Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Oliwia Miśkiewicz. Czym jest dla niej seks?

zurnalistapl zurnalistapl 3/17/23 - Episode Page - 1h 15m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Rozmowie żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam, Krzysztof Mozil.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Oliwia Miśkiewicz. Dzień dobry.

Dzień dobry.

Pięknie wyglądasz.

Nie jakbym miała kaca.

Znaczy moralnego, niewątpliwy. Czy wczoraj też piłaś?

Wiem w sensie. Winko, kieliszek wypiłam.

Kieliszek czy tyle?

No nie, no tyle z butelki to jest...

To jest duży kieliszek.

No ale no nie, bo masz główkę, tak? No to tyle z butelki to jest normalny kieliszek, że mniej niż połowę.

Dobrze. Masz siostro od mamy, trójkę przyrodniego rodzeństwa od taty i trójkę rodzeństwa od partnera twojej mamy.

To się zgadza?

Tak.

Tu nic nie uległo zmiany?

Nie.

Jesteś blisko z swoją rodziną?

Wiesz co? No najbliżej z moją siostrą od mojej mamy strony, bo my się jednak wychowywałyśmy razem.

Z całą resztą to tak już... Nie, jakoś się to tak trochę rozwiało.

A dlaczego swoje dzieciństwo nazwałaś, jak robiliśmy pytania do rolki ciężkim?

No bo nie było łatwe.

A co to w twojej skali, że nie było łatwe?

No w sensie wiesz, jak masz znajomych to sobie możesz porównać, nie? Jakie ktoś miał dzieciństwo.

Moje nie było najłatwiejsze, bo przeprowadzałyśmy się z mamą 11 razy, bo torunią samym.

Jakby mój ojciec odszczytki, kiedy ja miałam 6 lat?

No i później nie było tak łatwo, kolorowo.

Mama jakby miała taką dumę w sobie, że ona nie poprosiła nikogo o pieniądze.

Więc sama nas utrzymywała im mniej moją siostrę. I no nie było łatwo.

A twoja siostra jest od ciebie starsza, młodsza?

Starsze 6 lat.

To też... To ona wtedy miała 12 lat, tak? To miałeś 6?

To takie dziecko, które ciężko może się pogodzić z taką stratą.

A ty pamiętasz, jak ty no reagowałaś na to?

Wiesz co, moja siostra i ja, my jesteśmy przerodnimi siostrami, ale ma innego tatę,

więc i rodzice też się rozstali mniej więcej w tym samych obawieku, co moja mama z moim tatą.

Czekaj, jakie było pytanie, bo się zgubiłam.

Jak ty zareagowałaś na to, że kiedy rodzice się rozstali?

Wiesz co, najgorsze było to, że jakby w sensie rozstanie rodziców, co jeszcze bym jakoś przeżyła,

ale najgorsze było to, że jakby nowa żona mojego taty zakazała mu kontaktu ze mną i on tego posłuchał.

Więc to było takie, czemu on mnie nie chce w sensie.

Ja pamiętam, że zawsze była taka, że no ja mówię,

ja od dziecka zawsze wiedziałam, że chce być sławna, tak?

I brałam udział w tych wszystkich takich, jak się nazywa,

no przedstawienia szkolnych, wszędzie się pchałam i na przykład na dzień ojca też chciałam tam być,

mimo tego, że wiedziałam, że moja ojciec nigdy ona to nie przyjdzie,

więc przechodziła babcia, mama mojego taty i ona siedziała na widowni.

I no ja dalej, czytając te wierszyki, kończyłam czytać ten wierszyk, uciekałam do łazienki, zaczynałam płakać.

Ale babcia od taty to osoba, która była blisko z tobą?

Tak, do dzisiaj jest.

Okej, a tata? Wrócił?

Wiesz co, ma te święta...

My z ojcem mieliśmy jeszcze taką sytuację, że jak miałam 17 lat, to on chciał, żebym z nim zamieszkała,

jak się pokłóciłam z moją siostrą.

My sobie przeprowadziłam się do ojca, on tam wiesz, wielki dom po otyli Jędrzejczak, koń,

Audi Q7, no alimentów nigdy nie chciał płacić.

No i sytuacja wyglądała na z tym pełująco, że my mieliśmy wypadek samochodowy.

Kiedy ten wypadek samochodowy się stał, rzeczy z bagażniką dożył mi w głowę,

miałam problemy z pamięcią, krótko trwało najróżniejsze rzeczy.

W pewnym momencie, po tym wypadku, ojciec podsunął mi papiery, ja patrzę tak sobie na te papiery,

chciał przepisać na mnie swoją spółkę zoo.

I wziął się na mnie 1,7 miliona kredytu.

No więc ja ojca się zapytałam, czy tylko dlatego chciał, żebym z nim zamieszkała,

on mi powiedział, że chyba nie musiała, że to będziesz mieszkała za darmo.

No więc tak jak spagowałam wszystkie swoje rzeczy, tak do tych świąt z nimi rozmawiałam.

To trochę lat minęło.

Tak, no wtedy miałam 18, teraz co? 29.

A kłótnia z siostrem była coś poważnego? No bo wyprowadziłaś się to...

Była.

To nie brzmi tak jak kłótnia o lalki.

No była. Była taka poważna.

I tak, babcia i mała starały się być, wiesz, takimi mediatarami, ale nie wyszło im.

Więc ja uznałam, że muszę się wyprowadzić z domu.

No i potem właśnie jak był ten wypadek samochodowy, to moja siostra, wiesz,

siedziała na podłodze w szpitalu i pakała.

Jak ja przejechałam cała zakrwawiona, bo tam, nie wiem, chyba sześć szwów miałam na głowie.

No i tak powoli od tamtego momentu zaczęłyśmy jakoś tam próbować ze sobą rozmawiać.

No i teraz jest super, nie?

To, co się pokłóciłyście?

Od co nie chcę rozmawiać.

Jeśli coś dotyczy tak głęboko mojej rodziny i co jest taka moja blisko...

Ale to nie żaden facet? Nic tak błahego?

Właśnie różne tam rzeczy były.

Mówisz o tym, że w twoim domu, gdzie mieszkałaś z mamą i z siostrą,

chodziłeś cię po domu na go.

I nie było tematu w tabu.

To wmocno wpłynęło na twoje dzisiejsze życie?

Myślę, że tak. Myślę, że jestem bardzo otwarta.

I że no dla mnie nie ma tematu w tabu, jakby...

Dzięki temu mogę robić to, co robię.

A widzisz dużo podobnie jest między sobą, twoją mamą i twoją siostrą?

Jakoś jeżeli chodzi nawet w taki sposób po prostu bycia w perspektywie tego,

co pozyskałeś od siebie.

Mamą? Tak. Jeśli chodzi o moją siostrą,

moja siostra jest troszeczkę bardziej zachowawcza.

My jesteśmy troszkę różnym,

bo no nawet można spojrzeć.

Mój ojciec kiedyś był, wiesz, właścicielem klubu i siłowni,

a jej ojciec był policjantem, żołnierzem i detektywem narkotykowym.

No więc...

Twoja mama ma rozrzucone guz, to guz nie?

No ma.

Tutaj też jest taka zależność pomiędzy mną i moją mamą,

że mam bardzo rozrzucone guz i jeśli chodzi o mężczyzn.

A którego klubu? Akurat jeżeli chodzi o Toru, nie kluby to znam.

No jak się nazywał?

Nie jak jest pod arsenałem, tylko ten taki następny kiedyś.

O Jezus, teraz też wiem.

No właśnie. Ten dwupiętrowy.

Tak, dwupiętrowy, co było też klane ten.

No to mój ojciec, mój ojciec chrzestny i mojego ojca chrzestnego brat byli właścicielami.

Jezus, jak to się nazywało?

Ja nie pamiętam. Ten taki bramę się wchodziło, to to? Tak już jest czas taką bramę i...

No i był ten taki szklany ten, żeby przejść z baru do Szatni.

Tam moja babcia też kurtki zbierała.

Czekaj, to nie była rewolucja?

Nie, bo to później była rewolucja.

Jak to się wcześniej nazywało?

A wcześniej to nie mam pojęcia. Ja to żyłem jeszcze w czasach Monako.

Byłaś kiedyś w Monako? Byłam w Monako.

Słyszałem o tym akurat.

W Moskwie też byłam, słuchaj.

A ty jesteś z Torunia czy ty jesteś z Bydgoszczy?

Pół na pół. Na Żurzele jeżdżę do Torunia.

Chociaż teraz na naprad do Lublina, bo mam bliżej.

Czyli tak i nie jesteś klubowy tylko?

No po prostu lubię Żurzele.

Więc jak ja lubię Żurzele to po prostu jeżdżę tam, gdzie mam go akurat pod nosem, a tutaj akurat mam blisko,

ale tak ten motor siłą rzeczy mi po prostu dość mocno przygląda, ale apator to jest jednak coś, co mam wyryte w serduszku.

Kończyłaś liceum dla dorosłych?

Mówisz, że to przez prace, co dokładnie wtedy robiłeś, że nie mogłaś łączyć i nauki?

Ja nie chciałam. Ja ci powiem, że ja nie chciałam już chodzić do szkoły.

Ogólnie wiesz co? Powiem ci, że w szkole ja byłam dosyć nękana.

I to nie wychodziło z tego, że nie wiem, że tam więksi się nadem nam znęcali,

tylko po prostu ja miałam lepiej i ludzie mi zazdrościli.

W sensie miałam lepiej. Nawet sama znajomy z żurzlowcami.

Wiesz, nie wiem, były połowinki jakieś moje szkoły organizowane w jakimś klubie w liceum.

No i przychodzili żurzlowcy mistrzowe świata i siedzieli ze mną przy stoliku z budeką Jacka Daniesa.

I ludzie mi nie lubili i ja to strasznie czułam.

Chodzenie dla mnie do szkoły było jak za karę. Ja chodziłam na egzaminę.

I niestety jak chodziło się na egzaminę, a nie chodziło się na normalnie do szkoły,

to jak by ci ocenę obcinali o pół.

Albo jak szło się na poprawkę, a nie szło się na główny egzamin.

Tak, żeby być na lekcji. No to obcinali mi to na pół.

I mi było w pewnym momencie już za ciężko. I do mojej mamy dzwonili,

że ja już wtedy w pewnym momencie dostałam depresję.

Zamiast chodzić do szkoły, to chodziłam po prostu ze składki schodowej.

Wchodziłam do piwnictwa i szłam dalej spać.

I tak opuściłam 300 godzin w pewnym roku w szkole.

I do mojej mamy naostop dzwonili.

Dzwoniła do niej pani dyrektor i mama mnie postadziła i mówi,

mam dość tych ich telefonów. Nie bardzo mnie jakby...

Ja po prostu tego nie chcę słuchać.

I mówi, jakie masz na to rozwiązanie.

Mamo jest szkoła dla dorosłych. I wtedy miałam chyba 16 lat.

I oni tak normalnie brali od 18, ale jak się zgłosiło normalnie z rodzice,

mimo miało się to potwierdzenie, no to można było tam pójść od 16 roku życia.

No i ja mówię do mamy, że ja tam chcę pójść.

No i mama uznała, że skoro tak, że skoro chce być dorosła,

muszę jeść do pracy i muszę płacić jej za pokój w 400 zł miesięcznie.

No ja powiedziałam, okej.

A to jeszcze wróćmy do tego, jak cię nękali.

No bo powiedziałeś, dlaczego?

