Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Michał Kubiak: mógłbym wrócić do kadry

zurnalistapl zurnalistapl 7/23/23 - Episode Page - 2h 29m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam, Patrycja Markowska.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Sponsorem podkastów żurnalisty jest Multident Bonding Center.

Najbardziej popularna klinika z tomatologii estetycznej w Polsce, doktora nauk medycznych, Piotra Trafidło.

Dzień dobry. Dzisiaj u mnie Michał Kugiek.

Przedstawia cię to jak oficjalnie, ale powiedziała się przy Mono Majewskiego,

że jak patrząc na siebie w lustrze, widzisz rodzinę,

a kogo widzisz, jak patrzysz wstecz do dzieciństwa?

Jak patrzę wstecz, to widzę chłopaka, który podążał za tym, żeby ciągle komuś coś udowodnić.

Ale przede wszystkim udowodnić sobie, że jestem w stanie zrobić to, co innym się wydaje, że jest nieosiągalne.

A co w tamtym okresie na przykład było nieosiągalne?

No bo pewnie wtedy nie marzyłeś o tym, żeby zdobyć medal na igrzyska?

Wszystko było nieosiągalne.

Ja powiem ci, że od samego początku dla mnie najważniejsze było to, że ja wiedziałem, że będę sportowcem.

Nie wiedziałem jeszcze, w którą stronę mam iść.

Mój ojciec był moim pierwszym trenerem, jeżeli chodzi o siatkówkę.

Uczył mnie trochę tenisa, uczył mnie wszystkiego, tak naprawdę, pływania i tego, żebym mógł się rozwijać.

Jak chciałem gdzieś tam pokopać w piłkę, to u mnie w mojej miejscowości w Wauczu był klubik, do którego też uczęszczałem.

Wszystko to, co się działo dookoła, ja miałem możliwość z tego skorzystania.

I dla mnie najważniejsze było to, żeby skoncentrować się na siatkówce.

Jak popytałbyś moich kolegów, z którymi gdzieś tam za dzieciaka ganiałem,

ja im od zawsze mówiłem, że ja będę grał w siatkówkę, że ja osiągnę sukcesy w siatkówce

i że siatkówka będzie moim sposobem na życie.

Ja to wiedziałem od zawsze, od kąd pamiętam.

Popytałem i to usłyszałem.

Słyszałem też o tym, że zawsze było coś takiego, że będzie dywiza, że na pewno możesz sportowcem.

Że nawet nie tyle co z siatkówką, ale że niezależnie, co ty byś finalnie wybrał, to i tak byłbyś sportowcem.

Niezależnie, czy grałbyś w tenisa, czy byś pływał, czy grałbyś w koszykówkę, byłbyś sportowcem.

Zgadza się, teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że chyba bardziej bym się nadawał do sportu indywidualnego.

Z racji tego, że czasami jestem taki nie tolerancyjny trochę wokół ludzi, którzy nie dając siebie maksa,

bo siatkówka jest sportem zespołowym i całe 6 osób, czy 7, które jest na boisku,

musi zgrać się w jednym czasie, żeby poszło to wszystko do przodu.

I miałbym łatwiej wymagać więcej od siebie, jakbym był w sporcie indywidualnym.

Jak oglądałeś ostatni taniec, to widziałeś dużo cech Jordana twoich? Jak dużo?

Nie chcę powiedzieć 100%, żeby nie wyjść na jakiegoś tam...

Ale dlaczego? To są cechy, to nie mówimy o umiejętnościach.

Jak patrzę na goście, to widzę całego siebie i jak oglądałem też dokument o Schumacherze,

to jak mówiła o nim jego żona, to ja też widziałem siebie, że dzieciaki śpią, żona śpi,

a ja o 6, tak jak on, na paluszkach, żeby nikogo nie obudzić.

I tak samo widziałem w tym, co mówił Jordan, to tak samo widziałem w tym, co było mówione o Schumacherze,

w podobne postacie.

To bardziej swój sukces, bo powiedziałaś, że największym twoim sukcesem jest to,

że jesteś w tym miejscu, w którym jesteś i że to wszystko się tak ułożyło,

to twoim sukcesem jest twój zestaw cech niż talent?

Myślę, że tak, tak. Na pewno ja talentu dużego nie miałem do siatkówki, na pewno.

Mój brat miał dużo większy talent niż ja i to ojciec mówił wielokrotnie,

że mój brat był dużo bardziej utalentowany, jeżeli chodzi o jakieś tam cechy czysto siatkarskie,

ale ja miałem taką inną trochę cechy, która, no nie wiem, też pewnie od niego gdzieś tam wyszła,

że on był starszym bratem, a ja zawsze chciałem gdzieś tam wygrywać i generalnie młodsze rodzeństwo,

tak jak nawet patrzę po swoich córkach, że młodsze rodzeństwo zawsze jest tym,

które musi sobie coś wywalczyć, nie? I od samego początku jest mój starszy brat miał,

z racji tego, że był starszy, no to więcej umiał. Ja zawsze gdzieś tam byłem z tyłu,

zawsze starałem się go gdzieś dogonić i tak samo jest u mnie w domu i moje dzieciaki tak samo reagują.

No dobra, jak powiedziałaś też o Jordanie, to i tym zestawie cech,

no to byłeś łatwym dzieckiem do wychowania, no bo to wyklucza się raczej.

Nie, nie, nie, nie, mi się wydaje, że nie byłem łatwym dzieckiem, bo teraz z perspektywy czasu

ja widzę, że jestem innym człowiekiem niż byłem chociażby jeszcze 10-15 lat temu,

a to jak byłem dzieckiem, to byłem dzieckiem, który non stop się obrażało.

Nie miałem absolutnie żadnego dystansu do siebie, każda jakaś taka brałem każdą negatywną rzecz

powiedzianą w moją stronę jako motywację do tego, żeby komuś udowodnić, że jednak jest inaczej.

Każdą pierdołę, nie potrafiłem, do tej pory czasami jeszcze gdzieś tam się łapie na tym,

że już bardziej można ze mnie pociągnąć łacha i ja z siebie czasami też,

ale kiedyś to było do takiego stopnia, że ja jako dzieciak to się na wszystkich obrażałem

i dlatego pewnie gdzieś tam też w młodości nie miałem za wielu kumpli.

A dlaczego? A brałeś sobie to do głowy, z czego to wynikało?

No bo to jest bardzo ciekawe.

Wynikało, nigdy nie rozmyślałem na ten temat jakoś tak poważnie, ale moim zdaniem brało się to z tego,

że nie lubiłem jak ktoś stroi sobie żarty chociażby z tego, co ja robię, jak się zachowuje,

jak wyglądam, uważałem, że to jest tylko i wyłącznie moja decyzja i nikt nie ma prawa tego oceniać,

a jak byłem poddawany pod jakąś ocenę w młodych latach, to trochę się tym przejmowałem za mocno.

Ale ty byłeś krytykowany? No bo tak opowiadasz o tym, jakby to było zbudowane na krytyce.

Krytykowany może nie przez rodziców, ale zawsze byłem przez którego coś się działo.

Byłem, pamiętam, taką sytuację gdzieś tam za dzieciaka w szkole.

Jak to dzieci, mieliśmy wtedy różne pomysły, nie było telefonów i bawiliśmy się w różnych miejscach.

No i następnego dnia przychodzę do szkoły i na mnie, że deska klozytowa jest rozwalona, bo tam chłopaki skakali.

I oczywiście wezwanie z rodzicami, wszystko i tego, a ojciec tak się pyta, a kiedy to było?

I pani dyrektor, czy pan dyrektor już nie pamiętam, mówią tego i tego dnia, a Przyszmichała wtedy w szkole nie było.

I to jest taka anegdota, która gdzieś tam, nawet jak mnie nie było w szkole, to i tak coś poszło na mnie.

Był kubiak, który był takim dzieckim, jakim był i łatwo było na niego coś zrzucić, bo jak coś się działo, to na pewno on.

Ale co, odgrąziłeś? Przeszkadzałeś, pewnie obrażałeś, biłeś się?

Nie, nie byłem dzieckiem, które było popychane, to bardziej ja dokuczałem, na pewno.

I zawsze gdzieś tam mieliśmy taką grubkę chłopaków, gdzie nazwijmy to, to my rządziliśmy, a nie nami rządzono.

I ja wolałem od samego początku gdzieś tam brać życie w swoje ręce i mieć kontrolę nad tym, co się będzie działo.

Ale to jest bardzo ciekawe, bo w takim punkcie odniesienia, powiedzmy, kiedy jesteś wysoko, to właśnie wtedy ta krytyka, kiedy przychodzi,

kiedy taki czujesz się, powiedzmy, niedotykalski w tej całej, to musi boleć, nie? Przez ten pancerz jednak wydaje mi się, że najmniejsze słowa się wtedy przebijają.

Zgadza się, zgadza się.

No i co cię dotykało w tamtym momencie?

Ty wiesz.

Nie, nie jestem w stanie do końca teraz czy jakieś słowo, które ktoś użył, czy coś powiedzieć na to, że bardzo mi szkodziło po prostu.

Ja wiem, że ja też jestem nie do końca gdzieś tam lubiany przez wszystkich, bo mam taki charakter, jaki mam i jakby...

Może po prostu masz charakter.

To na pewno, na pewno.

Ja mam charakter, nie wszystkim, mą się podoba, ale najważniejsze, że ludzie, z którymi ja żyję blisko, wiedzą, że to nie jest nic złego,

a to jest coś, co pozwoliło mi dojść chyba na szczyt.

A brat był zupełnie inny?

Brat był zupełnie inny. Brat był zupełnie inny, nie wiem, czy z tego powodu, że widział, jak ja się wkurzam, jak przegrywam,

jak ja płaczę gdzieś tam, wiesz, po przegranych z nim, to nieraz mi powiedział, że dawał mi wygrać.

Tylko dlatego, żebym nie beczał.

I pod tym względem on na pewno był inny, że gdzieś tam wolał mi odpuścić i żebym ja się źle nie czuł, niż sam miał wygrać i tego.

Z drugiej strony, jak pamiętam, z dziadkiem swoim graliśmy w szachy, to babcia zawsze krzyczała na niego, że nam nie daje wygrywać,

a dziadek mówi, ja nigdy nie dam wygrać, bo będą chodzić na osiedlu i gadali, że z dziadkiem szachy wygrajmy.

Może to też, wiesz, może ten cały taki charakter i gdzieś ta wola zwycięstwa była zakorzeniana w moich, nie wiem, moich myślach od samego początku.

A dziadkowie to byli ważni ludzie dla ciebie?

Dziadkowie byli od strony mamy w szczególności, bo od strony taty, dziadek z Maria, jakie miałem 10 lat, babcia troszeczkę później,

ale z racji tego, że mój tato był najmłodszym dzieckiem swoich rodziców, to urodził się dosyć późno i oni też wiekowo byli starsi.

I spędzaliśmy na pewno więcej czasu z dziadkami od strony mamy, a byli na pewno byli gdzieś tam po części ważni,

bo z dziadkiem pamiętam dużo rzeczy, chodziliśmy na basen, jeździliśmy na działkę, takie rzeczy, które dzisiaj młodzież nie robi z dziadkami.

No ale to też jest wiesz uparunkowane często tym, co ty powiedziałaś od strony twojego taty, że dzisiaj ludzie często mają późno dzieci,

więc ci dziadkowie też są często już po prostu wiekowi, ta instytucja dziadków już jest trochę zanikająco.

Zanikająco na pewno i nie ma, ja widzę po sobie, że im jestem starszy, tym mam na pewno mniej energii na to, żeby z dzieciakami się bawić,

chociaż ja uwielbiam zabawę z dziećmi i dla mnie to jest jakby sama frajda, widząc przede wszystkim ich uśmiech,

a z dziadkami zgadza się, że są ludzie po 30-35 lat, którzy jeszcze nie mają dzieci,

jak te dzieci się rodzą, to oni też już na nie mają siły i mnóstwo jest takich dzieciaków, które są zostawione same sobie,

bo i rodzice nie mają na nie siły i te dzieci cierpią na tym.

No jasne, no jasne, że patrząc na to, że te wczesne maciężeństwo na jasne miało pełno też wad,

ale ten człowiek był po prostu młody i miał czas, a też ci rodzice, tych rodziców, no byli morci,

powiedzmy, że dziadkowie w takim układzie czasami mieli po 40-45 lat, to byli ludzie, którzy jeszcze byli...

No i po prostu mieli trochę więcej czasu, ale w twoim życiu, w twoim dorastaniu,

było coś więcej niż sport, czy tam był tylko sport?

Tylko sport.

Ja uważasz, że coś straciłeś?

Nic, absolutnie nic, jak patrzę, to jest dosyć fajne w tym wszystkim,

moja żona i jej mama, jej mama mieszka cały czas w tym samym miejscu, w którym my się poznawaliśmy.

I jak ja tam przyjeżdżam, oczywiście to są moje rodzinne strony, jakby pochodzę z Wałcza,

i jak ja przyjeżdżam na te osiedle, w którym się wychowywałem i spotkam nieraz tych chłopaków,

z którymi ja spędzałem czas jako dzieciak, to mam, odnoszę takie wrażenie, że niczego nie straciłem,

a wręcz przeciwnie, niektórzy są, niektórzy już nie ma, a byli w moim wieku,

no różne rzeczy się z nimi działy, a przez to, że ja miałem zajęcie i że mój ojciec przede wszystkim

poświęcił swoje gdzieś tam życie na to, żebyśmy my z bratem mieli zajęcie,

no to nie ciągnęło mnie do głupot i do rzeczy, które wtedy robili mój rówieśnic.

To jak już nawiązać do taty, to jest ten wpis, który popełniłeś pisząco o zakończeniu kariery,

jest okraszone w takie zdanie. Tato, dziękuję Ci za te wszystkie lekcje, które dostałem od Ciebie

i czas, w którym im poświęciłeś. Twoje nie wymiękaj, chodzi za mną do teraz.

Mam nadzieję, że wyszedłem na ludzi i jesteś za mnie dumny.

A myślisz, że kiedyś bez tych słów byś wymiękł?

Myślę, że tak, no.

Albo taki moment, że naprawdę nie chciałeś, że buntowałeś się, że miałeś to w dupie?

Ja pamiętam, wiesz co, jak mieliśmy grać w plażówkę.

I mój ojciec wiedział, że mi się to przyda, a mi się to tak wtedy cholernie nie podobało,

bo to były czasy, gdzie ja nie umiałem w tą plażówkę grać.

A jak czegoś nie umiesz, to nie chcesz tego robić, żeby, nie wiem...

To, żeby się nie obradzić.

Zgadza się, zgadza się.

To ty strasznie dojrzałeś, bo jaka na pewno na to poszła.

I ojciec zawsze mnie wiesz, ciągnął w tą stronę, graj chłopie, to ci się przyda.

Bo wiedział, że to się przyda.

Były momenty, gdzie ja, no, nie wychodziło mi, nie wychodziła mi ta plażówka

i stwierdziłem, że ja nie chcę w to grać pierdole i różne takie historie.

Ale ojciec jakby cały czas dokładał do pieca, dokładał, dokładał, dokładał.

I to jego niewimiękaj wiesz, jest takim czymś, które zostało ze mną do teraz.

Nawet swoim dzieciakom też staram się to mówić, bo uważam, że to jest klucz.

Klucz do sukcesu i że nie poddają się po jednej, jakiejś tam, wiesz, porażce.

Trzeba sobie też dać szansę na popełnienie błędu.

Ale ta relacja mogła być bardzo szarpana przez to, no, bo jeżeli tata mówił niewimiękaj,

to znaczy, że ci się nie chciało, o tata właśnie dorzucał, bo sam powiedział, że dorzucał,

no to mogłeś na niego wkurzać.

Ale absolutnie nigdy ja nie traktowałem tego, że ojciec mnie do czegoś zmusza.

Ja do tego tak nie podchodziłem.

Ja podchodziłem do tego tak, że ojciec wie co zrobić, żebym był lepszy tam, gdzie byłem gorszy.

I słuchałem się jego.

Mimo tego, że wiesz, tam kurwowałem pod nosem i to wszystko, ale zawsze wiedziałem,

że on w tym akurat aspekcie ma rację i wie, żeby być na szczycie to trzeba zrobić to i to.

To w jakim aspekcie na pewno nie miał racji albo na pewno uważałeś, że nie ma racji?

Czy po prostu tak powiedziałeś?

Było mnóstwo.

Nie jestem w stanie przytoczyć jednego jakiegoś zdarzenia, ale było mnóstwo, wiesz, takich...

To nie są takie rzeczy, które ty jesteś w stanie, przynajmniej ja, zapamiętać.

Tego było na tyle dużo, że praktycznie na każdym kroku, wiesz, jedziemy gdzieś, nie wiem,

cokolwiek na rowerach, jest górka i on mówi do mnie, dawaj, dawaj, dawaj, dawaj, dawaj.

Ja chcę z roweru zejść, żeby podprowadzić i on mówi, kurwa nie schodzimy z tego roweru, jedziemy.

Wiesz, ja ze swoimi dzieciakami, jak teraz jadę na rower, to tak samo one wyglądają.

Jedna już nie może, ale patrz tam na końcu jest światełko w tunelu, tam musimy dojechać.

Zawsze jakiś taki cel, do którego one muszą dojechać i dojeżdżają.

