zurnalistapl zurnalistapl 4/1/23 - Episode Page - 1h 17m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Przypominam, że rozmowy żurnalisty są dostępne dla osób pełnoletnich, ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam bardzo serdecznie Maciej Orłoś.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Ewa Farny. Dzień dobry. Dzień dobry, cześć.

Masz już za sobą piękną karierę w dwóch krajach. Masz dzieci, męża. Co, mogę umierać?

Nie, wy zastanawiam, czego nie masz. Nie mam wielu rzeczy. No czego nie masz?

Nie jestem aktualnie, jak zresztą można widać, o czym rozmawaliśmy poza kamerą.

Najlepszej wersji siebie, w jakiej wiem, żeby mogła być.

I myślę, jak fizycznie, tak mentalnie, tylko mentalnie, nie dobra, już i fizycznie i mentalnie na tym pracuję.

Jakby staram się być najlepszą możliwą wersją z siebie, jakkolwiek banalnie to brzmi, to cały czas się rozwijać.

I kiedyś Warren Buffett powiedział coś takiego, że właśnie codziennie chodzi spać o coś mądrzejszy, jeżeli dobrze to tłumaczę.

O trochę mądrzejszy i to jest taka trochę też dla mnie reguła, którą staram się trzymać, więc codziennie staram się dowiedzieć coś nowego.

Ale chyba nie o to pytałeś. Więc jakby nie jestem w takim momencie życia, że jestem zadowolona z wszystkimi względami za sobą, jaka jestem.

Więc nie mam tego, nie mam najlepszej wersji siebie, jak na razie. Szukam jej.

Mam słabą wolę ogólnie, więc brakuje mi silnej woli.

Nadzień się, że też nie mam hita.

Pod to podkaście to zmienimy.

Dobra, nie, w sensie takiego aktualnego bęgera josankowego.

A to chyba tu zależnienie ogólnie, co?

Trochę tak.

Jak przygotowywałem się do tej rozmowy, to pomyślałem sobie, jakie są skutki uboczne twojego życia.

I skutkiem ubocznym może być to, że jesteś przyzwyczajona do sukcesu.

Tu jest trochę narkotyk pewnie.

Bez trochę. Wydaje mi się, że to jest bardzo mocny narkotyk, a bardzo trudne do osiągnięcia.

Takie też trochę FOMO, Fear of Missing Out, czyli coś, co... Jeżeli teraz nie mam aktualnie, nie wiem, piosenki w radio, czy popularna na Spotifyu, to jakby mi nie było.

A pewnie tak... I mam nadzieję, że tak nie jest.

Natomiast jest jakieś FOMO, w którym się żyje, że jak teraz nie mam czegoś na fali, to ludzie o mnie zapomnieli pewnie.

350 tysięcy słuchaczy w tym miesiącu na Spotifyu, więc wydaje mi się, że ludzie o tobie nie zapominają.

Dlatego przed rozmowem, jak o tym mówiłaś, to mi się wydaje, że to nie działa w ten sposób, a płyta.

Partnerem żurnalisty jest Engokars.

Której po prostu mówiłem ci, że naprawdę tego się słuchało świetnie, a szczególnie ten numer, wersja 2.0, tak?

To jest właśnie coś takiego, co dało mi do rozrozumienia, wiesz, że jakby...

że widać, że ty tęsknisz za kimś, kim byłeś, co straciłaś w swoim życiu, nieodwracalnie.

Już razem z tym powiedzmy, z tą dziewczyną, która dorosła.

Nie wiem, czy to się traci, bo też w tej piosence śpiewam, że ja wiem, że ona ciągle jest za mnie.

Natomiast taki... taką bestroskość.

I napisałam ten numer jeszcze przedtem, niż byłam w pierwszej ciąży, żeby było jazda.

Z dawno.

Więc dawno.

I potem, kiedy już miałam dziecko, to trochę on rzutował inne światło, niż chciałam.

Nie chciałam, żeby był on źle zinterpretowany, że, wiesz, teraz jestem jeszcze szczęśliwa, że nie jest mi dobrze,

że tęsknię do tej ewy przed dzieckim i przed małżeństwem, bo tak nie jest.

Dlatego też zmieniłam trochę tekst.

W refrenie też jest właśnie o tym, że choć ja teraz głośnie śmieję, czyli jestem bardziej szczęśliwa,

to jednak takiej bestroskiej ewy mi trochę brak.

Takiej popierniczonej, takiej, że wierzę, że miałam taką fazę, że w końcu biegałam po ulicy i dzwoniłam na dzwonki.

I znikłam.

Sąsiadą jej nie brakuje.

Tak, więc sąsiadą jej nie brakuje.

I taką dziecinną, taką trochę infantelną, nie czując jakiejś dużej odpowiedzialności,

tego, że jestem już jednak też mamą i powinnam, wiesz, trochę być przykładem,

o czym dzieci tego pewnie jeszcze nie odczuwają.

Nie wiem.

Wydaje mi się, że jak sobie przeglądałem jeszcze w ogóle z twojej starych wywiady z 14 lat,

to w ogóle było takie bardzo interesujące,

kiedy opowiadasz o tym chociażby w jednym wywiadu, że chcesz mieć trójkę dzieci 14 lat temu.

To dla mnie było takie, że dużo podstaw, które dzisiaj kierują twoim życiem,

one w jakimś stopniu już były zaszczepione w tej młodej dziewczynie.

Tak.

I zastanawiałam mnie, to po prostu ten numer też, jak tego nie odbierałem w perspektywie macierzyństwa,

tylko w perspektywie tego takiego rokoenrolowego szaleństwa,

że ty byłaś taka szczęśliwa, rozpromniona, jak oglądałem ten dokument o tobie

i tam były urywki z tego, jaką byłaś dziewczyną, jak miałaś tam 18, nawet mniej lat,

to było coś takiego jedynym słowem, które było dookoła mnie, jak to widziałem, to uśmiech.

Że byłaś taka szczęśliwa i zakochana w tym wszystkim, że ty możesz to robić.

Twój tata czytał ci do snu gotki śląskie. Coś jeszcze zapamiętałaś?

Z goty śląskich?

Nie, z tego, co ci czytał.

Nie. Nawet tego, co powiedziałeś teraz nie bardzo pamiętam.

Tak.

A pewnie tak było. Nie, nie pamiętam czytania przed snem, pamiętam inne rzeczy.

Jakie rzeczy pamiętasz, bo ta twoja relacja z tatą jest bardzo, znaczy była na pewno bardzo mocna,

bo powiedziałeś, że ulubionym twoim wspomnieniem z dzieciństwa jest to, jak mówisz,

że chcesz poślubić twojego tata, a on ci tłumaczy, dlaczego nie możesz.

Tak, to było fajne. Pamiętam to właśnie. Siedzieliśmy na kanapie razem.

Co pamiętam? Pamiętam, że to zawsze grał na skrzypsach, bo ten instrumentalistom tak naprawdę,

na gitarze, na pianinie, na kontrabasie.

Natomiast szczerze mówiąc myślę, że nasz dom był też bardzo w pewnym sensie konserwatywny,

więc pewnie też, wiesz, tak, że tata chali do pracy, my byliśmy z mamą w domu,

że to był taki tata, który rano wychodzi do pracy.

Jakby to dzisiaj już może to w ogóle inaczej trochę te nasze rodziny współczesne.

Natomiast to było tak, że mama z nami zostawała, że pewnie byliśmy więcej z mamą,

ale myślę, że nadal ta relacja matka, w sensie ojciec i córka jest specyficzna

i pewnie tam jest jakaś taka inna trochę więź z tatą.

Ja najbardziej go pamiętam, kiedy on ze mną wyzi na koncerty, kiedy ja miałem 12 lat

i on w tym momencie był taki bardziej dla mnie ojcem z takiego bardzo niskiego wieku,

pamiętam bardziej mamy i kiedy miałem tam, wiesz, 4, 5, 6 lat,

ale kiedy już miałem tam 10, 11 czy zaczynały lata nastoletnie,

to pamiętam wtedy tego tata, kiedy on naprawdę stanu w mojej obronie załacił wszystko,

jakby jeździł za mną te koncertnie, pozwalał mi rzeczy, pilnował mnie

i to była ta jego rola ojca, która najbardziej się we mnie wpisała.

OK, bo mama jest trochę pomijana w twoich wspomnieniach,

tak naprawdę jak się czyta, to jest głównie ta, ta, ta, ta, ta, ta,

ale dlatego też, że zazwyczaj się rozmawiał z tobą,

albo jest mi od tego 12, 13 roku życia i do góry co robiłeś,

no to tym bardziej mnie to zastanawiam, mówisz o swojej mamie,

że to piękna kobieta, która potrafi śpiewać,

chociaż chyba się trochę wstydzi z tego, co widziałem gdzieś tam w moich notatkach.

Jakie masz wspomnienia z mamu?

Moja mama jest cudowną, silną kobietą

i widzę to coraz bardziej, będąc też mamą.

To jest fajne.

A z czego wychodzi ta siła, bo powiedziałeś tak to zdecydowanie?

Ona ogarnia bardzo dużo rzeczy naraz, potrafi prowadzić cały dom,

potrafi wychować trójkę dzieci.

To było dzieciństwo pełne uwagi, miłości,

a zarówno, wiesz, jest kobietą, jakby mają swój biznes tatą,

wiesz, prowadzą firmę, więc on też się realizuje w swojej pracy,

więc taka kobieta, która, wiesz, ona mi teraz powiedziała niedawno,

że przeżywa najpiękniejszy okres swojego życia,

ma ponad 50 lat teraz, wygląda na 35,

i mówi, że jest najlepiej, bo wychowała trójkę dzieci,

już teraz ma pieniądze, których nie miała, kiedy miała 20 lat,

i już ma trochę tej swobody, bo dzieci już są duże,

więc teraz ona tak naprawdę żyje, tak wiesz, tak że na maksa.

I to jest taka osoba, która jest wiecznie zadowolona,

cały czas szczęśliwa,

i jeżeli nawet jest wszystko do dupy, to ona zauważa te fajne rzeczy,

jakby, i tego mnie nauczyła.

I ja bardzo za to nie jestem dziętna, bo to jest, myślę, fajna cecha.

Bardzo.

No, że tak jesteś, pod każdym względem zawsze szukasz fajnych rzeczy,

jesteś w miarę możliwości zadowolonym człowiekiem, takim pozytywnym,

i to się po czesku nazywa ściastna powaha,

szczęśliwy typ charakteru, tak powiem.

Twoja babcia miała paszport austriacko-węgierski,

tata Czechosłowacki, ty masz czeski.

Ta wasza rodzina jest trochę większa niż mama, tata i rodzeństwo?

Jest babcia.

Jest babcia.

Mowałaś szeroko rodzina, kuzynki, wiesz, kuzyni.

Zawsze spotkamy się na święta, to są takie duże spotkania,

i to jest bardzo miłe, uwielbiam to.

