Dział Zagraniczny: Czemu Słowacja ma problem z niedźwiedziami (Dział Zagraniczny Podcast#200)
9/21/23 - Episode Page - 1h 3m - PDF Transcript
Dzień dobry. Nazywam się Maciej Kraszewski, a to jest Dziebra Graniczna. Podkast o wydarzeniach na świecie, o których w polskich mediach słuchać niewiele, albo wcale.
Wysłuchasz to rozmów z ekspertami od Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji, Oceanii, a także mniej znanych tematów europejskich, a od czasu do czasu także odcinka solowego, w którym samodzielnie przybliżam ci jakąś historię.
Jeżeli interesują ci podejmowane tu tematy, to możesz wesprzeć moją działalność, dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite pod adresem www.patronite.pl, łamany przez ciał zagraniczny.
Dziś moją gościem jest Michał Rozenborek, słowacysta, tłumacz też języka słowackiego, historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego. Dzień dobry.
Dzień dobry.
60 września Słowacja będzie głosować, są wybory parlamentarne, przyspieszone wybory parlamentarne i wrócimy do nich na końcu tej rozmowy, bo one są dosyć istotne również z polskiego punktu widzenia pod pewnymi względami.
Natomiast był jeden temat w lipcu i w sierpniu, który był takim, no teraz już troszeczkę może wymarłym, ale głównym tematem wakacji i stał się nieoczekiwanie, przynajmniej dla mnie może to maszynne zdanie, ale dla mnie nieoczekiwanie stał się tematem kampanii innym, a jest to temat niedźwiedzi.
Niedźwiedzi, które atakują ludzi, przynajmniej tak niektórzy twierdzą. I chciałbym, żebyśmy od tego zaczęli, może od konkretnego przypadku z okolic bańskiej bystrzycy, to jest ta historyka, która na mnie zrobiła największe wrażenie młodego chłopaka zaatekowanego przez niedźwiedzia, którego obriniła mama.
Znaczy się tego chłopaka, a nie mama tego niedźwiedzia, nie niedźwiedzica.
Rzeczywiście. Ja może zanim przejdę do tego konkretnego tematu, to powiem, że przygotowując się do tego wywiadu zryknąłem do statystyki, proszę sobie wyobrazić, wyobraź sobie, że na Słowacji w ciągu ostatnich 20 lat tylko jedna osoba zginęła, będąc atakowana przez niedźwiedzia, natomiast trzy osoby zginęły, będąc atakowane przez krokodyli.
Więc to trochę już pokazuje.
A wracając do...
Proszę, że muszę, ale się zastrzymałem dlaczego przez krokodylę, jakby skąd, w sensie w zoo?
Nie znam szczegółów, są to statystyki Słowackiego Urzędu Statystycznego.
I jeden przypadek rzeczywiście jest, chyba o ile pamiętam, przypadkiem z zoo i jest po prostu efektem niezbyt ostrożnego reaktowania tego zwierzęcia.
Natomiast zakładam, Słowacy hodują też pewnie w domach tego typu zwierzęta.
To tylko pokazuje, to jest statystyka, ale ta statystyka wydaje mi się dużo mówi i już przechodzę do przykładu, o który podałeś.
Jak tylko geograficznie to przybliżę, to była miejscowość turcianskie cieplice w okolicach Martina.
Sytuacja, która może się wydawać kuriozalna.
Rzeczywiście młody bodajże 20-letnik Christian został, no właśnie, zaatakowany.
Ja bym był bardzo ostrożny w tym określeniu, czy był zaatakowany.
Dlatego, że ten teren, ja widziałem tę miejscowość, widziałem też tę okolicę, ponieważ miałem okazję w tym właśnie czasie mieszkać w niedalekim Martinie.
I rzeczywiście w tamtym czasie to był lipiec tego roku, 2023, rzeczywiście tych spotkań.
Bo tak w zasadzie powinniśmy to określać, spotkań niedźwiedzia było rzeczywiście bardzo dużo.
Ten niedźwiedź przedarł się przez ogrodzenia i wszedł na teren tej farmy, czy tego miejsca takiego dla rolników.
Pola trudno powiedzieć, bo nie bądę tam fizycznie, znam tylko tę okolicę.
Nie w celu zaatakowania, czy w cudzysłowie zjedzenia tego młodego mężczyzny, tylko po prostu wyczuł tam pożywienie.
Wydocznie ten Christian zachowywał się jakoś w taki sposób, że spowodował, że ten niedźwiedź czuł się zagrożony.
Natomiast rzeczywiście ta obrona matki tego Christiana, która widłami zaczęła atakować tego niedźwiedzia.
To drobna kobieta dodajemy.
Tak, drobna kobieta, jej zdjęcie można sobie wygooglać w Internecie, znaleźć drobna kobieta, która rzeczywiście w takim pozytywnym,
ale szale obrony swojego dziecka, przecież młodego mężczyzny, 20-letniego, rzeczywiście trafiła tego niedźwiedzia.
I chyba dla mnie największą ciekawostką i chyba to, co spowodowało taki wyrzut olbrzymi tego zainteresowania tym tematem,
było to, że specjalna jednostka, która zajmuje się między innymi tropieniem i kontrolą też niedźwiedzi na Słowacji,
stwierdziła, że ten niedźwiedź może być chory ze względu na to, że na pewno dostał ciosy po tych widłach i dlatego też trzeba go szukać.
Bardzo wielu mieszkańców stwierdziło, że bardzo dobrze, że jest chory, niech zdycha i tak dalej, i tak dalej.
Tak naprawdę to to spowodowało ten taki olbrzymi wzrost zainteresowania tym tematem.
Ten temat się przewija dosyć często i to nie od roku, nie od dwóch, myślę, że o tym jeszcze powiemy,
ale rzeczywiście to spowodowało taki wyrzut tego zainteresowania i nagle, trochę może nie spodziewanie,
wzrost tych informacji o tym, że ktoś spotkał niedźwiedzia, widział albo po prostu został zaatakowany.
Zatrzymajmy się tu na chwilę, wrócimy do tego, ale rozmawiają przez chwilę w ogóle o Słowackich Niedźwiedziach.
Słowacja jest krajem oczywiście znacznie mniejszym od Polski, ale tych niedźwiedzi ma zdecydowanie więcej od nas.
Przy czym, czy wiadomo ile? Bo statystyki są bardzo rozbieżne.
Tak, akurat ten atak, który wspominaliśmy na tego młodego Słowaka zbiegu się z tym,
że kilka dni później Uniwersytet Karola w Pradze opublikował wyniki,
wyniki tutaj dodajmy naukowe biologów, zoologów i ekologów,
których celem było określenie liczby niedźwiedzi na Słowacji.
