Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Opał: Sukces jest uzależeniający

zurnalistapl zurnalistapl 6/9/23 - Episode Page - 1h 29m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Rozmowie żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam, Krzysztof Mozil.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie o połudzień dobry.

Siema, cześć, cześć.

Jak wychowuje się na Śląsku?

Tak zaczynamy. To jest ciekawe pytanie.

Tym bardziej, że jakoś tak niedawno zeszłym tygodniu rozmawiałem o tym z przyjacielem, że na Śląsku jest chyba ciężej.

Chyba ciężej, że jest większa bieda i przez to ten mental jest trochę inny.

A lepszy?

Ja bym tego nie oceniał, że lepszy czy gorszy, bo lepszy od czego i gorszy od czego.

No kuje trochę twarczych ludzi.

Nie wiem, nigdy nie wychowałem się w Warszawie, nie jestem stąd, ale może kuje trochę charakteru.

Jest ciężej? Tak mi się wydaje, że te dzieciństwo jest cięższe, że chyba głównie przez jakieś kwestie materialne,

przez to, że było biedniej tam zawsze, ale to też buduje charakter.

Dlatego wydaje mi się, że na Śląsku są mężczyźni, którzy są mężczyznami.

Ale też jakby mają jakieś skarzenie, to nie jest dobre słowa.

Ale że też są jakoś przez tą biedę i przez to, że nie mieli łatwo szkom słowa.

Jakoś dotknięci są tym.

To takie pewnego rodzaju zostawę piętno?

Piętno, to jest dobre słowa.

A co było z zapachem twojego dzieciństwa? Jego się pomyslić od zapachu?

Dzieciństwo mi się kojarzy mocno z domem, szczególnie rodzinnym, a dom rodzinny i zapachy to szczególnie z kuchni.

No to to była rola Daśląska. Zapach rola Daśląskiej gotowanej przez mamę. To jest to.

Jakie go wyglądało? Co było taką twoją rutyną codzienną, jak byłeś dzieciakiem?

Podwórko głównie.

I co na tym podwórku?

Przejdziło się ze szkoły, rzucał się plecak i jakby biegniesz na podwórku, a tam się już dzieją różne rzeczy, tam się dzieje życie dzieciaka.

A pamiętasz, kiedy komuś pierwsza zdalś w mordę?

Pamiętam, ale chyba bardziej pamiętam, kiedy pierwsza dostałem w mordę.

To kiedy?

15 lat miałem dziewczynę, którą podrwałem gościowi, który był dużo starszy i właśnie...

Powiedzmy, że był mocno przesiątnięty tymi śląskiem.

O tak.

Dostałem mocny wpierdal.

To jest w ogóle ciekawa historia, bo to był środek dnia w parku.

I jakbym byłem mocno przekopywany, byłem.

I jakby ludzie przechodzili obok zyskami, nikt jakby nie zwracał na to uwagi.

I w końcu jeden gościu postawił się jakby, nie?

No w zasadzie chłopie leje, że jakiegoś młodszego, mniejszego gościa postawił się na większego.

I chyba w zasadzie uratował...

No nie wiem, możemy tak stwierdzić, że uratował mi życie.

Może tak było.

Poszedłem do domu, poszedłem jeszcze do kuzyna się przemyć, by wącały ze krwi pośniaczone.

Poszedłem do domu i szybko ściemniłem, że...

Tradowałem piłkę ręczną, nie?

Dziwiłem, że na treningu dostałem łokcie, a jak się tam przepechałem, jestem kołowym,

więc dużo jest kontaktu tego fizycznego.

Mój tata tak słuchał tej bajki, słuchałem, jak ja tego powiadam i mówi,

a wiesz, że tym goście, co ci uratował, to był mój kolega z roboty.

Czyli to faktycznie dobra historia. Jak już wspomniałeś, tatę, toń szląsk.

To też twarde wychowanie?

Tak, no to twarde wychowania konsekwentne, takie mocne bym powiedział.

Co to znaczy mocne, konsekwentne wychowanie przeląsku w twoim domu?

Wydaje mi się, że rodzice przekazują dalej to, co sami dostali od swoich rodziców.

Jest przekazywane z pokolenia na pokolenie, starając się nie popełniać błędów swoich przodków.

A z racji tego, że moi rodzice są w podeszłym wieku,

no to dotknęli moc tego PRL-u, tego czasu ciężkiego.

I mimo, że ja żyłem już w czasach, który PRL-u odchodził gdzieś tam na bok,

to ciągle niosło to piętno ze sobą, nie?

Ciężko mi powiedzieć, to znaczy, że było ciężkie.

To było surowe, było konsekwentne.

A czego nie mogłeś robić? Za co miałeś karę?

Ty wiesz.

Z tymi karami to jest tak, może odpowiem trochę ci przewrotnie,

że ciężko mi było dać karę, bo ja sobie zawsze coś wymyśliłem.

Że raczej nie byłem też takim dzieciakiem, który łatwo się daje dostosować, nie?

Jak dostałem karę, no to były w zasadzie dwie rzeczy, na które można mi dać karę,

czyli to, na czym je zależało za dzieciaka, to albo posiedzieć sobie na kąpie,

albo pójść na podwórko.

Dwóch nie mogłem dostać, bo wtedy co bym robił,

więc albo dostawiam na podwórko, to wtedy siedziałem na kąpie,

albo dostawiam na kąpa, to wtedy biegam na podwórko.

Patęciarz od samego polka?

Patęciarz, tak jest.

Mam starszą siostrę, ale jest na tyle starsza, że jak ja się urodziłem,

to już nie było w domu, więc wychowałem się jak jedyna,

tak, tak.

To czyli twoje rodzice faktycznie są starsi?

Tak, tak.

Ty bo się urodziłeś, to ile mniej więcej, mniej lat?

Końcówka 30, więc już po 40 podchodziło to.

Wow, no to faktycznie w takim wypadku mogli mieć ciężko,

żeby zrozumieć twój świat, który wydawał się już ekscentryczny

nawet na młodych rodziców w tamtym okresie.

Tak, i mocno jakby czuć tą różnicę też jakby w wychowaniu,

na zasadzie, że ciężko nam się było dogadać.

A z siostru?

Ona była jakimś korespondentem między jednym a drugim światem?

Siostra miała swoje życie, swojego męża,

i wiesz, jakby podeszła już swoją rodzina

i no pewnie koralowała i pomagała,

ale no na tyle najlepo pozwalała sytuacja.

No, nowo płota zaczyna się od wersu,

zmieniaj siebie zamiast zmieniać miejsca.

Dużo razy się zmieniałeś?

Myślę, że tak. Dużo razy szukałem siebie na nowo.

Na nowo czy po prostu tej wersji ostatecznej?

Jak ty na to patrzysz?

Dwojako.

Trochę na nowo, bo każda zmiana to jest

unowocześnienie, to było wcześniej.

No a to jest jedno znaczne z tym, że szukasz jakby ulepszenia siebie, nie?

Rozwój.

Kim byłeś na początku?

Ty musisz sprecyzować na początku czego?

Na początku, jak pamiętasz siebie pierwszego, jaki byłeś?

Kim dzisiaj na przykład już kompletnie nie jesteś?

Byłoby na nowo, są przestraszone.

Mocno przestraszone, zlęknione.

I tego dzisiaj już nie ma.

Albo jest bardzo mało.

Albo nie pozwalam sobie, żeby ten lęk przejął na domu kontrolę.

Bo to, jak opowiadasz o sobie,

jak gdzieś tam pół słówkami jako dziecko, to wydaje się,

że byłeś takim dobrym, delikatnym dzieciakiem,

który też ubierał maskę tego właśnie, że trenowałaś piłkę ręczną,

która jest naprawdę dla wielkich koni,

którzy mają dużo kontaktu z wszystkim.

I gdzieś wydawało mi się, że też mówiłeś o tym,

że ta wrażliwość wydawała się z słabością,

że dużo musiałeś się tego też nauczyć,

że to jest pewnego rodzaju dar.

To gdzieś takim dzieciakiem byłeś w tym wszystkim?

Byłem wrażliwym, poranianym dzieciakiem.

Kurwa.

Przecież jestem też z domu, gdzie był alkohol,

całego alkoholowego domu.

I chyba to też chciałem trochę ukryć pod hasłem PRL.

Bo w tym PRL mi się kojarzy z tym,

że była po prostu woda na stole.

No i to nie było dla mnie łatwe, jak dla dzieciaka.

Wstydziłem się tego mocno.

No ale to był taki dom, bo była u mnie ostatnio Ania Wędzikowska

i opowiadała o tym, że ona miała taki inteligencki dom,

gdzie rodzice bardzo wysoko postawieni

i bardzo bogaty dom.

I właśnie chlało się i mama i chlało tata.

Ale nikt o tym nie wiedział.

A u Ciebie było tak, że...

U mnie było tak, że nie jest to dom jakichś totalnie biedny.

Byliśmy już z klasy średniej,

jeśli miałbym to jakoś jakkolwiek oceniać i określać.

Ale faktycznie się o tym nie mówiło.

Tylko nie mówiło się o tym nie dla tego, że to był temat tabuł,

tylko że, kurwa, wszyscy tak robili.

Wszyscy do go apili, więc było to po prostu normalne.

Okej, okej.

A jak było z tą piłką ręczną? Jak Ty to w ogóle trafiłeś?

Bo uparłem się.

Jak zwykle się uparłem, że nie chcę iść

do zwykłego gimnazjum,

tylko do gimnazjum sportowego.

Tam też szło jakby kilku przyjaciółów,

więc też za przyjaciółmi.

No i też zawsze chciałem jakby coś trafować,

jakiś sport, więc...

Ale piłka ręczna to jest dość oryginalny wybór jednak,

więc przejeździaków idzie w piłkę nożną.

Nie potrafię znaleźć tego elementu,

dlaczego piłka ręczna akurat a nie inna.

Ale wiem, że zakochałem się w tym sporcie,

że mimo, że ma bardzo dużo zasad,

to jest w tym bardzo brutalny,

taki kontaktowy, nie?

I faktycznie tam trzeba było walczyć na bójsku.

A dlaczego brutalność cię kręciła?

To byłeś takim dzieciakiem też, który już zaczynał

lubić się bić, nie wiem.

Totalnie nie.

Ja więcej w swoim życiu dostałem w pierdolu,

niż komuś napierdoliłem, tak zwykle nie szczerze,

ale to dlatego, że zawsze też stawałem do obrony

przed wszystkimi.

I może właśnie...

Może właśnie ten wyraźliwy

chuderlak też chciał właśnie, nie wiem,

zmężniać, pokazać, że potrafi.

A byłeś dobry?

Wiem. W piłkę ręczną.

W średni, bym powiedział.

A odnajdywałeś się w szatni, to też jednak jest dość specyficzne miejsce.

Tak, tak.

Ja raczej z tym nie miałem problemu, raczej byłem tym lubianym

i chyba nawet...

To jest klub, który był jednocześnie

klasą, nie?

Więc raczej byłem lubianym dzieciakiem

i raczej byłem tym nawet takim pajacem klasowym.

Czyli tym, co siedzi w ostatni ławce.

Jak ktoś chciał, jak ktoś się miał zbroić, to ja.

Jak ktoś się miał z tego wytłumaczyć dobrze,

to też ja, także nigdy żadnych konsekwencji

z tego nie miałem.

A przez szkołę przebrunałeś się łatwo?

Pytasz tak o ocenę bardzo?

Tak.

Nie przykładałem się jakoś bardzo

do nauki.

Też nie szłam ją na łatwo, ale też

nie byłem jakimś wybitnym, kurde, już nie mnie.

Ale to gimnazjum to też czas,

w którym zaczynał się rap?

Tak, to jest czas pierwszego zespołu

mojego rapowego z tych chłopakami z klasy.

Nazywaliśmy się cyklą składztwa.

Wstały trzy utwory

nasze.

No do cyklu, całkiem nieźle trzy pasują.

No.

Ale czekaj, to była pierwsza gimnazjum wtedy?

Pierwsza, druga gimnazjum, no.

Też piękne czasy, co?

Piękne czasy. I pamiętam, że nawet wymyśliliśmy

tą nazwę na rozgrzewce

przed jednym z meczów

piłki ręcznej.

Rozgrzewaliśmy, jak możemy się nazywać.

No tak, właśnie dlatego też zastanawiałam

mnie to, jaki byłeś takim na samym początku.

Bez tych barier, bez tego

po prostu zakładania kolejnej maski.

Bo jednak muzyka potrafi dużo

uwolnić w człowieku.

A zawsze czułeś się artystą?

