazowa

pieniądza, jeżeli jeżdżasz samochodem.

Ty z cały czas po prostu żyjemy

w świecie, który robi, który szuka każdego

patentu na wyciągnięcie z szerego

człowieka pieniędzy. Ja się spotkałem

z taką tezą, że

jest te parę rodzin, które

rządzą światem, o których wszyscy wiemy.

Niektórzy uważają, że teory jest piskowe,

niektórzy nie. Ja

wydaje mi się, że coś takiego jest.

Nie wiem, może jestem nie mądry w tym, co mówię,

może ktoś się z tym zgodzi, ale wydaje mi się,

że jednak to, że ktoś ma

tyle i tyle, wiesz, biznesu

w swoich rękach, to jednak

wiesz, ta jego wielkość materialna stanowi o tym,

że jednak trochę władza tym światem.

I to się działo z rodziny

na rodzinę, z pokolenia na pokolenie.

I teraz mamy pokolenie,

które ma po 80 lat

i które jest bardzo blisko tego, żeby

totalnie zinwigilować nas wszystkich.

Narzucić nam swoje prawa, zabrać na

możliwość, wiesz,

samochodów zniszczyć klasy średniom i tak dalej,

nie? I jak oni

całe życie szli sobie

powoli, konsekwentnie do mety

do tego, żeby ociągnąć swój cel,

to pokolenie, które ma teraz 80 lat

tak bardzo chciało tego, że dożyć

za swojego czasów, że zaczęło

biec. I tym spierdalili,

bo się ludzie kapnęli, że są

przekręcani na pandemiach, na innych

kleczach i tak dalej, nie? Tu nie chodzi o to

po prostu, że wiesz, tej

choroba istniała czy nie istniała, czy ona

zabijała czy nie zabijała. Chodzi mi o to,

że my daliśmy przyzwolenie

na większą invigilację

nas przez dobra

audiotechniczne

elektronikę, która jest do

naszej dyspozycji.

Teraz jest pytanie.

To jak się pandemia skończyła, to oni

cofnęli

invigiowanie naszego sprzętu

elektronicznego?

No jest to, że nie. No właśnie.

A wiesz, że jest taki bardzo stary wież.

Pod wpływem strachu

z pozornego obiecania ci bezpieczeństwa

jesteś się zgonić na więcej.

Ale zastanów się najpierw, czy jest się czego bać

i czy to

koszt, który państwo ci wmawia, że będzie

czuwać na twoim bezpieczeństwem,

przypadkiem nie dzieje się odwrotnie.

Jest taki wierszy. Już nie pamiętam, jak on dokładnie

brzmiało o tym, że na początku coś miałeś.

Potem ci to zabrano troszeczkę.

Potem dano ci dużo więcej. Potem ci

jeszcze trochę dano. Potem znowu niestety zabrano.

Potem znowu dano. Jeszcze raz dano.

Dwa razy potem następne razy zabrano.

A potem dano już dwa razy więcej, niż ty miałeś.

A na końcu, jak się okazuje,

że masz połowę tego, co miałeś na samym

początku, ale ostatnim razem wydawało ci

co czasem cały czas, że dostajesz.

I na tym polega ta sztuka.

No tak, że to nie chodzi o to, co jest

w rzeczywistości, a to, co ty myślisz.

Sztuka jest na tym, że wszystkie korporacje

chcą wiedzieć, co ty myślisz i jaki masz

z zamiar. Zanim ty myślisz o tym, że masz

zamiar. Właśnie. I chcą z ciebie

zrobić biznes. No na tym tak

funkcjonuje. Niestety. Tak funkcjonuje ten

świat. I jakby to nie jest tak, że ten świat

będzie już zmierzał w tym kierunku.

No wiesz, to niestety innego wyboru

nie ma. Na to się zgodziliśmy.

Na tym polega rozwój gospodarki wolodynkowej

i... Wiesz...