Oczywiście nie trzeba być biologiem czy zoologiem, żeby wiedzieć, że trudno jest określić.
Niedźwiedź podobnie jak inne zwierzęta oraz zjawiska przyrodniczenie zna granic,
więc on wędruje często między, czy może przychodzić granicę, na przykład polsko-słowacką czy słowacką ukraińską.
Natomiast to zasady nie jest to też zwierzę, która jakoś migruje, tak jak np. ptaki.
Więc oczywiście Uniwersytet Karola stwierdził, że jest ich między 1012 a 1275.
Określił taką liczbę wyjściową na 1056, są to dane za rok 2023.
Te dane wzbudziły oczywiście bardzo duże komentarze i dyskusje, że na pewno jest ich więcej,
bo przecież skąd się biorą niby takie częste spotkania z niedźwiedziami,
ale tu powiedzmy, że te głosy najczęściej pojawiały się od osób, które nie do końca możemy traktować jako ekspertów w temacie niedźwiedzia,
jako Ssaka, którym zajmują się przecież profesjonalnie biology czy zoolodzy.
Przytoczę tylko statystyki Narodowego Centrum Leśnictwa.
Oni określają liczbę niedźwiedzi na 3000, czyli 3 grotnie wyższą,
ale to są statystyki zbierane na podstawie zaobserwowań niedźwiedzi,
a nie tak jak mówiłeś w przypadku Uniwersytetu Karola Badań np. Kau czy Sierści.
W związku z czym Badań DNA, więc można podejrzewać, że tych niedźwiedzi faktycznie jest około 1000,
czyli 10 grotnie więcej niż w Polsce dodajmy, bo w Polsce jest mniej więcej ze 100.
My na chwilę w takim razie dotych ataków,
bo to była sprawa, która mnie wybijała w nagłówkach słowackich mediów,
które gdzieś tam monitoruje przede wszystkim tych tabloidowych.
Natomiast ty wspominałeś, że jedna osoba zginęła.
To było dwa lata temu w Liptowskiej Luznej.
Najprawdopodobniej zabita przez niedźwiedzi, a to chyba już stwierdzone, prawda?
Rodzina dostała odszkodowanie, tak mi się wydaje jakoś w zeszłym roku.
Tak, to jest taka dolina Branskowo-Podprasiwo w okolicach właśnie Liptowskiej Luznej.
Lekarz sądowy stwierdził, że na pewno śmierć nie była z przyczyn naturalnych,
natomiast prokuratorzy, policjanci oraz, no właśnie, biolodzy, którzy byli też zaangażowani.
Wto śledztwo znaleźli w blisko zarówno ślady niedźwiedzia,
w sensie jego stóp oraz inne, prawdopodobnie jest to kał, czy mocz niedźwiedzia,
które mogło świadczyć o tym, że przebywał on tam tuż przed samym atakiem.
Dodatkowo lekarz stwierdził, że te rany, które zostały zadane temu 58-letniemu słowakowi,
mogą świadczyć o tym, że był to wielki ssak, drapieżnik.
Biorąc pod uwagę to, jakie żyją drapieżniki w słowackich lasach, prawdopodobnie szło o niedźwiedzia.
Ale nikt do za rękę oczywiście nie skwitał.
Ja wspominam o tym, bo to już na początku rozmowy zaznaczyłeś,
że to jednak z reguły nie są ataki.
Mówię o tym dlatego, bo teraz podczas tej dyskusji Ministerstwo Środowiska ujawniło statystykę,
znaczy ujawniło, one są ogólnie dostępne, natomiast zostały opublikowane też w mediach,
że w zeszłym roku naliczono 9 takich przypadków w całym kraju,
przypomnijmy 1000 niedźwiedzi w nim mieszka.
I ogólnie jeżeli przyjrzymy statystyki za lata poprzednie,
to też ta średnia oscyluje mniej więcej wokół 10, 11, 9, to jest stosunkowo niewielka liczba.
Ale to właśnie nie są ataki.
Czy możesz powiedzieć, jak to grubsza wygląda, bo jak ja czytałem te opisy,
które się pojawiały teraz w ciągu tych ostatnich 2 miesięcy,
to bardzo często jest tak, że gdzieś widziano niedźwiedzia na przykład w okolicy basenu,
otwartego, gdzie ludzie się kąpią, ale on po prostu przechodził.
Albo gdzieś zaobserwowano ślady niedźwiedzia.
I jak rozumiem, to jest często zaliczane medialnie,
przynajmniej właśnie w tych najbardziej sensacyjnych mediach,
jako możliwy atak, gdzieś na wyciągnięcie ręki, ale de facto do niego nie dochodzi.
Ja oczywiście nie jestem biologiem, ani nie jestem zoologiem,
natomiast wydaje mi się, że tutaj strasznie mocno zaangażowane zostały różnego rodzaju i media,
szczególnie te takie media bulwarowe,
dlatego, że rzeczywiście istnieje różnica między atakiem a spotkaniem niedźwiedzia.
W języku słowackim bardzo często w mediach pojawia się określenie stret z medlejom,
czyli spotkanie z niedźwiedziem, ewentualnie spotkanie niedźwiedzia,
czyli zauważenie, no ja sam chodząc po słowackich lasach,
raz w życiu rzeczywiście widziałem niedźwiedzia, ale był on bardzo daleko
i oczywiście jak tylko stwierdził, że idzie grupa pięciu zsaków ludzi,
no to po prostu uciekł, natomiast no dla mnie było to niesamowite zdarzenie.
No i oczywiście kłamałbym, gdybym powiedział, że w ogóle się nie bałem
i po prostu wyjąłem aparat i próbowałem robić zdjęcia, nie.
Więc to są zdecydowanie spotkania z niedźwiedziem,
natomiast jest jeszcze kategoria, która rzeczywiście najczęściej,
szczególnie od lipca pojawia się w słowackich mediach
i to jest słowo utok, utok, czyli atak, atak w tym sensie właśnie zaatakowanie kogoś.
I tutaj rzeczywiście, jeżeli popatrzymy na statystyki, to rzeczywiście rok 2022,
czyli na przykład to jest 9, 2021 to jest 8,
ale na przykład tak jak powiedziałaś tych ataku,
one nigdy nie przekroczyły w ciągu ostatnich 20 paru lat liczby 10.
Te 9 w statystykach się nie pojawiają, ale pojawia się liczba 8, 7, 6.
Pojawia się też rok, kiedy 2008, kiedy nie doszło oficjalnie do żadnego.
Trzeba też brać pod uwagę, że to są te, które są zgłoszone.
Natomiast rzeczywiście doszło do ataku.