Wiesz co, obgadywali mnie. Ja pamiętam, ja na przykład chłopaka modela z Gdańska

tworzyli jego profilę na Facebooku i pisali do dziewczyn,

żebym ja niby była zazdroszna, że to on.

No naprawdę tam przyszły cyrki.

Cyrki. Mam prawdę.

I to już tak, wiesz, od najmłodszych lat, więc później tak jak hate internetowe,

to mi mało robił, bo to byli przynajmniej ludzie, których nie znałam.

Kojarzy to boli od takich, których się znałam.

Jak odbiłaś się od szkoły dla dorosłych? To jest jednak taki segment,

szczególnie w tamtym okresie, dla dość specyficznej grupy docelowej.

Szkoła dla dorosłych.

Jednak to było coś zupełnie innego niż taka szkoła.

Ja tam się dużo lepiej czułam.

Ja ogólnie, wiesz, wszyscy moi znajomi mieli prawie 30 lat,

kiedy ja miałam 16.

Jednak trzymałam się w takim towarzystwie

i uwielbiam towarzystwo żulowe i dziękuję bardzo za to,

dlatego że tam wszyscy pili, ale nikt nie spał.

Ja się uchowałam, dzięki temu naprawdę całkiem nieźle.

I przez to, że wszyscy moi znajomi byli starsi,

no ja też jakoś inaczej się trochę rozwijałam.

Ja mam 6 lat starszą siostrę, ja trzymałam się z jej znajomymi, nie z moimi.

Ja nie potrafiłam się dogadać z ludźmi w moim wieku,

więc idą do szkoły dla dorosłych.

Faktycznie tam były osoby trochę z patologii, trochę to o tamto,

ale ja potrafię się dogadać z każdym.

I szczerze powiedziawszy tam się czułam dużo lepiej.

A poza tym tam dla mnie to było z bułką, z masłem,

bo my to robiliśmy na pierwszym roku liceum,

a tu byłam na trzecim, kończyłam i robiłam to samo.

Wszystkim sprawdziany na angielskim,

wszyscy mi do tyłu dawali kartki, ja wszystkich poprawiałam,

żeby wszyscy zdali. Tak było fajnie.

Ludzie też tam nie było czegoś takiego,

żeby ktoś komuś, nie wiem, czegoś zazdrościł,

tylko każdy starał się popchnąć następną osobę,

żebyśmy wszyscy zdali mieć święte spokój. To było super.

A myślałeś tak z perspektywy czasu,

że to wszystko co się działo powiedzmy w szkole,

do momentu kiedy jej nie zmieniłaś, to mogło być w jakakolwiek sposób

twoja wina, że mogłaś prowokować takie rzeczy,

czy wiesz, że byłaś potraktowana niesprawiedliwie.

Zastanawiam się perspektywa dorosłej kobiety,

do co do tego co się działo wcześniej.

Partnerem żurnalisty jest

Engokars.

Jak, że tak mnie traktowali w szkole?

No, czy na przykład nie prowokowałaś tego, czy tak jak patrzysz z perspektywy...

Ale co, prowokowałaś? No ja nie wiem, ja nie znam tej sytuacji, więc...

No nie, no to nie, no to uważam, że to było dosyć niesprawiedliwe.

A byłaś kiedyś z żurżlowcem?

Byłam.

I to był dobry związek?

No, chyba tak.

W sensie był na pewno...

Wiesz, bycie z żurżlowcem, który podróżuje tyle jeździ w tylu ligach,

no na pewno jest ciężkie.

No nie wiem, czy to był związek, wiesz.

Wtedy byliśmy bardzo młodzi i to tak się...

Tego nie nazywało.

No, ale spotykaliśmy się wiele lat.

Dlatego to zapytałem, bo to jest bardzo trudne w perspektywie tego,

że kiedy żurzłowiec jeździ w dwóch z trzech liga,

no to tak w rzeczywistości,

właśnie nawet jeżeli nazywasz to związkiem, to to się niestety,

to dość mocno rozmywa.

Kiedy jest czas, jest tak ograniczony i kiedy jest sezon,

no to tego człowieka nie ma.

No, a jak nie ma sezonu, to jest w Australii i już w ogóle go nie ma,

więc meż.

Więc nie wiem, co lepsze, co gorsze.

Dla tej żurżlowców z Australii oni są...

Może faktycznie z tymi narkotykami to nie,

ale jeżeli chodzi o alkohol, to są naprawdę mocni.

No co?

My tam się dobrze bawiliśmy.

Tak?

No, naprawdę.

Z cudowny lada.

A i właśnie z tego Moskwa.

I z tego była Moskwa i właśnie tam u Andrzeja się bawiliśmy.

No nie, no było super, wiesz, tam bieganie po tych hotelach,

bulwar i w ogóle, no, super się bawiliśmy wszyscy.

A co masz dużo wspomnień, do których lubisz wracać?

Tak w perspektywie już tego, powiedzmy, okresu, który był dla ciebie całkiem przyjemny.

Z czego?

Z tego okresu, który już był dla ciebie przyjemny,

już po tej zmienie szkoły i tak dalej, i tak dalej,

kiedy czułaś się dobrze w samej sobie i dokoła siebie.

Wiesz co, ja ogólnie wtedy miałam dosyć ciekawą pracę,

bo w wieku 18 lat dostałam pracę,

uczyłam angielskiego, tego jak obsługiwać klienta,

dziewczyny, które pracowały w Kokomo.

Tancerki, barmanki, ochrony.

Różowe parasolki.

Różowe parasolki, no i też tancerki, tak?

I uczyłam je tam przez półtora roku, dwa razy w tygodniu po półtorej godziny.

Przechodziłam przed otwarciem klubu.

I no w ogóle ten okres taki właśnie tego,

że o, tu sobie robiłam to, potem w niedzielę

nalewałam piwo na stanianie żurzlowym,

potem bawiłam się z chłopakami, tak?

Bo żurzlowcy byli...

Super był ten czas, naprawdę.

A twoja mama nie powiedziała nigdy, że się o ciebie martwi?

Wiesz co, moja mama miała zawsze coś takiego,

że ja i moja siostra, jak wychodziłyśmy,

ona musiała wiedzieć, gdzie jesteśmy i musiałyśmy odbierać telefony.

Mhm.

I kiedyś nie odbierałyśmy telefonu.

Następnego dnia wróciłyśmy do domu i miałyśmy

kabel od ładowarki zabranej się, kabel od internetów,

z domu, kluczyki od samochodu.

I w ogóle tak nie wiedziałbyśmy, co się dzieje,

bo nasza mama zawsze była taka, że naprawdę nam ufała

i pozwalała nam robić dużo.

No ale jak prezes klubu do niej dzwoni,

Olivia z tym jest, tutaj jeżdżą maluchem po parkingu

i rozrobiają ochronę, tam je dzwoni,

no to były problemy, nie?

No to jednak rozumiem, że apa to jednak cały czas bliski serde.

No już teraz to tak, wiesz, troszeczkę inaczej.

Po jednym wypadku właśnie przestałam oglądać w sumie nawet,

nawet tak, wiesz, kiedy żurze to normalnie wszystkie ligi

w telewizji oglądałam, a teraz już przestałam.

Ale po wypadku z Arsiego?

Mhm.

Pracowałaś na zmymaku w restaurację jako kelnerka

w przedszkolu, na rynku w Butzce z ciuchami

sprzątałaś po domach swoich znajomych.

Interesuje mnie ogólnie tak, chronologia,

i od którego roku życia, bo są dwie wersje,

które sama stworzyłaś, od dwunastego jest jedna wersje.

Od dwunastego zbierałam szklanki na stadionie żurzlowym w restauracji,

na meczach, bo moja mama zaczęła pracować,

ja miałam 12,5, pamiętam wtedy.

Zawsze wszystkim mówiłam, że mam 12,5.

To wtedy zaczęłam zbierać szklanki na stadionie

i tam pracowałam trochę na zmymaku.

Ale to tak, wiesz...

A to twoja mama pracowała?

Moja mama pracowała, ja po prostu przychodziłam na mecze

i pomagała mi tam, pan Tomek mi dawał 50 złotych,

po takiej meczu, bo pomagałam zbierać szklanki.

A stąd ty znasz Mołego też?

Szymona?

Okej, to teraz jest...

Nie, Szymona to ja znam dlatego,

że Szymon był z moją siostrą przez siedem lat.

To jeszcze ciekawsze.

Szymon mnie wychowywał w pewnym momencie.

Jak miałam 12 lat, pojechała do pracy do Szkocji,

bo nie miałśmy pieniędzy, wyjechała na rok,

to Szymon zamieszkał ze mną i z moją siostrą,

przywodził nam jedzenie z restauracji

i się na mi opiekował.

Maja Zostrawka miała 18 lat, to Szymon miała 23,

i ja miałem 12.

Jak pamiętasz tam ten rok?

Ciężki był.

A nie wróciła na święta, pamiętam, to było takie ciężkie,

takie mocne momenty.

No to jednak zostaje w głowie.

I może takie też znaczące w perspektywie tych świąt

z tatą, kiedy teraz z nim miał...

Nie, ja wiesz co, ja tak zadzwoniłam,

bo uznałam, że tak.

Trzymać jakąś tam zadry taką

i być takim złym, jaką złość w sobie,

to na dobrą serwę tylko my szkodzi.

I tak uznałam, o co?

To mi kiedyś ktoś bardzo popularny powiedział, że miał wybór.

Mieć rodzica?

Albo nie mieć rodzica.

No to ja i tak wybieram, żeby go nie mieć za bardzo w swoim języku.

To wiesz, ja wolę naprawdę

jakoś nie próbować za mocno.

Ale sama tak dla siebie po prostu,

a zadzwoniłam, nie wiem, spędzałam,

wiesz, sama święta.

Na tym bali byłam ze znajomymi,

najpierw na kolacji, potem poszłam

z koleżanką do kina.

Wzięłyśmy sobie butelkę wina do kina,

a byłyśmy na tym,

no, ten trzy godziny teraz,

w atarze.

No więc tą butelkę wina poszłyśmy po następną

podługi ten film, no i wróciłam do domu

i tak sobie usiadłam i uznałam, że dzwonię do całej rodziny

życzyć wszystkim wesołych świąt, bo to akurat był czas,

nie wiem, u mnie tam było po północy,

czyli oni akurat się dali do Wigilii.

Odzwoniłam całą rodzinę,

no i tak gadam z ciocią.

A ciocia do mnie mówi, że mój młodszy brat,

czyli ten z późniejszego małżeństwa,

mojego ojca, jest teraz u niego

z moim ojcem.

Ja mówię, daj mi numer, zwolnie.

No i stąd powiedziałam, że ja śmiesznie się gadałam.

A co robiłaś między

tym okresem liceum,

a wyjazdem do Wielkiej Brytanii?

Co robiłam?

No, jaki to był okres, bo to też mnie zastanawiał,

bo to jest akurat taka luka, o której nic nie znalazłem

w rzeczywistości.

Przecież to ja nawet nie pamiętam, co ja wtedy robiłam.

Może się dobrze bawiłaś w takich okresach.

No, ja pracowałam wtedy u małego w klubie właśnie.

On miał klub I Like It.

Tak, ale to bardzo chyba krótką chwilę, nie?

No, no to ja tam pracowałam u niego.

No co, pewnie tam na meczach żurzlowych dalej w

niedzielę. Nie wiem, co ja jeszcze mówię.

A to skąd w takim wypadku przyszedł ten pomysł,

żeby wyjechać z Polski?

Wiesz, to ja dostałam propozycję od...