My

jesteśmy dosyć w ciekawej sytuacji, ponieważ

jesteśmy jedną, mnogą, między starym systemem,

bo teoretycznie, wiesz, wyrośniliśmy

w wartościach starego systemu, czyli

pracuj, ucz się,

ale też przez to, żeby wybić

to całą inteligencję.

Przedechaliśmy z ludźmi pracującymi po prostu.

Bo my nic więcej nie potrafiliśmy

poza pracą. Tak, ale

to jest

o co ja mam naprawdę żal do tego państwa.

Że my powinniśmy

pomóc tej nowej elicie

się wykształcić,

dać tym dzieciakom

możliwość stworzenia nowej

klasy inteligenckiej,

nowej dumy

tego kraju, bo co jest najważniejsze

w naszym kraju, nasza kultura,

nasze dziedzictwo,

a ja mam wrażenie, że my się

wstydzimy swojej kultury.

Nie potrafimy,

dlaczego

na eurosporcie, załóżmy za granicą,

widzę reklamy Beautiful Country

w Baku, albo, wiesz,

Welcome to Turkey, a nie widzę,

kurde, reklamy, wiesz, Mazury Poland

na przykład. A musimy

wiedzieć, że nasze

uwarunkowanie na te terenu,

czyli na nasze naturalne predyspozycje,

mamy i morze, i mamy góry,

i mamy, wiesz, piękną kulturę górali,

mamy kulturę kaszub,

mamy kulturę, wiesz, na Mazurach,

mamy ślązaków, tak?

Dlaczego my nie jesteśmy w stanie

tego pokazać? Dlaczego my cały czas

wszystko sprowadzamy?

Dobra, trochę masz inny akcent, niż ja,

no to ty już, czy chcesz być Polakiem, czy nie chcesz?

Czy się śląz oddzieli, czy będzie?

Kurde, dlaczego my

wszystko sprowadzamy takich śmiesznych

kurde zagadnień? Dlaczego w ogóle

nie jesteśmy w stanie spojrzeć

na to, jak naprawdę jesteśmy pięknym

krajem? Dlaczego nie potrafimy tego

sprzedać? Kurde, przecież każdy kraj

o takim potencjale, gdzie ma morze, krajiny,

jezior, wiesz,

góry, i to jeszcze niskie,

i wysokie, i takie, jakie chcesz,

no, boże święte, no,

nie wiem. Ale to może właśnie chodzi o ten

mental, że ci młodsi ludzie

patrzą już na to, że dorastają, nie

dorastają z kompleksem Polski.

No właśnie, to jest zajebiste. Bo jak spojrzysz

z drugiej strony, słuchaj, ja też nie uważam,

żebym miał kompleks Polski. Bo jeśli jestem dumny

z tego, że jestem Polakiem, wszędzie, gdzie jestem

podkreślać swoją narodowość. To jesteś też trochę innym

przypadkiem, no, porównujemy średnią.

No dobra, no.

Ja akurat nie mam informacji statystycznej

w sensie tego, kto się czuje Polakiem.

Tak, ale po prostu chodzi o to, że jak masz

świadomość tego właśnie, jak ja jesteśmy,

co jest za nami stoi, jak możemy patrzeć

na tą rzeczywistość, która nas otacza,

patrzysz na to zupełnie inaczej.

Ale też nam w mediach cały czas mówią,

że my w sumie jesteśmy do dupy.

No nie, no kurde. Jest to o to, że nam mówią,

że jesteśmy do dupy, to właśnie o tym nagrałem

flam, no. No.

Więc wiesz, no, wracamy do początku rozmowy.

No, ale tak działa świat ogólnie.

No tak, ale kiedyś nam mówi o tym rodzice,

a dzisiaj, wiesz, spróbują ci się

wpoić, wiesz, brak pewności siebie.

Ale mi się też...

