Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Jessica Ziółek. Dlaczego kocha piłkarzy?

zurnalistapl zurnalistapl 10/29/23 - Episode Page - 1h 27m - PDF Transcript

Światowe marki, koncierż, indywidualne projekty biżuterii.

W Exclusive Time kupisz sprzedaż lub wymienisz ekskluzywne zegarki, torebki i biżuterie.

Exclusive Time, tu luksus nabiera znaczenia.

www.exclusivetime.pl

Dzień dobry Państwu.

Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund.

Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu.

Przypominam, że rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam i życzę miłego odsłuchu.

Roxana Węgiel.

Żurnalista.

Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Jessica Ziłek. Dzień dobry.

Dzień dobry, Cześć.

Powiedziałeś, że znasz siebie i nie masz łatwego charakteru.

To w czym się objawia jego trudność?

Przede wszystkim wiesz co w tym, że ja jestem osobą bardzo taką naiwną.

To jest moja jedna z takich trudniejszych rzeczy, które mam.

Jestem osobą naiwną i często mam także lubię po prostu nawet jak spodokam z kimś się pierwszy raz,

to lubię sobie opowiadać o wszystkim i często mam problem w tym, żeby przefiltrować coś z porządku, a co nie.

I wiesz, często jest tak, że ja rozmawiam, rozmawiam, rozmawiam, rozmawiam.

Ja czasami za dużo po prostu jestem w stanie powiedzieć, że ja się tego cały czas uczę, żeby tego nie robić.

I też jestem osobą, no niestety, ale taką lubię postawić na swoim.

No to jest bardzo ciekawe, no bo to rozumiem jako trudność dla drugiej osoby.

Jakie jeszcze masz cechy charakteru?

Bo mnie zastanawiała w ogóle to całe twoje obudowanie.

Zazwyczaj każdy, jak myślał Jessica Ziłek, to widział tylko i wyłącznie obrazek, ale nigdy nikt nie wchodził, kim to tak naprawdę jesteś.

To z czego się bierze? To na przykład, że postawisz, że chcesz postawić na swoim.

Wiesz co, bierze się przede wszystkim z tego, że ja zawsze stawiałam wszystkich na pierwszym miejscu, ale nigdy nie postawiam na siebie.

Ja strasznie tego żałuję, że raczej było tak, że zawsze każdy się dla mnie liczył, a nigdy nie postawiłam, żeby powiedzieć, słuchajcie teraz moja kolej, teraz ja chcę coś powiedzieć światu.

No ale byłaś tak wychowana?

Tak.

No to jakie to było wychowane?

Wydaje mi się, że byłam tak wychowana, bo ja nawet jak rozmawiałam ze swoją mamą, to często gdzieś tam, może zacznę od początku, jak miałam 12, 13 lat, moja mama zachorowała.

I był taki problem, że wiesz, nie miał się za pracę, kto nam zaopiekować, bo mój tata musiał pracować, no bo musiał zarabiać pieniądze, żebyśmy iść czego żyć.

Mam o 8 lat starszą siostrę.

Więc też ona, no nie za bardzo, to był taki wiek, że ona miała wiesz, koło tam 19, 20 lat, więc ona też chciała się jakby realizować i spełniać i miała w ogóle swojego faceta.

Więc też nie patrzyła za bardzo te problemy do domu.

I też to, że jak ta moja mama zachorowała, ona była takim moim wzorcem trochę w tym domu, no będę chciała cały czas, byłam gdzieś przy niej, to nagle taki świat się dla mnie zawalił i jakby wiesz, musiałam znowu wybierać pomiędzy sobą.

Bo przecież jako 12 latka czy tam 13 latka, no to nie chcesz myśleć o tym, że nagle masz, nie wiem, opiekować się całym domem, no bo gdzieś to spływa na ciebie, no bo jednak tej mamy nie ma,

bo musiała być tam w szmitalach i po prostu sobie nie radziła z pewnymi rzeczami, które się działy w naszym życiu.

No i nagle wiesz, spada to na taką 12-13 latkę.

No i co teraz, ona cały czas musiałam wybierać i cały czas moje wybory gdzieś były, że ja mam na drugim miejscu, zawsze mam na tym drugim planie.

Więc myślę, że może to też jest w mojej stronie taki trochę bunt, że ja chcę postawić na swoje, bo wiesz, czasami ludzie, że tak powiem, krzyczą, a tego nie widać.

A co od kiedy postawiłeś na siebie?

Jak rozstałam się z Arkiem, to całkowicie postawiłam na siebie, chociaż już jak mieliśmy końcówkę z Arkiem, to już ten ostatni dwa lata, trzy,

no to mogę powiedzieć, że już projektowałam, miałam też swoją firmę, walletmask odprojektowałam, już spędzałam więcej czasu też tutaj,

tak cały czas podróżowałam pomiędzy Naapolem a Polską, więc postawiłam po prostu, chciałam postawić 100% na siebie.

A Ty i siostra jesteście bardzo mocno zróżnicowane, jeżeli chodzi o charakter? No bo z tego co mówisz, to siostra nie miała tych trudności, co Ty?

Tak, ja jestem bardziej, wiesz, co tak z onem osobom wówu o, czyli wysoko wrażliwa osobowość i raczej jestem osobą, która martwi się o drugą osobę,

a moja siostra jest bardziej taka, że ona często martwi się, ale na przykład nie jest osobą, która za bardzo się tym przyjmuje, tylko to wodzi po czasie.

Że wiesz, ja jestem taka, że np. jak mnie coś trapi, to wolę raczej zatrzymać się w sobie gdzieś tam, popłakać, zastanowić się, a ona raczej jest taka, że idzie do przodu i potem się cofa.

A to ze skąd ten problem też z pewnością siebie? Popowiedziałaś, że cały czas się jej uczysz?

Tak, cały czas się uczę pewności siebie, bo, no nie wiem, jakoś tak życie mnie zweryfikowało po tych latach wszystkich, że cały czas gdzieś ta pewność siebie zanikała.

Nie ukrywajmy, będąc ze sportowcem, to też jest gdzieś tam troszeczkę terrorperfekcji, że wiesz, starasz się wyglądać dobrze.

I ta pewność siebie jednak, czytając te komentarze, a za dużo nos, a za dużo pupa, coś tam jest źle, to ta pewność siebie gdzieś tam się zatraca.

Ja też nie mam, no to gotowano, bo zaczynając z arkiem, to miałam 16 lat, więc, wiesz, no jako o 16 latka, no nie jesteś gotowana wszystko.

No dobrze, ale byłaś zbudowana wcześniej, miałaś taką pewność siebie i traciłaś ją kawałek po kawałku, czytając komentarze, czy to raczej po prostu zawsze byłaś taka,

jeżeli chodzi o tę pewność siebie dość uboga, a potem już tylko i wyłącznie jechałaś na jeszcze większym deficycie pewności siebie.

Nie, wiesz co?

Bo też brak pewności siebie, wiesz, buduje dużo spień, dużo rzeczy, które są trudne do życia.

Tak, nie, wiesz co, ja miałam pewność siebie na początku, jakby mam na środkom była duża,

bo miałam świadomość tego, że na przykład jestem ładna, wiesz, umiałam, nawet śmiałam się ostatnio z mamą,

pokazałam, wspomniałam swoje takie lata wcześniejsze, czy gdzieś tam się jako nastylatka wieszko kietowało,

że tak powiem, miałam świadomość swojego wyglądu, a później to wszystko jakby się zatraciło,

ta pewność siebie też mi się zatraciła i w sumie na początku z wniosku z arkiem tej pewności było dużo siebie.

A dlaczego chciałaś zostać dziennikarką?

Bo powiedziałaś, że to też było takie twoje pierwsze marzenie, to skąd się to brało w tobie?

Wiesz co, ja w ogóle generalnie zawsze oglądam skoki.

Narciarskie nie wiem dlaczego, ale tak wiesz, zawsze ona z domu gdzieś tam leciał do skoki narciarskie.

Mój tata w ogóle ogląda każdy sport, który leci w telewizorze, więc u nas tak po prostu było,

że się oglądało razem dziś różne rzeczy.

No i chciałam zostać bardzo dziennikarką, zawsze mi się to podobało oglądać wiesz różne piękne kobiety,

które są zadwane, opowiadają o różnych rzeczach, co tam w pogodzie, co wiesz, co tam w świecie się dzieje

i zawsze gdzieś tam te dziennikarstwa jakby za mną chodziło.

Pomimo tego, że międzyczasem to zajmowałam się jej modelingiem, bo jakoś tak było, że jak masz tą taką,

jakby siostrę starszym o 8 lat, no to wiesz, jakby ona ma te piękne ciuchy, zawsze ona jest tak,

że ona pierwsza dostawała te piękne ciuchy, a później wszystko zbierałam ja.

No bo jednak wiesz, starsza siostra ona musi się ubierać, przecież ona później to Jessica to wszystko obnosi,

więc tak jakoś to zaczynało, że ja po prostu pamiętam, że wchodziłam do jej do pokoju w tym dzieciństwie

i wiesz, jest lustro, ja po prostu brałam jakieś rzeczy od niej, no bo ona miała przecież piękne rzeczy,

a ja miałam wiesz od niej noszone, więc ja chciałam to najnowsze sobie poubierać,

więc ubierałam od niej rzeczystowałam przed lustrem i udawałam po prostu, że jestem prezentarką, opowiadam,

przerabiałam ubranie, ja w ogóle po prostu tworzyłam wszystko, więc wiedziałam, że gdzieś w mojej życie

albo będzie w dziennikarstwie, albo w modelingu i właśnie w branży fashion,

to ja ulibiałam.

To też tak było, że bardzo dobrze się uczyłaś, no bo jednak dziennikarstwo, humanistyka itd.

to gdzieś tam było pokrepte z twoimi zainteresowaniami, jak byłaś dzieckiem?

Uczyłam się dobrze, nigdy nie uczyłam się najlepiej, zawsze miałam czwórki, piątki,

to nigdy nie było tak, że zawsze brakowałam i trochę do świadectwa z paskiem.

Ale byłaś ciśnięta o to, żeby się uczyć?

Tak, zawsze mam ciśnięta o to, że trzeba było się uczyć,

bo nie ukrywajmy w sensie moja siostra, to wiesz, ona i magister, jest ekonomistką

i jest ma...

To po racji po drugiej stronie?

No, więc ona wiesz, jakby tutaj trzeba przyznać, że jest jakoś tak, że ona, to ona jakby pierwsza była

i ona się świetnie uczyła, więc to mnie dlaczego ja mam odstawać

i trzeba było mi tutaj przyciznąć, no i mama bardzo mnie cisnała z tym, żeby się uczyć.

I trzeba było cię cisnąć do samego końca?

Bo też mnie to ciekawiło, bo jak miałaś 17 lat, to pierwszy raz mieszkałaś z Arkiem Zagranicą,

to jak ty kończyłaś szkołę końców?

Ja skończyłam od razu, jak miałam 18 lat skończyłam szkołę,

bo ja w tamten ostatni rok, który miałam, to miałam liceum Wańkowicza,

to było w Katowicach prywatne liceum, gdzie zdałam maturę.

Ok, czyli to była na zasadzie jakiejś...

Prywatnie tak, miałam tak jakby online zajęcia i przyjeżdżałam na wszystkie egzaminy,

ale to przyjeżdżałam, wiesz, czwartek i piątek zawsze bałam codziennie.

A nie myślałaś dzisiaj, dzisiaj napisałaś książkę i tak dalej?

A nie myślałaś, żeby zostać dziennikarką sportowym?

Jest taka dziewczyna, która, nie pamiętam, w której jest stacji teraz,

ale była podprowadzającą w żurlu, była dziewczyną Adriana Miedzińskiego, żurlowca,

i teraz jest prezentarką, prezentarką, dziennikarką w takiej właśnie stacji,

która transmituje żurl, ja nie pamiętam dokładnie właśnie stacji,

nie myślałaś, żeby też iść taką drogą?

Sama mówiłaś nawet o jeszcze opowiadającą związku z Arkiem,

że często oglądałaś piłkę nożną i tak dalej i tak dalej, że się tym się interesowałaś.

Wiesz, ja myślałam o tym, żebyś na dziennikarstwo,

tylko ja nawet zapisałam i chodziłam na pierwszy rok studiów tutaj do...

Boże, w Warszawie jak się nazywa, to na krakowskim przemieściu jest Wydział Dziennikarstwa,

to tam chodziłam na pierwszy rok, ale ja po prostu sobie nie radziłam,

w sensie nie radziłam sobie z tym, że raz zdawając jakieś egzaminy na jakby, wiesz,

przyjeżdżasz, jesteś na przykład tam, pamiętam wtedy w Amsterdamie,

przyjeżdżałam tutaj na sesję i nagle na przykład ta sesja by odwoływana,

bo komuś w sensie ktoś nie przyszedł, nasz wykodowca nie przyszedł.

I ja po prostu cały czas tak gdzieś miotałam i traciłam w swoim życiu

i na początku bardzo myślałam, żeby z tej dziennikarką sportową mi bardzo chciałam,

ale po czasie jakby jak czytałam też to, co się pisze w tych mediach,

że ja zawsze chciałam pisać o tych dobrych rzeczach, nigdy nie chciałam wyciągać tych złych rzeczy,

więc wiedziałam, że to też się nie klika, no nie ukrywajmy.

No dobrze, no ale nawet już myślałem o tym, że dzisiaj może nie byłaś zainteresowana,

żeby dzisiaj spróbować to robić od tej drugiej strony.

Zresztą jest taka jedna bardzo popularna dziennikarka sportowa,

która spotyka się chyba z Braumkarzem, z Kariusem, ale nie pamiętam dokładnie,

czy to z nim, ale on jest bardzo, bardzo popularny i zastanawiał mnie,

czy jak zaczynałaś na przykład pisać książkę,

to nie myślałaś o tym, że mogłabyś też po prostu wejść w taki rodzaj pracy.

Wiesz co, myślę, że jeszcze wszystko przede mną, przejmam taką nadzieję,

że jeszcze w moim życiu coś się zmieni, coś się wydarzy.