Jeżeli doszłoby do ataku, to znaczy, że osoba zostałaby ranna
i zostałaby na przykład przewieziona do szpitala,
albo przynajmniej zostały wezbane służby ratunkowe,
czy na przykład w przypadku górskich, chorska służba, czyli coś jak polski gopr czy topry.
Takich sytuacji jest bardzo niewiele, tak jak tutaj powiedzieliśmy,
tak naprawdę w historii Słowacji doszło do tylko jednego śmiertelnego ataku.
No i oczywiście o tym chłopaku, Christianie, o którego zaczęliśmy naszą rozmowę,
on też został ranny i on miał poranione, o ile pamiętam ręce.
Tak, miał tutaj zabanderzywany całe przedramione na zdjęcie.
Tak, tak, tak. Więc tu oczywiście możemy mówić o tym, że był to atak.
Natomiast nie każdy atak w postaci takiego spotkania z niedźwiedźiem
kończy się tym, że ten niedźwiedź nas atakuje,
bo jeszcze raz podkreślę, nie jestem biologiem,
ale z tego, co wiem, niedźwiedzie są dosyć płochliwymi zwierzętami.
One zresztą w naturalny sposób nie zbliżą się do człowieka.
Najczęściej dochodzi do takiego ataku.
I tutaj wyraźnie podkreślam ataku, jeżeli ten niedźwiedź,
albo niedźwiedzica, szczególnie jeżeli jest z młodymi,
czuje się po prostu zagrożona, więc jest to tylko i wyłącznie obrona.
Oczywiście są sytuacje całkowicie nierozważnych turystów,
którzy spotykając niedźwiedzia w Tatrach,
a jednak spotkanie niedźwiedzia w Tatrach Słowackich
nie należy do takiego częstego widoku,
jak na przykład w rejonie Polana,
w okolicach Banskiej, Bistrycy i Zwolena,
gdzie tych niedźwiedzi jest najwięcej wedle statystyk,
to jest prawie 300 osobników właśnie tam, czyli nie w Tatra.
Też liczcie tylko, powiedzmy osobom, które nie znają Słowacji,
mówisz w tej chwili o centrum Słowacji, tak?
To jest środkowa Słowacja, natomiast no Tatr oczywiście to jest też w sumie środkowa,
natomiast no jednak północna, ten pas pomiędzy północą,
a południe w środkowej Słowacji to jest około 80 kilometrów,
więc to się oczywiście nie da porównać z olbrzymim terenem Polski na przykład,
ale rzeczywiście mówimy o obszarze środkowej Słowacji,
Banska, Bistryca, Popolsku, Bańska, Bistrzyca,
jest taką stolicą tej środkowej Słowacji.
Wracając więc do tych ataków, trudno też powiedzieć,
czy te ataki nie były, czy nie są sprowokowane.
Bierzmy pod uwagę, że ludzie często w lasach czy w parkach narodowych
zachowują się wyjątkowo nieracjonalnie,
bo przeszło wczoraj i przedwczoraj media obiegły obrazki,
jak na chronionym terenie Tanapu,
czyli Tatrzańskiego Parku Narodowego Słowackiego,
ludzie kąpią się w strumykach, gdzie jest całkowity zakaz wchodzenia
i zbliżania się w ogóle do wody,
ponieważ są to rejony rezerwatu ściśle chronionego.
Więc jestem sobie w stanie wyobrazić,
że niektóre osoby, to właśnie zacząłem w teatrach na przykład,
próbują podawać jakieś pożywienie niedźwiedziowi,
no i ten niedźwiedź razem z tym cukierkiem na ręku,
albo przynajmniej zaatakuje i będzie bardzo zdziwiony,
że ten człowiek zaczyna krzyczeć, wrześczeć, krwawić, panikować.
No i w tym momencie ten niedźwiedź czuje się zagrożony.
Nie znam dokładnie statystyk, co to znaczy te 9 ataków,
czy to były tylko na pewno, trzeba przyznać,
że jeżeli jest to zakwalifikowane jako atak,
czyli ten Słowacki utok,
no tutaj najprawdopodobniej doszło do jakiegoś spotkania,
natomiast czy zawsze skończyło się to interwencją medyków wątpię,
bo na przykład rok 2020,
tu mamy w statystykach 6 ataków,
tu sprawdzałem, dwie osoby trafiły w wyniku tego,
nawet nie tyle do szpitala, co były spowodowane,
było koniecznością przywołania jakiejś służby medycznej.
Zostawem więc w takim razie to najdramatyczniejsze sytuacje,
tak jak mówi, że jest bardzo, bardzo mało,
a prezymywajmy przez chwilę o tym,
dlaczego w ogóle ten temat na Słowacki jest taki nośny.
Niedźwiedzi jest pod ochroną na Słowacki,
w związku z czym faktycznie jest ich coraz więcej,
natomiast w XXI wieku ta liczba się ustabilizowała,
ona raczej nie wzrasta,
przynajmniej jeżeli zawierzymy tym danym naukowym,
a nie leśnikom, którzy twierdzą, że jednak jest ich dużo więcej.
Co więc wpływa na to,
że coraz więcej się o tych niedźwiedziach mówi,
czy to jest po prostu szukanie sensacji przed media,
czy może faktycznie te kontakty są coraz częstsze,
zwłaszcza w takich małych miasteczkach jak Dżurzemberg,
gdzie też te niedźwiedzie w tym roku były widywane,
czy na przykład Słowacja przychodzi z roslu rybanizacji,
no wiem, że Bratysława się silnie rozwija,
ale czy tak jest też w tych mniejszych miasteczkach?
Ja może zacznę właśnie od końca,
bo jak tak mówimy o Słowacji i o niedźwiedziach na Słowacji,
to musimy sobie już świadomić,
że niedźwiedzie występują jedynie na 32% terytorium Słowacji,
czyli to jest mniej niż 1,3 terytorium.
I właśnie to, o czym powiedziałeś o Bratysławie.
Zdecydowana większość Słowaków
nigdy w życiu niedźwiedzia nie widziała,
nigdy w życiu z niedźwiedziem się nie spotkała
i co chyba jest najistotniejsze w naszej rozmowie,
nie ma takiej możliwości, żeby z niedźwiedziem się spotkać.
Wspomniałeś Bratysławę,
Słowacja z perspektywy Polski może się wydawać państwem,
szczególnie to, co teraz powiem, dziwnym,
ponieważ w Polsce istnieje wiele dużych miast.
Oczywiście to Warszawa jest tą największą metropolią.
Natomiast Słowacja tak naprawdę ma jedno duże miasto.
To jest miasto właśnie Bratysława,
stolica Słowacji.
Dodatkowo Bratysława, która jest evenementem na skalę europejską,
ponieważ granica tego miasta jest jednocześnie granicą państwa
i to granicą państwa zarówno za ustrą, jak i z węgrami.
