Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Maciej Musiałowski. Po co kupił sobie zamek?

zurnalistapl zurnalistapl 5/7/23 - Episode Page - 1h 34m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam. Widobambino.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Podkast napędzany przez LabOne.

Dzisiaj u mnie Maciej Musiałowski. Dzień dobry.

Dzień dobry.

Zapytano o to, czy ufaż informacją w sieci odpowiedziałeś, że w Internecie interesują cię głównie memy z ładnymi widokami i małymi kotami.

Ty pamiętasz swój pierwszy kontakt z Internetem?

Pierwszy kontakt z Internetem. Tak, pamiętam, było to w latach jakichś dwutysięcznych wczesnych.

I w zasadzie nie wiedziałem, co się tam robi, więc chyba wyszukiwałem jakieś informacje o nowej części cherego putera.

Ale komputer to była jakaś zintegrowana część twojego dzieciństwa, bo ja znam te fragmenty dzieciństwa, gdzie jest kono, muzyka klasyczna, artyzm.

A mnie zastanawiała czy ta cyfrowa rzeczywistości gdzieś tam gdzieś do sięgała?

Nie, nie. Ja byłem raczej tym z braci, który nie sięgał po komputer, chociaż moi bracia też niekoniecznie tam siedzieli.

Jedyne, co mieliśmy takiego rodzinnie fajnego, to graliśmy w Age of Empires, drugą część z ojcem.

I jakby oglądaliśmy jak tata gra, albo sami graliśmy. I to była jedyna gra, którą lubiłem. To jest strategiczna.

Okej, a za pierwsze, bo to ten ogólnie tata to jest bardzo ważna persona w twoim dzieciństwie,

bo nawet powiedziała, że pierwszym przejawem twórczości było śpiewanie z tatą.

Tak. I są jakieś wyjątkowe piosenki twojego dzieciństwa?

No tak, jest taka... większość z nich to to jest taki country, trochę gospel.

Więc jest taka piosenka Swing Low. To jest piosenka, nie pamiętam skąd.

To jest mojego ojca ulubiona piosenka, którą razem śpiewamy, ale jest trochę Boba Dylan'a.

Tam Boba Dylan'a nie było.

Tak, tak, tak. Więc Bob Dylan też się tam pojawiał, Tracy Chapman.

Mój ojciec generalnie świetnie gra na gitarze. Nie wiem jak śpiewa, bo dawno z nim nie śpiewałem.

Ale ciągle go nakłaniam, żeby dalej to robił.

Do muzyki inspirowali mnie rodzice.

Ojciec grał na gitarze, mama na fortepianie.

To, co brzmiało najczęściej w domu, to był Bob Dylan, potwierdzając to, co powiedziałeś przed chwilą.

Bob Dylan, Tracy Chapman, trochę jakiejś, błynowiste social club.

Tak, ale mama moja generalnie gra na wielu instrumentach.

To był też Flet?

Flet, poprzejdzę, ja kordełam też na gitarze.

Kiedyś właśnie mama zabrała mnie na konkurs, jakieś piosenki angielskiej

i zapomniałem tekstów w trakcie śpiewania.

Zastanawiałem drugą nagrodę za to, że zapętliłem sobie Swing Lone.

Śpiewałem Swing Lone, Swing Lone, Swing Lone.

Myślałem, że bardzo dobrze wspomniałem.

To być tak śmiała na tej scenie, że chyba za tą mamę.

Śmieniając, ale się je grając do upadłego Swing Lone, Swing Lone, Swing Lone.

A chciałbyś zbudować taki dom, w jakim ty się wychowałeś?

No tak, to jest właśnie moje założenie i to właśnie teraz czynie.

A o czym w takim domu się nie mówi?

O czym się nie mówi w takim domu.

Wiesz co?

Ostatnio zwróciłem uwagę, że u mnie w domu, no bo był to dom chłopaków, wielu chłopaków,

więc często mam wrażenie, że mieliśmy problem z nazywaniem emocji,

że często jakby emocje były zależy jakby od momentu,

ale mimo, że ten dom uwołałem sztuki, artyzmu i takiego jakby wrażliwości,

to jednak przez pryzmat historii mojej rodziny i tego jakby pochodzenia

i wszystkich takich zawiłości historycznych,

to te emocje rzeczywiście były takie Be Strong, jakby może być silne.

I też się mówiło dużo o kościele, z którego moi rodzice uchodzili.

Moje rodzice, ja się wychowałem, w moim domu dużo było angielskiego,

ponieważ moi rodzice należy do amerykańskiej sekty, o której nie chcę kaleć,

ale dlaczego nie wspomnieć.

No bo też u ciebie przez długi czas właśnie mówiono wiedzę koalengielskim,

a do którego momentu?

Ja już się urodziłem, jak to już tak wygasało,

ale wciąż te dzieciaki, które z krymii dorastałem w domu,

bo było nas wiele i to była taka rodzina różnych,

wiesz na się różne małżeństwa z dziećmi,

że mieliśmy w takiej komunie.

Też dużo sztuki, też dużo jakby opowieści,

ale to było bardzo takie hippie,

grania w gitarach, malowanie wspólne i pełno dzieciaków biegających i też tworzących.

Więc ja się urodziłem już, jak się to skończyło,

ale wciąż trwał ten duch tego jednoczenia się i wspólnego życia.

Myślę, że polegało to na tym, że w tych latach komunistycznych młodzi ludzie

nie mieli za dużo wyborów i taki wybór życia wspólnego.

Wiesz, jak moi rodzice zaczynająć wspólnie życie,

no to mieli jedną walizkę dobytku.

Może kilka więcej rzeczy, kilka płucień, mojej mamy,

ale zaczęli od zera i takie życie w grupie chyba było fajniejsze,

niż życie gdzieś tam, w jakimś koncie.

A twoi bracie jest dużo starsze od ciebie?

Moi bracia, mam brata, który jest z rocznik 9.0,

później będzie 2, jestem 9.3 i ostatnio jest 20 lat mądrze.

Zostanawiałem mnie, na ile oni byli w stanie się

nawet wspomnieniami gdzieś transportować do tamtego okresu

i w takim wypadku oni też nie byli niewiele więksi od ciebie.

To wszystko wiesz, to czuło się tak, że to wszystko było w jakiś sposób powiązane,

mój brat, najstarszy brat, jakby wychował się jeszcze w tam,

był w tym domu, więc jakby nie patrzeć w,

no cały czas to przenikało do naszego życia rodzinnego,

taka, ta, ta, jakby wszędzie były broszury amerykańskie,

wszystko było, dużo było angielskich książek,

to było jakby, przejeżdżali wujkowie z zagranicy,

od zawsze, ze swoimi dziećmi też,

którego tylko gadały po angielsku, więc jakby cały czas

w tym domu było także trochę takie międzynarodowe tochorzystwo.

A kto był z Maroko, bo powiedziałeś, że Maroko w twoim życiu

jest ważnej dwie osoby, z tamtą pochodzimy?

To, mój mamy, mój mamy partner, jest, jest marokończykiem

i mój brat jest półmarokończykiem.

Przed 20 lat młodszym?

Ten młodszy, tak, mój ukochany, moje marzenie.

Zawsze chciałem mieć mąższe rodzinneństwo,

i po 20 latach się doczekałem.

Trochę musiałeś poczekać do tego, że...

Trochę poczekałem, już uwierzyłem, że będę najmłodsza,

a teraz nagra jest, stałem się starszym najmłodszym,

czyli jakby oddałem swoje, myślę, że w punkt i w porę młody się pojawiłem.

A uważasz, że masz największy talent ze swojej rodziny?

Myślę, że jeden z moich braci, który najmniej tworzy,

miał największy talent, nie wiem jak teraz,

dawno nie widziałem żadnej jego pracy,

ale chyba każdy ma jakiś swój talent

i trudno by napowiedzieć, kto ma największy.

No dobrze, ale zobacz, ty masz talent umiejscowiany w wielu miejscach.

Tak, ale każdy z nas jakbym robił.

Nasza rodzina była taka dosyć wariacka.

Dziwne, że zawsze ja gadam o tych rodzinach,

ale miło mi się o tym rozmawia, bo to są dobre lata mojego życia

i umie w domu było tak, że jak, nie wiem,

mój brat na przykład kiedyś postanowił robić boomerangi

i zaczął robić boomerangi i robił ich, nie wiem,

chyba 80, albo 70 kilka, Jan,

i zrobił boomerangi, które normalnie wracały,

całą rodziną, mama w szlafroku, wszyscy wiedzieliśmy takie pole,

które mieliśmy przy domu,

Jan w mgle rzucał tymi boomerangami,

wszyscy musieliśmy patrzeć.

Drugi brat robił konstruować takie latające w kosmos te rakiety

z silniczkami małymi, które wylatywały

i też trzeba było wyjść i zobaczyć, jak on to puszcza.

Ja jeździłem czasami konno, to też nie mieliśmy taką rodziny,

która zawsze doceniała tą twórczość, taką inicjatywę w domu,

coś nowego, to każdy jakby tak braliśmy w tym udział.

Kiedy twój talent zaczął się tak silnie objawyć,

że w rzeczywistości można pomyśleć,

że coś z tego będzie?

Ja zawsze byłem bardzo przekonany o swoim zdaniu

i o tym, co chcę jakby od życia.

I to było bardzo wcześnie.

Byłem dzieckiem, o którym jak się zaparłem,

to nic nie mógł zmienić mojego zdania.

Także jako dziecko, na przykład,

wyszedłem kiedyś na środek kościoła.

Raz babcia mnie zabrała do kościoła

i miał chyba jakieś, może rocznikowo, 5,

ale 4 był albo 5 lat.

I w pewnym momencie tak już znudzony byłem tym,

co się dzieje, że w zasadzie nie rozumiałem,

bo u mnie w domu religia to było siedzenie,

jakby łapać za ręce.

I takie free, jakby speaking,

względu na to, czy mówimy do budy,

czy do kogokolwiek, jakby to było bardziej o duchu.

Znaczy mówiło się do Jezusa.

Ale generalnie to było takie bardzo wyluzowane,

hipisowskie i gadanie o filozofii,

bardziej o dobrze, o sobie jakieś myśli.

A w kościele te wszystkie przebrania,

te takie lichy, to wszystko mi się wydawało takie,

do tej polu mi się wydaje jakieś,

mi się z celem.

Mimo, że niektórzy widzą w tym wielkiej potencjach,

swoją prawdę,

ja jej nie wiedziałem już, wykładam tam pięciu,

więc wyszedłem na środek kościoła

i powiedziałem, że proszę przerwać przecież,

to nie ma sensu, co Pan robił, tutaj nie ma nawet Boga.

I babcia furja wyciągałem z tego kościoła za ucho.

I jako dziecko zawsze byłem w taki sposób,

jakiś tam swój sposób wypowiadałem swoje zdanie,

w szkole czy gdziekolwiek,

jak miałem poczucie, że coś jest nie tak,

to trudno mi było się powstrzymać,

żeby tego nie zapytać, nie powiedzieć.

Więc myślę, że ten talent to jest właśnie

uwarunkowany tym, że ja zawsze jakby jak coś uważam,

to lubię sprawdzić to albo zapytać,

albo weź w rozmowę o tym

i sprawdzić, jakie mają inne zdanie, więc tak.

Ale ty też, to jest bardzo istotne,

no bo nawet teraz już po prostu poznaliśmy,

że ty nie chodzi o to, żeby się z kimś pokłóc,

tylko żeby poznać jego perspektywę.

I to jest bardzo fajne.

Chociaż zdarza mi się też kłócić czasami,

no bo jestem emocjonalną osobą

i jeszcze jak zapytałem się o tą astrologię wcześniej,

no to sprawdzili mi, moi znajomi,

te wszystkie znaki ZDiaku, astralne wszystkie,

ognie, no i wychodzi, że jestem ogniem podwójnym,

więc jakby mam tego, a poza tym musiało się

są dosyć emocjonalnie i jakby mają takie temperamenty mocne,

więc to wszystko połączone.

Zdarza mi się po prostu, no,

tak emocjonalnie reagować, no.

Zupełnie naturalny, jesteś artystą,

raczej musisz posiadać jakąś bazę emocji,

ale powiedziałeś o tym, jak mama rozkładała sztolugi,

sama malowała, wszyscy tam malowaliście,

wtedy robiliście zajęcia plastyczne.

Są obrazy z tamtego czasu, które przetrwały?

Tak, jest to jakieś rzeczy,

ale to się nazywało school time happy time

i mama jakby, żeby mieć swoje własne,

swój własny moment dla siebie,

no to moja mama bardzo sprytnie nazwychowała,

czyli jeżeli na przykład już umęczyliśmy,

albo potrzebowała czasu dla siebie,

żeby sama tworzyć, to to na przykład

wynajdywała nam jakiś,

mówiła, że na końcu lasu jest skarb,

który schowała i my biegliśmy do lasu

i go szukaliśmy, albo wynajdywała jakieś takie

zadanie dla chłopców, które my

z jakąś totalną chęcią robiliśmy,

ale też często się działo tak, że

rozstawiała nam mniejsze foteliki,

albo jakieś tam pracownie, trochę wełny jakieś,

i mówiła, że teraz lepimy wełniane chmury

i wszyscy siedzieliśmy i robiliśmy

jakieś lewne wełniane chmury,

a ona na przykład nas malowała wtedy

i robiła protrację, więc to było takie,

to były, to są ładne wspomnienia.