Na razie jestem jakby aktualnie czymś się zajmuje,

no to proszę tego, że napisałam książkę, jestem autorką książki Wox,

to jeszcze dodatkowo jestem PR-managerem Marky Fashion,

którą mamy u nas na Śląsku, więc tym się zajmuję i też dystrybucja

i wszystkie inne rzeczy, więc w sumie tam jakby jest też część kawałek,

nie więc trochę ciężko mi się rozerwać na parę prac,

które mam jeszcze, jestem dodatkowo influencerką, zarabiam też na tym,

więc dużo, dużo się z tego robi.

No dobra, rozmawialiśmy też o twoim charakterze i o tym deficycie,

deficycie pewności siebie, o tym jak powiedziałaś,

że masz łatwowierność, to są same fajne rzeczy do tego,

żeby mieć same bardzo ciężkie związki.

Ty miałeś jakieś związki przed arkiem, no bo związaliście się dość wcześnie.

No to świetnie, to na pewno wchodziłaś tą z pełnym bagażem doświadczeń

i z pełną naibnością do wszystkiego tak naprawdę.

I ta naibność, kiedy zaczęła się tak naprawdę objawiać,

no bo wchodzić na początków związek, to chyba nie masz żadnych oczekiwań

od związku, tak mi się przynajmniej wydaje, no bo nie wiesz czego się spodziewać.

Nie, nie masz żadnego oczekiwań, u mnie ta naibność

przejawiała się w ogóle też czasy podstawówki, ja też mam osobom,

tak jak mówię, no ja jestem bardzo osobą rozgadana,

że ja bardzo lubię rozmawiać i poznawać drugą osobę,

ale przeważnie było tak, że ja dawałam ze swojego życia wszystko,

ale w zamianu, wiesz, nie dostałam jakby nic.

I później w ETER i w całej szkole się mówiło o tym,

co powiedziała, że jest jego zimę, bo coś tam się wyderzyło,

załóżmy o kimś, więc ja jak już jestem taką osobą,

że ja lubię, po prostu strasznie lubię rozmawiać

i ta naibność gdzieś cały czas się przejawiała

i wchodząc związek z Arkiem, to na przykład też miałam tak,

że bardzo się bałam, wiesz, ten związek, no bo jednak

o piłkarze nigdy nie było, znaczy nigdy się nie mówiło dobrze.

Zawsze się mówiło, że wiesz, piłkarz to raczej zdradza,

choć mi ze względu na kobieta, nie mówię o tym,

że wiesz, mają piękne zasługi, bo są sportowcami

i strzelają bramki, czy tam broniem, czy inne rzeczy.

Bardziej mówię o tej kwestii, takiej z kobieta.

To raczej jest tak, że gdzieś chodzi o nich takie coś,

że lubią zdradzać, lubią zmienić dziewczynę, rękawiczki.

Jakoś te 12 lat temu jakby się cofnął w czasie...

To znaczy wydaje mi się, że dzisiaj jest to nadal aktualne?

No tak, jest aktualne, ale chodzi mi o to, że zawsze było taki wiesz,

jakby stereotyp mówienia o tym.

I ja też jakby wchodząc w ten związek, to też trochę się tego bałam,

bo jednak przez tę moją naivność, która gdzieś była w tym dzieciństwie i wszystko,

to znowu się bałam, okej, czyli ja znowu wyleję, pojadę,

zrobię dla ciebie wszystko, a ty nagle boom i zostawisz mnie.

No ale też może to było dużo prostsze przez to,

że to był taki pierwszy chłopak, że gdybyś była wcześniej skrzywdzona,

no to też może podtrzymać, na to bardziej surowa.

Z drugiej strony, pomiesz sobie, że rozmawiamy o tego rodzaju stereotypach,

a nadal jest tak, że piłkarze mają lawinę wiadomości

w swoich mediach społecznościowych od dziewczyn, które chciałyby się z nimi spotykać.

I to jest tak, że z jednej strony mówi się o tym środowisku dość jasnej,

wyraźnie, że jest takie siakie i owakie, ale jak spojrzysz na to, co się dzieje

koniec końców w rzeczywistości, to jest bardzo duża część dziewczyn,

które są tym zainteresowane.

No to jak wygląda związek tak młodej Jessica i tak młodego Arca?

Bo mnie też to zastanawiało, w ogóle jak ty dorastałaś,

jak to się wszystko zmieniało, jak z dziewczynki tak w rzeczywistości

nastolatki stawałaś się kobietą. Jak wyglądał ten związek?

Wiesz co, bardzo szybko w ogóle, to wszystko działo się strasznie szybko.

Z perspektywy czas, jak sobie tak wszystko przypomnę, to wiesz,

ja jak zaczęłam być z Arkiem, to on tam zaczynał już te pierwsze kroki

w tym górniku za brzę w ekstra klasie, bo cofnę się do samego początku,

żeby opowiedzieć, żebyś miał świadomość tego, co się działo po kolei,

więc jakby zaczęliśmy się spotykać jako nastolatkowy.

Ja w sumie nawet nie wiedziałam, że oni z piłkarzem,

bo ja nie za bardzo interesowałam się tą piłką nożną,

już jak to to skoki były raczej, a nie jakaś piłka nożna,

więc było tak, że jak się poznaliśmy, wymieniliśmy się

nie numerem, ale Facebookiem, chyba nasza klasa stawała.

Tak, tej zdarze i tak dalej, pamiętasz?

Tak, no i tak się zaczęła nasza historia, no i później nagle,

że wiesz, on zaczął tam strzelać w tym górniku za brzę jakieś bramki,

no i zaczął się interesować w nim klub Bayer Leverkusen.

Bayer Leverkusen, tak.

Bayer Leverkusen, no i nagle wiesz, sprzysła propozycja,

że on musi, znaczy musi, nie musi w sumie mógłby wyjechać

i zarobić większe pieniądze i przede wszystkim spełniać swoje marzenia,

no bo nie ukrywajmy, że do tego dąży każdy piłkarz,

żeby wyjechać za granice i spełniać swoje marzenie,

jeszcze zarabiać przed tą fajną pieniądze.

No i akurat niemu się udało, no i ja też wiedziałam o tym,

że nie będę mogła powiedzieć mu, słuchaj, a co ze mną?

To, co zjebam tu zostać, czy co?

No to wiesz, nie mogłam takiego czegoś powiedzieć.

Powiedziałam o ok, jak musisz jechać, no to jedź, pewnie przecież

będziemy się spotkać na w miarę możliwości.

I on pamiętam wtedy, że zaproponował mi,

powiedział o tym, co byś powiedział, a na to,

gdybyś pojechała razem ze mną.

Ja mówię, że jak moja mama się o tym dowie,

nie wiem, że to już będzie koniec,

ja mówię, na przyczynę sobie twoje zabije.

On mówi, nie dobra, to spróbujmy, no i spróbowaliśmy,

no i moja mama powiedziała, absolutnie, że nie,

bo ja byłam w trakcie roku szkolnego,

o drugiej krasyli całą.

I on mówi, absolutnie, że nie,

że mam dokończyć szkoły, a dopiero później

będziemy się zastanawiać i tam.

Ale ja wiedziałam przecież, no wiesz,

już na odległość, to nie dla mnie.

Ja po prostu jestem osobą, która raczej

woli kontrolować, co się dzieje,

niż wiesz, oddawać wszystko i

gdzieś pozwolić komuś

jakby wyjechać i odejść.

Więc, no przez te pół roku,

jak ja jeszcze zdawałam sobie tutaj tą drugą klasę

do końca, a on już był w Leverkusen,

to spotykaliśmy się tak, że

co weekend mam u niego.

Co weekend. Ja po prostu użyłam odpowiednie działku

do piątku, piątek się kończył, jeszcze pamiętam,

że w piątek miałam zajęcia do 12,

jeśli tak się szłam, bo ja już czekałam

jeszcze z bratem Otarka, zawsze

jeździśmy na jakieś mecze właśnie do niego

do Leverkusen.

No i tak się zaczęło.

I wtedy, jak już mogę powiedzieć,

skończłam tą drugą klasę,

to usiedliśmy do tego stołu

ponownie z moją mamą. No i powiedzieliśmy, mamą

skończyłam już drugą klasę, czyli na tą trzecią klasę

jeżeli by się udało załatwić mi po prostu zajęcia

ona i czy mogłabym wyjechać z nim.

Ona wiedziała, że nie jest na nim i zatrzymać.

Ona wiedziała, bo ja wtedy już

właśnie, to znowu się przejawia to, co

właśnie gadaliśmy w dzieciństwie, że ja chciałam

postawić na siebie, żeby ona teraz, jak ja jej pomagała

mnie, kota 12-13 latka, kiedy ona miała

problemy, to mamu proszę

później teraz, daj mi szansę.

A ona mówi, jak się sparzysz, nie wiem, to ja się sparzę,

to ja będę cierpieć nie te. No i wiesz,

wysłałam, nie w sensie wysłałam.

Dziwnie to zawsze mi, ale po prostu

powiedziała, że no, widzi, że

nie jest w stanie jakby nic robić ze mną, więc

no, jedź.

Jedź, ale musisz przynieść mi

za rok, czyli tą trzecią i całą jakby skończyć.

Musisz mi przynieść świadectwo, że skończyłeś,

masz maturę i że wszystko jest ok.

No i pojechałam

i powiem Ci, że to było takie dla mnie w ogóle

zderzenie się, wiesz, z całym takim dorosłym

światem, który gdzieś tam jako

nastolatkę cię o mijan, bo

wysz, wrzucasz rzeczy,

jakby zbrodzisz ubrania, wrzucasz je

do kosza, no i nagle już i masz w szapie

potem gotowy szczysta, to nagle teraz

patrzysz, tam rośnie, w tym koszu rośnie,

rośnie, rośnie, już nie masz w czym chodzić,

więc trzeba by było coś wybrać.

No i zaczęłam, wiesz, bardzo szybko w ogóle

był ten etap takiej

nastolatki, w prawdziwą już kobietę,

którą jest jakby już

stworzona do tego, żeby

stworzyć sobie rodzinę. Ja bardzo szybko

wiesz, ja zawsze możemy o tym, żeby mieć rodzinę.

No dobra, a jak ten przykład

wyglądał, ten etap, bo Arek początkowo

w ogóle nie grał, albo miał duże problemy

z graniem, to potrafiłaś

przy takiej sytuacji być wsparciem, no bo to,

kiedy on roz w górniku, ok, to wiadomo,

no to też było tak, że wszyscy bili brawo

w same pozytywne artykuły, powiedzmy, że same,

prawie po same pozytywne artykuły,

ale nagle odchodzi do innej ligi

i jest duży problem

z graniem w pierwszym składzie, jeżdżeniem

na mecze itd. I tak dalej, i tak dalej.

Prawiłaś być wsparciem, no bo też był

taki pierwszy test do tego, jak to wygląda,

jak wygląda życie ze sportowcem.

Wiesz, tutaj byś musiał w sumie go zapytać,

czy mam do niego dobrym wsparciem,

ale wydaje mi się, że byłam do niego dobrym

wsparciem, bo też, no tak jak mówi, ja też do niego

dojeżdżałam, bo on w tym lewerku, zanim dobrze

pamiętam, tam długo nie był. Bardzo czysto.

Dokładnie nie pamiętam, czy to był 6 miesięcy, czy

jakoś rok, niecały, jakoś, to nawet chyba sezon

całe nie był, więc wiesz, ciężko

jakby nie zapytać mnie o to,

ale moim zdaniem byłam fajnym

wsparciem dla niego, bo zawsze wszystko robiliśmy

razem. My też gdyby nie patrzeć, no to można

powiedzieć, że dorastaliśmy razem.

No tak, no jest też tak. Wiesz, no my

jakby z tych pielug wychodziliśmy razem

w ten życie, jakby takie dorosłe.

No ale to dobrze, no ale to jest tak,

że bo mnie, bo mnie to w jakimś

tam stopniu zastanawię, jeżeli chodzi

o taki trudny etap

twojego partnera, no bo to jest raczej trudne,

tak wydaje mi się, że to liby było tak, że on

mówi, no dobrze, spokojnie. Nie, no to było

straszne, no wiesz, tutaj grał, strzelał bramki,

że siedzisz na ławce i nie wiesz,

kiedy wejdziesz. Wiesz, że jesteś młody

i wiesz, nie wiesz, co się wydarzy.

Chciał być grać i nagle

wiesz, nawet nie pamiętam,

że tam nie chcę tutaj teraz

oszukać, jakikolwiek sposób, bo nie pamiętam,

na ile on tam miał kontrakt, ale wiesz, boisz się

tego, że nagle rok nie zagrasz,

ale są ci lata, wiesz, to nie jest taka karierę,

że masz, możesz mieć 50 lat

i sobie grać w piłkę, tylko tam gdzieś do

któregoś wieku możesz grać, to bycie dobrze

czujesz i dobrze oglądasz, no i koniec.

Ja pewnie o tym myślałam i też często o tym rozmawialiśmy

dokładnie i powiem ci tego etapu tak,

nie za bardzo pamiętam,

bardziej mam taki przeskok, że wiesz, to wszystko

zaczęło się dziać. Ten świat zaczął

się tak bardzo do przodu w moim życiu,

gdzieś tak trochę mnie też

to wszystko przytłoczyło, bo jednak

tutaj musisz być

idealną panią domu,

tutaj z drugiej strony musisz się uczyć,

tu jesteś niby jeszcze nastolatką,

wiesz, to wszystko zaczęło się dziać tak szybko,

że ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie,

dawałam mu tyle wsparcia, może on też

do końca nie rozumiał tego świata, bo mi się wydaje,

że każdy z nas ma tak, że jak dorasta

to po czasie dopiero zaczynasz

rozumieć pewne rzeczy i wiesz, że mógłby

być inaczej, czy mógłby się zachować inaczej,

czy zrobić coś inaczej.

A co było waszym życiem? Takim już odzierając

to z piłki nożnej, z tego

wszystkiego jesteście razem,

tak jak już mówisz o tym, nawet w podniesieniu

do tego, że uważam, że wiemy, co robiliście,

jak spędzaliście weekendy, ale jeżeli już masz

całą przestrzeń czasu, to co było waszym

życiem, no bo też życie chyba ze sportowcem

polega na tym, że tego czasu jest bardzo mało.