To jest dosyć ciekawe.
Nigdzie indziej taka sytuacja nie ma miejsca.
Bratysława leży na terenie zdecydowanie nizinnym
i tam te niedźwiedzie nie występują, praktycznie w ogóle.
To znaczy tam zaczyna się łańcuch małych karpat,
ale to nie jest naturalny region występowania niedźwiedzi.
W Bratysławie, według oficjalnych statystyk,
żyje ponad 450 tysięcy mieszkańców,
ale tak naprawdę możemy powiedzieć,
że około 1,4 mieszkańców całej Słowacji,
a przypomnę mówimy o 5,5 milionowym kraju,
mieszka w szeroko pojętej aglomeracji Bratysławskiej,
która też częściowo obejmuje również tak zwany kraj trnałowski,
czyli województwo trnawskie,
który jest zresztą otoczona dookoła,
mówię o województwie Bratysławskim.
Więc realnie rzecz biorąc, rzeczywiście urbanizacja,
która dotyczy przede wszystkim Bratysławy
i ta Bratysława rozrasta się w sposób niesamowity
w zasadzie we wszystkich kierunkach,
poza oczywiście tymi pogranicznymi siłą rzeczy,
jest to niemożliwe, powoduje też,
że tam się właśnie koncentrują ludzie.
Oczywiście większość tych ludzi zna ten temat
nie zwiedzi z mediów.
I to mediów różnego rodzaju.
Tych nazwijmy to mainstreamowych,
ale też tych bulwarowych i też tych, które niestety,
a to jest duży problem Słowacji,
myślę, że o tym też będzie okazja powiedzieć,
bardzo narażonych na tak zwane hołksy
i to jest niestety problem Słowacji duży,
wydaje mi się, że w tej chwili większy niż w Polsce,
ale jeszcze wrócę do tego rozwoju.
Ja tylko dziwaj do słowo, bo też tej audycji słucha z paru osób,
które nie zna na przykład języka angielskiego,
hołksy, czyli mówisz, nieprawdziwe wiadomości po prostu, wymyślone.
I mi wypadło słowo polskie, ale jest...
Smyślenia, czy coś takiego.
Tak, tak, tak.
Żeby jeszcze też przedstawić może ten obraz,
pamiętam też z niektórych polskich gazet,
z przed lat, kiedy jeszcze tam pracowałem,
że się wymyślało akurat nie w tych tytułach,
których ja pracowałem, ale jeżeli mówimy o wakacjach
i o zwierzętach, to pamiętam,
że jedna taka znana polska bulwarówka
miała serię materiałów o homikach
i dziennikarze co tydzień wymyślali
nowy materiał o homikach.
I jeden znajomy wymyślił o tym,
o homików do walk, żeby je obstawiać.
I była całe fotostory zrobione wokół tego,
wiesz, te homiki miały żyletki przeczepione na plecach.
To był chyba 2004-2005 rok,
jak ktoś mocniej poszuka w bibliotecenę koszykowej,
to znajdzie te rzeczy.
A tu macie tylko po prostu, bo nie każdy rozumie to słowo hołks.
Tak, nie słyszałem, a obserwuję słowackie media
od wielu, wielu lat.
W zasadzie można powiedzieć, że wyłącznie,
stąd też nie przypominam sobie tych homików.
Nie, homika to w polskich, to w polskich.
Tak, ale w polskich media właśnie dlatego, że polskie media
śledzę troszeczkę mniej dokładnie
do zawodowych też przede wszystkim.
Myślę o takich rzeczach, chociaż oczywiście nie spotkałem się
przynajmniej w ostatnich latach, chociaż trzeba powiedzieć,
że ta produkcja, bo to już jest naprawdę
produkcja tych nieprawdziwych, już to posłuży się polskim
samym nieprawdziwych wiadomości, informacji.
Wydaje mi się, że jest zakrojona
na taką profesjonalną skalę,
że naprawdę bardzo trudno jest
odróżnić, czym jest ten hołks, czyli ta
nieprawdziwa informacja, czy po prostu kłamstwo,
bo też nazywajmy rzeczy po innej,
to są to po prostu kłamliwe, no tak jak te homiki na przykład
z jakimiś żyletkami przeczepionymi.
Sam mam królika i, no nie wiem,
jakby to zniósł, chociaż jest oczywiście większy
niż homik i hasa sobie po mieszkaniu
swobodnie, więc oczywiście
te wszystkie media przekazują różnorodne
informacje i rzeczywiście w różnorodny sposób.
Ale jeszcze wrócę, bo wspomniałeś, czy
inne regiony Słowacji się rozwijają.
Tutaj znowu jest to różnica pomiędzy
Polską a Słowacją, rzeczywiście
te regionalne różnice pomiędzy
Bratysławą, czy tym szerokopojętym
regionem aglomeracyjnym Bratysławy,
a resztą Słowacji są gigantyczne.
W Polsce tak dużych różnic
aż tak nie ma.
Być może znaleźlibyśmy duże różnice
pomiędzy na przykład Polską Zachodnią
a Wschodnią, chociaż wydaje mi się, że one się już
powoli zacierają. Pewnie jest to
dobre pytanie, czy jest to rzeczywiście
w dobrym kierunku. Natomiast już
przechodząc konkretnie do niedźwiedzia.
Poza tym, że rzeczywiście wielu ekologów
i tu głównie ekologów,
może nie profesjonalnych bielogów, ale ekologów
zwraca uwagę na to, że to,
że tych spotkań z niedźwiedźiem
jest więcej, to są trzy główne
przyczyny. Po pierwsze,
przyczyna, o której najczęściej nie myślimy,
o tym, że przede wszystkim mamy bardzo szybki przepływ
informacji. Dzisiaj wrzucenie
fotki na Facebooka czy na Instagrama powoduje,
że cały świat jest w stanie zobaczyć,
że o, zobaczcie, w okolicach zwolena
spotkałem niedźwiedzia, mam go nagranego.
Jeszcze 20 lat temu było to niemożliwe.
Jeżeli nie zgłosiło się tego policji
albo straży leśnej,
o tym się nie wiedziało. Druga rzecz,
rzeczywiście, nie tylko Braty Sława się
rozwija. Rozwijają się też inne miasta
Słowacji. Mieszkanictwo na Słowacji
ma troszeczkę inny charakter niż w Polsce.