A jeżeli chodzi o kary,

to jest też nieodzłonny element

dzieciństwa, kary istnieją w dzieciństwie.

Właśnie, to mnie zainteresuje,

jak się was karało.

Czy my mieliśmy kary?

No wydaje mi się, że Karol,

czy nie, ojciec tłumaczył

bardzo długo rzeczy.

Siedzieliśmy trójkę przed niem

i on tłumaczył.

I tłumaczył, i tłumaczył, i tłumaczył,

i tłumaczył, i tłumaczył, aż wytłumaczył.

Ale chyba kilka razy zdarzyło się na przykład

zamieść

cały ogród wokół domu,

w sensie ścieżki zamieszczone,

zagrabić, gdzieś takie rzeczy,

ale nie było kar raczej, to wszystko polegało

na jakimś takim rozmowie.

A co było poza

artyzmem w tym domu?

Kurde, dużo domu.

W moim domu prócz artyzmu było

pełno

było, co było poza artyzmem.

Była miłość,

były emocje,

były czasami pieniądze,

bo moi rodzice pracowali,

więc bardzo, jakby wszystko, co zawdzięczali,

wszystko, co my mieliśmy, co nam dawali,

to polegało na ich pracy

i w jakichś takich pomysłach na życie.

Było zawsze pełno gości,

zawsze pełno znajomych.

No i co?

Głównie pamiętam, na przykład przyjechali do nas

raz przyjaciele z Węgier na weekend

z dwójką dzieci i zostali na rok.

Mieszkali za nami w rok

i po prostu

jak Adam

Esther chyba miała jego żona

najmniej Artur Djuruża.

I oni przyjechali dokładnie na weekend

no i mieszkali za nami rok,

te dzieci miały homeschooling chyba

i żyli sobie z nami

i po prostu było tak długo,

spędzali za nim czas.

A jakbyś miał wspominać miłość

z tamtego domu, to jak ona wyglądała?

Interesuje mnie to nawet w perspektywie tego,

co powiedzieli, że było dużo chłopców, facetów?

Skakanie na mamę z blatu.

To się takie zabawy,

ale też ja gotowałem zawsze.

To co marzenie o kucharzu.

Tak, ale moja babcia też świetnie gotowała

a ja, moja mama była zbyt

rozkojarzona i w zasadzie często

jak wpadała na pomysł na jakieś danie

to gotowała i wszystkie kamiesięce

skalała ja, czyli wrzucała kiełki

i to coś tam

i jakby w rozpoczę ja zacząłem gotować

ale też ja bardzo lubiłem, bo to też jest takie kreatywne

więc się gotowanie jest

zawsze zamyślałem, że to jest jak malowanie

tylko smakiem i tutaj sobie coś dodać

i nagle wyjdzie inny kolor

i więc miłość to było też

tą. Miłość była

w wspieraniu siebie

ale fajne to jest

bo ostatnio

ciekawe to jest doświadczenie

na nowo. Co było jeszcze miłością?

Na pewno cierpliwość

do samych się, do siebie.

Ja myślę, że cierpliwość też do mnie

jeżeli chodzi o mnie, bo ja

można powiedzieć miałem różne stany

byłem czasami tak neurotycznie nadwraźliwy

że wrzecz taki bardzo

delikatnym chłopcem byłem

i jakby

to było pewnie okaza miłości

i też spełnia nie marzeń wszystkich

czyli nie wiem, chcieliśmy

moi bracia chcieli motory

po prostu wiesz

to nie było nigdy tak, że chcemy motor

tylko to jakoś tak było, że

działaliśmy w tym domu

i zasługiwaliśmy na to

zawsze było wiadomo, że nie musimy

coś zrobić, tylko jeżeli będziemy

współpracowali w tym wszystkim

i robili jakieś piękne rzeczy z rodzicami

to oni będą chcieli z nami robić te rzeczy

że nie, no to nie

ale ojciec zabiorą nas zawsze na ryby

na kajaki i ryby

to było też takim bardzo pięknym, miłosnym momentem

grania, granie, śpiewania

oglądanie filmów

miałeś moment, w którym poczułeś Cię niezrozumiany?

tak, naturalnie, no chyba każdy dzieckom

ale ten moment, że

rzuca kamieniem rzeka i im nikt mnie nie rozumie

bo krzyczeń nie widzę Was

ale

myślę, że jeszcze wiele rzeczy w naszej rodzinie

jak w każdej mamy

jest do

jest do wytłumaczenia, do wyjaśnienia

bo każdy ma swoje małe sekrety w rodzinie

i swoje jakby traumy

i to nie ma co teraz rysować

obrazkę, że moja rodzina naprawdę

poszła bąki z

brokatu, brzydką mówiąc

ale mieliśmy też swoje

ciemne momenty

które wymagają pracy

bo ja uważam, że wszystko jest jak ogród

trzeba to pięknować, jakby

jeżeli nie pięknujesz o grobie, że nie pięknujesz rodziny

czy relacji, no to nas

dziczeje, zarasta i kwiaty

już rzadziej wychodzą

bo więcej wychodzi kwastów

na bieżąco nie

jakby nie usuwasz tego, co cię nie posuje

albo nie komunikujesz się

w sposób jakiś tam zrozumiały dla wszystkich

to

zarasta taka relacja

Wasza relacja kiedy jej zarosła?

tak

zarosła, bo były różnego rodzaju jakieś tam wydarzenia

ja bym

moment, że nie oddwałem się do mojego ojca

przez kilka lat, jakby jechał do Norwegii

ale

odrosła

odbudowaliśmy wszystko, no myślę, że każda rodzina

ma takie momenty

nie znam takich rodzin

chociaż zawsze mam wrażenie, że Cindy Crawford rodzina

jest jakaś taka piękna

i że on jest o to co mądrzy

zawsze nie wiem skąd mam to

poczucie, że ich rodzina jest jakaś fajna

taka 100%

ale będąc fajna jest prawdziwą

prawdziwą o problemy, jak każda

więc

za dużo elementów, żeby zawsze wszystko się grało

tak jest

co w życiu dorosłym dało ci wychowanie

w otoczeniu sztuki, literatury

niekoniecznie już w życiu zawodowym

w twoim życiu dorosłym

no wszystko

dało mi poczucie, jakby dało mi

moje życie, dało mi

umiejętność

myślenia w taki sposób, jaki umiem myśleć

jakąś perspektywę, zrozumienia

i obserwacji

a czujesz się też przez to czasami wyjątkowy

że inaczej patrzysz na świat?

nie wiem

myślę, że

otaczam nie tyle wyjątkowych ludzi, że rzadko

myślę o sobie jako wyjątkowy, ja tak

w pozorom

nie czuję jakiejś swojej własnej

wyjątkowości, czy jakiegoś takiego

ja na przykład rzadko kiedy jestem

zadowolony ze swojego

dzieła, to znaczy na pewno kiedy tworzę

to prawie nigdy, dopiero jak ją zobaczę

jest z perspektywy, odpocznę, ochłonę

to powiem ok, no gdybym jeszcze mogłoby

jeszcze pracować z dwa lata nad tym

to już niepuszczone było i tak

to było już i tak to co

rozmawiam, ale podczas procesu

rzadko jestem w stanie powiedzieć ok, to jest już

zrobione

mogę działać i działać nad tym

a dobrze, dodając do tego

życia zawodowe

to co dałeś i dobry manier

literatura, sztuka w domu

to było tak, że

nie było aż tak czytające

mojej rodzice, nie byli już, to byśmy się

zachęcali nas do czytania, ale to się działo

tak, że chyba wszystko

zadziałało, a to my dorostaliśmy

moja mama jest taką

wizjonerką, marzycielką, więc ten dom

był po prostu piękny, to był Świdermaier

i tam był Fortepian, i był las, i był konie

i nasze charaktery, że z jakimi

przyszliśmy na świat też wypełniało ten dom

więc to nie było tak, że my byliśmy

jakoś tam rodziną, ekskonmią

z jakichś intelektualistów

byliśmy po prostu zwykłą, fajną rodziną

moi rodzice, wiesz, zajmowali się sztuką

czerpali z niej radość, ale nie mieli

jeszcze coś takiego

nigdy nie występowali tak poważnie publicznie

moja mama, jakby zaczęła

być matką bardzo wcześniej, więc ta

kariera malarska, chociaż była bardzo

dobra w szkole

i jej obrazu są moim zdaniem świetne

to to wszystko było takie

nie wiem, jakieś takie życiowe

to romantyzm, tutaj

mojej mamy, to, że ona w tych białych

sukienkach i kapeluszach

pieriła ten ogród, i że tak jakby

lubiła noce i dnie, więc te noce i dnie grała

sobie i budziliśmy się w niedzielę

do nich, że spełniali te nasze marzenia

i sami spełniali swoje, to to wypełniło

mnie takim

takim poczuciem, że można żyć marzeniem

i że niekoniecznie wszystko musi być

jakimś cierpieniem, albo

jakimś dążeniem do, że długo będę

nie żył swoim marzeniem, żeby kiedyś

żyć, ja jakby mam takie podejście

właśnie przez to, jak się mnie wychowano

że właśnie tu i ten

moment, sprawę, że jestem szczęśliwy

jakby, to jak się ubrałem

to jakie jedzenie zdecydowałem sobie

zrobić to wszystko z sztuką

jakimś takim sztuką wyborów

ale przez to na przykład, że twoje rodzice

byli z definicji

artystami, ale zawodowo nie

to na przykład, kiedy ty chciałeś wybrać

taką drogę jaką wybrałeś

nie mówili ci tego, że słuchaj, to może być

różna droga?

nie, nie, nie, oni zawsze wiedzieli

w sensie, ale to nie było żadnych

pytań, bo ja piosenki pisałem babciu

słuchana o pierożkach

jeszcze jako dziecko, później

spektakle, teatralne książki

pisałem, jakby ja zawsze po prostu

dostarczałem im jakieś rzeczy

więc nie, nigdy mnie nie uprzedzali

przed tym

no oczywiście, jakby każdy zrobił swoje

no i dziś grałem na gitarze w wieczorkach

i oglądałem filmy, ale robił biznes swój

każdy robił tak jakoś swoje

i rzadko było coś takiego, że ktoś się

treniał komuś, wiesz, jak ktoś pytał o zdanie

o radę, no to

to była ta rada, ale tak

było raczej wolno

a ty pytałaś o rady?

nie wiem

zależy, znaczy tak

pytałem różnych ludzi o rady, ale

od dziecka raczej miałem jakiś

kompat, że jakby szedłem sobie

swoją drogą, wolałem

podejmować decyzję i sprawiało mi to zawsze przyjemność

że jestem jakiś niezależny w tym

i że wolę popełnić swój błąd

ale no, wolałem

jako dziecko, ale często pytałem o rady

teraz tak trudno mi sobie przypomnieć

czy w domu jakoś

specjalnie chodziło mi

dzisiaj jak wypytywałem kogokolwiek

przepominał ci, że byłeś tym dzieckiem, które

zadawało miliard pytań, więc zastanawiałem

zapytałem, zadawałem miliard pytań, ale

to było jakby w szkołach

chyba raczej, co doprowadzało

nauczycieli do błędu

bo

po prostu zadawałem

to trudno powiedzieć, często

zadaje pytanie, to chyba jest

pewne

ale czy

w moim domu?

pewnie tak, ale nie pamiętam

twojej rodzice mieli kilka sklepów w Warszawie

czym tam się handlowało?

o kurde, skąd to wyciągnąłeś?

znaczy ja dokładnie pamiętam, czy też słucham

tak, handlowali

galanterię z kurzaną, czyli rzeczami

odwójków górali, kiedy jeszcze takie były

niemasowo robione

i też tam do nich jeździliśmy

i wiesz, to było 2000

to było normalnie

to uszał

i moja mama też zaprojektowała takie

czapki, które szyła

w sensie upalni krawcowej

w miejscowości Ostrówek

i te czapki też pamiętam, że w Warszawie

wszyscy chodzili w tych czapkach

ale one były w dwóch sklepach

i nagle wszyscy takie futrzane

w sensie nie jest futra, tylko takie

jak wyglądały, jest jakiś dziwnego materiału

więc różnymi rzeczami

handlowali, później

galanterię z kurzaną

później moja mama przejęła jakąś firmę

i też prowadziła tą firmę

ale generalnie mieli jakiś taki swój własny

dwutysięczny biznes

ze sklepami

ja pamiętam ten

zapach tych kapci

zkurzanych i tych skór

i często jakby po szkole spałem sobie

pod sojiskiem na tych skórach

i to było takie fajne buty tłum

gadało, ja byłem dzisiaj w swoim małym świecie

potrafili łączyć artyzm

z biznesem?

Myślę, że tak

myślę, że jak najbardziej bo

czy moja mama też w tych dwutysięcznych

dekorowała centra handlowe

i robiła te wszystkie jakby wielkie instalacje

to były te czasy kiedy jeszcze nie było tych firm

więc jakby ona to robiła

jeździła tam nocami, pamiętam

i jak przechodziłem do tych centrów

tak patrzałem na dzieła, moja mama

jakieś wielkie bombki, przypomniam

z wielkimi rozwiązaniami je robiła

to też otwierała jakąś tą głowę

byliście bardzo zamożnymi ludźmi?