Co było naszym taką przestrzenią?

Tak, co robiliście razem robić, bo to mnie zastanawiał

w ogóle, jak się żyje, czyli tak naprawdę

masz szansę poznać kogoś z kim mieszkasz.

Wiesz co, my bardziej żyliśmy

taką codziennością.

Bo wiesz,

ja na przykład, jak tam przyjeżdżałam i na początku

załóżmy, spędzałam te weekendy,

no to było tak, że na przykład

ja przyjechałam, jakiś tam obiec

robiliśmy sobie wszystko razem, robiliśmy

jedyśmy w ogóle po restauracjach, ustwierdziliśmy sobie,

że będziemy sobie gotować, będziemy się uczyć

wszystkiego. To nawet było śmieszne,

bo wiesz, ja czasami, jak zrobiłam jakieś

mięso, to one było surowe w środku,

a on biedny przeżuwa i mówi, że dobre.

A wiesz, ja wiedziałam, że to

nawet nie jest w stanie

skonsumować i zjeść.

Więc bardziej

bym powiedziała, odpowiedziałbym na to tak, że

wiesz, to wszystko było

takie

nowe i takie dziwne,

że ten

pierwszy etap takiej naszej codzienności,

to raczej to było takie normalne życie,

jak każdy człowiek, jak każdy nastoletek,

jak on miał chwilę, pamiętam momentu,

że przychodził pod tym treningu,

to raczej było tak, że siadaliśmy,

jedliśmy coś, na telewizor popatrzyliśmy,

pograliśmy w jakieś gry,

wiesz, tak jak na stolatki.

Raczej nie było to jakieś takie, że

rozwoziliśmy się jakimś pięknymi samochodami

i w luksusie żyliśmy, o teraz sobie stać

nas na wszystko. Nie, bo raczej

wspominam takie fajne rzeczy, bo

jak on dostał pierwszą wypłatę

taką dużą, to przecież

to było takie piękne, że on poszedł

do sklepu, wymierzył buty

i się zastanawiał, czy on ma te buty kupić.

A ja wiele na kosztują,

na one, na przykład, oni mówili, no, z dwieście

ja mro, a ja mówię, no to kup sobie,

przecież nie wiem, co zarabiasz, na tym wiesz,

wynagroć sobie tą pracę, że

jednak nie grasz tutaj, no to może ci te buty

troszeczkę sprawiam przyjemności, bo ja mam tak,

że jak czasami dziś masz doła,

z nastolatka i kupisz sobie na przykład

jakąś tam torebkę, czy jakieś spodenki,

czy coś tam, no to dzisiaj ten kumor

poprawia, kto każdej kobiecie. A

on po prostu bardzo fajnie podchodził

do tego, że strasznie szanował te pieniądze,

które zarabił. A mieliście dużo wspólnych

znajomych, bo też mnie zastanawiał, na ile byście

zamkniętą twierdzą, a na ile właśnie mieście

obudowanych znajomych dookoła siebie.

Wiesz co, mieliśmy takie

cztery pary,

z którymi się w sumie spotykaliśmy

i to takie są pary jakby od nas tam

i to są pary takie, można powiedzieć,

osadzone gdzieś tam w piłce, to są bardziej

takie z rozwoju

osoby, gdzie on tam grał na początku,

to bardziej z nimi się tak trzymaliśmy.

A raczej tak, no to rodzina, my

no i ci znajomi.

Na początku przejmowała się też o tym,

co o tobie pisali, no bo wchodzisz nagle,

jesteś arek jeszcze w polskiej

lidze i tak dalej, to jeszcze było

dużo, dużo mniejsze. Nawet to, co to powiedziałeś

o tym, że tak to wchodzisz i jest naprawdę duży świat.

Tak. To przejmowała się początkowo o tym,

co czytałaś o sobie?

Zdrasznie. Zdrasznie się przejmowałam.

Wiesz, najgorsze było to,

że pamiętam

pierwszy artykuł, który się chyba od nas pojawił,

taki najbardziej, który mi zapadł w pamięci, to

było właśnie na stadyjanie rozwoju

Katowicy i było Arkadysz Milik

z swoją nową partnerką.

Ja wtedy miałam, pamiętam, długie czarne włosy,

wiesz, jeszcze miałam noc

przed operacją.

Miałeś, brając

piwo, tyskie dokładnie,

taki plastikowy kub.

Tak, ale to nie było piwo.

Tam nie było, w środku piwo.

Znaczy było już wypite. Oto fustę.

Nie, nie. W sensie nie wiem,

co to było w środku, ale wiesz, najgorszy jest to,

że

nagle pojawia się taki artykuł

i ty widzisz, że

nawet ten artykuł jest pozytywnie napisany o tobie,

że nowa partnerka, tajemnicza osoba,

obok Arkadyszu Milika, nie wiadomo kto to to,

kto jest czysty koziłek. Jakieś tam opisany to jest,

a nagle czytasz to komentarze.

Nagle ty

słyszysz, jak bardzo złą osobom

jesteś, pomimo tego, że żadne słowo, które tam

jest wymienione, ci nie definiuje. I to jest straszne.

Wiesz, czytasz coś i

nagle oglądasz, że ale monos,

ale modupa, ale ma ciskim,

za małe, wszystko było złe.

Ja po prostu, wiesz, jak

co czytałam, to ja wiem, że jestem cała, to wymiana.

Jestem cała do dupy, po prostu.

Trzeba wszystko mi wymienić.

To było straszne. A coś przeżytałeś tak naprawdę

już na przestrzeni tej całej

całego tego życia medialnego, najbardziej

obrzydliwego i obraźliwego

na swój temat. To też mnie zastanawiało.

Jeżeli czytałaś komentarze, no to wydaje mi się,

że czytałaś również wszystkie artykuły.

Wiesz co, pamiętam,

że na początku było tak, jak

dużo osób, bardzo dużo osób

zarzucało mi to, że

jestem z arkiem dla pieniędzy.

I to strasznie nie bolało, z tego względu,

że wiesz,

ostatnio też nawet właśnie media wyrywali

z kontekstu o torebce za 79 zł

z berszki.

Chodzi ja się wypowiedziałam na temat tego, że

na początku to były takie prezenty

i bardzo mnie to cieszy, bo nie chodzi o ten

gest, tylko chodzi o sam fakt, że

my po prostu nie znaliśmy innego życia.

I ta, że tak powiem,

sieciówka, to bał już luxury

dla nas. To sieciówka też był luxus.

I wiesz,

jak czytasz te wszystkie komentarze

i ty nie jesteś w stanie powiedzieć każdej osoby,

bo ja nawet jakbym, pamiętam, że jak

bałam z arkiem, jakbym nawet krzyczała

typu, słuchajcie, przecież ja go poznałam,

jak miał, nie wiem, 800 zł

na koncie, to jaki, gdzie ja byłam

dla pieniędzy, jak ja jako 16 latka

dla mnie było happy, jak on nie wziął

wiesz, do, do kina, gdzie mogliśmy

sobie iść i spędzić troszeczkę czasu

razem. Ale ten wątek ciek... pieniędzy

akurat jest ciekawy, bo ostatnio była u mnie Blanka Lipińska

i opowiadała też o tym, jak była z takim bardzo, bardzo

bogatym gościem, ona kompletnie

chyba wtedy nie robiła nic, albo zarabiała

bardzo mało w hotelach, już teraz dokładnie nie pamiętam,

ale teraz znowa z Blanką była po ponad miesiąc

temu, ale powiedziała, że początkowo czujesz się

niekomfortowo, jak wydajesz cudę pieniądze

i to jest naprawdę bardzo niekomfortowo,

ale później zyskujesz komfort

i też wymagania to do życia, no bo

przyzwyczajasz się do tego, ty

jak długo zyskiwałeś taki komfort

tego, że ok, Arek zarabia

przyzwyczajamy się do tego, że

to jest nasz poziom życia

dzisiaj, że to już nie jest torebka z Berszki,

za 79 zł, tylko to jest

nasze życie, długo ci zajęło takie przyzwyczajanie

się do tego? Jestem bardzo

specyficzną osobą i

powiem ci tak, że jestem

100% tak pewna, że jakby siedział tutaj Arek

to powiedziałby ci to samo, że ja

może

przez całe nasze 10 lat

miałam z 4 torebki drogie

ja nigdy nie wydawałam

pieniędzy na torebki

ja wydałam pieniądze na firmę swoją

na White Maskot

wydawałam pieniądze na wspólne

chwile, to było dla mnie ważniejsze

czyli na przykład jechać sobie gdzieś do spa

jak przyjechać sobie jakiś obiad, jak przyjechałam

nie rodzinę, to też chciałam ich bardzo fajnie

ugościć, bo to mi bardziej mi na tym zależało

i

często

było tak, że wiesz, na samym

początku to w ogóle nie wiedziałam

jak mam powiedzieć o tym, żebym mi dał pieniądze

na zakupę

bo wiesz, do domu trzeba było zrobić jakieś rzeczy

no i patrzę na przykład tam tylko nie wiem

jakaś jajka, chleb tostowy

coś tam dalej trzeba zrobić, chciałam z jakiś obiad

zrobić, no a wiesz, w portfolio załóżmy

pojechałam, no to nie wiem

załóżmy miałam 100 euro czy tam

nie wiem, już nawet dokładnie nie pamiętam

no ale już te pieniądze się gdzieś tam kończyły

potem, no i przecież nie obsadzowanie do mamy

mam o przerę i mi było mi tak w ogóle

bo głupie, nie wiedziałam za bardzo co mam zrobić

a też

to co miałam fajne, to to, że moja babcia mieszkała

w Niemczech

więc wiesz, jak

trwaka to do Boga, więc miałam

tak, że jak po prostu potrzebowałam

jakiś finansów, to moja babcia

mieszkała, nie wiem, bo to było ze 150 kilometrów

od Leverkusen, to ja od razu

babcia, wiesz

bo jestem warka teraz

a dobrze to przyjedzie to mnie na obiad

no to ja już wiedziałam, że jak przyszedłem na obiad

to zawsze mi jakieś 50 euro czy coś tam da

i to było ciężkie mi powiedzieć

wiesz, potrzebuję pieniędzy

później już wymyśliłam sobie takie coś, że

wiesz, siedzieliśmy razem, robiliśmy sobie plan

żywieniowy, co chcemy jeść, no bo jako sportowy

są też sobie tam, wiesz, jakby wybierał

rzeczy, które gdzieś tam

nie dają, lepiej się czuje, jak po prostu

je takie rzeczy a nie inne, więc

zrobiliśmy sobie taki cały plan

no i z tego planu jakby

dostawałam pieniądze na to, żeby sobie jakby

zrobić zakupy, później już przeszliśmy

taki etap, kiedy już

miałam też jego tą kartę kredytową

ale

jak ją włożyć do tego bankomatu i cokolwiek

wyciągnąć, bo przecież no

zaraz zobaczę, powiesz, że coś głupiła mnie

ten, ja po prostu jakbym mogła tam się tłumaczyła

z każdego 5 euro, które wydałam

to było mnie, ja jest strasznie i mam w ogóle

pamięć, że mam taki problem do dzisiaj

na przykład z Miłoszem rozmawiamy

o pieniądzach i wież, na przykład

gadamy tam wspólnym jakimś, coś chcemy

na przykład wydać, to ja mam

taki straszny problem i taką barierę mam

żeby rozmawiać o pieniądzach, dlatego wolę

i też książce apelowałam o to, że proszę

dziewczyny

budujcie swoje, żebyście były niezależne

żebyście nigdy nie musiały prosić o żadne

pieniądze. No tak, ale tutaj ta sytuacja

jest taka, że wyjechaliście razem

wcześniej, no i to chyba było zupełnie naturalne

ale torebki dla mnie były tylko i wyłącznie

metaforą, to kiedy się poczułaś

swobodnie z tym wszystkim, no bo byliście

za sam 10 lat, no to jest jednak jakaś

przestrzeń, czasem na to, że czujesz się

swobodnie, nawet niektórzy sikają przy otwartych

drzwiach.

No nie wiem, że tego robisz.

A ić nie powiem, nie odpowiem komendarom.

Czyli zarobisz, strasznie to obrzydliwe,

no nie ważne, to kiedy się poczułaś

swobodnie. Kiedy się poczułam swobodnie?

Wydając po prostu te pieniądze, już nie

krępując się z tą kartą, nie tłumacząc się,

no bo jednak musiało to kiedyś nastąpić,

no bo przecież... Właśnie, powiem Ci, że

u mnie bardzo długo to trwało, ale kiedyś

przestałam jakby, wiesz, że

mieliśmy tak, że nawet jak na przykład wydawałam

jakieś pieniądze, to zawsze gdzieś tam pokazywałam

na przykład coś, czy chciałam się wytłumaczyć,

to on zawsze na przykład mówił, no to przecież

po co to mi pokazał już takie rzeczy, aby przecież

bądź na zakupach, przykupuję rzeczy do domu.

No to tak swobodnie już się poczułam

w tym na apolu.

Dopiero chyba. Dopiero, no. No bo

w tym czasie był Amsterdam.

Jeszcze był Amsterdam i jeszcze wcześniej

było Auspurt. Tak, tak, to

było po prostu tak, to było wypożyczenie

z Leverkusen.

No to trochę późno.

Późno. Naprawdę późno, bo ja też

no tak jak mówię, no dla mnie do dzisiaj jest

w ogóle rozmawia o pieniądzach,

jest dla mnie tragiczna, po prostu

i nie potrafię rozmawiać o pieniądzach. Zawsze mam

takie coś, że wiesz na przykład wolę

wiedzieć, słuchaj, to są nasze wydatki

i dzielimy na przykład rzecz na pół i tyle.

Nie chcę nic więcej wiedzieć. Nawet przecież

jak

Arek ile razy chciał mi powiedzieć, na przykład

słuchaj i zarabiam teraz tyle, ja zawsze nigdy

nigdy, nigdy nie wiedziałam

za prawie, bo ja nigdy tego nie chciałam wiedzieć,

bo ja lepiej śpię, jak tego nie wiem.

