Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Karolina Pisarek: Żałuje udziało w TTBZ?

zurnalistapl zurnalistapl 4/16/23 - Episode Page - 2h 18m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Przypominam, że rozmowy żurnalisty są dostępne dla osób pełnoletnich.

Ze względu na występującą w nich treść. Pozdrawiam bardzo serdecznie Maciej Orłoś.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Podkast napędzany przez Labuan.

Dzisiaj u mnie Karolina Pisarek. Dzień dobry.

Cześć, dziękuję za zaproszenie.

Ostatnią rozmowę ukierunkowaliśmy na twoją karierę i związki. Jak wiadomo u ciebie związki.

Czym nowym mnie dzisiaj zaskoczyć?

Ale mało rozmowiliśmy tak naprawdę o twoim dzieciństwie i to w ogóle na sam koniec rozmowy trochę o to zahaczyliśmy, a co nim właściwie było?

Dzieciństwem. Myślisz, co podwórko, moich znajomi, wystroskość.

Ale co było na podwórku?

Zobawa wchodzionego na przykład.

Tamto nasze dzieciństwo mogę tak powiedzieć zrobić.

Jeszcze wychodziliśmy w takich czasach, gdzie wychodziliśmy do znajomych i po prostu do wieczora się bawiliśmy ze swoimi kolegami czy koleżankami.

A w tych czasach jest trochę inaczej, ale do tego później bym chciała.

Ale dobrze, ale jeżeli chodzi o te podwórko, to co wchodziłaś na drzewo, co robiłaś?

Ja się śmieję, że jak dotkniesz całą głowę, to ja mam całą głowę w guzach, bo ja po prostu spadałam z drzew.

Ja też byłam taką niesamowitą cholerą, bo ja byłam sportowcem i pchamam się wszędzie tam, gdzie powiedziałam mi, że nie mogę się wchacić.

Po prostu byłam bardzo odważnym dzieckiem.

Dzieciństwo jest po to, żeby poznawać nowości i wtedy tak naprawdę nie masz granic i nie boisz się.

A miałeś swoją paczkę czy przynależałaś do paczki twojej siostry?

Miałam swoją paczkę. Ja i moja siostra to jesteśmy dwie różne.

Był też moment, że ona mi pomagała w mojej sytuacji, kiedy nie byłam lubiona przez moich rówieśników i wtedy rzeczywiście mnie zaprosiło do swojej paczki, był taki moment.

Natomiast miałam trochę inne priorytety i jesteśmy dwoma innymi osobami totalnie, więc ja końcowo i tak wybierałam treningi.

A co było smakiem twojego dzieciństwa? Jakbyś miała sobie pomyśleć?

Smakiem? Pracek powęgiersku. Jeśli to, to chodzi.

No tak, oto.

No tak, moja babcia zawsze robiała pracek powęgiersku i to była jej aż slinga cieknie.

Z babcią spędzać dużo czasu?

Bardzo dużo. Kiedy moja babcia gotowała w kuchni, to zawsze ze mną tańczyła, często odprowadzała albo zabierała mnie z przedszkola.

Jakbym miałam super dzieciństwo, ale też mogę powiedzieć jasno, że dużo miałam zmian, bo zmieniłam przedszkolę, zmieniłam szkoły, gimnazja, więc jakby zawsze musiałem się gdzieś tam w nowościach adaptować.

Jakby byłam w jednym przedszkolu, pamiętam, że tam chyba jakaś pani się śmiała, że dalej smoczek mam, więc chciałam zmienić przedszkolę i zmieniłam przedszkolę.

Potem poszłam do innej szkoły, później zmieniliśmy miasto, więc inna szkoła, potem znowu zmieniliśmy miasto, więc inna szkoła, potem się wyprowadziliśmy z kraju, więc inna szkoła.

Potem wróciliśmy do Polski, więc inna szkoła, potem w ogóle już i całą, pierwszą liczbą mi nie pasowało, więc zmieniłam na inne.

A tyle lat miałeś, jak się wyprowadziliście z Polski i potem powróciliście do Polski?

15.

Okej, to takie niebezpieczne trochę zmiany.

Ja akurat tamta zmiana mi bardzo pasowała, bo czytaś może moją książkę?

Jasne, że tak.

I tam też chyba opisywałam, nie pamiętam czy dokładnie to opisywałam, bo niektórych treści nie chciałam aż tak zdradzyć ze względu na...

Tam rozmawialiśmy też o tym w pierwszej rozmowie, że tam jest jedna dziesiąta rzeczywistości.

Rzeczywistością jest tak, jakby wszystko jest prawno, natomiast nie wszystko jest powiedziane wprost, żeby nie urażać czytelnika i nie pokazywać aż tak dramatycznej strony mojego życia.

Ochodziło mi bardziej o motywację innych.

No bo mnie to zaskoczyło, bo nawet jak zapytałem cię o trzy słowa związane z dzieciństwem, wymieniłaś wszystkie pozytywne?

Ja jestem pozytywną osobą, wiesz, i na tym się skupiam też. Często taka ciekawostka, bo ja chcę na psychoterapię. Zresztą to już jest z kolei, bo uważam, że jest to bardzo zdrowe, szczególnie w tych czasach.

Ale to jest już któraś tam chyba tak?

Tak, teraz akurat chcę do wspaniałej psychoterapeutki od grudnia.

I to jest ciekawe, że ona zwróciła mi uwagę. Dlaczego ty próbujesz w każdej sytuacji wyciągnąć pozytywną rzecz?

Ja mówię, no nie wiem, że taka jestem, po prostu. Więc jak ona próbowała mi zanadawać jakieś pytania trudne dojść, to zawsze jakby moja podświadomość,

może świadomość wychodziła z tego, no dobra, ale wyniosłam z tego to i to i to. Więc zawsze gdzieś tam w życiu, jak nie jest kolorowo, próbuję łapać się tych pozytywnych rzeczy.

I lubię to w sobie.

A do czego tańczyła twoja babcia? Jak powiedziałaś, że już tańczyła i szukała?

Wiesz, to rym FFM, słuchała zawsze, to było radio, no były stare czasy. A mówię tutaj oczywiście o babci, z którą byłam w tańcu z giednami.

To jest w ogóle też taki hit, że moja babcia tam poszła. Wiąże się z tym przepiękna historia.

Wyobraź sobie, że miałam wtedy, nie wiem czy mogę o tym powiedzieć.

Możesz.

Miałam wtedy przygotowania do odcinka, że właściwie to były przygotowania do programu, bo to było jeszcze w sierpniu, a sierpni jest taki, że po prostu cały miesiąc się gdzieś tam ogólnie przygotowuję do programu.

I pamiętam, moja babcia ma w ogóle urodzinne dzień przede mną.

15 sierpnia, ja mam 16 sierpnia i ona do niej zadzwoniła. Ja do niej zadzwoniłam, złożycie jej życzenia.

Ona mówi, Karolciu, ja się tak obserwuję na tym Instagramie i ty tak pięknie tańczysz. To było zawsze babci marzeniem, żeby zatańczyć z profesjonalnym tancerzem.

Mówię, babcia, be careful what you wish for.

Mówię, naprawdę podziały.

Uważaj o czym marzysz. I trzy tygodnie później zadzwoniłam do niej. Mówię, babcia, twoje marzenie się spełni.

Zapraszam cię do programu, bo będziemy mieć odcinek, rodzinny.

No i oczywiście, babcia spanikowała wtedy, powiedziała, że nigdzie nie idzie.

Mówię, babcia, jak to przecież w pierwsze, co mi powiedzieli, że marzyłaś zawsze.

No i musiała się tydzień z tym przespać. Moja mama z nią trochę porozmawiała.

Moja babcia, oczywiście, zaczęła panikować. Mówię, wyprowadzam się z tym końcowo.

A babcia przyjechała i spełniło się jedno z jej największych marzeń. A to jest ciekawe, bo spełniło się takie marzenie na okrągłą 70.

A to jest ta babcia, która przyjechała do ciebie na kilka dni i myślała, że ty tak żyjesz lekko.

A jak zobaczyła, jak wygląda twoje prawdziwe życie, to się przeraziła, że po prostu masz tak dużo obowiązków?

Też tak. Ale to dwie babcia. Nie, jedna babcia, ta druga babcia, ona zawsze doświadczona też swoim życiem.

Wierzę, żeby do czegoś dojść. To nie jest lekko i po prostu trzeba bardzo dużo poświęcić.

Ona tak przynajmniej miała w swoim życiu, więc jedna z moich babci wiedziała, że dużo poświęcam.

A druga rzeczywiście zobaczyła, że to nie jest tak kolorowo, że to nie jest tak, że tak jak na Instagramie wszystko wygląda.

Tylko to są, tu wiesz, godziny od rana do nocy.

A kim byli dla ciebie twojej rodzice w twoim dzieciństwie?

Tata wyjeżdżał za granicę, więc zarabiał nasz dom. Błogą bardzo mało, ale był co miesiąc na tydzień.

Jestem też wdzięczna, tak jak mówię, wyciągam zawsze pozytywy. Jezu, nie mogę się wysłowić.

Pokazało mi, mimo że nie było go zbyt często w domu, pokazało mi siłę za granicą.

Kiedy ja musiałam wyjeżdżać i byłam sama na drugim końcu świata, zawsze miałam z tyłu głowy, że mój tata przecież dał radę to, dlaczego ja mam nie dać.

To była też super lekcja dla mnie taka z dzieciństwa. Oczywiście, jak byłam dzieckiem, to tego aż tak nie doceniałam.

No pokałaś to też często.

Za granicą pokałam jeszcze częściej, bo jednak ta samotność nie jest fajna.

Teraz mi na szczęście nie doskwiera, ale samotność to nie jest nic przyjemnego albo przynajmniej trzeba do tego dojrzeć, żeby nie czuć samotności, kiedy jest samemu.

Jakbyśmy na chwilę mieli zapomnieć o lekcjach, które wyciągnęłaś i jak byłaś tym dzieckiem, to jakie myśli były w twojej głowie już kompletnie bez tego wyciągania wniosków

i tego, co dodało dobrego, to byłaś raczej smutna, zagubiona, przygnębiona?

Byłam samotna. Ja byłam trochę samotnym dzieckiem, które uciekało w dyscyplinę, w sport.

Moje rodzice dużo pracowali. Jestem naprawdę wdzięczna za to, co mi dali.

Siłę to, że się nie poddaję. Zawsze chcieli dla mnie dobrze, bo po prostu znam ich serce.

Wiem, co są w ogóle wspaniałymi, również pozytywnymi ludźmi.

Moje pozytywne podejście i patrzenie na świat nie bierze się znikąd.

Po prostu też musiałam to od kogoś nabyć, więc mój tata i moja mama, oni są bardzo pozytywnie ludźmi na co dzień.

A to też był dla niej dobry czas, kiedy to dorastała się twoja siostra? Uważasz, że dla nich w życiu to był fajny okres?

Uważam, że to nie był w ogóle łatwy okres dla moich rodziców, kiedy my dorastałyśmy.

To były też inne czasy. Więcej się robią za granicą, więc mój tata cały czas podróżował.

Co czas się kręca na tym kółku? Mój tata cały czas podróżował. Nie było. Moja mama też nie miała łatwo, bo była cała życie na odległość z moim tata.

Właśnie chciałem się o to zapytać. Czy ty w domu mogłaś widzieć miłość?

Czy ja miałam miłość?

Czy mogłaś ją tak widzieć jako dwójkę ludzi? Czy ty ją czułaś? Tylko czy ty ją obserwowałaś?

Czy kiedy mój tata przyjeżdżał, to rzeczywiście widziałam zawsze ten płomień w moich rodzicach.

Ich związek, kiedy oni się mało widywali, bo mój tata na miesiąc wyjeżdżał i przyjeżdżał na tydzień.

Więc ten tydzień był bardzo... był pełen emocji. Trochę miłości, trochę sprzeczek, trochę wszystkiego. Jak to taki polski dom.

Natomiast nie miałam tego często. Rzeczywiście gdzieś tam doskwierała mi ta samotność.

I nawet dzisiaj mam takie przyczucie i oczywiście próbuję to przepracować z moim psychoterapeutą,

że ja z moim mężem próbuję jak najwięcej czasu razem spędzić, bo ja mam wrażenie jakby tego zaraz nie miało nie być.

Bo zostałam przyzwyczajona, że mam coś na chwilę, a potem tego już nie mam. A potem znowu mam przez chwilę, a potem znowu nie mam.

Jakby moje poprzednie związki też były na odległość. Więc jakby moje mążeństwo jest takim pierwszym, stabilnym związkiem.

I jest to świetna dla mnie nauka. Nowość. Totalna nowość. To jest też ciekawe.

A jak spędzaliście ten tydzień? Bo to jest bardzo interesujący okres. I szczególnie, że widzę, jak twoje oczy się uśmiechają,

kiedy mówisz o tym, kiedy tata wracał, to jak wyglądał taki tydzień? Jak na przykład ty spędzałaś czas z tatą?

Robiliście coś razem? Był sport? Może uprawiałaś go razem? Może pokazywałaś tacie jak ci idzie?

Tata przyjeżdżał zawsze z siatką czekoladą. Niemieckie czekolady zawsze były na sto, ale to było super, bo tata zawsze nas rozpieszczały,

jeśli chodzi o słodkości. Moja mama wtedy zawsze przygotowywała słodkę jarzynową.

Co przyjazd zawsze musiała być słodka jarzynowa. Więc nawet teraz, jak z moim marzem byliśmy sami na święta,

ja też mu przygotowywałam to słodkę jarzynową gdzieś tam po mamie. I to były takie rzeczy, które na pewno mam w pamięci.

Mój tata, jak był, to gdzieś tam nas zawsze zabierał na krótkie wyjazdy, próbował nam, nie wiem, pokazać,

albo to na zioro nas zabierał do innego miasta. Zawsze się coś działo. Myślę, że to był bardzo krótki czas,

ale nigdy nie było nudno. Mój tata był zawsze też takim otwartym, dobrym, ciepłym człowiekiem i pomocnym.

A jakie masz takie najbardziej wyraziste wspomnienia z tatą w dzieciństwie?

Wiesz co, te dzieciństwa przez palce, długie podróże. Mój tata przez to, że cały życie gdzieś tam podróżował

i w ogóle jak nas gdzieś zabierał, to często to były dalekie podróże np. do Niemiec. 12 godzin w aucie.

I na fula di scopolup. Ja w pomatku Bosko. Możesz sobie wyobrazić, jak się kłóciliśmy wtedy w aucie,

żeby tata wyłączył di scopolup przez 12 godzin w kółko słuchać tych pezenek.

Oczywiście czasem udawało nam się tatę przekonać, natomiast mój tata jest też taki,

że chce pokazać swoją siłę i cały czas dopuszczał.

Ja śmieję się na całą myśl, kiedy to sobie przypominam, bo to były fajne czasy.

Kurczę, ciekawe. Nie sędziłam, że mnie o to dzisiaj będziesz pytał, więc fajnie wrócić sobie.

A jeźdźliście gdzieś na wakacje? Spędzałaś jakoś ten okres wyjątkowo?

Wiesz co, pierwszy raz z zagranicą, to ja właściwie dopóki nie zaczęłam mojej kariery,

to miałam trzy w życiu wyjazdy z zagranicą, albo dwa już nie pamiętam.

I to były razy, jak się przeprowadziłam do Niemiec. I może dwa razy, jak nas tata zabrał do Niemiec.

Ok, no nawet to, że jak pierwszy raz byłaś w Warszawie, kiedy pojechałaś na castingi do Lokmody.

Tak, tak, tak. Wiesz co, my w zachodniu pomorskim się wychowałam tam.

Szczecinek.

Często nad morze jeźdźliśmy, w sensie jakby to niedalekomielno, na przykład czy koło brzeg, czy gąski.

Mielno.

Kurczę.

Prawdziwa umierania.

Dobra, ale teraz to trochę jest inaczej, kiedyś to były prawdziwe imprezy.

Kurczę.

Mężno.

Powiednie to podpalić benzy na ogólnie.

No, mielno to jest stan umesłu, no pewnie. Gdzieś tam jakby to było, pamiętam moja siostra mnie zawsze do mielna zabierała.

To pamiętam, że był taki czas, że ona mnie wziąła pod swoje skrzydła, żebym się czuła lepiej.

W ogóle, żebym wychodziła do ludzi, bo byłam taka zamknięta wtedy w sobie.

I zamrałam mnie do mielna i pamiętam wtedy, że jej był chłopak, był tam.

I oni się świeżo co rozstali, ale ja strasznie lubiłam jej, bo jego chłopa tam brówa.

Tak się, tak na niego mówiono.

I on mnie zabrał, słuchaj do wesołego miasteczka, a ja mam taką łyśmiechnię,

tam, kochano, ona poszła na imprezę, a ja do wesołego miasteczka z jej byłem.

Tylko wiesz, że byłam dzieckiem, ile ja miałam wtedy lat, może z 17.

Więc w ogóle...

To już nie takie dziecko.

No, ale no pierwsze, może 16, przepraszam, 16 lat, jak już poszłam do top model, to jeszcze nie miałam tego w głowie.

Więc no, pamiętam ten bardzo fajny czas.

Ona w ogóle miała fajnych chłopaków niektórych, a niektórych nie.

Tata jest wyznacznikiem, że można spełniać swoje marzenia i nie można się w życiu poddawać.

To co to tak właściwie znaczy w twojej interpretacji?

Wiesz co, mój tata przechodził swoje up i downs, też nie miał łatwego dzieciństwa.

Mój tata został wychowany głównie przez moją babcie, bo tam po prostu tata odszedł i nie miał najlepszych z nim relacji.

No i gdzieś tam mój tata zawsze pokazywał, że ta radę, że można coś zrobić.

Wiesz, po prostu jakby wychodził ze strefy komfortu, dbał o wszystkim, dbał o swoją mamę, dbał o moją mamę, dbał o nas.

Zawsze dźwigał ten ciężar i nigdy się nie poddawał.

I była taka sytuacja, że podwinęła mu się noga i po prostu na tamte czasy jego najlepszy przyjaciel go oszukał.

I z dnia na dzień po prostu mój tata zmokrutowała.

My wróciliśmy z Niemiec pożyczonymi pieniędzmi od mojego wujka, bo nie mieliśmy za co wracać.

Jezus, zaraz się popatrzę. I to był taki moment, kiedy mój tata miał taką chwilę załamania.

I to tak pamiętam, że pół roku nie mógł się pozbierać.

Nie mógł podróżować i to był chyba pierwszy raz, kiedy zobaczyłam uzy w oczach mojego taty.

Kiedy po prostu tak chciał mieć całą rodzinę, bo jakby wyprowadziliśmy się do Niemiec po to, żeby mieć całą rodzinę, żeby on tam mógł dobrze zarabiać.