Nie, nie sądzę

na pewno niczego nam nie prekowało

i często mieliśmy w fantastyczne życie

ale nie wiem czy byliśmy bardzo zamożnymi

myślę, że to ciągła była praca

nigdy nie mieliśmy też takiego

od rodziców

powiedzianego, że jesteśmy bogaci

albo nigdy mieliśmy takiego poczucia

że jesteśmy jakoś bogaci, zawsze mieliśmy poczuć, że nam wszystko trzeba zapracować

i zasłużyć

To dobre wychowanie

żeby to dostać, jeżeli chcesz

udowodnić, że chcesz

to będzie dobre na oceny

Jakby dobrze przyłóżcie do nauki

albo nie wiem

o tym coś wiesz, doskonałeś

były takie momenty, że moi rodzice

oni mieli taką fantazję za siebie nie normalnie

czasami na przykład dawali jakieś 10 zł

czy 20 zł za piątkę

więc ja

we wszystkich momentach, gdzie mogłem dostać

tą piątkę, to na przykład sprzątałem śmieci

na ocenę, to ja wiesz, pierwszy

w tych sprzątań leciałem

pety wyciągałem z jakiś rowów

i piątkę dostałem, to była jedyna

moja piątka, za którą

za które dostałem hajs, bo

nie nadawałem się do tego systemu edukacji

U ciebie w domu nagrywano też

dużo filmów na VHS

Tak, i boję się tego

Nie oglądasz?

Znaczy oglądają to jest z najmniejszego dzieciństwa, gdzie byłem

jeszcze takim pędrakiem

i to rzeczywiście jest kilka

i koniecznych, śmiesznych momentów

ale tego mojego

nie wiem jak to nazywać

byłem introwertykiem, ale tak

bardzo energicznym

ale nie wiedziałem, że świat

bardzo późno się orientowałem

na przykład, że się można nie zdać

zorientowałem się w czwartej klasie

albo że oceny coś znaczą

dla mnie wszystko takie było

ja nie pytałem, na przykład o te

tych pytań nie zadawałem

to ciekawe, o coś pytałem

że wiesz, pytałem

o tym, o tym, o tym

o coś pytałem

że wiesz, pytałem na przykład, skąd się rozwoła

pamiętam, że bardzo mnie interesowało

chmury, skąd się biorą chmury

i chciałem zagęć pani od przyrody

czy ona rzeczywiście to wie

skąd się biorą chmury, albo gdzie się rodzi

wiatr i takie rzeczy, gdzie

skąd chciałem wiedzieć takie

inne rzeczy

już na przykład, po co są oceny

nie było znaczenia

nie miało

znaczenia w ogóle takie rzeczy

więc no tak

no dobrze, ale to

wróćmy do tego dlaczego się boisz

tych nagrań po dziesiątym roku życia

no bo ja, na przykład

przez nie wiem ile chodzi

o w białych kalesonach, kurde

i nikt w moim domu nie powiedział, że ja łażę w tych kalesonach

i po prostu

rodziłem w tych kalesonach

i na przykład tak zobaczyłem urywek z tego filmu

no miałem różne rzeczy

no czytałem wszędzie te książki

tak bardzo byłem

i przede wszystkim czytać

Żeromskiego bardzo szybko

i bardzo mi się podobał

od przedwiośnia, przedwiośnia mi

z jadą kilka razy

i po prostu bardzo lubiłem tego Cezarego Baryke

ten dramatyzm, postaci, wszystko

później Harry Potter, później jeszcze wcześniej

jeszcze określi z Narnik, po co później wszystko tu czytałem

boję się tego dziecka, którą byłem

boję się tego głosu, który miałem

piskliwego takiego biegającego

jakby tych wszystkich

takich niekomfortowych wspomnień

na przykład dzieci w grupie umiały się bawić

a nie umiałem się

dostać tam, nie wiedziałem jak mam

grać w tą kurwa piłkę, jak mam za nie

ubiegać, jakby

że to wszystko było takie za szybkie

za szybko zasady, ktoś mi przypycha

nie lubię

zazwyczaj w tych nagraniach ja pewnie łażę gdzieś po polach

za dziećmi biegającymi

a później nagle mam pomysł, że jednak chcę być

częścią grupy

i że jak wszyscy chcą być piłkarzami to ja też chcę

kurwa być piłkarzem

ale niestety jakby

zawsze byłem gdzieś tam obok

i raczej

jakoś koleżanką

miałem przyjaciółkę Flora Korkuć, która

całe życie przeżyła, i wszędzie była

praktycznie co weekend z nami mieszkała

jedziliśmy konno, bardzo dobrze grałem w konie

więc jakby ona była takim moim

spowiednikiem dzieciństwa

nie wiem, znaczy stresuję mi

obejrzenie tego, zastanawiam się co tam jest

jakie sekrety tam są mojego osobowości

każde romantyzuje swoje życie

i każde jakby dodaje tam jakąś taką

piękną, piękny

wylurowy szal do tego wszystkiego

i jak zobaczę to wiesz, 2000

ubra ania na przykład

i że ja pamiętam tylko te momenty

kiedy byliśmy w rodzinie w białych koszulach

ten zielony i czarny rower

mojej mamy starodawny, te kapelusze

kaszkiety, to boję się, że tam

będzie też dużo tego wczesnego chędemu

jakiegoś takiego szału

mojego na temat, nie wiem, Ikej

i cały pokój zrobiłem sobie takim wiesz

w kisiliście, tego się stresuję, że

zobaczę tą rzeczywistość może

dlatego może potem

chodzisz w jasnych kolorach, jak chcesz wyjść

z roli od tych białych

tak, tak, dokładnie to się bierze od mamy

szkoła, to jest bardzo ciekawy

wątek, akurat jeżeli chodzi o ten

wczesny okres twojego życia

bo poszliście do takiej normalnej, zwykłej

szkoły, miejscowości, której dorastaliście

jeden z twoich braci szybko zrezygnował

tej starszy wraz zostaliście tam

do końca pamiętam, że szkoła nie była

kompletnie waszym miejscem nie przenależałaś

do grupy, bo jest inne, więc

to zacznijmy od tego jaka była szkoła

szkoła była

szkoła była jakby

ciężka dla mnie

ja bardzo chciałem się jakby

jak bardzo chciałem być akceptowany

w grupie, ale rzeczywiście nie byłem

no bo to był zupełnie inny świat

no to jest też inny, ten świat był jakby

stamtąd

do którego my dojechaliśmy w jakiś sposób

ja tam poszedłem od zarówki do szkoły

ale ja przyszedłem do

pierwszy dzień zarówki, gdzie dzieci się znały

ja przyszedłem z misiem

z plecakiem, z jakiegoś anglii

takim wiesz, taką teczką na plecach

tutaj wiesz, ubrałem się w koszulę

w swoje jakieś tam

wyobrażenie swoje, bardzo chciałem

pójść do tej szkoły, jakby wiesz

to było dla mnie takie, oh wow, nie mogę się doczekać

podpisam wszystkie książki

no ale bardzo szybko

zostałem jakby tak wiesz, może

była taka ok, bo dzieci były zainteresowane

ale od pierwszych klasy było totalnie

jakby, totalnie jakby

przejazd, nawet bez trzymalki

mój brat jeszcze się załapał, no bo on był starszy

więc i zupełnie inne pokolenie

mimo, że trzy lata nas użyjemy

no to, ale było dużo agresji

i pamiętam, że było dużo takich agresji, które

jakby, które ja nienawidzę najbardziej

na świecie agresji

to jest coś, co dla mnie to jest no go

jak ktoś się zaczyna być agresywny

to jest dla mnie jakby, ja reaguję

żeby zatrzymać agresję, musisz

nałożyć się na to osobę i wrzasnąć

głośniej, więc tam

to mnie kosztuje więcej niż cokolwiek na świecie

żeby powstrzymać agresję

no i w tej szkole było wiele agresji, no

przyciel, który na przykład Dawł Kokowski

uczniał i walił nas po głowie, jak mnie walną

no to, wezwałem policję, prokuraturę

i w ogóle zrobiłem komórkę jeden z klasy

zrobiłem akcję, która jeszcze bardziej mnie

zdegradowała, no bo jak pana od Bufu

który wiesz, dla dzieciaków

no to było tak, że on nam nam pokazał robić pompki

były dzieci, które ustawiały takie dzieci, które

moim zdaniem, no nie wiem, gdyby

były dobrze zdiagonozowane, to mogłyby mieć jakieś tam

drobne zaburzenia

no to ustawiały je w bramkę i kopały

całej siły w nie i się śmiali, wiesz, to takie, może

dla dzieci, jest takie normalne,

no bo to jest jakby, nikt

tego nie powstrzymuje, nie koryguje

dla mnie było to takie brutalne

doświadczenie, że jakby patrzenie

na to, że jak nie chcesz grać piłkę, to

to nie jesteś innaw męski, jakby nie

może być, to było dla mnie takie

też ta szkoła. Miałem kilka

fajnych znajomych

z którymi czasami sobie zadzwonię

i też kilka pięknych, zupełnie samej

miejscowości, no bo

no bo był tam piękny las, były pola

mogłem mieć w nich konno

mogłem mieć

no nie wiem, zgubić, nie zgubawiliśmy się

w chowanego polesie, czy jakieś takie

wszystkie rzeczy, ale jednak

chyba jak te mniejsze

miejscowości w Polsce, no mają jeszcze dalej

taką naleciałość

czasami

takiej brutalizmu, który

nie do końca korygowanego

A ile myślatek

wzywałeś policję i prokuraturę do szkoły?

Nie wiem czy to było, ale ja nie pamiętam nowe czy ja

jakby czy to było, ja na pewno zadzwoniam

do, na policję i zadzwoniam do ojca

To prokurator

do prokuratora, i to jest przechowa w ogóle

pierwsza wzięła mojego ojca

na takim, nie wiem czy mnie mógł znaleźć, ale

przechował na jakimś, którym z naszrowerem takim

małym, jak osa wystrzelił

i pana wyprowadzono

ale oczywiście wiesz, to były takie lata, że ten pan dalej

nauczą

nie wiem czy on

nie był koniecznie jakimś złym człowiekiem

się wydaje, po prostu on jakby

sobie pozwalał na jakieś takie zachowanie, które tam

tam, tam był jakby

okej, nie?

czyli jakby trzasnąć dziecko z takiego, to nazywał go

koska, tak, nie?

jak coś robiło, kurde

człowieku jakby no goł, nie?

więc on mi to zrobił, bo ja odmówiłem robienia

żeby przebiec tam partii pąpek

nie chciałem mi się robić tych pąpek

jakby give me break, szkoła nie jest do tego, żeby

kogoś kurwa zmuszać do pąpek

jak będę chciał, to robić do pąki

no to okej, ale mogę w tym momencie

inaczej się robić, mogę się rozciągnąć, mogę zrobić

przebiec się gdzieś, żeby niekoniecznie

ale ja byłem zawsze tak, że wyznaczałem sobie

pewne sobie osoby, ale on też

chyba przeginął z tym pąpekami

no i walnął mi w to głowę, ja uderzyłem

brodą w ziemię

i ten szok, którego ja go doznałem

bo wiesz, wyciągniecie telefonu

i natychmiastowo reakcję jakby

no i reakcja reakcja

no

po szkole, która nie była twoim miejscem

dalej potrafiłeś się tak cieszyć życiem

w domu? czy to trochę

odchorowywałeś?

nie, ja byłem w swój świat, ja biegłem po lesie

chodziłem do koni, trenowałem te konie

to była taka hipoterapia

miałem swoje zwierzęta

w moje psy, ja dużo sobie zwierzętam

i spędzałem czasu bardzo

do zależanki, malanie i monika

urde, wszystko, ja już to mówiłem

kiedyś, to jest niesamowite

długo była aktywna w twoim życiu?

z co później z malaniem jeszcze poszedłem do liceum

czy ja do klasy muzycznej, a ona do klasy

jakiejś innej, więc jeździliśmy

jeszcze czasami, później jeździłem w chwilę

kolejku, ale się przeprowadziliśmy szkolotom do Warszawy

i ja już, od którejś tą klasy

zacząłem dojeżdżać sobie spokojnie

sam z domu

ale

do tej pory czasami zdarza mi się

zazważyć do malanii, zapytać z tomu nie

i myślę, że ona przepiękne życie

jakieś swoje, swój własny świat

który jest po pewnym czasie

ta miejscowość

była piękna, to była

historia tej miejscowości, w której dorastałem

to jest taka podwarszawska

podwarszawska

intelektualistów oaza

z dębowym lasem

i pełno takich dworków, jak my się tam sprawdziliśmy

to tych takich domów, jak nasz

świder majorów, mniejszych, większych

trendami, było trochę więcej

teraz już ich jest dużo zdecydowanie mniej

niektóre zabudowano w ogóle

jakimiś seropianami

i pomalowano na żółto

więc wtedy to było dla mnie takie bardzo romantyczne

bo byli też pan Makowski

jakiś niepędoczyn był posłem na sejm

czy jakiś dyplomator

ewerytowanym

i on grał mnie zawsze do dlasu

opowiadało o czasach przed wojną

i jak się tutaj dorastały, jak przyjeżdżą z Warszawy

był pan Zaremba, który

malował też z moją mamą, czasami sadziliśmy

jakieś pole tulipanów

więc

było to takie romantyczne, czasami jak wracam do tego

strówka myślami, to

bardzo jakby tęskie była

droga na jasienice, którą

biegają jak szalone koni

konocie, bo nie się nie stało

bo wiesz, ta auta jeździła ja

była piaskowa, więc

uważałem, że jest moja

i to też był dom po Morelii

Wydawicz, tak? Wiesz co, chyba Wanda Warska

jednak tam mieszkała, zdawało się mi

przez bardzo długo, że to była Maryla, ale to była

Wanda Warska

Chciałeś zostać kucharzem, pisarzem, restauratorem

bardzo marzyłeś też, żeby mieć swoją szkołę

Czy jest jakieś marzenie, którego już nie chcesz

spełnić z tych, które tutaj są?