Więcej ludzi raczej buduje niższą zabudowę
i preferuje niższą zabudowę. Tym samym to się
rozrasta. Statystyki też mówią
o większe jednak dzietności
na Słowacji, chociaż oczywiście o tym moglibyśmy
rozmawiać, czy to jest spowodowane
jakąś dobrą polityką rządu. Wydaje mi się,
że nie, ale to nie temat
pewnie na dzisiaj. Pozostaje faktem, że
te miasta z jednej strony się wyludniają
w statystykach, ale tak naprawdę widać,
że one się rozwijają. No i jest jeszcze trzeci
aspekt, który my jako ludzie
szczególnie podróżujący po Słowacji bardzo
lubimy, ale to jest chyba jeden
z głównych aspektów, który powoduje, że te
niedźwiedzie straciły to, co miały,
a mianowicie też ścieżki transportowe,
ponieważ w ostatnich latach na Słowacji
powstało, cały czas powstaje, dużo
autostrad. Słowacja ma duży problem
z budową autostrad. To jest spowodowane
z jednej strony ukształtowaniem terenu,
ale też i sprawami takimi legislacyjnymi.
Niemniej jednak te autostrady powstają.
Jeżeli popatrzymy sobie na siatkę autostrad,
to powstanie tak zwanej
r-jednotki, czyli trasy szybkiego ruchu
r-1, która łączy trnawę z Banską
Bistrycą oraz d-jednotki, czyli
dialnicy i d-1, która łączy
północną częścią Słowacji Bratysławę
z koszycami, czyli dwa największe miasta
Słowacji, to te autostrady,
chociaż jeszcze cały czas nie w pełni
dokończone, chociaż d-jednotka już praktycznie
będzie za parę lat domknięta, spowodowało
to, że takie naturalne trasy migracyjne
niedźwiedzi zostały przerwane.
Im się zmniejszyła
przestrzeń do życia.
Dodatkowo remontowane są linie
kolejowe, które są bardzo często
wyprostowywane.
Chodzi o to, że często jeszcze za czasów
Królestwa Węgier były budowane tak
kluczyły pomiędzy górami, w tej chwili buduje się
systemy tuneli i wiaduktów,
żeby skrócić jazdę pociągów,
głównie na tej głównej trasie Bratysława
Koszyce, to powoduje też, że stare szlaki
zostają, a nowe powstają.
Mimo tuneli i wiaduktów
te niedźwiedzie w dalszym ciągu tracą
te przestrzeń.
No i oczywiście jeszcze to jest może taki czwarty
nieoficjalny aspekt czy czynnik, ale
to jest oczywiście turystyka, która jest
wyjątkowo agresywna.
Jest też coraz więcej ludzi, którzy po prostu
sprawiają turystykę w tym kraju, to też
skróciłem, że jest pryrostak.
Ja używam słowa agresywna, dlatego, że wydaje mi się,
że właśnie to, o czym wspomniałem, to
ostatnio właśnie w słowackich mediach
i w RTWS, państwowa telewizja, czy telewizja
Ioi, telewizja prywatna, pokazywały
reportaże o tym, jak ludzie się kąpią w Tatrach,
no na terenach, na których w ogóle jest zakaz wstępu
i te tabliczki są nawet w języku polskim,
bo bardzo często oglądając, szczególnie
w wakacje, reportaże słowackich
dziennikarzy można zobaczyć właśnie
masę polskich turystów w Tatrach, to oczywiście
nie dziwi. W końcu dwie trzecie Tatr należy
właśnie do słowacji.
Rozmawiajmy teraz o proponowanych
rozwiązaniach, ale jeszcze nie polityków.
Chciałbym porozmawiać o tych, którzy politykami nie są
i chciałbym zacząć o tych, którzy
mają podejście do mnie, wiedzieć dużo bardziej
nie wiem czy agresywne jest właściwie słowem, ale
chodzi o proponowany odstrzał.
Tu czytałem wypowiedzi szczególnie przewodniczącego
największego związku rolników, który też
zresztą wypowiadał się przy okazji tej sprawy,
od której zaczęliśmy naszą rozmowę, żeby
konferencje prasowały w tym gospodarstwie,
właśnie Martina i jego mamy.
I oni nawołują do odstrzału, tymczasem jak sprawdziłem
też statystyki, to ten odstrzał oczywiście trwa
jest roku, ale on się zmniejsza.
Jeszcze na początku poprzedniej
dekady to było 46 niedziewdziel i
odstrzelonych, a w ostatnim
roku przed pandemią 2019 tylko
10. Dlaczego ten
odstrzał się zmniejsza i czy po takim
nagłośnieniu sprawy jest być może
szansa na jego zwiększenie?
Rzeczywiście chyba najbardziej ta statystyka,
którą przytoczyłeś, bije w oczy w stosunku
do lat, już troszeczkę
nam może odleglejszy, jakichś
2005, 10, ponieważ tam
to są liczby 30-40
odstrzałów na przykład
46 w 2010 roku.
Dlaczego teraz jest mniej?
Jeżeli popatrzymy na rok
2020 i 2021
mamy tam zero, ale
pamiętajmy o tym, ja wiem, że my teraz troszeczkę o tym
zapomnieliśmy, szczególnie, że w Polsce
teraz jest inny temat, jeżeli chodzi o
zdrowie, ale przecież
w 2020 roku zaczęła się pandemia.
Pandemia na początku, Słowację
dotknęła w mniejszym stopniu, ale
niestety co ma przyjść to przyjdzie
i rzeczywiście później
Słowacja podobnie jak inne kraje była
bardzo mocno dotknięta, skutkami
tej pandemii mieliśmy bardzo dużo zgonów.
Wydaje mi się, że chyba za Polską i
Bulgarią Słowacja była na trzecim miejscu, jeżeli chodzi
o liczbę nadmiarowych zgonów.
I rzeczywiście funkcjonowanie kraju
było dużo bardziej
ograniczone niż na przykład w Polsce.
Ja jeszcze pamiętam, jak mieszkając w Bratysławie
to było rok temu, w autobusach
i w tramwajach, w Bratysławie wszyscy
co do jednego nosili
na Słowację się nazwa respirator, czyli to są te takie
specjalne maseczki, nie te takie
szmaciane, tylko to są te takie FFP2
tak, wszyscy nosili, włącznie z kierowcami
czy motorniczymi, którzy byli w ogóle
oddzieleni w tej kabince, ale oni też nosili.
To też pokazuje, jak
to społeczeństwo jednak bało się.
No mimo, że powiemy sobie no dobrze, ale
przecież pójść do lasu to chyba
najbezpieczniej jak można.