Moja kuzynka była ogólnie...

Nie wiem, kimś pracowała dla dyrektora

UMK.

I oni w tym UMK szukali osób,

które pojadą do Pekinu, do Chin,

uczyć małej chińskiej dzieci

języka angielskiego.

No i że

nawet osoby, które, nie wiem,

studiowały anglistykę, nie mówiły

tak dobrze po angielsku, jak ja, bo poszłałam

z nimi na spotkanie.

No to ja dostałam tą propozycję,

żeby tam pojechać. No i ogarnęłam

wszystkie w ogóle swoje, wiesz, papiery,

musiałam załatwić wizę i tak dalej.

I oni no stopni to przekładali, o miesiąc,

o miesiąc, o miesiąc. I ja wtedy pamiętam,

że rzuciłam pracę i jakoś

super nie szukałam, tak? No ale mama musiała

jakoś mnie w tym momencie jakby

utrzymywać.

Gdzie już bardzo długo nie musiała tego robić

i bardzo tego nie chciałam, żeby to się działo.

No i jak oni mi, o kolejny miesiąc

to przesunęli, to już się popokałam i

no nie wiem, co mam zrobić.

Więc zadzwoniłam

do mojego, już teraz,

byłego narzeczonego.

Ale to był chłopa, którego poznałam,

jak miałam 17 lat i wyjechałam do Anglii

pracować jako klnerka przez lato.

I pojechałam tam do restauracji,

do włoskiej restauracji.

No i wtedy pracowałam, w sumie zbierając

znaczenia, bo nie znałam tak angielskiego,

więc nie byłam klnerką, ale no nie potrafiłam

aż tak dobrze się ze wszystkimi

porozumiewać, więc nie mogłam zbierać

zamówień. Więc no sprzątałam po prostu

ze stołów. No i

zadzwoniłam do niego

i ogarnął mi

pokój

nad restauracją, więc mieszkałam

w pokoju nad restauracją, w której pracowałam

no i tam wyjechałam.

Był jakikolwiek pomysł

na studia? Nie.

A dlaczego wyprowadziłaś

z domu Maestra? 27 lat

i 50 funtów w kieszeni nie bałaś się?

Bałam. Ja wtedy

pamiętam, dojechałam do

Londynu i Maestra pracowała jako

ShotGear. To było to, co

sprzedawała

Agribombs na Canary Wharf.

I ona mi powiedziała, no musisz sobie poradzić z tego

lotniska dostać się do

Canary Wharf. Ja tak patrzę na te 50

funtów. No chyba dam radę.

Więc

no te 50 funtów

to jeszcze mojej mamy chłopak mi pożyczył.

To miałaś tak, że rozejrzałaś się

w lewo, w prawo i pomyślałaś sobie

kurde. Co ja

tutaj tak naprawdę robię? Nie, tutaj chciałam

być w swoim życiu.

Nie. Wiesz co?

Ja tak miałam taki moment, jak już

miałam wszystko tak, jak

pracowałam w tej restauracji, tak,

że zarabiałam całkiem spore napiwki,

już miałam swoją sekcję, wiesz,

u góry miałam tam chyba, nie wiem, największą

sekcję. I naprawdę

spoko, mi tam czuło, w BackSille też

tam nie było na co wydawać pieniędzy, bo tam nie było

nawet gdzie pójść, bo wszyscy mieli po 80

lat i wiesz, to jest takie

miejsce jak Ciechucinek, tylko w Anglii, nie.

I

jakby miałam tego narzeczonego

i

urządziłam sobie mieszkanie, w którym mieszkaliśmy,

w ogóle

i miałam coś takiego, o Boże, duszę się.

Boże, przecież tak nie może wyglądać moje życie.

Ja zawsze mam coś takiego, że ja jakby mam

projekt w mojej głowie i zazwyczaj to jest

właśnie remontowanie domu, no nie wiem,

cokolwiek. I jak ja ten projekt skończę

i się rozejrzę dookoła i widzę,

gdzie jestem, to mówię, nie, to tak nie

może wyglądać moje życie i spierdalam.

Totalnie, po prostu raz, dwa trzymienie

ma. A to był ten

chłopak, bo wiem, że na pewno był jeden, który miał

problemy z narkotykami i ze zdrowiem.

To następne. OK.

Co później, no. I jak Ty radzisz sobie

w takich sytuacjach stresowych, bo

wydaje mi się, że stresowych sytuacji miałaś

bardzo dużo, ale pytanie, czy miałaś czas, żeby

sobie je posegregować w swojej głowie i

żeby zrozumieć w ogóle, co się dookoła

wszystkiego dzieje. Wiesz co, ja jestem,

nawet jak miałam ten wypadek

wtedy, co ci powiedziałam

z moim tatą, nie, co te rzeczy

z bagażniką uderzyły w moją głowę.

To ja normalnie dziękuję

panu z PO,

którego miałam w liceum, na początku posadził mi

prysze łasę, bo powiedział, że za dużo gadam

i mam słuchać.

I on mnie jakby

wszystko wiedziałam, że muszę użyć moich

ubrań, żeby zakryć tą ranę, wiesz, bo

te same bakterie wiedziałam,

gdzie trzeba zadzwonić. Wiedziałam, że jestem

tydzień przed moimi osiemnastymi urodzinami,

więc jeśli zawiązam mnie do

szpitala normalnego, to będą musieli i tak

mi wysłać do dziecięcego. Wiedziałam, że muszą

zadzwonić do moich rodziców, bo musi być ktoś, żeby podpisać

się. Wszystko wiedziałam.

Więc ja po prostu w sytuacjach stresowych,

a miałam takich uczy bardzo dużo, zawsze wiem

co zrobić. Mam taką kompletnie zimną

krew. Dopiero później to ze mnie schodzi.

No to jest imponujące.

Jednak niewiele osób posiada na tyle po prostu

taki chłodny rozum do tego, żeby

podejść i przeanalizować, co musi się

wydarzyć, a dopiero później

reagują na to emocja.

Jesteś emocjonalną osobą? Myślę, że tak.

Myślę, że tak.

A jak byś to zestawiła, jeżeli chodzi o to płaczesz

na filmach, łatwo Ciebie wzruszyć,

łatwo Ciebie wkurzyć? Tak, no

ogólnie jestem bardzo empatyczną osobą.

Więc

pewnie stąd się bierze te moje

adoptowanie psów i to takie niepozwalanie

albo pomaganie ludziom

i w ogóle. Ale no już teraz to tak

troszeczkę inaczej staram się do tego

podchodzić. Jestem

emocjonalna taka, że

popłaczę się na filmie, ale to tylko

jak jestem przetogresem.

Dosłownie.

Zobaczy, nie wiem, reklamę

w telewizji z jakimś pieskiem

i ja płaczę. Normalnie, no nie wiem

tak czasami bywa.

Ale tak normalnie to raczej nie.

Tak, jeżeli taka jestem twarda babka.

Ostatnio zadałem to pytanie Asi

Przetakiewicz i zastanawiam mnie też

ono w perspektywie Ciebie.

Kiedy tak naprawdę zaczęłaś

siety Takum, jaką jesteś

dzisiaj? O Jezu, ja się

nonstop zmieniam.

Ja cały czas ewoluuję.

Nawet spojrzę na siebie, nie wiem

3-4 lata temu, ja mam zupełnie inną osobą.

Tak kompletnie? No tak

bardzo, no.

Powiedziałabym, że bardzo. Miałam

zupełnie inne priorytety w życiu. Dlatego ja czasami

mam coś takiego, ja bardzo wierzę

w wizualizację, w sensie

co ja sobie pomyśle, to zazwyczaj tak się dzieje, tylko

ja naprawdę muszę mieć ten plan w głowie. Jeśli ja go nie

mam, bo mi się zmieniają moje wizje

i priorytety, to wtedy mam problem, mam

taki przestój w życiu.

Nie dlatego, ja muszę

dokładnie wiedzieć

czego chcę

w ten sposób. A przyjaźń

dom z Komenska istnieje?

Zależy. W sensie

ja nie, powiem ci tak, ja mam

kilku takich przyjaciół, którzy próbowali

ale, ale nie

i teraz możemy się

przyjaźnić. W sensie ja wiem, że

pewnie jeszcze kiedyś by spróbowali, ale

dalej możemy się przyjaźnić. Ale spróbowali

to znaczy, że spróbowali być z tobą?

Być, pocałować, zrobić coś

no. A uważasz, że

taka przyjaźń dom z Komenska

w perspektywie, że np. tylko

seks i to też się przyjaźnijmy, to

istnieje czy to nie istnieje? Dla mnie nie.

U mnie to się nie sprawdza.

A żałujesz np. tak jak z

Arturem próbowałaś być w związku

żałujesz, że przekroczyłaś tą granicę? Nie.

W sensie

w sensie dobrze było się o tym przekonać

wiesz, bo to jednak były, wiesz, 3 lata

takiej przyjaźni.

W ogóle co mnie do tego popchnęło to było to, że

ja wtedy spotykałam się z młodymi

i przystojnymi facetami, którzy odnosili

sukcesy,

ale oni nie traktowali mnie dobrze.

I wtedy nastąpiła

sytuacja, że moja babcia umarła

i miałam taki

taki no mega ciężki okres

i jakby tych facetów już nagle nie było.

A on był cały czas.

I

chciałam spróbować.

A ile on był od ciebie starszy? Dużo.

Ma teraz

po wyżej 60 lat.

Po wyżej, no. Teraz tak.

No to już było kilka lat temu, ale jak się poznaliśmy

miał chyba

58.

No to duża różnica.

Ale opowiadasz o tych facetach tak naprawdę jak oni byli

cały czas w twoim życiu.

Ty przechodziłaś trochę z związków związek

czy jednak też lubiłaś ten okres

kiedy byłeś sama? Czy to taki okres

kiedy byłam sama, miałam może

dwa razy w życiu. Ja zazwyczaj miałam coś takiego

że ja kończyłam jeden związek, który już jakiś następny

facet czekał.

No.

A zdradziłaś kiedyś kogoś?

Tak.

I jak to się stało?

W sensie raz, to nie było że raz, tylko jedną osobę.

To był właśnie ten, który miał problemy

ze zdrowiem.

To musiałabym całą historię opowiedzieć

i wtedy. To długo.

Długo i dużo.

O, jeku, to jesteś akurat ten okres

że angielski był taki

zintensywny raczej.

W sensie związków?

Życia wszystkiego. Tak jak w tym toruniu

działo się dużo.

Tak.

Ten taki bardzo spokojny okres,

który miałam mieszkając w tym Baxillonsie,

czyli tym ciechocinku angielskim.

Potem, jak się z tego wyrwałam

11 miesięcy tam,

wcześniej żyjąc takim życiem, jakim tutaj żyłam

to jak się z tego wyrwałam

i się znalazłam w tym Londynie

to głowa mała co się działo.

A dlaczego rozpadł się ten związek

z Arturem w perspektywie takiej, że

nagle znajdujesz jakiś tam spokój, widzisz, że ktoś zaczyna

ciebie szanować, zupełnie inaczej na ciebie patrzę

jako na kobietę, bo po prostu rozumie też kim

jesteś i w jaki sposób z tobą rozmawiać,

to dlaczego to się rozpada?

Wiesz dlaczego? Dlatego, że

w tamtym momencie mojego życia ja sobie

jeszcze wystarczająco nie udowodniłam

i w tamtym

momencie mojego życia bardzo obchodziło mi to,

co inni o mnie myślą.

Jeżeli mnie z Arturem to bardzo mało mnie myśleli.