Byłem już

raz kucharzem,

więc myślę, że to można było wykreślić

bo raz kiedyś pracowałem

jako kelner, ale raz kucharz nie przyszedł

wstaje się, że miał romantz z panią szefową

i nie dowieźli

na dwóch, a ja otwierałem restaurację

Byłem nastolatkiem

w ogóle

Byłem nastolatkiem, pracowałem tam

i ja otworzyłem tą restaurację

i postanowiłem, że

takiej szansy nie mogę zmarnować, więc

gotowałem te danie, wszystkie

i wydawałem i tak spełniłem

złe marzenia, prowadzenie restauracji

ale potem kilka dni później zrezygnowałem

tej pracy, więc to mogę wykreślić

ale jest też dużo nowych,

ja jestem dosyć

ja marzę dużo

A o czym marzysz?

Z zawodów

Największe marzenie teraz, które miałem to spełniłem

to jest ten moment, który

chyba będzie, czy też

to jest moment, który mam

bo przeszedłem też tutaj, żeby ci powiedzieć

właśnie, a dobra, chlewa zaczęłam

Już mi powiedziałaś wcześniej

Już mi powiedziałem wcześniej

No, moje największe marzenie w ogóle z dzieciństwa

było mieszkanie w zamku

Ja zawsze marzyłem o tym, odkąd słuchałem

bajek na takich taśmach

i zawsze

gdzie mieliśmy pracę

moich sztnów, to jest jakieś błąkanie się po takich

pałacach, uciekanie z nich

takie dramatyczne z tym się często śnią

że musieliśmy uciekać

i coś płonęło, ja musiałem

po prostu wbiec w las

ale to było

w jakiś sposób piękne

te dramatyczne, czy tam jakieś gadanie

z tymi chłopcami w zamkach, którzy mi opowiadają

wczołgiwanie się do tych

piwnic

i tak się składa, że

całe życie chciałem mieć ten zamek

i teraz kupiłem właśnie sobie

kupiłem zamek

raczej zamek stał się moim

właścicielem

i w tym przypadku

i stworzyłem tam fundacje rodziny musiałowskich

na rzecz kultury i sztuki

w sensie ta fundacja powstaje

jesteśmy w trakcie

oczekiwania na jej akceptację

i to marzenie to jest moje

no teraz marzenie

to, którego się budzę

z którym zasypiam

śpię dalej

z aktem notarialnym

bo wiesz, jest duża sprawa dla mnie

i też jakby to marzenie ewoluję

bo zawsze chciałem mieć ten dom otwarty

i zawsze wiedziałem, że on będzie

dla wielu, wielu artystów

ale w tym momencie

ten dom, który tworzę, czyli ten zamek

to będzie miejsce

dla artystów głównie

i dla ludzi chcących tworzyć

i miejsce dla ludzi, którzy debiutują

uważam, że zamki potrzebują artystów

tak jak nie wiem

ludzie potrzebują powietrze, żeby żyć

zamki, pałacę, te przestrzenie

są takie inspirujące, są pełne historii

i tej magii w sobie, więc

tak się dzieje

jakie będą plany związane z tym dalej

no bo ok, jest zamek

jest aknotarialny

aknotarialny został podpisany

z rytm

wielonczelistki i skrzypaczki

zaprosiłem

wielonczelistki i skrzypaczki, grałem i feliniego

więc podpisałem do zinem aparatii

wiesz, jak to było w show

pani notariusz, wszystkie to panie

u pani notariusz, już stający w drzwiach

jakby raz się coś takiego robił

więc postanowiłem zrobić to tak

jak sobie zawsze marzyłem

i co, i są plany takie

żeby stworzyć tam konserwatorium

kiedyś, jak będę starszy, może 60-70 lat

to chciałbym stworzyć szkołę dla dzieci

z domu dziecka i dla dzieci

z bogatych rodzin, żeby

jakby wspólnie uczyły się

życia, ale na ten moment

i na te 10-lecie

chciałbym stworzyć tam miejsce, w którym

na parter będzie otwarty publiczny

będzie przestrzenią twórczoł, będzie przestrzenią

użyteczności publicznej, czy będzie galeria

sztuki i chciałbym, żeby to była

galeria, wystaw akademii sztuk pięknych

wszystkich dyplomów, tak żeby

poddać akademii znowu

jakoś potrzebę, czy jakieś

wyjątkowość tych dyplomów

często przez mojego brata, który studiował

czy moich przyjaciół, którzy tam studiowali

te dyplomy, nic nie znaczą dla nich

zostawiają te dyplomy, albo coś, ktoś się zabiera

niektóre rzeczy w ogóle są gdzieś tam

trafiają, inni dbają

ale w tym przypadku ja bym chciał tworzyć

miejsce, w którym możesz kupić te rzeźby

albo kupić te obrazy

w jakiś sposób nadać im znaczenie, że to sa okcja

a później, jeżeli na przykład ktoś z tych rzeźb

to ten artysta przyjeżdża i mieszka z nami

i tworzy

i jakby dopełnia kolekcja dzieja sobie, która

kupiła o jeszcze kilka dzieł

będzie to miejsce, w którym będzie

mały teatr, będzie to miejsce, w którym będzie

bar

i restauracja

i będzie to miejsce, w którym

chciałbym, żeby

nie chciałbym się zamykać na Polskę, chciałbym, żeby to była sytuacja

w której to konserwatorium przyjmuje

wybitnych uczniów

i absolwentów z uniwersytetów

całego świata, czyli z Sarbon, z Francji

czy z, nie wiem, Juliard Academy

czy z jakichś innych wybitnych

uniwersytetów i fundacja wybiera

tych ludzi, których my chcielibyśmy

poznać, których chcielibyśmy dopełnić

ten dom, ten dom Anicki Dom

i pozwolić się tam tworzyć

i przez to ja będę ciągle

otoczony ludźmi, którzy mnie inspirują

i którzy mnie uczą, i którzy sprawiają, że

nie wiem, jakoś będę

mądrzejszy, spokojniejszy

i taki jest plan na ten

dom. Ale to jest plan długoterminowy, krótkoterminowy?

W jakim okresie to wszystko ma się zacząć

i kiedy będziesz wcielął to w życie?

Wiesz, to zaczyna się już w sierpniu, bo robię

festiwal sztuk zjednoczonych

United Art Festival

by Artist for Artist

i no i

będzie to wyjątkowa rzecz

w tym roku będzie mniejsza,

bo będzie nie chcemy zahaczać

o jakiejś dużą imprezę

więc będzie to, to mniejsza sytuacja

ale ewidentnie

będzie to, jakby ten dom już teraz

chce, żeby zaczął żyć, ponieważ

w pierwszym festiwale chcę wstawić okna

bo tam dużo trzeba zrobić, to dużo

było zrobione, ale dużo trzeba

zrobić. Mówiłem się, mogłem kupić sobie

mieszkanie gdzieś tam w Warszawie

z widokiem na centrum, albo na łazienki

ale to jest jakby, to nie jest mój styl, ja chciałem

zrobić coś, co... No dobrze, ale daj

widełki. To kosztowało więcej

niż 3 miliony złotych? Nie

mniej, ale też sposób, jaki to kupiłem

było niebywały, jak wszystko

w życiu, więc

znalazłem ten dom, mieszkałem w Paryżu

chwilę, rok temu

ponad rok temu

i ja już do 10 lat oglądałem

rynki nieruchomości, bo ja zawsze

już kilka razy jeździłem, przejeżdżałem

w swoim starym autem

to było tak, to było

dla mnie zawsze takie

wyjątkowe, więc

być może akurat ten dom

będzie moim, więc kilka razy już prawie

byłem przy kupieniu, ale jakoś

wychodziło, ale zawsze

co roku, co kilka tygodni

sobie wchodziłem na rynek i oglądałem

rzeczy, no i tym razem byłem w Paryżu

i miałem kilka zakładek,

ale zobaczyłem takie zdjęcie, co w ogóle

za duży,

obskurny, trochę już zewnątrz, jakby

nie, ale

za jakiś przyczyn pamiętam, że coś

kliknałem go, no, zielono w koło

i

i przyjechałem później na koncert

do Wrocławia, po kilku miesiącach

i byłem chory, i leżałem

u Magdy, umerna, że siedziałem u

Magdy, umerna w Garderobie

i mówię Magda, że no, tam jest sytuacja

że jest ten, że chodzi, jest tam

pałac i ona tak jakby powiedziała

tak, no to ja mówię, że nie wiem czy jechać,

że no to jechać, no to jadę jutro

do 16, do 16 mamy czas, pojechałem do tego

pałacu, zamku

i wchodzę tam

i w ogóle

totalnie wiem, jakby

zupełnie nie, nie, jakby nie ma pytań,

że to jest mój dom i czuję się, że wróciłem do domu

czuję, że jakby to jest to, ale jestem

przerażony, no bo to jest za duże, to jest

ogromne, to jest tyle pracy

no ale decyzja zapadła, nawet nie

wszedłem do domu, już wiedziałem, że kupi ten

dom

i co się stało, i

i tyle

i to, i od tego roku

zbierzełem wszystko w sensie, podejmowałem

od tego decyzji, zamieszkałem

u sąsiadów w pałacu

2 km obok, to

było bardzo magiczne, generalnie

gdybym się zaczęło powiadać o całej historii, to myślę, że moglibyśmy

drugi podcast nagrać,

ale w skrócie mieszka

rodzina Austriaku 2 km

w swoim pałacu, absolutne call me by your name

jakby Fortepian też

Pianinos jest tam

biblioteka, intelekturyści

o sztuce, dużo rozmów, symalarz

wszyscy tam, no idyla

i oni mi

pomagali jakby zrozumieć w ogóle co mnie czeka

co będzie, jakby jak sprawić też

karmicznie i tak duchowo, żeby to nie była

moja gotyczna podróż mojego marzenia

tylko bardziej jakby misja, ale to też

jakby też naturalnie przyszło, no bo ja

od zawsze miałem takie potrzeby

stworzenia wspólnego domu i co

i teraz, teraz to się dzieje

teraz zagrabiam sobie tam

działam

w parku biegają ząknięte trzy sarny

jeszcze nie wiem co z nimi zrobić, jakie wgonić, ale

na razie tak mi się podobają, że

ale wydaje mi się, że trzeba im zwrócić wolność

no dobrze, a nie boisz się

bo poza tym całym artyzmem

i pięknym tego o czym opowiadasz

to też jednak bardzo duża biznesowa inwestycja

no ale czego może się bać

jakby ja się generalnie

nie boję, albo staram się nie bać

uważam, że lęk jest najmniej

potrzebną

emocją w życiu i przynosi

najmniej pozytywnych, albo jakichkolwiek

konstruktywnych efektów

i też moja mama często mówiła, że

właśnie w piśmie

jest napisane, że najwięcej razy jest użyte

nie skalkajcie się

jakkolwiek czyta jakiekolwiek pismo

jeżeli ktoś się decyduje czytać

nauki Gahama budy

czy Korę, czy

Koran

czy właśnie Biblię, czy cokolwiek

i szukać tam jakieś mądrości

a ewidentnie jest tam dużo mądrości

mogę powiedzieć, bo przeczytałem kiedyś

większość z nich

to jest rzeczywiście coś, co sobie warto zapamiętać

nie wolno się bać

po co może się tak korzystać

o jego, o bym tylko po prostu był zdrowy

ok, a będą tam ludzie

którzy będą ci w tej całej zabawie

pomagali, czy to jest tak bardzo

na razie twój autorski pomysł

oczywiście, że stylujesz artystów, którzy pomagają

we wszystkim

no na pewno jest

sąsą ludzie

przy tej historii się pojawią tylu aniołów

stróżów, że to jest niebywałe

nagle pojawia się architek, który mi pomaga

bo po prostu nigdy czegoś takiego nie widział

żeby ktoś coś takiego

nagle pojawia się pani

Małgorzata

która po prostu

jest, byłem konserwatorem

i pomaga mi wkładać wszystkie wnioski

bo też

jakby w pewien sposób pojawiła mi się

w życiu i się jakoś tak to podczą

mnóstwo artystów, którzy na festiwalu

właśnie będą występowali, tworzyli ten festiwal

są prawnicy

wiesz, ja nie jestem prawnikiem

ja się jakby nie mam takiego

zapleczam biznesowo-prawniczego

ale ludzie, którzy też zajmują się, pomagają w tym

więc

myślę, że wszyscy na siebie czekaliśmy

i jakby ja wiesz, że wszystko idzie

po kolei po coś

jeżeli tylko masz, idziesz ze światło

mi z jakimś takim dobrym potrzebą tego dobra

no to

w przeciwności są też po coś

i też jakby cię nauczył czegoś

więc nie boję się

nie w zasadzie, po prostu się nie boję

No brzmiż

szczęśliwy

stary

jak wjeżdżam tam

jak latają gęsi nad tym domem

jak po prostu stoję na dachu

i patrzę na jezioro, które stoją naprzeciwko

ten domem jest na skalę jeszcze

dokładnie jak u Witka Cego na skalę czarnej

spadającej w morze

w sensie nie ma tam morza, jest w morze zielenie

ale jest rzeka pod spodem też

w sensie to jest tak romantyczne i piękne miejsce

że ja nie mogli się czegoś żeby spełniać

wszystkie swoje waliańskie pomysły

żeby nie wiem

że to jest dla mojego

i ubrać się w wiszący już

szlafrok

robić te wszystkie waliańskie rzeczy

grać tego walieniego na dachu

albo nauczyć się grać na trąbce

żeby zwierzy grać trąbkę codziennie przez kilka lat

jakby jeździć do roszką

na stację odbierać przyjaciół

to wszystko żyć tak jakby

jak chcę, jak mi się marzy

nie oglądać tego życia, którym chciał żyć w filmach

tylko tworzyć to życie teraz

i jestem szczęśliwy, no dzieje się to wszystko

znajdzie się tam miejsce do jazdy Konono?