Ale trzeba sobie wyobrazić, że te elementy
funkcjonowania państwa, ta administracja
państwa jest niezwykle rozbudowana
chyba w każdym kraju, spowodowało
po prostu jakby zaburzenie tego naturalnego
procesu. Zwróćmy uwagę, że w roku 2022
czyli to jeszcze przed tymi
atakami, które były teraz dwa miesiące
temu, czy trzy miesiące temu, już mamy osiem
odstrzelonych. Ja też sobie
wszedłem na stronę lasów państwowych
lasy państwowe
kilkakrotnie pisały na ten temat
jeszcze wcześniej, ale ja w kontekście
tutaj odpowiadając już na twoje pytanie
czy ten odstrzał proponowany
przez przedstawicieli głównie
tej izby rolniczej i to jest izba
rolnicza i spożywcza, czy jest
dobry? Bierzmy pod uwagę,
że mówimy oczywiście tutaj o tragicznych
sytuacjach, o śmierci jednego
słowaka, o atakach niedźwiedzi na człowieka
i tak dalej, ale bierzmy pod uwagę,
że na Słowacji
najbardziej zagrożeni są właśnie rolnicy
bo o tym, żeśmy dzisiaj nie mówili
ja to chciałbym, żeby zabrzmiało, to nie jest
tak, że człowiek jest tą ofiarą
niedźwiedzia. Niedźwieć przede wszystkim
niszczy uprawy, które
dają nam na Słowacji
możliwość życia. Wyjada
gigantyczne ilości kukurydzy
i nie dziwię się trochę,
że to właśnie ze strony
izby rolniczej i spożywczej jest
największy nacisk i wywieranie
wpływu na polityków,
żeby doszło do ostrzału.
No i tutaj przychodzą biologzy, już
profesjonaliści, których ja mogę tylko
zacytować, którzy mówią, że nie, to
nie jest żadne rozwiązanie. Po pierwsze bierzmy
pod uwagę, że to, co już tutaj zabrzmiało
niedźwieć jest zwierzęciem
płochliwym, istnieją już
w tej chwili możliwości odstraszania
niedźwiedzi i niektórzy rolnicy je stosują.
A druga rzecz przytoczy tutaj Jana Budaja
z wykształcenia fizyka
dołego ministra środowiska
Słowacji jeszcze w dawnym rządzie.
Ja powiem, co chcesz powiedzieć, bo mam to gdzieś tylko pogubiłem się
żółtatach, ale mam. To ja powiem,
jeżeli to jest wywiad
sprzed roku, to jest bardzo istotne, sprzed
roku albo nawet sprzed półtora roku,
kiedy on mówił, że odstrzał tych
niedźwiedzi nie jest żadnym
rozwiązaniem, dlatego, że niedźwieć
stoi w tej drabinie
najwyżej, on nie ma naturalnego wroga.
I tak samo, jak inny
tego typu ssaki czy gady po tutaj nie chcę
wchodzić w szczegóły biologiczne
czy zoologiczne, on się po prostu
samo reguluje. To nie jest
tak, że Słowacja prowadziła jakąś
politykę wzrostu
liczby niedźwiedzi. W latach 30.
Mieliśmy na Słowacji, ja sobie to
wynotowałem, 20. Niedźwiedzi.
Tylko 20. Tylko 20. Niedźwiedzi.
Na Słowacji to była część czekosłowacji.
I wtedy w latach 30.
Stwierdzono, że trzeba
zakazać właśnie polowania
na te niedźwiedzie,
żeby ten stan wrócić do tego naturalnego.
Żeby on sam w naturalny
sposób wrócił. Co się okazało? No i dzisiaj mówiliśmy
mamy ponad 1000 niedźwiedzi.
Ta liczba 3000 to nawet same
lasy państwowe, tam dokładnie powiem, to
jest 2760 w raporcie
z 31 marca 2020
roku, czyli tuż po wybuchu
pandemii. Te badania były przeprowadzone taką
nie do końca dobrą technologią.
Jednocześnie to już ostatnia statystyka
Uniwersytet Technologiczny
w miejscowości Zwolen. To są właśnie te
rejony, gdzie tych niedźwiedzi jest najwięcej.
Specjaliści właśnie ze Słowackiego
Uniwersytetu, który ma
w swojej strukturze tak zwane Wydział Leśnictwa.
On się szczególnie zajmuje tym tematem.
W 2013-14 roku
stwierdził, że tych niedźwiedzi jest 1214.
To jeżeli porównamy to z
tymi statystykami Uniwersytetu Karola,
które są 10 lat po
specjalistach w miejscowości Zwolen,
ta liczba się specjalnie nie zwiększyła, a nawet
można powiedzieć, że delikatnie się zmniejszyła.
Niedźwiedzi żyją różnie,
około 50 lat mogą przeżyć.
Nie mają dużo dzieci, średnio
to jest kilka osobników,
z czego chyba o ile kojarzę, o ile się doczytam
25% tylko przeżywa. Jan Budaj
powiedział tam, że odszał doprowadzi do
tego, że my zaburzymy
tą naturalną kolej przyrody.
To w jaki sposób przyroda powinna sama regulować
ilość tych niedźwiedzi. To zatrzymajmy się
to w takim razie i rozmawiamy jeszcze o tym, jakie są
pomysły tej strony mniej
inwazyjnej, tak to określałem. Co oni
proponują, żeby jednak tych kontaktów
z niedźwiedziami było mniej, albo przynajmniej
żeby właśnie na przykład nie dochodziło do
takich kontaktów, które mogą się skończyć
okaleczeniem kołoś.
Pomysłów jest wiele, im więcej tych pomysłów
tymczasem mam wrażenie, że one nie są
skierowane w tym kierunku, żeby zmniejszyć
liczbę tych ataków, a bardziej, żeby być jak
najbardziej medialnym, żeby się pokazać
przed telewizją, ale zwrócę uwagę na 3.
One są zupełnie niezależne, które wydają się
najbardziej racjonalne i najbardziej w takiej
symbiozie z przyrodą.
Bo oczywiście człowiek ma prawo, tak mi się
przynajmniej wydaje w jakiś sposób ingerować,
ale do pewnego momentu i wydaje mi się, że
myśmy ten moment przekroczyli.
Pierwsza rzecz to jest aplikacja na telefony
komórkowe, gdzie można zgłaszać
spotkanie z niedźwiedziem. Oczywiście
mówimy o sytuacji, kiedy idziemy na przykład
przez las i widzimy gdzieś w dali
niedźwiedzie. Możemy zaznaczyć sobie te
aplikacje, którą chyba minister sośrodowiska
się tym zajęło, albo ministerstwo spraw
i ja mam zapisane, że minister sośrodowiska.
Środowiska, no właśnie, to już w momencie,
kiedy pani prezydent Czaputowa powierzyła
stworzenie rządu technicznego, więc to są
nowe osoby, w każdym razie
ta aplikacja, bo co ona daje, bo pomyślimy sobie
no tak, zgłosimy i co?