I on po prostu zawsze chciał mieć full rodzinę i jak wróciliśmy tak przeskonale nagle się rozpadło.

A o czym tak naprawdę marzył twój tata? O tej rodzinie?

To, że zawsze powtarzał, że marzy o pełnej rodzinie, to znaczy, że o tym tak naprawdę marzył.

Bo gdyby tak było, to pewnie by to zrobił nawet w Polsce.

Moim zdaniem mój tata przyzwyczaił się do tego, że dużo podróżuję i pracuję. Jest to osoba, która po prostu lubi wyzwania i nie potrafił stać na miejscu.

Nie, nie, to nie jest mi tata. Nawet jeśli mówi, że tak, ja przestanę podróżować, to on to mówi od 15 lat jeszcze nie przestał, więc po prostu gdzieś tam błędne koło.

Ale do czego piję? Chodzi bardziej o to, że kiedy mój tata miał ten taki słaby moment, to wiesz, mojemu tacie wcześniej się naprawdę powodziło.

Powodziło naprawdę, w sensie był tak jak normalna rodzina w Polsce. O, żyliśmy sobie jak normalna rodzina w Polsce,

tylko po prostu czasem tata dał więcej prezentów, bo go było na nie, po prostu stać jakieś tam zabawki dla dzieci.

I kiedy zbąkrutował i wróciliśmy do Polski, a to podwinala mu się noga i rzeczywiście wtedy się podłamał, natomiast po jakimś czasie udało mu się z tego wyjść po odnieści

i po prostu z podniesioną głową dalej spełniać swoje marzenia i podróżować dalej. I dla mnie to jest też taki wyznacznik,

jak ja się temu przyglądam, bo jestem też obserwatorką, że nawet jeśli twój cały świat się zawali,

no bo mogę tak powiedzieć, że mój tacie się wtedy cały świat zawalił, bo stracił w ogóle rodzinę, bo moja rodzina się wtedy rozpadła.

Dzisiaj w ogóle potrafi się uśmiechnąć i to jest dla mnie wyznacznik, że on po prostu dalej funkcjonuje, dalej widzi pozytywy.

Jakby wiadomo, że to gdzieś tam się na jego psychice pewnie odbiło, natomiast jest dalej uśmiechniętym człowiekiem, który się nie poddaje

i dla mnie to jest materiał dnośladowania, wiesz, że niezależnie od co złego cię w życiu spotka,

to i tak możesz to dźwignąć, podnieść się iść dalej, że to nie jest koniec.

A co to znaczy, że rodzina się rozpadła?

Kiedy wróciliśmy z Niemiec, to mój tata przez jakiś czas nie mógł się podnieść z tego oczywiście psychicznie bardziej,

po prostu porażka, niektórzy mają alerzej, niektórzy ciężej.

I wtedy rzeczywiście w oku bardzo dużo...

Ja jestem z małego miasta, wszyscy się dowiedzieli w mamy mieście, zaczęli gadać głupoty, zaczęli też gadać do mojej mamy,

zaczęli obgadywać moją rodzina, że co ten Jacek, bo mój tata ma na imię Jacek,

że on jest do niczego, że zobacz, co on zrobił z tobą, wyprowadził was, wrócił, wróciliście z niczym

i to gdzieś tam się odbiło na całej mojej rodzinie i rzeczywiście wtedy był też taki czas,

że myślę, moja mama również ciężko było i to dźwignąć.

Tym bardziej, że też chciała całą rodzina i już ile można żyć na odległości.

25 lat to i tak już długo.

Więc po prostu pomogłam moim rodzicom o wamiarę dobrych warunkach się rozdać.

16-latka? Była mediatorem?

Ja generalnie, wiesz co, tak bardzo... Ja to przepracowałam trochę z psychoterepeutą,

więc mam świadomość tego, co robiłam. Mianowicie stawiałam się w roli dorosłego po to,

żeby mieć miłość dwójki rodziców.

Nie chciałaś nikogo stracić? Nie chciałam nikogo stracić, chciałam ich mieć,

ale chciałam też, żeby byli w dobrym, nawet jeśli nie razem, to żeby było okej.

I oni super są dzisiaj kumplami, wiesz. Jak ja nie odbieram, to jedno do drugiego,

co oni co, jest garań, no wiesz, jakby to jest super, że mi się to udało.

Rzeczywiście miałam 16-17 lat i musiałam w siebie gdzieś tam stawiać w tej roli.

Wtedy sobie nie zdawałam sprawy, że to tak wygląda.

Ja w ogóle, wiesz, ostatnio się o tym dowiedziałam, że tak się stawiała,

o takiej sytuacji. Ja to przepracowywałam przez lata.

Wiesz, no, czy bym to zmieniła? Nie.

Nauczyła mnie to dużo, bo wiem, w co nie wchodzić.

Wiem, że w życiu bym tego nie powtórzyła.

W życiu bym nie chciała być już takim rodzinnym psychologiem,

bo gdzieś tam to ciążyło na mojej psychice.

Ja się tego już wyzbyłam, ja już to przepracowałam.

Natomiast zdaję sobie też sprawę, że dzięki temu, dzięki mojej pracy,

moja rodzina dzisiaj jest super.

Dużo było o Tacie, a ciekawie mnie mama.

Oni się bardzo od siebie różnią, różnili,

bo może też się zmienili mocno na przestrzeni lat.

Każdy się zmienia, wiesz, gdzieś tam na przestrzeni lat.

Moja mama dzisiaj jest wspaniałym człowiekiem, jest pewną siebie kobietą,

nad którą jakby ja się rozpływam cały czas,

bo wiem, że przełożyłam do tego cygiełkę.

Mianowicie moja mama, co też w sumie opisowałam w mojej książce,

była kobietą, która w siebie nie wierzyła.

Ona, jak miała 17 lat, zaszła w ciążę z moją siostrą.

Z małego miasta zaczęli ją ludzie oceniać.

Nie miała łatwo.

Bo młoda dziewczyna była matką, ludzie ją oceniali, hejtowali.

No i od razu wpadła nie tylko wir bycia matką,

ale też wir tego, że trzeba pracować, utrzymać tą rodzinę.

Mój tata pomógł jej też wychować, moją siostrę,

bo...

Aha, tego nie powinna być.

Kurde, no, okej, okej, okej.

Nie, no, nie wiem, czy mała siestra po prostu by tego chciała, wiesz?

Dobrze.

To bardziej w tą stronę, no, ale to, co mogę powiedzieć,

to to, że moja mama bardzo wcześniej zaszła w ciążę.

Była oceniana przez innych i gdzieś tam myślę,

że to jej ucinało trochę skrzydła, nie mogła się rozwijać,

nie wiedziała, co to jest tak naprawdę być niezależną.

No, bo jak masz, jesteś dzieckiem i masz dziecko,

jesteś dzieckiem, no, jesteś już dorosłą nastolatką

i nagle masz dziecko, no to nie bardzo masz otwarte horyzonty, nie?

Jeśli jeszcze jesteś z małego miasta i w ogóle, no,

to wydaje mi się, na tamte czasy niemożliwe.

I potem ja się pojawiłam.

Moja mama nie miała lekkiego pierwszego, ja to tak oceniam,

że nie miała lekko w pierwszej połowie swojego życia.

I kiedy ja już stałam się osobą niezależną,

postanowiłam, że jej pomogę.

Po prostu nie chciałam widzieć mojej mamy, która w siebie nie wierzy

i która bardzo, ale to bardzo negatywnie ocenia siebie.

Pamiętam, że kiedyś był taki moment,

że moja mama przyjechała do mnie do Warszawy, ja wynajmowałam mieszkanie

i sprzętała i coś jej spadło i zaczęła brzydko do siebie mówić,

że co ty? Znowu ci się nie udało, coś tam też po prostu.

Bardzo nie ładnie.

Ja pamiętam, że ją wtedy zawołałam

i powiedziałam jej mam o swoich rostro.

Mówi, no, nie wiedział o co chodzi.

Mówi, powiedz teraz, że jesteś wspaniałą kobietą, dobrą matką,

po prostu cudownym człowiekiem.

Moja mama się na siebie spojrzała w rostrze

i ona nie była w stanie powiedzieć jej słowa.

Ona się popłakała.

Przepraszam, tutaj trochę też...

No, jest to gdzieś tam przełomowy moment na pewno w moim życiu,

bo wtedy się jeszcze bardziej zbliżłam złe mało.

I szczerze zaczęłam z nią czytać Biblię.

Zaczęłam z nim chodzić też trochę do Kościoła,

ZOE w Warszawie. Zresztą bardzo serdecznie pozdrawiam

pastora Szymona, który też udzielał na myśl,

był wspaniały człowiek i Kinga, pastora też,

moużeństwo.

Jakby był taki moment, kiedy moja mama do mnie zadzwoniła.

Moje rodzice byli już po rozstaniu.

I zadzwoniła do mnie i słuchaj, bo jest taka okazja,

żeby kupić biznes tutaj kebab.

Tak, tak, pamiętam, to świetna historia.

I właśnie w ten sposób też pomoły mojej mamie

i rzeczywiście dołam jej te pieniądze wtedy,

bo miałam, to dałam na ten kebab.

Ale to jest jedno.

To, że stała się niezależną kobietą,

to, że wiesz, za czas swoje pieniądze nie małe zarabiać,

wiesz, bo wcześniej zrobionej niższą krajową,

a teraz nagle niezależna kobieta spełniająca się.

To jest niesamowitne, mordzi, że ona to kocha.

Ale co mi najbardziej w głowie pokazało,

że ta kobieta, która jako jedna z nielicznych

wam nie wierzyła zawsze,

ona słuchaj, któregoś dnia wysłała mi

podwójną kwotę tego, co jej dałam.

Przepraszam, ale...

Weź, będę ci tu płakać.

Ale to jest piękna tej historii właśnie.

To jest niesamowite, że moja mama po prostu...

Ja nie oczkiwałam tego, wiesz.

Ona po prostu, któregoś dnia po prostu przelała mi kwotę,

podwójną kwotę niż tego, co jej dałam na ten jej biznes.

To mi pokazało naprawdę bardzo wiele.

Moja mama jest dzisiaj szczęśliwą pewną siebie,

wspaniałą kobietą, którą kocham nad życie

i po prostu jest moją najnowszą przyjaciółką.

I zawsze będzie.

Ja na niej mogę o każdej pożytnieniu i na co zadzwonić

i powiedzieć jej o wszystkim,

ona mnie nigdy nie ocenie,

ona zawsze mnie będzie wspierać

i to jest po prostu taka relacja

nie do zniszczenia, po prostu.

No, to powiedziałaś, że mama zna twoje najbrzytsze sekiety.

Tak.

A pomyślałaś kiedyś, że jest twoim jedyną przyjaciółką?

Tak.

I to był ten okres szkoły?

Nie.

A w którym momencie?

Ona była w momencie,

znaczy trochę końcówka szkoły, o tak.

Bo to był okres, kiedy ja ją prosiłam

o pomoc, żebym schudła wtedy.

Kiedy ją prosiłam o pomoc, żeby pójść na dietetykę,

bo ja nie miałam pieniędzy

i chciałam, żeby ona mi pomogła tam.

I nie wiem, czy wszyscy znają tę historię,

bo wiem, że ty ją po prostu znasz.

Ja na tę powiesię, bo to jest sensowna historia,

bo to jest taka historia,

która jakby, mówiąc, że zaczynała się twoja kariera,

to wydaje mi się, że od tamtego momentu tak naprawdę nie mówię.

Tak, tak.

Odkąd się zaczęła?

Wiesz, że tak naprawdę, kiedy wszyscy powiedzieli,

nie no, co to jest z nią,

na casting do top model,

będziesz jechał w ogóle o co chodzi.

Ona mówi, moja córka może wszystko.

I to był ten moment,

kiedy zauważyłam, że ona we mnie tak wieży,

jak nikt, inny.

I później, kiedy

ona tak uwierzyła we mnie,

ja uwierzyłam, dzięki niej,

czy też pomogła mi uwierzyć w siebie wtedy,

to ja jakby się odwdzięczyłam,

tym później.

I to jest niesamowite,

że my mamy taką wymianę, wiesz,

w dzięczności.

To jest dla mnie najpiękniejsze w ogóle,

zjawisko, jakie ever mogłam poznać w moim życiu,

że to, że komuś dajesz,

jeszcze dostajesz,

ale to jest takie bezinteresowne,

wiesz, o co chodzi, że chcesz dawać.

Takie czyste.

Takie czyste, po prostu to jest,

aż ciężko to opisać,

kiedy po prostu ktoś jest wdzięczny

i nadaje na tych samych falach

i po prostu też daje.

I to po prostu no, to piękna,

piękna, piękna nasza relacja.

Przez to rozmowę przewijał się trochę sport,

a jak on zaistniał w twoim życiu?

Jak to się stało,

że nagle zaczęłaś trenować koszykówkę,

chociażby, czy były inne sporty?

Były.

Generalnie sport ukształtował mój charakter,

trenerzy, którzy powtarzali

kendo, nie poddawaj się,

jakby to dużo mi też dało.

Ale kto wysłocie na trening?

W ogóle wiesz, że to chyba było tak,

że w podstawówce kiedyś mój wujek,

Artur, którego z resztą serdecznie pozdrawiam,

zabrał mnie na boisko,

żeby sobie tak, o, bezinteresownie,

pograć w koszykówkę.

Ja słuchaj, z nim grałam chyba z dwie albo trzy godziny

i zauważyłam, że jako dziecko,

wiesz, po dwóch, trzech godzinach,

ja byłam coraz lepsza.

I wtedy złapałam taką zajawkę na ten sport

i ja próbowałam i koszykówki,

i siatkówki, i piłki ręcznej,

trochę tańca.

Naprawdę tego było bardzo duże.

Ja wypełniałam swój grafik po brzegi,

jeśli chodzi o sport,

trochę mniej jeśli chodzi o naukę,

bo jakby uciekałam trochę

od tej takiej rzeczywistości

w sport.

Po prostu, ja jakoś tam się czułam lepiej,

kiedy mogłam zdobywać jakieś swoje kolejne skill.

Wiesz, wtedy nie zdawałam sobie sprawy,

że jest coś poza tym.

Nie wiedziałam, bo nikt mi tego też nie powiedział.

Jakby to były też takie czasy,

gdzie jak chudź widzisz do szkoły,

to musisz być albo lekarzem,

albo prawnikiem

i poza tym tak naprawdę

nie wiedziałeś, co jest.

Przynajmniej w mniejszych miastach.

Jakby wszystkiego się dowiedziałam

dopiero później.

Nikt mi tego nie nauczył.

No, bo to jest jednak taka rzecz,

którą właśnie często jest zawsze mówione,

że w tych inteligenckich domach

to jest właśnie ten fragment różnicy.

Tak, że jednak masz świadomość

tego, że jest inny horyzont.

Po prostu patrzysz na to

i wiesz, że droga może wyglądać inaczej,

niż ta, która została już utarta

przez wiele innych osób,

a tam jest jedna główna droga,

albo po prostu takie drogi,

które prowadzą do jednego wielkiego ścieku.

Trochę tak jest,

że jakby jak nie masz świadomości

i też ludzi, którzy nie wierzą w ciebie,

ale to głównie przez to,

że nie wierzą w siebie.

Ale też przez skalę,

bo albo możesz zostać prawnikiem,

albo nikim.

Nie wiem, jak jest dzisiaj w polskich szkołach,

natomiast wtedy rzeczywiście było tak,

że albo kimś, albo nikim.

Internet, tak jakby tak spopularizowany internet

zmienił jednak zasady,

gdzie jednak masz dużo większy dostęp.

Świadomość, po prostu większą świadomość tego też.

Wiadomo, że można się w internecie pogubić,

zależy na co trafisz.

Ale możesz też wiedzieć, jakie są możliwości,

bo nawet jeżeli się pogubisz.

Bo wtedy nie wiem, w jakim ty się domu wychowywałeś,

czy też miałeś świadomość, że jest tyle możliwości.

No nie, no jest to, że nie.

Jakby to wszystko było dużo, dużo prostsze.

I jednak dużo więcej otaczało cię ludzi,

którzy pracowali w sklepie, na poczcie i tak dalej,

niż w ogóle znanie lekarza.

Już było jakąś glorifikacją w ogóle twojej znajomych.

No i do lekarza to się ładnie zawsze ubierałeś,

no bo trzeba się łaść.

Ja dzisiaj do lekarza idę w dresie,

bo jest mi najwygodniej,

bo jestem chora i nie będę się ładnie ubierać.

A kiedyś to do lekarza się ubierałeś,

po prostu w koszule, w spódniczce,

żeby ładnie wyglądać.

No i na czasy.

A twoja siostra też uprawia sport?

Ona chyba teńczyła przez jakiś czas,

ale generalnie moja siostra

jest całkiem inną osobą niż ja.

Mhm.

Ona

lubi towarzystwo,

lubiła imprezy,

była ogromną buntowniczką,

ona była trochę przeciwieństwem mnie.

Ja byłam zawsze osobą, która

wolała iść na planinkę,

a ona do znajomych na imprezę.

A wyprowadziłyście się w ogóle w tym samym momencie?

Ty miałeś 17 lat,

a ona w takim wypadku ma 23.

A to ona od razu wyjeżdżała do Szkocji?

38, 18, 19, 20, 23.

Nie, 22, 22.

To ona od razu wyjeżdżała do Szkocji?

Nie.

Ona w ogóle na początku zaczęła pracować w Niemczech

trochę, ona jeszcze mieszkała w domu, co prawda.

Ale wyjeżdżała sobie

do pracy do Niemiec

na miesiąc dwa, trochę do Holandii też,

ale zawsze wracała do domu.

W Danii też mieszkała,

ona cholera ją.

Wszędzie podróżyła jej pracowa.

Fajna zdolna dziewczyna pracowita.

Ona się wyprowadziła do

Szkocji

po top number.

Ona się wyprowadziła,

jak ja miałam chyba 19 lat.

Szkocji.

Trochę czasu spędziłam w domu,

bo nie układało mi się z rówieśnikami.

To znaczy, że ty się bałaś chodzić

w pewnym momencie do szkoły?

Bo jest taki urywek w myśli gdzieś tam

twoich, który mówi o tym,

jakbyś miała depresję w tamtym okresie szkoły.

Ja miałam.

Ja nie wychodziłam z domu, ja też się bałam,

ja płakałam, nie rozumiałam też trochę

dlaczego tak jest.

Wtedy

byłam chyba na trzech

spotkaniach z psychologiem.

Ale to tyle.

Bo jakby nie zdawałam sobie sprawy,

że jesteś ze mną nie tak.

Bo wszyscy tak mówili wokół mnie, że

jesteś ze mną nie tak.

Różne

wyzwiska. Pamiętam, że wtedy ta moja koleżanka,

która była moją najlepszym przyjaciółką

nie miałam z nią najłatwiej.