I mamy takie imprezowe zawsze, że lubimy się widzieć po prostu,

przyjeżdżamy, gdziekolwiek mieszkamy, przyjeżdżam 400 km

i widzimy się i uwielbiamy to.

Jeździmy razem nawet z moją kuzynką,

teraz aktualnie jeździmy razem na urlopy z dziećmi,

i to jest bardzo fajne.

Ale ci ludzie byli od samego początku w twoim życiu?

Bo to też mnie zastanawiało,

gdzieś tam czy baśnie chociażby babcia,

to był ktoś ważny w twoim dzieciństwie?

Tak, oczywiście, no jest tu babcia.

Ale nie będę ci kłamać, że ta relacja jest jakoś,

czy była jakoś bardzo, bardzo mocna.

Bo niektórzy mają, także mają babcie,

wiesz, podobnie jak rodziców,

pozbędzają tam, nie wiem, wszystkie wakacje

są bardzo mocno połączeni.

Ja swoją babcie kocham i uwielbiam,

i zawsze się widzimy, wiesz, na ważnych rodzinnych wydarzeniach,

kiedy coś się dzieje, pisze do niej SMS-y, tak dalej.

Ona też zawsze wspomni,

kiedy się pojawia w jakikolwiek kolorowej gazecie,

co nie jest akurat zawsze miłe.

Ale nie jest to taka relacja,

żebym ci kłamało, że jest bardzo głęboka,

to nie będę ci tak kłamać,

że jest taka bardzo, bardzo głęboka.

A to był inteligencki dom?

W twoim niemaniu też?

Jako i się co ważno myśli.

W takim, że to było w domu stało pianino,

jednak twoi rodzice prowadzili biznes,

to jednak kojarzy się od razu z takim automatycznym, dobrym domem.

No tak, to prawda.

Że jednak to też było dla mnie takie bardzo, bardzo interesujące.

A jak reagował twój brat, który jest dwa lata młodszy od ciebie,

na to, jak ty zaczynałaś robić karierę?

Bo dzieci jednak nie odbierają tego w takim zasadzie.

Chucha, fajnie siostra robi karierę, tylko często pojawia się zazdrość.

Zazdrość nie. On był spoko.

On był taki wyluzowany bardziej niż ja.

Do dziś mamy bardzo fajną relację.

On jest dla mnie też dużą inspiracją,

jako młodszy brat.

Jest o wiele mądrzejsze niż ja.

Jest z prawnikiem, jaka chciałam być.

Ale to nie o to chodzi.

Nie chodzi o wykształcenie, chodzi o taką, wiesz, inteligencję.

Po prostu styl życia.

Ale może po prostu jesteście inni,

bo tak od razu ustawiasz to ekscelowo w barierkach.

Ja jestem po tacie bardzo ekscelowa, dokładnie.

To też trzeba podkreślić.

Właśnie przeleciałam do ciebie właśnie z kawiarni, gdzie ekscelowałam mocno.

I to jest dziwne, bo jestem jakby z jednej strony artystką,

z drugiej strony gdzieś po tacie,

podzieci czułam taką potrzebę porządku, papierach.

I jakby w domu bywa bardzo mocny bałagan,

ale jakby w papierologia u mnie musi zgadzać,

bo jestem nerwowa, jak tego nie ma.

Więc ekscelowo, mój brat, tak, no, jasne,

jakby podstawą jest nieporównywanie z siebie,

też w ramach jednego domu.

Mowa, jak już zastawiła brata, jak śpiewa,

to potem mogłabyś sobie zostawić siebie jakim to jesteś prawnikiem,

więc też bym tak, no, to nie patrzyła,

tylko wychodzisz z punktu złego,

a mentalnie nie, brat lepszy, to tego...

Marzacja, nie będę tak się nazywać,

że nie czuję się już gorsze absolutnie, to nie.

Tylko jakby... Marzacja, to jest lepsze nazwanie,

tego jest inny i jakby jest na pewno osobą,

do której ja... która mnie inspiruje.

No, ty nawet o nim mówiłeś, że on był,

zawsze miał chyba talent do sportu, też on grał na pianinie,

tak, on grał na...

Na skrzypcach.

Na skrzypcach, właśnie.

I że też to mu chyba całkiem nieźle wychodziło,

więc to też po prostu tak jakoś...

Zastawiałem was w ogóle z na zupełnie po prostu różnych biegunach,

a ty jaką byłeś uczennicą do dwunastego roku życia?

Byłaś kujonką?

Nie, nie, nie.

A byłeś kimś, kto kręcił rozruby?

Nie.

Tutaj już trochę więcej na paramentu widzę.

Ja taka ta średnia, wiesz, taka ta złota, środkowa linia.

Jakby totalnie, ani w jedną stronę,

były dwójki, nie czekaj, bo to w Polsce jest inaczej.

Piątka jest najlepsza, tak?

Wszóstka nawet.

No to czwórki.

Okej.

To nie wiem, co miałam.

No nie, ale...

Miałam tam czwórki, czasami trójki,

ale tak sobie, wiesz,

nie byłam tak, że miałam najlepsze stopnie,

nie byłam ani żadnym takim...

Prymusa.

Mocnym, tak, tak, ale też ani w drugą stronę, wiesz,

żebym mocno tam zbroiła, miała na wszystko wyrąbane.

Nie.

Taki złoty środek, no.

Jak miałeś 12 lat, wygrałeś szansę na sukces dość szybko.

Zawsze czułeś, że jesteś wyjątkowa?

Nie.

Ja nie czuję, że jestem wyjątkowa.

Dlaczego?

Jestem taką...

Ja się naprawdę człowieką zwykłą dziewczyną.

Totalnie.

To się szczęśliwą, uprzywilejowaną,

ale też pewną siebie, jakby jestem pewna siebie.

To nie chodzi o to, że nie.

Ale nie czuję się niczym wyjątkowa.

Po prostu miałam też szczęście niczym.

Może jestem wyjątkowa w tym,

że...

Potrafię pogodzić robienie tego, co naprawdę kocham,

w sposób jaki sobie sama definiuje

i na który sobie pozwalam.

Potrafię sobie postawić granicę, czego już nie chcę robić,

czy co chcę robić.

I do tego połączyć to z całą tą swoją rodziną,

którą jakby chciałam zawsze mieć.

I udało mi się o tym nie tylko gadać, ale też to jakby zrobić.

W miarę możliwie młodym wieku.

To jest na pewno dla mnie jakby duży sukces,

że potrafię jak na razie prowadzić

i zadawalejące dla mnie życie w pracy,

tak samo w domu.

Natomiast wiesz, no to się dużo ludziom udaje.

Nie uważam siebie za osobę wyjątkową.

Uważam, że po prostu jestem uprzywliwana,

że potrafię...

że byłam w dobrym czasie na dobrym miejscu.

No dobrze, ale nie odbierałbym ci jednak talentu,

pracowitości i wytrwałości w tym wszystkim.

Wyszły ile osób w tym momencie, w którym ty byłeś,

powiedziałoby tacie, że słuchaj,

ty masz się pierdolić, odrzucić wszystko

i zacząć się bawić życiem, bo miałeś do tego wszystkie narzędzia,

żeby się bawić, a nie pracować.

Dobra, ale to zależy, jaki masz priorytety.

Dobrze, ale to już jest pewnego rodzaju wyjątkowość.

Tak?

Zastawiając...

Miż normalne priorytety, jak się takie wiesz.

Nie, bo jednak jesteś zagłuszana popularnością.

Pomyśl sobie, że widzisz ten rynek,

widzisz tych ludzi, wiesz, że ludzi przepadło.

Wiesz, że ludzi miał tylko jeden dobry sezon.

Ale myślę, że też tylko ich wina?

Albo może mieli złotniar?

Czasami tak.

OK, czasami tak.

Jak ci odwala w głowie po jednym singlu

i myślisz, że jesteś panem świata, no to tak.

I przestajesz pracować, by już...

Już jesteś tam nie chciałeś być.

No jakby nie.

To też może jest coś, co w sobie potrafię docenić.

To jest jakaś kombinacja tego...

Przepraszam, tak powiem, nie zyserania się z tego,

że mi się udało coś.

I ja się zawsze cieszyłam z tego,

że jakiś singel się udał i...

Wiesz, jakiś ten sukces...

Tam w ogóle dźwięk potował.

Ale też jakaś kombinacja tego,

jakieś pokory, że to nie musi trwać na zawsze.

I to jest pewnie tym motorem, że Jezu jest super.

Dziękuję za to i udało się.

A z drugiej strony to nie jest ten moment,

kiedy ja siadam i daję nogi do góry,

ale pracujemy dalej, bo to się może skończyć.

To jakby nie jest tak, że nie masz...

jakby terminu ważności, że po prostu to jest na zawsze.

I jak byłeś dzieciakiem też to wydziałaś?

Tak, to miałam od zawsze.

Ja tu właśnie tak miałam od zawsze.

To byłeś taką racjonalistką, dość mocną.

A może?

Ja myślę, że tylko naprawdę musiałam trochę

wcześniej dorosnąć, wiesz.

Trochę wcześniej, faktycznie.

13 lat musiałem dorosnąć.

Ale moi rodzice też tak mocno właśnie

do mnie podeszli jako do dorosłego człowieka.

Kiedy miałem 11-12 lat, oni obgadywali ponad rok umowę.

Wiesz, z menadżerem, który chciał mi podpisać

w wieku 11 lat, to mój tata w tym momencie

właśnie wstawał w roli ojca

i mocno jakby chronił mnie przed tym wszystkim,

bo słyszał, jak jeden show biznes może być.

Wtedy mieliście już tą płytę, gdzie były 3-4 utwory

i tak dalej jakieś dziście i rozdawaliście to.

To jest w ogóle niesamowita historia.

Ja żałuję, bo ten dokument...

Ja musiałem przeszukać pół interna to, żeby go znać.

Nie wiem, dlaczego już jestem bąbuna na Netflixie.

Był moment.

Tak.

Teraz już...

Właśnie, a to szkoda.

Serio, bo to gdzieś tam musiałem szukać

w jakichś odchłaniach, jeżeli chodzi o to.

A tobie mówiono, że ty zostaniesz artystką.

Był ktoś taki, kto w ciebie wierzył

bardziej niż ty mogłaś wierzyć w siebie,

a jak widać pokłady są niskie, więc...

Wiesz, ja po prostu byłam dzieckiem.

Nie myślałam o tym, kim mogłam zostać.

Bardziej o to chodzi, że to mi to się zadziało w życiu.

Ja nie miałam tak, że w wieku pięciu lat

powiedziałam sobie, będę artystką

i jak miałam 12 to podpisałam kontrakt.

Też moi rodzice nie cisnęli mnie w ogóle

w żaden takim kierunku,

aczkolwiek mój tata jest muzykiem

i tam prywat nie gra na instrumentach

i uwielbiam muzykę.

Miał swój zespół.

Miał na pewno.