Nie, nie. W ogóle stary minęło

bardzo dużo czasu, zanim ja się nazwałem artystą.

I kosztowało mnie to dużo

pracy, dlatego, że

kojarzył mi się te sformułowanie

z jakimś wywyższeniem, że

artystą to już takie, wiesz, takie podniosła.

To jest takie mocne.

I chyba w swojej głowie musiałem

zasłużyć na tę mianę.

Dlaczego?

Bo to jest artysta, no to artysta.

Wydaje mi się, że to kąpa...

Nie no, stary my byliśmy jakby raperami,

nie jakby fuj tam z artyzmem, to była

na zasadzie ta podejście, co ty mi gadasz,

jak piartyśmy, to robimy rap, muza,

siedzimy wieczpieczarami w

aucie rodziców, pijemy piwko, palimy

jointy i freestyleujemy to późno.

A jeszcze wracając do sportu, to były

piłka ręczna. Piłka ręczna,

pływanie bardzo długo trenowałem,

ale to jeszcze wcześniej.

Nie wiem, to tyle.

Ale trenowałeś tak klubowo?

Tak, tak, ale to był klub dziecięcy,

to tak jeszcze bardzo wcześniej, wcześniej mówisz, że 80-12 lat.

No dobra, a jeżeli chodzi o komputer,

no bo to już ruszliśmy ten temat,

wiem, że grałeś w CS, a były jeszcze

inne gierki? Skąd to wiesz?

Ja już wszystko do dzisiaj pykasz.

CS

głównie przejął moje życie,

te młodzieńcze.

Pojawiały się tam jakieś gry MMORPG,

ale nigdy nie umiałem się

wykręcić. Ty to na bug w TV grałeś?

Trochę też, trochę też. TV czy?

O nie.

Ale też zupełnie szczerze nie wkręciłem się

nigdy wza jakoś mocno, zawsze mnie to

wkurzało, bo ja chyba jednak bardziej wolałem

wyjść na ten dwór, więc kolegę

zagrali, już mieli wyższe lewale,

to mnie to bardzo zachęcało.

Dobra, jaki serwer? W TV?

Było stare, nie pamiętam sobie.

Mówię czas mojej podstawówki jeszcze.

No tak, tak, tak, bo to mniej więcej

tak powinno być, gdzieś końcówki

na jej podstawówki.

To nieźle, ale też metin musiał wtedy

być grany, czy już tam...

Też miałem jakąś przygodę z metinem,

i też była to jakaś klasowa przygoda na zasadzie,

że chłopaki po prostu grali i się dołączyłem

do tego, ale podobnie szybko

zniechęco nie zostałem. A pamiętasz swój numer

gadu-gadu? No nie mówię, ale miałeś.

Miałem, miałem, jak najbardziej, ale nie wiem.

Bo co zastanawiałam, nie ostatnio sobie oglądałem

w tym dokument nawet, że ludzie pamiętają

takie zupełnie błachostki

z dzieciństwa.

A ty masz dużo, nie wiem,

jakichś VHS-ów, zdjęć

z dzieciństwa? Nie.

Nie. To jest taka

skrytka w domu rodzinnym

z, wiesz, z albumami,

z zdjęciami z dzieciństwa.

Ale chyba, chyba nie

przywiązywałem takiej dużej wagi do tego nigdy.

No, czy to rodzice? W ogóle to... Tak, tak.

Ale w ogóle mam coś takiego stary, że do zdjęć

nie przywiązuje takiej wagi.

Że jak gdzieś jestem, to już bardzo

rzadko, w jakichś fantastycznych miejscach,

tym bardziej, że przy ostatniej okazji

miałem,

przy ostatnich podróżach miałem okazję zobaczyć

fantastyczne miejsca. Isteria wolę robić zdjęcia

jak w oczami, nie? Co pamiętować, to niż

wyciągać telefon i strykać. To jest coś,

co zostanie już na zawsze za mną, nie?

Tak, ale czasami, niestety,

pamięć jest największym mitomanem, jaki

istnieje. No nie pamiętam numeru gadu-gadu, nie?

Ale pytanie, czy to jest ważne, nie?

Tak, tylko chodzi o to nawet, że naukowo

mózg przekłamuje

niektóre informacje ze względu na to,

żeby po prostu Tobie, jako człowiekowi,

żyło się dużo łatwiej i łagodniej

w wielu aspektach,

niestety, żeby nam po... Nasz rozum

to jest fajne, jak partutek. Tak, tak, tak, tak.

Dlatego czasami wydaje mi się, że fajnie

jest nawet robić sobie zdjęcia, bo no dzisiaj może się wydawać

kompletnie nieistotne, ale za 40

lat, kiedy postrekcjonujesz to wszystko,

pomyśl sobie, że no nie za zapamiętania

będą wszystkie koncerty.

Może tak być. Nawet nie za zapamiętania

będą wszystkie festiwale, na których

zagrałeś, nie? A w perspektywie opowieści

tego momentu, który byłeś,

to jednak to, że posiada się to

fizycznie, jest najpiękniejszą

pamiątką, jaką można mieć, tylko

to, co Ty powiedzieli. Żeby nie tracić

chwili, przez to, że chcesz coś kolesznie

zrobić zdjęcie. Właśnie, właśnie, właśnie.

I to jest takie trochę patrzenie

przez obiektyw cały czas, masz jakby

kamerę przed sobą, czy tam aparat przed sobą.

No tak, no nie mówmy o skrajnościach, mówię o zupełnie takich

zwykłych, normalnych, zwykłych...

Dobra, no to może kuci się to trochę z moim podejściem

na zasadzie, żyj chwilą tu i teraz, nie?

Okej. A to w dzieciństwie słuchałeś

Eminem'a? Tak. Co jeszcze było

w twoim dzieciństwie? Chodzimy na to

Polskę. Zastanawiałam. No jakby

pierwsza moja inspiracja, to była

płyta przeniesiona przez mojego

starszego kuzyna. Fabiana.

I to była pak... To był jeszcze kaliber,

chyba nawet. Kalibera

była faktywna nika, nie? To była jedna z tych

pierwszych. No dobrze, jak już tak wchodziłeś

rapować, to co w Polsce było popularne,

czego słuchałeś?

Myśmy zaczynali od horror

koru, który moim zdaniem był fu

świeży i nikt tego nie zrobił. I

mniej więcej w tym samym czasie, jak my łapaliśmy

tę zajawkę i zaczynaliśmy tworzyć takie numery,

no to jakby płyta słonia chory

melody. I okazało się, że ktoś to jednak robi

i jednak ktoś się robi na bardzo

wysokim poziomie. No

i to było takie bank, to jest inspiracja

mocno. No dobra, ale w tamtym czasie

był pyskaty, małpa, pich, sukces

skazani na sukces. Mez wtedy też

bardzo mocno szedł, bo wtedy jeszcze było

247. Czego wtedy

słuchałeś? I tak naprawdę wszystko, co wymieniłeś

było słuchane.

Fabuła. To już mniej,

tylko to ci mówię, że to są nie mocno

zainspirowało, nie? No bo jak już

wsiąknąłem ten rap, no to leciało jakby wszystko,

co w Polsce wychodziło. A umówmyście szczerze,

że był to taki czas, że jak coś już wychodziło

i było dobre, to raczej wszyscy o tym wiedzieli.

To były też czasy, bo gdzieś szukali

po internecie tego, bo to nawet

w sumie chyba wtedy jeszcze nie było tego,

tylko gdzieś się po jakiś forach tych

z całych... Właśnie, w porach

się ściągało cały album i już się

przysukiwało. Tak, no na ślizgu chociażby.

To były też czasy, kiedy już zaczął

pierwszy góral wychodzić,

poznańskiej sceny się dużo słuchało

RR Brygady. No Jezus, koszą kosylasy.

No właśnie, no właśnie.

Genialne to. Dlatego my też

jakby pałaliśmy się i jeraliśmy się tym

technicznym rapem, bo on wtedy taki był,

szczególnie jeśli chodzi o poznańską scenę

górala czy tam RR Brygady.

Tak, tak, tak, Jezus,

to było genialne.

Szeler jeszcze.

Ale interesowałaś się rapem

od dzieciaka i tak samo było z horrorem.

A co to znaczy, że interesowałaś się

horrorem? To były książki, filmy,

czy to chodzi o już... Chodziło bardziej o filmy

i to też jest zajawka przeniesiona

przez tego samego kuzyna, który mi

przeniósł płyty Paktofoniki, czy tam kalibra.

No właśnie, tylko że ona była trochę

przeniesiona, ta zajawka, bo myśmy się

zaczęli jerać horrorem kina

klasy B. Czyli te wszystkie

goły, ciężkie rzeczy,

martwe zło i co sprawy,

necromantiki.

I chyba nas, nie wiem, ciągnęła

to taka ciekawość dzieciaków,

na zasadzie, że coś jest zakazane w kilku krajach,

no musimy to zobaczyć. Gdzieś

szybko się na to unie wrażliwiliśmy

i postanowiliśmy to połączyć, jakby

z muzyką. Ciekawe, dlaczego

ci rodzice nie rozumieli faktycznie.

A są takie tytuły, które kojarzą

ci się z automatu z dzieciństwem?

Necromantik właśnie,

bo to pojebany film, ja to nie wiem,

czy widziałeś. Na szczęście chyba nie.

Na szczęście nie.

To było coś czego, wydaje mi się, że

ten dzieciak nie powinien zobaczyć.

A dzisiaj dalej oglądasz

jakieś horory?

Nie, chyba nie.

Chyba w ogóle straciłem zajawę na to,

ale to też dlatego, że moim zdaniem nie wychodzą

horory, że ciężko jest trafić na dobry film

w tematyce grozy.

Teraz podobno jakiś w kinie

jest 3-godziny film, ale nie pamiętam, jak się dokładnie nazywa,

ale słyszałem o tym, że no jest fenomenalne,

ale to jest jakiś horror psychologiczny,

więc nie wiem, jak to się zostawia, jeżeli chodzi

o taką klasyfikację, chcesz powiedzieć, że

zawsze nigdy nie oglądam hororów. No to chyba też

zupełnie szczerze, już teraz w dorosłości

bardziej jest w stanie

mnie przerazić, bo chyba po to oglądamy

horory, żeby uciągnąć jakieś emocje.

Właśnie jakiś taki horror psychologiczny,

na zasadzie zagrałek psychologicznych,

aniżeli typowych

brutalnych scen bądź jumpscare.

No to tam ten film w takim wypadku

powiem Ci po podkaście, jak się dobra nie nazywa

bo to sprawdza, ale to podobno zbiera

same dobre recenzje, widziałem, nie widziałem jeszcze nikogo,

kto by to skrytykował, jeżeli chodzi o to,

a to jest bardzo, i to bardzo

interesująco w swoich tekstach pisze, że

jako jesteś dzieckiem, który musiał szybko

dorosnąć, w jakim wieku

tak naprawdę poczułeś, że jesteś już dorosły

w jakimś tam stopniu, wiadomo, jako dziecko,

no bo nie możemy tego coś inaczej.

Wiesz co, no wydaje mi się, że to chodzi

głównie o ten alkohol, który był w rodzinie

i

którym jakoś musiałem

udźwignąć jako dzieciak

i stać się dorosłym

dla swoich rodziców

i chyba tyle. Nie chciałbym

za to mówić, bo to są takie morsko-prywatne

rzeczy, nie? No bo mnie zastanawiała, ja myślałem

szczerze, że powiedziałeś, że ten moment, w którym zaczęłeś

pracować, zaczęłeś też, bo bardzo szybko

zacząłem pracować, nie? Ile myślacie?

15 lat już byłam pierwszy

fuchy, 16 lat

to już było regularnie, jak tylko był czas

to o to, że tam do pracy. To wynikało też

z tego, że nie mieliśmy kaset zwyczajny, nie?

A chodziłem do szkoły sportowej, gdzie raczej

to była w ogóle droga szkoła w utrzymaniu

w szamie dla, dla moich rodziców

i no i raczej chodzili tam

ludzie i dzieciaki, którzy są z bogatszych

domów. Więc trochę mi było

głupio i źle mi się patrzało na te

wież, jakby drogie buty, w momencie kiedy masz trampki

10-15 złotych i po prostu musiałem szybko

się usamodzielnić. To co robiłeś?