Mogę powiedzieć całą historię

z zaną z nią tak naprawdę.

Było tak, że ta moja koleżanka

będę już zmieniała i nazwiska

wymieniać.

Chodziła do innej klasy, to była pierwsza gimnazja.

I generalnie chyba nie była

za bardzo lubiana w tej klasie i ja

się z nią zaprzyjaźniłam, chciałam jej

pomóc i całe wakacje z nią spędziłam

i

moi rodzice też zabierali ją na wakacje

gdzieś tam, podróżowałyśmy razem.

No całe wakacje, mój tata nawet mówi, co ty tak

cały czas z tą koleżanką chodzisz?

To po prostu mnóstwo ze sobą

spędzałyśmy czas.

I ona przyszła, ja ją namówiłam,

chodź do mnie do klasy, będzie fajnie,

nie będę cię wszyscy, nie będzie

takie jak twoje. No i przyszła do mojej klasy

i nie wiem, co się wydarzyło

pół roku i nagle nikt nie lubi,

wszyscy mnie wyzywają, w tym moje przyjaciółki.

Najśmieszniejsze było to, kiedy ta właśnie

moja była przeciłka

pisała sobie nawet na bucie pustak.

Albo jak siedziałam sama w ławce

na matematyce

i był temat

klasy

pustaki, a ja sama byłam

wtedy w ławce i wszyscy zaczęli

się śmiać i na mnie patrzeć, nie? I mi

było strasznie źle i przekroę, jakby

ja nie rozumiałam, dlaczego tak się dzieje

i pamiętam, że

co mnie utwierdziło, przekonanie, że

za mną wszystko jest w porządku.

Przyszła jedna z moich

dawniejszych przyjaciółek i powiedziała, że co Karolina to

w sumie to cię przepraszam, bo nawet nie wiem dlaczego cię wyzywam.

Nie wiem dlaczego.

Prz nic mi nigdy nie zrobiła, nic w sumie

nie mam podstaw do tego po prostu

psychologia, tłumu i też zaczęłam

jak inni zaczęli.

I to mi dało taką podstawę myślenia do tego,

że pewnie większość się tak zrobiła.

Żeby poczuć się kul

albo żeby nie poczuć się inni

wyautowani.

I to jest niesamowite,

bo wtedy jakby zrozumiałam,

że to nie we mnie tkwi ten problem,

ale wiesz, przez jakiś czas nie rozumiałam, to ja byłam sama

w tym wszystkim, no moja mama pracowała, mojego taty

też nie było, więc ten

moment spędziłam sama.

Miałam wtedy chłopaka nadległość,

więc to była gdzieś ta moja odskocznia

w komputerze.

I

rzeczywiście

jakby wtedy

zaczęłam się

i gorzej uczyć i też taką

miała mniejszą motywację i po prostu

nie wychodziłam, wtedy moja siostra się tym zainteresowała

pewnie moja mama jej powiedziała, żeby

gdzieś mnie zaczęła wyciągać do ludzi

i zaczęłam mnie wyciągać do swojej paczki,

wiesz, moja siostra i jej znajomi, no to byli

o dużo starsi ode mnie, nie 5 lat,

a ja miałam też...

Jeszcze siostra z tego, co mówisz, to się buntowała,

więc chyba przyciągała trochę innych ludzi.

Buntowników, tak.

Więc to były

zawsze

bardzo fajnie uśmiechnięci ludzie.

Ja wcale

nie mówię, że nie.

I bardzo ich wszystkich mówię, natomiast to nie jest

mój vibe.

Tak, żeby po prostu dowiedzieć się,

w którą stronę chcę iść,

a w którą nie chcę. Ja bardzo lubię tych wszystkich ludzi

i bardzo ich szanuję, natomiast

to jest po prostu coś innego.

Ja wolę dyscyplinę, jakieś obrane

cele, jakby nie jestem też

przyzwyczajona do takich imprez.

Mówię być trochę inna, niż całe społeczeństwo,

bo wszyscy mówią, o,

piątek, to idę na imprezę, a ja mówię, o,

piątek, to się w końcu wyśpię.

Tak, to tak jak u mnie,

ale to jak tłumaczy się mamie,

że nie mam siły, że czuję się

bardzo źle w szkole.

Bo jednak to też były

zupełnie inne czasy, w perspektywie tego, że

depresja nie była tak spopularyzowana.

Ja też chyba o tym nie mówiłam, wiesz. Mi było

tak głupio i wstydzy, że ktoś mnie wyzywa,

że ciężko mi było się do tego przyznać

też, bo to jest coś takiego, że

jakby czujesz się bezbronny,

myślisz, że coś jest o mnie tak,

albo nie myślisz nawet, ale ktoś cię wyzywa,

nie wiesz czemu i nie chcesz,

nawet nie chcesz tego powiedzieć, bo ja miałam gule

tego głośne powiedzieć. Miałam blokadę.

I wydaje mi się, że to była

już nie pamiętam dokładnie, ale wydaje

mi się, że to była moja wychowawczyni, która

zadzwoniła do mojej mamy i to powiedziała po prostu.

A ty czujesz, że żal do szkoły?

Czy uważasz, że oni odpowiednio zainterweniowali

w perspektywie takiego szykanowania,

jakie tu mi się żyje, to w ten okres

trwał dwa lata? To jednak trochę dłużej.

Wiesz, to nawet dłużej, bo

jakby takie intensywne dwa lata w gimnazjum

tak, ale później w liceum też nie było

łatwo, bo

w tej grupie

ludzi, którzy gdzieś tam

mnie wyzywali

były też chłopaki

zazwyczaj piłkarze, którzy

chcieli się ze mną spotykać, a ja po prostu

nie byłam zainteresowana.

A wiesz, jak młody chłopak

jak podoba mu się dziewczyna, a ona

nie chce z nim, to zaczyna mówić, że

jest głupia. Tak, na prosty

sposób. Zawsze jest ta druga opcja, że

jest kurwą, bo to zazwyczaj wtedy

idzie w drugą stronę jeszcze.

To są najprostsze emocje, które po prostu

szargają dzieciakami.

Z zaproszeniem kurwa, uniknie

nigdy mnie nazwał, bo byłam ciężko dostępna.

Ale to właśnie o to chodzi, bo to tak

często się mówi o tych ciężko dostępnych,

że wiesz, jakby chodziło

o tą złość, którą wywołujesz

w takim młodym chłopcu, który jest napalony.

No i właśnie i gdzieś tam

tkwiłam w tym i to nie było łatwe

dla mnie.

Ukształtowało mój charakter,

ale się działo też we mnie długo.

Uciekałam w pracę, tak naprawdę.

Wiesz, czasem się śmieję, że dzisiaj mam

trochę taki sukces, bo tak bardzo nie chciałam

tkwić w jednym problemie, że szłam

do drugiego. Mniej inwazyjnego

po prostu. Moje serducho.

Ale też

to prawda jest taka, że

tamte czasy

nie były dla mnie. Wiesz, teraz na przykład

robię taki społeczny projekt.

I zaczęłam

jeździć wraz z moim teamem

po szkołach.

Zaczęłam oczywiście z symboliczne mojego

rodzinnego miasta.

I jest to projekt, który się nazywa

Amad School by Icaroni napisał

Rexalla. I

jest to totalnie

można powiedzieć, no, społeczny, darmowy

projekt po prostu. Jedziemy po szkołach.

My jakby to

sponsorujemy.

Jedzie psychoterepołta.

Czyli coś, czego mnie brakowało

kiedy była małą dziewczyną.

Młodą dziewczynką.

Jedzie

Gosia, elitner moja menedżerka.

Jedzie stylistka, która mówi jak się ubierać

w dany sposób, bo to też może być pomocne

wiesz, po prostu masz, nie wiem, trzy bluski

na krzyż. Jak wykorzystać

w różny sposób na przykład do pracy, do szkoły

czy na imprezne, wiesz, o co chodzi.

No jakby to też jest pomocne dla ludzi, którzy

na przykład mają pełnej szafy. Ja pamiętam,

że odbiegnę trochę od tego,

że kiedyś usłyszałam od

pewnej bliskiej mi wtedy osoby.

Już nie będę mówia.

Że co tym cały czas chodzisz

ubrana w tym samym.

Jakby tak samo ubrana.

No to jakby nie miałam innych ciuchów.

Kurde, co mam odpowiedzieć na to, wiesz.

Gdzieś to tak ukuło mnie, że dzisiaj mam pełną

karderowę. Rzeczywiście

noszę, teraz się nauczyłam już z tego

wyszłam, noszę cały czas te same rzeczy już.

Natomiast

wpadłam coś takiego, że

kiedy ktoś mi coś takiego powiedział, to miałam,

że o nie, nie założę tego znowu.

Bo znowu mi ktoś powie, że w tym samym chodzę.

Jakby ktoś tak zakodował we mnie,

że chodzę w tym samym.

Moje rodzice nie mieli wtedy dużo pieniędzy.

No i co? No i chodziłam sobie w tym samym.

Dzisiaj patrzę z perspektywy czasu na to

inaczej.

Ale wtedy jako dla mnie młodej dziewczyny,

która chciałam się komuś podobać,

usłyszeć coś takiego.

Od chłopaka, którym się podobał, to jest

tak...

Wiesz, no nie fajne doświadczenie.

Stąd też właśnie

propozycja stylistki.

No i w tym ja.

Ja jako dziewczyna, która

też była na tym miejscu,

która nie miała łatwo w szkole

i która chciałaby

pomóc tym, którzy się

borykają trochę z niedowierkami,

ze stresem, z hejtem,

z depresją.

Ja nie jestem tam po to, żeby

im broń Boże

jakby moralizować ich albo

pomagać w jakiś sposób. Od tego są

specjalisticy, jak psycholog.

Ja jestem tam po to, żeby im po prostu

pokazać moją historię.

A ile takich szkół chcesz odwiedzić

w tej ramach tej akcji?

Szczerze, tyle ile będzie chciało,

żebym przyjechała, bo to jest

taki projekt

trochę z głębi serca. Zawsze marzyłam

o tym w sumie, żeby pomagać innym,

żeby nie musieli przechodzić przez to, co ja.

To jest po prostu, nie wiem jak cię to wytłumaczyć,

ale po prostu moje serce tego zechciało.

Ja zawsze też gdzieś tam w odrębie

moich

znajomych, jak z nimi rozmawiam, to często

jak przechodzą przez coś, to też

próbuję im pomóc. Jakoś tak...

Został w tobie ten psycholog więziony.

No

Wiesz co, Boże, niewięzienny,

bo ci ludzie chyba, że są więziami swojego życia.

Taki suchar, wiesz, kiedyś właśnie sucharek

też mnie nazywali w szkole.

Ale to chyba wszystko zajmuje

trochę dużo czasu.

Bo to są jako...

Ja widziałem na te nagranie, widziałem też, jak udzielałaś

tego wywiadu, ile mniej więcej czasu

to wszystko trwa.

Wiesz co, przygotowania same, czy sama wyprawa?

Samowy wypraw, a w ogóle wszystko to jeden

dzień, ale wiadomo, że obrobienie tego wszystkiego

to tak, jak u ciebie, no trochę to trwa.

Natomiast

najważniejsze w tym wszystkim jest cel.

To, że jest to gdzieś tam

wyczerpujące, no jest.

Ale to daje taką

satysfakcję pomocy, słuchaj, to jest niesamowita.

To było tak, wiesz,

najpierw masz adrenalinę, ja w ogóle dla mnie to

zakrania, wychodziłam przed 300

osób

w szkole, ja mówiłam, że

Was jest 300, jestem jedna, nie?

Na środku. I zaczęłam mówić, że

w ten sposób też wychodzę ze swojej strefy

komfortu.

Chcę pokazać tym dzieciakom,

że ja też tam byłam, że

trzeba wychodzić ze strefy komfortu, że

ta strefa

bez komfortu

jakby

lęk przed nią jest tylko na samym początku, bo

już w to wejdziesz, to jest ok.

Więc pragnę

pokazać tym osobom, które w siebie nie wierzą, że

ja też tam byłam, że

to jest tylko będę koło, że wystarczy zrobić

krok, że to tylko łatwo mówić,

wiem, bo też to rozumiem, bo też mi tak

kiedyś mówiono, ale że nie są w tym samym.

Przede wszystkim chcę im pokazać, że nie są w tym samym.

I dla mnie jest

kurczę, to jest taki projekt

suchek, który

ja chciałabym, żeby ktoś kiedyś

tak zrobił, wiesz, przyjechał do mojej szkoły

i powiedział mi takie motywujące

słowa, kiedy byłam sama,

samotna, jakby to jest coś, czego

o czym ja marzyłam, jak byłam

młodą dziewczyną, wiesz,

z dziewczynką, no nie, na 100 latką,

tak powiem, bo zaraz mi ktoś zarzuci, że jestem młoda

jeszcze.

Powiem ci moje doświadczenie w tym

projekcie.

Pojechałam tam, otworzyłam się przed nimi

i niesamowite

jest to, jak te osoby zobaczyły

w moich oczach siebie

i zaczęły wychodzić

na środek przed wszystkich i opowiadać o swoich

doświadczeniach, o swoich hejtach,

o swoich

wszystkim, wiesz, po prostu to było niesamowite,

jak były osoby, które wychodziły na środek

ręka tak,

ale zrobiły ten pierwszy krok

wyszły ze strefy komfortu i zaczęło

sobie opowiadać. To było niesamowite przeżycie,

że te osoby tak mi zaufały, wyszły

i po prostu później do mnie podeszła

pani dyrektor mówi,

ja się dowiedziałam nowych rzeczach,

nowych rzeczy o swoich

uczniach, ja nie miałam pojęcia o tym, o tamtym

jakby dobrze, że to jest

to jest potrzebne, bo to jest całkiem

co innego, to oczywiście nie jest

nic, a

to jest, wiesz, jakby to nie jest

edukacja

etaka szkolna, to jest po prostu coś,

co ma

moc z tym, którzy czują się zanagubieni

samotni w tych czasach.

My wychowywaliśmy się

w momencie, kiedy mieliśmy

szkołę i podwórko. W tych czasach

dzieciaki mają

przeproszeniem przez ranę, bo

dochodzi do tego cały internet

i samotność w domu, bo zamiast

wyjść na podwórko do koleżanki, kolegi są

w domu sami w telefonie i ktoś im

napisze brzydki komentarz i

biorą to do siebie i nie mówią, jakby

samotność, depresja

w tych czasach, w młodych osobach jest

o wiele wyższa niż to, kiedy ja

chodziłam do szkoły i

a najśmieszniejsze

to było, znaczy najśmieszniejsze, naj

fajniejszym momentem było dla mnie to,

kiedy każdy z tych dzieciaków

siedzących tam mógł się zjednoczyć

wystarczyło, że zadałam jedno

pytanie. Kto

kiedykolwiek w swoim życiu usłyszał

nie zrobisz tego

nie możesz, jesteś niewystarczający

to nie jest dla ciebie

coś innego. Wszyscy podnieśli rękę

każda jedna osoba

oni zaczęli się wtedy

otwierać, wiesz

300 osób podniosły rękę

i każdy patrzy w bok, o kurczę

to nie tylko ja tak mam

każdy ma swoje problemy i to jest też fajne

że każdy może się z tym

utożsamić, zrozumieć

i po prostu być do siebie mniejszym

były osoby, które wychodziły po prostu na środek

zacząłem mówić o hejcie, że są

szekanowane i co ja o tym sądzę

też mi nie jest łatwo, bo ja nie jestem

po pierwsze nie jestem psychotrepeutą, ale mogę opowiedzieć

na swoich doświadczeniach, jak ja się wtedy czułam

więc zaczęłam mówić, że

jeśli jesteś w takiej sytuacji

to jestem przekonana, że

nie jest ci łatwo, bo ja pamiętam

kiedy ja tam byłam

i rzeczywiście to był bardzo ciężki na mnie okres

z biegiem czasu

wiem, co z tego wyniosłam

jaka lekcja, co mnie to

nauczyło, natomiast

łatwo komuś z boku mówić, to mi nie

warto się postawić

w tej sytuacji, że ok, zrozumieć

wiem, że jest ci ciężko

i osoba, która, jakby w tej dziewczynie

która wyszła na środek

i zaczęła to opowiadać

zobaczyłam w siebie, bo ona zaczęła mówić

bo ja to i jeszcze kono

i gram na perkusji

i robię jeszcze jakieś inne rzeczy

ja mówię, wiesz co, wiem, że jest ci ciężko

ale skup się na tym, na swojej dyscyplinie

bo to cię kiedyś wyniesie w ogóle

na top

zajmie się dyscypliną, swoimi zajawkami

swoim hobby, bo to jest

wydaje mi się jedna z najlepszych

inwestycji, jeśli chodzi o czas

jeśli inni cię

nie lubią w tym momencie

a nie masz co z tym zrobić, bo jesteś po prostu młodym człowiekiem

małym mieście

a kiedy będą inne szkoły, masz już jakiś

pomysł na to, masz coś rozpisane?

tak, jakby kolejna szkoła

prawdopodobnie

jeszcze to uzgadniamy, jest 26

kwietnia, zaraz po moim powrocie

z WoW's

kampanii

jakby planujemy tak przynajmniej

dwie szkoły w miesiącu zrobić

to nie będzie łatwe, jeśli chodzi o grafik

no bo jednak, wiesz, jeździć po Polsce

planujemy to zrobić

że to by ma być taki jedno dnia wypad

bo to też nie ma trwać

nie wiadomo całymi dniami, tam tylko wręcz

w przeciwnie, to ma być

około 3 godziny dla osób, żeby je zmotywować

ja tam jestem po prostu po to, żeby pokazać

że I've been there, jakby ja tam byłam

rozumiem Cię, słuchaj, nie jesteś sam

a w tych czasach jest

tyle samobójstw

w młodych szkołach

tyle osób, które po prostu

mają taką depresję

i to są osoby, które, jakby ja

oczywiście nie jestem psychoterapeutą

ale jestem osobą, która chce uchronić

w jakiś sposób te osoby, wiesz

mam taką potrzebę, bo sama tam byłam

sam i mi nie było łatwo

i po prostu chciałabym, żeby

osoby, którym

jeśli osoba, która to słucha

jest i ciężko teraz

żebym nie usłyszała, że też tam byłam

że nie jest sama, że z tego da się wejść

i że bardzo ważne jest to, jakimi

ludzi mi się otaczamy

nawet to może być taka perspektywa

do takiej furtki, którą ktoś

kiedyś otworzy i pójdzie

chociażby do tego psychologa w szkole

tak, wiesz, ja też jestem od tego, żeby

chcę powiedzieć, że psycholog

psychoterapeuta to są super rzeczy

jakby to jest najlepsza inwestycja

w siebie, w świadomość,

w rozwój

po to, żeby sobie kochać

po prostu, bo

to jest ciekawe

ja pamiętam, że w grudniu

ja się teraz z tym spotykam, bo mi się wydaje, że

jak ja chcę do psychoterapeuty, to to jest normalne

słuchaj, ludzie wcale nie odbierają to, że to jest normalne

pamiętam, że

powiedziałam, że jadę do psychoterapeuty

normalnie, cześć właśnie

nie jestem w drodze do mojego psychoterapeuty

i nagle ta osoba mówi, a co się stało?