I tak jak teraz nie miałabym

problemu, żeby być z kimś, kto ma 58 lat

bo sama sobie to udowodniłam

co ja mogę i co ja potrafię

tak wtedy to jak ludzie na mnie patrzyli

sprawiało mi, że

czułam się bardzo źle

i dlatego to się

skończyło. Ja bym tak powiedziała

bo ostatnio nawet ktoś mnie zapytał

byłam na rance i chłopak

wyciągnął taką grę i gramy sobie w tą grę

i tam trzeba odpowiadać na różne pytania

a to się mnie kogo bym wybrała

żeby być wylądować z nim na Bezlunnej Wyspie?

Nie.

Ja mówię śmieszne, ale

jego, bo on potrafił sobie

ze wszystkim poradzić i on

mi nie przeszkadzał w niczym

i wiesz nie wiem, jechaliśmy

jego samochodem i nagle opona nam wybuchła

no to trzeba było czekać 3 godziny na lawetę

to co robił wyciągnęliśmy wino, siadaliśmy na dachu

z moim psem jeszcze

i wiesz puszczaliśmy sobie Franka Sinatra

no cudowne czasy. Ja naprawdę o tym człowieku

nie powiem to co kurwa dlaczego ukradł mi psa

no ale teraz chyba w weekend bym musiała

się z nim zobaczyć, bo jeszcze moje rzeczy

są u niego w storyż po tylu latach

a nie widziałam go od wieków

na dobrą sprawę. To nie macie

ze sobą kompetnie kontaktu? W sensie

kiedyś do niego napisałam, bo te moje rzeczy

które były w storyż potrzebowałam papiery, które tam były

więc no mieliśmy jakiś kontakt

ale po tym jak to się wszystko skończyło

przez Maćka i tak dalej

no było ciężko, żeby kontynuować

ten kontakt. Przedażające jest to, że

opowiadasz o tym w taki sposób, że

rozpadł się ten związek przez to

co ludzie myśleli o tobie, a nie w perspektywie

takiej, że to był zły związek

w sensie może związek to nie był najlepszy

to był na pewno cudowny człowiek

no to czego zabrakło z cudownym

człowiekiem do tego, żeby to był dobry związek

no właśnie chyba tego żebym ja się dobrze

z tym czułam. Ja się źle

czułam z tym związekiem

w sensie no właśnie z tym co ludzie mówili

no to smutne to jest. No tak

no bo ta znajomość ogólnie została spłycona

do tego, że tak naprawdę w rzeczywistości to miałbyś

twój sponsor a nikt inny dla

a był moim narzyszczonym, który

ściągnął łódź do Polski, na której mieliśmy

wziąć ślub i podróżować po całym świecie

i później ukradł mi psa

a czyli jak on ukradł tipsa

no w sensie

to było coś takiego, że ja przeprowadzając się

do Warszawy, miała mieć

tego psa ze sobą Warszawy wtedy

i tak jak

mój pies Kuki został u niego

i ja byłam w programie tak, bo on się nim opiekował

powiedziałam, że nie ma z tym najmniejszego problemu

tak

jakby no nie wiem, próbował chyba mi kontrolować

z tym, żebym ja została jednak

w tej anki, no bo nie dość, że zabrałam

mu siebie, to jeszcze psa

taka, ja byłam jego najlepszym przyjacielem

mimo tego, że nie byliśmy ze sobą już od 9 miesięcy

no i ogólnie

sytuacja wyglądała następująca, że ja przeprowadziłam się

do tej Polski, potem, wiesz, Maciek zaczął

robić te wszystkie rzeczy, wypisywać do niego

i tak dalej, grozić

i różne tam rzeczy

wychodziły, no i on

strasznie się na mnie obraził, że ja do niego

wracałam, że no, wiedziałam, że jednak

to nie jest dobry człowiek, a jednak do

niego wracałam i

i mnie w pewnym momencie zablokował na tym

nie wiem, w WhatsAppie

czy jak dziejemy, tam mieliśmy kontakt

i potem nagle zaczął, ja

miałam jechać do anki, no zabrać

tego psa tak, zaczął się COVID

nie mogłam pojechać do tej anki, zabrać tego psa

potem on się wyprowadził w ogóle z tego

mieszkania, w którym mieszkał, więc już

w ogóle nie miałam, nie wiedziałam gdzie on nawet jest

wyprowadził się nad morze, ze mną kontakt zerwał

pisał tego do mojej mamy chłopaka, nie wiem

po co, no wiesz, takie w ogóle chore akcje

no i psa do dzisiaj nie widziałam

możemy nazwać to patologią

no nie wiem, no też to nazwie jak

straszne, to dorosły facet, tak

no ale to u dorosłych ludzi zazwyczaj zdarza się

patologia

jednak on do dorosłych facet takie

jak ja mi zrobił, jeszcze jest to w ogóle najlepsze

było to jak on stworzył

konto mojego psa na instagramie, który nazwał

tak samo jak ja, tylko nie Kuki little dude

tylko Kuki coś tam dude

no i, no dorosły facet

no i wiesz, tego byś się spodziewał

po maćku, tak, a nie po

powozycie, które ma prawie 60 lat

a ty robiłaś kiedyś takie jazdy o nic

no bo zastanawiam nie po prostu czy to

wiesz zawsze była wina tej

męskiej strony, czy jednak jak spojrzysz

sobie na te związki wstecz, to też

jest to, co mi reagowała

jazdy o nic dla facetów, nie

ja w ogóle jestem osobą, która jest

totalnie aż co jest dziwne dla mężczyn

bo ja jestem dosyć bezkonfliktowa

ja żeby się wydrzeć na faceta

to naprawdę już musiałbym je doprowadzić

do białej gorączki przez miesiące

ja jestem osobą, która daje ci silence treatment

ja w ogóle odchodzę od konfliktów

no więc nie, raczej ja

nie należy do osób, które by robił dziwne akcje

dostałam dzisiaj wiadomość od jednej z

bliskich osób dla ciebie, że patrząc

w tej chwili można odnieść takie wrażenie, że

dziewczyna ma słabość do tak zwanych

bad boyów, którzy niezbyt ją szanują

zgadzasz się z tym?

nie, ja mam

raz tak, raz tak

no wydaje mi się

po prostu, że skaczysz do raz

tak, raz

ja szukam po prostu co mi się

podoba, ja tak raz sobie próbuję

tutaj, raz sobie próbuję tutaj

na pewno, na pewno lubię

wiesz, takich

temperamentych mężczyzn, tak? Nie lubię takich

ciepłe kluch, mam je to nudzić zaraz

ale wydaje mi się właśnie, że

ci te ciepłe kluche to są chyba najlepsi

tak ci się wydaje?

no co tak, wydaje mi się, że oni są po prostu

dobi

a ci temperament nieestety

są ciekawsi

no i widać

ja żyję bardziej dla

dla wrażeń, tak? Moje życie musi być pełna

jakby emocji

też są te wszystkie przeprowadzki, też pewnie

dlatego tyle jeżdżę

jakby nie, jakby ja szukam

szukam czegoś, co mnie po prostu wiesz

szukasz czegoś tutaj

czy szukasz czegoś tylko

po to, żeby szukać?

nie, wydaje mi się, że czego szukam

że w końcu to znajdę

nie wiem, bo to takich trochę jak opowiadasz

jakby w perspektywie tych emocji, które

rzucały tobą, jak byłaś dzieckiem

w lewo, w prawo itd. No to teraz też

trochę tak żyje

no tak sobie życie kreuję, no

i emocjami na lewo

i na prawo, a jak trafiłaś

do psychologa pierwszy raz

to ile miałeś lat? Wiesz co, moja siostra

studiowała psychologię, moja siostra zrobiła magistra

i moja siostra

w sumie mnie brała jako swojego

królika doświadczalnego, więc ona mi robiła pierwsze

testy, dlatego też wiem, że na przykład w 16

lat miałam głęboką depresję

i miałam tak niski poczucie własnej wartości, bo to

wychodziło w testach

no dzisiaj raczej chyba nie masz

nie wiem jak ja to sobie

dopracowałam, ale to chyba sama zrobiłam

i też bardzo Artur mi pomógł

ale chodziłaś też już poza

siostrą do kogoś innego? Chodziłam dopiero po programy

w sensie w programie mieliśmy psychologa

mieliśmy

psychologa Magda

i później pracowałam

z Magdą, ciężko było mi w ogóle pójść do kogoś

innego, żeby wyjaśnić to co tam się

działo i wiesz jaki to jest format

co tam się dzieje

więc jakby

Magda była takim moim najlepszym wyborem

tylko potem przez to wszystko co się działo

wokół tego miałam coś takiego

że jeszcze też Maciek

mi tak do głowy wkręcał, że przecież Magda

kłamie, przecież ona nie wie

albo ona już sobie wyrobiła o mnie znanie

i chodziłam do innych psychologów, żeby

sobie uzmysłowi, że nie jestem nienormalna

więc ja poszłam chyba do

dwóch psychiatrów i do dwóch psychologów

żeby się przekonać, że ja naprawdę

no nie zwariowałam jeszcze

Należy do osób z nawracającą

depresją, są takie momenty w których

to już szczególnie narażona?

Bardzo duży wpływ, mam pogoda

ja teraz od kiedy mieszkam

na Bali, w ciepłą kraję

to w ogóle nie miałam moment, mimo tego, że jestem

bardzo często sama, nie mam momentów

depresyjnych

nie wiem w jakim stopniu, ale

no wiem, że ja w Polsce tylko przechodziła

zima i ja już miałam takie

nie wiem tygodnie czasami

siedzenia w łóżku

nie miałam ochoty na nic, a nie

mam tego tam

jak w twoim życiu to taki

epizod, który raczej chyba kojarzy się

z wszystkim, co jest negatywne

no bo nawet tutaj po prostu mówiła się w niektórych rzeczach

w perspektywie chociażby tych psychologów

tego, że

ktoś mówił, że kłamie, ta sytuacja

z tym Arturem, no raczej to

nie wpłynęło

zbyt dobrze na twoje życie, ty żałowałaś

kiedyś, że poszłaś do tego programu? Nie

Nie, może

zaraz po po prostu wierzę, że to wszystko

tak się działo, ale patrząc

jakby z perspektywy czasu

nie, nie żałowałam

programu i też nie żałuję związku z maćkiem

w sensie dużo mnie nauczył, teraz mam

zajebisty rabat darych na takiej wace tu

ale

czy on mi się kojarzy

tak źle, wiesz, jak spojrzeć

na ten początek programu, jak to wszystko zaczynało się

to było fajnie, bo mega z

zabawnym gościem, mega

fajnym i

co dopiero później to wychodziło jakby

z jego problemów, no naprawdę, tylko ja musiałam

sobie to uświadomić, więc teraz ja nawet nie mam

jakby żalu, ja się cieszę, że ja szybko

z tego wyszłam. A szybko to ile?

Nie wiem, tam chyba z 3 miesiące

to trwało, zanim

my się rozstaliśmy, tak mi się wydaje

nie, chyba tam w grudniu się jakoś rozstaliśmy, ale

później jeszcze pisaliśmy, nie to z fałszywych

kąt, nawet potem jak go pozwałam, to

pisaliśmy i w ogóle, no

celki na kołukach. A byłaś kiedyś bardziej

zakochana, no bo jednak to wszystko, co mówisz, to pokazuje,

że jednak ta miłość była dość silna.