Jak tak wspominasz te pierwsze

prace? O kurczę, stary

pracowałem

uwójka na budowie, roznosiłem

ulotki, miałem

nawet taki patent, roznosiłem ulotki i pamiętam

żeby nazbierać sobie na wakacje

i jak się dowiedziałam, że stawka wtedy wynosiła

stary 5 złotych, kurwa, za godzinę

pracę, no to sobie

policzyłem szybko w tej mojej małej główce

ile ja będą się opracować, żeby zrobić na to wakacje

i mówię, prawie cała wakacja muszę przerobić, żeby

jakby na dwa tygodnie się zjechać, mówię, że

nie kalkuluję mi się to i wycwaniłem

się tak, wykonwinowałem, że poszedłem

do firmy konkurencyjnej, zaproponowałem

dokładnie to samo, czyli że będę

roznosił ulotki, ale mówię im, że ja tak

różnie sobie skaczę i ja będę wybierał

miejsca, w których będę roznosił ulotki, więc po prostu

jednocześnie roznosiłem z dwóch konkurencyjnych

firm te same ulotki i miałem

dychę na godzinę.

Czyli jednak patentiasz. No tak,

no tak, trzeba kombinować.

No ale coś robiłeś jeszcze związane

z tym, czy to właśnie praca na budowie ulotki?

Praca na budowie ulotki

jakieś takie

gastronomiczne fuchy, no to wtedy się zaczynały

ale wtedy jeszcze kelnerskie, bo

później poszedłem do szkoły gastronomicznej, że tam już

regularnie się zaczęła praca w gastro jako

kucharz.

Jakieś takie fuchy, na zasadzie stary

odnawianie silosów do kapusty, pamiętam

była prze ciężka robota

koszenie trawy, no wszystko co

jest ciężkie, a młody dzisiaj ogarnie to

i małem tego. No bo był taki moment, że

ty pracowałeś, chodziłeś do szkoły i jeszcze

międzyczasie nagrywałeś

płytę. I po nocach nagrywałem

albumy. No właśnie, długo co

trwało?

Hmm, w zasadzie

w zasadzie

do

24.25

roku życia.

No tak, no bo jakby

już skończyłem szkołę

ale zaczęłem regularną pracę, a w

naszym ciągu robiłem muzę.

Wybrałem sobie najgorsze dwóch połączenie

wybrałem sobie najgorsze połączenie

dwóch jakby dziedzin, czyli gastronomia i muzyka

bo jedno i drugie poświęca

jedną i drugiemu musisz poświęcić

bardzo dużo czasu i

sił. Więc jakby w gastro po 12

godzin dziennie, potem

do studia tyle ile dasz radę

prześpisz się, tyle ile raz dasz radę

i z powrotem do roboty.

Ja wydaje mi, to jest ciężka droga, ale

wydaje mi się, że mi to było potrzebne

i że właśnie dlatego tak bardzo chciałem

osiągnąć jakiś sukces, tak bardzo chciałem

zmaterializować

tą moją muzykę, żeby nie musieć już tak

zapierdalać. A zawsze czułeś, że jesteś

stworzony do dużych rzeczy?

Wdaje mi się, że

długo

budowałem w sobie to odczucie

i dopiero teraz one jest tak w pełni silne.

To jednak też dobija, nie?

Ciężko zapierdala, aż nic tego nie ma

więc to podcina skrzydła

i sprawę, że zwyczaj

nie tracisz jakąś swoją wartość, nie?

A nie było żadnego planu B

na jak już tak widziałeś, że już

trochę robisz się coraz starszy

tego sukcesu jednak nie ma, nie ma,

nie ma i nie zastanawiałeś się

no co by tutaj robić jednak innego?

Że pojawiały się na przykład inne marzenia?

Wiesz co, no miałem plan B,

plan B to było praca na kuchnię

jako kucharz, nie? To też coś, co lubiłem

ale nigdy nie było planem A

zawsze największą zajawę miałem

zrobienia muzy i tutaj, tutaj najbardziej się

odnajdywałem

A jako kucharz byłeś dobry? Tak, tak

że zajebiście gotuję

A to była taka zajawka, którą z kąś wyciągnąłeś

czy po prostu wybrałeś, no bo musiałeś

wybrać jakąś szkołę i już rzuciłeś sobie to?

A, czyli babcie gdzieś

Moje rodzice bardzo chcieli,

żebym poszedł

do technikum

wybrali wtedy mi kierunek

mechatroniki, ponieważ był bardzo rozwojowy

w tam właśnie dużo pieniążków jest

mechatronice są potrzebni

no i ja bardzo chciałem być na studia

nie, mimo wszystko i mówię, że nie

że chcę iść na studia i oni, że nie, że musisz mieć jak

najszybciej zawód w ręce, żeby po prostu

zarabiać pieniążki, takie było podejścia

tak, no to ja sobie biorę po swojemu

i poszedłem do gastronika, nie umiąc

ugotować jajesznicy

poważnie, poważnie

no ta wene szkoła mnie nie nauczyła nic

jakieś takie totalne podstawy i dopiero

tak naprawdę gotować zacząłem

idąc do pierwszej pracy

A nie myślałeś nigdy o tym, że mieć swoją restaurację?

Myślałem

miałem jakby nawet kilka takich podejść, gdzie

otwieraliśmy od strony

kulinarnej, w sensie, że byliśmy trzonym

płynem i wymyślaliśmy całą menu

i całe restauracje od zera

otworzyłem nawet w Katowicach Kawiarnie

fotograficzną, bardzo

serdecznie polecam, wpadnijcie tam, bo jest super

jezonko

no, więc gdzieś tam myślałem

gdzieś tą kawiarnią chyba spełniłem

tą marzenie

tylko, że ja też pracuję z tyle lat

w gastronomii, wiem jaka to jest cholernie ciężka

praca, jak bardzo jest niewdzięczna

jak dużo trzeba włożyć, żeby coś wyciągnąć

No, ale też w gastronomii mogłeś się dowiedzieć

co to jest rock'n'roll, jak wchodziłeś

do rapu, że ci już nie mógł zaskoczyć

to prawda, jestem wdzięczny, no

gastronomia zbudowała mój charakter też bardzo

nie dziwię się, bo gastronomia

jest bardzo i to bardzo

straszne, straszne naprawdę

to jest tak ciężka robota i zawsze się uśmiecham

jak widzę tam, że jakieś filmy, gdzie pokazują

kuchnię, to wszystko jest takie piękne

i ci ludzie tacy uśmiechnięci, a to

tak nie wygląda, tak nie wygląda

gdzieś ostatnio przeczytałem, że kucharze są w topce

zawodów, którzy są narażone

na depresję i na wypalenie zawodowe

gdzieś tam obok

policjantów, strażaków, gdzie wydawałoby się,

że tak nie jest, a jednak kucharz

jest cały czas w napięciu

kucharz jest cały czas w stresie, cały czas

wykonuje swoją pracę na czas

ludzie czekają

no, no

gęsta atmosfera jest na kuchni

i szczególnie, że nie dostajesz zazwyczaj komplementu

po tym, że zrobiłeś coś dobrego, tylko zazwyczaj

jest zjebany, jeżeli zrobiłeś coś złego

z tego rodzaju też

forma komunikacji zazwyczaj

raczej słyszy styli

i też bardzo dużo uzależnie nie jest jakby na kuchni

nie znam osobę, która nie miałaby

jakiegoś problemu pracując na kuchni

no tam też się bardzo długo pracuje

nawet już odreagować, ale

wspomagają się, bo tam są

bardzo długie godziny

pracy, więc to jest też

jednak problematyczne, bo rodzice nie byli

wyjątkowo szczęśliwi, że ty tam

rapujesz i tak jak żyjesz i mówili, że był

taki moment, w którym udowodniłeś, że to

ma sens, a pamiętasz taki pierwszy moment

w którym pomyślałeś sobie, że wreszcie

im pokazałem,

że to jest właściwa droga, że już nie musiałeś

pracować, że byłeś

raperem

hmm

no nie wiem, czy to był ten

dokładny moment, ale pamiętam dokładnie

te pierwsze koncerty, które

tak naprawdę pekały, gdzie zapomnialiśmy

pełne salet, że tam przyszło 500-600 osób

i gdzieś tam w tym tłumie

grając numery, to uważałem mojego tatę

twarz mojego taty, która płacze

zwyczajnie, z dumy płacze

i myślę, że tak

wykonałem zadanie, udowodniłem, że można

który to był rok, ile mniej więcej miałeś lat

tak pira ze drzwi

18-19

no to już

to musiało być coś takiego

w perspektywie tego dzieciństwa

ja się nim wcale stare nie dziwię

nie, bo to nie było nigdy na zasadzie

nie rób tego, bo chuje z tego masz

tylko Łukasz zobacz, jesteś tak zmęczony

tak przemęczony, wiecznie podkrążony oczy

wiecznie nie dosypiasz, to się potem

odbija na twoim życiu, zastanów się

czy to jest ta droga

to jest ta droga

a jakie masz najpiękniejsze wspomnienie z rodzicami

z dziecka jako dziecko

dobrze wspominam, mieliśmy

takie magiczne miejsce w koło brzegu

wynajmowaliśmy taką działkę

i właściwie co roku tam spędzaliśmy czas

i każdy z tych momentów jest mocny

tam dla mnie, taki rodzinny bardzo

a co lubiłeś robić najbardziej z mamą

albo statą chociażby jak tam byłeś

wiesz co

chyba ciężko

mi znaleźć taką przyjemność

ale ten czas po prostu z nimi spędzony był

super

to, że nie trzeba było się

już były to wakacje, więc nie trzeba się

skupiać na robocie, nie trzeba się skupiać

na innych tam pierdołach

jesteście tutaj, jesteście na plaży, jesteście

wszyscy razem i spędzacie ten czas

kiedyś okradłeś mamę?

pozdro mamo

wiesz co

tak, zdarzało się

ale to były jakieś takie drobniaki

w zasadzie, że pamiętam zbierałem pokemonek

z tych cheetosów i bardzo chciałem

mieć więcej niż kolei ze moją kapslin

i tam zdarzało się wyciągać jakieś zutówki

na paczkę chipsów, tak, ale jakichś większych pieniążków

nigdy

a kiedy byłeś dzieckiem, to miałeś swój świat

taki, którego miałeś wrażenie, że nikt nie rozumie?

czułem się mocno niezrozumione

ale też jakby nie wiedziałem o co mi chodzi

sam siebie nie rozumiałem trochę

ale to też byłeś niezrozumiany przez kumpli

przez środowisko, bo ok, oni mogli cię lubić

ale ty mogłeś nie czuć tego, że to działa

w dwie strony

wiesz co, wydaje mi się, że ja też nie mówiłem

o wielu problemach, które mam

ale też nie rozumiałem wielu problemów, które mam

zwyczajnie, nie, jako ten dzieciak

czy tam jakieś poukrywane traumy

czy coś na czym dzisiaj pracuje

jako dorosła osoba

to wtedy to było gdzieś tam pochowane

i świadomość nie czuje się tak, a nie inaczej

więc czułem się niezrozumiany

bo czułem, że jestem po prostu znego domu

czy nie pasuje do ubieśników

trochę

ale dopasowałem się

ale to jest pojebań, to jest taka pierwsza maska, którą ubierasz

jako dziecko, bo chcesz po prostu przynależeć

do środowiska, bo nie chcesz być tym wyklętym

nie chcesz być wykluczony, więc zakładasz maskę

i chociażby tego pajaca

za którą chowa się wstyd

no i w rzeczywistości

później możesz to zgubić

i mówimy w takie rodzinne tematy

ale to jest ciekawa rozmowa, bardzo owocna

tutaj chwila przerwy

jeżeli słuchasz teraz tego podcastu

pamiętaj by wcisnąć przycisk obserwuj

bądź subskrybuj

zależności od tego, na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wnięczny, miłego odsłuchu