Istnieją w ramach
administracji państwowej specjalnej jednostki,
to się nazywa ZAS-Ahove Team,
czyli grupa interwencyjna właśnie
nastawiona na niedźwiedzia
i ona wyśle
specjalistów, biologów, także
myśliwych,
oni działają w imieniu właśnie państwa,
mają za zadanie
sprawdzić, czy rzeczywiście ten niedźwiedź
jest niebezpieczny, ponieważ może się zdarzyć,
że ten niedźwiedź ze względu na utratę swojej przestrzeni
do życia, będzie się czuł, to tak jakbyśmy
się my zamknęli w klatce, no po jakimś
czasie zaczniemy się zachowywać irracjonalnie,
ale oczywiście nie możemy doprowadzić
tutaj rozumiem osoby, które się boją
tych niedźwiedzi, że oni chcą
się czuć po prostu bezpiecznie, szczególnie, że
te niedźwiedzie schodzą do miejscowości.
Tutaj wspomniałeś miejscowość różą
berok, bardzo mi bliską.
Rzeczywiście tam na cmentarzu niedźwiedzie
grasowały po cmentarzu
i powód ten, który podali
specjaliści, jest irracjonalny, wyobraźcie sobie
państwo, wyobraź sobie, że
powodem jest to, że świeczki zniczę
ta masa, która jest tam.
Tak, ona po prostu pachnie jak
jakieś pozostałości mięsa.
Bo ona jest chyba robiona też złoju
zwierzęcego. Tak, i jeżeli ona się pali,
ponieważ zniczę palimy, ten zapach
on się bardziej unosi, a cmentarz w różą
beroku, akurat ten, który był celem ataków
znajduje się na obrzeżach miasta.
To jest w ogóle malutkie miasteczko
porównywalne, wydaje mi się, między jarocinem
on ma około 30 tysięcy mieszkańców
różą berok, niedaleko, zresztą polskich
granic, i ten cmentarz rzeczywiście znajduje się
przy lesie, no i te niedźwiedzie zostały
zwabione po prostu.
Więc ta aplikacja na pewno ma szansę
pomóc. Druga kwestia. Jeszcze tylko
ci wejdę w słożę powiedzieć, bo ja też
wiem o tym, od Kamila
Rusa, który pracuje w ośrodku studiów schodnich,
że taka aplikacja działa
właśnie w Rumunii, która też ma bardzo duże
niedźwiedzi i ma taki problem społeczny
z potencjalnym jakimś zagrożeniem, i to działa
trochę jak alert RCB, że
użytkownicy w tej aplikacji zaznaczają, gdzie
zauważyli niedźwiedzie, a inni
użytkownicy, którzy tę aplikację mają i są
w okolicy, zostają powiadomienie, zauważono
niedźwiedzią, więc tak tylko dodaję jako
ciekawostkę, że gdzieś już to przetestowano
i podobno się dobrze sprawdza. Tak, i to chyba bardzo
dobrze, ponieważ Rumunia ma dużo więcej
słowac, a zresztą jest kilka razy większa od
słowacji, co nie dziwi, i zresztą
ma podobne warunki terytorialne, ponieważ
to jest też kraj górzysty i to są też właśnie te
karpaty, te same karpaty, które zaczynają się
w nas słowacji. Tak, bo to jest taki rogal, jak
robią. To jest tak, tak, tak, ten tak zwany
łuk karpacki właśnie, który się kończy
w zasadzie w Rumunii i wydaje mi się, że to może
zadziałać, oczywiście no to jest pytanie, na ile
ludzie będą się czuć odpowiedzialni i będą
rzeczywiście chcieli zgłaszać te incydenty,
to są przeważnie jakieś konkretne incydenty
związane ze spotkaniem takiego niedźwiedzia.
Druga kwestia, to jest kwestia
troszeczkę może śmieszna, ale
tak jak już mówiłem, ponieważ sprawa dotyczy
głównie rolników, te niedźwiedzie poszukują
pożywienia w różnych miejscach i
m.in. poszukują pożywienia
w kontenerach na śmieci. Wyobraźmy
sobie, że jeżeli te śmieci na przykład nie są
zabierane przez 2-3 dni, wszystko
podlega tym procesom biologicznym, to zaczyna
nam śmierdzić, ale
dla niedźwiedzia no to jest pyszna przekąska.
W związku z tym,
niestety bardzo często zdarza się, że te
kontenery są niszczone, niedźwiedź jest
bardzo silnym zwierzęciem,
on rozwali taki plastikowy
pojemnik, metalowego nie,
niewiele z niego wyjmie,
ale go uszkodzi, natomiast plastikowy
jest w stanie zniszczyć i wygrzebać
to i z jednej strony mamy
szkodę materialną, ale z drugiej strony
dlatego niedźwiedzia to też nie jest zdrowe, ponieważ
jak sobie wiemy, jesteśmy sobie w stanie wyobrazić,
w śmieciach znajdują się również rzeczy
z materiałów sztucznych i bardzo często
potem te niedźwiedzie cierpią. Ogród zoologiczny
w bojnicach, to jest też mniej więcej
środkowa słowacja, testował
teraz w lipcu takie specjalne klatki,
oni mają tam niedźwiedzie
i wpakował do tej klatki
do tego wielkiego obszaru z niedźwiedziami
dwa kubły śmieciowe
z przedsiębiorstwa tam odpadów
komunalnych w tym mieście i zastosował
specjalne klatki metalowe, ale takie
klatki, które proponuje
wszystkim sobie nawet wpisać,
że z o bojnice i właśnie
klatka na niedźwiedzie, myślę, że powinno to spokojnie
wyskoczyć, to jest jest specjalna klatka,
która uniemożliwia
dostanie się we wszystkich tych miejscach,
gdzie niedźwiedź może dostać się, czyli z jednej
strony ta klapa, a z drugiej
strony ten spód,
gdzie niedźwiedź próbował może spod dołu
drapać i w końcu wydrapać. Tam są takie
specjalne drążki, no i co się okazało, po testowaniu
kilku tygodni okazało się, że te niedźwiedzie
nie są w stanie dostać się
do tych śmieci i rezygnują.
Nie wzbudza to w nich agresji, bo oczywiście
dostają jedzenie normalnie, zresztą
ten niedźwiedź w takich warunkach
grodu zoologicznego jest w stanie żyć dużo dłużej, więc
on wierze do stanie to jedzenie,
to się sprawdza i tego typu rozwiązania
zaczęto już stosować. W takrach w tej chwili
wprowadza się nową politykę koszy
na śmieci, właśnie na szlakach,
takie, które są odporne na ataki niedźwiedzi,
między nimi stosuje się technologie, to nie
jest prawdopodobnie opatentowane, no jest to pewien
pomysł ludzi, którzy opiekują się w tym
ogrodzie zoologicznym niedźwiedziami i wiedzą
jak one się tam dostają. No a trzecia opcja to
jest oczywiście opcja nasza ludzka, po prostu
musimy sobie zdać sprawę z tego, że
tak jak już wspomnieliśmy, to
rolnicy najczęściej cierpią
na tych atakach niedźwiedzi, więc
wydaje się, że chyba najlepszym rozwiązaniem
jest takie nasze ludzkie myślenie
do przodu, niedźwiedź nie pomyśli do przodu,
natomiast my ludzie możemy myśleć do przodu.