oczywiście, że tak

tam są też sąsiedzi

którzy mają wstajenie rodzina mazurków

która ma długo-długo

polokoleniową tradycję z dziecką

chciałbym tam założyć mały klub Polo

bo też nikt

to jest jedyny sport jeszcze z dzieckich

którego nie próbowałem i nie trenowałem

więc bardzo mu chciał się nauczyć

ale generalnie konie to jest nieodzorna część

mojego życia, więc na pewno się pojawił konie

zawsze kiedy sprzątałeś z tajem

i sam włączyłeś muzykę klasyczną

o czym lubiłeś?

o czym lubiłeś wtedy myśleć?

właśnie o pałacu

o tym nie wiem

no musiałem to zrobić, bo mój ojciec

jakby był tak, jak chciałem

mieć konie, no to czy nie musiałem

brać udział w pracy przed nim

więc jak mimo, że tam był pan do pomocy też

no to ja przechodziłem często

przed szkołą karmić konie, wypuszczać na podzwisko

a po szkole musiałem sprzątać boxy przed treningiem

żeby to wszystko jakby uczestniczyć

bo to jest moja odpowiedzialność

to było moje marzenie, więc ja to marzenie muszę

zrozumieć w ogóle

to nie jest tak, że chcę mieć konia

więc będę tego konia przyjeżdżał, on będzie gotowy do jazdy

tylko ja musiałem całkowicie się nauczyć

tego tej pracy

dzięki Bogu, bo dużo mi to nauczyło

więc wtedy to jest tajnie

cały czas to marzyłem, ja dużo tańczyłem

podczas sprzątania tych boxów

żeby jakoś sobie to wszystko

jest to ciężka praca sprzątać

tajnie, polecam każdemu, kto ma problemy z nerwami

czy coś, no to takie przyrzucanie

tej słomy

jest czymś

ciekawym

i dużo marzyłem

myślałem o pałacu i o tym właśnie

przy tej muzyce, jak to wybyło

jak to będzie, już będę miał własną

tajnie

i wszystkie te marzenie się spełnią

czyli uczono cię kultur pracy

tak, tak na pewno

co do z muzyki klasycznej najlepiej pasuje

o, jej kunów, muzyka filmowa

generalnie muzyka filmowa

jest bardzo zromatyczna, więc ma możliwość

na melancholijne sprzątanie

tajnie, ale oraz dramatyczne

sprzątanie tajnie

możliwość na, no przy, na przykład

Star Warsach super się sprzątało o tajnie

przy sitkach, zwłaszcza

no to wiesz, czasami jak jesteś po szkole

i nie masz siły tego robić

i sitkowie ci tam tym chórem śpiewają

to rzeczywiście było to

takim wspomniem

ale Chopin też bardzo pięknie, bo ta scenia była

w domu, który teraz jest

Muzeum Świętej Faustyny

ponieważ my mieliśmy taki dom,

który mi Święta Faustyna pracowała jako niania

tutaj chwila przerwy

jeżeli słuchasz teraz tego podcastu

pamiętaj by wcisnąć przycisk obserwuj

bądź subskrybuj, zależności od tego

na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wnięczny, miłego odsłuchu

więc ona tam pracowała

i później Kościół przyjechał

i kupił ten dom od mojej mamy

od moich rodziców

z Watykan

przyjechałeś ludzie z Watykanu i kupili to

więc ta stania wyglądała, wiesz, też była piękna

bo ten dom był biały, z czterema warandami

wokół las i pa, ojpole

i ogrody, więc to

jakby było łatwo osprzątać to stanie

mimo wszystko

A do którego roku życia pisałeś dziennik?

Cały czas piszę

Ale teraz rzadziej, kiedyś chyba bardziej regularnie

Teraz rzadziej, ale no kiedyś

tak regularnie pisałem chyba do jakiegoś 17

może 18 jeszcze

To musi być bardzo ciekawsze od tych

chłopaków

Ja w ogóle ostatnio nawet zatrudniłem

takiego chłopaka, żeby

i przychodził do mnie do, bo wynają się też mieszkanie

spodnie takie marzenie, że wynają mieszkanie

i zrobiłem sobie tam gabinet, czyli książki swoje

i takie miało marzenie, że właśnie chciałem

mieć taką osobę, która będzie

się działała i ja będę chodził

i opowiadał i ona będzie pisała

ale to się nigdy nie wydarzyło, ale za to

przychodził taki chłopak, który

spisywał moje notatki

więc zaczął to już robić, ale

to jest moje ogromne marzenie, żeby zobaczyć

co ja tam naskrobałem przez całe życie, bo tego rzeczywiście

sporo

i chciałbym zobaczyć, myślę, że takie

nubkowanie, ale nigdy nie czytałem tych swoich dzienników

co jest ciekawe

To jest bardzo ciekawe, no dobrze, ale

bo ten chłopak istniał czy istnieje?

Piotrek? No istnieje

I już nie, przychodził do stołku

już pracę

Okej, i on chodził za tobą?

On przychodził i po prostu sobie notował

siedział za biulkiem i sobie notował

ale

przychodził przez kilka, dwa tygodnie, może coś takiego

i później teraz został

praca, właśnie swoją drogą muszę się do niego doezwać

bo nie wiem czy

do końca jesteśmy już, czy wszystkie formalności

dopełniliśmy, więc dobrze, że

to powiedziałem. Dobrze, a o czym najbardziej

lubisz pisać? Jak masz dzisiaj usiąść do czegoś?

Ostatnio jestem

przerażony, że przestałem mieć ten

zmysł taki, że nie umiem pisać

jak na przykład ostatnio siedziałem

i napisałem piękne frazy, to zadzwoniłem

od razu do Agaty Kuleszy i zaczęłem

i przeczytałem jej

i tak jakby

tracę fokus

i mamy poczucie, że o kurde

znowu to umiem. Kiedyś byłem bardzo

bardzo łatwo potrafiłem w wierszem

napisać co czuję

i jakby wiedzieć, że to jest jakieś okej

że to nie jest dobre bardzo

ale jest jakieś ciekawe, ma jakiś pomysł

w tym, że do do pracy oczywiście

ale teraz ostatnio

bardzo się skłupiłem jakoś

mam wrażenie, że na pewno przez internet

o, to jest moje uzależnienie, że

jakby internet totalnie mnie zżera

i ten instagram

o przeglądanie tych

nie wiem, wielbłądów na pustyni

ludzi siedzących kwiaty czy te wszystkie

takie, co się pojawiają na tapecie

rzeczy, to jest

jakby to, może to zabiera

umiejętność pisania, ale

gdybym dzisiaj miał świadomość i napisać to pewnie

opiszę to, co

robiłem, bo miałem dzisiaj ciekawy dzień

od rana i przemierzałem

mundur Piłsudskiego

na przykład dzisiaj

ale też spotkałem się z osobą

pomogającą mi organizować

festiwal

dostałem jakieś czasopismo, architekturze

które będę chciał sobie przejrzeć

opiszę to wszystko

i zazwyczaj to jest taki spis tego, co robiłem

i tego, co myślałem,

to czułem, albo jakiś

pomysłów

Wiesz, że Andrzej Severin ma coś takiego

od jakichś wczesnych lat

siedemdziesiątych, albo nawet jeszcze trochę wcześniej

że tak?

On ma tak bardzo, bardzo

To jest człowiek, po prostu

to jest cudowny człowiek

Pamięci, że krępujemy

generalnie, ja nie przepadam

z obmówieniem, udzielam im wywiadów, bo mam

wrażenie, że to jest, ja już wychodzę

ze strony

tej osoby słuchającej się zastanawiam, jak

są na dobrane, bo to jest takie nietypowe

Dlaczego to jest nietypowe? Świetniemy padłeś

No bo nie jest to

dla mnie naturalne

stawiać się w takiej roli

osoby, która ma coś

do powiedzenia zazwyczaj

Bo to jest normalna rozmowa, to polega, że

rozmawiamy, a nie ktoś mi zadaje pytanie, które odpowiadam

i tak mam wrażenie, że nieelegancko

odpowiadam, że strasznie długo

Dlaczego? Bardzo krótko jak na siebie

Możemy powiedzieć, że byliśmy na kawie

i właśnie

nie ucidasz tego, jestem wręcz aż

Staram się, bo to jest nie

Nie, pamięć tak, że

jak usiedliśmy na kawie, to zabrakło

nam czasu, żeby porozmawiać

I to jest najlepsza reklama tego, że

gdyby nam się słabo rozmawiał

na kawie, to ucinałbym ci

sam

No tak, że na tej kawie mieliśmy bardziej

taki naturalny rodzaj rozmowy, tu mamy rodzaj

Nie, tutaj ja mogę cię poznać

Na kawie rozmawialiśmy po prostu nie o tobie

Wydaje mi się, że to jest główna

różnica I to jest ten problem właśnie, że jako

że czasami

po prostu krępujące jest

Ale zobacz, jesteś artystą

To chyba jest definicja całej tej rozmowy

Zachowujesz się w wielu kwestiach

inaczej niż wielu ludzi, ale to też

tworzysz

postać siebie

takiego, jakim sam wymarzyłeś

sobie

Więc to ja uważam, że

że właśnie na tym polega piękno artysty

Tak jak ja zawsze mówię, że

Ja nie potrzebuję, że

artysty żyły normalne

W ręcej ja lubię, żeby artysta

był popierdolony

Żeby artysta robił rzeczy, na które ja

nawet nie jestem w stanie sobie pozwolić

Artyści, artyści, artyści

Brakuje według mnie takich wariactw

Brakuje ludzi, kurde

Jak śpiewasz koncertem, chciałeś

po tym koncercie, nie wiem

wejść na dach tego hotelu, ale nie ma

Wszyscy są trochę tak zachowawcze ostatnio

W tym momencie mediów, boją się oceny

Uwierz, że gdyby dzisiaj żył Kurt Cobain

No właśnie, gdzie są ci ludzie?

Wiesz kim on by był w media?

No tak, a Bob Dylan

jakim był w ogóle niebywałem

intelektualistą i mądrym

jakby takim zdystansowanym do opinii

ludzi człowiekiem, bo to jest kwestia

tego, że ty wiesz co chcesz

i jakby nie potrzebujesz potwierdzenia

i to też wkurza ludzi często

No i dzisiaj jest krytyka też dużo

mocniejsza, bo każdy może cię skrytykować

a teraz na internetzie

na portalach wszyscy, no to prawda

chociaż no

mi się jakby wydaje, że

otaczam się tymi ludźmi, którzy potrafią

to nie muszą być tylko artyści

To znaczy, artystą można być

nieuprawiając tego zawodu?

Dokładnie, są artyści w życie i jakby są

wszyscy moi przyjaciele, są artystami

w jakiś sposób swój wyjątkowy, więc

tak, ale mam

takie poczucie, że w tym środowisku takim

nazywanym artystycznym często jest tak, że

właśnie jest taka zachowawczość

Dużo kalkulacji

Takiego, że nie chcą się

zachować tak, żeby ktoś ich

skomentował, chociaż no

ci starsze pokolenia

Dlatego ja tak bardzo lubię tych wszystkich

starszych odnami artystów aktorów, którzy

mają już tak dupie to, że potrafią

się normalnie bawić, nie?

Czyli co lubisz Pana Chyra?

Mamy jakiegoś, nie zamyśl się tak

bardzo prywatnie, ale widzieliśmy się kilka

razy i dyskutowaliśmy, coś tam opowiadaliśmy

sobie, ale lubiłem na przykład Agaty Kulesze

za to, że na planie potrafi, wiesz,

przekuć ten balon i po prostu

na chwilę między zdjęciami, jak jesteśmy wykończeni

i się bawić coś głupiego, wymyślać

jakąś głupią zabawę chowanego, choćby

i mieć głupawkę po prostu z tego,

albo nie wiem, na spektaklu

jakiś artyst, aktorów, którzy czasami jak

coś się głupiego stanie, to zareagują

na to, jak coś się nie określonego

stanie na spektaklu, coś się rozwali

z rexfizyt, to ja

na takie rzeczy czekam w teatrze, na przykład,

chyba ludzie zapomnieli, że to jest zabawa, że to wychodzi

z zabawem. Jest takiego

takiego, nie wiem. Muzyka też wychodzi

z zabawem. No, waibu, no.

Teatrze to wszystkie, trochę nie wszystkie, nie,

jak można go realizować, ale mało

już takich artystów, którzy

tą sztukę swoją

potrzeba im to go wyrobić,

że te piosenki pisze im ktoś inny

i to jest piękne i zajebiście

mi to też trafia do mnie,

ale jest taki, wydaje mi się, deficyt

takich ludzi, którzy

wychodzą z takiej Amy Winehouse, która

wychodzi i śpiewa o swoich doświadczeniach

i mimo, że jest to tragiczne i wygląda

jakby koszmarnie, jakby to jest przykre

to i tak jest to najbardziej

to jest sztuka,

nie wiem, no jakiejś

w sztuce jest to, często się zdarza, że ten

tragizm w postaci się jakby

przeplata, ale są też wariaci

artyści, nie wiem, Freddie Mercury,

który potrafił, wszyscy

no, chciałbym takiego

wszędzie, gdzie są pieniądze, jest biznes.