a ja

nic, no i jadę do mojego psychoterapeuty

bo jest fajnie, bo chcę

zwiększyć swoją

świadomość, bo chcę wiedzieć

o swojej psychice więcej, bo chcę

czuć się po prostu dobrze sama ze sobą

i dużo ludzi

myśli, że musisz mieć nie wiadomo

jakie problemy, żeby chodzić do psychoterapeuty

no dobrze, ale też ten psychoterapeuta

chyba w pierwszym okresie, w którym

się u Ciebie pojawił, no to on się pojawił po tych

stradach, kiedy była zdradzona, tak?

to była pierwszy raz?

te pierwsze psychoterapeuty były jeszcze

przed stradą, tak?

no to i tak jakby on faktycznie pojawiał się

w raczej w okresach

pierwszy psychoterapeuta powiedział mi, że

żeby się nie obudziła w nocniku, ja wiem, że nie

powinien, ale wtedy mi mówię, że ta osoba

może mnie rąbać

po rogach, ale

czyli wiedział, co się dzieje?

wiedział, co się dzieje, tak, tak, jakby ja byłam po prostu

więc widzisz, dlatego mówię, że to

to później dochodzi taki moment,

że wydaje mi się, że po prostu już

trochę, nic się nie wydarzyło

a chcesz się trochę dowiedzieć o sobie

wiesz, nie, to też się nie jest tak, że

nic się nie wydarzyło, bo...

znaczy nic tu i teraz, nie, że to nie jest tak, że pali

się samochód o Bóg Ciebie i dopiero interweniujesz

oczywiście, psychoterapia też nie jest na chwilę moim

zdaniem? ja teraz na tą obecną

psychoterapię

chodzę od grudnia

pojawiłam się na tej psychoterapii, bo

wydawało mi się, że jestem wypalona

z zawodów

więc też po niej końca się tam działa

mojej psychice, natomiast

okazało się, że po prostu

muszę bardziej planować swój

dzień i po prostu

lubię, jak wszystko ma swój porządek

bo zawsze tak było w moim życiu

a zeszły rok był bardzo

dla mnie

intensywny, bo byłam w kilku programach

więc ja wychodziłam z domu wcześniej rano

wracałam w nocy

i tak przez prawie cały rok i w grudniu się

był z tym, że po prostu nie muszę wcześniej rano wstać

i nie wracałam później

późno w nocy, więc automatycznie

gdzieś tam mój organizm

zaczął trochę

wariować

i dlatego zgłosiłam się do mojego psychoterapii

żeby dowiedzieć się o sobie więcej

natomiast jestem też

od tego, żeby o tym głóćnomówić, dlatego

że uważam, że jest to bardzo zdrowe

i jeszcze tym bardziej w tych czasach, kiedy

wiele, nie tylko młodych ludzi

ale w ogóle ludzi ma problemy

z psychiką, dlatego że się zamykają

nie otwierają się na to, a

iść do psychoterapeuty to nie jest żadna obelga

wrzecz przeciwnie

niektórzy się boją nawet przed sobą

przyznać się przed sobą, że potrzebują psychoterapeuty

wiesz, bo nie wiadomo

co sobie wyobrażają

ostatnio jedna z

zaznajomych

z branży

no walna z wiskami, oni

o nich ciebie strzelają, to też w nich postrzelaj

z znanych osób z branży

zapytała się mnie o psychoterapię

ja dałam oczywiście numer

a to dziś nie zadzwoniłam

bo nie może się jakby przełamać

w środku, to jest dla mnie...

ale zobacz, bo to jest też tak, że ja uważam, że

nawet nie o to chodzi, że psychoterapia kojarzy się

z obciachem, tylko że musisz mieć

pełną zgodę i odpowiedzialność

na to, że idziesz i mówisz prawdę

okej, ciekawe

to też jest ciężar

dużo ludzi, żeby wyrzucić z siebie

rzeczywistość, którą zamykają

pod klucz w sobie

i w swojej głowie

to jest pewnego rodzaju najprostszej

i najbardziej wytarte słowo

czyli puszka pandory, którą muszą otworzyć

a to nie jest, że otwierasz po 10 minut

psychoterapia nie jest łatwa na początku

a później jest bardzo przyjemna

początki są najcięższe, bo musisz

wracać do swoich traum

nie, właśnie pomyśl sobie, ile przeryczałaś

najprawdopodobniej

tak, ale dzięki temu, że to wyryczałam

dzisiaj jestem po prostu wyświetliwą

szczęśliwą osobą, dlatego chcę o tym

mówić głośno, bo uważam, że

to jest najlepsze, co można sobie zafundować

chodziłeś na psychoterapię?

nie, nie chodziłem, ale chodzi mi o to, że ja

bo dla siebie to jest psychoterapia

tak, ale chodzi mi też o to, że ja rozumiem

że to tak jak była u mnie Maja Bohosewicz

i ona o tym opowiadała

chyba Maja albo Olga Fritsch, jedna z dwóch

ona się przyjaźnił, więc możemy uznać, że jedna i druga

pozdrawiamy z rodziną

że to jest tak, że to nie jest tak, że

idziesz w poniedziałek

i w poniedziałek ten temat jest zamknięty

bo to zazwyczaj żyje w tobie cały czas

bo to są takie rozmowy o takich rzeczach

tak intymnych, tak bardzo twoich

że musisz mieć bardzo duże zaufanie

a zaufanie, jak wiemy, to

jest deficyślone

czy możesz przyznać się, powiedzieć coś

głośno, coś co cię boli, coś czego się

wstydzisz, coś co jest

bardzo głęboko w tobie

są pewne tematy, których nie poruszałam

na swoich dwóch pierwszych psychoterapiach

ja dopiero na trzecie albo na czwartej

się otworzyłam, a pierwszą osobą w ogóle

komuś się otworzyłam, to była moja mama

natomiast są rzeczy

które gdzieś tam tkwią w nas

głęboko, nie chcesz o nich mówić

ale w momencie kiedy

wiesz

przepracujesz jeden temat, drugi temat

trzeci temat, a ten dalej zostaje

dochodzisz do wniosku, że on

musi w końcu zostać przepracowany

żebyś ty się po prostu od niego uwolnił

żebyś poczuł się lekki

żeby ten ciężel, który na tobie spoczywa

żeby on wcale tam nie był

i...

A to co było największym takim

tematem, który

ty musiałeś przepracować

kamieniem milowym całej tej drogi

Chcesz, żebyś się teraz zwierzyła

Nie mam pojęcia co ja chcę

Wiesz co

w ogóle cała moja droga

ja myślę, że

Wiesz

ja miałam dużo rzeczy do przepracowania

ja miałam do przepracowania

też to co się działo w szkole

ja miałam do przepracowania

zdrady, wybaczanie zdrad

bycie w jakby

błędnym kole

miałam do przepracowania to, że

kiedy nie byłam specjalnie

szczęśliwa, prywatnie

to musiałam

narzuciłam sobie to samo, żeby publicznie pokazywać

że jest zajebiście

to nie było łatwe, to było bardzo obciążające

wiesz, kiedy twój

byłby partner cię zdradza, ty wychodzisz

i wiesz, że już nie jesteście razem, a ty wychodzisz

i odpowiadasz na pytanie

w wywiadzie spędzacie razem święta

a ty mówisz tak

bo miał przylecieć to Polski

a wiesz, że po prostu 3 dni wcześniej

mieliście bardzo emocjonalne spotkanie

i

koniec bajki

i nie wiesz, jak z tego wybrzać

bo jesteś w błędnym kole, bo z jednej strony

jest ci ciężko o tym mówić

z drugiej strony jeszcze nie dowiesz, że to się stało

to jest taka trochę żołoba, wiesz

nie wiesz, co się dzieje

ja w tamtym czasie

nie byłam

można powiedzieć szczęśliwa emocjonalnie

żeby o tym mówić właśnie, nie byłam na to gotowa

i to gdzieś też mnie uderzyło

wiesz, ja dzisiaj

głośne mówię, że

to, co chcesz żyć

to prawdę, dlaczego? bo mi jest najłatwiej

z prawdą, moją prawdą

z tym, co jest ze mną

po prostu zgodne

ale to usłyszałem ostatnio piękną definicję prawdy

że prawda to jest tyle

ile drugi człowiek jest w stanie udźwignąć

prawda to jest tyle

ile ty możesz udźwignąć

tak, tak, w perspektywie samego

to tak, ale w perspektywie drugiego człowieka

kiedy masz komuś powiedzieć prawdę

to trzeba pamiętać o tym

że to jest takie z tymi ciuchami, o których powiedziałeś

to może zmienić kogoś na całe życie

i zostawić z Niemcym

ale ja zawsze podchodzę

do tego niezależnie

niezależnie od tego, co powiesz

bardzo wiele zależy

od tego, jak to powiesz

rozumiesz, że może być to

najbrzytsza prawda na świecie

ale jeśli jest to powiedziana

w taki

bardzo

czytelny, ale też

z szacunkiem sposób

to jest dozniesienia

no to tak jak rozmawialiśmy przed podcastą

o zadawaniu pytań

że jeżeli zadajesz te pytania grzecznie

ale one dotykają pewnych

sfer to one zupełnie inaczej brzmią

niż takie pytania, które były nakierunkowane

z agresją

ale tak naprawdę oznaczałyby to samo

no to już jest kwestia klasy

bo to już po prostu chodzi o to

jak to ogrywamy i tak samo jest po prostu

z prawdą

ja zawsze mówię, że wyznaję

prawda, dlatego że

potrafię to w odpowiedni

i łagodny sposób też powiedzieć

co myślą danej osobie

niektórzy to nadużywają

więc wtedy każdy ma swoje granice

wiadomo

więc jak już ktoś za trzecim razem

usłyszy twoją wersję bardzo miłą

to już czwarta wersja nie będzie taka miła

natomiast

rzeczywiście

nie ma jednej definicji

nie ma

mówisz, że ta ostatnia psychoterapia

wynikała z wypalenia

ostatnio też rozmawialiśmy o twojej karierze

o tych początkach, więc nie za bardzo chcę to

powtarzać, ale mnie ciekawi

jak ty byś miał dzisiaj powiedzieć

swój najlepszy moment

w karierze, co było twoim największym osiągnięciem

do dzisiaj?

zawodowo to co byś powiedziała

zawodową

no bo tak byśmy uciekły w małżeństwo

małżeństwo super mała

może znaj

ja sobie zawodową

wiesz co ogólnie

że Marka Karolina pisze Rexella

jestem

wiesz ja też trochę inaczej na siebie patrzę

a mi było bardzo miło

jak tu werszą to oczywiście było

off camera

kiedy powiedziałeś

że moje nazwisko się klika

bo ja czasem mam tak, że ja kompletnie

ja jakby

nie jestem tego do końca świadoma

i bardziej to nas zwracam uwagę

to to żeby wszystko co

w swoim życiu robię

żeby było jak najbardziej profesjonalne

żeby ta determinacja

i tam

wyszła do wszystkiego co robię po prostu wkładam

całe moje serce

to co dało ci najwięcej satysfakcji

tym bardziej jestem ciekawy

który projekt, który robiłaś

albo może program

wiesz co właśnie to jakby

pierwsze co mi wpadło trochę do głowy

to że okładki

miałam taką okładkę swoją międzynarodową

w Turcji właśnie Harpers Pazartureckie

to był taki

duży tytuł dla mnie

bo na okładce pojawiło się moje imię i nazwisko

międzynarodowa okładka

więc w Turcji wiesz

na arenie międzynarodowej

to tak międzynarodowa to to fajne

ogromnym dla mnie też

wyróżnieniem jest to kiedy

klienci wracają

i podejmują się współprac ze mną

na dwa, trzy lata

bo to pokazuje tylko że im się podoba współpraca ze mną

i mają zaufanie co do tej marki

która będzie się rozwijała

i to też jest bardzo fajne spostrzeżenie

ja właśnie zawsze patrzę na to

że poznaję tego klienta na żywo

i po prostu

że to nie ja jestem gwiazdą na planie

tylko klienty z gwiazdą na planie

ja jestem po prostu tam w pracy

i nasz klient nasz ma

trochę tak jest

ale tak jeszcze

Ameryka jak spraw wiesz

to ważny punkt

piękny w ogóle program

i ja w ogóle w życiu nie powiedziała

że wygram taki program

i taki

program pełen refleksji

niesamowite

tam miałam swoje up down

z moją przeciwką

zresztą

ale to jest tak z tym programem

jest dokładnie tak jak z twoim wywiadami

jak ci powiedziałam przed samym nagraniem

że jak idziesz

gdzieś gdzieś się dasz poznać

a nie jest to w dwie minuty

to wypadasz niewiarygodnie lepiej

dziękuję

że tam też można było ciebie trochę poznać

i

ja uważam, że dlatego też tak to dobrze wspominasz

bo tam odbiór ciebie

był bardzo pozytywny

tam byłam 100%

słuchaj, ja się tam tak bezrosko czułam

oni zabrali mi telefon, to było super

ja się tam czułam jak dziecko

po prostu zadania

kurczę

jakby to był ciężki program

no bo jakby nie miałeś gdzie spać, musiałeś zebrać o jedzenie

musiałeś spać na ziemi w robakach

to nie były łatwe rzeczy, tym bardziej dla

mnie

bo ja jakby się boję robaków

bo kiedyś miałam tą

sesję zdjęcia wam z robakami

które mnie po prostu pogryzły w programie

i ta trauma gdzieś tam była

i to jakby

ten program Ameryka Express

to było niesamowite dla mnie przeżycie

a jeszcze fajniejsze

jak bardzo kontrastował

ja już wspominałam

co prawda w wywiadach o tym, że jednym z tych

takich mocniejszych momentów było to

jednego dnia z martwą

zapłakałyśmy do jednego domu, który był

bogaty i nas nie przyjął

a mieli miejsce gdzie spać

w ogóle to mieli wszystko

a 500 czy tam kilometr dalej

metrów lub kilometr dalej

był po prostu

bardzo ubogi

dom bez

łazienki z kuchni

nie miał w ogóle światła

wody nie było

i ci ludzie

przyjęli nas

z otwartymi ramionami

dali nam swoje jedzenie

oni nie mieli nic, a byli w stanie

zaoferować nam wszystko

i dlaczego to tak mną wtedy

drgnęło jakby

we mnie uderzyło? Prawdopodobnie

że tak ze skrajności

w skrajność w ciągu jednej godziny

i miałam to doświadczenie

że nie musisz mieć wiele

żeby oferować wszystko

i odpowiedzieć na twoje pytanie

do rolek instagramowych, że pieniądze

to nie jest wartość

która daje ci największe szczęście

to ludzie wokół

i niesamowite było to, że

ci ludzie nie mieli nic, a dali nam wszystko

i dali nam zabawy

i zrobili z nami kolację

nie mieli w domu kuchni

ale mieli na zewnątrz taki baniak

na którym trochę grillowali

dziwne to było

ale niesamowite, że oni i się śmieli

to znaczy otwarcie ludzie

i zrobili nam jakieś tam pity

nie wiem czy to się nazywa pita

ale coś takiego ukukurydzionego

niesamowite, że

człowiek, który de facto

nie ma wiele

oni się dzielili tym

po prostu, ja pamiętam, że wtedy się popłakałam

w programie

bo ja nie mogłam

uwierzyć dlaczego tak jest, taka nierówność

że ktoś kto ma

dosłownie Żydzi

a ktoś kto nie ma

jest w stanie zaopierować cały swoje serce

to piękny moment jako taki

najważniejsze, a który moment

w twojej karierze był twoim najgorszym

w karierze?

miałam kilka

ich jest duża

modelink nie jest łatwy

bo rozumiem, że mamy mówić o modelingu

nie o show biznesie, bo polski show biznes

w porównaniu do modelingu to jest

bo

mogę tak powiedzieć trochę

to nieźle

na pewno jeden z tych momentów

to wtedy, kiedy miałam 19 urodziny

i spędziłam noc na ulicy Hongkongu

wtedy nie potrafiłam po angielsku

mówić z bezdomnymi

mogę opowiedzieć tą historię

to było tak, że miałam wtedy

pamiętam zesję zdjęcia w Japonii

a byłam w Chinach

więc generalnie byłam na wypożyczeniu w Japonii

w Japonii na dwa dni

w mojej urodziny pracowałam, wysłali mnie na lotnisko

wylądowałam o 1.30 w nocy

w Hongkongu, miałam się przespać

do rana, do 6 rano w Hongkongu

i pojechać dalej do Chin

na inną pracę

no i hotel był zmknięty

i byłam z dwoma wielkimi walizkami

nie potrafiłam po angielsku

wtedy mówić z resztą o niej pisami

nie potrafiłam mieć po angielsku

była szansa, że dogadacie już teraz

nie miałam chińskich dolarów

nie miałam hongkońskich dolarów

miałam

juany tam są czy jeny? jeny są w Japonii

w Japonii są chyba jeny

jeny, to juany są w Chinach

ja miałam te juany

i powiedziałam do tego taksówkarza, że nie mam

kasy, że się zapłacić

hongkońskich dolarów, ale mam juany

możesz sobie wymienić, przynajmniej

ubojowałam go jakoś

no i się zgodził, ale wysadził mnie tam obok

gdzie nie było nic, byli tylko właśnie bezdomni

no i ten hotel zamknięty, ja tak

płakałam bardzo wtedy, gdzie się schowałam

w jakiejś klatce

i pan

przyszedł tam tam, nie wiem

5.30 chyba rano

jak nie umiałam mówić po angielsku, tak szybko się nauczyłam

mówić po angielsku i płakałam

to wyzywałam, mówię co on sobie

myśli pan ledwo tam

po angielsku też mówił

się okazuje, że ta

agencja zabukowała mi noc, jak nie na tą noc

tylko na następną

do tego był zamknięty hotel

najgorzej

i to było moje 19. urodziny

tak, takie spędziłam

a drugi jeszcze taki

przykry, miałam, mogę trzy takie moje

najgorsze momenty

opowiedzieć w modelingu

pamiętam, też miałam po 19.