Czy to może

ona też, no chyba

w dalsym, nie, to wcześniej

było, to też skończyło się

depresją potem

i

czy tak później już,

to chyba nie. A dlaczego z dalsym skończyło

się depresją? Bo mi zdradził.

Byłem zdradził, potem się sezon

skończył, potem go nie było i potem była

taka pustka.

I ja wtedy jakby, wiesz, teraz

na przykład powiedzmy, jeśli

nawet bym się zakochała, to moje życie

jest tak, po układaniu mam tyle rzeczy do robienia,

że jakby, no

nawet ta pustka jakby, bym mnie

zapewne nie wprowadziła do depresji, ale wtedy

jak mam młodsza, no to co tam było. Szkoły nie

lubiłam, tak, był on, był te weekendy,

kiedy on był

i tak, poza tym, to nie wiem, czy ja coś wtedy

miałam w swoim życiu.

To jest przerażająco, co?

Jak tak się spojrzysz, no.

Słupne, że też spojrzysz z perspektywy czasu,

że tak było. Że był ktoś,

że moje szczęście

uzależniałam od

tego, od tych emocji, które

on przeprowadzał, kiedy był.

Ostatnio akurat rozmawiałem

o nim w perspektywie,

ale sportowca

oczywiście, no i że to był jeden

z najbardziej uzdolnionych

ludzi, ten tylko tam był taki moment,

w którym on dość kiepsko, raczej

się prowadził, ale tak, no to

przecież to był wybitny

sportowy, ale u Ciebie też

ten nastrój, to jest taka

duża ciekawostka, no bo nawet to,

jak Ty opisałaś

o tych myślach samobójczych, o tych depresjach,

to jest bardzo czarne barwy. Ty dzisiaj

jesteś bardzo uśmiechniętą kobietą, która

wydaje się, że wie, czego chcę, wie,

jakim chcę być. Przecież to ja wtedy

możliwe też wiedziałam. Myśli

samobójcza miałam

chyba tylko raz w życiu takie, że pamiętam,

że wtedy siedziałam i powiedziałam to o tym

do Artura, bo jeszcze wtedy u niego

mieszkałam, my się już wtedy rozstaliśmy

i to właśnie było po śmierciu mojego

obejka, mojej dziadków, moja mama była

w depresji, po tym co właśnie

co się wydarzyło, moi dziadkowie umarli

w ciągu miesiąca

i to

było taki dosyć ciężki okres, i właśnie

nie się w moim życiu nie kleiło ci

faceci, no i był

właśnie Artur, ja wtedy jeszcze

u niego mieszkałam,

akurat się miałam wyprowadzać

i pamiętam, że wtedy wyszłam do wanny

i coś piłam, i to dosyć dużo

ciłam tego dnia, i tak

uśniadłam i tak sobie pomyślałam, o tam

u góry są żeletki, i tak się ze w tej wanny

mówiła, ja pierdola, i przestałam wtedy

pić, i

przestałam wtedy pić przez, no

kilka miesięcy

alkohol, gdzie to u

mięścia za bardzo nie zdarzało,

wtedy też totalnie, jakby

ja nigdy jakoś dużo narkotyków nie

brałam, ale próbowałam, jak mieszkałam

w Londynie, od wszystkiego

się odcięłam, totalnie.

Alkohol wróciło, oczywiście.

No to jeszcze bardziej

podkreślę, że ten związek z Maćkiem

był burzliwy, a dzisiaj byłabyś

w stanie pójść z nim na kawę i po prostu

pogadać w perspektywie

tego, że już jednak trochę minęło i sam mówisz?

Na pewno, na pewno. To w sensie

nie wiem, czy to by była aż tak super przyjacielska rozmowa,

ale my się kiedyś naprawdę lubiliśmy.

I w sumie

nie miałabym z tym jaka jest problemu.

W swoim życiu

byłaś w trzech poważnych związkach,

czy naprawdę zakochana byłaś

raz. To słowa

od ciebie, chociaż to mnie bardzo interesowało, że

trzy związki, a zakochana byłaś raz, więc

czekaj.

Nie, no to dwa razy, bo wychodzi, że

Maćek i Darcy i byłam zakochana, tak?

Znaczy, no, bo może to jest

jeszcze przed Maćkiem,

a czyż nie, to musi być po Maćku ta wypowiedź,

więc zastanawiałam, jak którego wykluczyłaś

chyba, jak to sobie odnoślało. Chyba wykluczyłam

wtedy, jak to sobie napisałam, no to musiałam

wykluczyć wtedy Maćka, bo bardziej

jakby, no, jak można być

tak toksycznie zakochanym.

Ale, no,

nie wiem, wiesz co, powiem Cię, że nie wiem, czy byłam

kiedykolwiek w prawdziwym związku

z kimś, z kim byłam zakochana.

To jest...

A miałam związki po kilka lat.

Mogłam ich kochać, tak.

Kochać jako człowieka,

później, wiesz, jak to wszystko,

jakby, że mi na nich strasznie zależało

i tak dalej, ale nie byłam w nich zakochana.

A jaka jesteś, jak jesteś zakochana?

Jak jesteś?

No, tak, no, to wszystko w rąkach, nie?

Ja mam taki miłość,

strasznie mi daje taki

no, taki, nie wiem, glow

power. Od razu dziewczyny,

jak właśnie chodzę na terantki, to na tej

mojej specjalnej grupie, to od razu dziewczyny

wiedzą, czy są te takie, nie wiem,

błyszczące oczy, czy nie ma.

No, to właśnie obecnie

nie jesteś zakochana i masz tą zamkniętą

grupę, gdzie dość otwarcie mówisz o tym,

jak uprawiasz seks i z kim

piszesz na grupie, że twój partner

dochodzi ci w ustach. Ja czytałem całą grupę,

ja wiem wszystko na temat tej grupy.

Miałeś jakiekolwiek hamulce

bądź strach, że ktoś to może źlo odebrać?

W sensie ja wiem, że niektórzy ludzie

mogą coś z tego źle odbierać,

ale w sensie, wiesz, bo tak, nie wiem,

wybrałeś jakieś tu fragmenty i powiedziałeś,

tak, które są...

Przepraszam bardzo, ale o tym są całe godziny

live, to nie wygląda tak.

Ja wiem, wiem, wiem, o tym, jak robić lada w pięć minut, też czytałem.

To nie jest, jak robić

lada w pięć minut, tylko to jest metoda 30 sekund,

jak wykończyć faceta, ale

te live, to nie są

na dobrą sprawę live, jak zrobić mu dobrze,

tylko to są live,

jak zrobić mu dobrze, żeby było tobie dobrze.

Mój profil jest na temat

przyjemności kobiety, więc...

Egoistycznie?

Nie, egoistycznie. Wiesz co?

Patrząc na to tak normalnie,

no to jednak kobieta jest ciężej

doprowadzić niż mężczyznę, tak?

Mężczyźnie jakby jest

ciężej...

Bardzo łatwo.

Bardzo mi się podoba, jak się kłopoczesz.

Takie pytanie mi zadałaś.

Egoistycznie, no nie.

No przecież bo cię podpuszczam, tylko i wyłączcie.

Tak, że mój profil

jest bardziej o tej przyjemności kobiety,

a że nie jestem jakimś seksuologiem, tak?

Bo to w ogóle, to moje prowadzenie

tego profilu to w ogóle

wyszło bardzo spontanicznie.

W sensie ja coś, nie wiem, powiedziałam

i...

O boże, powiesz więcej, powiesz więcej, powiesz więcej.

No więc zaczęłam ten profil

prowadzić w taki sposób.

No i to dosyć ciekawie to wyszło.

A nie myślałaś, kiedy na przykład

żeby też iść w Onlyfans'a?

Nie. W ogóle, wiesz, sama nazwa

tego i to w jaki sposób to jest

odbierane, to już nie dla mnie.

Ale w jaki sposób to jest odbierane

w twoim niebojemnym? W sensie że to tam wszyscy

wrzucają jakieś, nie wiem,

filmiki, jak się masturbują, nagie zdjęcia

i tak dalej. Nie, to byś mi to Onlyfans'y wysłaś.

No Onlyfans'y to jest dokładnie to, co robisz

na Instagramie, naprawdę. No wiesz, no to ja jestem

jedyna, która to robię na Instagramie.

Właśnie to jest taki system, gdzie po prostu

być... Ale wiesz to, ja zauważałam,

że bardzo ciężko jest przenieść swoją

publikę z jednej aplikacji do drugiej.

Bo w sensie, na przykład tak samo

jak, nie wiem, próbowałam przez chwilę robić

YouTube'a, żeby robić on travel.

No nie, no to to tak się nie przeniosło,

wiesz, to u mnie działa Instagramie.

No i z Tobie się szybko poddałaś.

Szybko, no? Nie chciałam. No jakby

dużo tego, a nie mogłam się skupić

na Instagramie, który na dobrą sprawę

przynosił mi pieniądze, tak?

Więc jakby tu odpuszczałam sobie,

gdzie miałam swoją audytorię, która czekała

na to, a potem dodawałam to na YouTube

i na YouTube nie chciałam przechodzić. A nie myślałeś,

żeby na przykład robić podcast z tego? No i tak masz

te głosówki. Mogłabym. No właśnie.

Wystarczy być i tak naprawdę jeden mikrofon.

No, ale ty jesteś wiesz od podcastu, co ja mam się

numer jeden zabrać w Polsce, jak Ty się

nos to uchwaliś. Ja niestety

nie opowiadam o takich rzeczach, myślę, że mogłabyś

faktycznie zdecydowanie lepiej

słuchać. To twoje

historie jednak są dużo ciekawsze

w tej perspektywie. Nie, no bo ta grupa jest

całkiem spora. Masz prawie 2 tysiące osób

na tej grupie. Trzy? Tak, już trzy.

Więc nawet mi mówiłaś przed,

że nie jesteś w stanie tego

wszystkiego weryfikować tak szybko, żeby

Ty chcesz. Żeby te osoby, które chcą

dostać, tak, na tą grupę. Jak musisz?

Po co są ci ludzie tam?

Od tej dziewczyny

w ogóle powiem ci, ja jestem

taką osobą na Instagram, że ja naprawdę

odpisuję na te wiadomości.

Ja odpisuję dziewczynom

prawie wszystkim na wszystkie wiadomości.

I to jest naprawdę, ja się z 8 godzin dziennie

na telefonie. I ja jestem ich

przyjaciółką.

I one na przykład mają problem,

to piszą do mnie.

Albo nawet nie oczekują,

osób, które nigdy wcześniej to mnie nie pisali,

one nie oczekują odpowiedzi, one potrzebują się wygadać.

Żeby mi się wygadać. I piszą do mnie

wiadomości. To jest niesamowite w sumie, co tam

przeżyło na taką Instagramie.

Ja sama jestem w szoku.

A dostajesz dużo na takich zdjęć od wężczyzn?

W ogóle.

Mam nadzieję, że chodzi o szat kobiet. Dzisiaj z Dominikiem

rozmawiałam.

To mówię, Dominik, mnie na Instagramie

od czasu programu,

żaden facet nawet nie zaprosił na randkę.

Naprawdę.

Maciek ci zrobił dobrą redowę.

Słuchaj.

Nawet jeźdź mi słuchaj.

To i tak myślę, żeby się dzielić.

Po tym podkaście dostaniesz ich dużo.

O Boże, bo powiedziałam, że nie dostaję.

To może dla mnie.

Tak, teraz będzie jednak odwrotnie.

A nie było nikogo z twoich bliskich,

to nie zrozumiał takiej grupy,

tej potrzeby dzielenia się z tym.