duże jest takich twoich persów,

że kiedyś miałeś przyjaciół

jakbyś dał im rękę, to by się ją stracił

kiedy odchodzili od ciebie przyjaciele

no widzę jak ci ręka się już zaczęła

bo są to trudne tematy

o Jezus, wiesz co

w zasadzie to chyba

ja odchodziłem od nich

to jest moment, kiedy urywasz toksyczne relacje

ze swojego życia

i ludzie, którzy ci

położsuje to bliżej, spokojnie to

i ludzie, którzy ci nie sprzyjają

no ale co to znaczy toksyczni ludzie

jakich ludzi przyciągałeś

i tu jest haczyk

tutaj nie wiem czy tak bym powiedział

że przyciągałem, ale faktycznie

no chyba w każdym życiu

jest tak

i każdy tak ma, że pojawiają się osoby, które

ci nie sprzyjają, które są jakimiś vampirami

energetycznymi

które gdzieś podświadomości

może źle ci życzą, faktycznie

które wcale nie pomagają, nie podnoszą

nie wspierają

a ściągają na dół

A kim byli ludzie, którzy byli dla ciebie

kiedyś bliscy, a kim są dzisiaj

oni się bardzo mocno różnią, jeżeli chodzi o predyspozycje

charakter, osobowość

czego kiedyś szukałeś

w ludziach, a czego szukasz dzisiaj

i właśnie może

to jest super pytanie, może to się pojawia problem

że nie szukałem

że nie

oceniałem, nie dobierałem

tego pod względem cech charakteru czy osobowości

tylko po prostu jeżeli jesteś

to super, że jesteś, dzięki że jesteś

to z deficytu

a nie ważne jaki jesteś, i mogło to wychodzić z deficytu

a dzisiaj jak jest

a dzisiaj szukam tego co mnie wspierasz

dzisiaj szukam tego co mnie podnosi

i co daje światło

bo zarapowałeś kiedyś coś takiego, że

przed tym jak słońcie zwerbowało

tu z 8 lat temu, coś mniej więcej takiego

to ludzie się z ciebie śmiali

na ile to jest dosłowny wers

to jest dosłowny wers wy, jest tu

procentach

no i robiliśmy coś takiego

jak kicz gord, czyli też jakby

bacząc na tego słonia

który jakby totalnie przejął rynek

chororowy, nie chcieliśmy robić jeden do jeden

czy muzyki, która byłaby

jeden do jeden, ponieważ

no ludzie by powiedzieli, że to jest kopia jakby w jakiś sposób

nie, zresztą my też tak czuliśmy, że musieliśmy

wymyślić coś nowego, wymyśliśmy sobie ten

kicz gord, który był trochę właśnie takim

pajacowaniem, ale trochę też przestrzenią do tego

żeby

żeby w tym pajacowaniu

kurde pokazać jakiś charakter

jakiś ząbki

i nie do końca wszyscy to zrozumieli

tą konwencję tego kicz gordu

tego kina klasy B, połączonego

z muzyką

i wywołowało to jakieś śmiechy, nie?

ale to śmiechy czy beke, no bo

to jest jednak trochę inaczej wytykanie

tego, że robicie coś dziwnego

i nie wiadomo co to jest

no dobra, no beka to jest śmiech, nie?

no ale to wiesz, ale w perspektywie takiej

bo śmiać się można tak

pozytywnie i można raczej wytykać kogoś

no to byliśmy wytykowani palcami, nie?

ale to są też momenty, w których

nie wiem, gdzieś wchodzimy

na szerszą wodę do internetu

gdzieś jest coraz głośniej

o tych naszych ksywach

i jest to całkiem normalne

że pojawia się krytyka i że komuś

się to nie podoba, tylko że dla mnie

to było nowe, ja tego nie wiedziałem, nie?

spotykam się z czymś nowym

i jest to takie

niemiłe takie, nie wiesz jak się z tym zachować

nie wiesz jak to ubrać, nie wiesz jak to sobie z tym poradzić

bierzesz to za poważnie

no i jak wiesz, co takie są konsekwencje

z tego, że bierze się to za poważnie

nie wątpisz w siebie nagle?

zaczniesz wątpić w siebie, to raz, dwa

że idą za tym śmiechem

jakieś oczekiwania, którym

chyba chcesz sprostać, podołać

przez to ubierasz kolejną maskę

bo nie jesteś takie

ale musisz się z tego tłumaczyć

no rozumiem, jak najbardziej

ja wiem, że rozumiesz

to jest trochę przerażające, bo już

jesteś po jednej masce, którą się ubierasz

i teraz nakładasz kolejną

no i potem dochodzimy do tego miejsca

gdzieś do terapeuty i musisz odklejać jedno

nie pościągać i okazuje się, że za każdym

jest kurwa kupa gównana, którą musisz przepracować

ale też to na przykład tak było

że uciekałeś chociażby wieranie

no bo powiedziałaś, że dla 20-letniego siebie

powiedziałoby, że przestaniara i zaczęli działać

tak, no totalnie

marihuana na dłuższy

dłuższym

polu działania, działa tak, że po prostu

cię wyłącza, nie? Trochę jesteś

niewrażliwiony na to, co się dzieje dookoła

i uciszasz swoje emocje

przez to nie dajesz im dojść do głosu

Jak dużo jarałeś?

Zaczęło się od

chyba standardowe uzależnienie, nie?

Zaczęło się od jakiś sporadycznych wypadów na jointa

później już się zostało regułom

czyli co weekend

jak się coś dzieje regułom, to już wtedy jest uzależnienie

bo to definicja uzależnienia, żeby coś regularnie

nieważne, czy raz na rok, czy raz na dwa lata

no a potem już w to dzień nie

Ale codziennie po sztuce?

Ja mam bardzo

długą historię w ogóle z marihuaną

i z relacją z marihuaną

i było bardzo różnie

było także codziennie po sztuce, bywały takie dni, że

od rana do wieczora, że nie mogłam dnia zacząć

bez jointa

bywały też moment takie, gdy byłem czysty

totalnie walka i nie wchodzimy w to

różnie

Ale sam sobie z tym poradziłeś, że nagle byłeś czysty

do koniec?

Tak, tak

tym, że poradziłeś, to też jest mocne słowo

ponieważ nie poradziłem sobie z tym do końca

dalej jakby jestem uzależniona

No tak, tak, ale nawet z perspektywa tego, że nagle mówisz sobie

że dobra, no to robiły przerwę

No bo rozumiem, że tak to wyglądało

To był taki moment, w którym po prostu zauważyłem, że zaczyna mi to

przeszkadzać w tym, co dla mnie najważniejsze

w momencie, kiedy wchodzisz

w muzykę na poważnie

i pojawia się też jakiś biznes

tak naprawdę przy tym

nie wypadła po pierwsze być

nieobecnym

a po drugie

przeszkadza to

też zabiera trochę poczucie wartości

i dojście do siebie

tak naprawdę do tych emocji w środku

Kiedy zaczynałeś? Pamiętasz pierwszego

jointa? No

15 lat, 14, 15 lat

I w samochodzie?

Rodziców?

Ten pierwszy joint nie, ale potem tak

bo w samochodzie rodziców palono

jakiegoś takiego, że pamiętasz, że na przykład słuchałaś

jakiegoś snubdoga albo czegoś innego

czy to po prostu było takie, że dzieciaki miały trawę

i chciały się po prostu pobawić?

Wiesz co myśmy

freestyle-owali głównie w tym momencie

freestyle po prostu i jointi

i zajebaczka

I bity na płycie tak? I bity na płycie

puszczane z otwarza, trzeba dokładnie

Kiedy pojawiły się inne narkotyki?

To już jest taka

dorosłość, w sensie za dzieciaka się nie chwytałem

tego nigdy, więc

wydaje mi się, że tak 20-22 lata

pojawiły się jakieś inne ożywki

Straż to dorosłość

W perspektywie wiesz, przede wszystkim

jak miałem 15 lat

to już jest dorosłość

Doświadczenie już po prostu

Ale też przyznam ci szczerze, że miałem

krótką przygodę z jakimiś mocniejszymi

narkotykami

Mając na uwadze to, że mam podatność

na takie rzeczy, bardzo szybko odbiłem

od tego i nie jestem fanem

A pamiętasz pierwszy moment, w którym

właśnie pomyślałeś, że tutaj

wychodzi mi wszystko trochę z kontroli

że tutaj nie dnieje się tak jak i nie mam

nad tym kontroli, że tutaj naprawdę rozsypałoby

się wszystko?

Na szczęście nie dotarłem do momentu, w którym

rozsypałoby się wszystko

Może nie wszystko, ale dużo

Obudziłem się w miarę wcześniej

z tego nazwijmy to letargu

I pamiętam moment, kiedy zaczęło mi to

przeszkadzać, właśnie w pracy

że trzeba gdzieś zadzwonić, ale masz lęki

bo jakby jesteś przejarany

nie da się wykonać telefonu

nie da się załatwić jakieś sprawy i mówię

kurwa, no tak nie może być

Bo w takim numerze to tylko zły sen

kładę się za lany w trupa, obudzę się za lany potem

uczpałem się jakimś lichym prochem

co mi go przyniósł jakiś niby docent

Co to było?

Nie pamiętam, pewnie

jakaś mieszanka pouzęsa

Nie pamiętam, co to było

ale jakieś czyły słowa widać

No bo mnie też to

zastanawiał, że ta

struktura, ja czułem, że tam jesteś

dookoła de da, do tego

wszystkiego i też myślałem o tym, że

ta perspektywa tego, że możesz wejść

w uzależnieniu, no jest jednak dość łatwa

to są rzeczy, które dostaje się niestety

w genach i ciężko je wypielić

dlatego tym bardziej zastanawiałam mnie to, że

taka samoświadomość tego właśnie, że chociażby

widzisz, że to ci przeszkadza, bo często ludzie

nie widzą, że jednak

idą w to dalej, bo to jest ich styl

bo to się staje ich stylem

Trochę tak, stylem bycia po prostu

to są, nie widzą tego, akceptują to

w pełni, no i to są też

ludzie, którzy odpadają z mojego życia

wracając do wcześniejszego pytania

Tak, że gdzieś tam jest taki

wers, albo dwa wersy, że

w jeden dzień straciłem dą kobietę pracę

i formę i mam sobie tyle

bólu, że mogłem nastawić o tym książkę

Jak radziłeś sobie kiedyś z problemami?

No, bo najprawdopodobniej nie byłeś

nauczony tego, żeby je rozwiązywać

Żeby je w ogóle wytrzymywać te emocje związane

z problemami czy z jakimś bólem

No miałem, no to jeden

niezawodny sposób, joint, nie

I

ta prawda i joint

i wszystko się jebało, płonęło, a

Ale masz to w dupie, nie?

Jesteś uierany, jest fajnie, w tym momencie

Endorphin wystrzyligują do mózgu, jest super

A jak sobie radzić dzisiaj z problemami?

Wytrzymuje ja

Jest jedyna i najlepsza rada

jak od ducenia swojej terapeutki

To znaczy, w momencie kiedy pojawia się jakaś trudność

to po prostu z nią bądź, wytrzymaj

A potrafisz rozmawiać?

No, czy potrafisz porozmawiać o problemie?

Że ktoś przychodzi, mówi ci coś

i mówi ci na przykład, że źle go potraktowałeś

Tak, tak, tak

Wydaje mi się, że tak

I potrafisz znieść krytykę?

Tak, teraz już tak

Artyści jednak są delikatni w tej

Są delikatni, skłamałbym

gdybym powiedział, że nie dotyka mnie krytyka

albo że omija mnie, bo są

w Matrix Neo i omijam te wszystkie kule

Ale, no tak

Wytrzymuję to, tak, tak

Teraz jestem w miejscu, w którym nie jest w stanie mnie to dotknąć

tak, żeby zabolało jakoś mocniej

Kiedy pojawiły ci się problemy z panią?

Z panią?

To jest właśnie ciekawa

ponieważ te pierwsze problemy z panią

pojawiły się w momencie, kiedy

zacząłem rzucać marihuane

A, no to normalne

W momencie, kiedy codziennie jest

joint do snu i organizm jest tu przyzwyczajony

i robi się to nawykiem

nagle tego nie ma, więc robi się coś nie tak

organizm się pobudza, rozstrzęsiony

i nie może ci spać

Dzisiaj już potrafisz spokojnie zasnąć?

Tak, tak, tak

A w sobie dzisiaj bardzo dużo spokoju w ogóle

A pracowałeś na to bardzo długo

żeby mieć taki spokój?

Dwa lata terapii

Nie

Bo to nie było nigdy emocje

które wychodziły na zewnątrz

To ja sobie nie pozwoliłem tego pokazać, że coś jest nie tak

Ale bo traktowałeś to jako słabość

że byłbyś zdenerwowany

żeby nikt tego nie zinterpretował w takiej formie?

Coś w ten desen, gdzieś tu bym wszedł

Jak to jest przeżyć śmierć kliniczną?

Hmm

Hmm

Chciałbym

wiedzieć to tak w 100%

Dzisiaj tego nie pamiętam

Bardzo młody i znam tylko to

z opowieści rodziców

Bądź rodziny, która wtedy przeżywała

jakby katusze

członek rodziny i to do mały odchodzi

No tam jest to historia o tym

jak tata wchodzi po rynnie

Tak, bo jakby mogła być tylko jedna osoba

na sali

Weszła moja mama, a mój tata bardzo chciał mi jeszcze zobaczyć

bo możliwe, że za chwilę bym nie nie zobaczył

więc spiął się na rynne

na drugie piętro budynku szpitalnego

żeby po prostu przełożyć rękę do szpitalnego

A kiedy ty tak powiedziałeś

pierwszy raz rodzicom?