Miał swój zespół frolkolistyczny.

Teby moi rodzice są sfery ekonomistami.

Tak, ekonomistami.

Tak, ekonomist też swój kantor.

To jest swoje instytucje taką płatniczą.

I jakby to są w ogóle inny świat.

I to nie było tak, że ciśniemy,

żebyś córka była w szełobiznesie,

wręcz przeciwnie bali się tego.

I cały czas pytali mnie

i uczyli w tym młodym wieku co to jest obowiązek,

że jeżeli ja naprawdę chcę śpiewać,

to my tutaj podpiszemy taki papier,

który znaczy, że jeżeli w piątek będę chciałaś

napisać z koleżankami,

no to nie do końca mogę.

Bo ma gluten.

Bo ma gluten.

Nie, nie, nie.

Bo byłam jakiś koncert i wiesz,

to nie da się tak, że mi się dzisiaj nie chcę,

więc nie pójdę.

To jest jakby obowiązek, który się musi dotrzymać.

Więc ja miałam taką, takie stąpające,

twardo po ziemi takie zrozumienie

tej racjonalności, tego wszystkiego.

I to chyba gdzieś tam było mi bardzo mocno wpajane.

No, bo też powiedz, że byłaś wychowana w pokorze,

bez żadnej zrzutności.

Zastanawiało mnie w ogóle, czy są jakiekolwiek negatywne

skutki w twoim życiu tego, że byłaś tak wychowywana?

Na pewno tak.

No to jakie?

Ale jestem w czasie rozkminy tego.

Nie postrafię cię odpowiedzieć na to pytanie.

Staram się sama teraz na tym myśleć,

pytać siebie w właściwy sposób

i szukać tego odpowiedzi.

Więc jakbym ich miała, to bym nawet się z tobą podzieliła,

ale wiesz, po prostu jeszcze nie znam odpowiedzi.

Bo to chyba jesteś w takim momencie poszukiwani trochę, co?

Tak, ja się cały czas staram rozwijać.

I wiesz co, bo czasami tak mi się wydaje,

że naprawdę ja czuję taką wdzięczność i szczęście.

Czy coś jest nie tak?

Czy jestem taka oderwana od siebie,

że nie czuję tego jakiegoś bólu

i wiesz czegoś, co...

Bo też parę razy dostałam po łapach.

I to nie mało.

I czy to naprawdę jest tak, że ja się odłączyłam od siebie

i nie czuję tego?

Czy po prostu jestem na tyle twarda,

że to do mnie nie dociera?

Wiesz, szukam po prostu tego, gdzie ten ból,

czy ten...

Czy jakaś forma traumy z czegoś,

czy on tam gdzieś jest,

czy po prostu już ją przerobiłam

i idę dalej.

Więc tak się baz gram w sobie trochę,

kopię tam w środku.

Natomiast uważam, że dzieciństwo naprawdę miałam fajne.

I które rzeczy teraz, jak sama wychowuje dzieci,

to wiesz, już też widzę,

że moi rodzice robili inaczej,

pewnie ze względu różnych generacjów

się po prostu mieliła, wiesz, są inne sposoby.

Więcej wiemy np. jak dalej,

więc mam różne inne podejścia

np. do wychowywania dzieci.

Natomiast uważam, że moi rodzice

robili maksimum

i zrobili naprawdę

wiele dla nas rzeczy

tak czysto z miłości

jakby w dobrej wieży naprawdę.

Więc jakby ja tam nie czuję

żadnego takiego...

Dobra, jeszcze inaczej cię powiem.

Czytając

różne książki słuchałem z podkastem

o wychowywaniu dzieci,

jest taki trend, że dzieci w pewnym wieku

bardzo mocno np. grają gry komputerowe.

I tak aż uzależniająco,

czy był taki, jakby mój brat

np. był w takim, pewnie też miejscu

bardzo dużo kolegów

ze szkoły i tak dalej, kiedy byli nastoletni.

I czytałam o tym

ciekawy całkiem taką teorię,

że na tyle zabraniamy

dzieciom

robić co one

chcą

i na tyle mówimy

nie, nie możesz tutaj to,

że one potem dorastają

do wieku, kiedy

oni przed sobą mają świat,

w którym oni mogą zarządzać,

gdzie oni mogą sterować tymi

piąkami, gdzie oni tak naprawdę

przejmują tę moc, którą nie mają

do tego czasu.

Kiedy cię teraz porównam, to swoje życie.

Ja byłam w wieku nastoletnim

i moi rodzice pozwolili mi

robić to, co ja chciałam.

Oni mi nie dali takiego rygoru

nie wolno ci,

zakażemy ci.

Oni pozwolili na ten krok,

więc ja na tyle czułam

się swobodnie

i wdzięcznie, że ja nie

przeszłam przez taką

rebelliantską fazę

nastoletnią, że, wiesz,

moi starzy są do dupy.

Nie, bo jakby ja mi pozwolono

robić to, co ja kochałam

i nie miałam

potrzeby stwarzania świata, który ja sobie reguluję

i steruję piąkami, bo

go miałam.

I to jest, myślę, naprawdę

tak mi się wydaje

spoko teoria,

żeby czasami bardziej

słuchaj tych dzieci, bo to nie jest tak, że oni są

zli, wiesz, i chcą zniszczyć

świat, po prostu tylko

potrzebują mieć coś pod kontrolą,

nawet jak są dziećmi.

I mi na to pozwolono, więc

jakby ja jestem

w takiej fazie, że nie miałam

takiego wkurzenia

się na swoich rodziców

takiego robienia

odwrotnie, i że oni mówią

takie, takie

rebellianstwa. No, ale zobacz, oni też

zbudowali bardzo solidne fundamenty

tego, na fundamentach, na których ty się poruszałaś.

To raczej wydaje mi się... Tak, bo

to miało granicę. Właśnie. I wydaje mi się,

że po prostu też to wynikało

z tego, a jak oni reagowali na to, kiedy

udzielałaś pierwszego swojego wywiadu, miałeś 13

lat i gościu się ciebie pyta, czeski

dziennikarz, o to jak wyglądał twój pierwszy

seks. Myślisz, że tak pytał?

No tak powiedziałaś. 13 lat?

Może 15 miałam.

On powiedział, że 15, przynajmniej miałam.

Tak, wiesz, legalnie

rzecz biorąc.

No to taki mówisz, konserwatywny dom.

Dostajesz takie pytanie. Wydaje mi się,

że twój tata mówiąc delikatnie się wkurwił.

Tak, na pewno tak.

Nie dał nam sobie znać, bo jest takim,

wiesz, panem, który pewnie jak ja

tam się trzymał, a potem

powiedział, że już nigdy więcej z tym panem

rozmawiać. Coś na ten sposób,

pewnie. Ja byłam, z czasami

była przerażona. To były takie czasy

mocne.

Takie...

No nie bali się tak, wiesz,

wprost zapytać.

I myślę, że to na pewno miało na mnie

wpływ. W ogóle sprawa

wyglądu, sprawa związków,

sprawa takiej seksualności

porusza na ze mną

nieintymnie między mną

i moimi rodzicami, czy między mną

i mimi koleżankami, ale między mną

i dziennikarzem.

Po raz tak naprawdę pierwszy

jest dziwne.

I jest krzywdzące, i jest na pewno

nie tak, jak powinno być, bo jakby

twoja odpowiedź, twoja niepewność w tym

wszystkim, twoje spoznawanie siebie

na nowo, skoro z dziewczynki starasz się

kobiatą i dzieją się wszystkie te

hormonale zmiany w tobie, to

jest tak kruchy czas, to w ogóle nie powinnaś

nie powinnienneś

pytać taką młodą dziewczynę

o rzeczy, przez które

teraz przechodzi, jest to kruche

po prostu, a wszystkie pierwsze

odpowiedź, pierwsze reakcje od razu

wiesz, wali się do, nie wiem, co to było

brawo, czy nie, whatever.

No ale zobacz, to wszystko takie

duże rzeczy, bo też powiedziałaś, że jak miałeś

13 lat udzielałaś wywiadu

takiemu dziennikarzowi, który jest bardzo popularny

w Czechach, tam radiowy i telewizyjny

dziennikarz i to wtedy dopiero zrozumiałaś,

jak bardzo słabo mówi się w języku

i powiedziałaś tak, nie i nie wiem.

Pamiętam ten wywiad do dziś.

Więc wydaje mi się, że tak jak w domu

może nic nie mogło cię zdemolować,

ale kiedy zaczynałaś tam wchodzić

i ty byłaś faktycznie autentycznie

dzieckiem, który chciała dla każdego

dobrze i dla siebie również, to po prostu

tam są rzeczy, które mogły być

zagrożaniem w ogóle dla właśnie tego

poczucia własnej wartości, tego kim

jesteś, kim się stajesz, kim byłeś,

że można było łatwo się zgubić

i zatracić to, że w sumie to już

było dziecko, a z drugiej strony wszyscy traktują

mi jak dziecko. Tak,

naprawdę, to było dziwne.

Jakby potrzebowali ode mnie dorosłych

decyzji, dorosłego

częściowo zachowania, poczucia obowiązku,

zrozumienia co podatek,

wiesz niemal, że

z drugiej strony

z drugiej strony byłam

dzieckiem cały czas. Cały czas.

I to było takie dla mnie

niepokojące, że

i z jednej strony

taki wano trochę chyba, żebyś nim była,

no bo to był też twój fanbase.

Tak. A z drugiej strony

właśnie takie

dwie osobowości, że wiesz, jakby

tak miałaś z jednej strony wyrastać

po prostu na oczach wszystkich, jako dorosła

osoba, podejmować właśnie dorosłe

decyzje, a wizerunkowo być

dzieciakiem. Tak, ale

to jednak mój tata

przede wszystkim bardzo mnie

trochę dobrze od tego uchronił, wiesz,

wspólnie z moim menadżerem, który też jakby

uświadamiał sobie całą sytuację.

Mhm.

Oni starali się to też bardzo

pilnować, żebym miała dzieciństwo.

To jakby mój tata też bardzo na to apelował,

że po koncercie wracamy do

domu, ona rano idzie do

szkoły, bo po prostu

powinna

mieć normalne dzieciństwo częściowo,

mieć przyjaciół

w szkole.

To jest też

kolejna rzecz, że dzieci

różnie reagują na taki sukces.

Tak. Ty miałeś same pozytywne?

Same nie.

Ale też dużo pozytywnych.

Albo po prostu jak mówiliśmy o tej pamięci

przed tym i zaczęliśmy nagrywać, wiesz, może to jest

naprawdę selektywne, może naprawdę jest tak, że

ja pamiętam te dobre rzeczy. Może tak jest.

Może tak. Ale wolno pamiętać te dobre.

Ale to jest bardzo dobre.

Tak, dla samego zdrowia.