Tak jak ja dojeżdżałem, chociaż bardzo, one na pewno też na mnie się denerwują,

ale chcą mi pokazać, że jednak dojadą.

Jeszcze wracając do tego wpisu, są tam też słowa do mamy.

Mamo, tobie za ogrom miłości, które okazywałaś mi zawsze, kiedy tego potrzebowałem,

za cenne rady i wprowadzenie w dorosłość.

Co dostałeś od mamy, co chciałbyś, by dostały twoje dzieci od twojej żony?

Wiesz co, zawsze jak mówię o rodzicach, to dla mnie to jest bardzo emocjonalny moment.

I rodzice zawsze byli dla mnie takim, zawsze takim ostoją, gdzie mogłem zawsze.

Mama szczególnie, że wyrzucie.

Ojciec był taki, że dobra, rób to nie pierdol, a mama była zawsze taka,

że weź, przestań na te dzieciaki, tak już nadawać.

I zawsze była taka zmiękczająca sytuacja.

I moja mama też była, jest twardą bardzo kobietą, bardzo.

Myślę, że nie znam, na pewno nie znam drugiej tak twardej kobiety, jak ona, na 100%.

Jest kobietą po wielu przejściach.

Jest kobietą, która dała mi spokój, ale też cisnęła.

Pamiętam taką sytuację, gdzie zaczęły się jakieś takie pierwsze nasze, nazwijmy to wejścia w dorosłość alkoholowe.

I jak każde dziecko próbowaliśmy i gdzieś tam raz się urwaliśmy ze szkoły.

I na szesnastą pamiętam, czy dziś mieliśmy trening, ale raz się urwaliśmy z chłopakami ze szkoły.

I tam, nie wiem, ktoś nam kupił tego jabola, nazwijmy to i wypiliśmy.

No i w półprzytonnej, gdzieś tam przyszedłem od tej 12 do domu, mama mnie położyła spać, w ogóle nie wiedziała, co się dzieje.

I znaczy, podejrzewała pewnie, że jestem trochę napity, ale wyobraź sobie, że obudziła mnie o 15 i mówiła, wstawałem i masz trening.

Także ja taki, wreszczą dzieć, jak miałem nie wiem, ile wtedy 16, 15 lat, wstawałem i masz trening i ja wstawałem i szedłem.

No, to od rodziców chyba dostałem ten gen taki, żeby się...

Że trzeba?

Że trzeba, że trzeba to robić, że trzeba, że nie można leżeć, odleżenia się świata nie zmień.

No dobra, a czego nauczyłeś się od Bożeja, bo to jest bardzo ciekawe.

Z nim była taka zawsze relacja, że on był oczywiście starszym bratem.

On zawsze miał, nazwijmy to lepszych kolegów, bo jak jesteś młody, to imponują ci starsi i nie chcesz się bawić z rówieśnikami.

Przynajmniej ja tak miałem, zawsze wolałem się bawić z kolegami swojego brata niż ze swoimi.

I na pewno przez to, że musieliśmy rywalizować na każdym kroku, też wydaje mi się, że jestem tutaj, gdzie jestem.

No, bo bez rywalizacji takiej na co dzień, czysto, wiesz, brat z bratem, ja uważam, że to też by się nie spięło.

I w pewnym momencie też mógłbym gdzieś tam odpuszczać, a tutaj nie można było odpuszczać, no bo jak odpuściłeś tylko na chwilę,

to był gąk od razu. Był gąk i już ile razy myśmy siedzieć tam bili, ja dostawałem w trąbę i to było dla mnie normalne,

ale mimo tego, że wiedziałem, że następnym razem też dostanę w trąbę, to próbowałem.

Próbowałem cały czas i tyle.

Odkąd pamiętam to zawsze dostawałem w trąbę.

Metodą protimetu, czyli odbłażania najwięcej dostałeś w trąbę.

Dostałem w trąbę, ale dostałem też od niego taki punkt, gdzie on zawsze stawał za mną murem,

że cokolwiek by się nie działało gdzieś tam, czy ktoś już w późniejszych latach gdzieś tam na mnie nadawał, czy z kim się pokuciłem,

czy coś, to on zawsze trzymał moją stronę i zawsze wiedziałem, że z każdą pierdołą mogę przyjść do niego i on mi pomoże rozwiązać problem.

Zapytałem o to Bartka Kurka w perspektywie taty, kiedy poczuł, kiedy osiągnie więcej coś od swojego taty,

a ty kiedy poczułeś, że na pewno osiągnieś więcej od swojego brata?

Ja nie podchodziłem do tego w takich kategorii.

Ale nie, ale kiedy może było tak, że poczułeś, że jesteś jednak zdecydowanie lepszy.

Nigdy nie poczułem i nigdy nie czułem, że jestem od niego lepszy.

Ja nigdy nie traktowałem jego w kategoriach takich, że jestem od ciebie lepszy.

Dla mnie mój brat był osobą, która pomagała mi bardzo mocno i był czas,

gdzie ja mu chciałem za wszelką cenę dowadniać wszystko, że robię lepiej,

ale nigdy nie czułem, że jestem czy od niego lepszy, czy mam czegoś więcej.

Nigdy. Mi to nawet przez myśl nie przechodziło, nie traktowałem tego w takich kategorii.

A jak udowodniałeś wszystko wszystkim, to mnie zastanawia,

kiedy pierwszy raz sam sobie musiałeś coś udowodnić, zapominając o całej reszcie.

Było coś takiego w twoim życiu?

Tak, wiele razy.

Musiałem sobie udowodnić przede wszystkim, że jestem w stanie znieść to wszystko,

na co miałem być teoretycznie przygotowany.

A co to znaczy?

To znaczy, że nikt mi nie pokazał, czy nikt mi nie powiedział.

Zresztą w tych czasach, w których myśmy się wychowywali,

nie było internetu, nie było tych dźwięk, łączenia przez modem.

Ja jeszcze doskonale pamiętam i nie było internetu,

nie było innych dziwnych pokus, które są teraz.

I na pewno to pomagało mi rozwinąć się jako sportowiec, to na 100%.

Jestem mega, mega zadowolony, że potrafiłem sobie udowodnić,

że mogę coś zrobić.

A co to dokładnie było?

Ja pamiętam, to jest znowu udowadnianie jakimś trenerom, czy ludziom,

którzy, ja pamiętam, jak trenerem kadry był Anastazją.

W 2011 roku, kiedy ja pierwszy sezon swój rozgrywałem

i była taka sytuacja, że on przed meczem z Portoryko

chyba graliśmy tutaj w Polsce, on podszedł do mnie i mówi

dzisiaj zaczniesz w podstawowym składzie, ale masz trzy błędy.

Jak popełnisz trzy błędy, to cię zmienią.

No i ja tak spojrzałem na niego, no okej, nie?

Oczywiście w tym pierwszym spotkaniu

trzy błędy zrobiłem w pierwszym sesie i nie było.

Ja nie potraktowałem tego tak do końca poważnie,

ale następny mecz graliśmy i powiedział, że tym razem mam pięć błędów

i do pięciu nie doczekał i byłem na boisku do końca.

Także to są już pojedyncze sytuacje, które mnie jako człowieka też kształtowały.

I to jest jedna z niewielu historii,

ale ta jest taka najważniejsza, że dzisiaj ja sobie nie wyobrażam

na przykład takiego gdzieś wydarzenia, że podchodzi trener

i mówi, masz trzy błędy, jak zrobisz trzy, to cię zjeżdżam od razu.

Presja uważam, że niewielu, jest niewielu zawodników,

w ogóle świadków, którzy mogli by udźwignąć presję i dźwigają presję.

No w sporcie i w życiu publicznym wydaje mi się, że zawsze to,

że też co tydzień, ale częściej jesteś oceniany.

Tak.

I to jest bardzo trudne, to są rzeczy, których możesz trenować,

możesz być najlepszym, zobacz, że pewnie poznać.

Wielu ludzi, którzy byli mistrzami treningu.

Zgadza się.

Ale presja meczowa i to, co później się działo po meczu,

zabijało tych ludzi, krak pokrał.

Zgadza się.

I uważam, że sport jest bardzo podobny do biznesu,

tylko że w biznesie jest tak, że jak przez pięć lat będziesz

codziennie rano wstawał o piątej, kończył roboty o dwunastej

i to na pewno przez te pięć lat jesteś w stanie wypracować model,

który pozwoli ci na to, żeby osiągnąć sukces.

A w sporcie, nawet jak będziesz wstawał o piątej,

to jest tyle czynników, które mogą zakłócić to,

że ty będziesz na szczycie, że jest zupełnie nieporównywalne

do biznesu.

Przypuśćmy, nie wiem, jedziesz na turniej, tak?

Wszystko zrobiłeś do tego turnieju, co mogłeś zrobić.

Nie wiem, dieta, treningi, wszystko.

No i w przeddzień meczu zjadłeś kurczaka,

który leżał na kuchni trzy dni.

Żygasz całą noc i te wszystkie rzeczy, które się dzieją wtedy,

budzisz się rano, no i masz grać w finał Mistrzostwa Świata.

I to jest taki czynniki na to, czy osiągnieś w sporcie sukces,

czynników jest mnóstwo, które muszą zgrać się w jednym,

w jednym momencie jest nieporównywalne wiele do biznesu.

Dlatego sport jest tak trudny i tak mało ludzi dochodzi do szczytu.

Ale uważasz, że w sporcie da się osiągnąć sukces bez szczęścia?

Nie, absolutnie.

Szczęście w sporcie jest, nie chcę powiedzieć kluczowe,

bo kluczowym jest oczywiście trening i to, co wytrenujesz,

ale szczęście w sporcie jest bardzo potrzebne.

Jeszcze chciałbym wrócić do ciebie,

bo sam mówisz, że jesteś osobą pamiętliwą.

Ty potrafisz wybaczać?

Nie, chyba.

Nie, nie, nie.

Ja wychodzę z takiego założenia,

wiesz, że jak ktoś nie jest ze mną, to jest przeciwko mnie.

I jeżeli był raz przeciwko mnie,

to nie uważam, że mogła zająć tam jakaś zmiana, żeby był ze mną.

Prosiłeś kiedyś coś wybaczyć sobie?

Nie.

Z kategorii jeszcze wybaczenia.

A prosiłeś kiedyś kogoś o wybaczenie?

Nie.

Czyli twardo.

Nie prosiłem nikogo o wybaczenie,

bo jak ktoś...

też staram się to wytłumaczyć swoim dzieciakom,

bo moja starsza córka ma 10 lat

i jakby ona zaczyna już rozumieć co się dzieje.

I gdzieś tam przyszła,

że jedna koleżanka nie chce się z nią bawić,

druga się nie chce z nią bawić,

trzecia, że nie ma dla niej czasu.

Ja tak stwierdziłem, czy jej podpowiedziałem,

że wiesz co, jeżeli ludzie nie mają dla ciebie czasu,

to znaczy, że nie powinna się z nimi zadawać.

I na pewno w swoim życiu znajdziesz moment

i ludzi, którzy na ciebie poczekają,

jak będzie trzeba,

którzy ci pomogą

i którzy przyjadą do ciebie nawet,

nie wiem,

tysiąc kilometrów, 10 tysięcy,

żeby ci pomóc,

a jeżeli jeszcze na nich nie trafiłaś,

to na pewno na nich trafisz.

To tak jak ta twoja podróż 400 kilometrów do twojej żony,

kiedy nagle zaczęła robić.

A jak w życiu przychodziło ci pogodzenie się z porażką?

To długa lekcja o przyjaźni?

Z tym, co uniknione w życiu?

Pogodzenie się z porażką

mi się nigdy nie udało pogodzić do końca z żadną porażką.

Nigdy.

Jeżeli chodzi o stricte aspekt zawodowy i siatkarski,

ja się z porażkami nie godzę.

Ja dla mnie w ogóle porażka jest czymś,

co...

Nie chcę powiedzieć, że mi spędza sens,

powie, bo to brzmi tak ogórnolotnie,

ale porażka jest czymś,

co za co ja sobie nie wybaczam.

Nie...

Staram się nie dopuszczać do momentu,

w którym odniosę porażkę,

a jak już ona się przydarzy,

to jestem zły, strasznie na siebie.

Są takie mecze w twojej głowie, gdzie wiesz, że zawaliłeś?

Tak, tak, tak.

Ale jesteś w stanie powiedzieć się tak od ręki?

Jestem w stanie powiedzieć od ręki kilka spotkań,

które na pewno nie wyszły mi tak,

jakbym chciał, żeby mi wyszły.

Ale to jest twoja kategoria,

czy kategoria tego, że inni też tak tak odbierają?

Wiesz co, ja nie...

Ja wiem, że ty się nie interesujesz.

To jest tak, że ja mam generalnie w czterech literach,

co ludzie o mnie mówią i myślą

i nie przejmuje się tym praktycznie w ogóle.

Oczywiście poza tym, co mówię gdzieś tam o mojej rodzinie,

bo tego nie lubię,

ale jeżeli ktoś mówi coś o mnie,

to ja mam, to naprawdę tu mi wlatuje,

tu wylatuje i to z taką prędkością,

że nawet nie zarejestrowałem tego.

No dobra, w twojej kategorii.

Co uważasz, że zepsułeś?

Wiem, że nie wyszedł mi na pewno mecz

na mistrzostwach Europy, jak byliśmy

ze Słowenią.

W Słoweni.

To był mecz, który ja grałem źle,

grałem słabo

i on mi nie wyszedł na pewno.

Był mecz, który graliśmy tutaj w Polsce

ze Słowenią również.

To ostatnie mistrzostwa Europy,

w których ja miałem przyjemność.

Piętny film, w ogóle dobry mecz

ze Słowenią.

I to były na pewno te dwa spotkania,

jeszcze pewnie kilka bym znalazł,

ale generalnie

więcej pamiętam

w ważnych spotkaniach,

że ta noga mi się nie powinna.

A pamiętasz coś takiego,

co kiedyś cię paralizowało,

albo było coś takiego w twoim życiu,

a teraz już kompletnie cię to nie rusza?

Nie.

Ale twoja głowa była zawsze twoim atutem

na boisku?

Uważam, że tak.

Na samym początku

mojej gdzieś tam przygody

byłem takim gościem,

który nie

w ogóle się nie przejmował.

W ogóle nie...

presja, jaka presja?

Gdzie presja?

Presje to mają ludzie, którzy

nie mają co do garnka

włożyć następnego dnia

i dać swoim dzieciom jedzenie.

To jest presja, a na boisku

na boisku dla mnie

presja nie istnieje,

bo ja przede wszystkim robię

to, co lubię.

Po drugie spędzam na treningach

no nie zmierzoną

ilość czasu.

Umiem w tym sporcie wykonać

praktycznie wszystko.

Więc nie było

takiego momentu, że ja bym powiedział sobie

słuchaj, wyżsotę go nie umiesz

i

to bym chciał gdzieś tam przykryć

czy schować,

żeby ludzie tego nie widzieli.

Nie...

Nie pamiętam takiej sytuacji.

A pracowałeś kiedyś z jakimś psychologiem sportu?

Nigdy.

Nigdy... Ja uważam w ogóle

psychologię sportu jako

rzecz zbędną.

Jest to dla mnie...

Jest to dla mnie unikanie

odpowiedzialności przez sportowca.

Jest to

nieumiejętność

znalezienia sobie

nieumiejętność

znalezienia

rozwiązania do danej sytuacji

przez samego siebie, tylko liczysz na to, że ktoś

z boku ci to rozwiąże.

Rafa nadal mój

no też wielki

wielki idoli

i człowiek,

którego ja patrzę.

On kiedyś powiedział właśnie,

że

praca z psychologiem

jest jemu niepotrzebna, bo

jak on czegoś nie umie, to mu psycholog tego

nie wytłumaczy, jak to zrobić.

Wytłumaczy mu rakieta, piłka

i 3 godziny więcej odbijania.

To mu wytłumaczy i on

postara się następnym razem

zmienić trochę technikę, zmienić cokolwiek

innego, żeby do tego punktu

w którym ma być dojść samemu, a nie

poprzez

kogoś, że ktoś

powie ci coś

na czym się kompletnie nie zna

bo psychologowie

sportu w większych przypadkach

nigdy sportu nie uprawiali

i oni wiedzą

dużo w teorii z książek,

ale nie wiedzą, jak to

przełożyć na praktyk.

Ok, a jak patrzysz sobie na siebie

i na swoją głowę, na twój sposób myślenia, no bo on jest

wyjątkowy, myślę, że też sobie zdajesz sprawę

rozmawiając z innymi kolegami, z szatni

zresztą rozmawiam z Tomkiem Fornalem, rozmawiam

z Bartkiem Kurkiem, gdzie unik

widać, że tak twardo jednak nie

stąpają w głowie, żeby mieć to tak

bardzo ładnie poukładane w szufladach

jak ty masz, jak patrzysz na twoich rodziców

to kogo to jest bardziej system myślenia, ten, który

ty masz. Ojca,

ojca, ale ojca na pewno,

na pewno ojciec jest strasznie

zerojedynkowym człowiekiem, nie?

I jest, ja

w pewnym momencie gdzieś dojrzałem do tego, że

że

że ktoś

może mieć też inne zdanie

nie tylko moje zdanie

się liczy

a mój ojciec

czasami na przekór

sobie

wiesz, już nie nawet, żeby komuś

zrobić na złość, że postawi na swoim

tylko czasami

sobie już na złość zrobić

żeby tylko było tamto co mówił

zasypiesz go argumentami, że jednak

nie ma racji

to on ci tak powie, że ma rację, nie?