Bo oni są ciekawym fragmentom twojego życia

że ich kochasz, także świadomie

Ser całkiem niedawno

tak, świadomie całkowicie

Całkiem niedawno to też jest związane

z pracą chyba terapeutyczną

gdzie w momencie kiedy uświadomasz sobie

że te wszystkie

przywary

czy jakieś rzeczy z które musisz przepracować

są przekazane z tego pokolenia

na pokolenie, że to są rzeczy od rodziców

które może oni sobie nie poradzili

a ty musisz sobie z tym poradzić

ty musisz sobie z tym teraz działać

to na początku pojawiło się bardzo dużo złości

jak oni mogli mnie tak wychować

jak mogli mi coś takiego zrobić

bardzo dużo rozmów

i wyrzucania tego tej złości

aż do momentu w którym zrozumiesz

że oni nie są niczemu winni

że robili wszystko co mogli najlepiej

tak im pokazano

tak im powiedziano

takie sposoby na poradzenie sobie z problemami

im wpojono i oni próbują to przekazać dalej

to jest wszystko

i wtedy miałem takie totalne wybaczenia im

jednocześnie

w końcu zacząłem zwracać uwagę na to

co dostałem dobrego od nich

a nie to co dostałem do przepracowania

a co dostałeś ogólnie

jak byś miał pomyśleć o swoich rodzicach

i o ich cechach charakteru

to co dostałeś od kogo

moja mama jest bardzo troskliwa

jest bardzo wrażliwa

z kochaną kobietą

która nie zostawi kogoś kto jest w potrzebie

i za to jestem cholerniewdzięczny

wydaje mi się że też tak ma

mój tata znowu

jest bardzo wrażliwy

ale tego też nie pokazuje

skoro pa tam jest gruba

ale ma bardzo dużo w sobie miłości

bardzo dużo takiej wrażliwości

i pod tą skorupą jest

tak no wrażliwości

nawet bym powiedział taka artystyczna

która chyba w nim nigdy nie została uwolniona

to to ja uwalniam razy dwa

tak nawet widzę cztępem

którym działasz

dużo mój szoterapia

co nas zmieniła w tobie? Pamiętasz te pierwsze kroki

jak tak po kolei odklejała te maski?

tak tak no myślę że pamiętam

to co pierwsze odeszło

chyba zaczęliśmy od tego

żebym przestał siebie bitchować za wszystko

żebym przestał mówić że to jest jakaś moja wina

i w ogóle przestać

szukać winy tylko szukać rozwiązań

to jest super w ogóle rada

i super że tak mam

że jestem w miejscu w którym pojawia się problem

szukam rozwiązań a nie zapętam się w tym problemie

potem odklejaliśmy jakiś wstyd

potem rzeczy do przepracowania z dzieciństwa

no i teraz pracujemy nad uzależnieniem

z czym było najtrudniej?

z tym co jeszcze nie przepracowaliśmy

ale rapowała się choroby dwubiegunowej

to w formie jakiejś metafory

to chyba w formie

nie pamiętam tego numery

pamiętam że wskazany tą chorobą dwubiegunową

ja siedzę i gadam tu sam ze sobą

chyba w jakiejś formie metafory

i to na zasadzie jeszcze taki choror chorowej

znaczy nie

to już nowożytne czasy

wiesz co, no dobra

gadam o dzieciaku który jeszcze nie zaczął pracować

czy może o jakimś młodziecu

który nie zaczął pracować, trochę nie wiedział co się z nim dzieje

więc ubierał w to różne

choroby bądź tam jakieś nazywnictwa

ja też tak, nie przywiązywałem do tego

co się tak myślałem, że to pewnego rodzaju metafora

tego już nawet tak konstruowałem

pytania, ale stwierdziłem

może to mógł być nawet na zasadzie grasów

że jak gadam sam ze sobą to już to rymuje się dwubiegunowo

tak innych rymów nie było

ten jest pierwszy, który przychodzi

dobra, a co jest lepszą terapią

twojej wizyce z terapeutą czy z tamtą terapeutką

czy muzyką

wydaje mi się, że jednak

terapeuta

czyli osoba, która jest wykwalifikowana

i doświadczona i ma wiedzę po prostu

w tym jak ci pomóc

ale nie stary

jestem wdzięczny, że była muzyka

że gdyby nie to, to mógłbym sobie nie poradzić z tym wszystkim

że jednak to była jedyna przestrzeń, w której mogłem to wyrzucić

w której mogłem te emocje pokazać

i w której mogłem być sobą

ale też był taki fragment

gdzieś tam właśnie rzucone tego, że kiedyś

że bardzo muzykę właśnie wykorzystujesz

terapeutycznie, ale że już teraz też

patrzysz na to ostrożnie, bo ktoś kiedyś

chciał wykorzystać to przeciwko tobie

pamiętasz? Tak powiedziałem

tak, tak, tak, zastanawiał mi w ogóle, jak ktoś mógł

chciać wykorzystać coś przeciwko tobie, co ty zarapowałeś

nie pamiętam, o co mogę chodzić z tym

ale na pewno tak było stare, no bo jakby wyciągasz

prywatne rzeczy

i takie rzeczy ciężkie, które

no ta banę masz jeszcze nieprzepracowane, więc bardzo łatwo

jest to wykorzystać jako pocisk

znaczy tak, tak, to na pewno właśnie zastanawiałam je

to, bo też te teksty są

intymne, bo one są

intymne, a szczególnie, że jeżeli chcesz

ich dobrze posłuchać

szczególnie jeśli wejdziesz w to głębiej

i

ty masz jakieś, nie wiem, doświadczenia

albo związane z dada

bo jakby też nie każdy to zrozumie, nie?

wydaje mi się, że ja to bardzo cicho mówię

w tej muzyce i raczej to jest takie

zachowane za kotarą

i każdy do tego dojdzie, że

to jest chropowate

i dla mnie, mi nie chodzi o tym, o czym

ty rapujesz, tylko o czym nie rapujesz

jak mi wysłałeś

ten link do tej najnowszej płyty

to dla mnie, bo ja na przykład poza tym, że

wszystko słucham

to też wszystkie teksty czytam

i to jest zupełnie inna zabawa

jak czytasz teksty, a nie ich tylko i wyłącznie słuchasz

bo po prostu więcej

i to jest bardzo takie

bo to jest

cała zabawa z rapów, ja dlatego zakochałem się

w rapie, bo chciałem

zobaczyć różne przekminy, follow-up

i szukałem po prostu

tego, to była dla mnie, tak, to była

dla mnie największa zajawka, że ja rozumiałem

że ja właśnie z tym raperem, który to zarapował

my mamy swój język

tak, i to tworzy jakąś też intymność między słuchaczem

i artystą, tak, że ktoś to rozumie

że gdzieś tam po prostu jest nawinięty

follow-up do czegoś tam i wiesz, że w tych czasach

których my się wychowywaliśmy

to było 834, VNM

to był jednak Wena wtedy też

zaczynał, to były bardzo ciekawe

czasy, gdzie ten, gdzie ten taki trochę in-rap

tych młodszych ludzi wchodził

no, nigdy nie zapomnę numeru, ofekt

motyla chociażby i tak dalej

i tak dalej, ale wracam do ciebie

patrzę tym demonom w oczy

nawet jak ich mają kilka

jakie masz demony

tylko nie mów mi o tym jaraniu, że to jest nudne

okej, okej

co imprezujesz? Bierzesz dziewczyny na backstage?

nie, totalnie, nie

totalnie, o drugą stronę

nigdy nie wziąłem żadnej dziewczyny na backstage

znaczy do hotelu już z backstageu, nie?

okej, nie jestem fanem tych zabiegów

nie robię tego

zdarzyłem się raz w życiu chyba

i pożegowałem tego

ale zostawmy to

teraz już tego nie zostawiłem

no wiem, właśnie zostawimy to

no dalej o tych demonach

wydaje mi się, że to wszystko to co było

nie zrozumiałe dla mnie

było tym demonem, czyli właśnie ten wstyd

te emocje, które nie mają

jakiejś miejsca i przestrzeni upustu

to wszystko było ciężkie

dla tego dzieciaka

i ciężko mi teraz je nazwać konkretnie

bo chyba do dzisiaj nie wiem czy one były do końca

a dzisiaj nie masz żadnych demonów?

myślę, że jest ich coraz mniej

i że nie zasilam ich, wiesz

raczej staram się patrzeć

to jest takie piękne powiedzenia

to, że idę w stronę światła

że nie patrzę już na ten mrok, że zostawiam go za sobą

i idę do tego, co jest pozytywne

i tak się staram patrzeć na świat

powiedziałeś też o samobiczowaniu, za co się biczowałeś?

za każdą porażkę, która była w moim niemaniu

porażką, nie?

czy to właśnie gorzej przyjęty numer

o nie, na gorzej

ale może jestem chujowy, już może mnie nie chcą słuchać

to są takie właśnie negatywne myśli

w której idzie wpaść w taki kocioł negatywności

i za które się potem biczujesz

Karol Kłosek właśnie u mnie był

to siatkarz i mówił o tym, że wracał do domu

po słabym meczu i mówił do żony, że on już nie potrafi

grać w siatkówkę

i ja, bo że za nieudanym meczu mówisz, że nie potrafisz grać w siatkówkę

to jest jeden nieudany mecz

mam taką historię i ja już chyba gdzieś się mu opowiadałem

ale no jest przeciekawa

i uważam, że też mocno ukształtowała to, co teraz robię

to jest pierwszy nasz koncert

taki duży, support

przed słoniem w Sosnowcu w klubie w HHS

gdzie organizator

dobrał sobie, żeby ściągnąć więcej osób

jakby 10 jakichś lokalnych supportów

dopiero potem byliśmy my i dopiero potem grał słoń

więc ludzie byli totalnie przemęczeni tym wież

jakby mieleniem

zajawkowego rapu tych dzieciaków

i bardzo chcieli już usłyszeć tego słonia

no ale jeszcze my wyszliśmy grając swój pierwszy koncert

przez to 500-600 osób

i... może nie cała

no ale połowa tej sali krzyczała

wypierdalej

gdzie jest słoń, wypierdalej

i to był moment stary, w którym wróciłem do domu

i po płakanym mówię

są tylko dwie drogi

albo nauczymy się grać te koncerty tak, żeby rozkurwiać

albo stary to nie ma sensu nierówno tych koncertów

na szczęście wybrałem tą pierwszą

i bożą, że gramy teraz dojebane koncerty

pewnie dzięki też temu doświadczenia

ale to dobra, a uzależniłeś się od sukcesu

bo to jak mówisz o tym samobiczowaniu

może tak trochę sugerować, że

mogłeś się od tego uzależnić

co jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż jarań trawy

sukces jest

uzależniający na pewno

na pewno miałem taki moment, w którym

ego bardzo chciało

żeby się umocnić

żeby zbudować swoją siłę na tym

i tak

mogę tak się mam opowiedzieć

musiałem się zastanowić na tym, ale tak

uzależniony od sukcesu jest to

coś, co nasyca po prostu

od środka

jest to bardzo miłe uczucie, no endorfiny wypierdalają

wszystko super, udaje się

są pozytywne opinie, liczby się zgadzają

przy tym idzie, za tym idzie też pieniążek

więc też utrzymanie

no tak, można się od tego uzależnić

no tak, tylko to jest ta druga

wersja tego, że ciężko

wtedy zomszać sobie, zrobić przerwę

no bo w przerwie nie odnosisz sukcesu

w przerwie jesteś człowiekiem, żyjesz

i jednak wtedy

to mogą być fragmenty demonów

tego, że

nagle zaczynasz nie rozumieć tego, jakim jesteś

człowiekiem, bo na przykład teraz

w tym momencie nie jesteś popularnym raperem

tak, albo

nawet nie chodzi o tę popularność, ale o ten tryby

jakby działania, że kończysz płytę, jesteś

zmielony, właśnie napisałeś

jakby

całe CD, kilkanaście

utworów, nie masz pomysłu

trochę, jesteś wypisany, wypalony

to co ja mam robić z życiem

to teraz, nie

to też pracocholizm

to też pracocholizm, to też jakiś formą ucieczki

nigdy nie korzystałeś z popularności

pewnie, że korzystałem

to nie korzysta

w jakichś takich najmniejszych starych, błahych sprawach

jakby, że trzeba coś załatwić

i przez to, że ktoś kojarzy swoim ksywem

można coś z tego wyciągnąć

tak, wiasno

jak muzyka cię zmieniła?