Więc właśnie o tym ci mówię, jak bym

wiedziała, że każdy ma swoje

plusy, minusy, wiesz, traumy, nie traumy,

ale jeżeli coś

we mnie jest,

to jest ten teraz w trakcie

szukania

tego na ile

staram się pozytywnym

rzeczami przebić jakieś złe,

bo pewnie były te złe.

Częściowo pamiętam, że ściowo nie.

No, ale takie

dzieciństwo, wiesz, też

w szkole, kiedy zaczęłaś piewać, mogłoby być

bardzo traumatyczne, ale znowu

my byliśmy w małej szkole, w polskiej

szkole, w Czechach, więc już sama

ta mniejszość narodowa

jest takim bardzo

trzymającym się siebie, wiesz,

ugrupowaniem,

wspierającym bardzo. Oni się bardzo cieszy,

że apromuje w ogóle to, że jestem Polką, że

jestem Ewaniem, przez FAUD, tylko w

Czechach w ogóle byli tesy dumni

z tego, więc to było

naprawdę, w sumie bardziej pozytywnie

negatywne. Też ja czasami bym chciała

ci tu opowiadać jakieś, wiesz,

straszne swoje traumy

i płacze i, wiesz, śpiewać smutne

piosenki, bo

pewnie by mi się też łatwiej pisało,

niż takie cały czas pozytywne,

które w tym, w ten samym momencie

chcesz pisać pozytywne popowe

spoko piosenki, ale

z drugiej strony to jest bardzo

cienka granica, więc z tym, żeby to było

miarę możliwości o czymś,

a nie było to głupie.

Z Krzysztofem Zalewskim piękna piosenka, która pokazuje

Twoje podejście, że jak jest zły dzień,

to będzie dobry i

też ja tak tego, co miałem, i nie chodzi

mi o to, żeby pytać tylko i wyłącznie o negatywne

rzeczy, tylko mówisz, że miałaś

zachowane dzieciństwo, ale tak w rzeczywistości

jeśli powiedziałaś, co to znaczy

dzieciństwo. Ja po prostu miałam

inne, ja nie wiem o co

jak to się po prostu, przepraszam,

co mi umknęło,

czego nie miałam,

nie wiem. Ale dobrze, ale

z czym było to takie, powiedzmy, że już nie masz

taką koncertu, masz akurat

taki normalny czas z rówieśnikami i co

lubiłeś robić?

Też śpiewać?

Wiesz co,

tak.

Ale ogólnie nie, takie zwykorzycie, lubłam

z koleżankami gdzieś pójść, lubłam imprezy

szkolne, lubiłam

tańczyć,

chodziłam tańczyć.

Zawsze miałem więcej

przyjaciół, facetów niż

dziewczyn. Tak

wiem, jakby otoczona facetami

zawsze,

chłopakami.

Myślę,

że to było bardzo zwykłe dzieciństwo

pewien sposób, o ile nie zaczął się

piątek i sobota.

To potem znowu był okej,

tak normalnie.

Ja to wspominam

jako intensywny

czas, bo pogodzenie tego, wiesz, z tym

śpiewanie w Polsce i w Czechach

czasami nie było łatwe,

ale

dało się,

kurczę, dało się. Ja jestem, że się dało.

Jak miałeś 18 lat dostałaś koperta w niej

dostęp do swojego

konta, bankowego.

Od samego początku potrafiłeś szanować

i zarządzać tymi pieniędzmi

w rodzinie ekonomistów.

Ale to nie było tak, że mnie rodzice uczyli

tej ekonomii, ja jestem bardzo zła z matmy

i byłam beznadziej na ten kierunku, więc jakby

eksterem jest jakby bardzo

bejzikowa, bardzo

bejzikowa i

natomiast

czekaj, jak coś mnie pytałeś, przepraszam,

a już tą kopertą. Ja oddałam

tę kopertę, tacie. Nie chciałam tych pieniędzy.

Powiedziałam tylko, że myślę, że nie

jestem gotowa na to, by tym zarządzać sama,

że boję się, żeby mi odwaliło,

bo jednak ja w tym wieku uczypiewałam

przez 5 lat, wiesz, to pewnie... Tam było dużo pieniędzy.

Wierzyłam, że tam przynajmniej coś jest

i zapytałam go, czy mogę sobie kupić

samochód. Miałam 18,

chciałam kierować.

I czy mogę sobie kupić samochód? A to

powiedział zależy jaki.

No

i jeszcze potem powiedział

zdanie, że

jedna rzecz, jaki

mogłabym sobie kupić, a drugi, jaki powinnam

sobie kupić, to znaczy,

że nie jest mądre, wiesz, na pierwsze

auto kupić sobie coś wyrąbanego,

po prostu tylko żeby pokazać, że

ma się pieniądze zarobione i do nich

nie. Więc chciałam kupić po prostu

żeby mieć swój samochód.

Natomiast taki, wiesz,

praktyczny, tak powiem.

Więc ja chyba

byłam prowadzona do takiego

rozsądnego zarządzania pieniędzy

do podejścia takiego, że jutro tego

nie musi być, że może

fajnie jest myśleć inwestycyjnie,

niż

tak hedonistycznie.

A to kiedy pracowałeś z tatą?

To się nie pracowałem z tatą.

Po prostu do 18 życia musiał

mieć

taki subkonto, wiesz, bo nie byłam

pełno lat, nawet nie mogłem mieć

nawet swojego konta, więc jakby...

Ale on wydawał się takim kręgosłupem.

W każdej twojej decyzji z tego, co mówisz,

że wchodził w rolę taty, no to w rolę

takiego menadżera, trochę nad tobą,

tak to brzmi brzmi. Wiesz co, nie, ja

miałam menadżera innego, on był takim

naprawdę tatą.

Oczywiście pomagał, wiesz, dogadywać

mów, faktur pilnowania

jakichś rzeczy w tych umowach

i tak dalej, no ale ja uważam, że

to było cały czas takie ojcowskie,

że tak powiem. Menadżer to mógł to

inny, to nie było tak, że

tata był menadżerem.

Natomiast, no, kiedy już miałam

osiednościę lat, to on jakby powiedział,

już może mieć swój kont, to jakby i też

założyłam w wieku 18 lat swoją agencję,

żeby mieć swoją firmę

i jakby z tym mi pomógł, wiesz, tak

papierologicznie.

Ale już potem, no,

właśnie on był też tak trochę,

wiesz, tutaj jest rzeka

i pływaj sobie, nie?

Naucz się, trochę, jednak, no

to naucz się, jakby mogła ci na mnie patrzeć, jak to robiliśmy,

zawsze ci doradzę, ale ja też

mam swoją pracę, mam następne dowolne dzieci,

jakby, wiesz, jakby

hello, już po prostu ty masz było tego,

więc jak mi w cokolwiek potrzebowała,

ale wiesz, tu jest kontakt

do księgowej, może mieć swą księgową

i tak dalej, ale jakby musiałam

już tę trochę zarządzić sama

i to było chyba dobre.

A jak reagowałaś na to, kiedy zaczynało

to by pisać portale, plotkarskie, gazety,

to zmieniało chyba trochę też

głowę.

W zależy w jakim etapie życia

byłam, czułam pierwszym. Zaczynam od początku.

Okej.

Od początku bardzo się przejmowałam,

w sumie, jak tak pamiętam.

W Czechach pierwsze artykuły

były mocne i wierzyłam 12-13

lat, więc nie wiedziałam w ogóle o co chodzi

z takim hejtem, jakby ja tego nie znałam

ze swojego środowiska. Nie było

social mediów, więc

nie znasz tego

spoza swojej bańki mydlanej.

I to było takie

ej, ty pip, polka

z pierpi, z powrotem do Polski

co ty jesteś, Ewa, bez V,

przecież nie jesteś Czechką, co ty tutaj robisz,

bla, bla, bla.

I na podstawie na przykład piosenki mojej pierwszej

wiesz, taki totalny hejty, mówię, ale

jakby mam mu, im się nie podoba

moja piosenka, ale piszą takie

straszne rzeczy o mnie, jakby po co

dlaczego to się dzieje, wytłumacz

mi to, bo ja tego nie byłam w stanie

zrozumieć. Można pisać, ej piosenka

w niej moim guście.

Dobra, ale no chyba nie byłbyś

13-letnim dzieckiem, pewnie.

To mi się tak nie napisało. Dobra,

ale więc to było złe, to było jakby takie

mocno nieprzyjemne.

Nie chciałam chodzić do szkoły, bo bałam się,

że ci ludzie, bo oni mi naprawdę

na żywo nie dawali znać takich rzeczy,

ale może to też są ci, co tak wypisują.

Tylko, wiesz,

w internecie są, wiesz, macho.

Więc bałam się trochę chodzić do

szkoły, trzesła mi się ręka w ogóle

coś i rodzice totalnie właśnie z

moim menadżerem dogadali się, że wyłączamy to

i nie mogę tego śledzić. Nie kupujemy

tego, nie śledzi żadnych blogów,

bo wtedy była sfera blogów, w ogóle zaczynamy

blogi. Nie będziesz tego śledzić

i jeszcze chyba nawet YouTube'a nie było.

Jezus, co ma, jak jest stara jestem.

Jesteś bardzo młoda i atrakcyjna,

bo jesteś młodsza ode mnie.

A wiesz, więc to było takie...

Te początki były

ostre, na tyle, że rodzice

powiedzieli, jakby stop, nie będziesz

tego czytać.

No i potem

już jakoś tak było lepiej.

W sensie lepiej w tym, jak ja się

nauczę, jestem pracować.

No ale to też takie w ogóle zderzenie

ze światem, co? Że tutaj wszystkich na pewno

chwalą, cieszą się, wiesz, przychodzą,

dostajesz wry i tak naprawdę jeszcze nie

wyszedł kogo, bo ci ludzie się nie podpisują,

przecież pod imieniem i nazwiskiem.

Bardzo mi pomogło, a to nie jest tak dawno temu,

ale bardzo mi pomogło. Pewnie

4 lata temu.

To na terapię, 4 lat temu gdzieś poszłaś?

To poszła i skończyłam 4

lata temu już, ale przedtem

chodziłam, no to może jeszcze było

przed terapią.

To był taki moment, kiedy zrozumiałam,

że te artykuły, które

ściągną się na mój temat i pewnie też

naszym podcastem będą, czy tam wideo

pewnie przede wszystkim. Jezusa,

gruba, świnia, etc.

Więc jakby, ale się spasła,

czy jak to lubię Polacy pisać.

I takie rzeczy, ja mówię sobie,

jak ja sobie z tym poradzę,

jakby muszę jakoś

to wreszcie ugryźć

i uśwaluł mu się

w pewnym momencie, że

ten sposób, w jaki komentujemy,

czy co piszemy, o kimś,

to świadczy tylko i wyłącznie o nas,

jak my prawdę. I kiedy to

zrozumiałam, że ten

bardzo atakujący

hate, tak naprawdę

nie jest moim problemem, ale problemem tego,

kto komentuje,

świadczy to o nim,

to

to totalnie się wyluzywałam, totalnie się wyluzywałam.