A biznes to kalkulacja.

A kalkulacja

zażyna artyzm.

No trochę tak, no. Pomyśl sobie

nawet o tym, co się dzieje w kinach,

o tym, co się dzieje przez platformy streamingowe,

które miały być czymś dobrym,

a zrobiły fast food z kin

z filmu. No tak,

ale to z drugiej strony też koło

zamknięte, jeżeli ty nie będziesz,

bo rozumiem, że aktorzy

i w ogóle twórcy filmowi

nie mają wpływu większość z nich, co

będziemy robili. Często jakby jest tak,

że dostajesz scenariusz, nie musisz utrzymać

rodzinę, więc ta ekipa zaczyna

to robić. Tak, no i też więcej ludzi

ma pracę. No bo na tym...

Ale jeżeli wtedy, w takich momentach

ludzie nie wykładają,

normalnie w pracy musiał być w 100%,

w złej pracy, w tym scenariuszu,

musi wykonać tej pracy 200%, żeby

go jak najbardziej

wydobyć, te najlepsze rzeczy z tego

samej muszę, czyli jakby wybawić go,

nie wiem, i też ekipy

wszystko, ale mam wrażenie, że polska ekipa

filmowa jest, nie wiem,

nie znam za dużo innych, ale uwielbiam

polskich filmowców, to jest w ogóle

taka oddana grupa

twórców, wiesz,

kto by komuś się chciał,

tak ciężko pracować, ale

w takich, no nie wiem,

ale sobie nie wycinam. Jak już gadamy o Kasia,

to napisałeś kiedyś w swoim dzienniku, że potrzebujesz

kasy i weźmiesz udział w Ameryce Express,

a w Ameryce Express

bardziej chodziło o to, że ja

w ogóle myślę, to jest największy win-win,

jakby oprócz tego, że tam są kamery,

jakby była jakieś tam

dyskomfortem, można powiedzieć,

no to kurde, dostaję bilet do Peru,

w którym jadę stopem

z Peru do Akwadoru,

z Akwadoru do Peru,

mogę wziąć kogo chcę,

w tym przypadku, jakby wziąłem

Anke Małysę, miałem wziąć mojego

przyjaciela, ale wyspawał się, jakby

nie zestresował się chyba tym

i nie pojechał, więc w ostatnim momencie

wziąłem Anke i mówię, ok,

chodź, bo mieliśmy super przelot

i mamy,

więc myślałem, że to, ja czy wiedziałem,

że to jest spoko sprawa i też tak to przeżyłem.

Oczywiście było to duże,

dużo obciążenie,

mieć te kamery 24 na dobę

i też trochę uczestniczyć w tym formacie,

no bo jakby nie patrzeć, że to format masz,

wykonować, masz kąpatź dziurę w ziemi,

który jest z krzynia i jakby

no wielokrotnie zanką mieliśmy,

śmialiśmy się, że, że jakby

nie, dla czwartej B,

dobrze, że po policji nie zadzwoniłeś, jak

na tej wieku. Nie, fajnie

było, w sensie to była zabawa, no,

to jakby takie podchody nie utrwały,

tu spaliśmy u pani, ale najlepsze są te

znajomości, mamy dla tej pory kontakt z niektórymi

hostami,

to wiesz, bo to my naprawdę dzieliśmy sobie na punkt

honoru, że my to wszystko chcieliśmy przeżyć,

ale my też jesteśmy zaradci,

więc był taki odcinek, w którym

wszyscy pojechali busami,

bo niby się nie dało przejechać, a my

już znaleźliśmy, wiesz, jak to oglądaliśmy,

Anka poszła do,

przeczytała, kto jest

burmistrzem miejscowości,

wyszliśmy z kamerą, wiedzieliśmy, że kamera

zadziała, wiesz, zagadaliśmy,

mówimy, że tego...

Dzień dobry, wiesz, od razu ręka ten

i temu panu mówimy, że musimy

się przedostać przez góry, i ten pan

znalazł nam busa, mało tego, że,

czytał pikapa, mało tego, że znalazł nam,

to my jeszcze Alka Adamowsko wzięliśmy

i Brata Dawida, i przejechaliśmy

moja ulubiona trasa

w Ameryce Express.

Właśnie to po prostu tak śmieszne,

ale tak pachniało pomarańczowe gaje,

no najpiękniejsza, najbardziej malownicza

i myślę, że to była sama zabawa

w tym Ameryce Express.

Ja bym mógł to zrobić jeszcze raz, tylko

ja już bardziej wiedziałbym, jak się to je.

Więc ja uważam, że to jakaś, jeżeli chodzi o

reality show, to to jest najfajniejsza zabawa,

ever. I polecałbym komuś.

Jeszcze mógłbym też nauczyć, pójść do

dotręca z gwiazdami, bo można po prostu

nauczyć. I to też jest jakaś tam wartość

fajna.

Po tym programie takim myślę, że zostaniesz

taką. Ja już dostawałem do propozycji,

ale niestety to jest zbyt dużo czasu, żeby

z tym się zająć, bo to musisz

wszystko rzucić i pójść do dotręca z gwiazdami.

A ile myślisz tych propozycji, bo pewnie kilka?

Nie pamiętam, do wszystkich tych programów

jakoś tam trafia do agencji taka propozycja,

ale oni też raczej zdarzy, że sprawy, że

ja nie mam jakiegoś takiego

potrzeby, żeby to robić.

Ale ta nie zgadzam, uważam, że też jest super

i dlaczego nie? Agata Kuleshov grała

z gwiazdami. I jakby zrobiła to pięknie

i do tej pory tańczy tango przez to.

Więc jak uważam, że życie jest tym,

czym jak im je widzisz.

Jeżeli pomyślisz, że to jest cringe i źle

tańczę z gwiazdami, to będzie to cringe. Jeżeli

pomyślisz, że wow, nauczę się tanga

i pewnie poznam zajebistych tancerzy, którzy

robią to na całe życie i są artystami,

no to dokładnie to dostaniesz.

Z nasz artystów, innych,

nauczy się sztuki, której normalnie nie

miałbyś czasu. No to jest tak jak z

optymizmem. Jeżeli jesteś pesyńmistą

i patrzysz, że dzieje się w życiu twoim

życiu coś dobrego, to mówisz, że zaraz to minie.

Ale jeżeli jesteś optymistą i w życiu twoim

życiu dzieje się coś złego, to wtedy też

myślisz, że zaraz to minie. I to jest już

tylko i wyłącznie kwestia twojego wyboru,

jaką optykę obierasz na świat. A robiłeś

coś jeszcze kiedyś, tylko przez to, że

zmusiła cię do tego sytuacja finansowa?

Hmm.

Haha, czyli tak.

Naturalnie.

Naturalnie, że tak, no wiesz, jakby

nie da się ukryć, że

gdybym zarabiał amerykańskie

stawki w polskim kinie, to mniej bym

mógł robić sami projektów, bo

ale że lubię jeździć sobie po

Paryżu i chodzić do lica

i grać w szachy

i że lubię jakby pojechać sobie, nie wiem,

gdzieś i pożyć chwilę takim moim

wyobrażeniem, wiesz,

takim, jakie sobie marzę.

No to, no to robię różne rzeczy, no.

To jest zabawa, życie, to jest jakaś

nie wiem, ale nie traktuję tego jakoś

poważnie, nie katuję się takimi myślami,

oczywiście czasami przychodzi jakiś poczucie

o, kurde. No nie, no swój artyzm traktujesz

poważnie, jestem przekonany. Tak, tak, ale

to też trzeba się jakoś tym, nie wiem,

jak już się na coś godzę,

to nie komentuję, to już się na coś

godzę i jakby robię to z całego serca

i nie komentuję, nie umniejszam

i to jakby robię to i daję

z siebie to, co jest najlepsze,

względem na to, w którą stronę to jakby

idzie, nie?

A kiedy życie najbardziej przypominało ci,

że nie jest bajką?

Kiedy życie najbardziej przypomniał mi,

że nie jest bajką? Brutalnie sprowadziło

cię na ziemię.

Nie wiem. Zastanawiałam

mnie to w tej całej twojej postaci,

czy był taki moment, w którym

faktycznie pomyślałeś sobie,

kurde, tu się coś dzieje ważnego

i ja mam na przykład na to wpływu.

Znaczy, no był taki moment,

w którym mi się zachwiało i wkurzyłem się,

jak wywrzucili mi pierwsze ze szkoły

filmowej, a wrzucili mi za to,

że ja nie zgodziłem się na mobięki

na jakąś tam sytuację słabą,

czy na jakieś przymuszenie nas do

zrobienia czegoś, czego nie mogli,

obieca no nam, że nie będziemy musieli robić.

Ja się sprzeciwiłem przed gronem pedagogicznym

i powiedziałem, że jakby jest to absurd

i że zostaliśmy zmuszeni do mówienia

naszych własnych przeżyć

przed panią, która żyje gumę, pan pali papierosę

i zasnęła, w ogóle nie znamy państwa,

to jest niefajne, wyszedłem

i wtedy mnie zagrożoną

i ja wtedy miałem takie poczucie niesprawiedliwości,

ale od razu się wymyśliłem, że

za karę pojadę jakby, że zupełnie to swoje marzenie,

który miałem plan B, jakby nie dostąc

się do szkoły filmowej, to, że

pojadę do Rosji

i założę cyrk bez zwierząt.

Będę jeździł po tych takich

najwierszych, dalekich, rosyjskich

siach i będę im otwierał

taki ten wóz sygański,

czy to poezję, będę miał jakiś fantastyczny,

zbierał ludzi, którzy mają jakieś talenty

dziwne, które mnie fascynują

i tak ukarawane sobie wymarzyłem,

więc to było w taki moment, ale wywrzucali

mnie później kilka razy, więc się przyzwyczajałem

i jakoś tam wywalczałem

sobie tu miejsce, żeby zostać w szkole

i też stawiałam jakby sytuację jasną,

no i wyrzucają mnie

za to, że się z czymś nie zgadzam

czy tak powiem, że w akademii, w jakiejś

szkole artystycznej nie sądzę,

więc jakby w pewnym sensie

miałem jakoś tam

prawdę po swojej stronie

artyści i młodzi artyści zwłaszcza

mają prawo zadawać pytania, bo to jest

przez cały system przejścia edukacji

i dalej chcieć zadawać pytania i się z czymś się zgadzać

to jest coś dobrego chyba

więc to był taki może moment

Twoje piękne czasy to też wtedy, kiedy grałeś

w Norwegii, to jeszcze były czasy

przez studiami, miałeś własną kajutę, biały skafander

i cały pobudz od portu do portu grałeś

w czas swoim przyjacielem

tak, z Tien, się nazywał ten kapitan

tego statku, znalazłem seks

bo pojechałem do...

pojechałem do Norwegii

bo wszyscy jechali do Norwegii pracować

mój znajomi, wszyscy jechali pracować fizycznie

byliśmy 15, 16, 17, 18 lat

i czyliśmy tam zarabiać na swojej wakacje

no ja uznałem, że to jest bardzo szachetne i fajne

i zwłaszcza, że wyglądało to, jak z wizualne

zdjęcia znajomi, że mamy

camp, że jest camp w lesie piękny

w sensie wiesz wszystko

z zdańskiem, z wszystkim, więc ja też

zastanowiam, a zwłaszcza, że zdałem sobie sprawę, że jestem sam w Warszawie

już, w sensie, i sam w Polsce

i wszyscy my z nimi pojechali

więc zdecydowałem też

pojechać, a że nie miałem dużo pieniędzy

i nie chciałem przecież od Ciów za bardzo

to kupiłem...