tak

odpowiem takim jednym zdaniem

za którym się dużo kryje, ale myślę, że

to dużo mówi, że właśnie z tego

wrażliwego

dzieciaka, który trochę nie wie kim jest

stałem się

dojrzałem artystom, który dokładnie wie

czego chce

zabrało

nigdy nie zastanawiałem się nad tym

może nie sama muzyka

ale

ta kombinacja mojej pracy z muzyką

jak gadać mi o tym gastro

i robieniu muzyki po nocach

zabrała mi młodość

się nie imprezowałem, nie chodziłem

z kolegami

zresztą było tak, że gastronomia w ogóle już wyłącza

coś takiego, że idziesz na imprezę

najpiękniejszy czas dla gastronomii

wszyscy wtedy przychodzą do restauracji

więc koledzy raz dzwonili

jeden tydzień, drugi tydzień zadzwonili

trzeci tydzień, jeżeli są w robocie, to czwarty

nie zadzwonili

no i wtedy odpadali

albo ja odpadałem

wtedy to ja odpadałem, to ja odmawiałem

a ty w jakiś sposób zmieniłeś muzykę?

wierzę, że tak

wierzę, że tak i chciałbym wierzyć, że tak

wydaje mi się, że nie jest wielu artystów, którzy tak

jednocześnie otwarcie, a jednocześnie

trochę pod właśnie tą kurtyną i zasłoną

opowiada o problemach

i wykorzystuje muzykę tak terapeutycznie

i że jest to potrzebne też

czy kurwa, jestem pewny, że to jest potrzebne

bo dostaję kupę wiadomości

w dzięczności ludzi, którzy mają podobnie

i utorsamiałem się z tą muzyką

4 lata temu powiedziałem, że czujesz się

niedoceniony, dzisiaj jak jest

4 lata temu czułem się niedoceniony, dzisiaj

jestem szczęśliwy i wdzięczny

za każdą sekundę mojego życia

nie, dobra, inaczej

jesteś w dobrym miejscu, uważasz, że jesteś

w tym miejscu tak popularny jak dobry?

Aha, pod tym kątem

uważam, że na to ile pracy w to wkładam

i na to, jak jestem przykładny

w tym, zasługuję to na więcej

ale kompletnie

nie jest w stanie mnie to dotknąć

na zasadzie, pamiętam jak było

było różnia, miałem już różne etapy

Ego Top i Ego Down

przeszedłem te wszystkie

szlaczki

i jestem w miejscu, w którym doceniam

to, co jest

masz 16 lat

czy tam 15 lat dzwoni do ciebie słoń

mówi, że rozpierdala, że bierze cię do

wytwórni Ego Top

wydajesz pierwszy kawałek

na Branded Family, który bardzo szybko

podnosi Ego Top

grasz pierwsze koncerty

podnosi twoją wartość

sprzedają się naglas soldauty

wydajesz połączenia

z okrzykniętej jedną z najlepszych płyty

tego roku

Ego Top

A jak kiedy była Ego Down?

Bo może jeszcze się okaże, że byłeś

zdecydowanie wyżej, a Ego było cierpiąco

Okej

Fłyta

z kleszczem, która trochę się

rozmiena z moimi oczekiwaniami

Ego Down, płyta

z baksem Ego Down

i tutaj rozmawiamy

stricte o karierze

o tej muzycznej, a jest jeszcze milion

takich rzeczy jakby prywatnych

z życia, które też mogą to powodować

Ego Down, Ego Top

A uważasz, że żeby być długo w branży

rozmawialiśmy o tym przed rozmową

to żadna tajemnica, trzeba być w Warszawie?

Nie

To ciekawe, rozwijam

Rozwijam

A człowiek, w którym jestem w Warszawie

przeprowadziłem się nadal na całkiem niedawno

od 1 maja mieszkam w Warszawie

Tak

Trzy dni

Ale uważam, że nie trzeba

Ale się powinno

I najpiękniejszym na to przykładem

jest Gips

który nie mieszka, nie miesza się

nie szuka jakiś koneksi

i nie kombinuje, a mimo wszystko

robi zajebisto muzej

i mu to wychodzi

Tak, tak, ale Gips jest teoretycznie

na tym

na razie jeszcze tak teoretycznie

mam zdaniem krótko

chodzi mi o perspektywenie 10 lat

mnie to zastanawia

bo wydaje mi się, że o to chodzi

że to, żeby się przebić i być wysoko

to jest do zrobienia bez problemu poza Warszawą

Ale pytałem, żeby zostać

Tak, żeby zostać, żeby faktycznie jak sobie spojrzysz

tych zweryków, którzy dzisiaj są już długo

na świeczniku

także i rzeczywiście

są mocni cały czas

no to jednak raperzy chyba stricte związani

z Warszawą

W dalszym ciągu odpowiem ci nie

chociaż to, co się po tym kryje

to nie wiem

no bo jakby

sam powiedziałeś, no nie wiem

moim przykładem był Gips

i jakby uważasz, że jest krótko

do tej pory

to chciałbym w to wierzyć

to ja też bym tak chciał wierzyć

bo ja uważam, że na przykład

jak ci podałem przykład Bonsona

przed rozmową, tak samo dodałbym bisza

dodałbym z tego samego rozdania

i Szczycina łonę

ale ja myślę, że jakbym dobrze poszukał

czego mi się teraz nie chce robić

to znalazłbym ci też jakby kilkanaście, kilkadziesiąt

ksywek z Warszawy, którym też jakby nie poszali

no jasne, że na to robić

tutaj jest bardzo dużo też tego wszystkiego

dużo więcej, bo to jest też bardzo duże miasto

czy ułatwia

jakąś drogę

i koneksję Warszawa, tak?

czy jest niezbędna? Nie

niezbędna, nie, to prawda, ale

czy ułatwia to właśnie to, to mi też może bardziej

chodziło, nie? Ja uważam, że jest po prostu

pewnego rodzaju rozwiązaniem, z którego

możesz skorzystać

ale wiadomo, nie musisz

no a jak ci się żyje w Warszawie te kilka dni?

jest to czas

przeprowadzki, remontu

odmalowania ścian, wieszania

wynajmuję

więc

fajnie, fajnie, to jest taki motyw

budowania nowej przestrzeni dla siebie

obrazy to jakaś zajawka?

nie, ale lubię

jak jest ładnie i wizualnie

ale kupujesz coś tam?

kupuję pracę od

zaprzyjaźnionych artystów, albo znajomych artystów

lubię wspierać, czy ja mi się zajęłem

ale też na przykład idziesz

w rzeźbę?

ok, bo to góra akurat jest

z akcjonerem też obrazów, nie wiem czy wiesz?

bo jakby mocno do sztuki mam takie podaśne

tak, tak, on tutaj przyszedł

zobaczył, że tam jest gdzieś obok o mnie

można kupić obrazy, poszedł, kupił

przyszedł tutaj z obrazem, tak, opowiadał

i w ogóle całą historię tego twórcy

no to ja na pewno nie mam aż takiej zajawy

żeby wiesz, ci teraz rzucać nazwiskami

artystów czy jakimiś prasami

ale lubię jak jest ładnie zwyczajnie

to jest ważne

no to dobrze, jak już oglądamy o takich rzeczach

to powiedzieli, że zawsze chciałeś mieć ten pierwszy milion

jak miałeś ten milion na koncie

to było coś takiego, że pomyślałeś sobie o czymś

że teraz możesz sobie coś kupić?

nie miałem jeszcze milionu na koncie

to ile miałeś?

pomidor

pomidory teraz drogie

tak, no, jest fuj

no nie, taki rap rekt, no przecież

ma potężne pieniądze

myślicz tak

ja na dobrą sprawę

zacząłem się utrzymywać

i zarabiać jakieś większe pieniądze

w momencie, kiedy

przeszedłem na swoje

kiedy już nie było żadnej wytwórni na dobrą

i zaczęłeś jakby 100%

idzie do ciebie

to?

to było stosunkowo niedawno

to pamiętam jako

pandemia wtedy była

i wtedy jakby w ogóle dzwonili mnie z pracy

ze względu na pandemia

to ty ja się mogę w ogóle utrzymać muzywy

że wszystko wyrabiam, nie muszę szukać, nie roboty

czy to akurat wszyscy byli smutni

a ty mogłeś piszczyć?

tak, ja mówiłem, kurde, dzięki

nie muszę jeść do roboty

a pieniądze cię w jakimś stopniu zmieniłe?

tak, zdecydowanie

zdecydowanie skłamałbym, pieniądze dają ogromny komfort

życia, ogromną bygodę

i

kurwa, no chociażby taka terapia

to kosztuje, nie?

trzeba mieć na to kasę, żeby

to jest z przeprowadzką masz terapię online?

tak

technologię

bo jestem jakby zakochany w pracy

mojej terapii nie wyobrażam sobie zmienić

zresztą to jest cały proces, który otwierania się na nowo

przed nową osobą, więc

nie wyrojam sobie

poza tym wiesz, w dalszym ciągu mam plan dużo zjeżdżać

na Śląskiej, tam się dużo dzieje

i tam mamy całą firmę i całą siedzibę

więc będę tam często

więc jeśli tylko będzie okazja, to przy okazji

zahaczyłam terapię

do tej Warszawy, to dlaczego ty się przeprowadziłeś?

miłość

moja partnerka mieszka

w Warszawie

do wyśliwości już po miłość

wierzesz w siłę przyciągania

tak już apropo miłości

to co chciałbyś teraz przyciągnąć?

teraz, teraz?

w najbliższym czasie

przyciągam do siebie ludzi

dla których treści, które zawarłem

na albumie, który będzie miał premierę

za niedługo będzie wartościowa

dla których coś wniesie

i będzie czymś więcej niż muzyką

a kiedy ostatni raz jakaś płyta była dla ciebie

czymś więcej niż muzyką?

moja? czy jaś?

czy jaś

nie pamiętam, kiedy to było

ale jest to zdecydowanie bisz, wilko odnikowe

wow

to dekada temu

teraz przeszła przecież dekada

wilka, więc to musiało być

to była płyta, która nie dość, że mi otworzyła

oczy, to jeszcze szczanę do samego ziemi

mogę, że tak można było rapować

kurwa

niesamowite

jest bisz, jeżeli chodzi o warstwę tekstową

to też

i to co ci się pod nią kryje

że tekst to jest jedno, a zachować tam wartość

jakąś to jest już

drugi kamien

i zawsze każdemu polecam Tomik, wiersz, bisza

fenomenalna

a jak już rozmawialiśmy o

sile przyciągania, to co już przyciągnąłeś

o czym tak bardzo myślałeś

i się stało

ten spokój, który chyba w sobie mam

niezależnie od

czynników zewnętrznych

niezależnie od tego, co się dzieje na zewnątrz

czy nie wiem, czy ktoś się obrazi

czy

whatever, cokolwiek się stanie

stary, to pownętrzny spokój

a często ktoś się na ciebie obraża?

wraz z rozpoczęciem terapii

tam była taka mocna kwestia

żeby zacząć stawiać granicę

więc

jeżeli cały życie nie stawiasz granic

i jest taki podatny na wszystko

to w momencie kiedy zaczynasz się stawiać

to ludziom zaczyna to przeszkadzać

tym bardziej, że do tych czas ich nie stawiać

to jakie to granice, że nie można dzwonić

po 22? nie, kompletnie

to są takie przyziemne rzeczy

o których mówisz

to są granice, które mówią o tym

co jest dla mnie, a co nie

co mnie wspiera, a co nie

na przykład

dźpanie z tą granicą

takie ciężkie

narkotek

nie chcę

ludzi, którzy w dobrą

i dużo ludzi przez tą musiało odpaść?

kilku

a ciężko się żegna?

bo to jest taki świadowy wybór

to jest wybór głowy, a nie serca

najprawdopodobniej

no właśnie, to jest wybór

i głowy, i serca, ale jest to

cholernie trudne, musisz postawić granice

komuś i powiedzieć dość

a nigdy nie chciałeś ratować?

jestem mistrzem ratowania

czyli ja ile uratowałeś?

jestem mistrzem

prób

jestem mistrzem próby ratowania

tylko, że to jest taki wewnętrzny bohater

który chce uratować wszystkich

zapominając o tym, że

żeby ktoś

uratować, to ten ktoś musi chcieć, że jest ratowany

czyli nie udało się nikogo?