Naprawdę? Tak, totalnie,

bo wydaje mi się, że

w perspektywie młodej dziewczyny,

a gdzie u ciebie tam po prostu waga, ciągała się

od samego początku, mogę ci powiedzieć, że jesteś rekordzistką,

ja zazwyczaj sprawdzam pudełka

i sprawdzam ile jest stron o moich gościach.

Z tym jest chyba 45

z tego, co pamiętam.

To jest dużo? To jest bardzo dużo.

To jest rekord u mnie. Wow.

Nikt im nie było więcej.

I to się ciągnę od samego początku.

Pudełkowa Queen. Świetnie.

Mam na Wikipedia i następny, wiesz.

No, nie ma żadnych wątpliwości

i zastanawiałam mnie to,

że to są niebezpieczne rzeczy, to mogą pobudzić

zaburzanie, odżywiania.

To są rzeczy, które mogą pogłębić naprawdę

bardzo i to bardzo poważne choroby,

które mogą skutkować tragicznie.

To nie ma

żadnych wątpliwości co do tego,

a wydaje mi się, że

trochę byłaś też taką osobą,

gdzie mało ludzi jeszcze wtedy

w tak młodym wieku robiło karierę.

I ty naprawdę zaczęła, i wiesz, poza tym,

że to wszystko szło tak szybko,

no to byłaś jurorką.

Też chyba, nie wiem, czy ktokolwiek w życiu

w naszym show, please zna się w Polsce.

Więc o czym mamy, wiesz.

Dlatego, jak wchodziłaś, to powiedziałem ci,

że masz za sobą niesamowitą karierę.

A tak naprawdę to jest jej początek.

Jezu, dobrze by było jego początek.

Fajnie by było.

Dlatego, wiesz,

to było to pytanie z tymi portalami,

bo one potrafią

naprawdę napierdalać, a jeszcze,

kiedy w tym dokumencie twoja małą wiarzyt

od samego początku byłaś bardzo odpowiedzialna.

To, że byłaś w tej klasie maturalnej,

tam nie było wtedy nauczania

powiedzieć, musiałaś wszystko odstawić.

To było godne podziwu,

bo już byłaś naprawdę dorosła

i ty już robiłaś naprawdę dużą karierę,

a ty wróciłaś grzecznie do szkoły.

Dobra, ale

jak tak na to patrzysz, to ocenia,

że to był dobry decyzja?

Może wrócić do szkoły i odstawiać wszystko?

Wydaje mi się, że to jest dobry kontakt

ze światem, który się dzieje naprawdę.

No bo nie wiem, jaka byłaś.

Nie mam pojęcia, mogę tylko zgadywać.

Ja też mogłabym zgadywać, co by było,

ale nie wiem.

Nie wiem, pamiętam tego,

taki etap właśnie w tej klasie maturalnej,

skoro o tym wspomniałeś,

że

mój menadżer był

od początku

z którym już nie pracuję,

ale był mega lomanem.

Zaczęłaś karierę w Czechach,

powiedział Ewaś z Polką,

spróbujmy w Polsce, spróbaliśmy w Polsce.

To on miał chęć i pójść dalej.

I miałam wtedy chyba 17 lat

i po wysłali te moje numery właśnie cicho

i takie ewakuacje, te początkowe numery

po wysłali

i dostaliśmy feedback

z Niemiec i z Rosji.

Że super, że spróbujemy wydać płytę.

Tylko wymagana jest

świetna

świetny angielski.

I to, żeby się przeprowadziła na pół roku,

żeby właśnie robić piary,

wiesz tam sesje i żeby pracować po prostu

przez pół roku intesywnie nad promocją

krążka.

No i to było pół roku w Niemczech, pół roku w Rosji, tak naprawdę.

Wtedy tak to wyglądało,

nie wiem jak dzisiaj, pewnie jest inaczej

i można wszystko zrobić zdalnie, tak dalej.

Wtedy były takie warunki postawione.

No i jakby ja wtedy powiedziałam,

że to jest bardzo miłe, wszystko super,

ale po prostu tego, że jakby po angielsku nie dałabym

gadać z tego, jak go nie potrzebuję

na pewno,

bo nagrałam po angielsku te numery.

To ja mam kasę maturalną,

jakby dla mnie jest ważne być maturę.

To jest po prostu podstawa jakaś, która

chciałam i obiecałam rodzicom na początku,

jak poszłam

śpiewać w ten cały świat,

że jakby będę śpiewać, ale do matury dociągnąć,

taki brieśny deal.

Więc

musiałam dotrzymać deal z rodzicami.

Chciałam dotrzymać deal z rodzicami.

Więc wręczyłam do szkoły

i uważam, że

spoko, nie wiem co by było, jakby tego nie było,

ale tak się zdecydowałam.

Ja nie mam takiego, co by było, gdyby,

bo nie chcę żałować.

Ja się cieszę z tego, gdzie jestem teraz,

jaki mam

życie.

Mogłoby być super,

może być gdzieś indziej w swojej pracy,

ale znowu bym może nie miała

rodziny,

może by nie była szczęśliwa,

może

by było wszystko inaczej.

Ale ty mówłeś o pudelku.

Nie, ale zobacz,

to blisko.

Ale naprawdę to też pokazuje,

rzutuje nam to zupełnie inny kierunek,

a szczególnie, że ja się zastanawiałam,

szczerze powiedziałem, dlaczego nie zrobiłaś kariery dalej.

To było takie pytanie, które od razu mi się pojawiło.

Ok.

Naprawdę była tam ta sytuacja,

kiedy mogli się spróbować.

Nie będę mówiła, że będziemy mieć karierę międzynarodową,

bo wątpię, żeby to paliło.

Natomiast ja się bardzo cieszę z tego,

że mogę śpiewać na dwóch rękach

tak bardzo aktywnie, że mogę śpiewać

na danym języku, znaczy po czesku i po polsku.

Artystek, który śpiewam po angielsku

w świecie jest pewnie dużo

i są lepsze ode mnie, wiesz, szczuplejsze

i wszystko fajnie.

Ale zobacz, ty żartujesz,

ale takie internetowe trole podpalają.

Jest to forma,

jest to forma obrony, oczywiście.

Jest to forma tego, że powiem to wcześniej,

niż internetowe, pisujące, wiesz.

Ale gadaliśmy kurcze o tym,

o tych dwóch rękach,

o tym, że po prostu zmieniają życie,

zniekształcają je raz na zawsze.

Ale tak naprawdę wszystko było

do twoim momencie, tak wydaje mi się,

że w miarę idealnie do momentu tego,

jak nomenomen pewnie ten cudowny samochód,

który kupiłeś sobie, to ten?

To ten rozwaliłaś?

Trzy miesiące po tym, co go odebrałem, tak?

No, więc i to mnie też zastanawiał,

bo wtedy zrobiła się na ciebie

nagonka. Tak, tak, to jest

taki mój największy fuck-up, nie?

Medialny. Tak mi się wydaje, przyniesienie.

Jakby szczerze mówiąc.

A pamiętasz swoje uczucia wtedy?

12 lat temu, to jest chyba.

18, 18 lat temu.

Dawno, dawno, dawno. Tak, bardzo dawno temu.

I pamiętam to bardzo dobrze,

bo bardzo mi zależyło na tej maturze,

bardzo mi zależyło, żeby, wiesz,

zdać prosty ją dobrze,

nie tak, że

tak bylo by ją zdać, ale znać dobrze.

To się wszystko udało.

Dostałam się na Uniwersytet Warszawski,

do Warszawy, na prawo.

Więc jakby

dotrzymam deal z rodzicami, wszystko fajnie.

I potem się po prostu

wszystko mywaliło dosłownie.

I to było

straszne dla mnie.

W tym, że...

Nie jest jak to nazwać.

Że zawiodłam przede wszystkim rodziców

w pierwszym rzędzie.

I w drugim rzędzie, że

ludzie będą podważać moją autentyczność.

Bo ja byłam taką, wiesz, grzeczną

dziewczynką, tak myślę,

w medialnie.

I teraz przez taki fuck-up, który

mógł rzutować takie światło, że wszystko,

co było przedtem, było jakby

kłamstwem, nie?

Że ona wcale nie jest taka grzeczna.

I to mnie bardzo bolało,

bo naprawdę tak nie było, bo to naprawdę

fuck-up.

To, że

rozwaliłam się zakółkiem.

To było dla mnie straszne, ale na tyle

mi to też pokazało, że

ci fani jakby mnie znali

i że przebaczyli, trzeba to powiedzieć

po prostu.

Udało mi się z tego jakoś wybrnąć.

Aczkolwiek to nie było ładne przeżycie,

to było dla mnie ważne przeżycie.

Jestem, myślę, o wiele lepszym kierowcom.

Bardzo lubię kierować auto.

Bardzo się bałam, że nie będę w ogóle chciał

kierować auto, żeby mówić, a trauma jest tego po prostu.

I bardzo

mi to pokazało

kurde siłę moich rodziców,

kiedy moja mama przechodzi do szpitala

za mną

i usiadła i nic nie mówiła, tylko

mnie trzymała za rękę.

I tam wszystko było

było

jakby było powiedziane, wiesz, o co chodzi.

To się zadziało w powietrzu.

Powiedziałam

taką rzeczę, nie wiem czy to można

zobaczyć, polski, jakkolwiek

mądrze.

Jezus Maria, jeżeli czegoś się chwycą

od tego do tego pewnie.

Nie, ja nie wiem, jak to przetłumaczyć.

Ale jaki był mniej więcej sam z tego?

Rzeczami

ludzie robią złe rzeczy

i im to się przebacza

jakby nie widać tego

po prostu to dzieje.

A potem ktoś, kto w zasadzie

nie robi tych złych rzeczy,

to jeden taki pożonny fakap

i

jakby jest to

mocno wyciągnięte, nie?

Więc

tak, tak to się wydarzyło u mnie.

A jak wyglądało reagowanie

na tę sytuację od środka?

No bo jest management, jest wytwórnia.

Myślę, że tam, poza tym, że ty leżałaś

w szpitalu, mama trzymała cię za rękę,

to tam był pożar.

Pewnie tak, ale nie dali mi niczego

jakby

nie poczułam jakiejś, wiesz,

co ty zrobiłaś, wiesz, tragedia.

Bardziej się naprawdę interesowali o to, czy ja jestem w porządku.

Okej, no bo ten samochód był tak roztrzaskany,

bo ja aż byłem zaskoczony,

żeby powiedział się, bo ja dopiero zobaczyłem,

wiedziałem, że coś takiego się mniej więcej wydarzyło,

ale nigdy nie widziałem tego, jak wyglądał ten samochód.

A ten samochód był faktycznie

do kasacji.

Był.

Ja sama się, bo ja zasnęłam,

zjechałam z drogi,

obudziłam się, kiedy wiesz, że już tam

byłam mocno poza drogą i jakby auto

waliło się na drzewo.