Osoba, która się boi, łatwiej sterować,

no i taka jest prawda, no. Osoba

mniej świadoma, posiadająca mniejszą wiedzę,

też łatwiej ją sterować. Tak samo, dlaczego

zderzał poza wódom?

Wóda nie podrożała?

No, no, minimalnie, ale to są jakieś, wiesz.

No nie, no nie podrożała.

Czyli Hardnessy jest cały czas tyle samą kosztuje?

Nie, ja mówię o małpkach.

Ja mówię o małpkach, o małpkach i ten...

Nie, chodzi o to po prostu,

że naprawdę łatwiej się steruje

ludźmi, którzy mają, wiesz, ograniczone,

ograniczone jakby, wiesz,

pojęcie samej

jestectwa

niż tymi, którzy naprawdę wiedzą

kim są i po co są, nie.

A pamiętasz, ty zarapowałeś o

tematach politycznych od razu, bo mi się tak wydaje,

że to bardzo szybko następuje. Tak, od razu, no.

Ale teraz nie rapuję o tym, bo wiecie,

ja się nie znam o polityce, ja...

znaczy inaczej, co gorsza, uważam, że

jeszcze bardziej się nie znają ci, co są w polityce.

I to jest, wiesz, ja się nie znam, oni to już w ogóle

nie znam. Ale mnie to zastanawia w perspektywie

młodych raperów, że no, Mata

na pewno przewiją wątek polityczny, ale

zastanawiamy, czy ktoś inny, chyba teraz...

Ale wiesz, tam są rodzinne, tam wiesz, no.

Mata ma nie nawijać o polityce, jak,

wiesz, coś mocno warunkowany politycznie

rodzinnie.

Wiesz, no, to jest, wiesz, no, tak samo,

ja nawijam, wiesz, bardzo dużo kawałków

nawinałem o muzyce, bo jestem z żywim

muzyków, no. No dobrze, ale to też

nawijałem, jakby nawiązywałem do tego,

że ty, jak byłeś młodym raperem,

rapowałeś o polityce. Dzisiaj młodzi raperzy

o polityce raczej nie rapują.

Wiesz, no,

tak jak się powiedziałem, no, gadaliśmy o tym,

że wiesz, dzisiaj ludzie nie potrzebują się

muzyki, którą chcą się utożsamiać, no.

Ale nie, nie, bo oni, ale bo to...

Zadajmy sobie pytanie, czy oni nie mogliby

czegoś stracić. Wiesz,

no, to tak, to zastanowania

myślą, że to jest oczywiste.

Nie, no, to jest oczywiste oczywistość, zasłuchaj.

Wszystko, co dzisiaj powiedziałem i dotyczyło

załóżmy odaborcji, po inne takie rzeczy i tak dalej,

ja na tym wszystkim mogę stracić

i zyskać. To jest polityka, tak?

Bo to jest, to jest, na tym to polega.

Ale, ponieważ

że tak można powiedzieć, jestem szczery

taką i zawsze jestem szczery z ludźmi,

wyraź ja swoje zdanie, ale też nie naciskam

na to, żeby ktoś

zmienił swoje zdanie, jeżeli ma inne,

to mi nie interesuje. Ponieważ tyle,

ile ludzi tyle zdań, tyle

ile punktów siedzenia, tyle punktów widzenia

i zawsze tak było i to jest fajne,

że ludzie potrzebują chęć, potrzebują

mają chęć wypowiedzi i to jest fajne,

jeżeli ta chęć wypowiedzi jest mocniejsza

od zflustrowania

i odbycia po prostu

zwyczajnie w flustrach, flustracji,

zflustrowanym

i ludzie chcą wyrazić swoją opinię

wychodząc na ulicę, walczą w słuszne sprawie

lub też robią to w internecie

lub w jakiś inny sposób.

Dobrze, a skończymy już jakąś pozytywnym pątkiem,

oglądasz jakieś seriale?