Tak że

ojciec, ojciec był

jest strasznie zerojedynkowym

gościem

i on ma takie fajne powiedzenie

złomana strzała

co oznacza, że

jak już raz

strzałę się złamy, to jej

nie można skleić

a propos tego, co pytałeś

mi wcześniej

czy umiem wybaczać, to

nie

stworzyłeś dookoła swoich wypowiedzi takie echo

które mówi o tym, że jak nie zdobędziesz

złotego medalu na igrzyskach

to tak jakbyś niczego nie zdobył

bo wszystko chciałeś za niego oddać

mówili, że wszystkie medale tak naprawdę spakowałbyś

za ten z igrzyską

a jak kończyłeś karierę reprezentacyjną, to bardziej

myślałeś o tym, co zdobyłeś?

czy o tym, czego już zdobyłeś?

generalnie

że wiesz co, ja jestem

z tych chyba ludzi,

którzy

nie przywiązują wagi

w ogóle do tego, co zdobyli

nie robi to na mnie

wrażenia, na mnie większe wrażenie

i ja dłużej pamiętam rzeczy

których nie udało mi się zdobyć

jakby to

to odciska na mnie dużo większe piętno

no dobra, ale zobacz

bo ja mi się tak też wydawało jak się przygotowywałem do rozmowy

że to, co zdobyłeś

robi piekielnie duże wrażenie na twoich rodzicach

dużo większe niż na tobie

dużo większe, no

i wiesz co, dużo większe

na ludziach dookoła

bo ja

żeby było śmiesznie

ja w ogóle nie rozumiem

tego całego rozgłosu

a propos sportowców

my ani nie ratujemy nikomu życia

racujecie

w sensie takim bezpośrednim

czekaszami

nie wymyślamy nowych technologii

oczywiście

jesteśmy w telewizji

i ci ludzie też potrzebują się z kimś

tożsamić

natomiast

w moim bezpośrednim odczuciu

ja jestem tylko sportowcem

który odbija piłkę trochę lepiej

niż inni

to z mojej perspektywy tak wygląda

ale zobacz, jak dać ci tu przerwę

pomyśl sobie, że jest wielu

młodych chłopców, którzy mieszkają

w mojej miejscowości pod piłą

albo w takiej miejscowości jak moja, która ma

2000 osób

i patrzą sobie

na takiego gościa i myślą

kurde, jemu wyszło

i on mówi, że w sumie tylko ciężej trenował

i że nie przejmował się opiniom innych

to dlaczego ty nie masz być popularny

skoro jesteś wzorem

dla wielu młodych ludzi, którzy

mogą wybrać prace w fabryce

bo tak pracowali na przykład ich rodzice

i tak dalej i tak dalej

bo nie każdy może zostać lekarzem

bo nie ma takich kompetencji

i nawet nie wiesz, że taka droga w jakimś tam stopniu istnieje

nie każdy może być kimś, kto będzie zmieniał

świat, ale na przykład

perspektywa sportowca, kogoś

kto staje się popularny

a później z swoją popularnością

przecież możesz robić dużo rzeczy

możesz pomagać wielu akcjach heretatywnym

możesz czynić dobro

ja uważam, że to

sportowcy to, że są popularni

ludzie, że możesz zmienić swój świat

a kiedy zmienisz swój

możesz zmieniać świat innych

to się zgadza

natomiast ja

uważam, że

to o czym mówisz

to jest druga

ja patrzę na to trochę z innej perspektywy

ja patrzę na to

jako coś

co

ludzie myślą, że my jesteśmy

jakimś w ogóle z innej

z innej planaty czasami

że

do moich rówieśników

jak się poznajemy

nikt nie powiedział by na pan

a tylko przez pryzmat tego, że ja

nie wiem, wygrałem dwa razy mistrzostwo

świata

ludzie dwa razy ode mnie starsi mówią

mi na pan

ja tego nie jestem w stanie zrozumieć

tylko dlatego, że my

graliśmy

oczywiście daliśmy

jakąś emocję

ludzie

starają się nas

czy postrzegają nas jako osoby

w ogóle takie niedostępne z innej

z innej planety

była sytuacja, ostatnio byłem teraz

na korcie

i graliśmy w tenisa

wchodzi

pani i

o Michał Kubiak

dziękujemy za wszystko

nie wiem

tym za co, ale

proszę

no jak za te wszystkie emocje

za te nieprzespane noce

ja się starałem wykonywać swoją robotę

ale nie jestem w stanie

zrozumieć tego, że ludzie

tylko dlatego, że ktoś

lepiej kopnie, lepiej odbije

czy lepiej rzuci

urastają do rangi

jakichś herosów

czy ludzi, których trzeba

specjalnie traktować

czy ludzi, z którymi to się wychowywałeś

i na przykład też próbowali siatkówki

i mieli starsze rodzeństwo

rodziców na przykład

i dla nich oni patrzą

na to, że oni trenowali z tobą

oni też to chcieli

to są ich niespełnione marzenia, na które mogą patrzeć

w telewizji, a koniec końców oni później

są dumni, że są z Polski

bo na przykład Polska ma taką reprezentację

w piłce siatkowej

to dla mnie to nadaje temu sensu

bo ci ludzie

chcielibyć do tego, żeby

definiować swoje szczęście

na przykład waszymi sukcesami

ja naprawdę bym tego nie odbierał

bo to są piękne marzenia

i te marzenia takie, które masz wewnątrz

bo zobacz, kiedy byłeś dzieckiem

to nie chodziło ci o pieniądze

nie chodziło ci o to, żeby zwiedził świat

tylko chodziło ci o to, że

żebyś w dzisiaj był w tym miejscu, w którym jesteś

i żeby dalej sprawiało ci to przyjemność

żeby sprawiało ci to frajdę

czyli to jest prawda

bo oni nawet nie grają

a patrzą i się tym cieszą

dlatego wydaje mi się, że

ten szacunek do tego

to jest tak jak ty byś spotkał dzisiaj

kogoś, kto był ważny dla ciebie

w twoim dzieciństwie

i teraz pomiesz sobie, czy twoja satysfakcja

albo twoje szczęście związane z tym, że tego widzisz

czyli byłoby prawdziwe

one byłoby prawdą o tym gościu

bo on posięcił całe swoje życie

ty zobaczyłeś tylko jego element

a i tak, mimo wszystko, on potrafił cię

więc a dzisiaj ty jesteś po drugiej stronie

dzisiaj ty jesteś kim dla ciebie był Kobi

zgadza się

ale wracając

do tego

to na przykład

dla mnie jest wielu sportowców

których ja podziwiam na przykład

ale

wiedząc ile pracy ja użyłem

ile pracy mnie to kosztowało

żeby być w tym miejscu

w którym jestem

na przykład będąc na igrzyskach

są oczywiście większe gwiazdy sportu

niż Michał Kubiak

to jest bez dwóch zdań

natomiast

ja mając

szacunek do pracy, którą

wożyłem

i do miejsca

w światowej siatkówce

w którym jestem

nie pozwoliłoby

mi

poprosić o zdjęcie

nie wiem

jest Federera

jeżeli jesteśmy na tym samym turnieju

jakieś są igrzyska olimpijskie

śpimy w tej samej wiosce

idziemy zjeść

to samo na

olimpijską stołówkę

jesteśmy takimi samymi ludźmi

to

moje postrzeganie

tego co się tam dzieje

jest takie, że

prosząc jego o zdjęcie

ja sam deprecjonuję swoje umiejętności

sam

nie okazuje swojej osobie szacunku

do

swojej pracy, do tego co poświęciłem

żeby być w tym miejscu

i jakby jestem zajarany

że jest o mnie obok mnie

Roger Federer

albo ciebie kręci coś innego

albo ciebie zdjęcie to jest za mało

że ty jesteś w tym samym miejscu

w którym jest on

i to jest dla ciebie

a nie zdjęcie

że po prostu to jest zupełnie inna

nic dla ciebie, bo po prostu

ty znasz wartości w perspektywie

sportowca, a nie patrzysz na to

w perspektywie fana

bo gdybyś przyjechał na kort

i miałbyś taką możliwość zrobić sobie z nim zdjęcie

i robił byś to jako fan

to przecież jest zupełnie inna sytuacja

a z drugiej strony też wiesz

jakie czasami to jest uciążliwe

kiedy ktoś ciebie może prosić o zdjęcie

i też mógłbyś tego nie chcieć

ze względu na to, że wiesz, że to nie jest zawsze przyjemne

to jest zawsze dużo bardziej złożone

i trzeba pamiętać o tym, że

z czego wyszła nasza rozmowa

że zawsze będzie ktoś wyżej

od ciebie

Federer też może powiedzieć, że jest ktoś wyżej

od niego

w każdej kategorii życia

a ktoś, to znaczy Federer

i tak może powiedzieć, że jest ktoś wyżej

więc tutaj to jest takie błędne koło

do którego można cały czas się kręcić

dookoła i koniec końców z tego

nic nie wyjdzie, ale jak już gadamy o sukcesie

wiesz, że kiedyś za sukces, jak byłeś młody

to oddałbyś wszystko, nawet życie

a czym dzisiaj jest tak naprawdę dla ciebie sukces?

Dla mnie sukcesem jest to

wszyscy gadają

żona, rodzina i to i tamto

ale ja ze swoją

małżąką jestem 20 lat

razem

i wiesz co, ja uważam, że

za każdym facetem

sukcesu

stoi jakaś kobieta

jak byś przeanalizował

do najlepszych sportowców

i gdzieś tam ich

biografie

czy to jak

jak się prowadzili

zawsze za nimi

stoi spokój w domu

i to

był dla mnie sukces, że wiesz, że mimo tego

że ja pragnąłem

osiągać

nie wiadomo jakie sukcesy była osoba, która

poświęciła swoje życie

na ten

dla moich

wtedy wydawałoby się

jakiś tam młodzieńczych fantazji

no bo nie wiedzieliśmy jak ja zaczynałem grać

że będę w tym momencie, znaczy ja wiedziałem

że będę w tym miejscu, w którym jestem

no ale musiałem jeszcze przekonać

do tego drugą osobę

i cieszę się, że mi się udało ją przekonać

i cieszę się, że ona

poświęciła

swoje życie na to, żebym ja

mógł realizować swoje

pasje, marzenia i

iść przez życie

tą drogą

czyli uważasz, że dzisiaj dla Ciebie sukcesem jest to

jaki masz spokój w domu

a to był zawsze dla Ciebie

to było też coś takiego, że

wiedziałeś, żeby odciągnąć sukces

musisz mieć taki spokój w domu

ułatwiało mi to

ułatwiało mi to życie

w sensie takim, że

znam mnóstwo

chłopaków, które

mają dziewczyny czy żony

które nie wyobrażają sobie, że gdzieś tam

z małym dzieckiem pojadą, nie wiem, do Japonii

czy gdzieś niektórzy

nie wyobrażają sobie pojechania, nie wiem

z Poznania do

do Warszawy, no nie, czy tam z Gdańska do Warszawy

a moja żona

nigdy do tego nie przywiązywała

wagi tak naprawdę i ona zawsze mówiła, że

pojedzie na koniec świata

bylebyśmy byli razem

i to się sprawdziło

to tak wyszło

jak się pokory, cierpliwości

odwagi do podejmowania trudnych decyzji

w trudnych momentach, sport pokazał ci również jak być Panem

swojego losu, a są złe rzeczy

których nauczyłcie

sport?

A bo braku empatii

takiej totalnej

gdzie ja

to jest, nie wiem czy to jest wada

czy nie wiem, że to jest jedna z cech

których ja

nie mam

i to jest

coś przez co

co mogło zostać zabrane

przez sport. A co znaczy

w twoim słowniku brak empatii?

Brakiem empatii

nazywam

jakieś nie wiem współczucie dla kogoś

ja w ogóle, może to źle zabrzmi

ale ja wiem, że

depresja jest

głębą poważną i

z drugiej jednak strony

ja nie potrafię sobie

nie wiem, wyobrazić, że ja

mógłbym popaść w taki stan

nie wiem, nie okazuje

w ogóle żadnego

zrozumienia dla takich

myśli

które nie czasami gdzieś tam wchodzą do głowy

ja takie myśli od razu kasuję

ja uważam, że jest mnóstwo

milion różnych sposobów na to, żeby nie czuć się

w depresji

nie czuć się

w Stanach, o których ludzie

opisują. Ja nie jestem

doktorem ani

ani nie znam

nie mam lekarstwa na to

natomiast wiem, że

to siedzi tylko i wyłącznie w twojej

głowie i

jak byś się nie działo, to jesteś

w stanie sam sobie z tym poradzić

no to jest też ciekawe, bo wydaje

mi się, że ciężko się teoretyzuje

na temat depresji do momentu, kiedy ona sama

cię nie dotyka w takim stopniu

bo tak samo Maja Bohosiewicz mi powiedziała

że wiesz, piękny dom

firma, która działa, kariera

popularność, jest piękna

zdolna, uprawia sport

że ona jak ją dopadła depresja

to ona mówiła przecież mi to nie może dotykać

to jest zupełnie coś innego

i wydaje mi się, że często jest to ciężkie

do określenia przez moment

kiedy samu się tego nie

nie doświadcza i wydaje mi się, że to jest

ciężkie do

nawet teoretyzowania o tym, w perspektywie

tego, że kiedy właśnie bo tak mówisz, że

nawet jeżeli przychodzi taka myśl

i potrafisz ją od razu kancelować

to znaczy, że masz dobrego antywirusa

może na takie myśli

pomysł sobie, a poznałeś kiedyś takiego gościech

ty?

aż takiego nie

mało jest podobny gości

na ciebie

myślę, że mało jest

tego może przykład depresji to jest zbyt drastyczny

przykład, ale przykład

ludzi, którzy nie wiem, przegrywają życie

w kasynie czy

nie wiem zostają alkoholikami

i wszyscy

mówią, że to jest wiesz choroba

i to ja

w tym okazuje mój brak empati

że ja nie mam totalnie zrozumienia

dla takich zachowań, wiesz, bo

ja uważam, że jeżeli ktoś

ma trochę

oleju, no to idzie do tego

kasyna

no dobra, zagra tam, nie wiem, za 10, 5

15 tysięcy

ile tam każdy może i jak przegra

no to wychodzi, no wiesz

i nie gra za dom, czy za samochód

czy za żonę, czy za cokolwiek innego

no nie, więc nie jestem

w stanie sobie wyobrazić swojej osoby jako gościa

który przegrał w kasynie

życie, nie ma takiej możliwości

w ogóle

tutaj chwila przerwy, jeżeli słuchasz teraz tego podcastu

pamiętaj by wcisnąć przycisk obserwuj

subskrybuj, zależności od tego

na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wdzięczny, miłego odsłuchu

nie, nie ma takiej możliwości

bo to, wiesz, ja za ciężko pracuję

i za ciężko pracowałem

i za dużo poświęciłem ja, moi bliscy

i wszyscy

dookoła mnie, ci najbliżsi, żebym

ja poszedł do kasyna i

rozpierdolił cały majątek swojego życia

no nie ma takiej możliwości

no ale dlatego, bo ty zdajesz sobie sprawę

z drogi, znaczy pomyśl sobie ile czasu

wyświęciłeś na treninga i miałbyś to

poświęcić na jeden wieczór

no to ja rozumiem skala, a często po prostu

spotyka to ludzi, którzy na przykład coś odziedziczyli

wygrali, bo zobacz, jak opowiada

się o ludziach, którzy wygrali w loteriach

pieniądze, no to oni zazwyczaj też są bankrutami

ale dlatego, bo nie spędzili tych godzin

i nie przepracowali tego wszystkiego

tylko potem obcowanie z tym wszystkim, kiedy spada

to na ciebie, to jest tak jak ze spadającą

popularnością na ciebie, po prostu ludzie potem się

kłopoczą, bo nie do końca wiedzą, jak się z tym

ogarnąć

i tutaj to jak najbardziej rozumiem, a jak gadamy też

o treningach, to powiedziałaś, że w reprezentacji

nie grałeś nigdy dla pieniędzy

no i to wierzę, no bo to jest logiczne

słuchając twojej historii, a jak wyglądają

forma pieniędzy w reprezentacji

to są jakieś pieniądze, to są jakieś diety, jak to działa

Wiesz co, był

czas, że

za

grę w reprezentacji nie było

pieniędzy, był czas, że były

dniówki, tak zwane

dogadywaliśmy się ze związkiem

kwotę X

i ta

kwota X była

płacona za

twoje dni spędzone na zgrupowanie

były tak zwane dni

meczowe, czyli za dzień, w którym grałeś

mecz, było trochę więcej, za dzień, w którym

byłeś na treningu, było trochę mniej

były dni meczowe i treningowe

Ale to obowiązuje do dzisiaj?

To obowiązywało do momentu, w którym

ja skończyłem grać w reprezentacji

Czy to obowiązuje

jeszcze?