te dziewiętnowska było jakaś pechować

oj

miałam na przykład wypadek

przeciąłam przez szybę wystawową w Japonii

to z tym palcem, co musiałaś

nie pokazać

takiej rzeczy, ja z tym słobiutki amndlejem

no przeciąłam przez szybę

wystawową, bo się śpieszyłam

ze sprawy do pracy, pamiętam, w zaoferowaniu

przyjechał mój buker w Japonii, mówi

i ja zabrałam wszystkie rzeczy

i w pół wyleciałam

i zamiast do

szpitala to zawiózł mnie najpierw na pracę

zapytał się w ogóle wiesz, w odcięty palec

kości na wierzchu, wszystkie prostowniki

nic nie działało

i zapytał się klienta, czy ja mogę jechać

do szpitala

no okej, to fajnie, że mnie od razu nie wysłałeś

do szpitala, gdzie krwawię i w ogóle nie mam palca

no i klient powiedział

okej, pojechałam

i

ja nie rozumiałam dokładnie jakby

rozumiałam troszkę po japońsku, ale nie do końca

z tego co

udało mi się stwierdzić, to chyba mój buker nie był

za bardzo zadowolony, że musiałabym

zostać w szpitalu, mieć operację

więc powiedział mi, że nie ma miejsca

w szpitali, że to opiero za tydzień, bo byłam

przez tydzień zabukowana codziennie na pracę

więc zadzwoniłam wtedy do mojej polskiej

agencji Matki do awant

i mnie ściągnęli

następnego dnia do Polski, ale

zanim to jeszcze mój buker

o trzeciej w nocy pukał do mnie

do drzwi do

pokoju, że to ma drugiej w nocy, powiedział, że

mam kolejną pracę na czwartą

rano, czy tam na piątą rano i ja muszę pójść

ja mówię, człowieka, ja nie mam palca

mówię, że to ja nie chcę, że ja nie mam palca

naklejmy ci plaster

no i rzeczywiście już co, ja byłam wtedy

też młoną osobą, no jak by nie miałam tam nikogo

więc godziłam się na to, naklejmy mi

takiego wielkiego palca, oni mi słuchają

w szpitalu mi strzeli tylko

tą zewnętrzną powokę

w środku wszystko rozwalone, tylko z górę mi strzeli

naklejmy mi plaster

ja poszłam takiego pracy, po pracy

spakowałam się jedną ręką

pojechałam na lotnisko, wróciłam do Polski

lekarz powiedział w Polsce, że

no

operacja powinna zostać

zrobiona w ciągu 24 godziny

minęło 70 godzin

i możliwe, że prostowniki

jakby te wszystkie nerwy się

rozjechały, stąd też mam

tutaj takie nacięcia, bo lekarz musiał

naciąć, żeby je

złapać, więc na mikro elementach

musiał je strzywać, powiedział mi tylko tak

to już do pani należy decyzja

bo możliwe, że tak, jak pani strzyje palca

to nie będzie pani tym palcem ruszać

ale jest też nieprawdopodobieństwo

że jeśli pani strzyje tego palca

to w trakcie

może pani dostać zapalenia

napuchnie pani cała ręka

i trzeba będzie nie tylko palca, ale i całą dłoń od coś

a ja tak

wiesz, 19

lat

ja tak, już miałam

ja już byłam w takim samym momencie na obronie

pan mi robi tego palca już, bo ja nie wyobrażam

sobie być modelką bez palca, bo w ogóle żyć bez palca

więc jakby

słuchaj, działa

wszystko działa, czuję

jest git, ale

straszne rokowanie, a trzecią taką

w ogóle moją historią

ojej, ja ci też opowiadałam kiedyś

w tej modelce w ogóle w majami, która

jak by leciałam do Los Angeles

się brzegawała na twoim móżku do to?

straszne, jeszcze nie zmieniła tej pościeli

nie jakby

jak ktoś słuchał naszego podcastu

wcześniejszego, to będzie wiedział o co chodzi

jeszcze jedna taka sytuacja

to pamiętam jak wyleciałam do Japonii

przeklęta ta Japonia

ale kocham ją najbardziej

na świecie, wiesz, bo ja tam byłam naprawdę szczęśliwa

mimo tych takich sytuacji

słuchaj, przez trzy pierwsze miesiące

jak byłam na kontrakcie nie złapałam

ani jednego klienta

w ogóle nie pracowałam

chodziłam z castingu, na casting

nikt nie chciał

a wtedy łatwo się zakochać chyba

straszny moment, wiesz

jak niektórzy mówią, że wszystko mi tak z nieba spadło

ten kontrakt, kiedy przez trzy miesiące

dzień w dzień chodziłam na te castingy

żadnej pracy, no nikt nie chciał

i złe pod koniec mojego kontrakty złapałam

najgrubszego, największego klienta w Japonii

który mnie ściągał przez trzy lata do Japonii

i była to

kampania telewizyjna

i dzięki temu stałam się trochę rozpoznawalna w Japonii

i zaczęłam mieć więcej pracy

więc musiałam przedłużyć swój kontrakt

i ja w ogóle jedną pracą zrobiłam więcej

niż mogłabym zarobić przez te trzy miesiące

pracując

ciekawe jak

cierpliwość popłaca

ale naprawdę nie było mi łatwo i też się zastanawiam

co jest ze mną nie tak, że nie pracuję

po jakimś czasie to przyszło

natomiast

taka niefajna sytuacja

to było to, kiedy poleciałam

i to był ten kontrakt

ja pańska

agencja powiedziała mi, że jestem za grube

i za tydzień mnie cofają do Polski, jeśli nie skudnę

i ja pamiętam, że

sam miałam się wtedy

ja byłam potrza niż teraz

i wtedy miałam problem

no i przez tydzień praktycznie nie jadłem

no bo tutaj się ważyły losy

tego czy będę pracować, czy nie

nie chciałam wracać do Polski, cała Polska patrzy, jest napresja

no i przez tydzień udało mi się schudnąć

potem już wiesz

a ile mniej więcej schudłaś przez ten tydzień?

że co to tak naprawdę, ja mam niedoczyność tarczycy

więc woda mi się zatrzymała z lotu, oni mnie zaraz po locie

zważyli

więc to tak naprawdę wystarczyło 3 dni

żeby mi woda z lotu

gdzieś tam już nie zalegała

w ciele

no więc po prostu wody z organizmu

się pozbyłam i tyle

no tydzień jak nie jesz, no to nie schudniesz jakoś tam rapią

to właśnie woda ci poleci z organizmu

to też taka jest natomia trochę

no tak, tak, ale na koniec końców

no jak ci zjeździ za woda

no to ciało też to wygląda

jakby wtedy nie byłam

zadowolona ze swojej stylwetki

i siebie bardzo nie lubiłam, byłam też bardzo

przez to wszystko, że tak mnie oceniano

w tej pracy

bardzo za kompleksioną dziewczyną

ja patrzyłam w lustro i nie widziałam siebie pięknej

wystarczającej

dlatego ja też jakby moją misją jest

żeby powtarzać, że jesteś wystarczający

jesteś piękna taka jaka jesteś

i pokochaj siebie i dbaje o siebie

bo jakby tak długo jak robisz to

w zgodzie ze sobą to jest ok

ja często nadużywałam

swojej psychiki po to żeby być

jakby lepiej wyżej

bardzo mało spałam, bo szłam na przykład do pracy

po pracy szłam na siłownię, przed pracą na siłownię

ja spałam po 3 godziny

mój kort był bardzo za wysoki

to było bardzo, bardzo niezdrowe

i jak każda modelka

miałam zaburzenia odżywiania

no bo jakby kiedy masz zaburzenia

odżywiania to patrzysz w lustro

jesteś niewystarczająca

jakby liczysz kalorię

czułam się winna, że co się jadłam

czułam się winna, wiesz

to po prostu kiedy ktoś ci mówi, że

jesteś za gruba, cię co wniemy

to po prostu cały twój mindset

i to wiesz obce osoby ci to mówią

które dają ci poniekąd pracę

to jest okropne doświadczenie

wiesz na młodej dziewczyny 19 lat

więc ja moje psychoterapie też

pomogłem mi wyjść z tego

żeby patrzeć na siebie całkiem inaczej

a jako modelce proponowano ci kiedyś

pieniądze za seks? nie

to też interesujące, bo jednak

ta branża głównie się z tym kojarzy

wiesz co, ja zazwyczaj się spotykam z gayami

na planie

jakby idę na plan, jest fotograf

i zazwyczaj z gayem

no tak, tak, ale to raczej

już myślałem wiesz o ludziach

innego kalibru niż fotograf

który robi zdjęcia, nie?

całą moją karierę

buduję z kobietami

i jakby

zawsze gdzieś tam byłam girl power, bo

nie wiem, może przez moją mamę, która jako pierwsza

mnie uwierzyła i zawsze na to

jakaś inaczej patrzyłam

łatwiej było mi ząbać kobiecia po prostu

okej

ale

nie, nie, nigdy takiej sytuacji nie miałam

żeby ktoś za seks zapłaci

no nie, no wiesz, złożenie takich propozycji

nie wiem, przecież jeszcze mediów

społecznościowych na instagramie

wysłanie takiej wiadomości

nie no takich wiadomości obrzedliwych

to wiesz, to masie multą na instagramie

ale nie patrzę na nie jakoś

z dużym zainteresowaniem

delikatnie mówić

dobrze, a kiedy nastąpił pierwszy moment

w którym przestałaś liczyć pieniądze?

a kto w ogóle mówi, że jak...

nie no, że przestałaś

się nie martwić

wiesz co, wydaje mi się, że nigdy się nie

przestajesz martwić trochę o pieniądze

nigdy się nie chcesz

cofać

zawsze gdzieś tam z tyłu głowy mam lęk, że

nie chcę wrócić

do tego momentu, gdzie zaczęłam

nie chcę przestoju

i najważniejsze jest na mnie oczywiście

żeby się spełniać, natomiast gdzieś tam

wewnętrzny krytyk zawsze mi mówi, że muszę pracować

podnieść się, żeby po prostu

było mnie stać na coś

ale nie boisz się tego?

bo jednak to jest trochę takie zasadzie z jednania własnego ogono

jednak trochę odbiegłaś

już od tego momentu, w którym byłeś

od tego jest mój psychoterapeuter

żeby mi to przypominać

bo często

tam mój wewnętrzny krytyk

jednak mówi mi inaczej

wiesz, ja zaczynam

uczyć się trochę odpoczywać, bo często było tak, że

głowa mi kompletnie nie odpoczywała

że nie potrafiłam odpoczywać, wiesz

siedziałam i niby na przymus

próbowałam odpoczać, ale miałam

z tyłu głowy znowu tracisz czasu

nic nie robisz, powinnoś wstać, powinnoś zarabiać pieniądze

powinnoś się spełniać, zaraz się nie będzie

zaraz będzie ktoś inny

zaraz się skończy, że wiesz po prostu

mam często w głowie

że jestem niewystarczająca

że jeszcze powinnam, jeszcze powinnam

i wiesz, ja nad tym pracuję

cały czas

i to jest taka trochę

długa, długa droga do tego, aż ja w końcu

mam nadzieję, zrozumiem, że

hej, jest okej

i ja się tego uczę

że jak raz na przykład czegoś

nie zrobię, albo jak

po liniu chówię sobie jeden dzień

świat się nie zawali, ale często

jest tak, że odzywa się ten mój wewnętrzny krytyk

w książce pisała już, że kariera

zawsze była dla ciebie

priorytetem, dzisiaj też jest?

wiesz co,

priorytety się w ogóle zmieniają

właśnie to jest bardzo interesujące, patrząc

na ten proces, który przechodzisz

i o to, o czym opowiadasz

priorytety niesamowite jest to, że

z biegiem lat

doświadczeń, twoje priorytety

całkiem inaczej wyglądały

niż kiedyś, jakby

wyobraź sobie na przykład kobieta, może to zrozumieć

doświadczała kobieta, która jak miała 19

lat nie wyobrażała sobie

bycia matką, niż jak miała

28 lat i już miała ten

matczyny instynkt i chciała po prostu zejść w ciążę

jakby dzisiaj

moje priorytety

są podobne, ale nie takie same

jednak

wiadomo, że moje małżeństwo weszło

również do mojego życia

jest dla mnie bardzo ważne

moje prywatne życie daje mi też siłę

i

uważam, że prawdziwa miłość

buduje

i wspiera

jakby może inaczej

to jest moja definicja miłości, bo każdy ma swoją

więc

miłość, którą

ja sobie założyłam w głowie

mnie nie ogranicza, więc moja praca

jest moim priorytetem

a moje życie prywatne to również

priorytet, który mi w nim nie przeszkadza

że co chodzi

czy szkoda, że

tak też

czy

mój moż

jest bardzo na mnie ważny, a jeszcze

bardziej się ufam, kiedy po prostu

wiesz, mnie wspiera

w tym, co chcę robić, ja mu mówię

jaki się założony celom, mówię, okej, będzie ciężko,

ale dobra, mam do ciebie wspierać

coś zaś mu pomagałaś, no jakby

to też działa

i mogę go zrozumieć, że to nie jest łatwe

kogoś wspierać w spełnianiu

marzeń, bo ja

bardzo poświęciłam się

ostatnie miesiące i wiem, że

to nie jest najłatwiejsze, jednak

korzystne dla obu stron

bo to jest innosojne, raz ja raz on, raz ja raz on

i to jest super

Podobało mi się, że kiedy idziesz na ściankę

czytasz wszystkie newsy, że gdyby

ktoś o coś zapytał, to wszystko wiesz

Ktoś cię tego uczył, czy to jest po prostu

wewnętrzna taka

rzecz, którą nabyłaś z doświadczeniem

Myślę, że

wiele rzeczy się nabywa

z doświadczeniem po prostu, ja jestem osobą

która

trochę wskakuje na głęboką wodę, nie zawsze

jest świadoma tego

co robi i później

wszystko wychodzi w praniu

Są osoby takie, które

jakby muszą sobie wszystko przeanalizować

a ja jestem takim żywiołem, który po prostu wchodzi

i później będzie ok, jakoś trzeba sobie poradzić

I tak zazwyczaj do tego

podchodzę i rzeczywiście czytam

Bo chcę wiedzieć

Jakby nigdy się aż tak nad tym nie zastanawiałam

Ja uwielbiam już, co też biografię czytać

więc może to mnie

No proszę Cię, do odpuderka do biografii

to jest jednak kawałek drogi

To jest jeszcze cilka do nowego Jorku

jest bliżej jak coś

No wiesz, ale gdzieś tam takie małe zajawki są

więc może to gdzieś tam w tą stronę

I też, no nie wiem, ja czytam

na swój temat na przykład komentarze

No wiem, a mnie zastanawiał

i proszę szczerze, prosiłaś kiedyś jakąś redakcję

o interwencję w sprawie komentarzy?

Nie, prosiłam

w sprawie usunięcia zdjęcia, ale nie mojego

Nie

Nie

Wiesz co, nie

Pisałam, żeby usunęli jakiś

nieprzechronny, nieprzechronny, tak się mówi

nieprzechronny artykuł

Nie, nie, chodzi mi o komentarze

bo to mnie na przykład zastanawiał

Ja tego nie zastanawiasz

Ja na swoim instagramie to czasem blokuję

i usuwam, bo to jest coś na co mam wpływ

i nie chcę mieć tego pod swoimi zdjęciami

To jest mój wybór

To jest mój dom

To jest mój pamiętnik

Ja to traktuję jako mój pamiętnik

i mój pamiętnik ma być po prostu ładny, fajny

i tyle

Po co ci bazgroły kogoś innego

A wydaje mi się, że ty doświadczyłaś

naprawdę dużo hejtu

więcej niż inni, moim zdaniem

A ty jak to patrzysz?

Przykro mi, że to mówisz

Bo ja się podzieszam tym, że

innych też hejtują

Bo też

to, że jesteś grzejącym nazwiskiem

powoduje to, że

dobrze jest powiedzieć coś o tobie

A jakby ktoś cię powiedział

coś pozytywnego na twój temat, to już to

nie jest takie interesujące

Muszę ci się przyznać, że zeszły rok był

taki bardzo hejtujący w newsach

A widzę, że to się dalej podtrzymuje

Miałam moment

że zastanawiałam się dlaczego

I potem przyszło mi

do głowy

że jak byłam w szkole

i mnie wyzywali, to też miałam w głowie dlaczego

Wtedy

były to inne pobudki, a teraz są po prostu takie, że

hejt się klika i to jest niestety

przykre

Większość z tego co piszą

to są po prostu bzdury

I

te osoby, które są ze mną

od początku mojej kariery wiedzą kim jestem

ja się nie zmieniłam

A jeśli się zmieniłam, to wiadomo

każdy się zmienia, ale

wydaje mi się, że

nie wiem, tak się

dzielę większością

mojego życia na social mediach

mam nadzieję, że wartościowym

kontentem, bo na tym mi też zależy

że osoby, które mnie obserwują,

wiedzą kim jestem

No co, hejt też zawsze się znajdą

A zasłużyłaś kiedyś w swoim

mniemaniu na krytykę?

Obiektywna krytyka?

To zawsze jest potrzebne

Nie, ale czy zasłużyłaś kiedyś swoim zdaniem

na krytykę? No taką, że faktycznie

nie pomyślałaś sobie, nie, no pierdolna

głupotę

No tak, oczywiście, że tak, jak człowiek

jest zmęczony, to czasem coś walnie, nie

Gływiesz, ja czasem się zastanawiam

bywały momenty, że

po prostu później siedziałam w auci

albo w taksówstwie się zastanawiam, czy ja

wszystko dobrze powiedziałam, czy po co ja w ogóle

coś mówiłam

i każdy z nas czasem coś walnie

i po prostu później ma z tego refleksję

ale wiem do czego pijesz

Ale wiesz co, to jest świetna historia do czego

ty pijesz, bo mi o czym o tym opowiadam

że już w taksówki do niego

dzwaliłaś

No tak, tak, tak, tak, pamiętam

to tak zwana

sprawa kopertowa

to było jak to nazywało, czekaj

to kopertowa co?