to jest absurd, jak ja się spakowałem

ja wziąłem torbę IKEA

w mojej wyobraźni

nie sprawdziłem sobie, że

co w ogóle nie pomyślałem

jakby cały dzień jeździłem na ryby z Ojcem

a ja co kupiłem, puszki fasoli

i ryż

i tylko to, bo pomyślałem, że no, będę jadł puszki fasolitystyczne

momentyczne, będę takim

z tą fasolą, takie jadł łyżką

kurwa, nie wiem, co ja myślałem

i pojechałem pracować fizycznie

ja, nie wiem, myślę sobie, dobra

będę takim facetem wiesz, wybrałem

sobie, wybrałem, fajnie jadę

nie starczyło mi biletu, naprawdę

zostało mi jakieś chyba 50 zł

jak dojechałem w środek klasu autokarem

z Oslą

i oni mieli mi odebrać, wiedzieli, który przyjeżdżam

do typu środek klasów, siedzieli mi w środku

a są takie małe przystanku

no i czekałem, tam myślałem, kurde, nie wiem

nawet, ja nawet, nie wiem, gdzie ja jestem

i pada mi telefon i nie zapytałem

i nawet jakimiś z całości są

jestem, bo to była spontaniczna decyzja

no więc przyjechałem

oni po jakiś czasie po mnie projechali tym czarnym golfem

no i zaczęło się

ja zaczęłem jeździć, rozdawać

lotki, ale no, nie szło to najlepiej

jedziemy na rowerze, w końcu znalazłem

Dom Hippiesów, Eureka Super, że

chcę zrobić tę

starą farbę z drugiego piętrna ruszczowania

ale no, nie szło mi to najlepiej

ale śpiewałem ładnie

podczas, bym miałem słuchawki zejść, podśpiewałem

więc zmienili zdanie, że jednak

nie będę z krobą, tylko zjem z nimi obiad

w domu i będę coś tam śpiewał, później na łódkę

mi wezmą

i wzięli mnie na to łódkę i okazało się, że jest festiwal

błodzi drewnianych w Risor

i ja tam

i tam będzie w ogóle lepiej, może lepiej, żebyś nie

skrobą tylko, żebyś śpiewał na ulicę

i pomysł, jadę na to ulicę

a jeszcze po drodze, rysowałem portrety pod skarpem

Dino, czy jakimś tam, tym kiwi

ich norweskim, żeby

zarobić w ogóle z okolwiek, żeby wnieść

w ten dom, to było nowisko, chociaż owoce

jakieś, więc rysowałem portrety

no i później wystawiliśmy się

z moim przyjacielą Amerykiem, Wiktorem

Chłodym, takim wspomniałem

gitarzystą, który też tam był

no i po pierwszych

pół godziny znalazliśmy Stian

znalazłem Stian, który wyszedł po piwko

tam jakieś zakupy na śniadanko

nie można mówić tego, czy teraz

w tej dobie można

i generalnie poszedł sobie po jakiejś tam zakupy

i nas znalazł

wziął nas podział, słuchajcie, mam

jeden z największych statków tu na tym

porcie, choć pośpiewajcie mi

moim kolegom, tylko zauważyło się, że oni służył

żołnierzami, pilotami i generalnie jakimiś tam

wysoko postawionymi rangą oficerami

i on mówił, że ja jutro

wyjeżdżam o 6 rano, tak was lubię, że

jedziecie jutro z nami

i jedziecie mieszkań na statku

i mi śpiewali, będziemy podjeżdżać do portów

oczywiście, o kurde, nic lepszego

a zwłaszcza już dziabnięci tam, wiesz, zachód słońca

a ja znamy, wpłyniemy z tobą

popłynęliśmy, no i to była najlepsza

przygoda w Norwegii w moim życiu

jakby ja Norwegii mam trochę, jakby blisko

ale to była taka Norwegia, że ja poznałem

wiesz, port

od portu, dostaliśmy białe skafandry

z napisem Truba Dur

i po prostu śpiewaliśmy

wiesz, oni budzili nazwę

iśmy, podjeżdżamy do portu, śpiewaliśmy

później śpiewam

na ślubie jego brata

na urodzinach 18-tych, jego jakiejś

ostrzeńicy, zostawili nam ten statek

i wyspecało z moturówką, w ogóle wiesz, no

hit. Na ile to trwało? Nie pamiętam

kilka tygodni, to był

2-3 tygodnia

i udało się faktycznie tam coś zarobić?

Nie pamiętam, myślę, że coś zarobiliśmy na pewno

no na pewno, zapłacił nam, jeszcze kupiłam

ubrania na ten ślu

w ogóle nie znamy, że to było, bo nie mieliśmy nic

nie pojechaliśmy z graniturami na ślub

do Norwegi

więc to się wydarzyło tak

to była taka magiczna, ale to śpiewanie na ulicy

to się często w moim życiu działało

No też mi się podobały te historie o wyjazdach

do Sopotu, że mówię iś rodzicom rządzący już u kolegii

a rzeczywiście ścięło paliście stopa

i tam lecieliście. Tak, tak

właśnie ostatnio, niedawno

byłem w Sopotzie i wręcz

naprawdę się wzruszyłem, spojrzałem na taki zaułek

gdzie staliśmy kiedyś i to było takie złote lata

ja byłem wiesz, jeszcze mogłem być taką osobą

takim, takim sobą anonimowym

anonimowym i takim

tak bezczelnie

sobą spałem na plaży

wiesz, wszystko co chciałem robić to robiłem

zarabiałem wielkie pieniądze

na ulicy dla mnie, dla jako nastolatka

wiesz, że mogłem, mogłem spać w grant hotelu

ale my wiesz, zdecydowaliśmy się

jeść dobrze, bawić dobrze

ale spaliśmy na plaży z chłopakami

z Martiną Baranowską

to były dobre lata

A pomyślałeś

w tym momencie, że to się właśnie teraz skończyło

kiedy pierwszy raz do Ciebie zapukała

taka duża popularność?

Nie, nie, wtedy bardzo się cieszyłem

i dalej się cieszy, że to się stało

bo wszystko się dzieje pod coś w jakimś dobrym momencie

dla jakbym wrażenie w życiu

więc wtedy, kiedy się pojawia

na ten, ta druga szansa była pierwszym takim

moim projektem

i ja w ogóle nie miałem niejechać na casting

spałem wtedy

z moją

przeciłko z roku, kalenną stawką

te tekstów po prostu bardzo się przeźniliśmy

o melanżu trafiliśmy, mieszkałem pod nią

ale z jakichś śmiechów, kichów

nocowałem u niej

nocowałem u niej

ale no, jakby z serii

jakby żadnego pod tekstu

no i co, i ona, ale mieliśmy

pamiętam, że kupiliśmy w nocy

wracając całą paczkę tych gum z

z tatuażami

i w nocy tak, ha, ha, ha

wiesz, studia, to się wylepiliśmy

całymi tymi tatuażami

i mówiłem mu niej, mówię

w Warszawie mam casting do serialu

ale nie wiem, czym się chce jechać

no bo to jest jest cast, coś tam, jest studia

coś tam, a ona mnie

wręcz wykopała, złożkałem, mówię, jedź

jedź, to jest casting, jedź

więc pojechałem ten casting, wszedłem na ten casting

nie umiałem z tekstu, ale od początku zaplanowałem

że nie będę miał tekstu, bo nie podobał mi się ten tekst

bo byłem napisany w taki sposób

jakby, nie wiem, miał być to stand-uper

ten bohater, mój ksawery

ja wszedłem na ten casting

i słuchajcie, przyjechałem tu z Łodzi

ale chcę wam od razu powiedzieć, że

nie jest to dobre

nie, jakby, jeżeli chcecie trafić w młodych ludzi

to to nie jest za dobre

ten stand-up mnie nie śmiesz, na przykład

ja wydaje mi się, że śmieję się dosyć często

więc ja wam mogę powiedzieć, że ja śpiewam

i ten bohater może śpiewać

i tak się wydarzyło, że od razu

Ride Away dostanę tą rolę

i się potoczyło

i później miałem taki fan, bo Magda Beruz

moja partnerka filmowa była

i miałem super żarty miała

i mieliśmy taką bekę grając to

że normalnie czasami, wiesz

pierwsze komercyjne praca, więc to dokładnie nie wiedzieliśmy

jakby ja nie widziałem, ono już pracowała

czasami wkurzaliśmy ekipę, by mieliśmy głupawkę

taką, wiesz, hardcore'ową

nie potrafiliśmy opanować, że na scenach

nie wiem, na przykład jest ten błystenek, gdzie ja spałem

a ja normalnie się śmiałem pod tą kołdrą

i już się trzęsła taką drębą

a Magda musiała grać

fajnie, to był bardzo dobre wspomnienia

z tym czasem, z Małgosią Kórzykowską

całego ekipu, Kasia Herman

wszyscy

pogadajmy o miłości

kiedy ostatni raz, bo jest zakochany?

niedawno

w tym parę już na pewno

teraz niedawno, ale miłość

ma wiele imion i miłość nie jedno

ma imię, jak to pierdlemur

napisał

i miłość jest

trudna dla mnie

jest czas

żeby się coś z nią zadziało

to musisz mieć czas

a ja bardzo gnam

więc myślę, że miłość przyjdzie

za jakiś czas, kiedy nie będę jej szukał

i mam nadzieję, bo czasami wątpię

czy kiedykolwiek przyjdzie, ale jeśli tam jesteś

to mnie znajdzie

po prostu

z tego zrobimy rolkę

no nie, a tak serio, jak jesteś

miłości, jak jesteś w związku

hmm

na pewno noszę dużo piękna

myślę, że wnoszę dużo

kwiatów

duże światła, dużo

jedzenia

szachów, filmów złych

bardzo złych

ja nie jestem osobą w związku, która proponuje

ambitne kino, ale jestem rzeczą osobą, która

myślę, że

moje całe

moje grono przyjaciół

dużym atutem w tym

czy ja się w tym miłości sprzedaję

tobie

nie no, myślę, że miłości

jestem takim sobą, tylko

mam chyba też dosyć duży problem

z zaufaniem czasami

ale to przez to, że też jesteś popularny

i na przykład wiesz, że ktoś może tak to odbierać

też, ale bardziej

kwestia jakaś taka

po prostu mam problem z zaufaniem

coś z takim zaufaniem, że ktoś

nie wiem

może ci zrobić krzywdę, zranić, zostawić

tak, tak, tak

twój brat jest rzeźbiarzem i jego żona

też jest rzeźbiarką

ty chciałbyś, żeby

twój związek też był tak blisko znaczny

zawodowo? absolutnie nie

no artist

naprawdę?

dlaczego? nie, no nie

w sensie, ja jestem, jak tak się potoczę

jakby zależy, w którą stronę i kto

to będzie i tyle

ale

nie, nie, nie, nie jest to moje marzenie

słuchaj, ja teraz tak zapewnię na serio

a jak byś się opisał w aplikacji randkowej?

nie dałbym opisu

nie dałbym opisu

nie, nie dałbym pewien opisu

bo ja w ogóle nie przepadam za tym opisywaniem

wiesz, ile mi kosztuje wrzucenie zdjęcia na instagrama

żebym miałem wymyślił opis

i zmieniam go, później

ja też zasięgi się znowu, bo ja cały czas

rozkminiam

co, jakby co mam napisać?

najchętniej mi nic nie pisał, a zawsze później

na przykład żałuję jak coś napisze

bo tak, jak

nie przepadam z takim publikowaniem

czegokolwiek, jakichś takich krótkich sentencji

infantylnej, nie wiem

nie jestem takim typowym

nie umiem mówić slangiem

nie potrafię robić takich cool tekstów

wiesz, niektórzy mają taką umiejętność

coś tam

to jest takie fuj cool

julka wieniawa

na przykład, ale maciek mu się ma super

tak mi napisałem piękne rzeczy

bardzo cool, sexy

a ja piszę takie, mam wrażenie

próbuję, ale mi to tak

to jesteś pod wypracowania po prostu

a ilu masz przyjaciół

i jaka jest twoja definicja przyjaźni?

mam wielu przyjaciół

i definicja przyjaźni

chyba jest taka, że

przejaźdź to miłość

to przejaźdź nie musi być

na co to jakby taka, że

cały czas jesteśmy razem

a że musi mieć przestrzeń

i nie posiadł

i to, co już się nauczyłem

po największym stracie mojego najlepszego przyjaciela

to, że nie można mieć poczucie, że się posiada

swojego przyjaciela

że jestem jego właścicielem, albo że on jest moim

że jesteśmy w sobie tacy

jeżeli tam jest takie

poczucie, że

jesteś moim najlepszym przyjacielem

to też się zrobi bardzo doksyczne

i obciążone jakimś potrzebnym

i taka przyjaźdź najczęściej się właśnie nie rozwali

to są te przyjaźnie młodości

takie, że potrzebujesz takie definicji

że jesteś moim najlepszym przecielem

i ty powinieneś zrobić to, to i to

czy jesteś moim najlepszym przeciółką

więc zrób tak

to, czego się nauczyłem przyjaźni

to właśnie, że ona musi mieć lekkość

i musisz dać tej osobie żyć

i być sobą

i możesz jej zawłaszczyć sobie, ani zmienić za bardzo

przyjaźdź tego przyjaciela

czy tą przyjaciółkę, którą

ona była na początku przyjaźni

to jest dla mnie ważne

co się zmieniło w tobie na przestrzeni lat?

na przestrzeni lat zmieniło się

we mnie

czasami czuję się

głupio

takie jako dziecko rzadko, czy nie też jako dziecko

więcej się czułem, była głupia

ale na przestrzeni lat

nie urosłem

nie urosłem mi nogi

ja chciałem, żeby urosły

żeby były dłuższe

tak w charakterologicznie

myślę, że się... nie wiem

trudno mi odpowiedzieć

może jestem czasami bardziej leniwy

przez ten instagram i internet

mniej twórczy

mniej patrzące za okno

jak jadę autem, jako pasażer

i tam jako dziecko

przed internetem zawsze patrzyłem dużo

na świat

i bardzo dużo notowałem, dużo, dużo, dużo więcej

jest praktycznie cały czas, co się notowałem

coś interesującego

a teraz

zmieniło się we mnie to, że

dużo mniej takiej mam lekości

w takim codziennym tworzeniu

mówisz, że wszyscy raz w tygodniu powinni

chodzić na terapię

dlaczego tak uważasz?

nie wiem, czy wszyscy, nie wiem, czy raz tygodniu

możemy się już teraz tym nie zgodzić

ale myślę, że terapia jest na pewno bardzo ważna

wnosi dużo pomocy

ale z dobrym terapeutą

to jak ktoś się nazywa terapeutą

nie znaczy, że jest terapeutą

i jakby też

mam wrażenie, że wielu ludzi

źle odebrał terapię

też się zdarzało w moim życiu

takie sytuacje, że mam wrażenie, że

terapeuta

zrozumiał tylko część tej

osoby a niekoniecznie całość

tego problemu, a może tylko to tak

mu pomóc

tak, terapia jest świetna

jest momentem, w którym możesz spotkać się ze sobą

z rzeczami, od których uciekasz

albo z rzeczami, które

wstrzymują od czegoś

z tej terapii polecam

każdemu

od kiedy ty chodzisz na terapię?