Zawsze tak było. Dobra, jak już rozmawiam

o to powiedziałaś bardzo ciekawą rzecz,

że sama miłość

nie wystarcza, to czego jest

potrzeba więcej niż miłości

w związku, żeby przetrwał?

Wiesz co, wydaje mi się, że

miłość jest powinna być na pierwszym miejscu

dwa, pożądanie. Trzy,

uważam, że takie

wzajemne, jakby wspieranie się

i przede wszystkim wspólne też

cele i pasja. To jest bardzo ważne.

Bo wiesz, że

dla mnie, jak powiedziałaś, że traktowaliście się

z Arekiem jak rodzainstwo, to jest dość jasna

sugestia, że są niesypialiście.

Jeżeli było tego pożądania, o które

przed chwilą nawet powiedziałeś.

Nie no, sypialiśmy ze sobą, więc

w sensie jakby, wiesz, sypialiśmy

ze sobą, ale po czasie

już jakby, jak jesteś

za są tyle lat, to też

już troszeczkę się wypala pomiędzy wami.

Mi na przykład

jemu też, no bo jak rozmawialiśmy ten temat,

no to wspólnie nam brakowało już tego

takiego ognia, który był,

że wiesz, czujesz te motylki w brzuchu, jak zaczynasz

ze sobą być, ciągniesz, to

wszystko jest super ekstra, no i nagle

przejdzie taki moment, kiedy

albo powinno się iść do przodu w związku,

albo powinno się wycofać, no i tutaj

wycofało się. No to czekaj, ale to gdzie

idzie się wtedy do

przodu w związku, no i też musisz

wytłumaczyć te motylki

w brzuchu, bo tego, tego trochę nie kupuje,

no bo... Nie no, na początku, wiesz, jak

jesteś i zaczynasz być ze sobą, no to masz

takie wszystko dla ciebie nowe ekscytacje, chcesz

tą osobą przebywać, chcesz z nią spędzać każdą

chwilę, jak idziecie do

łóżka, to po prostu, wiesz, mogłabyś

to robić cały dzień i całą noc, bo na przykład

jest to wymarzona twoja osoba, z którą

to robisz, no ale na przykład po czasie

już dochodzą inne rzeczy, już bardziej się znacie,

gada już bardziej też na ludzie z tą osobą

i też często jest tak, że

nasza relacja naprawdę przerodziła się

jakby w rodzeństwo,

że my mieliśmy jakby

wspólny cel, to znaczy mieliśmy mieszkanie

w którym mieszkaliśmy, w którym

wspólnie jedliśmy,

ale już nie to czuła się nasz rozmowa

tak jak na początku. Już nie było,

nie mieliśmy te wspólnych tematów, no bo ja

jestem modowa, on jest

sportowiec. A wcześniej, no to ja

jakby, wiesz, dążyłam,

oglądałam z nim wspólnie te mecze, byłam

cały czas z nim jakby w tym świecie,

a nagle kiedy ja zaczęłam szukać

też swojego jakby punktu odniesienia,

do którego chcę dążyć i była to

akurat moda, no to często

było tak, że po prostu nie mieliśmy

wspólnego temat, nagle pojawiła się cisza.

Są takie błędy, które uważasz,

że popełniłaś w tym związku i też

przez to się rozpadło, czy nie masz czegoś takiego?

Nie, ja uważam, że wiesz, że wszelki

ma dwa końca, uważam, że

nie ma o sobie, jeżeli ktoś uważa

ok, może na przykład, jeżeli ktoś ci zradzi

czy coś, no to dobra, no on popełni

może większy jakby błąd.

Ale też musiały się coś do tego przyczynić,

to nie jest tak, że wiadomo, pokus jest dużo

na mieście i mogą się różne rzeczy wydarzyć,

ale raczej jest tak, że

starasz się, ja

przynajmniej mam tak, że zawsze staram sobie

zrobić taki rachunek sumienia.

Po tych 9 wspólnych

latach, które byliśmy z Arkiem,

no to zrobiłam sobie ostre rachunek sumienia,

bo ja mogłam zrobić nie tak, co było nie tak.

Na pewno nie tak było to, że

ja wiesz, bardzo dużo czasu

zaczęłam już spędzać tutaj

w Polsce i mało spędzałam z nim,

kiedy on naprawdę może mnie potrzebował.

Może nie, może, ale może

mnie potrzebował, nie wiem. Na pewno to gdzieś

jakby w środku we mnie jest,

bo to był jeden, uważam z błędów,

dwa przestałam o siebie trochę dbać.

Był taki moment w moim życiu,

kiedy szczególnie,

jak masz firmę i wiesz, zaczyna ci się

troszeczkę wszystko burzyć,

to jedni na przykład popadają

w jakiś nawyk typu alkoholiny,

a ja popadłam w jedzenie, czyli

po prostu zadałam swój stres

i gdzieś tam mi się przytyło,

więc uważam, że to też był może

powód tego, że przestałam też

go pociągać w oszku. Mogło tak być.

Wiesz, no, nie sypialiśmy

już ze sobą tak jak króliki,

że codziennie się to robi,

tylko na przykład poradycznie bardziej.

Czyli 12 razy w roku.

Nie, no, to też przesada.

Ale wiesz, na przykład było tak, że

no, nie wiem, na przykład w miesiącu

no, to nie wiem z...

Nie chcę teraz też wiesz,

no, z 10 razy.

Po miesiącu 10 razy, czyli średnia co trzy dni.

No, na przykład, czasami wiesz.

Najczęściej i mistrzów są.

Jeszcze są tak, no, jeszcze wiesz,

to chodziły jakieś rządane, więc zaczęliśmy

się na pewno od siebie oddalać.

A kiedy pierwszy raz się dowiedziałaś,

że Arek cię zdradza?

Nie dowiedziałam się nigdy, że Arek mnie zdradza,

ale słyszałam różne rzeczy na mieście.

Więc nigdy nie dowiedziałam się, jakby

wiesz, prosto w twarznik mi nie powiedział,

że słuchaj, bo jest zdradzana.

To co zaznaczy, że dowiedziałaście na mieście?

No, wiesz, duży mamy wspólnych

znajomych, znajomi znajomych,

więc też

no, nie wiem,

nie wiem,

nie wiem, nie wiem,

więc też

no, jakby chodziły takie plotki,

że, bo słuchaj, że

dowiedziałam się, że jak już byłaś w Polsce,

no, to ona jeździła do niego.

I nigdy nie zostało mi powiedziane,

kto to był, tylko było powiedziane,

ona jeździła już do niego,

oni są ze sobą, oni są jakby szczęśliwi,

więc bardziej takie rzeczy dochodziły do

mnie, więc gdzieś

w sumie wiesz, jak ktoś prosi ci o przerwę.

Mhm.

Tę tą przerwę mu dajesz.

Odpowiedź po tej przerwie,

bo zastanawiasz się sama, co by można było jeszcze zmienić,

co jest nie tak.

Nagle dostajesz odpowiedź, że

do siebie nie pasujecie.

I to takie było w sensie,

wiesz, nasza relacja też

rozstała się jakby w pozytywny sposób,

po tym względem, że ja też nie dociekałam do tego.

Może dzisiaj bym zrobiła inaczej,

żebym bardziej bym brnęła w to,

dlaczego i po co i na co.

A wtedy po prostu byłam

tak wyczerpana też i tą firmą,

czytkająca

główka, jak kiedyś na samochodach

takie pieski, to ja po prostu tak

tykałam do kogłowa, dobrze, dobrze, dobrze, dobrze.

I po prostu pozwoliłam mu na przerwę,

z przerwy doszło do końca

i nigdy nie brnałam do

odpowiedzi, dlaczego.

Mhm, ale z tego, co mówisz, no to Dasia z tego

dość łatwo wynioskować, że ona już do niego jeździła,

że Arek spotykał się ze swoją

obecną dziewczyną.

Właśnie tego nie wiem, no co wy wiesz.

No powiedziałeś, to z takim przekonaniem, jakbyś wiedziała.

Nie, no właśnie, wiesz, dowiedziałam się na mieście,

że tylko, że jak ja się, wiesz, zanim

oni jakby dali znać o swoim związku

Agata razem z Arkiem, no to minęło też

trochę czasu od tego, jak ja się dowiadywam to.

Bo ja się dowiadywam, to w

czekaj 2020

roku w grudniu.

Mhm. No to wiesz, no to

o nich ja nie wiem, od kiedy oni

pokazali, że ja nie pamiętam, kiedy był

pierwszy artykuł, że oni są razem, więc

troszeczkę czasu jakby minęło. Mhm.

Od tego więc ja nie byłam pewna, czy to jest ona, czy nie.

Zresztą, no, można mieć każdą, wiesz,

dziś jedną, jutro drugą, więc

nie wiesz tego.

Nie mam pojęcia, dlatego

pytam, ciebie długo się zbierałaś

po takim rozstaniu? Zresztanie.

No bo to jest jednak bardzo trudne rozstanie,

rozstanie medialne, wszyscy o tym piszą.

To jest piłkarz, obija ci się gdzieś tam o uszy,

że Amilik strzelił, a nie strzelił.

Zagrał słaby mecz, zagrał dobry mecz,

jak to wyglądało u ciebie, co zbieranie się po tym.

Wiesz co, mnie dotrwało

bardzo długo, bo

jak się rozstaliśmy to

przez pół roku, wiesz,

ja troszeczkę mam wrażenie, że jakby

to rozstanie, to było jak

jakby spaść

z dziesiątego piętra.

Przostrzaskałam się całym, cała na Ziemi

i nagle zaczynasz się powoli

zbierać kawałek po kawałku, ale te kawałki

już są u mnie na przykład

zlepione. Mhm.

Wiesz, o co będzie, ja już wiem o tym,

że bardziej,

że tak powiem, źle ze mną, ma teraz

mój miłosz, to względu na to, że ja,

wiesz, on też wiedział po prostu, co ja

przeszłam jakieś doświadczenia swoje w życiu mam

i strasznie mi jest go często,

że z tego względu, że ja wiesz

jakby czasami nawet,

jak on chce coś mi pomóc, to ja już uważam,

że nie ja sobie sama poradzę, bo ja chciałam,

tak jak ci powiedziałam na samym początku,

chciałam zawsze postawić na siebie,

a zbieranie się po związku, to było

naprawdę jak uczenie się,

oddychania, wiesz,

krok po kroku, jak chodzenie, krok w pokroku.

Dla mnie po prostu,

nawet po rozstaniu takie

proste czynności, typu

nie wiem, wyjście z łóżka, było problemem.

To jak długo to trwało?

Pół roku, trwało tak tragicznie,

tragicznie.

Pół roku,

no po prostu, wiesz, jak wrak człowieka,

ja też szybko,

że tak powiem, wyjechałam z rodzinnych

stron, bo też wiesz, no i sąsiedzi patrzęli.

Wszyscy w ogóle szeptali,

ja przechodziłam w sklepie, wszyscy szeptali,

że tak, to jest ta, to jest ta, to jest ta, to jest ta.

Więc jest to ciężkie

i wyjechałam do Warszawy,

mieszkałam tutaj w Warszawie

i w sumie wtedy

odezywała się do mnie, moja obecna też szefowa

właśnie z tego, żebym została PR

menadżerką jej marki, bo

powiedziała mi, że chce mi dać szansę,

bo też wie, jak to jest,

jakby zostać nagle bez niczego

i dała mi szansę i to jest akurat tutaj

fajne, że wyciągnęli do mnie ludzie,

wiesz, dłonie, o których nigdy nie myślałam

ludziach, bo bardziej liczysz gdzieś na te osoby,

które były ci bliskie

przez ten okres czasu.

No też powiedziałaś bardzo ważną rzecz,

że nagle zostałaś trochę zniczem

i nagle zjazd ze standardu życia z piłkarzem

do życia,

do standardu, do którego...

Normalnego człowieka. No właśnie.

Bolało? Bardzo.

Bo to jest 10 piętro, tylko wydaje mi się,

że oskaczysz z samego szczytu

połacy kultury. Tak,

wiesz co, bolało bardzo,

bo jest tego względu, że

nawet nie od tej strony, wiesz,

materialnej, ale od tego,

że wiesz, przez 10 lat to on jest

dla ciebie jak

wszystko.

On jest dla ciebie jak twoja rodzina,

jak twoj najlepszy przyjaciel, bo on wiedziała

mnie dosłownie wszystko, bo jak opadałam

na początku ci, że jestem osobą, która

bardzo dużo mówi i mówi wszystko,

co się dzieje w jego życiu, więc on

wiedziała mnie wszystko i nagle

straciłaś, wiesz, i cząstkę siebie

i człowieka, z którym spędziłaś tyle czasu

i kawałek swojego serca

i standard życia, w którym

straciłaś nagle wszystko, zostaliś

bez niczego, więc dlatego tak ważny

jest dla mnie, żeby po prostu

dziewczyny, które czy będziesz łaksem,

czy będziesz kimkolwiek innym i

będziesz z bogatem facatem, to pamiętaj

o tym, żeby mieć swoje pieniądze

i dbać o siebie. No dobra, ale teraz

jeszcze tak przechodzę do samego standardu życia,

bo to jest bardzo ciekawy temat, bo

nigdy nie rozmawiałem z kimś,

taką sytuację, a to wydaje mi się jednak, że z

milionów, schodzenie

na tysiące

to w rzeczywistości

bardzo mocno uziemia

i dowiadujesz się też trochę, bo tak jak

powiedziałaś, że poznawałeś życie dorosłe,

jak Arek grał w Leverkusen, ale to

już nadal były życie, które było na

jakimś tam poziomie, jako dorosły człowiek.

Czy to nie była taka druga lekcja,

lekcja życia, ale już

dużo bardziej bolesne? Tak.