nie jestem mistrzem ratowania

ja doskonale sobie zdaję tylko sprawę

że jeżeli ktoś nie chce

no to ty przecież za niego tego nie zrobisz

a mimo wszystko chcesz

no siłą rzeczy, bo serduszko chce

bo jeżeli serduszko jest dobre

to chcesz komuś podać rękę

a szczególnie, że jak wiesz

jak to się zaczyna i najprawdopodobniej

to jest tak, że to się zawsze kończy w ten sam sposób

ty wiesz o czym ja mówię

masz podobne doświadczenia

kilka to pewno

kto najwięcej osiągnął w polskim rapie

w tej nowożytnej historii

żebyś mi przypadkiem nie wyskoje kliwa z jakimś kalibrem

czy coś

kłaba chyba, nie

przetarż szlaki mocno

i czego brakuje ci, żeby osiągnąć

taki sukces jak on?

tego, że nie chcę osiągnąć

takiego sukcesu

co jest przewrotność

kiedy pomyślałeś o tym, że nie chcesz osiągnąć takiego sukcesu

bo wydaje mi się, że te wszystkie marzenia

to marzyłeś o tym

nie marzyłeś o tym, żeby być

w pierwszej lidze tylko żeby być najlepszy

tak, tylko że tu chodzi o to

żeby być najlepszym dla samego siebie

i to jest też coś, co zrozumiałem dopiero z czasem

no właśnie, ale kiedy?

bo jednak na samym początku raczej chcesz po prostu

rozjebać

tu się chyba pojawia ten moment

w gruntacji z rzeczywistością

i znowu już powiem pracę na terapii

czyli świadomiasz sobie dlaczego to tak naprawdę

robisz

i miałem

taką myśl nawet stary, nie? czy chciałbym osiągnąć

taki sukces jak kłaba? nie

bo podejrzewam, że nie jest szczęśliwy

z tego powodu

że nie może wejść do galerii handlowej?

nie może wejść do galerii handlowej, że

jest turbo rozpoznawalny, że nie ma spokoju

że musi tak naprawdę uciekać

i ciążyna nie mogromna presja

tak czuję

no to najprawdopodobniej normalne

patrząc na to jak dużo ludzi go zna

wydaje mi się, że jest, nie wiem czy istnieje

ktoś w jakimś dużym mieściem, kto może go nie znać

presja i oczekiwania, szczególnie te właśnie muzyczne

przecież ciężko

mu chyba będzie zrobić muzykę, tak totalnie z luzu

ale już chyba nie chcę robić muzyki z tego co

i mamy jakby odpowiedź

no a ty wyobrażasz siebie robiącego muzykę

przez kolejne

20 lat

i ta muzyka będzie się zmieniała

myślisz, że to cały czas będzie rap

czy pójdziesz sobie w jakieś country

myślę, że

rap będzie tym corem

to coś, co zawsze tutaj było

i ten trząd zostanie niezmienny

ale no nie ukrywam

ja już planuję jakby następny projekt na tym albumu

i wiem, że będzie to skręcać w przedziwne ścieżki

ale uczysz się gry na jakimś instrumentcie

czegoś takiego, może śpiewać

obiecałem sobie

pójść na elekcję śpiewa

to jest coś, czego mi brakuje jeszcze

bo uważam, że potrafę śpiewać

że potrafę wyciągać dźwięki

ale mógłbym lepiej

pracować z tym

na zasadzie technicznych

czy to pracy przeponą, czy to wyciąganie

jakichś dźwięków, czy jakieś ćwiczeń

że to jest coś, co mógłbym doszlifować i bardzo chcę

a który raper najlepiej śpiewa w Polsce

to jest ciekawe pytanie, nigdy się nad tym nie

który raper najlepiej śpiewa w Polsce

ciężka granica

bo teraz się coś dzieje, że jak już jest śpiewem

to nie jest rapem

nie, nie, no przespokój

nie będzie oceniał w perspektywie, że twoje zdanie

jest wyroczniu

interesuje mnie tak nawet, jak słuchasz

czegoś, co sobie myślisz, nie, no fajnie śpiewa

dobra, no to kiełacz jest raperem

no, zestawmy

no to kiełacz

rozpierdala

masz jakieś marzenia związane z tą płytą

która wyjdzie

tak

no i jakie?

to jest już spełnione marzenie

jeżeli na pewno zrobić płytę, z którymi będą 100% zadowolone

na której każdy numer jest po coś

i ja wiem po co

i to już jest spełnione marzenie

teraz jest marzenie, żeby ruszyć

w trasę z tą płytą, żeby ludzie to mogli

usłyszeć i zagrać trasę

bo dawno nie grałem solowych koncertów

i to się już też dzieje

jakby planujemy trasę

to tyle, jestem spełniony

a możesz dużo grał?

dużo będziesz grał?

no mamy jakby każdy weekend ten

wakacyjny, zapomniony, czy takimiś festiwalami

czy solowymi koncertami

a jeszcze nie planujemy

trasy jesienno-zimowej

a pewnie też się pojawi, więc tak, zamierzam

dużo zjechać z tą płytą

no to teraz już na pewno będziesz milionerem

jak przyjdziesz drugi raz, tutaj to już wie

wtedy będę wiedział, że ta bańka to już na pewno

już wiesz jakie zadać pierwsze pytania

to od razu zanotuję

a ty potrafisz na przykład

bo życie rapera jest trudne, naprawdę

no bo nawet w perspektywie koncertów

tego wszystkiego w obciążeniach jesteś fajnym gościem?

nie, jestem schowany

bardzo skryty, zamknięty

i jak jest obciążenie

jest problem, konflikt

to 100%

fokusu na to, żeby go rozwiązać

i opieć się na tym jak to zrobić

więc nie gadaj do mnie głupot teraz, nie pierdolnij

teraz o tym, że jakiś tam kolega poszedł gdzieś tam

bo ja to ewidentnie problem, muszę go rozwiązać

i mówię dalej

a dziewczyna jeździ z tobą czy zostaje w domu?

na koncerty?

różnie, różnie

dawno nie grałem koncertów, ale

już wiem, że będzie to różnie

no bo na kilka się zapowiadziała, na kilka zostaje w domu

lubisz wracać do domu?

tak

ale to jest też nowe

kiedy był w największy rock'n'roll

w twoim życiu, że pojechałeś w trasę

i to była taka trasa, jak myślisz

sobie o trasie z filmu

takiej trasy, jak myślę

sobie o trasie z filmu

nie było

ale po premierze albumu Motyl

tak, to był ten rock'n'roll

gdzie trochę wsiąknęliśmy

ok.

muzyczny melanż

a niekoniecznie to, żeby grać sztukę

i dać najlepszy koncert

ciężko dzisiaj gra

no bo ta płyt akurat jest taka, że tam porusza

dużo emocji

bardzo różnych, bardzo skrajnych

myślisz o tym rapując

czy potrafisz już traktować

to jako formę po prostu

myślę, że nasze koncerty

na które zresztą serdecznie zapraszam

do swojego rodzaju performance

gdzie ja wchodzę w tę emocję całkowicie

i jestem też mi bardzo dużo osób mówi

że jestem zupełnie inną osobą na scenie

że wchodzę po prostu we mnie jakiś potwór

emocjonalny i bardzo żyję tym, co gra

nie?

to takie energetyczne

to po koncercie pewnie jesteś wyplut?

jestem wypluty, nie mam nie

to jest trochę tak, że jak na przykład

grasz koncert dla tysiąca osób

to jest taka fajna metafora usłyszałem

to trochę tak, jakby twoja dusza

została rozpierdolona

na tysiąc części, że każdy trochę

bierze twojej energii, ty dajesz tym ludziom

i nie zawsze dostaniesz ją z powrotem

tym bardziej

że jest to dosłownie takie koło energetyczne

tak to działa, taka wymiana, jeżeli ludzie

i ty dajesz ludziom energię to oni mocniej reagują

mocniej dają tobie energię i tak się po prostu

tym wymieniamy, no tylko że ja jestem

w momencie kiedy stoję na scenie

światła świecą na mnie

no to ja jestem tym przekaźnikiem i to wszystko przechodzi przeze mnie

i jest to wyczerpujące, tak?

to ja się zapędką powracam po takim kędzie

i...

ściana

czym ty się interesujesz?

to może być fascynujące

rozwojem osobistym, myślę

co to znaczy rozwojem osobistym?

to jest też chyba mocno związane z tą terapią

i że szukając

rozwiązań, jakby mocno się zapętliłem

psychologię, zapętliłem to do słowa

zainteresowałem psychologią

działaniem naszego mózgu

samoświadomością

to to jest na pewno ten jeden kierunek

a tak to wszystkiego po trochu

trochę filmu, trochę książki

trochę

kurde internet jest super ciekawy

lubię YouTube oglądać

czyli to jest twój wolny czas

a sprawdzasz na przykład polskie premiery

albumów?

no teraz był taki okres, gdzie było dość gęsto

malik, kuban, rzapson, avi

na pewno to, co wychodzi singlowo

to jestem na bieżąco

z płytami, to mam także musi przyjściać

żeby zapętlić

i chyba podobnie jak ty, ale to gadaliśmy

w trakcie...

nie rozmawialiśmy, że biegając czy tam jak gadałeś

jakieś rzeczy, często mam słuchawki

i coś tam leci

słuchałeś po tych kubanach?

słuchałem

i jak?

nie, nie, nie, nie, totalnie, bo to jest ciekawe

spełnię moje oczekiwania

bo obawiałem się, że

to nie będzie ten kuban, na którego wszyscy czekają

a kurwa, co ja pierdolę

mówiąc, wszyscy mam na mi się ja

na mi się czekałem

i totalnie jestem rozwalony

tym, co zrobiłem, super płyta

super album

może jest trochę monotematyczne i trochę jest także

trochę pisane na kolanie

im dużej się słucha, tym bardziej się to wydaje

takie same

ma różnoradności, ale to jest tak samo jak

przytyk, jak komplement, bo to znaczy, że spójna

tak, no zresztą twoja płyta też

ma bardzo podobną cechę, że ja bardzo lubię

jej słuchać ze względu na to, że wydawało mi się,

że ona obraca się bardzo podobnie

jak ja wiem, jak tego słuchałem, że podobało mi się to,

że ona jest taka, że ja rozumiem cały czas

wszystko, korespondujemy

nie wyskakujesz mi na angielskim czymś takim

wiesz, że nastrój jest tak

zupełnie odrębny

tylko wydawało mi się, że tego się dobrze słucha

ale u ciebie jest różnorodność tematyczna

to jest bardzo interesujące

a u Kuba na całym czym się wydawało, że słucha

mojej raniu jointów, że tak już

upraszczając oczywiście tę historię, o to nie jest

tylko i wyłącznie o tym płyta, tylko że te

tematy cały czas się przewijają dokładnie

te same na różnych numerach

masz dokładnie o tym samym, że tekstowo

to jest jedyna rzecz, do której bym się przyczepił

i to mnie zastanawiał w tym odniesieniu

to jeszcze stary wrócę, bo mówiłeś, że

przy moich płytach masz tak, że jak słuchasz

to one

są spójne czy nie są spójne?

ta najnowsza jest bardzo spójna motyl

zresztą motyl, ja wiem, że tam jest podzielone

na cimę, a też mi się to

bardzo podobało, nie wiem, i to dla mnie

było spójne. Ja się bardzo staram, żeby

album, naprawdę przekładam do tego bardzo dużo

uwagi, żeby album był spójny tekstowo

ale żeby nie zanudził brzmieniem

i wydaje mi się, że udało mi się dosyć

tak, tak, ale one są inne

ale jakby chor, czyli ten

mój wokal i to, o czym mówię, zostaje

jest w środek pewnego rodzaju

tak, tak, jest pewnego rodzaju środek

to podobało, no bo ja też dużo pływ słucham

na gramofonie

i jak słuchasz

tego, to ja lubię to, że to brzmi

że to jest jedna płyta

ja nadal mam tak, że ja nie słucham playlist

tylko słucham

całych albumów i wiesz, że to jest już

rzadkie podejście

no niestety, ale to już tylko mi

słuchasz, że o tym, że naprawdę się starzeje

serio, bo jednak

całe życie kochałem płyty

nigdy w życiu nie myślałem o tym, że można słuchać singly

nigdy w życiu nie myślałem, że można słuchać playlistę

a niestety żyjemy w czasach, gdzie

robi się singly

robi się singly i nawet to, jak

rozmawiałem o tym, jak masz ustawiane

playlisty na Spotifyu, jak one generują

tobie zasięg

no to to już jest tak niepokojące

że playlista tworzy to, że

utwór słucha się bardziej

no jest niepokojące, ale ja na ciebie trafiłem

na playlistie, a z drugiej strony

możesz odkryć jakąś fajną muzę, której nie znasz

i się nią zaradzić i ewentualnie potem sprawdzić

album, więc pytanie czy po to nie są playlisty

no po prostu system się trochę zmienił

tak, no bo system się zmienił

jakoś inaczej kiedyś to wyglądało

wydaje mi się, że też po prostu

no ja tak miałem, że szukałem po wytwórnia

że wiedziałem, że ktoś jest nowy wytwórnik

to sprawdzałem sobie w tej wytwórni

dzisiaj wydaje mi się, że już tak dużo ludzi jest też na swoim

tak jak ty chociażby

że ciężko jest po prostu wtedy wiedzieć wszystko

co się dzieje i gdzie dokładnie

no czas wytwórniany też się już skończył

a ja uważam, że on się zacznie

a ja uważam, że on się zacznie

i że będzie tak, że bo dystrybucyjnie

jesteś u kogo?