W dokumentalne.

No to jakie dokumenty oglądasz? Akurat w dokumenty

jestem bardzo zadowolny.

Bardzo dziwne dokumenty oglądam, nie?

A widziałeś ten Obama, gdzie Obama podkłada głos

o tym, o tych zwierzętach?

Nie, nie, nie widziałem.

Ja obejrzałem, wczoraj, dzisiaj oglądaliśmy

z Marcinem o czołczesku

dokument

w sumie dwa dokumenty obejrzeliśmy.

Wczoraj oglądaliśmy

trzy odcinkowe

dokument o murze berlińskim.

Wcześniej ja obejrzałem

Ten o Merkel widziałeś?

Królika Berlińskiego.

Królik po Berlińsku, taki dokument jest.

Też

bardzo śledzę też

co się dzieje

na Ukrainie.

Bo mnie to po prostu interesuje

bardzo, bo

jakby bardzo, wiesz

o, lubię

czas do czasu posłuchać podcast na przykład Kremlinka.

Kremlinka szło, polecam.

Jakby ktoś chciał o ekonomii, czy rzeczywiście

sankcje działają, czy nie działają, jak to wygląda

i tak dalej polecam.

Uważam, że w miarę są fajni ludzie

i przede wszystkim to nie są eksperci z telewizji, nie?

Czy ktoś wywiad Lettermana z prezydentem Ukrainy?

Też nie widziałem.

Świetna rzecz, polecam.

Jeszcze w ogóle robią to na dworcu

gdzie po prostu pociągi przejeżdżają.

Naprawdę świetna rzecz.

No to na pewno obejrzę.

Widzisz, ja trochę jestem taki, wiesz, że nie mam czasu

sprawdzić, wiesz,

też jakby...

O, czytałem książkę Ukraińcy też ostatnio.

Polecały ją.

Jest też taki kanał

historia realna,

jak pewnie oglądałeś.

Ja też bardzo lubię historię bez cenzury

i naukowy Bełko, co nauka to lubię.

Tak, tak.

To są rzeczy, które śledzę na bieżąco.

No to widzę, że siedzimy to samo, nie?

Jeszcze do tego, wiesz, to jeszcze jest gościu,

którego bardzo lubię, który się nazywa po wojnie,

prowadzi kanał historyczny po wojnie.

A to nie jest ten, który opowiada o tych wszystkich konfliktach,

jak się ogląda jeden kanał o tym,

a nawet nie wiem, jak się nazywa, szczerze powiedziesz,

mój często... Wiesz co, po wojnie to jest taki ziomek,

to jest miarę świeży kanał, który się fajnie rozwija,

bo on nie ma, z dwa lata.

Nie jestem w stanie się powiedzieć.

Tak samo Grzegorz Bobrek, który

gry jakby opisywał, teraz robi

kanał historyczny, i on na przykład fajnie ma

fajne odcinki, bo on na przykład o pierwszej wojnie

światowej opowiada, co jest bardzo ciekawą.

A o tym jest bardzo mało, on naprawdę

teraz, wczoraj akurat

na zaśnięcie sobie słuchałem

jego podcastu o

o twierdzach

podcastu, no i jego kanału

to jest bardziej właśnie... Właśnie,

widzisz, ja mam ten problem, że ja mało słucham

podcastów, w sensie

jestem tu powiem dzieckiem telewizji, nie? Muszę zobaczyć, nie?

Ale właśnie teraz na Spotify nawet wprowadził

wideo, już teraz ten podcast też będzie z wideo

na Spotify, Spotify to...

To byli te momenty, w których dół biegną się

i takie tam... Nie, no to są najciekawsze momenty

z tego, zrobimy rolki. Słuchaj,

jak, jeżeli ma to się oglądne...

Co to są te rolki? No rolki.