Było, to miało swoim nazwem już

tak, ale to nie afera kopertowa

Afera kopertowa, tak, w ogóle to przyjęło

aferę kopertową

już odgrzewany trochę kotlet, ale

rzeczywiście

są rzeczy, których

nie mówi się głośno

bo ludzie nie lubią o tym

lubią to słyszeć, ale lubią później za to

też, wiesz,

schajtować

jakby to jest rzecz

którą powiedziałam

w nieodpowiedni na pewno sposób

ale też wydawało mi się, wiesz co

to jest tak jak zanim łączyliśmy

oczywiście kamery, a rozmawiałam

o tym, że

dziennikarze z którymi rozmawiam

czasem wydaje mi się, że to są moje kumple

już po prostu z nimi tyle

przerobiłam tych

wywiadów, albo rozmawiałam bez kamer

że po prostu rozmawiam już na ludzi, tak jak teraz

z tobą, wiesz, tutaj się wszyscy jakby

u Ciebie otwierają

bo czują, że mogą Ci zaufać

bo jesteś po prostu dobrym człowiekiem

i ja mam

do siebie to

uczyć się tego, żeby

tego nie robić, żeby nie patrzeć na kogoś

swoimi oczami, że nie każdy

jest taki miły, dobry i nie chce

dobra dla innych

i rzeczywiście

gdzieś tam, czasem, można powiedzieć

coś w nieodpowiedni sposób

i tak jak ja powiedziałam, tutaj po prostu

w nie taki

odpowiedni sposób, to później się na mnie

biorę koszetem, ok, i biorę to na klatę

i już to przerobiłam

przegadałam to z moim mężem, jakby

nie rzuci kamieniem ten, to nigdy nie palną głupoty

ale uważasz na przykład, że

te sytuacje

mimo wszystko najbardziej

wybustowała Karolina Gillon?

uważam, że niektóre osoby

próbowały jakby się zaczepić

do tego, bo

no wiesz co, no

czekaj właśnie, że sobie zapisuje jakieś niektóre

znaczy, no

czy te niektóre

nazwiskami

ja jakby szanuję Karolina

Gillon

byłam z nią w programie Top Model

to trochę dawno temu jednak

tak, i

w programie

też była

pokazana pewna postać Karoliny, która

nie do końca chyba była

zadowolona z tego kiedy

coś poszło mi po mojej

myśli, w programie

opowiadam oczywiście fakty po tym

jak zobaczyłam to w telewizji

to jak ktoś sobie

cofnie po prostu do tych

odcinków, to można zobaczyć jak po prostu

tam

nie było mi zbyt przyjemnie

ja oczywiście napisałam

do Karoliny po tym, jak ona udostępniła

to, że jak tak w ogóle można

napisałam do niej

Karola

ale nie mogłaś do mnie prywatnie napisać

naprawdę, przecież mnie znasz

to nie jest tak, że jestem jakąś obcą osobą

i nie znasz i po prostu

nie wiem, innym głosisz, żebyście tak nie postępowali

tylko po prostu mnie znasz

jeśli coś wiesz, że coś źle zrobiłam

to napisz, zapytaj, czy wszystko u mnie w porządku

bo ja bym tak zrobiła, wiesz

ale z drugiej strony sobie tak myślę

w perspektywie tego, co ty powiedziałaś

że ona mogła też traktować tych ludzi

jak kumpli

i że ta granica się tak bardzo zaciera czasami

znaczy ja nie wiem, teoretyzuje

i bazuje na tym, co ty mi powiedziałaś

przed chwilą

jak ja bym naprawdę, to jest coś

zobaczyła wywiad w internecie

mogła do mnie napisać

hej, Karola obawiał, że powinnaś trochę

już bazać

były osoby, które do mnie napisały prywatnie

i Karola chciałabym już, żebyś wiedziała, że to nie jest ok

to mi się nie podobało

ale zatrzymały dla siebie

ja to szanuję

w ogóle też uważam, że to jest genialne, że ktoś komuś pisze coś

na instagramie, że ty to nie jest ok

ogólnie uważam, że to

no wiesz, umoralnianie tym bardziej, że osoby

czy babole, ja nie jestem tu od umoralniania

umoralniania innych

natomiast

na pewno bardzo miło by mi było

gdybym dostała taką wiadomość

prywatnie, tym bardziej, że się znamy

byłoby lepiej, bo czy miło

to już jest źródło

wiesz, jeżeli tak wiedziałam, że babola strzeliłam

wiesz, co chodzi, to jakby ja wiedziałam, że

byłam zmęczona, byłam po całym dniu

zdjęciowym, bo to była assistia zdjęciowa do tańca

z gwiazdami wtedy

i to była któraś z kolei, więc byłam bardzo

wiedziałam, jak człowiek jest czasem

niewyspany, nieogarnięty, to

po prostu nie do końca jest

świadom tego, co mówi, no ja tak mam

przynajmniej, może nie każdy, może

urodził Nisie, Geniuszek, którzy zawsze mówią

a wszystko po prostu. Nie urodzili, tutaj mamy

akurat problemy. Ale wracając do tego

to bardzo mi przykro było, jak to zobaczyłam

wiesz, przecież szczerze, przyznać się,

że się nie spodziewałam, bo ja Karolina zawsze dobrze życzyłam.

Czas przeszły.

Nie, po prostu

mówię o tym, co było wcześniej

wiesz, no ja nie życzę

innym, nawet jak ktoś mi życzy, to

już krzysz na drogę.

Bardziej wchodzi o to, że

ja po prostu, ja

do niej napisałam, wiesz, od razu do niej napisałam

że, ej Karolina mogłaś mi to

prywatnie napisać, co to jest, mówię, naprawdę.

Może bym to schowała dla się, ale ja napisałam

do niej prywatnie, mówię, ja chcę

widzieć się z Tobą na eventach, chcę mówić

cześć, chcę, żeby było wszystko w porządku,

ja nie rozumiem tej

reakcji z Twojej strony. Po co to?

No i oczywiście, Litania, niby się

pogodziłyśmy potem, ale potem

dalej odgrzewała ten kotlet w mediach.

No to, jak widzę takie rzeczy,

to ja już sobie dałam na luz i po prostu

wysz to życzę jej bardzo dobrze.

Ale niech

ktoś się po prostu odwali od mojego

życia, no, jakby wiesz.

No i...

No i...

Trochę brak mi słów,

a chciałabym coś miłego powiedzieć.

Czyli ta relacja jest

trochę zatarta.

Ja nie chcę

być w relacji, które ucinają mi skrzydła

i z promedytacją głośno

mogę powiedzieć to, że jeśli ktoś mnie nie toleruje,

to ja nie muszę być w ich otoczeniu

do siła.

A co o co chodziło z tym Michałem Wiśniewskim?

Powiem Ci, że to jest bardzo interesująca sytuacja.

Mam dużo więcej uśmiechu na tej sytuacji.

Ale w ogóle patrzysz o takie moje

medialne

przetyki.

A ja chciałabym tylko,

znaczy wiem, ale ja chciałabym tylko zaznaczyć,

że jestem osobą ostatnią, która lubi się kłócić,

wiesz.

Ja wiem, że miałam te swoje dramy publiczne

z Wiśniewskim, z Karolina...

Do tego nazwałaś idolem, dzieciństwo.

No, a kto nie śpiewał ich troje?

Powiedz mi.

Każdy kto miał gust.

Ałć, wiesz, nie.

Ja pamiętaj, że mój tata słuchał disco Polo

w aucie.

Pamiętaj.

Jakby każdy...

Ja się oglądałam jego ślub

z tą...

Mandaryną w lodowcu.

To o co to chodziło?

Bo ja jestem bardzo ciekawy.

Wiedziałam na backstage już i tak zabolało.

Generalnie

ja poszłam do twoja twarz brzmi znajomo, programu.

Jaka osoba, która nigdy nie śpiewała

i też w sumie profesjonalnie nie tańczyła.

Poszłam tam

żeby się nauczyć nowych skillów,

sprawdzić siebie w nowej sytuacji,

wyjść ze strefy komportu i też pokazać innym,

że jeśli czegoś nie próbowałeś nigdy

to wyjść ze strefy komfortu

i nawet jeśli cię nie wyjdzie, to sprawdź, czy to jest na pewno dla ciebie czy nie.

Bo lepiej coś zrobić,

spażyć się, niż w ogóle nie zrobić

i wiesz, nie gdyby być.

To jest program do zabawy.

I też tak myślałam, że tak będzie.

Natomiast

muszę przyznać, że

była sytuacja

że

Michał

kiedy zaczęły być

już odcinki w telewizji

zbawił się na mnie hejt.

No wiadomo, jakby nigdy nie śpiewałam.

Jestem w programie z wiki gabor

czemu się po mnie spodziewać.

Jak wypłatę pak.

No wiadomo, że to jest za zabawę.

Jakby gdzieś to poszło w tą stronę

i pamiętam, że Michał przyjechał do studia

i powiedział mi, że

żebym się nie przejmowała tym hejtem

że

że jakby postarał się mi jakoś pomóc.

W sensie nie, że pomóc,

tylko że po prostu chciał mnie wesprzeć.

Jakby emocjonalnie, bo był to początek

przygoda i jeszcze miałam cały program.

A nie mogłam z niego odpaść,

bo to nie jest program na odpadanki

tylko jest się od A do Z.

Początku do końca.

I pamiętam

był moment,

kiedy ja zachorowałam

i było mnie w jednym z odcinków

i

kiedy wróciłam

słuchaj mnie tak stres zżerał

bo ja miałam

wrażenie, że ja wychodzę tam na rzeź.

Że cokolwiek nie zrobię

to i tak zostanie skatowana

to i tak było wiedzą mi, że najgorzej

a ja tam przyszłam do zabawy, nie?

Żeby wyjść po prostu z strefem komportu

nauczyć się czegoś nowego fajnego.

Ja po prostu byłam w szoku, że podeszli do mnie w ten sposób

a nie podeszli w ogóle, że wiesz

że dziewczyno

ja bym tak zareagowała

ale wiadomo, że to jestem ja

a inni są ludzie, takie są realia.

Jakby wiesz,

jak Krzysiu się przebiera za babę

to wszyscy się śmieją i jest fajnie.

A jak ja się przebiorę

i zaśpiewam to wszyscy mnie po prostu rykoszetem,

że najgorzej.

I pamiętam, że była Sanach

którą miałam się, czy ja ją wykłam

na pamięć w ogóle

bardzo podobnie do mnie śpiewałam

i to w ogóle ciekawy program

fajnie się tego nauczyć i sprawdzić, jak to jest

się upodobniać do innych.

I pamiętam, że

ja tak się strasznie panicznie bałam

że ja wyszłam na środek sceny

dzień przed na próbie

a ja nie byłam w stanie odśpiewać jej słowa

a popokałam się na środku sceny

miałam też próby

żadnego nie zaśpiewałam

i podszedł do mnie reżyser

i mówię

ja już byłam na kolonach

po prostu się popokałam

umiałam cały tekst

i nie byłam w stanie powiedzieć jej słowa

ciekawe, nie stoisz jak debil na środku

i po prostu

masz taką górę w gardle, że nie możesz

i podszedł do mnie

i tam już wszyscy naprawiły mnie

to się nie uda, już koniec

reżyser podszedł i mówi

słuchaj, widzę życie, stres z żera

może już być, że dzisiaj zgończymy

ale tak się na mnie spojrzał, że ja po prostu

powiedziałam

nasz radę ostatni raz

ja tak zauważyłam, że

w tym jego wspojrzeniu było

odrobina takiego małego wsparcia

i to wystarczyło, żebym ja

zaśpiewała tę piosenkę

za czwartym razem jak puścili mi muzykę

ja zaśpiewałam całą piosenkę

aby zamknięcie bardzo ładnie

a ja nie byłam w stanie otworzyć buzi

i koniec

i pamiętam, że to było po tym powrocie

i wyszłam na scenę

i oczywiście, że Rymie powiedziało

fajnie, że jesteś, tak, przez Kiedynki

i wtedy

wszyscy się dziwili, dlaczego ja przetuliłam

na wizji Michała

bo Michał powiedział, że w ogóle wiesz, że nie patrzeć

na aheterów, wsparł mnie w tym

poczułam tu takie wsparcie, myślałam, że to jest szczere

ja następny odcinek wygrałam

i kiedy wygrałam dzięki głosom

kolegów na planie

czyli było także

oczywiście, że Rymie dali jakieś tam noty

ale dzięki temu, że każdy z moich kolegów na planie

widział ten progres

i to, że się rozwijam i to, że to jest zabawa

i dali mi swoje punkty i ja wygrałam

na backstage

Michał zaczął mówić, co to jest

co nie powinno tak być

a nie powinno wygrać

co to ma w ogóle być, że to jest nie fair

zaczął podchodzić do wszystkich uczestników

i nagabywać, że co to ma być

ochrzaniać ich, że oddali na mnie głos, że ja wygrałam

wiesz, człowiek, który do faktu chciał

mnie wesprzeć

i potem on walił coś takiego

i jeszcze

była sytuacja taka, że

mój mąż to słyszał

ja jej pokażę w następnym odcinku

w następnym odcinku

była Lana Del Rey

która nie wyszła mi

najgorzej

i powiedział, że w ogóle

to znacenie i fałsza, fałsza mi jeden

i Roger wtedy się zdenerwował

i powiedział kilka słów

i tam też byłoby

małe spięcie

ale to głównie dlatego, że

mój mąż słyszał

co mówił Michał

bo ja nie słyszałam, ja się dowiadywałam

od ludzi co Michał mówił

ze mimi plecami, bo on mi tego

po prostu nie powiedział, on dopiero

jak ja powiedziałam, jak on udostępnił

na swoich słów, znaczy nie, jak był

program wyszedł

i że on mnie wspierał

to wtedy rzeczywiście mnie wspierał, ja od razu użyciłam

że nie dajcie się zwieźć, bo ja się dałam

przez chwilę zwieźć

i to nie była prawda

to było kłamstwo, ja nie chcę tego, żeby

ktoś, myślę, że on mnie naprawdę wspierał

bo on mnie nie wspierał, on mnie wspierał

przez chwilę na swoją korzyść

a tak naprawdę chciał po prostu wyjść jako hero

w świecie mediów

a ja nie chcę czegoś takiego

niej uczestnicy programu, mi to mówił

mój mąż, moja mama to słyszała

to było dla mnie najbardziej

przykre to, bo to, że moja mama to słyszała

wiesz, najbliższa mi tak naprawdę

kobieta w życiu moja mama

i to było dla mnie

bardzo niewybaczalne

kiedy moja mama mi to potwierdziła, że on tak zrobił

że zobaczymy jak sobie poradził na ten odcinku

że nie będzie jej tak łatwo

a szczególnie, że Roger

z tego co wiem

jest w takich sytuacjach

bardzo interesującą personą

zaprzeczającą temu

z czego słynie

i z tego piekielniego spokoju, który ma

zamienia się tylko w piekło

no wiesz, no jakby, a co ty byś zrobił

gdybyś słyszał, że

ktoś twoją kobietę najpierw chce wspierać

a później, wiesz, szpile

żeby tylko na swoją korzyść

i po prostu taka straszna

jakby niezgodność się pojawiła

i było mi na maksa

przykro, że doświadczyłam takiej sytuacji

tym bardziej, że rzeczywiście

wieś, Wiśniewskiego to się zna

od dziecka

ja uważałam, że on jest

fajnym, miłym człowiekiem

bo na początku zdaje się taki być

no i co, no

i doświadczyłam takiej sytuacji

i nie było mi miło

i chyba pierwszy raz tak naprawdę otwarcie o tym mówię

a wzięłabyś udział jeszcze raz w tym programie?

nie

nie, nie, dlatego że

myślę, że gdyby nie to

że tak z góry na mnie wszyscy patrzeli

to tak

bo to był jakby

gdyby nie to, że dostawałam rykoszetem

na każdym

etapie

to ja miałam świetną zabawę, wiesz

ja się uczyłam tam tańczyć

super byli wszyscy trenerzy

to dzięki nim to wszystko

tak naprawdę tam jest

operatorzy, produkcja na planie była

naprawdę fajna, wszystko było super

tylko wiesz, jak wychodziłam

to była lepsza niż mój występ

nawet jeżeli byłabyś fatalna

ja na to tak patrzę

to jest taki program do tego

że jeżeli bierzesz kogoś

na czymś się nie zna

to przecież nie oczekujesz tego, że będzie genialny

to jest rozrywka

ja też do tego na początku tak podeszłam

że chcę się czegoś nam uczyć, to będzie rozrywka

ja wiem, że idę tam dla show

wiedziałam to, że idę tam dla show

po prostu, no bo

no bo ja tak na to patrzę

to, że się nie odpada, bo jeżeli w tańcu z gwiazdnami

objeżdżasz

no bo jak byś odpadał, to ja bym wiesz

nawet chciała odpaść, wiesz o co chodzi

bo po prostu wychodziłam na środek i wiedziałam

wyobraź sobie, że idziesz do odpowiedzi

nie, nie znasz odp...

a co czas musisz przychodzić

a tu jest jeszcze gorzej, bo wiesz, że się przygotowywałeś

towałeś w siebie 200%

tak naprawdę więcej niż wszyscy inni

dlatego, że inni to robią już całe życie

więc tak naprawdę im wystarczy godzina dziennia

a ja to robiłam od rana do nocy

a ty po prostu wiesz, że idziesz tam na hate

no to jest dziwne szczególnie

patrząc na to, że to miało być

pewnego rodzaju taki happening

tak jak był ten

program, gdzie

gwiazdy były przebrane

z jakieś postacie

nie pamiętam

i wiesz i to też

raczej nikt nie traktował tego

w perspektywie takiego

bardzo poważnego oceniania

to nie powinno być, tym bardziej, że

to naprawdę jakby

sam program w sobie

jest super doświadczeniem

jeśli chodzi o umiejętności

w ogóle naprawdę ja uwielbiam dyscyplinę

jak tam wiesz, miałam zaplanowane tutaj śpiewanie

tutaj przebieranie się tutaj

tańczenie

no to to super format

tylko kwestia tego co się

później działo było dla mnie

tak jakby

ale zobacz na tym hejcie budowało się zainteresowanie

na tym programie, bo ja na przykład wiedziałem

nie zawsze okącane, wiesz, ja też nie jestem osobą

który na tym aż tak zależy

no dobrze, ale ja nie mówię, że ci na tym zależało

tylko mówię, że stacja telewizyjna wypromowała

trochę program na tym, że tak naprawdę

tydzień w tydzień strzelano do tego, że

to źle tamto nie doobrzeje

tak samo jak w tańce z gwiazdami, jak miałam swoje

turbulencje zdrowotne i to było

to był taki moment, bardzo przykre w mojej karierze

wiesz, bo dużo osób zaczęło

pisać mi, że ja

udaję, a ja miałam ogromne

problemy zdrowotne

to był bardzo ciężki czas dla mnie, bo ja nie wiedziałam

co się dzieje, jak nie znasz diagnozy

a policiej żegasz pod siebie, to jest najkorzyj

jak już znasz diagnozy, to już ci

jakby po prostu jakoś lepiej

a jak nie wiesz

co się dzieje, po prostu nie możesz stać i żegasz

pod siebie, bo tak z mną było

mój mąż mi pomagał, bardzo

no to wiesz, po prostu

za na dzień

po prostu mnie nigdy głowa nie bolała

nigdy, ja nie wiedziałam co to jest z burgłowej, wiesz

i nagle nie mogę wstać z łóżka, bo

no dla mnie ogólnie te

programy telewizyjne i tamten rok

bo to było tak naprawdę

dla mnie tań z gwiazdami był super

no to może byłaś o tym

kurczę, ja bym mogła to powtórzyła bez moich turbulencji

oczywiście zdrowotnych, bo ja przez pół programu musiałam

naprawdę uważać na siebie

natomiast nie miałam żadnych przeciwskazań, bo

pytałam, żeby nie było

czterech neurohirurgów

nie że jeden mi powiedział, tylko ja naprawdę się

skontaktowałam z wieloma z nimi

bo ja uważam, że

jeśli chodzi o takie poważne rzeczy, to nie można

bazować na jednej opinii

tak, to prawda, zresztą

Robert Karaś tak miał podobnie

Karaś to jest w ogóle dobry człowiek, co

kurczę, robot

to jest świetny goście, i pamiętam jak

byłam jedną z pierwszych osób, która wiedziała, że on

nie zawalczy i odpowiadał o tej

kontuzji i mówi, że on to w sumie myślał, żeby

zawalczyć, a ten wózek mu grozi

to takie nieprzyjemne chyba jest

końcowo zawalczył, no

nie, nie, ale za pierwszym razem musiałam

zawalczyć, ale to tak samo jak na jego wyścigu

kiedy przerwali, nie, był

tak, to ja siedziałem z nim na piste, on już

wrócił, jedno mi nie pokazuje mi do telefonu

mówię, zobacz czwarty jeszcze mój był

a ja mówiłem, o no bardzo, ale my pistejemy teraz

kurczę, a on miał taką

przewagę, ale

no a teraz podczas swojej

walki, to też mówisz, co?