Wiesz, była to lekcja

bolesna, z tego względu też, że

jak, wiesz,

fajnie jest to, że jak na przykład

jesteś dzieckiem i nie masz pieniędzy

dźwiga się po tym szczycie

i na nim się utrzymujesz, to jest

ekstra, ale jak ty nie masz

nic, dostajesz ten szczyt

i nagle znowu z niego spadasz,

on strasznie boli. No właśnie,

co wynajmowałaś mieszkania za kilka tysięcy?

No nie za kilka, no kawalerkę,

to wiesz, nie wiem, czy to jest za kilka

tysięcy, bo wynajam, tam chyba nie pamiętam,

czy dwieście płaciłam chyba za kawalerkę

na Saskiej Campie, więc

miałam kawalerkę, miałam

samochód,

to jest jedyna rzecz, którą miałam,

więc, wiesz,

zaczynasz od zera, budujesz się po prostu

od zera, to zaczynasz i to jest

najgorsze, że wiesz, nagle ja miałam takie coś

jeszcze w głowie, że mówiłam sobie,

puszcz, ja mam 26 lata,

nie mam nic. W tym wieku też ludzie,

wiesz, zakładają rodziny,

jakieś robią inne rzeczy, a ja po prostu

nie mam nic, wróciłam do Polski i nie mam nic.

I jeszcze, co było najgorsze, to to,

że wiesz, ja nawet po rozdaniu

nie powiedziałam nigdy,

może nie nigdy,

tylko nie powiedziałam jakby,

na początku, jak się rozstaliśmy, to nie

powiedziałam, np. swojej mamy i swojej rodzinie,

że się rozstaliśmy, bo się tego strasznie bałam.

Jeśli tak bardzo bałam, powiedzieć

o tym wszystkim, że to już jest koniec,

po prostu te słowo nie

potrafiło mi przejść przez gardło, to było też

straszne, że wiesz,

stoisz w takim momencie życia, że ty

nagle musisz powiedzieć wszystkim

koniec. Już nigdy nie

pojedziecie do Włoch, już nigdy mnie nie zobaczycie,

w sensie nie zobaczycie jakby

w takiej relacji, w której byłam,

że to jest totalny koniec i po czasie sobie

tak mówiłam, kurde, po co ja

w ogóle to zrobiłam?

Po co ja sobie wzięłam do głowy jakiś

bagaż decyzji, osoby,

że ja teraz mam go kryć przed

światem, bo na przykład, jak media się do mnie

odzywały, bo to było chyba

pierwsze artykuły też się od naszym

rozstaniu pojawiły i pamiętam

dobrze, bo 24 grudnia

właśnie w Boże Narodzenie i w Sylwestra, że spędzamy

osobno. To był

pierwszy moment, kiedy się jakby pojawił artykuły,

że już nie jesteśmy razem, że podejrzewałem, że

nie jesteśmy razem. No i wiesz, ten

telefon cały czas dzwoni, dzwoni, dzwoni,

różne podkarskie

media społeczność zaczęły do mnie pisać

z komentu, z komentu, bo sami napiszemy

coś, to z komentu.

Ja nie komentowałam, po prostu nic się nie

odzywałam, wyciszyłam się totalnie, stwierdziłam, że

na początku odbuduję siebie,

a później wrócę

do światażu biznesu.

Długo byłaś sam? Powiedziesz, za pierwsze pół roku

było bardzo ciężkie, jak długo w rzeczywistości

byłaś sama?

8 miesięcy.

Ok, 8 miesięcy.

8 miesięcy miłosz czy...

Tak, no, po 8 miesiącach jest miłosz, 8

miesięcy byłam sama, bo

wiesz,

ja uważam, że

troszeczkę mogę powiedzieć, że jakbym przeszła

rozwód.

Bo wiesz, być z kimś tyle czasu

to tak troszeczkę się czułam, jakbym

przeszła rozwód, musiałam potem przejść taką żałobę,

kiedy już postanowiłam,

że wiesz, muszę się

wyleczyć i oczyścić z tych wszystkich

emocji i dopiero potem będę w stanie komuś

zaufać i to też nie było tak, że jak

mi już do mnie pisał, to ja odpisowałam

od razu, tylko wiesz, wszystko było na

dystans, bo stwierdziłam, że nie

nam przecież kolejny piłkarz, to chyba są ja,

jakiegoś. Ja wiem, że to dla mnie już nic nie czeka,

tylko piłkarz, więc wiesz, to

było też jakby

kluczem i pamiętam, że siedziałam

ze swoją asystentką

i ona do mnie mówi tak,

przecież i tak komuś będziesz musiał kiedyś zaufać.

To nie ważne, czy będzie to piłkarz,

a poza tym bramkarz to nie piłkarz, jeszcze się

śmiałeś się z tego, że wiesz, bramkarz to nie piłkarz,

więc zobaczysz, jak

będzie. No i to na mnie jakby

nam mówiła, mogę powiedzieć,

na te pierwsze spotkanie.

A jak ci się żyło jako singielce?

Bo to też było dla mnie akurat ciekawe,

czy odnaja zła się w jakiś sposób

siebie na nowo. Widziałeś sobie jakieś inne rzeczy,

no bo jeżeli wcześniej nie miałeś chłopaka,

to w ogóle też tak jak rozmawialśmy o

uczeniu się życia, że nagle uczysz się takiego

życia normalnego człowieka, kogoś,

kto jest zupełnie umocowany

przy ziemi, to też uczysz się

życia jako kobieta, jako singielka. Poznajesz

ludzi. Wiesz, jako singielka

tylko u mnie,

że tak powiem, no 5 miesięcy

będziemy, nie wychodzenia z łóżka i uczenie się

na nowo oddychania i życia

zajęło mi tyle czasu, że ja w sumie

natomiast to nigdy nie doszło.

Wiesz, że zawsze

przyjdź, przyjdź, przyjdź, dobra, no przyjdę, tak,

jasne spotkamy się, no i nagle dochodziło

do tego dnia, a ja byłam już tak

strana w ogóle, wiesz, jakby też pracą,

którą podjęłam, że już mówię

nie, ja wiem, już nie chcę mi sięść na

te miasta, ja wiem, i tak w sumie ja wiem,

nie mam w ogóle nad ochotę bawić się

i wiesz, kogoś poznać. Więc było to

moment, jako singielka

na pewno fajne jest to,

że wiesz, że

nie masz tego czasu takiego

stricte jakby

jak jesteś facetem, no to masz, wiesz,

no dobra, no on przychodzi z treningu, albo on

przychodzi z pracy, no to idziemy coś zjeść,

robimy to, chcemy dzisiaj sobie zobaczyć

jakieś im, wiesz, jest singielka, no to tak,

lodówka zawsze pusta, więc nawet w sumie

nie podjadasz, bo wiesz, jak masz

pustą lodówka, w sensie no

zamawiasz sobie, jak jesteś głodna, nie,

mówisz czy coś.

Więc jest dużo też fajnych rzeczy, jako

singielka, tylko ja po prostu wylbiam się

przytulać, wylbiam mieć drugą osobę obok siebie,

uwielbiam czuć takie wsparcie

i ja nie wyobrażam sobie,

wiesz, nie mieć

drugiej osoby, w sensie

wiadomo, że też nie jestem taką osobą, że

choćby nie wiadomo, co się stało,

to ja muszę kogoś mieć, bo jak na przykład

nikogo bym ciekawego w swoim życiu nie pozna, to

podejrzewam, że dajabym pas singielką, tylko

że ja na przykład już wchodząc do nowego

związku, weszłam na własnych porunkach.

I też powiedziałaś, że dostanie pokazało ci, że

jesteś więcej warta, niż myślałaś,

to była źle traktowana, no bo

to dość jasno sugeruje, że

jeżeli ktoś nie wie, ile był wart w trakcie

związku, to znaczy, że w tym związku

nie był dobrze traktowany. Nie, nawet wiesz co nie,

że to nie chodziło bardziej, że byłam źle

traktowana, tylko bardziej chodziło o to, że ja jakby

tak bardzo skupiłam się na

swoim partnerze, że ja

zapomniałam osoby i ja nie wiedziałam, że ja

mogę coś takiego zrobić, bo ja wiesz,

że żyjesz od meczu do meczu, gotujesz

od meczu do meczu, wszystko się skupię

jakby od meczu do meczu. Tak wygląda

życie łaksa.

Nie mówię o osoby, która, bo wiesz,

te łaksy dzielą się na parę jeszcze typów

różnych kobiet, akurat ja jestem takim

kobiety, która bardzo chciałam

mu się odwdzięczyć za to i podziękować,

że mam takie życie.

To było dla mnie też ważne. Ja chciałam, żeby on

czuł, że wiesz, mam moje wsparcie,

to trzy godziny w rewerku

są dobrze wspierane, to nie wiem, to byśmy się

wydaje mi się, że tak. Też przy kontuzjach

wydaje mi się, że stanęłam na wysokości

zadania, ale

ja po prostu w 100%

powiem Ci, że szczerze

to często miałam tak nawet po rozstaniu,

że oddałabym

wszystko, wszystko bym

oddała, żeby jakby

on nigdy

jak to powiedzieć, mogłabym

z nim nawet mieszkać, powiem Ci, w nami o Ciebie,

ale byle, żeby jego oczy patrzymy na mnie tak na początku

pierwszy tekst, który powiedziałam, w ogóle jak się

rozstaliśmy, że ja nawet nie chciałabym

tych blasków, tych wiesz,

tego wszystkiego, co się działo,

no bo nie ukrywajmy, no być z kimś

tyle lat to jest no

kawał Twojego życia i w sumie moje całe

życie. A Ty

odnalazłaś Cię w środowisku, że on i

partnerek piłkarze? Nie.

Dlaczego? Nie odnalazłam się

z tego względu, że wiesz, na początku jakby to

było dla mnie wszystko nowe, więc jest jakby

trochę tak, że

wiesz, wstajesz

z nimi w twarzą w twarz

i rozmawiasz, no to tak

troszeczkę ja się wstydziłam, no bo jednak

byłam tam najmłodsza, jak wchodziłam na przykład do

reprezentacji polskim, to byłam tam najmłodsza,

więc tak trochę wiesz, byłam pomiędzy

albo byłam w tej grupie tych młodych

albo były te, które już

mają rodziny albo za chwilę je założą

albo mają dzieci i wiesz,

tak ciężko było mi się odnaleźć

w ogóle w sumie, czy ja mam bardziej do tych

dziewczyn, mi jest bliżej, czy do tych dziewczyn, więc

ja mam zawsze z tym problem i ciężko

mi się było odnaleźć, bardziej

odnajdywałam się za granicą z dziewczynami

bardziej się tam trzymałam, szczególnie

w Napolu miałam fajne więzie z różnymi

dziewczynami, więc to było fajne, że

wiesz, no, oni wyjeżdżali

na mecze, na przykład wyjazdowe

a my spotykaliśmy się razem,

żeby troszeczkę czasu spędzić ze sobą, żeby

pogadać i ten, a tutaj jednak na kadrze Polski

ciężko jest spudować sobie takie silne relacje,

przecież ja tak mam, ja też

wiesz, takie moje doświadczenie

już tej braku naiwności, który

teraz uważam, że już nie jestem naiwna, kiedyś

mam bardzo, to

troszeczkę powodują,

że wiesz, nie chcesz

jakby przekroczyć pewnych granic, dlatego

starasz się często robić tak, że jak idziesz na tą kadrę

to idziesz tam jakby dla niego

a nie dlatego, żeby dobrze się bawić

i przekraczyć jakieś granice dziewczynami, żeby je

dopuszczać do swego życia, bo ja się bałam, że

znowu będzie to co w szkole, czyli powiem coś

za dużo i się wyda

wszystko.

Jaka żonej partnerki miałyście otworzoną grupę

na Facebooku? Kiedy zostałaś z niej

usunięta?

Otworzyli grupę? Nie, no tym po to

powiedziałeś, że jaka żonej partnerki miałyście

otworzoną grupę na Facebooku, pewnie na coś, ale

jakieś WhatsApp i tak dalej, i tak dalej,

zastanawiam. A to, bo na WhatsAppie, to kiedyś

bo tak, to, bo na WhatsAppie nie zostałam

usunięta, bo zmieniłam numer po rozstaniuzy.

Myślałem, że to dalinowo mi.

Nie wiem, nie, nie, nie, wiesz, bo

było tak, że właśnie jak rozstałam się

z Arkiem, no to zmieniłam mi numer telefonu

wszystko, więc jakby nie wiem, co się tam

działo, bo też, no

nie ukrywajmy, jak mieszkałam z nim, to

też numer był jego, wszystko nężał do niego,

bo razem jakby mieliśmy pakiet, no też

tyle lat, no to już razem wszystko robiliśmy

i

nie zostałam usunięta, może już zostałam

usunięta, więc nie wiem.

A żałowałaś kiedyś, że się

rozstaliście?

Wiesz co, na początku wiadomo, że masz

takie coś, że wiesz, zaczynasz

analizować się, zastanawiać,

ale dzisiaj z perspektywy czasu nie żałuję,

nie żałuję, bo wiesz,

bo duże się to sobie dowiedziałam,

bardzo duże.

A, twoja marka, to też była marka,

w której chyba udziałem ją, Arek, z tego, co

pamiętam, to o jak się rozstaliście,

finalnie oddał tę markę, czy

ty jak to... Tak, oddał mi

generalnie markę, więc na razie

marka jest zawieszona, więc

na razie nie planujemy jakby

żadnych kolekcji tam robić, dostałam już

jakby dwa razy propozycje też od sprzedaży

marki, ale wiesz, to jest takie trochę,

mógłbym powiedzieć, moje dziecko

i mam trochę tak, że

wiesz, raczej

nie potrafię go oddać, jeszcze nie

teraz, jeszcze może, wrócę

kiedyś się zmotywuje i wrócę do tego,

żeby stworzyć jakąś kolekcję, bo ja nawet

potem, jak się już rozstaliśmy, to też

miałam tak, że utworzyłam jeden drop, on

się fajnie nawet sprzedał, ale

już tak wiesz, troszeczkę się jakby

we mnie wypaliło i mam wrażenie, że

wszystko, co miałam z Arekiem,

to wszystko zaczęło nie mieć sensu

i tak się

rozpłynęło we mnie

i nawet jak stworzyłam ten drop, ja się chwilę cieszyłam

tym dropem, ale za chwilę tak znowu

poczułam taki wiesz, jakby słabość

teraz medialnie

wydałaś już książkę, Arek próbował

zablokować publikację tej książki, to też

mnie zastanawiał. Nie,

nie, on nie próbował nigdy zablokować

też, wiesz, mam kontakt

z jego tam osobami

z jego rodziny

to też nawet wszystkie osoby znają

mnie jako człowieka, więc też wiedzą,

jaka jasna.