Ale nie wiem, sushi

kurwa, nie wiem. No a o czym ty myślałeś,

tylko takie... No dobra, no dobra, no tu masz mi

co to jest te rolki?

Naprawdę uwaga... 90-sekundowy

wyrywek tego podcastu.

Aha. I teraz

te 90 sekund będzie o tym, że kurwa, zahuja,

nie wiedziałem, co to są rolki. Dokładnie tak

i to jest... To jest ta Instagramie,

którego usługuje Cię o sobie. Ja nie wiem,

co ja muszę cieszyć, a czyli i na Instagramie

nie masz... Na Instagramie są rolki. Masz 90 sekund.

Tak. Nie masz nic więcej, ani minuty,

ani sekundy, ani sekundy, czy 90 sekundy.

Nie masz więcej ani minuty, nie?

Nie masz dokładnie, na

Tik Toku jest dokładnie tak samo,

a na YouTube masz shortsy

i tam jest 60 sekund.

Czyli to jest tak jakby polityka Tik Toka, że...

Tak, to jest dokładnie to.

To jest dokładnie to i to po prostu

wyparło już zdjęcia z Instagrama,

zdjęcia na Instagramie na prawie...

Nie mam doski tańczy na shortsach?

Na pewno. Teraz akurat tu jeszcze

jest dokument o nim.

Tańczy w tym dokumentie? Nie widziałem, niestety,

ale może po zdobyciu bramki tańczy.

Dokument ma w ogóle jakąś

ludzką

jeżeli chodzi o użytność,

bo tam 90 minut, 96 minut

to też jak oglądam te wszystkie dokumenty

to mi się wydaje, że zawsze są przeciągnięte strasznie.

Tak? Nie masz takie wrażenia, że czasami

nasiły to robią. No jak robią całe seriale

o czymś co sobie myślało, nie? No bez sensu,

kompletnie. Znaczy powiem Ci tak. Jak na przykład

wiesz...

no, skutowy

wojna w kolorze, bo to się cieszyłem,

że te odcinki są i jest i dużo itd.

I po prostu fajnie to zobaczyć w kolorze,

dlatego że jest to słaby kolor.

Ale wiesz, są

na przykład... Ostatnio oglądałem

o takim...

o Jezus Maria.

Generalnie

oglądam jakiś czas jakiś dokument,

jakiś sekta.

I był dokument o sekta

w takiej kościelnej sekcie,

jakiejś dziwnej po prostu,

która...

Wiesz co?

Przedzielała Ci żonę

i tak dalej

i w ogóle wiesz,

tam zaczęli nieletnie,

jeżeli kobieta mnie siączkowała,

to był moment w którym wiesz, ona już była zdolna

do tego, żeby ci czująć żoną, nie?

I tam wiesz,

tam ludzie mieli 20 żon,

po 18 żon, w ogóle wiesz,

na szczyźni, na jakiś chory w ogóle jazdy,

nie?

No ciężka, ciężka historia, nie?

Ale tam dorwali, wszystko się dobrze skończyło,

nie? Ale

ten Johnstown, nie?

Czy tam dobrze powiedziałem, chyba tak.

Wiesz, to wszystkie

jakby też desektyk z lat 70.

Co wiesz, wyjechali

do Afriki, zrobili ten

miasteczko i tak dalej,

a jestem barałem, nie? Moja pamięć to jest...

Ja nie mam pamięci do tytułów, jak coś oglądałem

wczoraj to pamiętam tytuł, ale jak coś

za tydzień byś mnie zapytał o to, co wczoraj

oglądałem, to już ci... Ale nie, no ja mam tak samo, bo teraz cały czas

myślę o

dokumencie o butach, które miały być konkurencją

do Jordanów i tam jest taki świetny...

End one. Właśnie, no widzisz, też

miałem tak, że w ogóle nie mogłem sobie tego przechodzić,

ale też fajny dokumen. Nie, no zajebiste,

ale to są w ogóle te afery w sporcie, nie?