Nie wiesz, ale podejrzewam, że tak

I pewnie też

turniej to też była

kasa od zwycięstwa i tak dalej

Dokładnie, podpisujemy

ze związkiem umowy

przed sezonem, zazwyczaj

w których jest ubezpieczenie

twojego kontraktu

Na wypadek, gdy na

zgrupowaniu reprezentacji

doznasz jakiś poważnej

kontuzji

związek

ubezpieczania, pokrywa

twój kontrakt

No i są oczywiście premie

No dobra, ale tak jak spojrzysz

sobie na to finansowo

Spokojnie, jak spojrzysz sobie na to

finansowo, to powiedzmy

wynagrodzenie w reprezentacji do klubu

jest dziesięć razy mniejsze, czy to jest takie symboliczne

Symboliczne, bardzo symboliczne

Jeżeli chodzi

oczywiście w porównaniu

do dniówek, którzy

ludzi, którzy

zarabiają normalnie

to rozmawiamy do ośrodkarzy

To są groszowe sprawy

To są groszowe sprawy i to jest

symboliczna kwota, na którą

Której my tak naprawdę

nawet nie do końca nie negocjujemy

bo

Cieszymy się, że możemy

w ogóle tam być

No dobra, ale wiesz, publicznie mówiłeś

że np. jak leśliście na Liga Światową

lataliście klasą ekonomiczną

że na Mistrzostwa Świata do Bułgari

nie leśliście czarterem

Kiedy w tury nie wygraliście

też nie wracaliście czarterem, nie mogliście

przywitać się z kibicami

ale jednak najbardziej w tej całej sytuacji zaciekawiło

mnie to, że ty powiedziałaś, że

dokładałeś sobie sam z własnej kieszeli

do klasy biznes, żeby po prostu

dbać o swoje zdrowie, bo ona

zdrowił swoim

Zarabiasz, ale większa ilość zawodników

tak robiła?

Zdecydowana mniejszość

nie były rzeczy np. gdzie w ogóle nie podejmowaliście dyskusji?

Bo to mnie akurat zastanawiało

bo wiesz to, że się gra dla reprezentacji

zapowiedzmy jakąś tam kasę symboliczną

jeszcze rozumiem, bo pewnie ta kasa

po turniejach jest jednak jakaś tam

na pewno jest większa niż symboliczna

to mi się wydaje, no ale to są jednak takie rzeczy

gdzie inwestujesz swój czas

swoje zdrowie, no bo

od tego jak np. jesteś

przetransportowany i co sam o tym mówiłeś

że trzy razy zmieniasz strefę czasową i tak dalej

no to

są takie rzeczy, które później wpływają na grę w klubie

a gra w klubie wpływa na to

jakie pieniądze zarabiasz i jak

jesteś po prostu tytułowanym gościem

Zgadza się, ja nigdy nikomu nie narzucałem

takiego

czegoś

będąc kapitanem

jesteś postawiony trochę w takiej

dziwnej roli, no bo

musisz z jednej strony

za ludzi decydować, a z drugiej

strony nie można wymuszać

na nich

w tym przypadku

wydawania swoich pieniędzy

bo to są ich ciężko

zarobione pieniądze i oni mają

absolutnie totalne prawo

do zrobienia z tymi pieniędzy i co chcą

ja natomiast zawsze podchodziłem

do tego, że

lepiej

włożyć trochę w siebie

i potem

mogę

dużo więcej wyciągnąć

jeżeli będę

ten fakt chociażby, że ja gdzieś tam

w swojej

długiej karierze nie miałem

praktycznie żadnej

żadnej kontuzji

takiej poważnej

i może to było spowodowane tym

że zamiast

przepieprzać kasę

na nowego iPhone'a albo iPad'a

to wolałem zapłacić za biznes klasy

żeby się przelecić

w komfortowych warunkach

to tu więcej dokładałeś do kadry niż nie wyciągałeś

wiesz co, może nie aż tak

bo ja jeszcze trafiłem

na ten okres reprezentacji

gdzie reprezentacja

naprawdę zaczęła odnosić

poważne sukcesy

i te

premie, które gdzieś tam były

po sukcesach, one były

dość znaczące

i można było sobie

za to jakoś tam poukładać

nowego iPhone'a kupić

nawet mieszkanie w Gdańsku

jeszcze w tamtych czasach

teraz już by nie wystarczyło

ale 10 lat temu to wystarcza

a dobra, ale inne reprezentacje

też latały w klasie ekonomicznej

bo to mnie akurat zastanawiał

myśmy czerpali zawsze

wzorce

od tych najlepszych

i ja zawsze też rozmawiałem

z Zhibon

Zhiba

był kapitanem reprezentacji Brazilii

przez tej największej

Brazilii, która goliła wszystkich

i wszędzie

i miałem okazję gdzieś tam z nim

porozmawiać na te tematy

i oni wymagali

czegoś takiego od swojego

związku, że możecie nam nie płacić

jakiś tam dniówek, nie ważne

ale mamy latać

w biznesie

bo to jest dla nas ważniejsze niż

100 euro, które zapłacicie

dziennie za to, że my jesteśmy na tym

zgrupowaniu

dla mnie

to było totalnie

najważniejsze, żeby

zainwestować w siebie

nie myśląc o tym

co pomyślą też inni

bo ja podejrzewam, że

pytając

chłopaków, którzy

też z drugiej strony nie każdy może sobie

na taki manewr pozwolić

dlatego myślałem o rozmowie ze Związkiem

a nie z innymi zawodnikami

to nie każdy

może takiego pozwolić, bo wiesz

do reprezentacji wchodzą coraz młodsi

i

chociażby teraz jest chłopak

Hawry Luke, który

ma, nie wiem, który on jest dokładnie

rocznik, ale ma 18 czy 19 lat

to są początki w średniorskiej siatkówce

on zagrał pierwszy sezon, podejrzewam, że

jakiegoś kontraktu nie może mieć

wysokiego siłą rzeczy, no nie

więc dla niego wydatek, nie wiem

tam 10 czy 15 tysięcy na biznes klasę

mógłby być

nad wyrężeniem budżetu, nie?

Ale

ja zawsze wychodziłem z tego

założenia, że wiesz, że musiałem

mieć

komfortowo, oczywiście, jak byłem

w tej

po tej samej stronie barykady

co ten młody chłopak teraz

no to tak samo mi nie było stać na tym

więc się cieszyłem, jak pierwsze lata byłem

w reprezentacji, to się w ogóle cieszyłem, że

jestem tam i nie wydziwiałem, no nie?

bo też zacznijmy

od tego, że młody organizm się inaczej regeneruje

że nie jest ci potrzebne

to o czym

my teraz rozmawiamy

a im jest człowiek starszy tym

ta regeneracja wygląda gorzej

no ale wiesz też to jest tak, że

kiedy jesteś młody i o to dbasz

no to później w tym wieku

pada starszego

tak jest, tak jest

ja się nie sztydzę tego

każdego czeka jak gdzieś tam

zejście z tego piedestału

35 lat już chociaż naprawdę czuję się

czuję się fantastycznie

chcesz nawet sobie wody wódną

czuję się fantastycznie

no kurde, przestań, 35 lat

wszystko co najlepsze jeszcze przed tobą, spokojnie

mam nadzieję nie

ale myślałeś sobie kiedyś, że

w ogóle mógłbyś zmienić decyzję i wrócić

do tej reprezentacji?

albo żałowałeś kiedyś decyzję, że

skończyłeś? nie

a za jak mu ty nie żałujesz?

ten 01

strzała z mamana

nie żałowałem nigdy i

jakby ja wiem, że z punktu widzenia

z punktu widzenia sportowca

i człowieka, który

był

poświęcił naprawdę wszystko

żeby zdobyć sukces

ja nie żałuję

ale dobra, ale dostałbyś

opcję, że możesz wrócić

że w sumie jest pomysł na to jak

zarządzić tobą w tej

reprezentacji

mówisz, że nie, twardo?

nie, nie, nie, zależy w jakiej roli

wiesz dlaczego, bo

ja uważam, że

ja uważam, że

jeżeli ja miałbym

odnieść w tej reprezentacji sukces

oczywiście gra

cała drużyna i

jakby

całe 14 osób jest

odpowiedzialne za wynik

natomiast

sorry, jakbym miał być

przy wysłowiowym kołem uwozu

i tylko być w tej reprezentacji

dlatego, że gdzieś tam mamy jakieś nazwisko

jakie mam

i ja wiem, miałbym

stać w kwadracie i boiska nie powąchać

i potem szczycić się tym, że

jestem mistrzem olimpijskim, to nam nie to nie działa

no ale zobacz, jaki ty masz też wpływ na grupę

to jest jeden, jaki masz mental

i jak jesteś w stanie pomóc komuś

ja się zgadzam i jeżeli ktoś

trener, który by potrzecił i powiedział

słuchaj, grać nie będziesz

bo uważam

że są zawodnicy

na ten moment lepsi od ciebie

ale potrzebujecie w innej roli

potrzebujecie w roli

nie wiem

wsparcia mentalnego

wsparcia jakiegokolwiek, żebyś poskładał mi grupę

posklejał to wszystko

to jest inna rozmowa

natomiast musiałoby być

to ustalone z góry

ok, ja swojego czasu też miałeś

ofertę z Chin

wtedy to było przed igrzyskami i powiedziałeś

że to nie jest najlepszy czas, żeby taką ofertę

przyjąć

co to znaczy, lukratywna oferta

dla siatkarza

jaka to jest kasa?

pół miliona euro?

pół miliona euro rocznie to jest

myślę, bardzo lukratywna oferta

w świecie siatkówki

i często zdarzają się takie

oferty?

najlepszym?

coraz częściej

ale też trzeba udowodnić swoją wartość

to nie jest tak, że ktoś ci zapłaci

pół miliona euro tylko dlatego, że zagrałeś

jeden dobry sezon

teraz przyszło mi to na myśl

bo jak rozmawiałem z Bartkiem

on mówił o tym, że marzy jeszcze o tym

żeby była liga w Stanach

i że chciałby tam zagrać

a ty masz takie marzenie?

ja w ogóle nie jestem jakimś takim

zwolennikiem

fanem Stanów Zjednoczonych

na mnie

jakby ten cały

Los Angeles i w ogóle

New York i to wszystko

na mnie jakiegoś takiego wrażenia dużego nie robi

ja jestem

bardzo zadowolony z tego, że

spędziłem 7 lat w Japonii

bardzo zadowolony z tego

czym prawdopodobnie

jeżeli liga

siatkówki byłaby w Stanach

to podejrzewam, że

wyszłaby na taki poziom

na jakim jestem jej

NHL

albo MLB

natomiast

nie uważam, że stanie się to

za mojego życia

sportowego oczywiście

właśnie, bo to jest trochę mojego wrażenie

poszło, powiem ci, sportowego

i nie zawracam sobie tym głowy

bo nie ma takiej potrzeby

nie zastanawiam się na czymś

co na pewno się nie wydarzy

a co teraz się wydarzy?

dla mnie cały koncept

w ogóle

ligi polskiej, która ona jest

i jak jest

rozgrywana to jest

chyba temat na osobnym rozmowę

i byśmy tu siedzieli, żeby ciemno

się zrobiło i pogadali

ale co się wydarzy

ja życzyłbym tylko sobie

żeby chłopcy, którzy

grają obecnie

mogli

rywalizować na najwyższym

poziomie, a nie

walczyć o przetrwanie

ale to chodzi ci o finanse?

nie, chodzi mi o to,

żeby sportowiec mógł

pokazać pełnię swoich

możliwości

musi mieć czas na to, żeby odpocząć

musi mieć czas na to, żeby się zregenerować

i musi mieć czas na to, żeby

było z kim grać, żeby ten

mały wysoki, bo

16 zespołów u nas w Lidze

przez to moim zdaniem

siatkówka trochę umiera

i umiera w mediach przede wszystkim

bo zauważ teraz, że

żeby oglądać sport to musisz mieć czas

bardzo dużo czasu

i nie jesteś w stanie przewidzieć ile

ten mecz w siatkówce będzie trwał

oczywiście ja sobie z drugiej strony też nie wyobrażam

siatkówki na czas, bo to

kompletnie by zabiło ten sport

natomiast

uważam, że

liga

w obecnej formie nie może mieć miejsca

bo ludzie nie chcą oglądać

zaksy, która gra

z ostatnim zespołem z Bielskiem

bo to nie jest mecz, ludzie przychodzą

na hale tylko po to, żeby zobaczyć

niewidowisko a tych ludzi, o których

swoich często

i doli

i ludzi, którzy

na których czekają cały rok, żeby móc

ich zobaczyć

ale to nie o to chyba w tym wszystkim chodzi

to jest bardzo ciekawy wątek, który poruszyłeś

bo mi się też wydaje, że tak samo jak w piłce nożnej

bo w piłce nożnej też jest za dużo tego wszystkiego

tak naprawdę masz

kiedyś było tak, że był weekend

no i wtorek środa, liga mistrzów i to oglądałeś

dzisiaj jest tak, że mecze są

od poniedziałku do niedzieli

masz cały czas po prostu coś

postawmy się też z perspektywy

tylko fana, który chce oglądać sport

na najwyższym poziomie, ale postawmy się też

z perspektywy

zawodnika, tak

fan chce, żeby ten zawodnik

grał na maksa przez cały czas

jak on idzie

na hale

to ten jego idol

czy ktokolwiek

on ma grać na 100%

bo chcesz zobaczyć swojego idola

w najlepszej jego możliwej wersji

ale postawmy się teraz

z tej strony

sportowca

jedziesz do takiego

jesteś zawodnikiem zaksy

czy tam pierwszej tej trójki i jedziesz do takiego bielska

nie obrażając nikogo

i to przykład

bielska to jest przykład taki

bo akurat w tym roku byli ostatni

ale

będąc

czołowym siatkarzem

graz w reprezentacji i nie masz

naprawdę czasu na odpoczynek

jadąc do takiego bielska

to jest jedyny moment w sezonie

gdzie trener może posadzić cię

na ławce

żebyś mógł sobie odpocząć

bo jak mamy

pierwszą trójkę to mają

zawodników

na ławce rezerwowych którzy mogą cię zastąpić

i ty możesz sobie odpocząć

i teraz

składając to wszystko do kupy

zaksa

dajmy na to

jedzie do Bielska i gra drugim składem

i Bielska gra pierwsze i tak ich ogrywają

i ludzie nie chcą oglądać takich spotkań

bo jeżeli nie grają najlepsi

a jeżeli grali by najlepsi

to tam by było

jeżeli grali by na maksa to tam by było

25, 13, 13

i by pojechali do domu

to też jest żadne widowisko

więc ja uważam żeby podnieść trochę poziom

i atrakcyjność w ogóle tego sportu

w naszym kraju

powinni

zmniejszyć

totalnie liczbę

zespołów

ale co do ośmiu?

ja uważam że optymalnie by było 10

10 zespołów

czyli takie solidne cięcie

10 zespołów to robi się

od razu

10 spotkań mniej w sezonie

i 10 zespołów

byłoby optymalnie

to jestem też ciekawy twojej optyki

bo mówi się że piłka nożna musi się zmienić

żeby zainteresować młodego

widza

ty masz wrażenie że siatkówka też się musi zmienić

w jakimś tam stopniu żeby

interesować młodych ludzi?