Nie wiesz co?

Ja dałem na dobrą sprawę, no to

tylko liczy się z najbliższymi.

Mama, siostra.

Nawet z babcią ostatnio o tym gadałam, co robię.

Babcią już jest super.

I moje kuzynki takie najbliższe.

Mówią zawsze, piszą mi w ogóle.

I wszystkie w ogóle uwielbiają.

Moja mama ogląda wszystkie moje live.

Mówię, ale zajebiście, powiedziałaś coś tam.

Moje wszystkie koleżanki,

takie, z którymi jestem bliskone,

wszystkie siedzą na tych live'ach i później one

w sumie spotykamy się i one chcą gadać

o tym, co się dzieje na moim profilu.

Wiesz, to jest...

No dobrze, i spotykasz się z przyjaciółkami

i o czym rozmawiacie. Co było na twoim live'ie

takiego, że wzbudziło taką żwawą dyskusję?

No nie, no teraz wiesz.

Ja mówię 100%

jak ja czuję, tak?

Bo ja sama się na tym jeszcze zastanawiam,

ale z nimi sobie to przegadam, więc one są mega ciekawe.

Dzisiaj do mnie przechodzą trzy na wino

w wieczorę po tym, więc się nagadam.

I ty temat seksu

jest przewijającym się tak, jako ogół?

A czy ja tak...

Boże, ja spałam

z dwoma osobami w ostatnim roku,

więc co tu gadać o...

o temacie seksu?

Ale to jak sypiasz z nimi, no to seks.

A czy wiesz, no ale ja nie mówię,

że wrzesznie musisz mieć tak, możesz mieć jedną,

jednego partnera i sypiać z nim

i mieć całkiem udane życie.

Rotyczne nie potrzebujesz 300 partnerów,

żeby mówić, że...

No nie, ale to chodzi o to,

ja bardzo dużo chodziłam na randki, tak?

Byłam na wbali jak zaczęłam,

jak się to wszystko zaczęło.

Może to się śmiesznie ten profil zaczął,

bo ja szłam na randkę

z mega przystojnym chłopakiem.

Wyglądał po prostu jak z tego teledysku

ten model i poszłam z nim na randkę

i mówię, Boże, jak on jest zakompleksiony.

No po prostu facet miał takie kompleksy,

no się martwi, czemu się koszula nie zagieła,

czy ona pewnie dobrze wygląda

i taki, wiesz, taki siedział, a no już po prostu,

jak byś go dał na okładkę, to wszystkie laski by

sikały.

I ja powiedziałam o tym na stories, po polsku oczywiście,

no bo on i tak nie zrozumie, tak?

U mnie na normalnym profilu.

A dziewczyny pokaż go, pokaż go, pokaż go, pokaż go.

Ja mówię, niech kogo was pokazać.

Mówię, dobra, wstawiam na pół godziny jego zdjęcia

i mówię, to jest bardzo interesowym, nie?

Mówię, tylko nazwy, profilu nie atakuje,

tylko podam wam nazwę.

No i wszystkie zaczęły tam wchodzić.

Ja słuchaj, w godzinę miałam 30 tysięcy osób

wchodząc na stories na drogim profilu.

No właśnie, tak działa ten

magnetyzm, a ty uważasz,

że, bo ja widzę dwie wizje

internetu, takie na przykład,

że sódki to już będzie

się blurować nawet mężczyzną

albo kobiety

w internecie będą mogły

być toples, tak powiedzmy,

w perspektywie takie, jak faceci połązują zdjęcia

na gołej klacie, kobiety też będą mogły

to robić.

Po której ty model byś wybrała

i uważała, że to jest bardziej właściwy model

rozwoju tego, co będzie działo się w internecie?

Nie wiem. Wiesz, co ciężkie pytam, bo tak sobie pomyślałam,

bo ja mówię, nie wiem, czy bym chciała,

żeby kobiety pokazały, jakby,

czy ja bym chciała pokazować swoje sódki

na Instagramie, no raczej nie.

W sensie nie mam w ogóle problemów z nagością

zakrytą, tak? Czyli masz

zakryte te takie części ciała i te zdjęcia

są ładne, estetyczne i tak dalej.

Ale no też nie,

nie wiem, mężczyzną blurować te sódki

to też takie, nie wiem,

totalnie mi zajeło się tym pytaniem.

Musiałabym się tak mocnie zastanowić nad tym.

A uważasz, że jesteś feministką?

W tym wszystkim, co robisz?

Uważam, że

jestem,

ale też na przykład niektóre

mają do mnie pretensje

po tym, jak powiedziałam,

że

mój, jakby, że

uważam, że tak, że mężczyzna i kobiet

powinni zarabiać tyle samo na tej samej pozycji

w pracy, ale ja osobiście

chcę mieć swojego mężczyznę,

żeby zarabiał więcej ode mnie.

W sensie w innych pracach, tak?

Który robimy. I powiedziałam

to dlatego, że uważam, że my

nie żyjemy w feministycznym świecie.

No wiesz, to kobieta na przykład,

że my zaszłabym kiedyś w ciąży, tak?

I musiałaby nie pracować.

No i wtedy kto ma jej, jakby,

pomóc? No, dlatego

ja bym chciała mieć mojego mężczyznę,

który w takich sytuacjach mógłby się mną zaopiekować.

I uważam, że to jest bardzo męskie.

I to mi się podoba w mężczyznach.

W sensie ja mam bardzo,

wiesz, męsko,

energia jest sama w sobie.

Jestem, no, potrafię

zrobić wszystko, potrafię wyremontować, cichatę,

jeżdżę, sama na motorze.

No, najróżniejsze rzeczy.

Ale ja, mimo tego, że potrafię wszystko

załatwić, wszystko zrobić,

kiedy mam mężczyznę, nie chcę musieć tego robić.

Znasz postać Lexi?

Nie. Ja w ogóle nikogo nie znam z polskich.

Okej, no bo to...

Jak powiedziałeś mi przy Takiewicz, to wiem, bo ona taka ładna

i takie, ładne tam doma, czy coś.

Ale ja tak w ogóle, no, nikogo nie znam.

No, Lexi to taka polska influencerka,

która została dość mocno skrytykowana

za to, kiedy powiedziała, że facet

powinien płacić rachunek.

A, to słyszałam o tej sytuacji,

bo ktoś mi to wysłał i powiedział,

Oli, boże, jak dobrze o mi twoich live'ów nie słuchają.

Bo bym jest jedli.

Ja miałam sytuację, no nie, nie duży tam facet

po prostu przyszedł w takich fatalnych

butach, zamówił Pina Colada

w dobrym barze i zaczął pić go

przez słomkę, to jeszcze, bo ja zawsze

oferuję, żeby zapłacić rachunek, nie?

W sensie, żeby

albo podzielić, albo coś i

pozwoli mi zapłacić ten rachunek.

Ja mam wtedy, no już bez przysady laski,

mówię przecież, ja idę do ginekologa,

tak, nie poszłabym

nigdy do łóżka z facetem, które pozwoliby

mi zapłacić na pierwszych randkach.

I to jest również dlatego, że, no, nie wiem,

powiedzmy, idziesz

z kimkolwiek do łóżka, jest szansa,

że zajdziesz w ciąży, tak?

I masz faceta, który nie potrafi tobie kupić

obiadu, bo to jak, ale miałby się,

nie wiem, zaopiekować

dzieckiem, tak, bo to jest wasza obojga

odpowiedzialaś, no więc ja w życiu nie poszłabym

facetem, który nie zapłacił

za mój posiłek.

Takie jest moje po prostu

myślenie.

Ale nie masz czasami takiego wrażenia, że

też prowokujesz też takie

myśli, że jak mówisz, że nie wiem,

randkowałeś z jakimś gościem

z Dubaju, że lecisz tam, rządź

i zapłacił za bilet, ja wiem, że

ty mu tam też później zrobiłeś jakiś prezent na wolanty,

i chyba też teraz do niego. O mi nie zapłacę za bilet,

tylko mi przebukował bilet.

I zapłaczę za przebukowanie biletów.

Po prostu, zobacz, dużo ludzi,

na przykład jak ja rozmawiałem o tym, że

rozmawiałem z tobą i wysyłałem te wszystkie

rzeczy, które pozbierałem, i taką

mówimy, że było, kurwa,

przerażające. W sensie?

No takim, że z Dubaju, że w Dubaju mieszka?

Tak, bo w zasadzie Dubaj powoduje

myślenie, tak, konstytucja.

I zastanawiałam mnie po prostu tak, jak

ty opowiadasz o tym wszystkim, i potem

łączysz też z ten Dubaj. Jest ta historia

chociażby z tym Brazilczykiem,

dobrze mówię z tym, który tam po prostu gdzieś tam

w pach opowiadał i mówiła, że to był

twój drugi, najlepszy seks

w życiu. Co zabrakło, że był

pierwszym?

W sensie

może zabrakło

poczucia jakiegoś bezpieczeństwa z nim.

W sensie, no bo...

To nie była miłość, tak? No, no, no.

Ale bardzo się trzyłam, że to się wydarzyło.

To jest najwyższe cztery dni mojego życia.

A czy cztery dniowy

seks? Ok.

To była ta historia, że okazała się, że ona się umawia

o sprzęsty z ucukami po prostu.

Nie, bo to w ogóle była taka sytuacja,

że w mojej urodziny

ja zorganizowałam imprezę i miałam

swój stolik, mój alkohol

i w ogóle zaprosiłam wszystkich moich znajomych

i zawsze skopłaciłam. No, ja tak sobie

i wszyscy moich znajomych tak byli w parach,

no i ja tak sobie się rozglądam po tym klubie

i jak już tak troszeczkę

wypiłam, i mówię, kurczę, to są moje urodziny,

a ja nikogo nie pocałuję, a ja wtedy już

seksu nie uprawiałam od

jakieś pół roku chyba, bo to

jak mój były wyjechał, to wtedy z nikim nie spałam

no i tak jestem na tych moich urodzinach

i mówię, hmm, no i patrzę

na gościa i on na mnie patrzy, on stoi

z dziewczyną

jakąś, ale patrzy się na mnie tak jakby

miał mnie zaraz zjeść, no to ja wyszłam

z tej mojej loży, podchodzę do niego, zopałam go

za głowę i pocałowałam. No i potem

podobno wróciłam do stolika

dziewczyny, po rzeku po jak w filmie

no i potem taka sytuacja, że poszłam

na dół do toalecy

i on mnie podobno tam znalazł i mnie złapał

i w ogóle, a dziewczyny mówią, nie, nie, nie, ty idziesz

do domu z nami, w ogóle nie ma opcji

i to mi go odepchnęły. No i następnego

dnia ja rano patrzę na mój

telefon, otwieram Instagrama

a tam wiadomość od kontaktora ma 4

i pół miliona followersów

i w ogóle wiesz, ja zgubiam, patrzycie w ogóle

kto to jest, no i patrzę i same te dupy

jakieś prostytutki w ogóle, no wiesz

właśnie zdjęcia w Dubaiu, jakieś wiesz

na samochodach i tak dalej,

no taki wiesz, Dan

bizman tak, czy jak tam się nazywa

no po prostu taka kopialiego

tylko no mniejsza

i mówię, o jezu

no i słuchaj, mnie męczył przez 3 tygodnie

ja nie chciałam się z nim spotkać

mówię, no co ty zwariowałeś

mówię, to ja w ogóle, no nie ta liga

no ale tak męczą, męczą

no i mówię, dobra, pójdę z nim na śniadanie

poszłam z nim na śniadanie i poszłam z nim do łóżka

coś takiego było w nim

przynajmniej zapłacił za śniadanie

zapłacił za śniadanie

a czekaj, to który był najlepszy

jak już wiemy, kto ma drugie miejsce

to kto był pierwszy

nie powiem

czyli tam musiałaś czuć się bezpiecznie

no, tak

nie bo jeszcze mu ego skoczy, już starczy

teraz

no ale zobacz, jak to może być tak, że wiemy

kto jest strebryzmatalistą

no to widzisz, masz

a czego potrzebujesz w łóżku, by

tak gloryfikować seks

w sensie

tutaj chwila przerwy

jeżeli słuchasz teraz tego podcastu, pamiętaj by

wcisnąć przycisk Obserwuj

bądź Subskrybuj, zależności od tego

na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wnięczny, miłego odsłuchu

no, co powoduje to, że wiesz, że

było dobrze albo wiesz, że było średnio

albo jakkolwiek

to jak swobodnie się czuję

też takie emocje, ja bardzo

nie lubię jak seks zaczyna

mi się w samym łóżku

w sensie, to musi być otoczka

wszystkiego, to musi być takie, wiesz, budowanie

napięcia, to dla mnie jest

takie najważniejsze

a ty sama na przykład znasz pana Grzyzewskiego?