Więc nikt nigdy nie próbował nic zablokować

wnętrze odwrotnie, oni zawsze mam

wrażenie, że mnie wspierali i motywowali.

A kto wiedział pierwszy o powstaniu

książki, bo Miłosz dowiedział się w trakcie pisania

Arek dowiedział się wcześniej, czy później od Miłosza?

Nie, no, Arek chyba się dowiedział już

z mediów od was, w sensie

od ludzi, nie?

Jakby może ktoś mu dał znać wcześniej, jak nie wiem

z wydawnictwa czy coś, ale raczej chyba

wydaje mi się, że dowiedział się

jak wszyscy inni ludzie.

Oglądałaś taki seria Ted Lasso?

Nie. On jest o piłce nasz do niej.

Tam jest taka Kelly i ma taką kwestię

do wypowiedzenia po rozstaniu ze swoim

pierwszym chłopakiem, jest 23-letnią dziewczyną

z 23-latkiem.

A później jest 30-latką

z 23-latkiem. No.

I nie bałaś się tego, że będziesz odbierana

w mediach dokładnie tak samo, przez to, że

wiążysz się znowu z piłkarzem? Bardzo się bałam.

Ja się bardzo bałam, tak jak mówicie,

ja się bardzo bałam weź w tym relacje, ze względu

na to, że ja, wiesz, stwierdziłam sobie, że

wszyscy powiedzą przecież dwa razy

do tej samej rzeki się nie wchodzi, wiesz.

Znaczy to jest i tak najleżejsze, co można

o tym powiedzieć? Tak, no wiadomo, no jest

najleżejsze, ale wiesz, jakby też ja

otaczam się takimi ludźmi, którzy raczej są

bardziej mi przychylnie i pozytywnie na mnie

patrzą i wiedzą też, jaką jestem osobą,

więc też nie krzywdzą mnie,

że tak powiem słowami,

więc bardzo się tego bałam, ale ja

tak jak mówię, weszłam

z tym związek z Miłoszem, weszłam

na swoich zasadach, to znaczy, że

ja powiedziałem od początku, że ja nigdy

nie będę osobą, która będzie żyła

w cieni u piłkarza, ja chcę też się realizować

i też to, żeby spełnić swoje marzenia.

Po prostu odmieniłam swoją rolę.

Tam ten związek, jakby

weszłam nie mając tej świadomości

tego wszystkiego, a w ten

związek weszłam już właśnie

mając tą świadomość, ten bagaż doświadczeń

i powiedziała mnie, ja to po prostu

chcę przekuć jako swój,

że tak powiem sukces, że ja po prostu

chcę postawić na siebie, chcę się realizować,

chcę się spełniać, jeżeli będę mogła

komuś pomóc, to chcę pomagać,

ale przede wszystkim chcę patrzeć

na siebie. Zareęczyliście się

w marcu poprzedniego roku, w rodzinie Miłosza

chyba z tego, co pamiętam.

Planujecie ślub? Wiesz co,

mieliśmy takie przebłyski, że

bardzo nam zależało na ślubie i chcieliśmy

go jak najszybciej już

jakby zlegalizować, że tak powiem,

ale

teraz mamy taki etap, że

ja też pisam tą książkę,

on też nie wiedział za bardzo, co będzie

z jego klubem, też nie wiedział jak to będzie,

bo też, wiesz, jak spadasz jakby

z ligi, czy idziesz do innej ligi, to też

masz różne wolne, to znaczy nam ciężko

było się określić, który okres będzie

okej. Też w sumie tak,

rok temu byliśmy,

przepraszam, tak, rok temu byliśmy

na ślubie jego znajomych,

więc też jakby nam ciężko było

dopasować jakby termin

i raczej powiem tak szczerze,

że ten plan dziś spadł

na drugi, wiesz, na drugi etap

i raczej na razie nie gadaliśmy

o tym, ale tam co chwilę

wracamy do jakichś takich rozmów

luźnych, to gdzieś mówimy o tym

ślubie, ale nic i jeszcze takiego,

żebym ci powiedziała jakoś newsa, to nie mam.

Co daje ci obecny związek, czego

nie potrafił dać poprzedni?

Wiesz, ten związek jest

całkiem inny, bo tam

ten związek mogę powiedzieć, że to było

takie wspólne dorastanie,

wspólne dziś tam jakby

dzielenie się poglądami,

a tutaj już jakby ja mam

wydzielone swoje rzeczy,

w głowie, które się dzieją.

On też ma swoją wizję

i raczej muszę przyznać, że

w tym związku, tym

trzletnim, który za chwilę będzie miał 3 lata

jest tak, że ja

więcej czuję się zżyta

teraz z Miłoszem niż przez 9 lat

z Arkiem. Nie wiem na czym to polega,

nie jestem w stanie ci powiedzieć klucza,

ale ja po prostu tu mam wrażenie, że

no też wiadomo, sposób myślenia się zmienił

poruszamy inne całkiem kwestie.

Wiesz, typu

rozmawiamy na przykład o rodzinie,

rozmawiamy o dziecku, rozmawiamy

o ślubie, rozmawiamy o

wspólnych planach, o

wspólnym domie. Wiesz, rozmawiamy

na temat rzeczy, które

przez ten okres, kiedy byłam z Arkiem,

może dlatego też byłam po prostu dzieckiem,

w sensie nastolatką, i on też to

dlatego nie doszło do takich rozmów, nigdy nie

poruszaliśmy, bo zatem tam też żyliśmy tak szybko

to wszystko się działo tak

no tak jak mówię, no

raz, że szybko, dwa też każdy

był już później w tym ostatnim

etapie, mogę powiedzieć, był

skupiony już na sobie, na firmie

a on, wiesz, na piłce cały czas.

A można powiedzieć, że Miłosz jest słabszym

piłkarzem, ale lepszym człowiekiem?

Czy jest słabszym piłkarzem?

Jest innym piłkarzem. Ale czy lepszym

człowiekiem?

Czy jest lepszym człowiekiem?

Uważam, że tak.

Uważam, że jest lepszym człowiekiem, ze względu

na to, że na przykład

z Arkiem miałam tak, że jak dochodził do Kutni

to ja powiedziałam swoje,

Ark powiedział swoje.

Tutaj jest tak, że w ogóle

szczepił we mnie jakiś nowy

taki pogląd, wiesz, kłócenia się z ludźmi,

typu nie będę z Tobą teraz rozmawiać,

porozmawiamy za godzinę,

jak przejdą nam emocje

i to jest fajne. Wiesz, całkiem

w ogóle

działa na mnie, że tak powiem, wyciszająco.

Ja też jestem takim trochę wulkanem

energii, jest niedużo. Pamiętałam, że wszyscy

mówią, ale Ty jesteś spokojna, ale,

wiesz, nie wiedzą mojego prawdziwego oblicza,

jak już wychodzę do domu, co się dzieje.

Więc jestem raczej bardziej szalona,

a On jest taki,

bardzo bym powiedziała

rozważny,

spokojny.

Wiesz, ogląda cały czas

jakieś rzeczy,

cały czas szuka, żeby się dokształcać

i tak wszędzie mnie wycisza,

to On na przykład kazał mi,

a czy kazał mi, to zaraz, zaraz

wiedział, że On mi każe chodzić na,

wiesz, jakieś pilaty, czy inne rzeczy,

to na przykład On mnie mówi, chodź,

robimy wspólnie jogę, zobaczysz, wyciszysz się,

nie będziesz musiał robić czegoś innego

i wiesz, wspólnie jakby mi daje różne pomysły

na siebie, które bardzo mi się podoba.

Podoba mu się za to Twoja książka?

Wiesz co, On

przeczytał książkę i powiedział, że

to jest innie jakby jest

pokazane, bo

ja pisząc tę książkę

napisałam oczywiście o, w sumie

tych cieniach, nie napisałam o tych blaskach, bo

blaski to wszyscy mogą sobie dopisać, jakie są.

I bardziej napisałam jakby o cieniach,

a

On jakby też to troszeczkę

powiedział, że fajne jest to, że ja

pokazałam jakby

parę wizji,

wiesz, jakby kobiet,

parę wizji facetów,

bo prawa jest taka, że oboje

mamy wspólnych, nawet znajomych

ze mną, poznaliśmy się,

więc na przykład

Filip. Filip

nie dość, że jest cudownym bramkarzem, to jeszcze jest

cudownym człowiekiem i

nie jestem pewna, jak to tutaj siedzę,

nie jest w stanie skrzywdzić muche.

Fotele w podkaście

żurnalisty zapewnia

Jumisu.

Wiesz, o co mi chodzi. I na przykład, że

są różne typy, to

nigdy jakby nie jesteś w stanie określić, wrzucić

kogoś do jakiegoś worka, więc

ja to też napisałam w tej książce,

napisałam o tym, że tak jak w każdej innej dziedzinie

ja akurat oparłam sobie to na tą dziedzinę

sportową, no bo innej,

jakby dziedziny nie jest na, bo też się otaczam

tylko w tym życiu, to też jakby

wiesz, oparłam wszystko na tym,

na waksach, to

pokazałam, że można być

i dobrym tym człowiekiem

i tym złym człowiekiem, to

do ciebie, do ciebie, no, na żywybr, jakim człowiekiem jesteś.

Tak grzungluje twoim partnerami, to teraz

przechodząc na arka, uważasz, że jest

zadowolony albo czytał tę książkę,

którą napisałaś? Myślę, że nie.

A napisał ci coś po premierze tej książki?

Nie, nic.

No, bo jednak

wiesz, że to jest tak, że cała ta

medialna otoczka jest zbudowana dość mocno

na tym, że była dziewczyna arka Milika,

nie mówi się o tym, że to jest obecna

dziewczyna Miłosza, tylko była

dziewczyna arka Milika, napisała

książkę o tym, jak jest

być dziewczyną

piłkarza. I to też

mnie zastanawiało,

że jednak ten przekaz medialny

no, co by nie było, jest trudny

dla arka. No, nie wierzę

w to, że jest łatwy, no, bo to jest

jakby, jakaś, moja dziewczyna

napisała jak być książką, jak być

spotkasterem. Nie?

I było tak, że

napisał, bo też powiedział, że

dowiedział się o wszystkim z mediów.

Jakoś

nie próbowałaś, nie myślałaś o tym, żeby

mówić o tym, albo na przykład zapytać się, czy

uważasz, że to jest w porządku, czy nie w porządku?

Wiesz co, ja nigdy nawet

nie myślałam też, bo ja też miałam

jakby określeną

wizję, jak ta książka my wyglądać.

Od początku wiedziałam wszystko, co w niej napisze

i też, ja myślę,

że jak on by przeczytał tą książkę,

to myślę, że to mnie wyzadzwanie

i powiedział, że szacun czas.

Tak myślę.

Więc dlatego ja nie uważam, że jakby

musiałam się tutaj tłumaczyć jakichkolwiek rzeczy,

bo ja też go nie pytam. Ale nie wodzi o to, że

tłumaczyć się. Nie tłumaczyć, tylko wiem, że...

To jest jakiś jego fragment świata, mimo wszystko.

Byliście ze sobą,

ty szanujesz jego czas, on szanuje pewnie

czas razem z tobą,

a myślę, że też wiesz po prostu,

że jak zaczynałaś

udzielać wywiadów, to kiedy

powiedziałeś, że przerwa, przerwa miała imię,

to od razu... Być może powiedziałeś.

Tak, no dobrze, ale to nie chodzi o to, co ty powiedziałeś,

tak w rzeczywistości, tylko chodzi o to, jakie pojawiły się

na główki, no i na główki pojawiły się od razu,

że Arek Milik cię zdradzał.

Że jednak, mimo wszystko, cała ta otoczka

medialna nagle skupia się tylko i wyłącznie na tym.

Nie chodzi o to, czy ty mówisz, być może, czy nie być może.

Tylko jest jednak, mimo wszystko,

bardzo dużo człowieka,

który w ogóle nie ma już dzisiaj nic

związanego z tą książką. Ta książka przecież też

nie jest o nim. Ta książka też nie jest o tobie.

A koniec końców kończy się tak, że

to jest gość do właśnie.

Odbija się to narku, ja zarazomiem wodzić o to, że cały czas to się

odbija narku. Tylko wiesz, ja też mam takie

trochę, tak mi się wydaje, że

jak myśmy się rozstali

dam mu bardzo dużo przestrzeni,

że nic nie powiedziałam.

Nic nie mówiłam, ja myślę, że on też te rozstaje

mi taką przestrzeń do

spełniania, do realizowania swoich marzeń.

Ja myślę, że on

wie, co ja miałam na myśli, pisując

tą książkę, że też miałam w tym jakiś

przekaz, chciałam po prostu pokazać,

jak to wygląda. On też wiedział,

jak ja się czułam w tym świecie.

Więc ja myślę, że nic mu tam nie jest obce

w tej książce. I raczej

on nigdy nie było są, która się dziś przejmowała.

Tym, co napisze jakiś dziennikarzy,

napisze, czy Arek zdradza, czy nie zdradza,

czy Arek dobrze graczy, nie graczy.

Ale wiesz, ale to

jest śliskie jednak, bo to jest, jak ty byś powiedział,

że to jest nieważne, czy ktoś mówi,

że, nie wiem,

że zarzucał być prostytucje i tak dalej.

Wiesz, jakie dziewczyny kręcą się dookoła piłkarzy,

jednak mimo wszystko ok, zawsze możesz mówić,

że to cię nie dotyka, ale jednak zawsze to jest

w jakimś sposób ingeruje w twoje życie.