tak

no i jak ty wyobrażasz sobie na przykład

jakie zmiany mogłyby zająć

żeby to zainteresować

ja się zastanawiałem nad tym

dosyć poważnie jakie zmiany mogłyby zająć

i teraz musimy

żeby w ogóle jakiekolwiek zmiany

zajeździ mogłyby mieć miejsce

to musimy sobie odpowiedzieć na to

na pytanie co teraz interesuje

młodych ludzi

szybko krótko

młodych ludzi interesuje teraz to żeby

nie narobić się za dużo

no i

mieć z tego albo zarobić jak najwięcej

no nie

i jeżeli

siatkówka

wież kwoty piłkarskie to już są

kwoty które w ogóle są jakieś

i

nie wiem płacenie za jednego zawodnika

tam 200 milionów euro

no to jest dla mnie

totalna abstrakcja i głupota

to nie jest głupota bo

najwidocznie jak się za niego płacić 200 milionów

to znaczy że on zarabia pewnie 2 milionów

zgadza się

bo to się równoważy

bo to nie jest wina piłkarza że on jest taki drogi

tylko to jest po prostu kwestia rynku

jak byś powiedział że głupotom było kupić mieszkanie

w Gdańsku skoro dzisiaj dwa razy drożej

może się składać że

to często jest po prostu tylko i wyłącznie

wynik marketingu i rynku

bo ci piłkarze po prostu mają tak dobry

marketing i to wszystko dookoła

że to gra

i że to jest głupota

nie ale

nie powinno to tak wyglądać

to jest z kosmosu

i teraz

żeby siatkówka mogła znaleźć się

w takim samym miejscu

musiałoby być tam więcej pieniędzy

takie ja mam zdanie

i jeżeli

trzeba było zainteresować kogoś

teraz młodego że musi poświęcić swoje zdrowie

czas

i wszystko dookoła

i nawet nie wie

czy w ogóle będzie możliwość znalezienia się

na szczycie

to musi mieć chociaż jakąś perspektywę

taką

że jak już poświęci

i już będzie tam gdzie

chciał być

to musi wiedzieć że to mu da

przyszłość

że i będzie w stanie zarobić

na całe swoje życie

bo

życie sportowca

jest po pierwsze bardzo

kruche, po drugie

bardzo krótkie

bo 35

latek

z reguły nie podpisuje

pół milionowych

ja też

105 latek z reguły nie podpisuje

takich kontraktów

ale zdarzają się wyjąci

i trzeba

sobie odpowiedzieć na to pytanie

czy faktycznie

chcąc poświęcić całe swoje życie

będzie mi stać na to

żeby odłożyć na tą emeryturę

no dobrze ale zobacz bo ja rozmawiałem

z kimś o tym ale już nie pamiętam

że mi się wydaje że nawet nie sama kasa

ale promocja

oczywiście jest bardzo mało w mediach

jesteś świetnym przykładem

dodatkowo kiedy te najlepsze mecze

byłyby w telewizji otwartej

też wydaje mi się że to by

zupełnie inaczej zainteresowało ludzi

i to nie chodzi o to że

nie wykupisz abonamentu na przykład

tylko chodzi o to że to się klikaj to jest

bo dzisiaj to jest wyznacznikiem ludzi

ludzie chcą szybko i łatwo

więc gdyby te mecze były bardziej otwarte

i gdyby ta liga

powiedzmy że miała 10 zespołów

jak się już ty powiedziałeś

a nawet kiedy miałaby 16

i puszczano by mecze tych najsłabszych drużyn

między sobą ale nadal to byłaby siatkówka

to i tak uważam że to by

zainteresowało ludzi

dla mnie problemem tylko jest to że ja rozmawiałam o tym

który jest siatkarzy

że jednak siatkarz dobrze żyje

kiedy jest w reprezentacji

kiedy wyjeżdża za granicę

i ma całkiem solidną karierę za sobą

ale jednak kiedy żyjesz

taka przeciętna krajowa

a ty skończyłeś siatkówkę

i nie możesz sobie pomyśleć że teraz jest emerytura

tylko jest teraz drugie życie zawodowe

że musisz stworzyć sobie gdzieś przestrzeń

dlatego to jest to

to jest moim zanim to o czym powiedziałem

wcześniej że wiesz

że siatkówka musiałaby

zagwarantować

ludziom

nawet tym przeciętnym

że będą w stanie

odłożyć na emeryturę

czy jakkolwiek czy jakoś zainwestować

żeby potem jak już skończą grać

to żeby mieć za co żyć

no tak właśnie do tego

mi bardziej nawet chodzi o to że gdzieś tutaj

bo też medialnie

chociaż i tak uważam że jest duży postem

patrząc na siatkarzy i na media społecznościowe

gdzieś tam otwierają się drzwi

które wcześniej były zamknięte

i w ogóle tak naprawdę ich nie było

ale nadal właśnie to co ja powiedziałem

że patrząc na perspektywę

takiego przeciętnego Polaka

który ma dostęp do siatkówki

ten dostęp bardzo mały

zazwyczaj jest tylko wtedy kiedy jest reprezentacja

a siatkówka tak podobnie jak

Grzóżel który kocham jest małymi środowiskami

bardzo mały

małe miasta i tak dalej

więc to jest

interesująca

jeszcze pracę tak do twojej kariery

kiedy najbardziej potrzebowałeś wsparcia swojej rodziny

po igrzyskach w Tokio

po igrzyskach w Tokio

to był taki

bo ja wiedziałem że

te igrzyska to będzie mój ostatni turniej

no i tam

nie wyszło z różnych względów

i po tych igrzyskach

ja też musiałem

trochę dojść do siebie

ale jakie to było w wsparcie

jak musiałeś dojść do siebie

nie chcę powiedzieć

że tutaj

jest znowu wracanie do tych porażek

że ja nie potrafię sobie gdzieś tam wybaczyć

porażki

i sam sobie

wiercę dziurę w brzuchu

że mi nie wyszło

bardziej niż media

to robiły

po prostu pogadanie

zwykła rozmowa

z kimś

i danie sobie takiego przyzwolenia też

na to że może nie wyjść

bo

nie jesteśmy w suma sumarum

tylko ludźmi gdzieś tam

i nie jesteśmy zaprogramowanymi maszynami

chociaż i te potrafią się spierdolić

no właśnie, dlatego czasami

jak ludzie nie mają takich rodziców

jak ty, którzy uprawiali sport i tak dalej

idą do psychologa sportowego

który im tłumaczy, że

nawet ty mogłeś się pomylić

ale jak już nawiązałeś też do igrzysku

to wybuchła ta wielka afera

po tym że nie udzieliłeś wywiadu

dla dziennikarzy

i ty czasami nie rozumiesz tego braku

zrozumienia względem sportowców

no bo tak jak spojrzysz na to

po ludzku, jeżeli oni też mogli

się domyśleć, że to jest jeden z ostatnich

turniejów na których zagrałaś

na pewno ostatnie igrzyska

to nie miałeś takiego wrażenia

że czego wy nie rozumiecie

ja mam bardzo często takie wrażenie

w ogóle ja uważam, że

te wszystkie

wywiady pomeczowe

one powinny być

związane w zupełnie innej formie

teraz to funkcjonuje

tak, że jest

mecz, schodzisz z meczu

jest tak zwana mix zona

gdzie stoją ci wszyscy dziennikarzy z mikrofonami

i ty musisz na gorąco udzielić

wywiadu

ja osobiście

stworzyłbym coś innego

ja stworzyłbym coś innego

i po takich meczach

jak to ma miejsce

dałbym tym ludziom

kurwa dychnąć

bo wiesz

dla nich to jest tylko jeden mecz

dla nich to jest coś, co

nie wiem

przyjechali do Tokio

nie można było zwiedzać, bo była pandemia

ale dla nas to jest

czasami całe życie

bo sport jest

to się tak łatwo mówi, że to jest tylko sport

ale to nie jest tylko sport

to jest coś na co my

pracujemy

i wysz cierpi na tym nasza rodzina, nasze dzieci

ci, co mają

i nasze zdrowie

to już pomijając zupełnie

i ci ludzie nie są w stanie

zrozumieć, że ja po takim meczu

nie mam kurwa ochoty z nimi rozmawiać

nie dlatego, że ich nie lubię

nie dlatego, że

nie wiem, nie chcę

wziąć na siebie odpowiedzialności

nie dlatego, że

ktoś mi zada trudne pytanie

ja potrzebuję po prostu po takim meczu

gdzie

moja kariera się zamyka

czasu na to, żeby trochę to przemyśleć

wiesz, siądź z chłopakami w szatni

jak potrzeba to się napić

brovara w tej szatni

jak oczywiście na igrzyskach nie można

bo jest alkohol zakazany

i w wiosce i na wszystkich

i na wszystkich obiektach

ale potrzebujemy czasami czegoś takiego

żeby po prostu dychnąć

złapać, wiesz, oddech

i wtedy możemy

do tych dziennikarzy i ludzi wyjść

i na pewno powiedzieć coś bardziej sensownego

bo pytania

typu po takim meczu

co się stało, że przegraliście

kurwa no, co się stało, że przegraliście

i ja nie chcę

to było traktowane

w stylu takim, że ja

uciekam od jakiejś tam odpowiedzialności

wiesz

że

że nie potrafię

się wypowiadać

ja po prostu potrzebuję czasu

żeby przemyśleć

żeby sobie to po prostu

ułożyć w głowie co się stało

bo to co było na boisku

to wszyscy widzieli co się stało

że nie wyszło

graliśmy gorzej

były kontuzje, różne rzeczy

ale pytanie na gorąco

po takim meczu, który zamyka ci karierę

jakąś tam klamrą

no ja uważam za słabe

bo

znaczy po prostu trzeba

mieć trochę wyczucia w tym wszystkim

tylko też zastanawiałam nie ile to nie było takie coś

że gdyby oni dostali komunikat

wiecie co, za jakiś czas, za chwilę

nie, bo po prostu

taki komunikat mógłby zamknąć

ale wiesz, to też nie możesz tak

jak widzisz, że człowiek idzie

kurwa, schodzi z boiska

i ma ręce, jest zapłakany

sztucznie, tylko

widać, że wiesz, że gościu

no jest podłamany

no i stoją ci ludzie z tym mikrofonem

i Michał, Michał, Michał, Michał

a ty nawet nie zwracasz tam ich uwagi

bo nawet o nich nie myślisz, wiesz o co chodzi

to by uciekło ci coś ważniejszego

niż gościu, który

z całym szacunkiem stoi kurwa za mikrofonem

no

dla ciebie to jest całe życie

dla mnie przynajmniej było, ten turniej

jaki wszystkie inne

błyska

na których byłem, ale ten był

wyjątkowy, bo ja wiedziałem, że on będzie ostatni

no i to jest jeszcze bardziej

przygnabiające, no ale mocno za tobą

stanął Łukasz Kaczmarek, który powiedział, że

oddałbyś serce za reprezentację

że jesteś niesamowitym walczakiem

i pokazujesz to na meczach i treningach

dodając, że nie wiem, jaką dyscyplinę

sportu uprawiali ludzie z TVP Sport

ale jeżeli mają tyle dopowiedzenia

na temat środkówki i tego jak człowiek czuje się

w emocjach po meczu

ale uważasz w ogóle

bo to mnie zastanawia, czy uważasz, że w ogóle

te wywiady po meczach

czy one w ogóle mają sens?

bo one są tak samo niepotrzebne w piłce nożnej

absolutnie nie, absolutnie nie

bo wiesz

po pierwsze ich nikt nie ogląda

po drugie

pytania

są zawsze takie same

po trzecie

jeżeli tych spotkań jest tyle ile

jest obecnie

to nie myślisz nic nowego

wiesz, co chodzi

po każdym meczu, czy wygranym, czy przegranym

nawet głupia konferencja prasowa

po meczu wygranym

w języku polskim czy angielskim

generalnie idziemy tam

i

i to tak wygląda

bo wiesz, nie jesteś w stanie opowiedzieć

całego meczu

ja najchętniej na jakieś pytanie to

co się stało

nie oglądałeś, nie byłeś na hali

nie wiesz, co się stało

ale jak oni się pytają z mojej perspektywy

to ja nie mam ochoty od razu po przegranym meczu

na gorąco rozmawiać

o tym, co się wydarzyło

no druga sprawa jest też taka, że

ja zawsze uważałem, że te wywiady

nie mają sensu ze względu na to, że

nawet jakbyś chciał się tak odnieść i powiedział

no słuchaj, przeżywiedziałeś że zepsu

albo widziałeś, że grał słabszy mecz

no ale nie powiesz tego, bo siedzisz z tym gościem szatnie

druga sprawa jest taka, że na przykład jesteście kumplami

i możesz piętnować kogoś w perspektywie tego, że to

jest sport drużynowy i nie możesz powiedzieć

na przykład, że ty wszystko zawaliłeś

i to te wywiady zawsze są czymś takim, co jest

kompletnie

kompletnie absurdalne, kompletnie nie wnoszące

niczego do życia

no nie szczere właśnie, ale zobacz

jest jeden szczery wywiad, który widziałem

w Pomeczu, to to chyba po Pomeczu

twój, jak powiedziałeś, że nie wybaczysz kibicom

dziesięt lat temu

i 750 tysięcy wyświetleń

no wiesz, ja uważam, że

coś dostaję

nagrodę dla najlepszego zawodnika

i kibice na to gwizdżą

dla mnie jest

słabe

tak to nazwijmy

lekko słabe

i w tamtym

momencie

takie sceny miały

miejsce i tak to wyglądało

ale to jest sam

powiedziałeś też w jednym z wywiadów, że dziennikarze

czekają tylko aż powiesz

coś głupiego, żeby to wykorzystać

i żeby gdzieś się tam klikało

to też dlaczego jest tak mało ciebie w medię?

to jest przede wszystkim dlatego

ja od momentu

i grzysk, czy po i grzyskach

i były jeszcze mistrzostwa Europy po tym

więc jakby z siłą rzeczy musiałem

jakieś tam wywiady udzielać

i tego, ale od momentu kiedy

zakończyłem karierę

to nie udzieliłem żadnego wywiadu

jesteś pierwszy

dobrze brzwi

ale serio

bo mnie też zastanawiała jak oglądałem te wywiady

no że tak w rzeczywistości

to jest bardzo ciężko jakieś sensowne wywiady

bardzo ciężko

wiesz co, generalnie w sporcie

zespołowym

wywiady są naciągane

nie są szczere i ludzie

nie mówią tego co myślą

i tego co chcieliby powiedzieć

bo przede wszystkim

wywiad generalnie

tą rzecz moim zdaniem może ci więcej

zabrać

no jasno że tak

i jakby

mówiąc

wszystko to co chciałbyś

powiedzieć

stworzyłbyś sobie

niesamowitą ilość

wrogów

a mi do szczęścia to nie jest potrzebne

ja nie potrzebuję ani przyjaciół

ani wrogów

wrogów tym bardziej

trzech kumpli takich

którzy wiem że

no jakbym zadzwonił

w środku nocy

i jedziemy

urwa do wegas, no to jedziemy

dlatego

tacy i opinia tych ludzi

gdzieś tam dla mnie jest ważna

a reszta

jakby nie ma to żadnego

żadnego znaczenia

a chciałbyś mieć takiego gościa

w szatni, jakim ty jesteś sam dla innych

uważam że tak

uważam że tak bo ja

wiesz nigdy nie było tak

że ja coś robiłem czy robię pod siebie

zawsze

starałem się myśleć co będzie najlepsze dla nas

jak powinno

jak to powinno wyglądać

moim zdaniem

żeby

było dobrze dla ciebie, dla mnie

i dla drużyny

no dobra ale gdybyś mógł jednak czegoś

nie powiedzieć

to zmieniłbyś wypowiedź na temat irończyków

to jest

to jest temat który

znowu gdzieś tam krąży

cały czas w tych mediach

no jest gorący

jest gorący zawsze na

ja

czy zmienić

może nie

ale chciałbym zmienić to żebym

został lepiej zrozumiany

żebym został lepiej zrozumiany

i

wiesz

ten mój wywiat

jakiś tam

może szeroko szefie

którego udzieliłem

wiesz

był

źle zrozumiany

o jasnym jest że przecież mi nic

pani która siedzi w kiosku

w Iranie nic w życiu nie zrobiła

i ja jej nie widziałem nawet na oczy

i to jest oczywistym

że dzieci które tam są

takimi samimi dziećmi jak dzieci gdzie indziej

i dla mnie

dla mnie wrzucanie tego wszystkiego

do jednego worka

jest głupotą

nakręconą przez

media bo to się widzisz dobrze

klikało i nawet ambasador Iranu

przyjechał do związku

tam były takie już

sceny gdzie

gdzie było dużo z tego zamieszanie

natomiast

mi chodziło tylko o to że

ci ludzie z którymi gramy

zachowują się

gorzej niż my

nawet niż ja

a wiesz

a zawsze widać tylko to co ja robię

i to jest a propos tego

o czym rozmawialiśmy na początku

że

jeszcze chyba przed wejściem na antenę

że jak coś zrobię

to

to zawsze jest na mnie nawet jak bym tego nie zrobił

tak

nie wiem

nie cofnął bym

słów o nich jako o zawodnikach

a czy mogłeś powiedzieć

że po prostu chodzi o zawodniku

ja to uważałem że to jest oczywiste

ja uważałem że to jest oczywiste

i dla mnie to było oczywiste

ale ludzie zrozumieli to jak chcieli

na to już nie mam wpływu

bo też mnie to zastanawiało

na ile to nie było tak

że sygnałem jak ludzie mają to zrozumieć

były media które zaczęły o tym mówić dalej

bo w trakcie wywiadu

nikt prowadzący nie zapytał

czy chodzi ci o cały kraj

bo też zrozumiał że chodzi o rezentację

a później ktoś podwycił

rozmuchali i tak to generalnie wygląda

w świecie wywiadów

które są takie jakie są

bo są u nas wywiady

w siatkówce których nie chce się tak

naprawdę słuchać bo ludzie nie mówią nic

konkretnego nic szczerego

a ja uważam że jak ktoś

chce przeprowadzić ze mną wywiad

no to chciałby usłyszeć

co ja mam do powiedzenia

i poznać mój punkt widzenia

no tak to wydaje się

a jeżeli żyjemy w takim kraju

jakim żyjemy

gdzie ta wolność słowa

jeszcze jest

no to każdy

ma prawo powiedzieć to co myśli

szczególnie że został

o to zapytany

tak już zachaczyłeś o wolność słowa

że kiedy sponsoruje Cię

Orlen możesz powiedzieć wszystko?

a co?

można pewnie

można pewnie

a jak?

i nawet więcej

nie nie nie

ja generalnie jestem

z nielicznych ludzi którzy

lubią

szczerość

szczerość ponad wszystko

pieniądze

też są

ważne

ale szczerość

szczerość ponad wszystko

i jakby dla mnie

szczerość jest dużo ważniejsza

od miliona dołców

no

politycznie podoba Ci się kraj w którym dzisiaj żyjemy?

nie podoba mi się

nie podoba mi się

to jak

zostało podzielone społeczeństwo

to mi się nie podoba

nie podoba mi się

to

jak

w sklepie ludzie się

do siebie odnoszą

nie podoba mi się

mnóstwo różnych sytuacji które mają

miejsce

jadąc samochodem

ktoś na Ciebie

bluzga, wysiadają ludzie

żeby się bić

takie rzeczy mi się nie podobają

a uważam, że jest to spowodowane

nie wiem czy obecną władzą

czy władzą która była

ale uważam, że nie jesteśmy

narodem

którym byliśmy

dobrze nie będę Cię maglową

w tematach politycznych bo to nie o tym rozmowa

ale jak już kończyłeś

z Japonią to były też takie momenty

w swoim życiu, że żona namawiała

Cię na to żebyście wrócili do Polski?