nie

seksuolog, który napisał całkiem niedawno

książkiem, nie zastanawiałam po prostu

na ile to wszystko jest taką

twoją wiedzą, praktyką

a na ile też zagłębiasz się

a to nie to widzisz, nawet nie znam

nie, to wszystko to jest

moje życie, albo

mojej mamy

często bardzo rozmawiamy o

seksie i niektóre doświadczenia,

których ja nie miała

albo jakieś problemy, albo coś, to

ja na przykład wiem jak to może

wyglądać z perspektywy właśnie

przez moją mamę, nie?

iść rozmawiać tak ze sobą o seksie?

to jest niesamowite rozmowa

zupełnie chyba inny poziom

wejścia na taki temat

no taka bliskość jest między nami, nie?

my jesteśmy najlepszymi przyjeździłkami z moją mamą

i pamiętasz kiedy była taka pierwsza rozmowa

że tak naprawdę otwarcie pogadałyście

i nie, że ty rozmawiałeś z mamą

tylko, że mama rozmawiała z tobą

a nie, to takiej w ogóle nie byłeśmy

u nas było coś takiego, bo moja mama

z moją siostrą bardzo otwarcie rozmawiał o tym w kuchni

i ja zawsze chciałam posłuchać, albo chciałam się wtręcać

ona mówiłam jeszcze, że się kiedyś dowiesz

ale wszystkie je usłuchałam, wiesz, ja kosmopolitan

kiedy miałam, nie wiem, 10 lat

zawsze była ciekawa

wiesz, no niektóre dziewczynki jakby

małe do się bawiły, wiesz, tymi baby dolls

wychowywały i karmiły, a ja miałam zawsze Barbie

które miałam zajebiste samochody, domy

i fajnych kenów, no

stałaś się tą Barbie?

nie wiem, możliwe, no

możliwe, że tak sobie życie układam

żeby było takie przebojowe

no z tego

z tego tak to wynika, a jak patrzysz

na to, co dzisiaj robisz

to nie masz takiej ochoty, na przykład nabyć

takiej wiedzy w perspektywie tego

żeby właśnie znać tą praktykę

coraz bardziej, ale też na przykład zauważyłam, że fajne

jest to, że mogę do tych live'ów, które

robię tak czy siak, brać specjalistów

tak, ostatnio miałam właśnie

jedną panią doktor ginekolog

gdzie rozmawiałeśmy o libido

i na przykład najwięcej problemów z tym

libido było, kiedy kobiety

są pociąży, no to co ja mogę o tym wiedzieć

ja nie wiem o tym nic, ale takie dostałam taki

request od moich dziewczyn, no więc mówię

no to to organizuję to dla was i zrobiliśmy

tego live'a i wyszło super

albo no nie wiem, rozmawiam o

toksycznych relacjach, tak, no ja mogę coś

powiedzieć, ale no nie chcę też mówić

tylko na swoim przykładzie,

no więc też działam do tego

psycholog, tak,

a więc no myślę, że mogę to tak

trochę po swojemu, wiesz ja też

no nie jestem takim specjalistą,

nie mam jakiejś super aspiracji, żeby robić

faktycznie tą praktyk. Ale wiesz, ale

przez to, że się popularyzujesz, robisz się

bardzo dużo w tym segmentie, to ludzie

trochę tego od ciebie oczekują

nawet ci ludzie, którzy o ciebie nie znają.

Tak, tylko że, zobacz, ludzie

pierwują, bo uwielbiam to, że ja te live

wyprowadzę, jak przyjaciółka, że ja usiądę

z winem, że ja gadam, tak jak sobie

gadam z koleżanką, że nie ma tego,

wiesz, rzucanie terminami albo

albo coś. Super jest się dowiedzieć jeszcze

więcej, tylko ja też

wszystko chcę testować na swoim

na sobie. Jak ty pół roku nie uprawiałeś

seksu tam w tamtym okresie,

no to jak to na sobie? No widzisz, no teraz

będę uprawiać mam nadzieję jak najwięcej

jak już znalazłam tego faceta,

który ma pochotę. Czym jest dla ciebie

seks? I czym był

kiedyś?

To się zmieniło?

Jest dla mnie takim spoiwem.

Jakby wszystko musi

dookoła grać

w związku, ale jeśli

seks nie gra,

co mnie

nie ma. Nie ma. Jest naprawdę

dla mnie bardzo ważny, chyba najważniejszy

jeśli chodzi o bliskość, o relacje.

A można seks traktować

jak sport? Próbowała.

Mi nie wychodzi.

Opowiadałaś o sytuacji z macikiem,

że kiedyś podczas seksu przywiązał cię

do łóżka i nie chciał cię później rozwiązać,

to takie sytuacje zdarzają

się tobie często i zastanawiam mnie na ile

ci takie coś nie paralizuje. Nie,

nie zdarza mi się to często, to się zdarzyło.

Bo wiesz, bo po prostu nawet chodzi mi

w takiej perspektywie, że ktoś może popłynąć.

W sensie? No, że po prostu

jakby jest pewnego rodzaju

granica w łóżku,

którą cały czas po prostu przesuwa, przesuwa,

i w pewnym momencie może się tobie przestać podobać.

No, no, no, no.

I kiedy... Tak może być.

Wiesz co?

Ja ogólnie w łóżku nie jestem

aż taka, nie wiem, kinki?

Nie wiem jak to inaczej nazwać. Nie jestem...

Ja mogę wszystkiego spróbować.

I mogę tego spróbować z każdym partnerem,

z którym jestem. Nawet jeśli spróbowałam

to z kimś, z kim mi się to nie podobało.

Bo może mi się z innym to spodobać,

ale daję temu jedną szansę, jeśli wiesz...

W jedną szansę.

W sensie, no, jeśli

coś jest nie taki, czuję się z tym niekomfortowo,

ja zawsze do wszystkich moich dziewczyn

mówię właśnie, że to wy macie się

czuć z tym wszystkim dobrze.

Mój profil jest na temat

przyjemności kobiety.

I tego je uczę.

Jakby, żeby wiesz, no, nie udawać tych

orgazmów, tak? No, bo nie nauczycie

tego faceta, jak ma wam robić dobrze.

Żeby naprawdę bać tak o siebie,

żeby się badać, żeby...

No, no, wszystkie takie rzeczy,

żeby im było dobrze.

Ale ty dostałaś ten background od razu?

Ten taki tom dwie ze co masz dzisiaj?

O tym właśnie, żeby nie udawać,

żeby komunikować.

Nie, no to tak, wiesz,

jakby latami przez różnych

partnerów przychodziło, nie?

Więc niektóre mi się nauczyłam dużo więcej,

z niektóremi prawie nic, to ja ich

uczyłam, no, ale...

Bo to jest taka wiedza

naprawdę dojrzałej osoby,

która też wie, czego chce i wie,

w sposób komunikować to, żeby...

I tego te dziewczyny uczę, no?

Okej, a bałaś się kiedyś

o siebie, będąc

w łóżku? Z kimś?

Czekło chyba ten, no,

kilka, no, w sumie, no,

z tom jedną osobą.

Mówiła już, że miałeś raz sytuację, że ktoś próbował

cię zgwałcić.

No to miałam takie sytuacje dwie,

trzy, trzy. W sensie,

no,

są też niektórzy nie biorą,

odpowiedź. Miałam jedną taką sytuację,

że facet mnie

złapał, to w ogóle

to był mój

kolega, którego ja znałam, jak miałam

nie wiem, 13

lat, on chyba był wtedy moim, nie, może 14

lat, on chyba był wtedy moim chłopakiem

przez chwilę nawet. Dam się gdzieś

całowaliśmy, po czernikowe, pod toruniem

i ja się z nim spotkałam,

jak już byłam dorosła, i pojechałam

do niego, wiesz, z dysporadą, sami

sobie usiedliśmy, siedzimy sobie gdzieś tam na podłocę

i jemu coś się wkręciło.

Normalnie ja nie wiem, czy on poszedł do łazienki,

jakby wrócił i się nam je rzucił.

I to normalnie, wiesz, trzmając

mnie za szyję, ja się wyrwałam,

złapałam tylko chyba moje rzeczy

i wybiegałam z tego domu.

I wiesz, wróciłam do domu

i mam, wiesz, nagle po prostu, wiesz,

czarne palce po prostu wszędzie, przez tydzień

golf, i takie miałam, że o kurde

co się stało, zwłaszcza, że to ktoś kogo znam

od tylu lat. I nie wiem,

czy on poszedł do łazienki i wziął jakieś

ryzyki i coś mu odwaliło, nie wiem,

nie wiem, co się w tym momencie wydarzyło,

ale to była taka moja właśnie pierwsza

sytuacja.

No i potem miałam

ostatnio na Bali

umówiłam się z właścicielem

restauracji, właśnie w tym ubud.

Co ci się co gadaliśmy. I bo ja do tego

ubud nie jeżdżę, bo tam zawsze jakieś cyrki.

No i umówiliśmy się, tam

do nich zajęliśmy kolację, to była jego

restauracja, siedziliśmy u góry.

I nagle ja już pod koniec

przeszłam do toalety na dół.

No siusiu zrobić, tak?

Ja wychodzę, on tam na mnie czeka.

A my wiesz, u góry siedziliśmy, w ogóle jeszcze

z takimi dwoma, taką parą,

którą poznaliśmy w ogóle tam.

No i ona mnie tam czeka i nagle

wiesz, no po prostu

próbuje mnie całować. No i dałam mu to buzi,

ale no to tak wiesz, no spokojnie.

A on zaczyna, wiesz,

mi rękę normalnie próbuje w majtki włożyć.

No to jak się wkurwiłam, no to go odpchnęłam.

Ja jestem dużą dziewczyną. I wiesz, no go

normalnie popchnęłam na ścianę. No i wyszłam

stamtąd. No bo mówię,

no bez jej, no ale facetci czasami naprawdę

nie, nie biorą tego, nie.

I tak sobie pomyślałam o takich wszystkich dziewczynach,

które w takich stresowych sytuacjach, to je

paralizuje. Ja wiem, że ja to normalnie

wiesz, no zagryzłabym, nie.

Oni są bardziej wtedy,

większych tarapatów od Ciebie,

z tego co mówisz. No naprawdę.