kolano wypadło tutaj, od pierwszej rundy

i on, słuchaj, podczas tej

rundy, naprawiał kolano

i się dalej jeszcze wygrał, wiesz, to jest robot

tutaj chwila przerwy, jeżeli słuchasz

teraz tego podcastu, pamiętaj by

wcisnąć przycisk obserwuj, bądź

subskrybuj, zależności od tego, na jakiej

platformie słuchasz tego podcastu, będę

bardzo, bardzo wnięczny, miłego odsłuchu

z kim było ci lepiej na wakacjach?

z Marcinem i Natalią, czy Marcinem i Leksi?

matko, bo słucham

mówiłem, że coś lekkiego

nie, ty w ogóle wiesz,

nie wolę takich pytań, bo ja nie jestem

no ale które wakacje były lepsze?

każde wakacje są wyjątkowe

Karolina, chciałaś zobaczyć te

mide przez całe rozmowę

więc mi aktywy się

zareagowała na takie pytań, no jak mam

szacunek do jednej i drugiej strony, jakby

wszystko jest dla nas

w odpowiednim czasie i miejscu

no jakby, jak mnie

spodkowszpięć lat temu też była miną osobą, wiesz

jakby tą samą, ale inną, z kimś

innym, w innym miejscu

z inną świadomością

z inną nastawieniem, z

inną miłością do siebie

wiedziałem trochę cię, trochę cię tylko zaczepiam

jak byś miał wakacje z Karoliną

Gilon czy z panią Krupą?

z Joanną Krupą

ja naprawdę

szanuję Joannę

to nie jest tak, że

jakby generalnie z nią konflikt

w mediach jest dla mnie trochę niezrozumiały

bo ja naprawdę

nigdy złego nic

jej wprost, nie, ja

ci powiem jak... nie, no raz tam celowałaś

no ale to było w obronie

naprawdę, ja jestem ostatnią osobą, która chce się

kłócić, to było w obronie, bo ja nie

mogłam zrozumieć tego, wiesz

to ja oszalałem, jak to przeczytałem, sprawdzałem czy to na pewno

to było takie jak nie ty

mocne, no bardzo

wiesz co, na wyobraźcie sobie, że jesteś na planie

spotykasz jasie i to

w ciągu

całego dnia, raz

i mówisz jej, że pięknie wygląda, bo jest w ciąży

i w ogóle pięknie wygląda

tydzień później budzisz się patrzysz

na pudelka i

czytasz jak ktoś

ci obsmarował tyłek

ja wiesz, że mi się żygać chciało

wymiotować mi się chciało, to sobie tak to powiem

bo ja nie wiedziałam co się dzieje

ja nie wiedziałam, czy to jest prawda

po prostu byłam w szoku

i ja nie chciałam jechać na plan

bo ja nie wiedziałam o co chodzi

i ja pojechałam

i wszyscy na planie się

dziwili

na prawdę produkcja

nie spotkałam się ze sobą

kto wiedział o co chodzi

jak bym jeszcze powiedział o co chodzi

no to ja bym była wdzięczna, jak bym się dowiedział o co chodzi

więc

ta moja odpowiedź była

mocna, bo też moja reakcja była

mocna, bo była niezrozumiała

i później po pół roku

jeszcze trochę został odgrzany nie przeze mnie

i też ostatnio

widziałam właśnie

wywiad, że

Joanna

dała wywiad odnośnie mniej

mojej kariery, że

że mi też się powodzi, ale że ona ze mną sercem nie jest

jest mi przykro z tego powodu

bo ja zawsze będę miała

do niej sentyment

byłam w tym programie

jakby była ona u mnie w domu

schowała się za moją kanapą

to były te takie początki

za to wszystko

na pewno

bardzo mnie

zabolało, kiedy

Joanna zaczęła mówić, to ja ci wypromowałam

no dobra, no

nawet jeśli jest w tym

trochę prawdy

to czy ja nie miałam w tym żadnej swojej

zasługi, żadnej swojej pracy

jakby

czy nie oddałam siebie w pełni, żeby

pójść na casting, żeby dać sobie wszystko

na tych zadaniach, żeby po prostu

popracować, wyjechać za granicę, rzucić

swoje życie prepatne i po prostu pracować

czy to musi dojść do tego, żeby

ktoś mi

trochę jakby

mnie umniejszał, że ja jestem jakaś gorsza

że bez kogoś by nie było mnie

tak się

bardzo wtedy niefajnie poczułam, natomiast

chcę powiedzieć, że mimo

tej całej sytuacji, ze istniałeś

ze Joanna, dalej darzę ją

empatią, bo po prostu była w takich

świetnych momentach, kiedy

zaczęła się moja kariera

to co później się wydarzyło, to w ogóle

później wszedł nie mój konflikt

to nie było moje, ja po prostu

czyli co, byłeś atakowana

przez to, że współpracujesz z Gosią?

nie wiem, wiesz, to jest

dziewczyn

relacja, to jest słucham

ale brzmi jakbyś obrywała rykoszetem

skoro mówisz, że to nie jest twój konflikt

jeśli tak brzmi, to nie miałam tego na myśli

natomiast wydaje mi się, że

dziewczyny mają sobie na pewno coś do

pjaśnienia

chyba strzelają

do siebie właśnie

wiesz co, no nie wiem, no jakby

jeśli mam siebie, ja patrzę tylko na

swoją sytuację, nie chcę ich sytuacji

oceniać

na pewno gdzieś tam było mi przykro, była to

dla mnie sytuacja, nie zrozumiała i do

dzisiaj nie rozumiem, fajnie by było

to czy

prywatnie chociaż, wiesz

to tak samo jak z Karoliną Gilą

jakby już do Joanna prywaty nie napisałam

what the fuck

że czemu mi nie powiedziały, że nie wiem gwiazdorzy na planie

mimo, że tego nie było, nie jakby ja nie pamiętam

takiej sytuacji, że mnie jak gwiazdorzyła, bo ja zawsze

odchodzę od tego, jakby ja staram się

być no

sobą

kurczę, no jakby Karol nie napisałam

dlaczego do mnie nie napisałeś

prywatnie, a jej już nie napisałam

bo po prostu jakby

nie wiem, nie wiem dlaczego nie napisałam

no byłam przekurzona, nie napisała prywatnie

aże nie wiem, się ogarnęła

dla mnie nie zrozumiała w ogóle

sytuacja w mediach, która

była podgrzewana

i tyle

bo grzeje, dlatego jest ciągle

podgrzewana, zapisujesz sobie to co chcesz osiągnąć

co jest na teraz na twojej liście

wiesz co, na pewno ten

projekt społeczny jest mega

chcę dojść

jak największej ilości

młodzieży, żeby

ich wesprzeć też

to mi daje niesamowitą

siłę i radość, bo mimo że

to jest bardzo takie wycieńczające

jeśli chodzi energetycznie, to jednak

na koniec dnia jestem zmęczona

ale spełniona i to jest takie niesamowite

na pewno teraz trochę inaczej patrzę

na swoją pracę

bardzo zdrowo podchodzę do swoich

celów

profesjonalnie

staram się być w super formie

jakby teraz do tej

mojej kampanii, którą będę miała

za kilka dni we Włoszech

przygotowuję się już półtora miesiąca

robię 10 treningów w tygodniu

dwa dziennie

więc taki okres

przygotowawczy pod okiem

trenerów

i dietetyka

i psychoterapeuty

to jest najbardziej owocny

i prywatny czas

jeśli chodzi o moje zdrowie psychiczne

na pewno jednym z takich

moich marzeń to jest po prostu

poprowadzić jakiś fajny program telewizji

też nie wiem czy telewizja

nie umiera, ale i tak bym chciał

nie, nie umiera, ma się całkiem nieźle

uważam, że YouTube jeszcze ją wybustuje

ze względu na to, że telewizja wyszła chętniała

przez to, co się dzieje

to fajnie to też słyszeć wiesz z twoich ust

bo ty jesteś obeznany w wielu rzeczach

ja też nie będę jakiegoś Alfie

i mogę zgrywać, że wszystko...

ale chciałabyś mieć swój autorski program

tak, fajnie

wiesz, właśnie taki

chciałabym być

dobrze do tego, żeby być autorytetem

chciałabym pomagać

chciałabym

jakby na pewno

tak jak wcześniej wspominałam

być taką

dobrą duszką, która pomaga

takim innym, jak ja

jak ja

jak ja byłam tą młodą dziewczyną

nastolatką, kiedy potrzebowałam tego

to chciałabym właśnie takie osoby

i wyobrażysz sobie taki program

no brażysz sobie, kurczę

wiesz ile osób wy fajnie wyszło z tego

a chcesz też zostać aktorką

no, zagrałaś dwa razy chociażby w tych 365 dniach

nie czułeś trochę obciachu

a że ten film, jestem dzięczna

za ten film

pozdrawiam bardzo Blanka Lipińska

u nas spełniła jedno z moich marzeń

w życiu

i super zabawa na planie

moja rola też była bardzo grzeczna

ja mam co prawda w ciąży tam

ale też byłam normalną grzeczną

po prostu siostrą głównego aktora

i

nie miałam tym żadnych kontrowersyjnych

to, że nie miałeś kontrowersyjnych

to rozumiem jak najbardziej, tylko po prostu

tak jak zobaczyłaś to, to nie miałeś

takiego czegoś, no chciałabym

no bo chciałaś zagrać

ale sobie myślałem, że to jest jednak 365 dni

no wiesz co

nie pojawiała mi się taka myśl

w głowie

na pewno jak gdzieś wyjeżdżałam

za granicę i mówiłam, że jestem z Polski

to albo Robert Lewandowski

albo 365 dni

wypominali

albo Robert Lewandowski

365 days, jakby to były takie

dwie rzeczy, które

jakby za granicą ludzie

kojarzyli

no ale też powstał wieczór kawalerski

masz apetyt na więcej?

wiesz co, mam opcję

na więcej

tak się składa

wieczór kawalerski tam

żeby

nie spodziewać się zbyt wiele, bo to był po prostu

epizod

natomiast otwierańcy filmy, więc fajnie

to jest po prostu historia

fajnie mieć takie coś, po prostu są takie małe marzenia

spełnione, nie jestem jakąś wielką wybitną

aktorką

i fajnie jest po prostu próbować

takich rzeczy, no życie jest tylko jedno

trzeba się spełniać na różnych płynach

czemu ja mam się ograniczać, jak tobie by

tam chcieli dać

żebyś był żurnalistą w filmie, a tylko by ci

założyli maskę, to byś chciał?

to wszystko zależy od tego jaka maskę

ja bym mógł w filmie rozmawiać

z Karoliną Pisarek, brałbym

bardzo mi miło

jak już rozmawiam o wieczorze kawalerskim

to ja i wyglądał twój wieczór panieński

na Ibizie, byli stripkizerzy chociaż?

nie, no co ty, jakby to nie jest w ogóle

my thing, moja siostra by była zadowolona

bo właśnie

to jest właśnie różnica między moją

siostrą a mną, ona jest totalną

krejzolką, taką wariatką moją kochaną

a ja jestem bardziej taka

stonowana, no jakby dla niektórych

mogę być nudna, natomiast

ja

zostałam przede wszystkim

zaskoczona tym, że to jest Ibiza

bo ja nie wiedziałam, mi powiedziały

moje druchnie, że jedziemy

w Polsce

na lotnisku dowiedziałam się, że do Szkocji

do mojej siostry

ja mówię, no tak

zawsze mnie zaprasza do tej siostry, to przynajmniej

teraz jeśli udało nam panieński

się śmiałam, bo ja do niej czasem

jeżdżę oczywiście, bo mam sobie przytyki takie robimy

siostrzane

jak za dawnych lat

natomiast wylądowałam w Szkocji

zabrałam swoją maliskę i miałam tam 3 godziny

po prostu przesiadki, nie wiedziałam o tym, przyjechała ona

po mnie na lotnisku

3 u kogoś z dzieciństwa

i dziewczyny to nagrały

co, myślałam, że do mnie przyjechałaś

mówię, no, no, no

lecimy na Ibiza kochany

się popłakałam, bo ja byłam w szoku

wiesz, ja się nie spodziewałam w życiu takiego

po prostu sprawy

i rzeczywiście

dziewczyny chciały bardzo zaszaleć iść na imprezy

więc poszłam z nimi

raz na imprezę, bo

it's not my thing

i po prostu następnego dnia wynajęłam

kłód i zwiedzałyśmy całą wyspę

i też było fajnie

czyli 0 z trybcie 0

no, 0, no, to nie, to

mnie to nie jara, o, tą stronę

ja wiesz, w mojej pracy już wystarczająco muszę

się na wygimnastykować

jeśli chodzi o sylwetkę

okej, miałeś 3 suknie ślubne

to prawda, że jedną z nich sama zaprojektowałaś?

nawet dwie

okej

no, nawet dwie

a trzecia, to po prostu jest

ten, a którym oddałaś na bośb

moją drugą

suknie ślubną, czyli tą

w której miałam swój pierwszy taniec

no

też fajnie, że

jakby miałam moja pierwsza i druga

suknie ślubna, pierwsza to miała być taka, która

po prostu jest to przejścia

taka moja wymarzona

już jest sylwetka, po prostu dobrze wygląda

tak, po prostu

ja mierzyłam, może z kilka

naprawdę ja wiele suknie ślubnych

nie mierzyłam, może do tego, że też często na sesjach

zdjęciowych miałam różne

takie suknie, jeśli chodzi o

wyczorowe suknie, więc mniej więcej

ta moja praca w modelingu umożliwiłam

i to, że znam trochę zaraz swojej

suknie ślubnej, wiedziałam, że to musi być

taka ładna obcisła, szlachetna

trochę wiesz, taka

lifetime

i też nie za dużo na niej

po prostu taka moja

no i ja może

zmierzyłam z 3 suknie ślubne, żeby tylko powiedzieć

dobra, to ja chcę, tak, to ja chcę, tak

to ja chcę, tak, to ja chcę, tak

i tak powstało

z Mierką Bronowiec, pamiętam, że

to było dla mnie

piękne, bardzo miłe zaskoczenie, kiedy

Marka Bronowiec mnie w ogóle zaprosiła

do siebie, do

Barcelony na pokaz

żeby zobaczyć jak wyglądają te suknie

ślubne

i na prywatne

przymiarki, wiesz, z główną

projektantką i tam razem

pokazywałyśmy, ona mi to pokazywała

a druga suknie ślubna, która poszła

na wość, była zmieniana

jakby w sensie ja

chciałam ją na 3 różne

sposoby

i to też nie jest łatwy wybór dla kobiety

jakby bo to jest ta jedyna

i spełniła

idealnie swoją funkcję, była bardzo wygodna

i też ładna podkreślała to co

miała podkreślać, takie było założenie

ma, obydwie

mają dla mnie ogromną

mentalną wartość

więc

w ogóle ja je projektowałam z myślą, że

kiedy się przeznaczę na wość, wiesz

bardzo miałam to też tak w głowie, to było

takie jedno moje małe marzenie, żeby

tą suknią też spełnić

czyjeś marzenie i pomóc komuś

jakby to są takie moje

wewnętrzne potrzeby

lubię to

i ogromną radość mi sprawiło, że mogłam to

zrobić. To ktoś na wośpie kupiłem chyba

taniej niż w ogóle mógł sobie wyobrazić

co, bo tam 9,600

a wiesz, że końcowo nie wiem

9,600

całkiem chyba dobra cena. No tym bardziej, że ona

kosztowała

trochę więcej. No właśnie o tym mówię

ale pierwszy taniec układała wam Agnieszka

Kaczorowska. Tak.

Wy się przyjaźnijcie? Wiesz co w ogóle Agę

jak to było z Agą?

Ja Agę bardzo lubię

prywatnie jest na mnie

mega miła

bardzo serdeczna. Też się podjęła

wyzwania w ogóle Last Minute

bo ja nas na początku

miał ktoś inny uczyć w ogóle tańca

no ale tam się coś wykrzeczyło

jedynie i napisała mechanizowa i jestem

trochę w

kłopocie, bo zostało nam pięć dni

dość lubło ja

no i nas nauczyła w tak mało dni

fajnego układu

jestem wdzięczna i za to, że poświęciła swój czas

przyjeżdżała do nas i dała nam

pożonne lekcje. Tym bardziej, że Agę też wiesz

na co z gwiazdami miała do czynienia z nie takimi

osobami, które trzeba

nauczyć, tańczyć. Czyli w domu

jeszcze się uczyliście? My w domu się uczyliśmy

ona przyjeżdżała do nas i normalnie

w salonie lecieliśmy.

No wiesz, no

i Simba dookoła.

No i Simba dookoła. Simba nie miał

nic przeciwko.

Ślub to temat już przeorany

przez media w każdym możliwe sposób

ale mnie ciekawi podróż poślubne. Co

robiliście podczas podróży poślubnej? To były

dany i Bora Bora? I Bora Bora.

Jak było? Co robiliście?

Zwiedzaliśmy.

Leniu chowaliśmy.

Trochę ćwiczyliśmy.

To co się robi na wakacjach w sumie?

Pomyślałeś, tak sobie nie wymieniłaś?

Ale ostatnio dałam

w wywiadzie

odpowiedzieć, że to czego nie uzewnętrznie

w mediach to na pewno mojego życia

łóżkowego. Chociaż jest

dobry.

Kucze, no wiesz,

jakby

jakby

No teraz już zaczęłaś.

No teraz albo to pójdzie w taki

sposób, że teraz powiedzmasz, że masz dobre

łóżkowe życie, albo coś powiesz

dalej.

Na tym przestańmy.