nie nie nie nie

jakbym

mnie żona nigdy nie

namawiała

na miejsca w których

mamy grać

nigdy nie było z jej strony takiego

tematu

choć do Hiszpanii bo tam jest ciepło

będzie fajnie

albo jedźmy grać we Włoszech

bo

i pizza no fajne

moja żona nigdy nie

nie była

jakby

przeciwnikiem moich wyborów

zawsze

cokolwiek wybierzesz ja

idę za tobą jak dym i jedziemy tam razem

a jak też

ustawiłeś taką hierarchię

w tym wszystkim no bo musieliście

odbyć taką rozmowę zazwyczaj

tak się chyba to odbywa, że

mówisz jej, że ej wiesz co teraz

czas pewnie 20 lat

kiedy będę grał w siatkówkę

i tak jak powiedziałaś właśnie

w perspektywie Japonii, że w Japonii ważniejsza jest praca

od rodziny no to jest tak

że takie słowa nie mogą mi ją boleć

bo pewnie ona jest skomunikowana

z tym jak wygląda Wasza rzeczywistość

odbyliście taką rozmowę?

to wyszło zupełnie naturalnie

stricte takiej rozmowy

wiesz bo to też jest

taka rozmowa że

o ludziach którzy zaczynają

ze sobą mieszkać, zaczynają ze sobą żyć

i

pewnie niektórzy

przeprowadzają takie rozmowy, że słuchaj

no ja

do swojego do ogniska domowego

dorzucam pieniądze

ty dorzucasz też pieniądze

potem się dzielimy, nie wiem zakładamy wspólne konto

i takie rzeczy

u nas takie

ja wychodziłem zawsze z założenia, że moja żona

poświęciła więcej

niż ja

to jest też bystra dziewczyna

i

ona naprawdę mogła

mnóstwo rzeczy robić dobrze

i na pewno by sobie w życiu poradziła

ale zrezygnowała z tego

na rzecz

tego żeby założyć ze mną rodzinę

a wiedziała z czym to się będzie

wiązało, że będziemy mieszkać

w różnych miejscach praktycznie

nie wiem co roku, jedyny

gdzieś tam już moment

że będziemy też mieszkać

w miejscach niebezpiecznych, że jak się później ukazało

że będziemy

nie wiem musieli się przeprowadzać

pakować, żyć w wiecznie na walizkach

i ona od samego początku to

to wiedziała i jakby

do takiej rozmowy nigdy ja nie musiałem

doprowadzać, bo dla mnie to wszystko było

naturalne

i nigdy nie było między nami takich konfliktów

no nie, ja wiedziałem, że wiesz, że ja jestem

głównym

gościem, który musi

utrzymać rodzinę

bo ja uważam, że facet powinien

i

Monika

zawsze była, wiesz, osobą

która szanowała też pieniądze

i to mi się też bardzo podobało

nie było tak, że wiesz, że szliśmy gdzieś na zakupy

i

a, dawaj, bo na stać kupimy sobie tam

15 torebek

no nie, bo tego, ona zawsze była taka, że

wolała nie, wolała

coś innego z tymi pieniędzmi

zrobić, nie, i zawsze

było jej

szkoda

i to mi się

naprawdę w niej

podoba i myśmy nigdy nie musieli takich rozmów

odbywać, nie?

Ale też mieliście taki moment, bo byliście

z sobą spotykaliście, jak byliście dzieciakami,

ty wyjechałeś wtedy z o swojej rodzinnej

miejscowości i we się rozstaliście

w pewnym momencie

i później był ten Sylvester, 2003 rok

ona wybrała telefon, telefon zabrały koleżanki

i koleżanki powiedziałeś coś do telefonu

o czym ona pewnie wie, ale nie powiedziała

ale co, co oni ci powiedziały wtedy, że

to znajomość na nowo urodziła?

Wiesz co, że

na tyle na ile ja to zrozumiałem,

bo to był Sylvester

to chodziło

w głównych słowach o to, że

Monika nie może tam

bezemnie żyć, wiesz, cały czasom nie gada

i takie rzeczy

no i że jest

smutna, że się tam

rozstaliśmy i to i tamto

no ale suma sumarum

dążyły do tego, żeby nas

sprowadzić, bo wiedziały, że

że i jej nie jest chyba z tym dobrze

i mi

No bo wtedy powiedziałałeś, że

na zawsze będzie

twoja, jej to później

powiedziałaś, a dużo było momentów

zawahania, czy to na pewno ma sens

w późniejszym już lata?

Ja nie miałem nigdy takiego momentu

zawahania, wiesz, ja zawsze

wiedziałem, że ta kobieta jest

dobrą

może to źle zabrzmi,

ale dobrym materiałem

na to, żeby stworzyć

z nią rodzinę

To świetnie brzmi tak ogólnie

bo zastanawiam się teraz

będzie to moje brzmi źle

brzmi to wiesz, jako

nie wiem, gdzieś tam

takie ostentacyjne

może pozycjonowanie

kobiety, ale chodziło

o ten materiał, ale

naprawdę Monika była

jest taką

osobą, gdzie

która dała mi dużo siebie

dużo, naprawdę

Ale ona wspominała, że jak zamieszkaliście

razem, to też nie było kolorowo

Jak ty to wspominasz? Ja to

okres dotarcia

okres dotarcia

nie było kolorowo, bo

nie mieliśmy

takich oszczędności, jak mamy teraz

Monika musiała

w pierwszych latach mojego grania

pracować

musieliśmy

różne rzeczy

sobie wyjaśniać, jak to

ma wszystko funkcjonować

natomiast

to było tak, że

ktoś komuś powiedział

ty ciulu

i nie odzywaliśmy się

do ciebie przez dwa tygodnie

albo są pari, które ze sobą

zrywają po 15 razy, potem wracają

u nas takich rzeczy nie było

złamana strzała? Zgadza się

u nas było

jak mamy

to robić, to

do końca i na maksa

bo tam

później był Warszawa, Dolny Śląski

ale

te dwa sezony w Turcji, kiedy byliście tam

Monika namówiła cię na to, żebyście

pojechali do Fryzjera

potem jechaliście, kilkanaście minut

później była informacja, że był zamach

i zamach był w drodze do waszego domu

ona powiedziała, że ten Fryzjer

mógł wam uratować życie

no i ona od razu spakowała się

z córką i wróciły do Polski

ciężko ci było zostać znowu samemu

bo to jest bardzo ciekawe

nie, bo ja

wiesz, ja uważałem, że ich

bezpieczeństwo jest ważniejsze

od mojego jakiegoś tam

no dobra, no ale wiedziałeś jak się czujesz

no jako tak egoistycznie, jak wracałeś

do pustego domu, jak ci było, przecież przed chwilą

tu była żona z córką

ale to też była chwila

ja wiedziałem, że to nie będzie na długo

bo to był marzec

a sezon trwał do maja

więc ja wiedziałem, że to się wiesz, zamknie

bardzo szybko

i ja prędzej czy później wrócę

i ja sobie to tylko tłumaczyłem

tak, że wiesz, że one są w lepszym miejscu

na chwilę obecną i tylko

to się liczyło

ok, no bo też były momenty w Japonii, gdzie wracałeś do pustego

domu, tam poznałeś siebie innego

już jednak też dojrzalszego gościa

wiesz co, ja poznałem, nie wiem

ja ten okres, gdzie byłem

sezon sam w Japonii

był takim okresem

abstrakujący już od

sukcesów, które w tamtym roku odniesiliśmy

bo wygraliśmy wszystko, co mogliśmy wygrać

a mojej rodziny wtedy ze mną nie było

i zdobyliśmy

po trójną koronę w Japonii

ale

to był najbardziej smutny

chyba okres

mojego

życia

mojej takiej sportowej egzystencji

bo ja wchodziłem do domu

wiesz, odpalałem kompa

i jechałem

dla zabicia czasu

już głównym powodem, dlatego

była

różnica czasu, nie?

bo jednak to jest, ja musiałem nie rzadko

jak moja córa była w przedszkolu

szła do przedszkola, to ja miałem trening

więc nie mogliśmy

się komunikować

ona wracała z przedszkola

to była u mnie godzina

12, pierwsza w nocy

więc siłą rzeczy, żeby

w ogóle porozmawiać z nią

albo bardzo wcześnie wstać

albo bardzo późno

chodzić spać

i to był taki okres, który

ja totalnie przebąbiłem

i wiem, że

trochę czasu straciłem

bo wtedy

nie interesowałem się tym wszystkim

czym się teraz interesuje

i grałem w Diablo

zamiast czytać

i słuchać różnych

podcastów i czytać różne rzeczy

wolałem grać w gry

co nie było

dosyć

co nie było mądre z moim

chociaż szukałem jakikolwiek

rozrywki, żeby zapomnieć, że jestem sam

w tym domu, nie?

zawsze to jest lepsza forma niż zacząłbyś

pić

to na pewno, ale ja zawsze wychodziłem

z założenia, że jak jestem

w Japonii i pojechałem tam

w jednym celu

to uważałem, że

muszę być

na tyle profesjonalny, że nie mogę

pić w ogóle alkoholu

i to był okres

mój japoński czy siedem

lat, gdzie ja praktycznie

nie piłem w ogóle

okazjonalnie

gdzieś tam piję

i to też bardzo rzadko

i wiedziałem, że za to

też oni mnie w klubie cenili

a zupełnie serio poświęciłeś kiedyś

jakąś część kariery dla rodziny

masz coś takiego, co przychodzi

ci na myśl?

tak, wiesz co

był taki moment w 2018

roku, gdzie ja

podpisałem kontrakt

żeby... 18?

nie, przepraszam, 20

jak się zaczęła pandemia

tam rozgrywki we Włoszech nie zostały dokończone

a myśmy w Japonii skończyli

sezon dosyć

wcześniej

i miałem tam dojechać na play-off

do modelu

oczywiście wybuchła pandemia

i suma sumarom tam nie dojechałem

i

skończyłoby się podejrzewam

tak, że zostałbym na dłużej już tych Włoszech

bo chciałem też spróbować

czegoś innego i zobaczyć

jak w tych Włoszech faktycznie jest

na tym najwyższym

poziomie rozgrywkowym

i tam miałem już kontrakt podpisany

ale pandemia to wszystko zablokowała

i zostaliśmy

w Japonii

nie żałuję tego

w ogóle, bo uważam, że

ten okres japoński był

no

mega okresem

w moim życiu

najlepszym jakim mogłem sobie tylko

wymarzyć pod względem

finansowym, pod względem

umiejętności, które

nabyłem tam, pod względem

dla moich dzieciaków

szkoła

ja nie widziałem wtedy minusów

i nie widzę nadal minusów

poza oczywiście

tym powrotem do twojego

pytania

że mógł być jeden taki moment

gdzie

chyba wolałbym

pójść do Włoch jako zawodnik

ale jako Michał, ojciec

i mąż zostaliśmy

w Japonii, bo

było bezpiecznie i lepiej

i korzystnie

że mocno twoja żona zmieniła

ciebie

no bardzo

i co zmieniła w twoim życiu?

albo w tobie, o tak bardziej

stałem się bardziej cierpliwy

chyba jej cierpliwość zabrałem

bo jak nie mieliśmy dzieciaków

jeszcze to ona była bardzo cierpliwa

i jak dzieciaki nasze były małe

to tego, ale

ona też z dzieciakami

przebywa cały czas

ja tam czasami na mecze wyjeżdżam

a ja też rozumiem, że czasami może

jej cierpliwości brakować

natomiast kiedyś była dużo

bardziej cierpliwa ona

a teraz dużo bardziej cierpliwy jestem ja

i tutaj mam je pod kradłem

i cierpliwość

pod kradłem i cierpliwość

ale wasz ślub to też ciekawa historia

że wzięliście go na początku w urzędzie

cywilnym, stanu cywilnego

a potem wyjechaliście na Malediwy

z znajomymi i tam świętowaliście

jak ty wspominasz w ślub?

Super okres, ja chciałem uniknąć

wesela na 120 osób

po pierwsze nie mam aż tak dużej rodziny

po drugie

chciałem uniknąć komentarze w stylu

nie wiem

nie ma

John'ego Walker'a u Waniebieskiego

tylko jest czerwony i dlaczego

wiesz

tych wszystkich pytań

dziadków

pierwszych tańców

mi to nie było potrzebne

było moją wizją

czy naszą wizją ślubu

naszą wizją ślubu było to

żeby

Monika zawsze chciała mieć ślub na plaży

ja chciałem mieć ślub obojętnie

gdzie byle by była tylko

ta najbliższa rodzina

poszliśmy tylko

tak, z bratem

i moim i z siostrą Moniki

i poszliśmy tylko dlatego

że wiesz, że na Malediwach

ślub nie

nie jest to do końca formalny

legalnie tego się nie da

zrobić i musieliśmy

odbyć takie

coś

daliśmy sobie te obrączki

i tak naprawdę

zajęło nam to 5 minut

pani nas się zapytał tak, tak

i wiesz tam nawet żadnej mowy nie było

świadkowie podpisali i wyszliśmy z tego

bo to był dla nas tylko papier

a czeka jak byliście obroni

ale normalnie

nie, żadne tam

suknie, nie, nie, nie, nie

normalnie jakieś wiesz, jeansy i te sprawy

ale nie byliśmy

nie byliśmy

w żadnych garniturach, smokingach

ani wiesz, sukniach

było

najzwyczajniej

i dla nas ten

ten ślub miał odbyć się wiesz na Malediwach

na plaży i

w gronie najbliższych

no i to się, to się udało

ogólnie mi się też podoba

jak opowiadacie o waszym związku

że potraficie zostawić córki u dziadków

i sami na przykład jedziecie na

turnie tenisowe czy na targi motoryzacyjne

czy też jeździcie po stolicach

różnych krajów

rowerami, ty lubisz dbać o żone

czy żona też ci o tym mówi, że trzeba o nią dbać

nie, nie, nie, żona nigdy, nie, nie

czasami oczywiście wiesz

ja tam

pomagam jej w domu w czym mogę

no nie, jak

jak trzeba coś ugotować, to też nie

mam dwóch lewych rąk, tylko

zrobię, jak trzeba poskładać pranie

czy rozwiesić, to też

to robię, nie mam z tym najmniejszego problemu

i lubię dbać

o swoją żonę, bo wiem, że ona na to

po prostu zasłużyła

zasłużyła swoim jakimś tam

zachowaniem

tym, że wiesz, że poświęciła swoje

życie dla mnie

ja staram się jej w jakiś sposób tam

odwdzięczyć

Pola urodziła się w tym samym roku, kiedy zdobyłeś

pierwszy tytuł mistrza świata

i tego samego dnia, co ty, czyli 23

lutego

jakie cechy na pewno nie chciałby

jej przekazać, którą masz

wszystkie chciałbym

wszystkie chciałbym, nie chciałbym jej

przekazać

takiej

takiej cechy, którą miałem

jak byłem w jej wieku

i widzę, że ona

nie wiem, czy to jest genetycznie, to już trzeba by było

coś pogadać, ale też ma takie

zachowania

że wiesz, że się

obraża

o różne pierdolnie

jak byłem w jej wieku, to

to było to samo ze mną

i to bym chciał, żeby

umiał jej wytłumaczyć

że to

nie jest nic dobrego

że trzeba

mieć trochę do siebie dystansu

że trzeba

umieć

jeżeli umiesz śmiać się z kogoś

to też dobrze jest

potrafić śmiać się z samego siebie

i to chciałbym, żeby

żeby ona

zrozumiała szybciej niż później

a widzisz w swoich córkach już potencjał sportowy?

w młodszej na pewno

w starszej

widzę

dużą

taką dojrzałość

dużą mądrość

jak to, jak radzi sobie z niektórymi

problemami

dla mnie to jest bardzo imponujące

jak

już zacznie

trzeba coś robić

to dopóki nie skończy to

to robi, to mi się bardzo

podoba

młodsza ma prezyspozycję

na pewno większe, jeżeli chodzi o sport

i ja

nie daruję sobie

jak one w dwie

nie pójdą

najpierw sport

a dopiero potem, jak stwierdzam, że to

nie jest dla nich, to wybiorą sobie coś innego

ale uważam, że

dla dziecka

w tym okresie

na 100 lat

nie ma nic lepszego niż sport

no bo sport wiele rzeczy uczy

przede wszystkim

uczy tego

żeby

nie poddawać się

na pierwszym

zakręcie na pierwszej hopce

że jest mnóstwo ludzi

którzy nie potrafią sobie

poradzić z najprostszymi rzeczami

i

uważam, że

sport jest

dobrą szkołą życia

bo

w sporcie, jak się później okazuje

jest mnóstwo powiązań

ze wszystkim

w sporcie możesz się nauczyć

tego, że nawet najlepsi

zgadza się

każdy przegrywa i kwestia jest tylko i wyłącznie

to, jak reagujesz na porażkę

tylko to różni tych, od którzy

regularnie wygrywają

a masz jeszcze o jednym dziecku?