To też fajna jest akcja właśnie

z world peace takim koszykarzem, no zmienię

nazwisko, nie, do world peace, nie, ale

jest taka faza, że wiesz, gościu

się pobił, po prostu wiesz,

była bujka w trakcie meczu i on

wleciał w trybuny i zaczął

się nawiązać z typem, który

wrzucił w niego browalenia i potem

został bananarok i wrócił

jako

jakoś world peace, nie, tak właśnie.

A widziałeś też ten dokument o halku

Hogania, gdzie wyszła ta jego

minutowa sekstaśma i pozwał redakcji

chyba 200 milionów

no to też świetna, świetna dokument,

jeżeli chodzi o to, no ogólnie

bo nie wiem, gdzie ogólnie... Jak widziałeś o halku, tak mówię,

jak ma ten zielony, sekstaśma,

że ma halka z marwela.

A gdzie oglądasz te dokumenty? Wiesz co,

różnie, no, jest

strona, którą Marcin polecił, którą

oglądam, ale nie będę o nim mówić

bo to chyba nie jest żaden legal.

Ok, czyli na CDA pewnie jakimś. Nie, nie,

to nie z CDA.

Oglądam na, wiadomo, Netflix,

YouTube.

Wszędzie się tylko jest możliwe, nie?

Tak naprawdę, wiesz co, jak jest jakiś ciekawy

dokument to

robię typową cebulę,

biorę sobie subskrypcję darmową na 2 tygodnie,

oglądam ten dokument

i sobie subskrypcję.

Czyli faktycznie to jest w ten kontrakt,

to grałeś ze tych koncertów,

co się nie upłacało.

Ale nie, no, czasami wiesz,

no, sorry, na przykład, wiesz,

jak masz jakiś kontent typu, wiesz,

jakiś jakoś na platformie,

gdzie jest tak naprawdę tylko jedna rzecz,

warta zobaczenia, no to

dlaczego masz na to płacić przez następne 2 lata,

no, albo rok, no, to bez sensu.

No, ja wiem, ale w ogóle z tymi dokumentami

jest tak, że mi się wydaje,

że ten gorytm jeszcze trochę nie rozumie dokumentu.

Rozrywkę wydaje mi się, że rozumie świetnie.

Tak.

Ale z dokumentami to jakoś...

Znaczy, wiesz co, wydaje mi się, na przykład na Netflixie,

na Netflixie przede wszystkim promuje swoje dokumenty, które sami produkowali.

Tak, no, to wiadomo.

To jest pewne, no, bo to jest po prostu licencja.

W tym roku polecam, świetny jest dokument live after pornu.

To jest o tym...

O dziewczynach, które, wiesz,

w byłych gwiazach porno, które

skończyły z biznesem i pytam,

że jednak książki pisze, druga robi to,

i tamto, i tak dalej.

I to, co książki pisała tak świetnie, i książka poszła, że musiał wrócić.

A widziałeś się ten dokument,

jak matka z córką realizowały porno

i opowiadały o tym, jak zmieniły się czasy realizacji porno?

Tak.

Słuchaj, co my oglądamy, to jest już...

Nie, no, ale w ogóle, wiesz co, jest najśmieszniejsze,

że oglądasz to nie ze względu na tego, że jesteś, nie wiem,

fanatykiem, kurde, sorry, sorry,

sorry, Janku, chciałem powiedzieć porno

i znasz sorry, Janku.

To jest tak zwane złe zdanie.

Tu nie jest tak, że jestem fanatykiem porno

i znam sorry, Jank, ale...

To będzie lepsza rolka od tej rolki.

No, ale chodzi o to po prostu,

że wiesz, że bekarze, wiesz,

że...