Centralnie, ja gdzieś tam

po prostu miałam coś w głowie, że byle

nie się zderzyć tak,

jak coś mówi, na czołówkę,

więc odwróciłam te kierownice

i tam potem wszystko

się potoczyło inaczej,

dwa razy, wiesz, tak się przecofam.

Dachowałaś. Tak, i miałam jeszcze

mężklany ten dach, więc się rozsypał na moją głowę.

Wszędzie miałam szkło.

Ale tak jakby

w tym momencie było tak, o Jezu, co się wydarzyło,

bo po prostu, wiesz, zasnęłam i byłam tak,

co się stało, a potem jak widziałam to auto

w jakimś stanie też, wiesz, tak z dystansu

mówił, Jezus Maria.

No. Jezus Maria.

I to było tak, że ja też w tym momencie

zrozumiałam, jak to było,

jak to było niesamowite, że mi tak

naprawdę nic się nie stało i nikomu nic się nie stało,

więc

to było straszne przeżycie dla

mnie, straszne, to było

i cieszę się bardzo, że te mój

wadżment i wszyscy wokół czuli, jak strasznie

to jest dla mnie w środku,

że nie dawali mi popalić, wiesz,

zewnątrz, bo wiedzieli, że będzie nagonka,

bo wiedzieli, że wszyscy mi dają

jakby

co się nazywa.

No podważali

no podważali też po prostu

właśnie tę dziewczynę,

która tak, która właśnie była

taką nastolatką idealną

wzorem do naśladowania dla

dzieciaków. A wiesz, że ja do 18

roku życia w życiu nie piłam, naprawdę?

Nie spróbowałam okolu?

To by spróbować w najgorszym momencie.

W najgorszym momencie, to po prostu

niedoświadczenie, kurde. To też było

taki moment, że ja pamiętam, że Karolina

Korwin-Piotrkowska napisała, pijana idiotka,

to są takie rzeczy, które ty już puszczasz

w zapomnienie, bo jednak... To pamiętam, że

napisała, tak. Parazję potem napisała, że jestem

całkiem fajną dziewczyną, bo potem później,

ale pamiętam ten pierwszy, taki...

Nie znałyśmy się, wiesz.

Jakby to jest, ja myślę, że

zaczęłam później traktować ludzi...

Tutaj chwila przerwy.

Jeżeli słuchasz teraz tego podcastu, pamiętaj

by wcisnąć przycisk Obserwuj

bądź Subskrybuj. Zależności od tego, na

takiej platformie słuchasz tego podcastu.

Będę bardzo, bardzo wdzięczny, miłego odsłuchu.

Każdy może zrobić błąd.

Każdy z nas robi błędy. Każdy

z nas ma swoje emocje podczas,

który jakoś się zachowuje.

Ale my nie powinniśmy...

Wiesz, ludzie nie są tymi emocjami

i ludzie nie są tymi błędami, jakby.

To nie jest zły człowiek, to jest człowiek, który

zrobi błąd. To nie jest zły człowiek, to jest

człowiek, który się, na przykład,

ścieka albo jest się złości.

To jest coś innego niż zły człowiek.

Wiesz, ja to zrozumiałam przy dziecku właśnie.

Ja nie mówię, ale jesteś z złym

chłopczykiem. Nie. Jesteś bardzo

dobrym chłopczykiem, który się teraz źle zachował.

I jakby to jest różnica.

Uważam, że to jest różnica.

Jak się wiągnęłaś z tej sytuacji też,

jak opowiadasz o tym wszystkim i widać,

jak dużo emocji jest

w tobie. Tak?

No jest, bo

mi też jest przykro, że bardzo odpowiedziałem

też po chłopcu do tego śpiewania

całego mojego i do prowadzenia

social mediów. I uważam, że jakby

naprawdę właśnie dużo

wtedy dzieci mnie śledziło. Dzisiaj już może

to są dorosłe osoby, ale wtedy były

to dzieci. Ja zdałam sobie sprawy,

że mam wpływy na te dzieci

i nie chciałam nigdy dawać z tego

przykładu. Przy tym wszystkim oczywiście

zachowując swoje realne życie

i właśnie pozwalać sobie na to,

że jestem człowiekiem, nie jestem jakby robotem.

Ale

bardzo mnie to zmartwiło,

jak właśnie ktoś to mógł odebrać,

jak złe światło mogło to też rzutować

na

te dzieci, na ludzi, którzy jakby

nie wspierali.

Więc to mnie, to jest oczywiście taki fakap.

Ale często podkreślasz też, że czeskie

media są bardzo brutalne.

A jak tam to się odbiło?

No mocno. Ale to chyba, wiesz co?

To chyba może właśnie była sytuacja, że to było

mocniejsze w Polsce.

Może tak właśnie było.

Mówiłeś, że mnie zastanawiała ogólnie

tak PR-owo, nawet, że dbaszo

w ogóle

dwie, dwa ręki. To jest

bardzo mocno angażujące. Tak jak sobie tak uczciwie

pomyślisz, nawet w perspektywie właśnie rozmów,

promowania jednej i drugiej rzeczy.

Słuchałem sobie tych utworów,

wiesz, w dwóch wersjach.

To wydaje się niby proste, ale to nie

do końca proste

jest, tak, w rzeczywistości.

I też to całe dorastanie, że patrzą

na ciebie z jednej i z drugiej strony

i tak samo mentalność, i Polaków, i Czechów

jest zupełnie różna. I dla jednych może się coś

wydawać zupełnie absurdalna, dla długich

ich zupełnie zrozumiałe.

Też to było dla mnie takie, że wow.

I teraz musisz, nie możesz wybrać.

To musisz być naprawdę sobą.

No tak, musisz. I gdzieś tam

w tym wszystkim, bo też była ta sytuacja,

że chłopak cię zdradzał i

po tym pisały media.

Widzisz, zdarzało mi się złe rzeczy.

Tak jak na początku byłam jest tam taka szczęśliwa,

nie zrobiłam się, nie wydarzyło mi się.

Masz rację, zdarzyłeś te rzeczy.

To nie były fajne. No nie były.

Ale jasne, że nie były,

ale właśnie dlatego, tak jak mi się wydawało,

że... Ale to w ogóle się tak nałożyło,

bo to się tak po prostu

nałożyły te historie.

No dawno temu to jest strasznie. Ja uważam, że błędy

się zdarzają, trzeba wyciągać z nich wnioski.

Ale to jemu się zdarzyło tak.

Ale to jemu się zdarzyło bardzo, że błąd, a dla mnie to było wiesz, szczęście.

Ja bym, jeśli cieszę, że z nimi jestem, no hello.

No ogólnie. Ja naprawdę

chwilę przed tym prosiłam, miałam takie

kurde, niech coś się wydarzy,

co mi pokaże, czy to jest ten fajny

w chłopach, który chce być.

Czy nie. No, co się zdarzyło, no.

No, z gwiazdą porno.

Tak. Ale...

Ja bym był już konferencjarką i tak dalej, ale wtedy

miała też za sobą

taką akcję sporno, no.

Akcję sporno. Świetnie to w ogóle

zestawienie.

To jest fakt, on nagrało takie rzeczy, no.

No bo jak wchodziłaś do rosłość,

to właśnie już byłaś, wiesz,

i w związkach, i ten samochód.

Potem było to, że Czesław Mozil

ma z tobą romance, czy tam Ty z Czesławem

Mozilem. Tak, to były już takie

lajtowe rzeczy, ale

pytanie, czy one by są głupotkami teraz dla

jako tym rozmawiamy, czy były te...

Wiesz, to tak z Czesławem tak, bo to w ogóle nie miało

miejsca, więc zapomniałem, że coś takiego pisali,

bo to było w to wysane z palcem.

Wiesz, czy wypadek, czy

to, że mnie chłopak zrazał, to jakby była

prawda, tak, więc to są rzeczy,

które tak zabolą, ale takie to, że ktoś

coś myśli to, jakby

i pisał to...

No, wiesz, że są ludzie, którzy

w to niestety wierzą, że Ty

wiesz, że to jest głupotka i że to żart

he-he-he, ale większość

ludzi uważa, że jak jest napisane, to jest prawdziwe.

I to też jest takie, pewnie, rzeczy,

których musiałaś nauczyć swoich

bliskich, że to, co czytają,

to chyba zresztą, jak był ten artykuł

o Czesławie, to zresztą spotykałaś się

ze... Nie wiem, czy nawet nie,

nie, ze swoim mężem, a spotykałaś się z kimś,

wtedy. Chyba już ze swoim...

Nie, nie, nie, nie. Nie wiesz, że to był rok?

Nie pamiętam, szczerze powiedzieć, że tak, tak,

dawno, dawno, ale... Myślę, że jeszcze nie.

No, ale tak, może odsierzyć to,

trzeba nauczyć tych bliskich, takich, takich rzeczy.

Jeszcze się nie udało

u mojej babci. Tak? Nie,

nie udała się na razie.

Ale ja się bardzo

tym przejmowałam właśnie

w tym stopniu, że

co w rodzinie pomyślą, albo jaki to

stwarzy ten obrazek wie, że tobie.

Bo ludzie w to naprawdę czasami wierzą,

ja nie jestem w stanie to zrozumieć, ale wierzą.

Ale odpuściłam sobie.

Nie przejmuję się rzeczami, z którymi nie mogę

nic zrobić. Ja tym nic nie zrobię.

Albo co z tym zrobię? W sensie nie pójdę

do gierii

ich z faktora, bo mogą napisać coś o mnie

i o wojewódzkim, czy o mnie, o Mozilu.

Jakby...

Czy ja będę mówić na niektóre rzeczy, które mogą być

dla mnie fajne, nie dlatego, że ktoś coś pomyśli,

może ktoś coś wysa z palce.

Zawsze coś pomyśla. Ale zobacz, ale pojawia się czasami

w ludziach takie asekuracyjne myślenie,

że lepiej nie, bo nie chcę się narażać.

No, ale to zależy, czy chcesz żyć, czy nie.

Czy żyjesz dla siebie, czy dla innych ludzi, no.

Czyli zawsze trochę miałeś taką wolność.

Ja jeszcze dorosłem

do tego, do takiego,

że już nie mogę na pewno wszystkim się podobać.

To jest normalne.

Na pewno nie jestem, wiesz,

no, nie mogę się wszystkim spodobać.

Nie mogę być dla wszystkich sympatyczna i lewskich fajna.

I będą ludzie, którzy będą wierzyć

w pewne artykuły

i ja z tym nic nie jestem w stanie zrobić.

Jak się spotkam na żywo, mogę to spróbować

wytłumaczyć. Jak mnie ktoś konfrontuje

na social mediach, staram się nawet odpisywać.

Jakby...

to trafia to do mnie.

Natomiast uważam, że już dzisiaj naprawdę

sporo ludzi

ma jakby swoje kanały informacyjne,

wieży w rzeczy, gdzie widzisz

ta osoba coś ci mówi.