nie

nie, z tego względu

że chciałbym

wiem, że jakby

miał

czy jakbyśmy mieli jeszcze jedno dziecko

to nie dali byśmy

temu dziecku, albo tym, które już są

należytej uwagi

i uważam, że

że dwójka dzieci

jest

dobrze zaopiekowana

jest

te dzieciaki czują się

także

mają rodziców, z którymi

mogą pogadać, że ci rodzice

oni odbają, że

jak chcą o czymś porozmawiać

to my jesteśmy

a przy jeszcze jednym dziecku

wiem, że to wszystko co się dzieje

z dziećmi na początku

ich życia, pieluchy

i te pierwsze dwa lata, które są

to jest strasznie absorbujące

i wiem, że w którymś momencie

nasze starsze dzieci byłyby

zaniedbane w jakiś sposób

i chciałbym

tego uniknąć

bo teraz dla nich jest taki

na pewno dla tej starszej

czas, który ona musi

się

przyłożyć do wszystkiego

jak będzie chciała iść sport, to trochę bardziej do sportu

jak nie, jak muzykę, jak tańce, cokolwiek

będzie 10 lat, to już taki wiek trochę określający

no sam zresztą jak miałeś 8

to już jest taki ostatni czas, jeżeli coś naprawdę

tak jest, teraz jest taki czas, gdzie

my ją musimy ukierunkować

i ona musi sama też zobaczyć, co ją

naprawdę interesuje w życiu

zadałem podobne pytanie Kasi Zdanowicz, jesteś

lepszym siatkarzem czy ojcem

ja myślę, że

bardzo trudno jest samego

siebie ocenić pod tym kątem

i myślę, że na to

pytanie dobrą odpowiedź by miała

moja żona, ale uważam, że jestem

tak

samą dobrym siatkarzem

jak jestem ojcem

że

w siatkówce osiągnąłem

poziom

który miało

czy ma niewielu

a ojcem

przez to, że

mogłem osiągnąć w siatkówce

tyle już nie byłem

tak obecny, ale teraz od kąty

już nie gram w reprezentacji, to jestem dużo

bardziej obecny i w tym momencie

uważam, że też jestem dobrym ojcem

no ok, a

jakie są twoje wartości

życiowe?

moją

największą taką wartością

jest

to, żeby

żeby być

ze sobą szczerym

żeby

tych, którzy

poświęcili na

swoje życie

i żeby oddać

tym ludziom, którzy inwestowali

w ciebie

coś od siebie

mam tu na myśli swoich rodziców

i ludzie, którzy mi

pomogli w życiu

to są takie wartości, którymi ja się kieruję

i szacunek

do osób starszych

do drugiej osoby jest dla

mnie sprawą fundamentalną

a miałeś takich mistrzów,

trenerów,

menadżerów, ludzi, gdzie

mógłbyś powiedzieć, że już poza rodzicami

to naprawdę oni zbudowali

ciebie

swoim czasem zaangażowanie, ma czasami dobrą

radą?

tak, ja przez bardzo długi

okres czasu

nie byłem w stanie zrozumieć

kiedy moim trenerem był Lorenzo Bernabli

to został wybrany

na najlepszego zawodnika

XX wieku

był jednym z najlepszych zawodników w historii

i on był moim trenerem

przez 5 lat

3 lata w Jastrzębiu

i 2 lata w Turcji

i ja przez długi czas

nie mogłem zrozumieć o co jemu chodzi

zawsze mi powtarzał, że tak jak

będziesz trenował, tak będziesz grał

i wiesz, i ja to

na tamten

czas nie traktowałem

tego poważnie, ja to traktowałem

tak z przymrużeniem oka trochę

ale teraz z perspektywy czasu

wiem, że miał rację

i jak rozmawialiśmy

dosyć niedawno to

dziękowałem jemu też za to,

że mnie nauczył tego

a ty uważasz, że kiedyś nie trenowałeś

tak jak mogłeś?

sorry

nie

znaczy

ja robiłem wszystko

to

co wydawało mi się, że jest

dobre i słuszne

natomiast

nie wiedziałem, że

mogą być

różne drogi

do sukcesu

mi się kiedyś wydawało, że wiesz, że

jest jedna droga

to trzeba gdzieś tam podążać

i tylko ta droga się liczy

a

on mi uświadomił, że

byle co

żeby się nie działo to

trzeba ten cel osiągnąć

a jak to zrobisz to już jest

najmniejszy problem

a jak spojrzysz na swoje życie to w twoim życiu

bardziej chodzi o to, żeby gonić króliczka

czy żeby go wreszcie złapać?

gonić, zdecydowanie

i zawsze trzeba mieć ten cel

dążyć, bo

tak jak już

wspomniałem, że

mistrzostwa świata, które my zdobywaliśmy

na mnie

następnego dnia

dla mnie nie było to

jakieś super wydarzenie

to było fajne, że wygraliśmy

i ten czas

który spędziliśmy tam na celebrowaniu

tego sukcesu był fajny

ale ja wiedziałem następnego dnia

że to nie ma najmniejszego

i dalej trzeba iść trenować

a rozmawiasz czasami sam ze sobą?

teraz tak

jak jestem

człowiek jest trochę starszy i ma

większą świadomość tego co się wokół niego dzieje

to

uważam, że takie rozmowy są

potrzebne z samą sobą

i o czym rozmawiasz?

tam nie ma cenzury

tam jest dobrze

tam nie ma cenzury

tam nie ma orledów

zdecydowanie

rozmawiam ze sobą

przede wszystkim o tym

co chciałbym, żeby

się działo w moim życiu

ustalam

sobie jakiś

punkt do których dążę

i to jest właśnie a propos tego

gonicę za tym króliczkiem

że

jak jest stagnacja

to nie jest dobrze

w moim życiu

bardzo z tego zawsze śmieję

że u mnie trochę panuje chaos

i ja ten chaos lubię

ale nierzadko to ona musi

ten chaos potem ogarniać

i to jest ten największy problem

a jest coś co robisz zupełnie inaczej

niż większych ludzi?

chyba wszystko

z domu

chyba to wyniosłem, że jak wszyscy

coś robią to znaczy, że to nie jest dobrze

bo jak wszyscy coś robią

to znaczy, że to jest łatwe

jeżeli coś jest łatwe

mi ojciec zawsze powtarzał, że im trudniej

tym lepiej

i jeżeli coś dla mnie było łatwe

to ja tego po prostu nie robiłem

bo to było za łatwe

tak samo jak gdzieś

gramy

gdzieś tam głupią grę

czy w tenisa

i z ojcem gramy debla

i

wiemy, że nie jesteśmy

grami bez tego

ale gramy też na przeciwników

i widzimy, że któryś z nich jest

lepszy albo gorszy

no to staramy się grać na tego lepszego

żeby było nam ciężej wygrać

czy nawet ciężej

nie tyle, że wygrać

bo rzadko gdzieś tam wygrywamy

bo jesteśmy słabsi

ale nie wychodzimy z takiego założenia

że gramy na tego słabszego

bo tak będzie łatwiej nam wygrać

i na pewno wygramy

lepszego, bo to daje większą satysfakcję

ale czekaj, ale w zawodowym sporcie

jedna i wybierasz tego słowszego, co?

nie do końca

nie do końca, bo nie sprawia mi

to takiej satysfakcji

jak wygram z kimś, kto jest

ode mnie słabszy

i nie daje mi to takiej satysfakcji

jak wygranie z kimś, kto jest

albo lepszy, albo na tym samym poziomie

jak

zawsze staram się wybierać

z tej drużyny

to jest w moich oczach

najlepszy

w moich oczach jakimś liderem

i staram się rywalizować bezpośrednio z nim

a bywasz, czy jesteś arogancki?

teraz chyba byśmy musieli

zdefiniować arogancję

bo czy pewność siebie jest arogancka

na pewno

każdy człowiek pewnej siebie

jest arogancki względem innych

arogancja chyba zaczyna się tam

gdzie trochę zaczyna się brak szacunku

tak bym to definiował

nie, w tym

sposobie nie jestem arogancki

nie zawsze staram się

okazać się w drugiej osobie szacunek

jestem

arogancki pod względem

pewności siebie i to może być

odbierane jako

brak szacunku do kogoś

ale

taki już jestem

biedni i ręczycy

ale z nimi to też jest

taka

ciekawa sprawa

że ja tam nigdy

i to jest ta natura

nasza, gdzie wiesz, że chcemy

z tym lepszym rywalizować

to ja też sam nigdy nie zaczepiałem

najsłabszego na boisku

z irończyków

tylko najlepszego

bo wiedziałem, że jak jego wyprowadzimy z równowagi

to będzie nam po prostu łatwiej grać

no tak, ale to jest bardzo mądre

i to się spotyka po prostu w piłce regularnie

jak w którym jest jakiekolwiek sport

no to psychika, no głowa

co człowiekowi wysiada pierwsze

no to głowę zależy cała reszta

też zresztą chociaż widziałem

tą twoją legendarną wypowiedź o mentalu

ale to prawda, że jak głowa się rozjedzie

no to w sporcie drużynowym

gdzie jest tak ważnym elementem zespołu

naprawdę bez jednego

a jeden może rozwalić cały mecz

nie rzadko tak jest

więc tutaj jak najbardziej też to jest

to jest elementem gry

są sporty w których ten

tzw. trash talking

jest praktykowany do dziś

i kiedyś było to zupełnie

na innym poziomie

ja coś takiego lubię

bo jeżeli możesz wygrać z kimś

w ogóle nie grając w grach

w którą gracie, tylko wygrać z kimś

jeszcze

przed tym jak on zacznie grać

no to jest połowa roboty

to jest satysfakcja, taka sama satysfakcja

jakbyś wygrał z nim na boisku

dokładnie, a szczególnie, że ta

sportowa szydera jest tak

przech obecna, że rozumiesz to

że wiesz po prostu na którym levelu

jesteś i wydaje mi się, że to jest bardzo ciekawe

no bo wiele osób

tej powiedzmy boiskowej

boiskowej przepychanki nie traktuje

poważnie poza boiskiem

tak, tak, w ogóle wiesz ja uważam

że żyjemy chyba trochę

w czasach, w których bardzo łatwo jest kogoś

obrazić

obrazić, urazić

za łatwo

ludzie

przyjmują do siebie

za dużo rzeczy

które teoretycznie powinny po nich spływać

i kiedyś

kiedyś to było tak, że wiesz, że szedłeś gdzieś na boisko

ktoś tam do ciebie coś powiedział

mimo tego, że się

wkurwiałeś i wiesz i zaciskałeś

zęby i chciałeś mu udowodnić

a teraz jest tak, że wiesz

pani

proszę pana, on na mnie nakrzyczał

i to mi się trochę nie podoba

że jesteśmy

tak trochę jako społeczeństwo

wystarczy popatrzeć na szkołę

gdzie

kiedyś nauczyciel miał

dużo większy autorytet niż teraz

kiedyś nauczyciel

mógł zwrócić uwagę uczniowi

i rodzice

nie mieli z tym problemu

uczniowie nie mieli z tym problemu

może mieli, ale wiesz, jak rodzic

dawał przyzwolenie nauczycielowi

na to, żeby dziecko tak naprawdę wychować

no bo w tej szkole też powinny siedzieć, jaki wychowywać

no to nie było problemów

a teraz zaczyna się

trochę tak jakbyśmy

wiesz, za wszystko

za cokolwiek

co nie powiemy

ludzie mogli się obrazić

albo kogoś urazić

albo gdzieś tam komuś sprawić przykrość

ja jestem ciekawy, czy na przykład

dojdziemy do takiego momentu

w naszej przyszłości, że

trener nie będzie mógł krzyczeć na zawodnika

mam nadzieję, że nie

bo to było bardzo ciekawe

mam nadzieję, że nie, bo wiesz

trener też ma swoje emocje

i w przeciwieństwie

do zawodnika

od niego nic nie zależy na buisku

praktycznie od trenera

no można wpisywać

różne bajki

że trener i to i tamto

ale tak naprawdę na buisku jesteś ty

i to co

w danej

sekundzie, przynajmniej w siatkówce

w piłce nożnej też jest trochę inaczej, bo możesz tą piłkę zatrzymać

biegniesz tam koło trenera

i on coś ci powie

a w siatkówce jest ta piłka lata non stop

i nie ma możliwości

interakcji

ze swoim trenerem w trakcie

jakiegoś tam zagrania

a jednak

trener stoi z boku

i on tylko może patrzeć

i nie rzadko

daje upust

swoim frustracjom

w postaci krzyków na zawodnika

i to jest jakby zupełnie normalne

i mam nadzieję, że tak to zostanie

przejdźmy też do innego sportu

uważasz, że poker powinien być legalny w Polsce?

bardzo

jestem

zdecydowany

ludzie też

nie rozumieją trochę, że poker to nie jest

do końca hazard

to jest gra, w której

nie grasz przeciwko krupierowi

a grasz przeciwko innym ludziom

i to

jak można

czasami

wymanewrować ludzi

mając

słabsze karty

ale

nakładając na nich jakąś tam presję

czy w postaci

rzytonów, których masz więcej

jest niesamowite

i to nie ma nic wspólnego

moim zdaniem z hazardem

a to jest normalny sport

to jest ten trash-toping

boiskowy trochę

oczywiście, że tak

i ja uważam, że rozwiązałoby to bardzo dużo problemu

bo jest mnóstwo ludzi

w Polsce, która gra w poker

ta społeczność pokerowa jest naprawdę duża

mamy chociażby

ostatniego

zwycięzcę

World Series of Poker

z Polski

który wygrał

pierwszy Polak Bronzoletkę

więc serdeczne gratulacje dla

choreckiego

i

że to ja

nawiązując do tej społeczności

uważam, że powinien być bardzo legalny

rozwiązałoby to dużo problemów

dodałoby to dużo pieniędzy

do budżetu państwa

można by było to jakoś

sensownie opodatkować

i na pewno by państwo na tym nie ucierpiało

a jaka to kwota, która potrafi

podnieść twoją adrenalinę

a nie zmienia twojego życia w przypadku porażki

nie wiem, z 50 tysięcy

i przegrałeś kiedyś tyle?

nie

a ile najwięcej wygrałeś?

no dziś koło tego

a często grasz?

często

często to weekendowo?

często to jest jak

w racji wykonywanego zawodu

nie mogę grać po nocach

jeszcze jak byłem trochę młodszy

to tam nie było problemu

jak zarwałem jedną czy dwie notki

na chwilę obecną

jestem już coraz starszy i muszę się wysypiać

i gram

na pewno dwa razy

w tygodniu

online

czyli tak powiedzmy, nazwijmy to weekendowo

weekendowo

na pewno wiesz, jakbym był

w Japonii też był

ten poker jest nielegalny

tam nie ma kasen w ogóle

bo już chyba odsetek samobójstw

byłby

nie wiadomo jak wysoki

ale jak

byłby w Polsce legalny

poker to grałbym na pewno dużo części

dobrze, przejdźmy do UFC

który jest twoim konikiem

ty sam chciałbyś się sprawdzić kiedyś w sportach walki

to potwierdzasz?

tak

żeby poczuć

emocje, które

towarzyszą wejściu do klatki

stanąć naprzeciwko

drugiej osoby i zobaczyć

co się wtedy czuje tylko dlatego chciałbym to zrobić

Bartman leżałby w pierwszej

czy w trzeciej rundzie na deskach?

w pierwszej

w pierwszej

ale wiesz

ja rozumiem ludzi

którzy idą do

federacji

Freak Fighterskich

bo tak

tą federację chyba trzeba określić

to nie jest stricte

sportowa, ale jednego nie rozumiem

i

chciałbym i życzyłbym sobie

żeby to się zmieniło

żeby ci ludzie, którzy naprawdę się na tym znają

i naprawdę poświęcają swoje życie

zdrowie

i nierzadko

zarabiają

po tam naprawdę grosze

żeby oni byli bardziej docenieni

i żeby te federacje

które

są federacjami

ja wiem, że to

kibic też ogląda to co chce oglądać

ale

żeby ci ludzie, którzy naprawdę

wkładają serce w treningi

i to jest jedyny sposób ich życia

żeby zarabiali trochę większe pieniądze

to jest podobnie jak w szatkówce

są najwięksi

i żyją z tego naprawdę godnie

i jest przeciętno

która ma dużo, dużo ciężej

ale też to kiedyś o tym z kimś rozmawiamy

już nie pamiętam z kim

albo to na pewno też nie na podkaście

że kiedy KSW było w Polsacie

i były te gale otwarte

to tam budowałeś legendę zawodnika

a tym samym po jego popularność

co budowało jego pieniądze

bo to jest wybór trochę środowiska

że nie budujesz tych postaci

bo te postacie w Freak Fightach one budują

to jest ten problem moim zdaniem

gdzie gościu tylko dlatego że

jest popularny i ludzie

kupią ten paper view czy coś

gościu nie mając nic wspólnego

ze sportem wchodzi do klatki

i dostaje tam pół miliona

za walkę czy milion

czy nierzadko o setki tysięcy

a są goście którzy

naprawdę mają pojęcie

o tym sporcie

i są totalnie

nie docenieni

bo ja uważam że

w takich federacjach jak

FEN czy

czy KSW czy nawet

UFC nierzadko

płacone są

średnie pieniądze

w porównaniu do tego co zarabiają ludzie na Freak Fightach

no tylko znowu wracamy do tego

do tej pozycji

że ci ludzie często nie wychodzą do mediów

nie rozumieją tego że

te pieniądze nie daje im tylko trening

a też popularność

to jest tak jak ty opowiadałeś o tym

że jako dziecko mogłeś bardzo ciężko trenować

być najlepszy na treningu

ale kiedy nie radziłbyś sobie z presją

to nic by nie było z twojej kariery

no bo presja by ci po prostu tę karierę

zabrała abyś mógł mieć tylko i wyłącznie

pomyśleć sobie że ja z nikmi na to nie przygotował

i dzisiaj trzeba patrzeć na karierę

że karierę zresztą twoją lubiną zawodnikiem

UFC jest McGregor

no to zobacz, no jeżeli spojrzył

spojrzyłabyś na McGregor a tylko i wyłącznie dzisiaj sportowo

no to go nie ma, no nie ma go

nie ma go i wiesz

ale z drugiej strony ja też się zastanawiam

dlaczego go nie ma

czy nie ma go tylko i wyłącznie dlatego

że

zarobił już tyle

moim zdaniem głównym jego celem

w ogóle żeby wejść do sportów

walki było to żeby

jakoś zarabiać na życie

no bo to była jego praca

on był kiedyś

no

ja oglądałem o nim dokument

tak, tak, tak, ale oglądałem ten film

nie, to nie serial, co prawda?