A kiedyś ktoś straszy u Cię tym, że

opublikuje film, na którym uprawia Cię

Razor Sex?

Nie. To chociaż tyle.

Ja nie mam takiego filmu.

Nigdy? Nie.

A co myślisz o sexworkerkach?

Nie zrobiłam, co chcą.

W ogóle ja ludzie nie oceniam.

Ja nie oceniam.

W sensie

tak samo jak zapytały się mnie

o te sutki na Instagramie.

I mówię w sumie, jak tym dziewczynom

to nie szkodzi, to niech one sobie dodałam

te sutki, tylko na przykład ich będzie jakiś znaczek

na Instagramie, czy ja chcę widzieć te sutki, czy nie.

Tylko powiedziałam, że ja bym nie chciała

pokazywać moich.

W sensie nie wiem, lubię moje sutki,

ładne są, ale

Mnie interesują, wiesz, wszystkie tematy

dookoła seksu również

z tobą, bo mnie interesuje twoja perspektywa,

bo widać po prostu, że ona jest taka dojrzała

i dość mocno wypracowana.

Wiesz co, i ogólnie mały,

którego oboje znamy,

to jest śmieszna sytuacja, bo on mi kiedyś

bardzo ważną rzecz powiedział.

Ja zaczęłam się właśnie tam z Darcym spotykać

i w ogóle to mi powiedział, to jest ok,

bo zobacz, oni kiedyś wyjadą, ale

powiedział mi tak, ja jak tak sobie myślę

to bym nie chciał, żeby moja żona

na przykład z Torunia sypiała z tymi

wszystkimi facetami na imprezach w Toruniu.

A w Torunii jest bardzo małą grupą

i tak dalej, on mi powiedział, nie straj w swoim

przedszkolu.

Ja to wzięłam naprawdę do serca

i faktycznie tak robiłam, w sensie jakby

chociaż teraz wiem, że ten świat

jest naprawdę kurde za małe, nie.

Ale jeśli chodził

na przykład o Toru i no to miałam coś takiego,

że jakby byłam dosyć

strzemieźliwa, że nie chciałam tam z Nikim

sypiać. To wybrałeś sobie

chłopaka z Australii.

Wiem, że nie chcesz mieć dzieci. To decyzja,

która w tobie dorastała, czy ty nigdy

tego nie czułaś?

Ja byłam w ogóle najmłodsza z mojego całego

kuzynostwa.

I jakby nigdy mi dzieci nie otaczały.

Jak zaczęły mi otaczać,

to tak za nimi nie przepadała.

I tak jak

jak wiesz, zaczęłam mówić, że nie chcę mieć dzieci

jak tam miałam, nie wiem, 20 lat.

Tak, teraz

coraz bardziej ich nie chcę mieć.

I mam nadzieję, że mi się to kiedyś zmieni.

Bo

tego chciałabym, nie wiem, moja mama,

bo to by było, no nie wiem,

tylko ja mam coś,

co jest ze mną, to jest to, że po pierwsze

dla mnie wysokie

decibele, jak są takie mega

wysokie dźwięki, ja jestem tak nerwowa, ja przysięgam

ci, że, no ja nie mogę z dziećmi.

Ja jak tylko, ja mam wiesz, te

słuchawki Bose speakers, żeby

wytrzymać w samolocie,

jak jestem w pociągu i zaczyna dziecko

krzyczeć, być, to ja

przesiadam dwa wagony dalej, nie?

No, nie, nie, nie na widzę.

Nie mogę tego znieść, tego płaczą,

tego krzyku.

Kolejną rzeczą jest to,

że ja chyba dziecko bym sobie zrobiła,

tylko

jak mam się tak spełniła z tym wszystkim,

co ja chcę, w te wszystkie miejsca,

że byłabym znudzona już w swoim życie

i nie wiedziałabym, co dalej

mam ze sobą zrobić, to może wtedy bym

tak sobie pomyślała, o, a może dziecko,

więc mam nadzieję, że mi się tu niedługo stanie

i wtedy wszyscy będą zadowoleni, ale

no, póki co mam takie, nie.

O śluby też raczej mówisz, że nie.

Nie wierzę w to, nie?

Jakby nie wierzę w podpisywanie papieru,

żeby z kimś być.

Jakby ja, ja znam siebie,

ja uważam, że

w związku trzeba być na tyle, na ile

jest się z tą osobą szczęśliwą, i można walczyć

o związku, i można próbować, tak?

Ja próbowałam czasami przez pół roku,

przez, nie wiem, rok, żeby coś naprawić,

ale,

ale no, nie trzy, ja nie potrafię być w czymś,

w czym nie jestem szczęśliwa, ja zawsze od tego uciekam.

Więc

podpisywanie papieru, który by mnie jeszcze w jaki sposób

ograniczał od tego, że i tak jest ciężko,

bo nie wiem, mieszkasz z kimś, musisz się wyprowadzić

i tak dalej, to jeszcze przychodzę nieprzez jakieś

rozwody, dla mnie jest totalnie na nie.

Zrozumienia, że czasami po prostu te wszystkie kryzysy

są takimi rzeczami, które

bardziej cementują, tak jak nawet ta sytuacja

z Maćkiem, która nauczyła Ciebie bardzo dużo,

bardzo dużej ilości rzeczy, ale ona jest ogólnie

negatywna.

Ale jednak tylko i wyłącznie z tych negatywnych rzeczy

tworzy się budules, który

zdecydowanie bardziej wytrzymały niż ten, który budujemy

na szczęściu, i czasami takie

związki po takich kryzysach, które

przetrwały tylko i wyłącznie przez ten

papierek właśnie.

Są później związkami, które naprawdę są realnie

mocnymi. Tylko na zobacze, ja tak jak z Tobą

rozmawiam, to ja się powiedziała

na samym początku, że ja tak się bardzo

zmieniam przez lata, że ja siebie nie

poznaję, co było, więc ja

jest bardzo duża prawdopodobno, że ja się

będę z kimś rozbiegać w pewnym momencie

mojego życia, i ktoś po prostu byłby

taką kotwistą, która by mnie trzymała, ja tego

znieść nie mogę. Ja dla mnie najważniejsze,

co jest w moim życiu, to jest wolność,

że ja mogę się spakować i zrobić wszystko,

co chcę. A nie jest też tak, że

trochę możesz bać

tych relacji przez to, że raczej

te relacje cię pokiereszowały?

Jak spojrzysz sobie nawet o tych dwóch związkach,

w których powiesz, że boję zakochana, no to są

dwa związki, które cię dość mocno pokiereszowały.

Nie, w sensie, może bałabym się zakochać,

ale ja się związków nie boję.

Zakochać się tak porządnie,

to bym się bała, na przykład teraz jest tam bardzo

uważna w tym, co teraz się zaczyna

rozwijać, nie? I tak patrzy

na to troszeczkę.

Staram się mieć jakby

mimo to, że mi się zapalają te świetliczki

w ogóle i tam motelki brzuchu czuję,

to staram się mieć bardzo

trzeźwe spojrzenie na to, żeby widzieć, w razie

czego te wszystkie

rzeczy, które mogłam być, nie tak.

O narkotykach już trochę powiedziałeś.

Powiedziałeś, że spróbowałeś ich dużo,

ale mówisz, że nie żałujesz. A jakie

to narkotyki i jak na ciebie działały?

Hmm.

To ja w ogóle nie mogę brać rzeczy, które są psychodeliczne.

Psychodeliczną rzecz

spróbowałam

Mhm. A to takie grzyby?

Nie właśnie, ale z Dimi

dali na pierwszy raz.

Słuchaj, jeszcze burza na bali się zaczęła

i to taka naprawdę

co całym domem trzęsło. Ja słuchaj,

pod kodrom, 4 godziny wyłam

i się błagałam,

żeby to się skończyło, nie? To całe uczucie, ja

po prostu miałam tak jakby wszystkie moje fobie

na mnie weszłe.

Straszne. Ja miałam

lęki, że ja spadam, ja miałam lęki, że

no, ale to nawet nie takie, że wizualne, że ja coś

widzę, bo nie widziałam nic.

Tylko po prostu taki uczucie, niepokoju,

ale to, no boże, okropne.

W życiu tego nie spróbuję, nie wezmę.

Trzymajcie to, o tym jest dalej, nikomu nie polecam.

Właśnie dzisiaj nawet z Dominikiem gadałam,

bo mam mówić, zobacz,

teraz ty będziesz miała 30, ja jestem po 30,

tam mam, jestem po 30,

chodz spróbujemy, coś weźmiemy.

Ja mówię, ale co?

Niektórzy lubią

np. Ecstasy. Ja

trafiałam właśnie Mandy,

bo mój, mój były właśnie ten, który miał

problemy ze zdrowiami, narkotykami, to on to

brał i on mnie w to wprowadził,

ale na mnie to nigdy dobrze nie działało,

nigdy to we mnie za bardzo dobrze nie trafiało.

Ja albo nie mogłam chodzić,

albo się strasznie pociłam, albo następnego

dnia wymiotowałam, jak kred

totalnie mi tak, nie, nie podpasowało.

Jedyne, co lubiła, no to kokainę

w pewnym momencie, także

była dość, bardzo dostępna,

i się chodzi o Londyn, jak ja się tam wtedy

przeprowadziłam i spotykałam się

z promotorem klubów, więc

impreza była cały czas, ale to

ja się nigdy od tego nie uzależniłam,

to po prostu był jakiś taki epizod

w moim życiu, gdzie to było,

a później przestałam i to już tak,

że nie dotykam od czterech chyba lat.

Czyli też potrafiłaś odstawić

z taką... W sensie ja odeszłam

w ogóle od tego całego, niezdrowego trybu życia.

Ja przestałam wtedy właśnie pić, wtedy był ten

taki niezbyt fajny okres

w moim życiu i wrzuciłam po prostu wszystko,

zaczęłam chodzić na siłownię

i jakby, nie wiem, zmieniłam

swoje nawyki.

Ja już teraz w ogóle nie uważam

alkoholu jak najbardziej, ale

narkotyków nie uważam za część imprezy.

Jedyne, kiedy bym wzięła narkotyki,

to jest do łóżka. Właśnie chciałam się

Ciebie zapytać o to, ale też znam

ludzi, którzy stosowali MDMA

podczas seksu, a potem

i stosowali to regularnie, a potem seks

nie sprawił mi takiej przyjemności. No wiesz, że ja po MDMA

jest mi tak dobrze, że ja leżę i nie chcę

pić, nie chcę palić i nie chcę seksu.

Bo mi jest już tak dobrze.

Więc ja z tych, co po MDMA

nie uprawiam. To jakie

z narkotyki do seksu?

Kokaina. Mia otwiera strasznie

i tak właśnie

dziwnie na mnie działa. Aż za mocno.

A co to znaczy otwiera i? W sensie, że

no nie wiem, jakby miała jakąś blokadę, że czegoś bym

nie chciała zrobić, to po kokainie spróbuję.

Interesujące. No?

Jakbyś miała przekazać jedno zdanie na temat

seksu, które chciałabyś, żeby

w ludziach zasiało zianku, które później

może kiełkować, to jakie?

Jedno zdanie na temat seksu.

Mhm, które mogłabyś

zasiać w ludziach, by później kiełkowało.

Że kobieca przyjemność jest bardzo ważna.

Ja mogę powiedzieć ze swojej strony, że

męska, a również bardzo

i to bardzo ci dziękuję za dzisiejszą rozmowę.

Ja również wiesz.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Oliwia Miśkiewicz. Czym jest dla niej seks?