Jeżeli masz nową dziewczynę,

no i spotykasz się z kimś,

no i wiesz, wbijesz się z tym, że ona winaję.

Ale to jednak pokazuje się, że to kogoś się zdradzałeś,

nie? To są takie rzeczy, które

mnie po prostu zastanawiały w całej tej publikacji,

jak to wygląda komunikacyjnie

między wami, ze względu na to,

że ty też się nie szczypiesz w język, bo na przykład mówisz,

że mój wywiad, kuby wywiad ze mną

był obrzydliwy.

A czy ja nie powiedziałam, że był obrzydliwy,

że go słowa było obrzydliwe, a nie powiedziałam, że...

Powiedziałam, że wywiad był obrzydliwy, mam dokładny cytat.

No i jedno to chodziło mi o to, że jego słowa są

obrzydliwe, bo ja uważam, że

wiesz, ja mimo tego,

że byłam z kimś 10 lat i jest moim ex,

to nigdzie nie powiedziałam, że

on jest zbyt człowiekiem.

Ale zobacz, Jessica. To nie ważne, co ty powiedziałeś,

czy nie powiedziałeś, no bo później wszystkie media

przedrukowują, że on ci jednak zdradzał.

Wiesz, że

czasami jest tak, że tak samo,

jeżeli chodzi o mój podcast z Kubą,

przecież to nie było tak, że to było dokładnie

w nagłówkach to, co on powiedział.

Chodzi o mi, wiesz, bardziej mi chodziło o to,

że on po prostu atakował każdą swoją,

byłą dziewczynę, gdzie się powiedział pozytywnie...

Ale nie masz brzeżnia, że każda,

którą atakował, atakowała go

pierwsza Kubą, chyba pierwszy raz zajął

stanowisko w jakiejkolwiek sytuacji.

Także to mnie też zastanawiał,

bo wydaje mi się, że gdybyś ty był atakowany

tak regularnie przez kogoś,

to też byś koniec końców odpowiedziała

i odpowiedzianie w jednym miejscu

i zebrali całego materiału OK,

niektórych rzeczy ja bym nie powiedział.

Jasne, rozumiem. Ale patrzę na to,

że trzeba pamiętać, że to są

media, a media nie są prawdą.

Media są klikalnością, to, co ty

powiedziałeś nawet w odniesieniu samego

pierwszego artykułu o sobie.

I myślę, że też byś nie chciała,

żeby ktoś w twoje życie upraszczał

do takiego statementu,

jak ty powiedziałaś o Kubie.

No bo ktoś by powiedział, że

Jessica Ziłek dziewczyna jednego piłkarza,

dziewczyna drugiego piłkarza napisała książkę o piłkarze.

No przecież nie chciałabyś być, żeby ktoś w ten

sposób... No ja nie mam z tym problemów,

wiesz, że jestem osobą taka, że ja,

na przykład, nie mam...

To jest tak samo, jak na przykład mam zdjęcia

z Arkiem dalej na SWag Instagramie.

Mamy dlatego, bo to jest moja historia

i na przykład nie mam zamiaru się wstydzić

tego, że to jest moja historia.

Ale na przykład odezwałam się, jeśli chodzi o

Rzeźniczaka, o Kubie, z tego względu,

żeby po prostu bardziej mnie boli to,

że on zawsze się ekscytował

każdą z tych partnerek, a potem zawsze musiał

coś powiedzieć, i w tym tutaj wywiedzie

powiedział, że wszystkie były B

i F.

No ale on też powiedział, że on był fatalny.

No też powiedział, ale chodzi o to, że po co...

A to sama powiedziałaś, że ja jedna jedna piłkarza

sama jest zawsze zła, że tak jest sama.

Tak, ale powiedział też o dziewczynie,

że nie wiem, że te dziecko

strasznie nie będzie się śpiewało.

Ale to są rzeczy, których ja powiedziałem, że mnie powiedział,

tylko chodzi mi o to, że...

No wiem, ale to też daliście, wiesz, jakby

pokazane. No bo tutaj niczego nie wycinam.

No wiadomo. No to jeżeli przychodzi ktoś

i zna zasady gry,

no to gramy, to jest tak samo, no nie skrócimy meczu.

Więc mecz trwa 90 minut.

I tu są takie same zasady,

dlatego ten podcast idzie w całości,

bo ty bierzesz odpowiedzialność za to, co mówisz

i wydaje mi się, że

nigdy nie oceniałem nikogo ze względu na to,

kim jest, no bo nie znam.

Nie mam w ogóle, nie mamy świadomości,

tak samo nie mamy świadomości, kim jest Kuba,

kim jest Edyta, kim jest Magda, kim jest

Ewelina.

Nie mamy pojęcia.

I zawsze to,

że ja mogę powiedzieć,

co myślę na temat danego urywku

myśli, ale zazwyczaj wiem,

że to jest za mało i dlatego

dla mnie taka surowa ocena, kiedy sama żyjesz

w tym środowisku piłkarskim i wiesz, ile tam jest obudy.

Wiesz, które się trzymają za rękę?

Z jednej strony

fajne było.

Dobrze, że powiedział na temat

tego,

jak jest w tym świecie piłkarskim, bo

pojawiając się tutaj u ciebie, to powiedział,

że jest dużo i zdrad

i różnych kobiet, które

za pieniądze zrobią wszystko dla piłkarzy,

powiedział to, on też umocnił trochę słowa,

które są w mojej książce.

To też zrobił bardzo dużo dobrego

dla mojej książki, tymi właśnie słowami,

jakby dał kierunek

tej książki, że tak faktycznie jest, bo to jest

kolejna osoba, która to mówi głośno.

Ale po prostu mi się nie podobało to,

że dla mnie to po prostu

wiesz, atakuje, w sensie atakuje.

Wypowiedział się na temat tych kobiet

i mnie to na przykład zabolało.

Zabolało mnie to ze względu na to, że

z każdą, z którą był,

po prostu skomentował ją fatalnie.

Bo ja na przykład, będąc arkiem,

nie skomentowałam go fatalnie nigdy.

Powiedziałam być może, ale nie skomentowałam jakby,

a on porusza, wiesz, takie kwestie,

gdzie

ma dziecko wspólne.

Nie można takiej rzeczy powiedzieć.

No i dobrze, bo tutaj znowu wracamy do tego.

No wiem, ale wstaję się, no, dlatego

jestem też kobietą, wiesz. Ja mam jakby

prawo też wypowiedzieć swoje zdanie

i powiedzieć to, co myślę. I ja po prostu

powiedziałam głośno, no, nie podobało mi się to.

On podejrzewam, że może jak nagram

tutaj u Ciebie, ten może też się odezwie

i powie, nie podoba mi się to, nie wiedziała,

może jak wyjść, czy coś.

Wiesz, no, różnie może się potoczyć.

Więc ja po prostu jakby wypowiedziałam,

jestem kobietą, wypowiedziałam się w ten sposób.

Uważam, że po prostu nie

zrobił to fer, bo mógłby po prostu

nie odzywać się na ten temat.

Czyli czekaj, jeżeli ja bym powiedział

w mediach, to Ty byś się w ogóle nie odzywał.

Nie, no, mógłby powiedzieć, OK, że atakują

mnie w mediach, ale bardziej nie chodzi

o część tym dzieckiem, tak jak powiedziałam.

OK, no, bo to jest... To jest, wiesz,

kwestia w sensie to, że on atakuje

dziewczyny, które też tam coś na niego powiedziały.

No to niech powie, ale to w grę wchodzi.

Ktoś inny, kto w ogóle nie jest, wiesz,

odpowiedzialny za to.

No tak, no niestety, ale jest traktowany jako

element gry. Niestety.

Między dorosłymi ludźmi. Bo też rozmawiamy

o konflikcie ludzi, którzy

zachowują się w wielu kwestiach,

jak dzieci, no bo to też trzeba

dodać, nie? No bo wydaje mi się, że

przestrzeń publiczny nie jest do

wyjaśniania takich konfliktów, a raczej

do... No i też dzieckiem się nigdy

nie gra, nie? No właśnie, ale dorosi ludzie

i to już nie chodzi o Kubę i

tylko o innych ludzi, którzy po prostu

bez masa park, które grają dziećmi

i piorą im mózgi, jeżeli chodzi

o takie, że stając dobrze, jak już byliśmy

przy Kubie, to piłkarze na potęgę zdradzają

swoje partnerki? Uogólniając,

wycinając Filipa Bennarka, bo Filip jest

akurat zupełnie innym elementem

układanki. Jest bramkarzem, czyli nie piłkarzem.

Tak, wiesz co,

czy zdradzają? No ja akurat

żyjąc za granicą,

to poznałam dużo tych piłkarzy

innych i

w tym środowisku, w którym

np. myśmy się trzymań, bo nie jest tak, że

nigdy nie jest tak, że trzymasz się jakby z całą

ekipą, czyli to znaczy, jak jest tam 30

osób, to z 30 facetami

nie idziesz na drinka, w sensie jakby

parami, nie idziesz na drinka, tylko się tam

trzymajcie w określonych grupach, no to są różne

grupy, no i są osoby te bardziej

imprezowe, są osoby te bardziej

wiesz, takie domowe,

więc

jakby to procentowo podzielić, no to

myślę, że z 30%

zdradza swojej partnerki

kobiet.

Okej, ale to są takie, no bo to też jest

ogólne, no bo wiesz, nie jestem w stanie

nie wejdę, nie jestem materacem, nie wejdę

wjeżdż do życia innych ludzi, tylko

zdarzało się np. no ja mam dużo takich

przykładów, gdzie mieszkam za granicą,

że np. no dziewczyny skarżyły się,

rozmawiałeśmy między sobą o tym.

Posłuchajcie, bo jest taka dziewczyna,

a znacie tam, a znacie

wiesz, no to się mówi na temat takich rzeczy.

Ale to są bardziej dziewczyny, które aspirują

do wejścia

w życiu tego piłkarza, czy też są eskortami

prostytutkami, które po prostu piszą do tych

piłkarzy, nagabują ich i tak dalej,

bo to też mnie zastanawiał. Dużo jest właśnie tych,

co pisze do piłkarzy, które nagabują

i właśnie chcą coś cokolwiek uzyskać,

ale też dużo jest takich dziewczyn, które

wiesz, widzą, że np.

ma związek jest zajęty, ale napisze

może mi się uda, może nie, a może się pojawia

w tej dyskotece, bo przecież jak jest np.

zgrupowanie, to spędzają

np. czas w tym hotelu.

I specjalnie kupię sobie tam

noc w tym hotelu, żeby

po prostu zobaczyć

jak to jest, może mi się uda, może mi się

coś ugra. No, nie okrywajmy

też dużo czycha na tych

piłkarzy, wiesz, na takich pokus, nie?

Mhm. No dobrze, spokojnie,

ale też zastanawiał mnie

już zupełnie bez nazwisk. Dużo jest takich park,

które poznałaś i wiesz, że

np.

kobieta jest zdradzana, a na instagramie

udają szczęśliwy?

Aż tak dużo nie.

Ale kilka w tej reprezentacji

było? Reprezentacji?

Czy było? Wiesz,

no reprezentacje za bardzo nie chcę dotykać

reprezentacji, bo na to, że ja bardzo

mało czasu z nimi spędziłam z tymi kobietami,

więc ja nie jestem w stanie ci nic powiedzieć, no,

bo jak jesteś jakby na tej reprezentacji

no, to ja przyjechałam do rodziny swoje

i spędzałam czas ze swoim rodzinom,

to, że wypiłam tam kawy z dziewczynami, to

nie jest, wiesz, powód, że będziemy gadać

strydak czy innych rzeczach, bo wtedy gadałam

jakieś pierdoła, które siedzieją,

bardziej no, za granicą to się

gdzieś tam oglądało.

No, jeszcze ten klimat włoski była ostatnio

mnie błażej o głosy, no, to powiadom o tym

bardzo dużo, bardzo ciekawych rzeczy.

Powiedziałeś o książce, że ma ukazać życie

kobiet, które zazwyczaj nie wygląda tak

kolorowe, pokazują to perfekcyjne zdjęcia

i relacje w mediach społecznościowych. To czym

są problemy

kobiet-piłkarzy?

Ja może powiem ci tak, że dostałam

jej dziewczyny

od nas reprezentacji, dostałam

wiadomość po napisaniu książki, ona

o tą książkę rzeczywiście przeczytała

i napisała mi taką fajną wiadomość

i tak cały czas, jak ktoś

zadaje podobne pytanie, to na to odpowiadam

w ten sposób, co ona napisała.

Ona napisała, że fajne jest to, że

pierwszy raz jakaś dziewczyna, czyli

że ja, napisała w książce

o obawach, które mamy,

o lękach, które mamy,

o lękach, które boimy się powiedzieć

o tej drugiej osobie, czy np. takim

piłkarzowi, no bo wiesz, ja też np.

nie wyobrażam sobie, nie wiem,

usiąść z Miłoszem i powiedzieć się, bo już to nie stradzisz,

no bo ja nie chcę rozmawiać na temat takich rzeczy,

bo raczej zresztą się tej myśli nie dopuszczać do siebie.

Wiesz, starasz się jakby

odciąć to i powiedzieć

wiesz, jak przyjdzie

ta zrada, coś się stanie, to muszę być

na to gotowa. A nie, że

jakby zastanawiać się, co będzie,

gdy będzie.

Tylko jak żona przyjdzie, to będzie na to gotowa.

Ale to jest tak, że często

ktoś jest zdradzany i zaciska

zęby i dalej jest w tym związku?

Dużo jest takich związków.

Dużo jest takich związków, szczególnie właśnie z granicą,

gdzie

dziewczyna świadomi wiedziała, że była zdradzana,

no ale

wiesz, jakoś serce nie pozwoliło.

To też był taki związek jakby długoleczni.

Serce nie pozwoliło odejść

i czasami masz takie jakby

może nawet nie chęć, ale

chciałabyś bardzo, żeby

wiesz, obudzić się i pomyśleć, że to był tylko sam.

Że to już nie może siedzać.