on był kiedyś hydraulikiem, wypadło mi słowo

wiesz ja oglądałem mi serial

i dokument, wszystko

generalnie gość był kiedyś hydraulikiem

i tak stwierdził pewnego dnia

że to, że kurwa co ja robię

ze swoim życiem generalnie, to nie jest coś co ja chciałbym

robić

i stwierdził, że jego zajawką

są sporty walki i jakby

nie myślał pewnie

na samym początku o tym, że

będzie zarabiał tyle ile zarabia

ale był

człowiekiem

z pasją, który

wiedział, że chce robić

karierę w sportach walki

i nie liczyło się

dla niego to ile on zarobi

czy zarobi tylko liczyło się to

żeby tam z następnym wygrać

a co za tym szło

pieniądze i sława i to wszystko

no dzisiaj jest

nie chcę mówić, że karykaturą

sporta owca, no bo to nie o to chodzi

tylko też trzeba się zastanowić

czy ten główny cel, dla którego on

wszedł do tego biznesu

nie został już spełniony

no tak, ale to jest też taki sport

zacznę jak każdy, że

a ten szczególnie, że się zużywasz

że ja mam świetną rozmowę

z Borysem Majnkowskim o tym

że po prostu zużywasz się

i po prostu dostajesz już w łeb

i kiedyś by się jeszcze przyjął z dwa inne takie ciosy

a tutaj dostajesz jeden

no i już organizm mu

po prostu ci mówi, że to z koniec

a McGregor lubił przyjąć

i może po prostu to jest to pytanie

a na przykład to, że był tak mocny marketingowo

i wróćmy do Borysa, bo to jest świetny, przyjątny przykład

który przegrał chyba ostatnio 3 albo 4 walki

bo już nie pamiętam dokładnie

ale każdy inny zawodnik

bez takiego zaplecza jak Borys czy McGregor

naprawdę mieliby ciężko

z tym, żeby dostać kolejną walkę

albo kolejną sensowną walkę

a ludzie dzisiaj z McGregorem chcą się

bić, mimo wszystko

bo nadal możesz na McGregorze jeden

bardzo dobrze zarobić i bardzo dużo zyskać

marketingowo, więc

jeżeli ktoś spojrzy sobie do góry

no jak ty brałeś idola, to przecież brałeś

kobiego, nie wziąłeś sobie średniaka

z ligi, no i

jakoś, a twoje wypowiedzi zbudowały

twój wizerunek, zbudowały to, że

jeżeli mówisz, że 10 lat temu, że nie wybaczysz

próby, nie wybaczysz kibicom

ma to 700 tysięcy, bo

jesteś jakiś, więc jeżeli jej zawodnicy

chcą budować tylko i wyłącznie to na macie

i na treninga, to

koniec końców ząknie się to na macie

i na treningach, bo czasy się zmieniły

i to jest show, ludzie chcą oglądać

igrzysk, ja na przykład bardziej

niż to, co ty powiedziałeś, że ci youtuberzy

dostałem takie wielkie pieniądze, to mnie dziwi

to, że ludzie chcą oglądać te konferencje

gdzie nie się na siebie obrażają, wylewają wodę

kobie i tak dalej, bo to przecież

to widać, że to są sceny odgrywane przez tych ludzi

to nie jest prawda

to nie jest prawda w ogóle o tym świecie

i to mnie to po prostu bawi, że

to się ogląda, bo to, że chcesz zobaczyć

że jedna

popularna osoba bije drugą po mordzie

no stary, idziesz pod klub

jak bije się dwugości

zbiera się ekipa i chce to zobaczyć

więc mnie nie dziwi, bo to jest zachowanie jak najbardziej

ludzkie i to

rozumiem, a nie rozumiem tego, że prawdziwi

sportowcy, którzy chcą

robić karierę, bo to jest robienie kariery

tak, tak, tak

muszą rozumieć to, że

w sporcie indywidualnym

poza umiejętnościami, jeżeli nie jesteś najlepszy

bo jeżeli jesteś najlepszy, nie musisz nawet słowo mi się odezwać

oczywiście, ale

więcej ludzi niż najlepszych jest przeciętnych

więc pomyśl sobie, nawet jak interesujesz się

tenisem

też wyszedł ten świetny dokument

zbędzę się

no i tam w ogóle poznajesz tych ludzi

od takiej strony

to przecież ten gość grek

przecież to w ogóle

to jest coś takiego, że wtedy rozumiesz

że właśnie czasami są tacy

goście, których naprawdę chcesz oglądać

ale oglądać z ich historią

i tak właśnie patrzysz na Magregora

i opowiadasz o tym, jak był hydraulikiem

to zobacz, jak jego żona

partnerka w tamtym okresie też

ona go utrzymywała, oni mieszkali chyba u jej rodziców

z tego co ja pamiętam

oglądałem to dawno

historia momeda, która podkaz

też opowiadał o tym, że oni na początku mieszkali

u jego teściów

że jego żona pracowała w sklepie z ciuchami

on nie pracował, on nie zarabiał pieniędzy

to ona pracowała i utrzymywała

całą rodzinę, a on trenował

więc tutaj jest tak, że

ile osób powieś sobie tak, że czujesz się

upokorzony, ryzykujesz swoje życie

i musisz wierzyć

to jest tak jak ty mówisz, że ty zawsze wiedziałeś, że

będziesz sportowcem, zawsze wiedziałeś, że osiągnieś

sukces

to jest bardzo duża odpowiedzialność, kiedy

wiesz, że obciążasz tym swoim życiem

kogoś, kto jest najbliższy

dla ciebie, dla tego dla mnie

na przykład te historie

zawsze sprowadzają się do tego, że

jedna umiejętność

jest kompletnie niewystarczająca

bo w życiu

nigdy nie chodzi o to, żeby być najlepszym

zgadza się, bo to jest, to jest największa

największa pułapka

no dobrze, ale wracając do Frików, ty uważasz, że takie 400 tysięcy

za walkę w takim cloud MMR

mógłbyś odrzucić?

nie chciałbyś?

za 400 tysięcy? nie masz szans

nie masz szans, wiesz

ja nie, tam jest za dużo

ryzyka, żeby

za 400 tysięcy z kimś walczyć, wiesz

tam jest za dużo

jeżeli to miałoby

być walka w jakiejś Frikowej

Federacji, to musiałoby być naprawdę za duże pieniądze

ale duże to jest minie

jeżeli to miałoby być w tym roku

jeżeli to miałoby być w tym roku

to tak, ja

liczę swoją karierę siatkarską jeszcze na 3 lata

plus minus

3 lata chciałbym pograć

jeżeli będę przez te 3 lata

zarabiał tyle ile zarabiam

dzisiaj

w przypadku

wejścia do klatki dzisiaj

jeżeli miałbym to zamienić

no to to nie mogę

być mniej niż dycha

10 milionów? za walkę

jeżeli miałoby mi się coś stać

no widzisz, to jest taka kwota abstrakcyjna

ale

jeżeli miałbym

postawić swoją karierę siatkarską

jeszcze przez 3 lata

i zawalczyć tylko raz

bo nie wiem, złamię

nogę, zerwę Achilles

albo cokolwiek i nie będę mógł już grać w siatkówkę

to to by musiał być taka kwota

no dobrze, a po trzech latach

no bo już ustalmy, że skończysz tę karierę

bo nikt ci nie zapłaci 20 milionów

no ale jak skończysz karierę dla zabawy?

ja nie lubię

nie lubię robić czegoś dla zabawy

wygrałbyś dla zabawy

ale przecież nie zaczynałbyś profesjonalnej

kariery teraz samego zawodnika MMA

to chyba bym zaczął

dlaczego nie

dlaczego nie

ja wychodzę założenia, że jeżeli miałbym

już coś robić, to musiałbym to robić

na maxa

nawiązując do pytania

które dałeś

nie wyobrażam sobie

wejścia do klatki po dwóch miesiącach

nie dzwoni ktoś do mnie

i mówi, ty za dwa miesiące masz walkę

a ja ci daję za to milion złotych

nie wiem chyba, że z krzesła spadną

no dobra, a kto wygra Hytto czy Bartman?

nie interesuje mnie

to totalnie kto tam wygra

i o obydwie postacie są lekko groteskowe

wiesz, bo wiesz, że

piłkarze są głupsi od siatkarzy

więc zastanawiam się czy głową wygrać

niech rozwiążę ten problem i będziemy wiedzieć

kto jest mądrzejszy

jak się spotkałem w klatce

i zawalczą na to, kto jest

bistrzejszy

dobrze, zrobimy z tego rolkę

i wyślemy do jednego i do drugiego

o co, że nie biją się o pieniądze, tylko biją się o

o to po prostu, która grupa społeczna

jest ciut mądrzejsza

od drugiej, ale

tak już zupełnie kończąc, powiedziałeś coś takiego

chcę czerpać z życia pełnymi garściami

tylko jedno i tak naprawdę patrząc na co

co dzieje się w dobie dzisiejszych czasów

nie wiemy, czy jutro się obudzimy

więc staram się czerpać z wszystkiego

co da się pełnymi garściami

no i patrząc na tą całą rozmowę

na nasze dwie godziny i 22 minuty

rozmowy

to wydaje mi się, że chyba więcej

z tych garści nie można było

utrzymać

i naprawdę te życie twoje jest pełne

i piękne

dziękuję ci pięknie

i życzę ci wszystkiego co najlepsze

dziękuję bardzo, wzajemnie

i to będzie stupanik

za walk

wiesz, ja życiłem

życiłem kwotę, która

jest abstrakcyjna

bo to dla mnie

sam pomysł tego jest abstrakcyjny

że

oczywiście chciałbym wyjść

zobaczyć jak to jest

ale

nie na taką skalę, wiesz

nie zmieniuje swoje życie

i rodzinę swoją

żeby wejść do klatki tam za dwie stówy

no naprawdę, życia mi to nie zmieni

może to jest jakby trochę brutalne

i ktoś powie, że temu

to się już naprawdę lepiej popaliły

ale

nie zmieni mi to

żadnego życia

nie uratuje mi to, nie wiem

ja tam co do gara

moje dzieci mają wrzucić

nie potrzebuje

ludzie są też w innych sytuacjach

niektórzy po przegrywali w kasynach

niektórzy

no tak, rozmawiam o

toby, bo teraz do hajty dowiązowałem

żeby nie złapałem

a z mojej perspektywy

to wygląda tylko tak, że

jak miałbym to zrobić, to musiałaby być już

kwota, która naprawdę coś mi da

zmieni moje życie

i wiesz, i będę

mógł z tego

czerpać, no na chwilę obecną

nie zanosi się, żeby coś takiego się działo

więc mój temat

w klatce nie istnieje

a czekaj, jak jeszcze jesteśmy chwilę, to jak ci się grało w Diablo

i grałeś w czwórkę?

jeszcze nie grałem w czwórkę

bo po pierwsze nie mam komputera

do grania w czwórkę

do trójki specjalnie kupiłem sobie

kompa, żeby jak wychodziła to

a na konsoli dużo lepsze

na konsoli jest lepsze?

na trójka na konsoli była dużo lepsza

nawet czytałem o tym recenzję

bo ja zainstrowałem sobie wtedy trójkę

a dobra, wzagram

jest genialna na konsoli, na PS5

grałem jest petarda i czwórkę

grałem teraz na PS5

to widzisz, ja pojadę do Chin

pojadę do Chin sam

moja żona z dzieciakami zostaną tu z racji tego, że tam

jest sezon

trochę krótszy

i

może coś kupię, jakąś konsolę

żeby coś pograć

ale to znowu wchodzę

na temat, o którym mówiłem ci, że

rok straciłem

że teraz jestem trochę w innym

miejscu i bardziej staram się

edukować

i myśleć o

biznesie, który zresztą mam

niż

granie w gry, bo

uważam, że są rzeczy dużo bardziej

wartościowe

ja też tak mam tylko, że diablo to jest jedyna gra

w roku, w którą gram

i mam tak, że pewnie w tydzień mi się znudzi

bo więcej tak na pewno

czasu nie poświęcę, a z drugiej

strony, a jak się siedzi tak jak

słuchasz pod kastu, słuchajesz pod kastu z

matrzakiem, a jak się siedzi

po drugiej stronie

fajnie, ja

nie stresuję się przed takimi

rzeczami, uważam, że

coś tam

mam czasami ciekawego do powiedzenia

coś tam nie mam czasami ciekawego

do powiedzenia, jak gdybym nie miał, to byśmy

skończyli po godzinie i pewnie bym stąd wyszedł

ale

fajnie, no

wiesz

zawsze się zastanawiałem, bo moja żona

bardzo lubi twoje podcasty

i ja zresztą też od niej się zaraziłem

to, wiesz, jedna rzecz

mnie zastanawiała

bo racji tego, że nie pokazujesz

jak wyglądasz, to

jak wyglądasz, czy ten

głos twój będzie pasował do tego

do tego, co zobaczę

bo

no i przede wszystkim, kurwa, strasznie ciężko

cię tu znaleźć

w ogóle

wiesz, szedłem do jakiegoś innego budynku

ja mówię

ja tutaj na podcast

a pan to idź, kurwa

ale gdzie, kurwa

tam na dół, kurwa, sorry

tam na dół, ja mówię, ok, dobra

i to się okazało, że to nie ten budynek

wiesz, szedłem tam obok tam jakaś kuchnia

a ja mówię, co jest?

ale wiesz, że tylko jesteś jedyną osobą, która nie trafiła?

nie jestem jedyną

no widzisz, no to pomyliłem

budynki

i pytam tego gościa tam na

stróżówce, mówię, to jest

ten adres

a nie, nie, to jest ten budynek obok

o, to dziękuję, jestem w domu

no, ale to widzisz, to jesteś jedynym

jedynym goścem

ewenementem, który nie trafił, no ale to już

potwierdziłeś, a jeżeli jeszcze chodzi o tenisa

nie grałeś w padla i w skłosza?

nie grałem w padla i nie grałem w skłosza, bo

skłosz uważam za bardzo

wyniszczający dla organizmu, bo tam jest

kolana są, no, kolana są

tak obciążone, że nie było mi to nigdy potrzebne

a

z racji tego, że

mój ojciec też jest już w wieku

wiesz, senorskim

no to

ja lubię z nim spędzać

czas, nie? i przebywać na

korcie, a jak gramy, to gramy przeważnie debla

i wiesz, te emocje takie wspólne, razem

gdzieś tam z ojcem spędzone, wiesz, po

meczu sędziemy, trochę

pogadamy, piwo wypijemy

i tam z ludźmi, z którymi

gramy, mamy takie środowisko

tenisowe i jest

naprawdę przyjemnie

dlatego wolę

pograć coś, co chociaż trochę umiem

niż skłosza i padla, bo

nie wiem, czy bym

wytrzymał o tak? a nie, no myślę, że wpadla w ogóle

zła pobyć zajawkę, no bo to jest

podobne, nie?

to jest ciekawe, bo

to jest takie

dziecko tenisa i skłosza równocześnie

no bo grasz jak wskłosza, ale masz po drugiej

stronie rywali

tylko, że tam jest bardzo dużo

takiego procesora, musisz bardzo dużo myśleć

bardzo szybko myśleć

przetwarzać, nie? tak, i też nie

wiesz, no właśnie, i dodatkowo masz

tak, że geometria kortu jest bardzo

istotna, no bo możesz odbijać od ścian

więc to jest istotą

ale

on ma też właśnie takie, że towarzysko

to jest bardzo ciekawe, bo on nie jest taki

wyniszczająco jak skłosz kompletnie, nie?

bo to jest właśnie takie ciekawe, ale

no ale ja

na przykład najbardziej lubię skłosza, ale to

przez to po prostu, że ma mało czasu, a skłosz jest idealny

do tego, żeby pójść i się bardzo mocno zmęczyć

w godzinę, że umierasz

w godzinie i tak, tam jest

tam jest po prostu jedno wielkie

zabójstwo, no dobrze

mamy to, jest godzina

10-0-0, super

naprawdę, więc kawałek czasu

pogadaliśmy jeszcze raz bardzo ci

dziękuję, ja również dziękuję, że mogłem

tu być

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.