Czy to, że już my mamy wpływ

na to, że może być w kontakcie

z fanami bezpośrednio przez social media.

Tego nie było kiedyś, bo byłby być tylko media.

Mamy podcast, potrafimy gadać,

w sensie ja gadać 1,5 godziny

i...

ale coś tym ludziom przekażesz.

Nie jest to jedyne źródło informacji

ten świat platkarski.

I jakby to osoby, które tam szukają

informacji, prawdziwych...

Oksymoron, co już jest.

Tak. Których chcą,

w których chcą wierzyć, to chyba nie są

ludzie, do które ja chcę trafiać.

I po prostu odpuściłam. Ok. A chodziłaś

kiedyś na ustawki? No bo Pudelek

zarzucił ci nomenomen, że

zrobiłaś ustawkę z tabloidem, żeby

pokazać Martina. Co?

Jakby kiedy?

Pamiętam, to było dawno temu.

Ale to był mój chłop...

Nie, to było coś strasznego, słuchaj.

Bo on był moim gitarzystom przez lat.

Tak, ja wiem, że to był casting na gitaristę.

Tak. I my graliśmy w Polsce,

już nie wiem, co to było.

Jakiś dzień dobry TVN, coś takiego.

Promocę singla, więc guitara,

wokalnia. Ale my już wtedy byliśmy

razem, ale tak jakby totalnie

świeżo. Tak totalnie świeżo.

I...

I po prostu ja nie w ogóle zrozumiałam, że ktoś mnie śledzi

i tego naprawdę nie było widać, jakiegoś

reportera, która robiła zdjęcia. A to był

taki ten, tak ta faza tego związku, że po prostu

całość się na każdym rogu, nie?

Na każdym rogu się całujesz, po prostu.

I ja miałam tak...

Mój chłopak w ogóle parę tygodni dopiero,

nie? I potem dzwonili, że mają zdjęcia.

Mówię, Jezus Maria, jakie zdjęcia.

I w ogóle nie skumam. W ogóle nie wiedziałem,

że kto miał robić zdjęcia. I nigdy w życiu nie

byłam na ustawce. Nigdy.

Bo to mnie zainteresowało.

I wiesz, na pewno jakby ja nie...

Nie utrzymuję

w tajemnicy niektórych takich rzeczy, bym nie chciała.

Ale na pewno bym chciała, żeby ten związek się

jakoś tak, może troszkę rozwinął, wiesz.

Przez jakiś czas, przynajmniej za nim,

to powiem. A to w ogóle

od razu pojechało po prostu.

Jezus Maria, no nie będę ścieniać, no, jesteśmy razem.

Więc to było tak totalnie

nas po prostu odkryli na początku.

To nie było, nie, nie, nie. Nie miałam nigdy ustawki

w życiu. Hmm, to rozsądnia.

Przyjaźnieś się z kimś z show biznesu?

Chciałabym.

Ale z kimś, kto jest popularny teraz?

Rzeczuję.

Jeszcze się chciałabym. W sensie takim,

że uważam, że niektóre

niektóre osoby mogą być po prostu

podobne, że tak powiem, problemy.

Ale wiesz, pewnie o co mi chodzi.

Pewne tematy. Tak, tak, tak.

Proszę, bo ja naprawdę wyrastałam

w tym, że byłam taka trochę

przynajmniej w Czechach, byłam taka jak jedyna,

taka naprawdę młoda dziewczyna, która jakby

musiała się odnaleźć w tym, że

wyrastał na oczach ludzi.

Nie miałam z kim pogadać. To było bardzo

męskie towarzystwo i bardzo

towarzystwo dorosłych osób.

Więc

nie miałam takich przyjaciołek, z którymi

mogłam się zamawiać z tymi problemami.

A dzisiaj jak, na przykład

mam jakąś kwestię, którą sobie poruszyć,

mogę napisać właśnie, czy to do

Margaret, czy do, nie, Natali Scheder.

To jest dla mnie takie, że dziewczyny, jakby chciałam

się z wami tym podzielić, powiedzcie, może co myślicie,

bo jesteście w podobnym wieku i żyjecie

podobnym, trochę podobną tematyką,

chociaż, może nie we wszystkim, ale

w jakichś tamtorach tak.

Więc to jest dla mnie takie, że

cieszę się bardzo, że są

osoby, z którymi mogłabym

pogadać niektórych rzeczach.

Dlatego też Gosia, Margaret była

gościem w moim podkaście, czy...

Świetnym podkaście, warto dodać.

Czy, wiesz, lubię ją po prostu

angażować, prosić o

współpracę nad piosenkami, po prostu dobrze

mi się z nim pracuje bardzo.

Natomiast nie mam tak, że mam przyjaźnie

jakieś tam, wiesz, duże

przyobiznesie, przecież w Czechach

tam żyje, to jesteś

w tej...

Jesteś w backstage'u z muzykami, znamy się

z muzykami, wiesz, kontaktujemy się

z tymi, z którymi mam, na przykład, podobnie

młode dzieci,

jedzimy razem na urlopy, no, ale to

jakby to nie jest nic takiego, że,

wiesz, z kimś sławnym.

A jak patrzysz na Roxy Węgiel, czy na Wiki Gabor,

to się szeroko uśmiechasz, patrząc

na to, że one dzisiaj podążają trochę

za twoją ścieżką i któraś z nich

kontaktowała się, na przykład, z tobą, żeby

pogadać o tym, których błędów nie popełnić?

Nie kontaktowały się,

myślę, że nie, no,

wiesz, co, i tak musisz je sam popełnić,

żeby się z nich coś nauczyć, tak myślę.

Ale jakby...

Na pewno patrzę z uśmiechem, bo mega mi się

przypominają czasami

niektóre moje sytuacje.

Chociaż dzisiaj już inny świat, może inna generacja,

a tak dalej, jakby okej.

Jak mówię, wtedy nie było social mediów,

nie było jeszcze nawet czasami

YouTube'a, bardzo liczyło się radio,

wiesz, jakby inna, inna situation.

Ale u nich też akurat dalej

liczy się bardzo mocno radio,

no bo robię muzykę, która jest stricte

do radio. Tak, no to jakby ja jestem

bardzo otwarte na takie, wiesz, rozmowy

i bardzo chętnie, to nie jest tak, że

Jezus Maria, młode dziewczyny, nie.

Jak najmniej takich,

bo konkurencja, absolutnie nie.

Jeżeli jakby ktoś chciałby

słyszeć mój pogląd na coś,

albo pogadać

o jakichś właśnie kwestiach

takich, które

warto obgadać, to jestem

bardzo otwarte na to. A ty biznesowo popełniłaś

jakieś błędy, jak patrzysz na

przeszłość, stricte o twoją karierę

jeżeli już chodzi o takie

biznesowe, biznesowe, że wiesz, że

na przykład błędem było zostanie w jakiejś wytwórni,

zadługa współpraca z managementem.

Gdziekolwiek popełniłaś tam błędy?

Na pewno popełniam błędy, ale...

biznesowo?

Nie jestem pewna, czy...

tak strategicznie, może?

A co to znaczy strategicznie w twojej skali?

Podoba mi się ten uśmiech.

No, na przykład

na niektóre rzeczy mogłam

znaleźć odwagę wcześniej,

powiedzieć nie wcześniej

czasami zaufać

bardziej swojemu instynktowi.

To się uczę.

Jestem cały czas taka, że

przecież oni się znają,

robią to jeszcze dłużej

niż ja, albo wiesz,

mają dobre intencje.

Jestem taka, że chyba

czasami chcę uwierzyć, wiesz,

komuś, żeby mi pomógł

wprowadzeniu tej mojej kariery.

Czasami okazuje się, że

nie do końca...

nie do końca tak jest.

Trochę mają w pupci, wszystko, wiesz.

Jak wyglądał show biznes,

do którego ty wchodziłeś, pamiętasz jeszcze,

jak on wyglądał, kto był na szczycie?

Nie.

Była i znowu sporo tam jest doda.

Wiem, że Sylwia Krzyszczak

tak podobnie też tam,

jakby zaczynała z, wiesz,

małe rzeczy i tak dalej, te pierwsze single.

To gdzieś tam też dookoła był liber?

Tak, jeszcze był liber wtedy.

Z nią.

To była okoliską libera na początku.

Teraz żoną.

Teraz żoną i, wiesz, solową artystką.

Pamiętam, że to było...

Ja to bardzo też fajnie wspominam.

Ale było to bardzo...

kontrolowane.

Takie,

że wytwórnia, wiesz, ci powie.

Mówili do mnie polska demilowato.

Wytwórni.

To był taki...

taki script, wiesz,

taki scenariusz, nie?

To będzie nasza polska demilowato, bo ja robiłam demilowato.

Ja robiłam tego Kamprałka na początku.

To, co ona robiła w Stanach,

to ja robiłam w Polsce i w Czechach.

Nie bardzo ją lubiłam i tak dalej,

ale mi też przeszkadzało, że jestem, wiesz, nazywana...

Nie chodzi o to, że przez media,

jakby czy ktoś się nagłówkuje, ale jakby w tym teamie,

to powinno być, ej,

jest tu Ewa, jest taka,

że budujemy Ewa.

No niestety, tak to nie wygląda.

Tak była ciarma u mnie i spotkała się z dużą wytwórcią,

kiedy się opowiadało o tym, to powiedzieli,

no słuchaj, ale takiego jak to w sumie nikogo nie ma,

to nie mamy od kogo odwzorowywać.

Serio?

Słuchaj, chyba ten świat jest nawet trochę ciemniejszy,

niż który się wydaje, wiesz.

Jestem taka, że naprawdę szukam pozytywnych

i pamiętam pozytywnie,

ale czasami zdarzały się rzeczy,

pamiętam, że dostałam...

miał wtedy grzywkę

i miałam te swoje...

swoje włosy,

ale zrobiłam trochę inny kolor,

taki, ale trochę.

Trochę, kurde.

Jakie ja dostałam?

Zjebało prosto.

Na planie to ryzyko przyjechałam, co to jest?

Co to jest?

Ja mówię, moje włosy.

I to wtedy się popakałam, wtedy powiem,

że mój menadżer właśnie stanął w mojej obronie,

ale było to takie nieprzyjemne,

wiesz, było tam

były tam takie...

taki ten początek tego,

że ty jesteś dzieckiem, nie wiesz, czego chcesz,

więc my cię poprowadzimy,

my wiemy, jak to zrobić.

I to tak faktycznie było, bo chyba wiedzieli,

jak to zrobić, jakbym miałam duże single,

tak dalej, jakby ok.

I to też prawda, że byłam dzieckiem

i pewnie nie wiedziałam za bardzo, czego chcę,

tylko czego nie chcę.

No, ale jednak czasami miałam swoje zdanie,

czy to do ciuchów,

czy do tego, że nie chcę cały czas bierać się na czarno,

bo mam, kurde, 14 lat, jakby.

No, to bardzo,

bardzo interesujące.