Nie, ale

naprawdę jakby nasza podróż poślubna

była super, natomiast

uważam tak naprawdę

przyznam się, że Bora Bora

jest miejscem, który warto

jest fajnie zobaczyć, natomiast

uważam, że jest za drogę.

Jakby

cena nie jest adekwatna do tego

co tam się dzieje.

Jakby można o wiele mniej

zapłacić, o wiele mniej zapłacić

np. na bali i mieć o wiele lepszy

serwis np.

Takie są nasze doświadczenia. Są kilka rzeczy.

Wiesz, codziennie Rodzierz zamawiał

śniadanie. Jedno to samo

i codziennie znowu inna.

Jakieś śmieszne są doświadczenia.

No i tyle,

ale tak to był naprawdę przepiękny

czas.

Taka przyroda.

Najpierw pojechaliśmy do Los Angeles,

którego ja nie bardzo lubię,

ale Rodzierz nigdy nie był,

więc postanowiłam, że mu pokażę

wszystkie te miejsca, te gwiazdy

i w ogóle sam ta monikę.

Tam, gdzie się, bo ja tam trochę mieszkałam,

tam gdzie

na jogin chodziłam, wszystko mu pokazałam.

Właśnie poleciliśmy

na Bora Bora i tam było magicznie.

Pływaliśmy też z Rekinami.

Ja się bardzo bałam, co prawda, i powiedziałam, że nigdy więcej.

Jakby raz wystarczy.

Życie mi miło.

I potem poleciliśmy tam, gdzie ja nie byłam,

a on był, czyli do

Las Vegas i zabrał mnie do kasy.

No pokazał mi jakieś wskazy.

Znowu przegrał pieniądze?

Tym razem ja wygrałam, a potem on moje przegrał.

Tak.

To jest historia tego związku w skrócie.

Tak, w sensie,

wiesz,

graliśmy tylko

na maszynie, co prawda.

On wsadził kasę do maszyna,

ja tam ze 100 dolarów, bo zrobiłam 700 dolarów

i po on te 700 do innej maszyny

i wszystko przegrało.

Kocham Cię, miłości,

ale next time to ja będę grał.

Dobrze,

z Rogerem macie piękny dom

na portalach plotkarskich, krążą

i chronimy legendy.

Ty myślisz, że to jest wasze docelowe miejsce na mapie?

To będzie ten dom?

Tak, jakby

wiesz,

to jest dom marzeń,

to jest dom z

jakby, wiesz,

to jest wszystko dominowanie,

stabilizacja, normalny związek,

to, że z kimś mieszkam, tak na stałe,

to, że jest to mój mąż,

to, że jest to na co dzień.

To są takie rzeczy, które ja wcześniej nigdy nie miałam

w okazji doświadczyć też w domu,

więc się tego uczę

i

jesteśmy całkiem fajnym,

zgranym teamem.

No, może każdy ma swoje sprzeczki,

no, nikt nie jest idealny,

uważam, że czasem trzeba się pokudzić,

żeby się dobrze pogodzić.

Tak, to prawda, a ty swoje mieszkanie,

które kupiłeś, wynajmujesz, czy jest przylełaś?

Nie, nie, wynajmuję moje mieszkanie, tak.

To nawet całkiem fajnie.

Tak? A co to znaczy całkiem fajnie?

To, że dziesięciu tysięcy,

bo ja sobie aż z ciekawości oglądam.

Miesięcznie oczywiście.

To nie jest życie łóżkowe, jak coś.

No nie, ale o finansach też ponad się nie opowiada.

Słuchaj, ja już...

Ja już powiedział, że willa za 5 milionów,

wesele za bańkę.

Nie, nie, nie, nie.

Ok, rozpowiedziałam

o kopertach i dystansowanych.

Tak, Ryko Szetem to teraz już po prostu

mnie to nauczyło i wiem, że napewne

tematy nie trzeba odpowiadać,

autoryzacji.

A mieszkach tam ktoś znajomych?

Nie, nie, jest to w ogóle

obce osoby.

Moi znajomych chcieli wynajać,

natomiast ta osoba ich ubiegła,

bo po prostu to jest też fajne.

Wiesz, ja jak pierwszy raz

weszłam do tego mieszkania, od razu powiedziałam, że je biorę.

Osoba, która weszła do tego mieszkania,

powiedziała, że je wynajmuje.

Więc to mieszkanie chyba ma dobrą energię w sobie.

Ok, a to je kopowałaś na kredyt czy za gotówkę?

Na kredyt. Ok, to kredyt ci pewnie dużo podróżu.

Tak, natomiast

no

spłaca się.

Ok, no to najważniejsze.

Dobra inwestycja, na pewno

dobra inwestycja i

wynajem i spłaca kredyt i jeszcze zostaje.

Ok, a blisko domu macie kościół?

A o jakim kościele mówisz, o tym co ja chodzę?

Mhm, tak.

Ten w ogóle kościół, do którego

ja już

co prawda dawno nie byłam, natomiast

do tego, do którego ja chodzę

zazwyczaj jest w centrum

i słuchaj, on jest w klubie.

Bo to jest taki

niestandardowy kościół, ja najpierw był w kinie,

teraz jest w klubie i to jest ZOE.

Też polecam, żeby sprawdzić

jak to wygląda, bo to jest

protestantyzm, trochę inna

msza, tam się śpiewa,

tam jest

taki happy vibe, wszyscy się wspierają.

Po prostu bardzo...

Ja myślę, że jeśli chodzi o ten kościół,

i co about people? To jest wszystko

odnosie tego, jak te ludzie tam są.

Tam są tak serdecznie, mili, fajnie ludzie

i przede wszystkim małżeństwo to prowadzi,

więc dla mnie też takie bliska

mi

duchowość. A ty jak się modlisz?

Modlisz się sama, czy tylko i wyłącznie

to się dzieje w kościele?

Nie, no ja uważam, że

manifestacje, modlitwy,

medytacje są bardzo potrzebne

w naszym życiu codziennym.

Ja w ogóle jestem bardzo uduchowioną osobą

i też psychologicznie do tego

staram się podejść. Uważam, że to jest

bardzo fajne.

Trzeba

w coś wierzyć. Wiara to nadzieja.

Wiara, nadzieja, miłość.

No. To ty namawiałeś

Roger'a na to, żeby wziął udział

w Hylik?

A dlaczego ja miałam go nomawić?

A wziąłeś nasz pierwszy post

jak się okazało, że się dostał?

Nie, nie widziałem.

W sensie takim, nawet ja myślę

o tym, że ty masz dużo więcej

takiej werwy, takiego, wiesz...

Power'a? Tak. To było jego marzenie.

On mi to powiedział po pierwszej randce

i to było dla mnie też takie...

Ale wydaje mi się, że ty mogłeś

tak być istotą w tym,

żeby ciągnąć, wiesz, to, żeby ktoś

powiedział, że ma takie marzenie, a do

realizacji mimo wszystko jest ktoś potrzebny

właśnie, kto ma taki ciąg na bramkę. Tak.

A, już mi wszystko wystarczy. Dobrze.

A z kim mógłby zawalczyć?

Wiesz co, jak...

Wiesz co...

Piękny Roger, niech on tego jeszcze powie.

Nie, no co ja mam powiedzieć

na temat mojego męża? Jest to osoba, która

jest przede wszystkim zdeterminowana,

która jakby

swoją charyzmą, swoim podejściem

do życia, do tego...

do wszystkiego po prostu, u mojej serce

jest to odpowiednie

osobę na odpowiednim miejscu.

Jeszcze będzie wyżej.

Jeszcze będzie chciał

więcej spełnić swoich marzeń i tego mu

najbardziej życzę, bo mu to się należy,

bo jest po prostu dobrą osobą, która nikomu

nie życzy. I też nie ma głowy w chmurach

i to też nie jest osoba, która jest

interesowna,

ma swoje priorytety, ma swoje wartości

i to jest najważniejsze, że on nie

odleci. Ja to wiem, jestem wręcz

przekonana.

Jest taki śmieszne powadzenie, dałabym

sobie rękę uciąć i później mówić, no i

zaraz bym był bez ręki.

Rzeczywiście

ufam mu i myślę, że

na zaufaniu bym

przestała, bo po prostu

no

widzę w jego oczach, że mogę mówać.

To jest chyba najważniejsze.

A

to z kim będzie walczył, no to na pewno

wiesz, no jakby to jest

człowiek, który nie jest jakieś

kontrowersyjne, więc na pewno kontrowersyjny

osób nie będzie brał.

On, moim zdaniem,

jest taki skil, bo po prostu pokażę w klatce, on

nie musi mówić, żeby pokazać.

A jak miała się wydarzyć jego walka

z Sebastianem Fabiańskim, to jak

do dna to patrzyłaś? Ja nic nie wiem.

Proszę Cię. Ja nic

nie wiem, ja...

Nic nie wiesz, nadal? Ja nic nie wiem.

A pobrasz sobie

Rodzera w tańce z gwiazdami?

Ja bym chciała go zobaczyć,

oczywiście jak ta mój mąż wywija,

wiesz, ja generalnie

ja kocham swoim mężu, to jak się uśmiecha.

Nie wiem, po prostu ja ulubię

jego uśmiech, jak widzę w jego uśmiechu

słuchaj, on to jest niesamowite. On

po walce

był tak

spełniony mężczyzną w domu, że

jak na niego patrzysz, że on jest

taki stonowany, to on

wchodzi mi nagle do kuchni

i mówi do mnie tak, siemka, siemka, hejka, hejka

a ja mówię,

poczekaj, chyba mój mąż

gdzieś zginął.

On jest teraz tak wspaniałym,

uśmiechniętym, fajnym facetem

spełniony przede wszystkim i to jest chyba najfajniejsze,

co może mi się przetrawić teraz w domu.

Wiesz, że po prostu mam obok

osoby, która też jest spełniona, że nie tylko

ja się spełniam, to jest fajne.

Ok, to tym bardziej jeżeli chodzi o spełnienie, chciałbym

powoli zmierzać do brzegu.

Teraz chyba wydaje mi się, że trochę bardziej

orientujesz się w scenie influencerów

więcej chyba i widzisz i zauważasz.

Kto z influencerów ma duży potencjał

żeby wejść do show biznesu, bo to są jednak

dwa odrębne podwórka nadal?

Wiesz co, w ogóle masz i YouTube, influencer

i youtuber, influencer

i show business

są takie całkiem odrębne rzeczy,

z tego co wiem, bo robiłam

też wywiady z różnymi

producentami różnych

programów trawizyjnych

i

zapraszali

różnych tiktokerów

Tak, i oblewali strasznie.

I słyszałam właśnie, że

nie sprzedają się przed kamerą, tak jak

sami siebie nagrywają.

Jakby, nie wiem na ile to jest

prawda, bo ja nie... To jest prawda, bo ja też o tym

rozmawiałem i słyszałem o tym.

Jakby

wszystko jest pewnie kwestią

wypracowania, bo ja podchodzę do tego,

że jeśli chcieć to móz, tylko

kwestia dyscypliny i pracy.

Natomiast, no

trzeba chcieć. Ale zobacz,

to jest bardzo interesujące dla mnie, bo

z nami influencerami, którzy generują

olbrzymie zasięgi, nawet nie interesują się

portale plotkarskie.

Ciekawe, co?

No to jest bardzo interesujące.

To jest naprawdę, tak jak sobie o tym...

Ale co, myślisz, że po prostu inna grupa

odbiorcza? Nie mam pojęcia.

To jest, no zresztą... Ciekawe, czy to się kiedyś zmieni?

Teraz powstał ten portal...

Jest tam, widziałam. Dywanik.

Gold? A jeszcze Gold teraz?

No tak, ale ten dywanik to jest taki portal

typowo o influencerach.

No i teraz jeszcze widziałam, że tam chyba

Gola robi

nowy Gold, tam po prostu nadniach.

Tak, ale nie, co to jest?

Ma być chyba taki portal o

freakach i influencerach.

Okej, no to w takim wypadku też to

rozumiem, ale właśnie to,

że robią nawet swoją strukturę

pokazuje to, jak czują się niezauważeni,

generując tak olbrzymie liczby.

Może tak być. No bo pomyśl sobie

z tego świata internetu

to gdzieś tam

przebija się Wersow,

ale to nadal jakby na te zasięgi to w ogóle

oni nie ma, jakby tak patrząc

no tak relatywnie na to, że...

Dużej było na pudelku.

Ale patrząc na to jakie ma zasięgi

wydaje mi się też, że

pewnie przez to, że jest w Krakowie.

Kraków pewnie dystansuje do tego,

ale masz innych influencerów,

jednak dużych, bardzo dużych.

Lexi. Chociażby.

Lexi na pudelku chyba raczej nie ma.

Pytanie, czy chce być?

Nie, nie, ale nawet nie chodzi mnie

na asła, ja Ty chcesz być?

To się po prostu dzieje, więc...

Wiesz, jakby z jednej strony,

a z drugiej strony w

show biznesie jest też trochę tak, że

jak jesteś gdzieś na pudelku, to też

gdzieś podkreśla

twoją

twoje miejsce

w show biznesie, nie? Że jak Ciebie nie ma,

to jednak widzisz, inne portale

powstają, żeby być.

Więc jak jesteś gdzieś tam na pudelku,

to gdzieś tam jest trochę wyznażnik, że jednak

w tym show biznesie chyba coś znaczysz.

Tak to się przyjęło. To pokazuje,

jaka to pokrętna logika.

I strasznie toksyczna, co?

Że jesteś wielitach

i czekasz na ten

ostatni, na ten ostatni ruch.

Przepraszam słuchaczy. Tak sobie

mniej więcej wyobrażam właśnie to,

gdzie ludzie chcą się znaleźć. Wielita.

No niestety. Wydaje mi się,

że to nie jest zbyt, ale to

nawet nie patrzę o tym, czy oni tam chcą,

tylko patrzę w perspektywie

portalu, że to byłby

ich biznes, no bo lekcji generuje chociażby.

No lekcji już będę się posługiwał tym przyuchodem,

generuje obrzymi zasięg.

Ogromny zasięg. W ogóle lekcji z fajną też dziewczyną.

Ja bardzo lubię prywatnie.

Czyli te wakacje były lepsze. No dobrze.

Nie, wcale nie. Ja nie mówię, że to były lekcje,

bo ona co tak samo lubię

i jest mi bliższa teraz,

bo ona spotyka się z Marcinem.

A Marcin jest jakby on był dróżbą,

a Rodzera wie, że będzie przyjemny.

Można powiedzieć, że zapoczątkował

Marcin. Wszystko.

Wiadomo, że Radek Radosław Paczuski,

który jest teraz w KSW,

będzie walczył zresztą na narodowym,

jakby on był moim trenerem i wtedy

przyszedł mój mąż. Natomiast

generalnie było tak, że ja szukałam kluby

w Warszawie

do...

Big Fighter, bo wtedy w ogóle mnie to nie interesowało,

tylko po prostu boxu, bo ja

trenowałam sporty walki z zagranicą.

I pierwsza dziewczyna Marcina

jest moim dobrą koleżanką.

I ona znalazła jakiś klub

i w ogóle miałyśmy iść razem,

albo nie. Ona miała być, potem miałyśmy

iść razem, potem ona się

rozchorowała, więc ja poszłam na jej miejsce.

A ten klub

polecił jej Marcin.

Więc generalnie

Marcin mówi, że jestem zalążkiem

na samym początku, że ja się znalazłam

w tym klubie ze względu na niego.

Czyli ty masz hatrika Marcina dziewczyn.

To jakby to nie było zamierzone,

jakby z Nikolą się poznałam

jeszcze zanim była z Marcinem

w Los Angeles. Ja byłam

na swoim kontrakcie w Los Angeles, tam trochę

pomieszkiwałam i ona

studiuję w LA

no i potem zaczęła się po prostu z Marcinem

spotykać, więc ja znam Nikola jeszcze zanim

była z Marcinem.

No jakby

co ja bym to oceniać czy ślął w live, no.

Ale przecież ja tego nie oceniam się, tylko

i wyłącznie zaśpiałam. Karolina. To był

piękny czas. To znaczy, że jestem zbyt

długo w tym świecie. To był piękny

czas. Dwie godziny

i dwadzieścia minut rozmowy.

I jeszcze przed tym sporo rozmowy.

No właśnie. Mam nadzieję, że

coś fajnego też z tej rozmowy

naszej wyjdzie i też takiego, wiesz, po prostu

motywującego

po gdzieś tam

tak

w głębi serce zależy mi na tym, żeby jednak

zmotywować kilka osób, które tego

potrzebują, wiesz, które chcą to usłyszeć.

Ja to mówię głośno, wiesz, bo ja potrzebowałam

tego usłyszeć ty kilka lat temu.

Ja naprawdę

chciałbym, żebyś zaczęła chodzić

na inne wywiady,

bo wydaje mi się, że

ty potrafisz z sobą

zaraźnić

ciebie słuchać w perspektywie

tej rozmowy. Tak samo jak tej pierwszej,

bo jak słuchałem sobie dzisiaj tej

pierwszej rozmowy, to tak. Ciekawe, jak ta

wypadła, wiesz, bo nie. A moim zdaniem

najlepiej. Była rozmowa się po trochę bardziej

intymnych rzeczach.

A tamta była o

takiej karierze, dużo heheszków,

koleżanka, która tam przez pasie z chłopakiem

nie zmieniła po ścieli,

kolega, który nie spłukiwał kibla.

Ale to było trochę, co?

Tam było dużo takich ciekawych

rzeczy. Historii po prostu.

Ale bardzo fajne, bo to pokazywało

życie tej dziewczyny, która

wkraczała w ten

świat. Tak. W ten świat i tak naprawdę

miała bardzo duży apetyt na życie

i na to wszystko.

I też to, jak cię życie w tamtym okresie

sprawdzało. A ta rozmowa

jest inna.

I też fajna.

Inne priorytety też, nie? Inne spostrzeżenie

i też inne...

No jest półtora roku się nie widzieliśmy mniej więcej.

To jest... A wiesz, jak priorytety mi się

pozbieniały?

A co będzie za następne tam, osiągnaścieście?

Nie wiem, wiesz.

Żebym ci z baby sitterem tu nie przyjechał.

Nie, nie, nie.

Jeszcze nie planuję, że nie byłam.

Jeszcze nie planuję. Jeszcze planuję trochę

popracować, naprawdę. Jakby ja jestem teraz

skupiona na tym, ja uważam, że

małżeństwo nie jest po to, żeby od razu

wskakiwać w małżeństwo

dzieci. Może być.

Oczywiście nie neguję tego, natomiast

w środku bardziej chodzi o to, żeby się wspierać.

No i też

przypomnijmy, że ty jesteś bardzo

i to bardzo młodo.

Mów mi tak. Kobietom.

Dziękuję. Dzięki bardzo.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Zapraszam do odsłuchania najnowszej rozmowy