Wiesz, oglądasz to, bo po prostu lubisz dokumenty

i w tym momencie

widzisz, life after porn, nie? No muszę to obejrzeć,

nie? Bo jest kontrowersyjny, wiesz,

ulegasz tej kontrowersji, którą na co dzień byś

po prostu stwierdził, że dobra, pierdolę to,

bo to jest kontrowersyjne, pewnie chcą mnie na clickbite

naciągnąć, nie? Czy coś, nie?

I to oglądasz i w efekcie ten dokument

akurat life after porn nie jest jakiś tam

super, jest inny dokument

o niemieckich filmach erotycznych.

I to jest

kozacki dokument, wiesz, o którym mówię Marcin,

nie? Słuchaj, jest dokument

i słuchaj, jest

o ludziach, którzy podkładają głosy

pod te filmy.

Bo one były udźwiękawiane, nie?

I wiesz, i jest cena

i słuchaj, i jest filmowana

jak siedzino pani

swoich rozmiarów, jak niewiększa, i robi tak.

Uwa, uwa, uwa, uwa, uwa.

Uwa, uwa, uwa, uwa.

Uwa, uwa, uwa, uwa.

Z kciukiem w gębie i mówię

uwa, uwa, uwa, i tego, nie?

I potem oczywiście jest poważny, wiesz,

jest fragment pokazany, jak ona tym kciukiem

wiesz tego, a mógłbyś zaprezentować

mnie, a ja się to pokazałem, ale nie

puszczaj tego, proszę Cię, to jest już

kurwa, to jest, wiesz, to jest

słuchaj, a za chwilę ona opowiada

nie, ja się wczuwam w te filmy, ja

już bym, już bym, fejkojfer in Dubst

Margarito i tego, i tego!

Wiesz, no nie, no

massa gra, nie. A jak ona tam,

ula, ula, ula, ula, ula.

Z tobą chyba nie ma nudy.

Nie wiem, bo ja byś się ponodził, no.

Wszystko zależy, wszystko zależy

od tego, jak mocno była kawa.

A dużo kawy pijesz?

No tak 11, 14 dziennie.

Ooo, moja liga.

No, też tylko pijesz dużo. Tak, tak, tak.

Wiesz, to jeszcze mam taki plan, że

Jak jestem bardzo zmęczony, to głównie piję chawę sypaną, ekspres te sprawy, ale jak nie jestem jakoś zmęczony i po prostu chcę pić kawę, no to piję wtedy taką, wiesz, rozpuszczalną, bo to jest coś, co nie jest kawa.

Tak, tak, ale też...

Ja właśnie bardzo lubię smak kawy. To jest jak sama, jak mam z piwem. Ja po prostu lubię piwo, ale nie lubię smak.

Lubię bardzo rum. Lubię rum. Najbardziej mój ulubiony waterproof 63%. Naprawdę jest, ale jest przekozacki, nie? Jak kiedyś polecam spróbować. Nie jestem żaden wikwintny alkohol, wiesz.

No, ale jest naprawdę dobre, no. Jest naprawdę dobre. Nauczyłem się od moich przyjaciół z jamaiki, z gany. Tak mi jakoś zostało. To jest dobra faza, no.

Dobra, ty, kurwa, kończymy. Nie, czekaj, ostatnie pytanie. Dobra, okej. Jesteś szczęśliwy? Jestem, no, pewnie. A co to szczęście?

Przede wszystkim to jest szczęście dla mnie, jeżeli jesteś szczęśliwy sam ze sobą. I mamy to. Teraz możemy skończyć. Dobra, dobra. Dziękuję.

Dzięki serdeczne.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Postać fundamentalna dla mojego siarczystego okresu buntu. Jako, że Adam nie udziela wielu wywiadów przepytałem go wzdłuż i wszerz by się dowiedzieć o nim najwięcej jak się tylko da. Przegadaliśmy tematy kontrowersyjne jak Kizo czy Young Leosia. Dodatkowo pojawiły się wątki politycze i wiele innych zapraszam Was do odsłuchania tej rozmowy!