Był taki moment właśnie,

że znudził ci się show biznes

i trochę powiedziałeś sobie,

że chyba chciałabym odpocząć,

że wycofać się w cień.

Nie że znudził, ale wkurzył czymś.

To czym?

Bo już wiem, że wiesz czym.

No właśnie takimi właśnie podejściami,

jak teraz rozmawialiśmy, wiesz.

Tego nie możesz ubrać, ubierz to.

Grzywka musi być, bo to jest twój image.

Ta sesja będzie, w ogóle nie,

takie niekontaktowanie się ze mną,

to ta sesja będzie wyglądała tak, czy tak, wiesz.

Jesteś po prostu bardziej

interpretem, wykonawcą,

niż artystą.

A ja w pewnym momencie powiedziałam sobie,

że chciałam być bardziej artystą.

Bo myślę, że mam

co powiedzieć, mam

opinię na pewne tematy.

Ja naprawdę się nie wstydzę, że robię popową muzykę

i staram się tą muzyką

szerzyć fajne, pozytywne rzeczy,

bo taki mam życie, rozmawialiśmy

o tym, nie mam

nie mam ciemności

w tym wszystkim.

Więc to jest moja droga,

jakby śpiewanie o tych rzeczach

i chciałabym, żeby poprzez

słuchanie mojej muzyki sami słuchacze,

który się sami lepiej ze sobą, wiesz, co chodzi.

I to jest

taki mój cel, który

się staram przez muzykę szerzyć.

Zarówno sobie tym

pomagać.

A tam nie było na to za bardzo

miejsca, no. To byłaś produktem?

Nie nazywabym

tego tak, bo

w kwestii muzyki, jednak zawsze

ze mną ten menadżer, mój producent

rozmawia, on słuchał, co ja mam

do powiedzenia, ale już na etapie,

wytwórni takie, wiesz, stryk

teimidżowej. To tam byłam

bardziej traktowana.

I do którego momentu życia?

Czułam się, przepraszam, czułam się

traktowana, nie wiem, czy do końca

tego, a czułam się. Do którego momentu życia

tak mniej więcej to wyglądał?

Ojej.

Pij razy drzwi, nikt się nie będzie rozliczyć.

To 18, tak, do temu.

Do początku.

A zaczepiliśmy trochę X-faktora

przez Czesława.

Bardzo.

Pamiętasz kogoś, kto był wyjątkowo

zdolny, a nie zrobił karierę?

Bo tam jednak przewinęło

się masa ludzi, więc

nie zdziwie się, jak nikogo nie pamiętasz.

Proszę Cię, w mojej ekipie

były osoby, które są bardziej popularne,

niż ja dzisiaj, no, była Daria Zawiałow

i to była

Dziarma też.

Dziarma, która była w pradze na etapie,

którą mocno myślałam, czy

do tego finału, jakby pójść, czy

nie, i powiem Cię, że czasami

do dziś mam ją w głowie,

że nie przeszła

i bardzo wspomina mi jej

występ, lubię to bardzo.

Wtedy miałam Martę,

Bian.

O, to mocna ekipa tam była.

Tak, i to były moje dziewczyny, tak,

żeby to była taka moja

z tego, co pamiętam, ekipa,

więc to było fajne,

mocne. Miałam też świeżni, miałam dzieci,

miałam taki czas, że mogłam

jakby tam

bardziej się wpić

w tę produkcję. Nie, to bardzo lubię.

Mógłam po prostu przebywać z Tatianą,

to żyłabym fajny kontakt, pamiętam

było bardzo fajne w ogóle z Kubą,

więc

to jest

coś, co ja bardzo dobrze wspomniałam, bo to było takie,

ja się wpijałam

w te projekty, to nie było takie, wiesz, job, idę do pracy,

wracam, mówię swoje,

mówię dla kamer, ale ja się bardzo wpijałam

w ten, ten tryb, bardzo to

robiłam, bardzo to lubię, takie produkcje.

I też chyba lubisz podcasty,

bo nawet pięć lat temu przeszmiałeś

swoją audycję w remefie.

Tak miałam takie rzeczy. To są chyba jedne

rzeczy, które trochę cię grzeją, ty lubisz mówić.

Jak słychać?

Przepraszam, cię nie puszczę cię do słowa. Nie, no,

ja sobie pozwalam. Tak, przepraszam, ale ja po prostu

mam, to jest mój problem, bardziej, że ja nie umiem robić

kropek i szukam

słów, żeby się wysławić,

ale lubię, tak, lubię. Chcesz robić coś z tym dalej?

Zgadanie?

Ja chciałabym słuchać takiego podcastu,

jak po prostu rozbiłaś co do promocji tej płyty,

uważam, że to był świetny pomysł.

I zobaczcie, przynajmniej w Polsce chyba

nikt tego nie zrobił. Tak, chciałam coś

innego takiego właśnie, żeby...

I te podcasty się fajnie słuchały, bo one miały

dobre liczby. Tak? Nie sprawdzam.

Ja po prostu lubłam to, lubłam to bardzo robić,

myślałam, że ma to sens do tej płyty,

bo te piosenki były o czymś na płycie. U mam

jest bardzo dużo proszę, jak tematów,

o których po prostu mogą godzinami gadać.

Więc, a mam jeszcze jeden odcinek,

którego nie wypuściłam, więc wypuśczę jeszcze.

Ale jest to

dla mnie super, kiedy można

pogadać i rozszerzyć temat muzyki

na temat społeczny,

bo to są tematy społeczne, które miałam

na umami. To by też pokazuje,

że muzyka jest o czymś. Tak,

i ja to właśnie chciałam pokazać, że ta płyta

jest o czymś, że tam siedziałem rzeczy,

które dla mnie są ważne, nie jest to takie

wiesz, ja lubię ciebie, ty lubisz mnie,

jakby...

A wtedy jest w radio.

Jak? Tak.

Jako, że mamy...

Jako, że mamy 3 minuty,

czego... Co?

Czego teraz najbardziej słuchasz?

Podkastów. No prawda, muzyki nie słuchasz?

Słucham muze,

bo lubię puszczać muze też dzieciom.

Mhm.

Natomiast, to mój syn jest

bardzo jakby...

Ostrzy.

Słucha B do S? Nie.

Ale ma takie to tak, to nie.

Jakby stricte.

Okej. Więc słuchamy muzyki

cały czas w kółko.

Natomiast...

Żeby mu tak wiesz, że mi muzyk

Friday cały czas szukasz

nowej muzy... Ja tak nie mam.

Ja bardzo lubię cisze.

Mam jej mało.

Bardzo lubię, uczę się tego.

Słuchać też wiesz

siebie, jakby na flecie wyłączyć

i...

cały czas nie odbierać czego z zewnątrz,

ale popatrzeć do środka.

To jakby jest strategia mojego mężony z takim typem.

Jestem taka bardziej, że pochłaniam

wszystko wokół siebie.

Cały czas jakieś informacje, to interesuję się,

chcę dokształcać, i jakby mega

mnie to interesuje. Natomiast czasami fajnie

chyba się wyłączyłem wszystkiego i

wiesz...

Popatrzeć do środka i tam szukać trochę inspiracji

i odpowiedzi, na cokolwiek.

No, ale jeżeli nie szukam w sobie,

to nie ma w podkastach, bardziej niż w muzyce.

I do tego też to było największą inspiracją

do mojej płyty umami.

Były naprawdę rozmowy z ludźmi totalnie

z innych branży, które mnie inspirowały

o wiele bardziej niż

muzyka sama.

To już potem współstworzyłam z producentami,

którzy oni słuchają, wiesz,

wszystkiego i mają

rozeznanie.

Ja natomiast szukałam bardziej, żeby o czym śpiewać,

żeby mieć ten temat, żeby

żeby szukać

o czymś, bo muzyka robi dużo ludzi,

ale żeby śpiewać o czymś.

To było dla mnie to najważniejsze na tej płycie.

I to się udało. No to

kończąc od tego, co zaczęliśmy, że 14

lat temu mówiła, że chcesz mieć trójkę dzieci,

to plan jest aktualny?

Nie, mój mążek był przy porodzie, teraz wiesz co

powiedział, tylko Jezus Maria końcówka już.

Już nigdy więcej.

A ja,

nie, wiesz co, jest intesywnie

dotykać, to jest intesywny czas.

Ja...

Jestem bardzo dodowolna, bo

mój chłopczyka, dziewczynka, już takie wszystko.

Komplecik jest, ale

nie wiem,

może być końcówka, może nie musi być,

ale mój mąż

i mój mąż bardziej ten,

żeby postawu korpeczkę, więc

wiesz, on to się jakby

on jest tego częścią, więc musiałby się też godzić.

Tak, i ogólnie mogę ci powiedzieć, że bardzo

ładnie o nim mówisz. To się też świetnie słuchało.

Tak, właśnie do tego też, jak

przychodziłaś tutaj, to powiedziałem ci, że bardzo

nie jest to zbilansowane i to jak

opowiadasz o drugiej osobie,

to też mówi dużo o tobie. To tak jak

powiedziałeś o tych komentarzach. A to tak jest, nie? Tak.

Jesteś szczęśliwy, to rzecz komuś dobrze, piszesz

dobrze, mówisz dobrze. Jak masz

sobie dużo jadu, to pryska, że

jatno. Ale

z tym mój mężem, wiesz co, też mamy oczywiście

ziekucimy i tak dalej, to jest normalne, ale

ogólnie myślę, że on jest bardzo

dobrym człowiekiem, dlatego

ja się z tego bardzo cieszę

i mówię o nim dobrze, bo myślę, że

kurczę, jesteśmy razem dziesięć lat, wiesz.

Kawał czasu. Na to, że ja nie mam

nawet trzydzieski, to jest kawał czasu.

Z tym trzydzieską to już niedługo, akurat

to się zmieni. Musimy się jeszcze

umówić kiedyś na rozmowę, bo nawet połowy

rzeczy nie wykorzystaliśmy. Naprawdę? Tak.

A musimy już kończyć? No jest 19.45.

Oga, ale

przykro mi. Trudno. A wpadniesz na mój koncert kiedyś? Tak,

wpadnę.

Bo będzie tylko jeden. Bardzo ci dziękuję.

Dziękuję wszystkim za cierpliwość

i jeżeli ktoś to oglądał, to

nie mów. Również dziękuję.

Dziękuję.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Polsko-czeska piosenkarka, autorka tekstów, kompozytorka i producentka, która zrobiła wielką karierę już jako nastolatka. Zastanawiało mnie w tej rozmowie jak walczyć z wypaleniem? Ewa już jako trzynastoletnia dziewczyna żyła życiem dorosłego człowieka. Wszystko w jej życiu układało się idealnie do momentu wypadku, który spowodowała. Porozmawialiśmy o nim, o tym co działo się później i jakie lekcje wyciągnęła. Jakie ma plany na dzisiaj? Zapraszam Was do interesującej rozmowy.