z dobrej korzycji w momencie

ok, ale oni są też pod kimś pewnie

pod jakimiś dużą wytwórnią czy oni są sami dystrybutorem

już teraz?

wydaje mi się, że są sami dystrybutorem

ok, no ale bo ja patrzę na to, że dużo raperów

już idzie do dużych wytwórni

no to tak jak rozmawiałeś

jak mówię, że...

do Majorsów czy do dużych wytwórniów?

tak, nie do Majorsów

tak, bardzo dużo idzie

ale poniekąd ja pod tym chowałam

stwierdzenie, że idziesz na swoim

bo do tych czas też tak to wyglądało

stary jest wytwórnia, która też musi być podpięta

pod jakiś Majors

więc po prostu omijasz ten jeden schodek

na zasadzie wytwórnia

jest i bezpośrednio Majorsty

no i...

możesz być oczywiście takim

outsiderem totalnie i wydawać

sobie muzykę samemu, ale

jest to nieopłacalne

no jasne, że nie, ale uważam, że

końc z końców te czasy mogą, bo te duże wytwórnie

uważasz, że znowu zatoczy się koło

i że znowu wrócą duże wytwórnie

uważam, że wrócą duże wytwórnie

tak jak zrobiły trochę z rapu pop

bo ja zawsze, tak jak z rockiem

zawsze mam taką samą, takie sam

był rok, bardzo rok był

potem zrobił się pop rock, to się zrobiło bardzo popularne

teraz jest dokładnie ta sama historia

z rapem, był taki rap

taki klasyczny, na którym się wychowywaliśmy

i nagle zrobił się pop rap

no i okej, pop rap zostanie pop rapem

i to nic strasznego

ale wrócimy do korzeni

wrócimy do tego, że będzie normalny rap

i będą normalne znowu hip hopowe wytwórnie

dookoła tego wszystkiego

i wydaje się, że już wracamy to się dzieje

powoli jakby raporze wracają na klasyczne

bity, zaczynają znowu je kochać i doceniać

i co najważniejsze słuchacze też

jakby za tym idą, no więc to się już dzieje

ale czy wróci czas dużych wytwórni

no kurde, zobaczmy

ja jestem prawie przekonany, że duże wytwórnie

po prostu mają bardzo duże pieniążki

jak myślisz, za ile się stanie

no i nie, no w przeciągu pięciu lat na pewno

to na pewno, to jestem już przekonany, że pięć lat

pomyśl sobie, że ja uważam

że ja wiem, że jeden z największych raperów

dzisiaj w Polsce będzie

niedługo z bardzo dużym transferem

to jeżeli on odchodzi

to i myślę, że gdyby to były

złote czasy kłebo

gdyby przyszła wielka wytwórnia

i powiedział, mógł mu zagwarantować pieniądze

które byłyby kompletnie dla nich nieopłacalne

ale im byś opłacował jego mieć

więc czasami po prostu

to jest to, że te wytwórnie nie muszą zarabiać

to jest ich bardzo duże atut w niektórych aspektach

bo po prostu chodzi o to, żeby koło śmieć

to jest tak jak z piłką nożną, że jeżeli kupujesz

Cristiano Ronaldo, on nie jest warty tyle pieniędzy

ile jest warty, ale chodzi o to, żeby go mieć

tak, rozumiem, że jest jakaś renoma PR

bo zarabiasz na inne

stary, życzmy sobie

przyciągnijmy, żeby spotkać się za pięć lat

i skonfrontować z tym, bo ja uważam, że tak nie będzie

dobrze, to się dzieje

to się też trochę dzieje, że wytwórnie

inwestują we mniejsze kanały po prostu

i jakby zrozumiały to, że jest koniec

bo wydaje mi się, że jesteśmy w tym momencie

że wytwórnie zrozumiały, że to jest

teraz jakby jednego labelu, gdzie są

wrzuceni wszyscy

że raperzy artyści będą przechodzić

na swoje kanały, na te mniejsze

źródełka, ale ciągle źródełka

i że wydawcy

będą mieli po prostu kilka takich źródełek

pod sobą. Ja ci tego powiem kończąc

to, że ja uważam, że tak będzie

ze względu na to, że ja uważam, że z YouTube

zniknie muzyka, że YouTube zostanie dla YouTuberów

w największej części

a Spotify pójdzie

w wideo pójdzie, bo już na YouTube

Spotifyu podcasty są z wideo, więc muzyka też

teraz muzyka też będzie

z wideo

i jeżeli to będzie, a pomyśl sobie, że

udziały w Spotifyu ma Sony

Universal, jeszcze Warner

chyba też ma jakieś tam małe procenty

w tym wszystkim, i jeżeli oni będą mogli

mieć w tym udziały i będą mogli

cię wrzucać na playlistę, jeżeli będziesz bezpośrednio

u nich, a nie przez swoją

wytwórnię, to wtedy przejmą ten rynek

bo sprawa

zataczy na tyle koło, że oni cię trzymają za jaja

i teraz kwestia, jak mocno cię ścisną

bo jeżeli oni będą mieli kogoś

to zaczekaj, bo w takim razie

redgedaliśmy od dwóch różnych rzeczach, bo ty ciągle

pod hasłem wytwórnia widzisz Majorsów

tak, tak, tak, a ja widzę

już jakby label'a, nie?

na zasadzie SBM, Kuality i TPA

i tak dalej, więc

pytanie jest takie, czy Majorsy

przejmą rynek do końca? Tak, to ja tak uważam

tak uważam, że

po prostu Spotify jest błogosławieństwem

i przekraństwem

w ten stanie się z tym zgodzić, myślę, że

wielce prawdopodobne, że tak będzie

tak, i ta po prostu muzyka będzie

tak skonstruowana, że jeżeli coś będziesz

miał znaleźć, to to znajdziesz

ale nie będzie tak, jak kiedyś, jak my szukaliśmy muzyki

i wiesz, jaraliśmy się czymś

bo znalazłeś to

bo słuchałeś czegoś, bo ktoś nie tego nie słuchał

no to była zajawka, element słuchania muzyki był

go szukanie, a dzisiaj to robi

zanus algoryt

no właśnie, i to z jednej strony, tak jak już powiedziałem

biegałem i usłyszałem twoją muzykę

i z jednej strony super, a z drugiej strony

zabrałeś sobie ten

znaczy, nawet po prostu

to by mi się nie trafiło inaczej

i to jest problem, ja uważam, że o tym też powinniśmy

w ten sposób myśleć, że z jednej strony

super, ale z drugiej, i tak samo z naszą

poznałem z Alie, która też u mnie była w podkaście

też przez to, że po prostu słuchałem

i to chyba nawet jedna playlista była

i to jest

niepokojące, bo na koniec ktoś będzie

nam mówił czego chcemy słuchać, a nie to

czego powinniśmy

no, końca, a na koniec to ty masz ostatnie zdanie

czy przełączasz, czy ci się to podobaczynie

i czy będziesz tego słuchał dalej, nie?

no dobrze, tego też jest dużo

o tym czy to sprawdzi, czy nie

a czy to też trochę nie jest tak, że

playlisty, na które tak trochę narzekamy

a trochę jakby oddajemy im pokłon

no i nic nie jest zerojedynkowe też

tak, czy to trochę nie jest tak, że

one powstały przez to, że po prostu świat się zmienił

że jest tyle muzyk, kurde, dookoła

że ciężko już jest znaleźć coś

i przebić się komuś i to jest jedyny możliwy sposób

na to, żeby tak się stało

no mi się wydaje, że świetnym przykładem jest to, jak

oglądałem ostatnio kanał Rafała Masnego

i opowiadał o korporacjach, które

dzisiaj wspierają ekologię

i mówi, zadajcie sobie takie pytania, czy one wspierają

ekologię, bo oni wspierają ekologię

czyli dlatego, że oni to obliczyli

i właśnie

i wydaje mi się, że tak samo jest z playlistami

nie mogą nie być rozwiązaniem problemu

tylko stworzeniem pewnej

przestrzeni, na której możesz po prostu generować

i stworzyć ten problem, o którym właśnie

przed chwilą rozmawialiśmy w perspektywie tego,

że właśnie bierzesz przez cały rynek

masz w garści, no bo tak

w rzeczywistości Tidal, April Music

to są platformy, które nie istnieją

nie wiem, jaką masz słuchalność

nawet nie wiem, czy wiesz, jaką masz słuchalność na Tidalu

ale u mnie jest tak, że na Spotify słuchamie

95% ludzi

i podejrzewam, że mam podobnie

około 90, 85

ciągle są użytkownicy

jakby tych innych

serwisów streamingowych

i nie wolno o nich zapominać, tak się myślę

jeśli cię zależy, ale tak

na Spotify królu ja przebywam

dlatego po prostu mam tego rodzaju

teorie

dobrze, jaki jest twój ulubiony numer na tej płycie

i kończymy tę rozmowę, ja wiem, który jest moim

z ulubionym

nie bo to jest pierwszy?

nie bo to jest pierwszy

i to jest genialny numer, to jest genialny numer

jestem zakochany wręcz w tym numerze

dziękuję bardzo, został napisany jednym tchem

tak naprawdę w 15 minut

taki moment natchnienia

no, no też go bardzo lubię

mimo, że jest bardzo prosty

to kryje się tam ogrom, naprawdę pod nim

i piękny

furt, zaszacunek dla Tuta

przerąbanymi z ostrobu do tego

mój ulubiony

to ciekawe, bo otwieramy

i zamykamy ten album, to jest spodek

na ten moment, ale to też

gdzieś ostatnio dostałem pytanie na Instagramie

właśnie, który jest mój ulubiony i ciężko mi wybrać

bo to zależy od dnia i trochę się to zmienia

ale chyba na ten moment spodek

został nagrany na samym końcu

więc jest chyba najbliżej mi w tym momencie

ale ostatni poprawiany jest zupełnie inny

wczoraj jeszcze został jakiś numer poprawiany

wczoraj został numer poprawiany?

tak, znaczy na pewno na tym dysku, który mi zdałeś

to jak go pobierałem, to wczoraj

była jeszcze edycja jednego numeru

oj, jakiego? nie pamiętasz?

nie, w środku stawki, czekaj

nie, no jak?

z tego ma dostęp więcej osób do tego dysku

z tego dysku

parę raz ci powiem

czekaj

nie

no nie, no serio, serio, serio

energia

jest wczoraj edytowane

tak

ale już wszystko wiem, tak

to jest w ogóle ciekawy numer 2 lata

powstaje ten numer

dlaczego tak długo?

przez różne czynniki

najdłużej

bawiliśmy się z muzą

tak naprawdę do tego otworu

klip będzie wychodził w ogóle do tego numeru

i on został nagrany

ponad, nie, nie, no 2 lata temu

na Islandii, m.in. bo jest

z różnych naszych wyjazdów i podróży

jest wszystko złożone w jeden klip

do właśnie otworu energia

i ciekawe właśnie 2 lata temu

kręciłem klip do zupełnie innego numeru

i wychodził zupełnie inny numer

długo pracowaliśmy

z Faustem nad brzmieniem tego otworu

długo szukaliśmy gościa

długo pracowaliśmy z

Christianem Ochmanem nad tym numerem

i to wszystko po prostu długo trwało chyba

przez to, że było zaangażowanych to tyle osób

a jak nie masz nad czymś kontroli

to jesteś zdany na czekanie

też

to dla mnie ciekawa

ciekawa rzecz, bardzo dziękuję

dziękuję bardzo, to jest ciekawa rozmowa głęboka

dzięki wielkie

dziękuję jeszcze raz

do zobaczenia

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Zapraszam Was do odsłuchania mojej najnowszej rozmowy.