To już nie może być kolejny raz, kiedy

na przykład on się do tego dopuści, bo często to są

tak, że

poznałam na przykład pary, gdzie

to jest straszne, ale była taka para,

że na przykład

spędzali ze sobą każdy moment, każdy

wiesz, każdy dzień ze sobą

i nagle przychodziła na przykład

jakiś tam zgrupowanie

i on nagle nie odpowiadaje na wiadomości

coś się dzieje, ona coś podejrzewa,

podjechała pod hotel

no a tam już została inna dziewczyna.

Straszne to jest, i wiesz, i za każdym

razem mówił, to już

było ostatni raz.

To już było ostatni raz.

No niestety, duże pieniądze też

znaczy, jak ktoś chciał ostatnio powiedzieć,

Fryderyk Karzałek, nie, pokazują

kim jesteś, one nie psują, ale pokazują

kim jesteś.

Książka sprzedaje się zgodnie z twoimi oczekiwaniami?

Wiesz, to jeszcze nie byłam na spotkaniu z

wydawnictwem, jest przed mną

to spotkanie, więc jeszcze nie wiem

jak tam idzie sprzedaż książki.

Także nie jestem w stanie jeszcze odpowiedzieć

na to pytanie, bo miałam taki okres

jeszcze też

jakby wydań książki, no to tydzień byłam

na różnych wywiadach i innych rzeczy, no to się tym

nie interesowałam. Później, no niestety

dopadła mi Angina.

Więc bałam chora, także wiesz, jakby

nie miałam czasu jeszcze spotkać się z tym wydawnictwem

i stwierdziliśmy właśnie z moją

dzierką, że będziemy się widzieć nowym tygodniu,

także wtedy będę widział jakby pierwsze efekty

pracy jak się książka sprzedaje. A miałaś

jakieś oczekiwania, bo to też mnie zastanawiał, bo ja

jak zobaczyłem początkowo, że ta książka wychodzi

i nie pamiętam kiedy to było, ale wydaje mi się, że to były

wakacje, gdzieś tam pojawia się informacja. To chyba w sierpniu

to było. Tak, to wydawało mi się, że ta książka

wywróci wiele rzeczy

do góry nogami. Na początku zapowiedziało się

bardzo, bardzo, bardzo mocno,

właśnie pojawiły się te pierwsze wywiady, pojawiły się te

pierwsze publikacje, ale gdzieś to dość

sprawnie zjechało do garażu

i zastanawiał mnie po prostu, jakie

ty masz oczekiwania, jeżeli chodzi o tę

książkę, to jest twoja pierwsza książka, jedyna

książka, pierwsza książka w perspektywie

tego, że będziesz pisała dalej, jak to będzie

dalej wyglądało? Wiesz co, myślę, że pierwsza

książka. Myślę, że pierwsza książka,

bo bardzo mi się to spodobało, okazało się,

że też mam taką fajną smykałkę, bo

później współpracuję z osobą, która

jakby, wiesz, redagowała mi

to wszystko, co napisałam.

To też fajne było to, że ona sama mówię, że

faktycznie nadajesz się do tego, że

powiedział autorka, możesz pisać spokojnie,

bo mam tak jakby,

jakby to być lekkie pióra.

Wiesz, po prostu piszę, piszę, piszę, piszę sobie

i sprawia mi to przyjemność

i też teraz myślę już nad

kolejną częścią,

w Oxtu, bo tych sytuacji

jest naprawdę tyle, że fajnie by było, żeby

po prostu wszystko opisać, bo wiesz,

mam jeszcze jakby dużo asów w rękawie,

których nie odkryłam, więc staram sobie,

żeby tak powoli wprowadzać

to moją odbiorczenie

do tego świata.

Myślałaś, żeby tę książkę też tłumaczyć na inne języki?

Bo to mnie zastanawiało,

czy to jest tak, że to musi bardzo mocno

pójść na rynku polskim, żeby ruszyć

inne języki, czy jednak też zastanawialiście się

gdzieś równolegle, żeby

opublikować to w innych językach?

Wiesz co, ja dostam bardzo dużo wiadomości,

bo nie ukrywajmy, no mieszkańscy

cztery lata we Włoszech, to bardzo dużo osób

na Instagramie, to oglądam nie też

no Włoski, po prostu Włosi,

więc oni bardziej pytały,

że tę książkę, a to

będzie do sprzedaży we Włoszech, to bardziej

oni pisali, czy jest szansa,

żeby tę książkę dostarcie, przeczytać.

No bo cały to mogło być naprawdę bardzo pójść.

Więc powiem szczerze, że jeszcze nie rozmawialiśmy

ten temat, bo

jakoś tak się skupiłam na tym,

co się teraz miało wydarzyć, to wszystko, co się działo

i ta otoczka cała przy tej książce

i to wszystko, i te, wiesz,

zmierzenie się troszeczkę to z tą

przeszłością, z tym swoimi, jakbymi

obawiamy, no bo nie ukrywajmy na to,

że chciałam, no pisząc taką książkę,

bardzo się bałam, jak będą

teraz patrzeć na mnie ludzie, co oni sobie pomyślam,

że wiesz, chciała pokazać tutaj

cienie jakby bycia z piłkarzem,

ale jest z kolejnym piłkarzem, ja

miałam dużo takich zaprzeczeń w głowie

i szczerze powiedziawszy

to bardzo mi pomogło, no właśnie moja

menadżerka, która gdzieś tam mi

nomkierowała i pomagała mi

wyjść troszeczkę z takich jakby, wiesz,

określonych

kwestii, które sobie gdzieś tam w głowie

by ustaliła.

Waszą opinię, że nie ważne, co piszą ważne,

żeby pisać, ta popularność też jest dla

Ciebie ważna? Nie.

Nie, za mnie ważna popularność dla mnie

było ważne to, żeby pokazać się, bo

wiesz, jak ja się rozstałam z arkiem, to

bardzo dużo do mnie pisało dziewczeń,

jak pojawiły się jakieś tam,

często chyba to pamiętam, że najbardziej

na pudelku było, że jak się rozstaliśmy

to dużo było komentarzy,

na przykład o nią zdradzał,

coś tam, coś tam, coś tam, no i

dużo takich osób do mnie pisało

dziewczeń typu,

czy była zdradzona, bo wiesz, mój chłopak

zdradził mnie coś tam, i wiesz, i pisali

jakby o swoim życiu i jakby

pokazywały swoje historie, i często

było tak, że na początku odpisywałam

na tę historię, jakby

tłumacząc się, co można zrobić jako

dobra rada, a później

jakby przyszła propozycja

napisania książki, bo ja też prowadziłam

takie troszeczkę, można powiedzieć, to nie był

pamiętnik, bo to jest za duże słowo, ale

taki notatnik, gdzie zapisywałam sobie

ważne kwestie w swoim życiu, które

działo się, albo zapisywałam sobie

ważne wydarzenie, albo jak się czułam

po, na przykład, nie wiem, strzelonych bramkach,

czy jak się czułam po czymś,

co się wydarzyło, żeby po prostu

móc sobie po czasie jakby wrócić

do tego, co się działo, bo to też jest fajne,

żeby patrzeć na przestrzeni

i jak też się zmieniasz jako człowiek,

jak patrzysz na tę życie, wiesz, patrzłam

pięć lat temu, a patrzę teraz.

I pisałam sobie taki jakby pamiętnik,

który miał spowodować,

można powiedzieć, że trochę

miał spowodować

taki upust

moim emocjom.

Ja sobie to pisząc wszystko i nagle

rozmawiając właśnie z moją obecną

menedżerką, ona mówi, no to

może byśmy spróbowały napisać

książkę, jak ty na coś zapatrujesz,

a ja mówię, że ja już wcześniej o tym

myślałam, tylko ja cały czas uważam, że

może jeśli na to nie nadaję. Mi widzisz, mi cały czas

brakuje tej pewności siebie. No dobra, ale też

widziałem taki wpis na Twitterze

takiej jednej rzydkowniczki, która napisała,

że sponsorowałaś na swoim Instagramie

wpis właśnie o tym

po chwilę po wybuchu wojny w Ukrainie.

I to był wpis

o grupie

w Przeczkolczkę.

Muszę to znaleźć, że narysowali frage

Ukrainy na znak solidarności z krajem

ogarniętym wojną.

A przy podsumowaniu powiedzieli, że

nasza klasa myśli o tym, co dzieje się

u naszych sąsiadów i jest

z nimi.

I że to sponsorowałaś na swoim

Instagramie.

Jezu, co ja nawet nie wiem o tym.

I tu jest...

I tu mam mam

tego screena.

I zastanawiałem się po prostu też na to, czy

realnie wydajesz też taką kasę na

promocję tego wszystkiego. Czy to jest też tak,

że promujesz to wszystko naturalnie?

Nie, wiesz co, bardziej w sensie

takie rzeczy akurat promuje naturalnie, więc

dlatego dziwi mi posponsorowany

więc nie wiem.

To akurat tutaj przyznam się, że nas, no

no serio, nie wiem. Ale mam także, jak

pomagam ludziom, to raczej się do mnie chwalę.

Tylko po prostu, jak są jakieś oczywiście

zbiórki i się pomaga, czyli nanotą

udostępniam i zachęcam do tego, żeby to

zrobić. Ale raczej,

wiesz, mam taką osobę

takiego chłopczyka, który jest chory

naraka, maglejaka

mózgu i jakby

działamy z nim od początku, jak

zaczęliśmy

z Arkiem. Nie, z początku może przysadziłam,

ale po 3 latach załóżmy, jak byliśmy

z Arkiem, no i do dzisiaj na przód jestem

osobą, mam kontekę i cały czas mu

finansowo pomagam.

I nie muszę się, wiesz, tym chwalić nigdzie.

Nie widzę tego. Właśnie się zastanawiam,

że wiesz, a to na pewno mój profil.

Na pewno twój profil i na pewno

na Instagramie i na pewno wyświetla się

jako sponsorowany, bo to akurat wszystko

już zweryfikowałem, ale to zweryfikowałem, jak siedziałem

i czekałem na ciebie, bo wpisam sobie na Twitter,

że po prostu co tam się

pojawiło, a jak odbierasz te wszystkie zarzuty

związane z medycyną estetyczną, bo to też

jest bardzo ciekawa akurat, też na Twitterze

trafiłem na wpis Krzysztofa Stanowskiego

na ten temat.

Co ja myślę o medycynie?

Jak ty to odbierasz te wszystkie zarzuty, czy to też było

tak, to było ten nos, to wiadomo, ten program

to wszystko już jest legendarna

historia i dość oczytana,

ale ty bardzo dużo zmieniałaś w sobie,

to było coś takiego, że ty zmieniałaś

nawet w tym odniesieniu tych wszystkich lęków,

jak to wyglądało u ciebie.

Jeżeli chodzi o medycynę estetyczną, uważam,

jeżeli ktoś chce sobie coś zmienić

i ma jakiś defekt na swojej twarzy, czy

skórze, czy gdziekolwiek i chce coś

po prostu zmieniać, uważam,

że można sobie takie rzeczy wykonywać,

ale wszystko z rozwagą.

Ja jestem taką osobą, że raczej

nie znaczy lepiej, już więcej.

Więc w moim przypadku

akurat no to ja zawsze

możełam o pięknym nosie, to bo

od początku jak po prostu pojawiły się

pierwszy wpis do którego nawet tutaj rozmawiałam

z sobą, to pojawiły się wpisy właśnie

ale ono ma duży nos.

I ja wtedy pamiętam, że ja muszę coś

z tym zrobić, jak chce sobie zrobić operację

i chce sobie po prostu ten nos zmniejszyć.

Jeśli chodzi o inne operacje, no to ja

nie robiłam nic, z oprócz tego, że

gdzieś sobie kwas na przykład dasz

i to raczej są takie rzeczy naturalne,

czy jakieś pilingi kwasowe, czy inne rzeczy,

ale raczej bardziej wszystko

w taki

minimalny sposób.

Czyli nic nie robiłaś, czyli dementujemy.

I nic nie robiłam. To z takich operacji

plastycznych? No bo ja... No nie, tylko nie.

Operacja jest nie jeden, co nos.

Plastyczną operację jedną, która miałem nos,

ale ja też bardzo schudłam, w sensie zmieniłam

też mi się rysy w ogóle, zmieniły twarzy, bo

jak jest człowiek grubszy, no to

po prostu inaczej wygląda twarz, jak jest

człowiek chłódszy, no to też inaczej.

Wygląda to, że wszyscy myślą, że nie wiem,

zrobiłeś sobie kości policzkowa. Ja, jakby zobaczyłam

mi siostrę, to wszystkie mamy takie kości.

Razem z moimi mam i z moimi siostrząskimi

mam takie kości policzkowe, tylko że ja po prostu

widać. To jest teraz twój najlepszy czas

w życiu?

Jest bardzo, powiem Ci,

interesujący ten czas, który

jest teraz w moim życiu. Jest

bardzo ciekawy.

Na pewno jest to, że budzę się z takim

spokojem w sercu, to mnie cieszę.

Że wiesz, wstajesz rano i masz taki

spokój w sercu, bo masz przecież pracę,

wiesz, możesz się realizować, obok masz

swego sierściu chłodu, którego się cały czas

przytulasz i cały czas kowiasz, tłamsisz

i ten. Więc jest na pewno takie

interesujące, ale mam nadzieję, że

jakby, wiesz, sprawy nabiorą jeszcze

większo koło obrotu i będzie jeszcze ciekawie.

To co może spowodować, że

będzie jeszcze ciekawie? Bo to mnie zastanawia,

jakbyś miała sobie wymarzyć, powiedzmy, nasze

spotkanie za rok. To, czy chciałabyś ze mną

porozmawiać? Co miałoby się na pewno zmienić

w perspektywie tego roku? Już co chciałabym,

na przykład, żebym miał

kstu.

Może ekranizacja.

Może

tą dziennikarką sportową, to co my

mówiłeś. Może będzie taka okazja, że

ktoś się, wiesz, jakby

zaufam i da mi swą szansę.

A może przyjdę tutaj i będę miała, wiesz,

rodzinę i spełnię

swoje największe marzenia. I tego

ci bardzo, bardzo życzę.

To była bardzo fajna rozmowa.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.