ja chodziłem tak naprawdę, czy dla mnie terapia

też było dużo przyjacielskie rozmowy

od dzieciństwa

ale na terapii byłem jedną ząknąłem terapię

to są, które miałem jakieś pół roku temu

i jestem jak najbardziej

chciałbym rozpocząć nowo

tylko muszę znaleźć dobre terapia

to zazwyczaj na nich się czeka

kurde, tyle miesięcy

i to jest takie

nie wiem

pewnie muszę to jak najszybciej ogarnąć

żeby poczekać takie miesiące

mówisz, że w jako 36 lat

chciałbyś być ojcem

jak wyobrażasz sobie swoją rodzina?

o jezu

no i wspanialisza rodzina ever

to będzie, nie wiem jeszcze jak

ma mnóstwo kombinacji rodzin

możesz, jak nie mogę mieć

mogę mieć partnerkę

która będzie za mną szkała

i która będzie miała te dzieci, a mogę mieć

adoptowane dzieci, a mogę mieć dzieci

w każdej rodzaju

nie wiadomo, czy będą to biologiczne dzieci

czy będą to dzieci z im vitro

czy będą to dzieci jakiekolwiek pojawią się

czy adoptowane właśnie

więc moja rodzina będzie po prostu prawdopodobnie

szczęśliwym

jakby chciałbym na pewno mieć tą pełę dzieci

czy to będą moje dzieci

czy cudza

to dla mnie jest bez różnicy

bardziej

czuję w sobie instytut tacieżyński

i jakby

wiem, że to będzie dla mnie coś pięknego

i chciałbym być

mądrym ojcem

bardzo często tym myślę

jakim będę ojcem, albo jakim chciałbym być ojcem

i bardzo

myślę, że ja myślałem o tym już od dzieciństwa

i pisałem listy do swoich dzieci

jak będę robił tak i tak

to pokaż

pokaż mi ten list

i tak ja robiłem jakieś sobie uprzedzenia

że

nie wiem jeszcze

a to na podstawie np. relacji

z twoim tatą?

na podstawie jakichś wiesz, ja mam różnych przeżyć

to znaczy

mogło mnie wkurzyć mój brat

albo mogło mnie czuć się wysłuchany

więc na podstawie różnych przeżyć

ale myślę, że

myślę, że kwestia jest taka, że

myślę, że kwestia jest taka, że

dla moja rodzina

nie wiem jaka będzie, ale nie mogę się jej doczekać

i też kiedyś

niedawno mi się przyśniła matka

z trójką dzieci, która przyjedzie

i będą mieszkali

i jakbym będą, nie wiem, dzieci mi w domu

i wiem, jakbym ma nadzieję, że

że ona może gdzieś tam jest

może jest już niedaleko

ale dom jest duży

i na pewno mega

kłabo byłoby tam być jeszcze kilka miesięcy

same, więc czekam na panią Gospośia

na przykład, to będzie część mojej rodziny

ja nie wiem, w którą stronę to się potoczyło

jestem dosyć otwarty, jeżeli chodzi o

sprawy

sercowe

więc w tym momencie myślę sobie, że

na pewno część o mojej rodziny

będzie

moja pani niania Gospośia

chciałbym, żeby nie miała innej rodziny

niż ja, to jest takie moje jakieś marzenie

żeby ona nie miała męża, nie miała dzieci

po prostu się znalazła taka osoba

która po prostu już będzie z nami

i na szulę

wiem, że są takie historie na świecie

jest na pewno gdzieś tam taka kobieta, która

może straciła kogoś

i teraz nie wie, co robić

i wiem, że

przyciągnę do siebie taką osobę

może przyjedzie to, zobaczymy

może to będą dzieci moich przyjaciół

którzy będą mieszkali u mnie w domu

może to będzie, nie wiem

pełno jest tych opcji, pełne jest marzeń

eksperymentujesz poszukując siebie?

tak

tak, tak, tak, myślę, że tak

ale nie wiem, czy tak bardzo siebie poszukuję

jeszcze, żeby coś się to idzie

po drodze po prostu odnajduje siebie

nie wiem, czy jakoś szczególnie

wyszukuję czegokolwiek

tylko idę i nagle się potrafię zaskoczyć

okuldę, czyli taki też mogę być

albo i jeżeli mi się to nie podoba

to jest, czuję wstyd i muszę to zmienić

a jeżeli nie umiem tego

zmienić, to aktyptuję to przez jakiś czas

i mam nadzieję, że za jakiś czas będą mi to zmienić

że jestem taki do siebie

staram się być dla siebie łagodny

i jakby czułem, że nie muszę

być jakby, nie muszę się by

wyszukiwać jakoś szczególnie, jestem taki jaki jestem teraz

i wierzę, że jestem najlepszą wersją siebie

bo postaram się taki być

a kiedy ostatni raz czułeś wstyd?

nie tak dawno, myślę, że często czuję wstyd

często na przykład nie wiem, no ostatnio

byłem na jakimś spocie

i

w takim secie

i

egotycznie poczułem, że zostałem

jakby źle potraktowany

i wyraziłem swoje zdanie, ale w taki

krężny sposób, ale to było takie słabe

takie, że już kiedy to się

działo, wiedziałem, że to są emocje, że nie

mam na nimi w tym momencie kontroli

nie zrobiłem nic głupiego, nie powiedziałem nic głupiego, ale

czułem, że jest to słabe i że ja się z tym czuję

ale zazwyczaj w takich sytuacjach

jak ja od razu wystarczymy wyjść

na chwilę na dwór, wrócić wiesz co

było to słabo, sorry

poczułem się tak i tak, bo

na przykład nie wiem, ja miałem gorszą karderobę

i zastanawiałem się czemu

a ty na przykład rzuciłeś mi

jakimś tam tonem lekceważącym coś tam

albo zaprosiłeś coś tam

jakby każdy ma słabości, jakiś ego

i

które co jakiś czas się wydobywa i

wyrzucać jakieś niepotrzebne rzeczy

ale najważniejsze, żebyś

nie wiem, w porę

po prostu miał jaja się do tego przyznać

nie wiem co jest z jakimiś tam chodzącymi dałym

Jakie pytania najczęściej zadajesz sobie sam?

Jak będzie miała na imię moja córka

oraz

czy kiedykolwiek będę w stanie dokończyć

płytę

chociaż już się to musi wydarzyć

bo chcę tego bardzo

więc to już przestało być zadawane

ale też na przykład

pytanie czy

bardzo się często zastanawiam

czy często się zastanawiam

jest to jakby

autokorektę

czy jestem dobrą osobą

czy nie omijam

jakieś rzeczy

nie przestaną

że jestem dosyć mocny

czy zabijam czegoś w koło

przez to, że tak płonę

często intensywnie

ale nie wiem jakichś teraz nie przychodzą

jakichś w ten kształt

bardzo interesujący

z tym imieniem córki

No tak, to jest o imienie

z moim pytaniem dla wszystkich ludzi

jak jakbyś miał smoka

to jakiego koloru

od w nie wiem ilu lat

daję to wszystkim pytanie

to jest jakiś taki pomysł

że jako dziecko często sobie wyobrażają smoki

to jakiego ty miałbyś smoka

Miał srewną samicę

Są jakieś pytania

na które sam sobie odpowiedziałeś

przez przypadek pisząc muzykę

nie, nie

ale muzyka na pewno

otwiera bardzo dużo

ja dużo smutku

mam w muzyce

mam też w ogóle dużo smutków

sobie często noszę

bo wydaje mi się, że świat jest często

bardzo smutny

jest dużo takiej niesprawiedliwości

smutku na globie

i w naszym gatunku

więc jakoś przez to wszystko

przedziera taka obserwacja

na tej pije drinka po planie

to często jest tym smutny

i tam pisze o tym smutne piosenki

więc muzyka dużo mi daje

takiego wypuszczanie

tego smutku

a potrafisz skończyć pod na drinku?

co za co?

potrafisz skończyć na drinku

ale potrafię też pójść na herbatę

i potrafię też pójść na wodę

i na trzy butelki wina też

jak mamy fajne towerzystwo

to czemu nie wszystko jest dla ludzi

mamy potencjał do

polecenia w melenż

ale zawsze jest

ja uwierzę, że każdy jeżeli umie kontrować

siebie to dobrze

gdy niech robi co chce wolność tonku w swoim donku

w tym roku wejdzie płyta?

tak, już w sierpniu

nie, nie, w sierpniu będą koncerty

ale w sierpniu w maju

będzie to dosyć nietypowe

jak to wszystko się potoczy

i wciąż jakby

jak mag, mag ślatuje

będę śpiewał na męskim graniu w tym roku

i

tam będę śpiewał

materiały, które nie będą na mojej płycie w większości

albo będą w części

nazywam to bardziej takim koncertem letnim

a płyta też będzie

na jesień

to będzie wyplatane, jeszcze do końca nie wiem jak to zrobię

na pewno chcę już właśnie na scenę

bo już nie mogę doczekać żeby śpiewać dla ludzi

i dobrze bawić i dawać dużo zabawy

też trochę się stresuje

no bo ta płyta to jest

jakaś taki rodzaj ekspresji

takiego uzewnętrzniania siebie

zupełnie innego, niż

jak uzewnętrzanie przeżywałem

w ostatnich dziesięciu leciu

więc zobaczymy

kto będzie wydawcą?

wydawcą jeszcze nie chcę potwierdzić

bo jesteśmy bez podpisania

ale negocuję z dużą wytwórnią

z narodową fajną

no pasujesz do Sony

nie, nie, nie, nie

to nie jest Sony

naprawdę chcesz wystąpić na Eurowizji?

ja też tak, kurde

ale ja chcę wystąpić, ja chcę ją wygrać

albo przynajmniej dojść do finału

to będzie taka zabawa

a przy okazji ja mam potrzebę

w ogóle uważam, że Eurowizja mnie potrzebuje

myślę, że to jest, ja potrzebuję

nie być Evo na chwilę, ja chcę zrobić coś takiego jak Edyta Górniak

w ciemiesiątym czwartym

nie wiem, na pewno widziałeś

to co ona odjebała to jest jakiś

szok, tak prosto

a tak wysoko zrobię

to jest pięknie, po prostu zzukłem śpiewanie

i zukiemce

bez zrenego, nie wiem, skakania

przebierania

to jest moje wielkie, wielkie marzenie

a wielkim marzeniem

są ja coś goście na tej płycie?

na mojej?

na tej pierwszej raczej nie

bo pierwsza jest takim

zlepkiem mojej chwielu, wielu lat

pisania piosenek, czyli będą tam piosenki

jak miałem 17 lat, napisałem

i nie wypuściłem i uważam, że chciałbym się

tym podzielić

ta pierwsza będzie taką

historią od

jakby dorastania

a ta druga

będzie, jeszcze nie mogę powiedzieć, ale

będzie z jedną chyba kobietą, którą bardzo

lubię

i być może już zaczęliśmy

jakieś tam pomysły robić

się zaczęły między nami

jest jeszcze coś, co powiedzieliśmy

powiedzieć o tym zamku?

bo zastanawiam

żeby uniknąć takiego poczucia

jakby takiego sprawdzania

jeżeli mają Państwo coś sprawdzać, to fajnie by było

żeby Państwo sprawdzać, co się tam dzieje

będzie się działo dużo piękne, które będzie dostępne

dla wielu, wielu ludzi

a nie jakiegoś takiego wyszukiwania

że, nie wiem

takiego doszukiwania, ile, jak

i takiego wątpienia

bo myślę, że wszystkim

dodaję skrzydeł wiara

a ja chcę dawać młodym ludziom

coś takiego, co ja myślę, że

mam sobie taką

skakiwania do basenu i pływania

jeżeli chcesz tworzyć to twórz

i to chcę stworzyć w moim domu

nie wiem, czy to jest mój dom

cały czas myślę, że ten zamek mnie posiada

ja umrę, a on dalej będzie tam stał

tylko, żeby trochę ładniejszy, bo go wyremontuję

wstawię okna

dobuduję te piecy, co ktoś ukradł

i zostawię

nie wiem

może więcej ludzi w nim będzie żyło

ale no, myślę, że ten zamek

to będzie piękne miejsce

i nie mogę się to czekać, żeby

wszystkich tam was gościć

w restauracji, w galerii

czy w parku

będzie pięknie

Piękną płętą tej rozmowy będzie to

jak mówisz o starych czasach

że czujesz się jakby i znajdowość na tonącym

tytaniku, ale zamiast szukasz skakać

do wody i się ratować

nie możesz przestać słuchać muzyki wciąż

grającej orkiestry

na statku

to jest bardzo ładna

płenta naszej rozmowy

bardzo i to bardzo ci dziękuję

bardzo ci dziękuję Dawid

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Jak marzenia przekuwać w rzeczywistość? W tym niewątpliwie
mistrzem jest Maciej Musiałowski. Postać, która podpisuje akt notarialny przy
muzyce Felliniego, bo dlaczego nie upiększać sobie życia?

Zgadzam się z opinią Agaty Kuleszy, Maciej jest „bezczelnie
zdolny”. Zapraszam Was do wysłuchania naszej rozmowy.