Istnieje pewien
program, on nie jest jeszcze
w jakiś sposób uchwalony,
ale te tereny rolnicze
powinny uwzględniać
obszary, na których występuje
zdecydowanie większa koncentracja niedźwiedzi
i
jeżeli tych niedźwiedzi jest więcej, tak jak
w tym regionie Polana, w okolicy Banskiej
Bystrzycy czy Zwolena,
te tereny rolnicze powinny uwzględniać,
to nie dlatego, żebyśmy my teraz mówili,
że mamy ustępować miejsce niedźwiedzia,
tylko właśnie to, co powiedziałem, człowiek
pomyśli do przodu, człowiek jest w stanie stworzyć
sobie jakiś plan, jest w stanie przewidzieć
niebezpieczeństwo, a niedźwiedź nie, niedźwiedź po prostu
przyjdzie i przepraszam za przysłowo
no zeżre te kukurydze
i powoduje szkody dla rolników, więc
nie odstrzeliwanie, ale na przykład
przemyślenie zabezpieczeń,
że być może nie z każdej strony
warto budować duże zabezpieczenia,
poza tym, niedźwiedź
też ma swoją wagę
i swoją wielkość przez duże ogrodzenie
on po prostu nie przejdzie
do Republika Słowacka oczywiście
płaci pewne odszkodowania
za ataki na niedźwiedzie,
ale niestety, ponieważ zgłaszanych tych ataków
i szkód wyrządzonych
na polach uprawnych jest tak dużo,
że zostało to w jakiś sposób regulowane.
Niestety, przytoczony przez Ciebie
Pan z Izby Rolniczo-Spożywczej
wydaje mu się,
że prawdopodobnie odstrzał tych niedźwiedzi
jest jedynym sensownym rozwiązaniem
i też ja osobiście,
aczkolwiek mówię osobiście, ja mu się nie dziwię,
bo gdybym miał pole uprawne i gdybym też był
częścią organizacji,
które odpowiada za bezpieczeństwo
rolników na Słowacji, no to też bym
zapewne pomyślał, nie będąc biologiem,
że być może odstrzelenie jest najlepszą opcją,
bo tak jak wspomnieliśmy
na początku te statystyki mówią o tym,
że tych odstrzałów jest coraz mniej.
Przejdźmy w takim razie do tematu
wyborczego, bo tak jak mówiliśmy
30 września wybory są
i politycy dużo też o niedźwiedziu
mówili, chociaż teraz już trochę
przestali. Ja ci w ogóle może powiem,
jakie trafiłem na ten temat.
Ja mam w większości krajów
ustawione alerty na pewne osoby,
które mi się interesuje
w przypadku Słowacji.
Jest to Boris Koller.
Polityk, który co jakiś czas sprawdząc
u niego, ponieważ z tym razem, jak sprawdzałem,
to miał 9 rodzieci, z 8 różnymi kobietami,
ale jak sprawdzałem, teraz to ma już
11 rozdziesięcioma kobietami,
a być może mam... A z tego co wiem,
ma chyba 13 z 11, ale
przypomnijmy, że mówimy o, tak jakby
w Polsce to był Marszałek Sejmu.
To jest szef parlamentów. Do tego zmierzam,
że to nie jest jakiś Janusz Korwin-Micke
gdzieś na ucie, tylko to jest poważny polityk
i m.in. podczas tej dyskusji też proponował,
żeby wypisać niedźwiedzia, skreślić z tej listy
gatunków chronionych.
Ja po prostu sprawdzając, co u niego trafiłem na ten temat,
niedźwiedzi zacząłem czytać więcej i tak się z tym zainteresowałem.
Natomiast fakt jest taki, że te wybory
mogą zmienić sytuacje, które na Słowacji
wydawała się iść w zupełnie
innym kierunku jeszcze kilka lat temu,
jeszcze dosłownie tuż przed pandemią
i też już wspominałeś kilka razy,
że mamy rząd techniczny w tej chwili.
Wskrótce tą całą opowieść w grudniu
po prostu doszło do rozpadu koalicji,
trzeba było ogłosić przyspieszone wybory.
Natomiast dla osób, które Słowacji
nie za dobrze znają, nie śledzą tam
tej sytuacji politycznej, czy mogli
skrócie wytłumaczyć, co się tak naprawdę stało.
Dlaczego jesteśmy w takiej innej sytuacji,
niż byliśmy w 2018 i 2019 roku?
Politycznie.
To jest przede wszystkim strasznie obszerny temat,
ale oczywiście postaram się to w jak najbardziej
komasowany sposób powiedzieć.
Nie chodzi mnie o to, żeby każdego kolejnego premiera,
który w tym czasie się pojawił wymieniać.
To ja może zacznę od samego Borisa
Polara, bo myślę, że to tak wprowadzimy
troszeczkę zabawnego elementu.
Pan Boris Polar, tak jak powiedziałeś,
ma kilkanaś cioro dzieci z kilkunastoma
kobietami, a to mniejsza z tym,
ale najciekawsze chyba jest to,
że on jest oficjalnie kawalerem,
tak ma wpisane w protokole,
który musiał oddać do Rady Narodowej,
czyli do Parlamentu Słowackiego,
a sam jest szefem partii, która nazywa się
Jesteśmy Rodziną. To chyba
komentarz wyczerpuje. Ja do niego
i do tych niedźwiedzi wrócę, ale ponieważ
nie ukrywam, że temat polityki słowackiej
jest mi tematem bardzo bliskim.
Dlaczego jest ta sytuacja inna niż
w 2018-19 roku? W tych latach,
o których właśnie wspomniałeś, wtedy
jeszcze cały czas rządziła koalicja
na czerwę z partią Smer SD.
Ona się wtedy nazywa Smer SD.
Smer to po słowacku kierunek.
SD to była socjaldemokracja.
W tej chwili ta sama partia, na czerwę z tym samym
panem Robertem Ficą, nazywa się
Smer Ssy.
Ssy, czyli słowęska socjalna demokracja,
czyli tak jakby słowacka socjaldemokracja.
Pozostaje faktem, że ona
socjaldemokracja ma niewiele wspólnego,
ale to mniejsza z tym,
natomiast w ramach tej koalicji były
też takie partie jak SNS,
Słowęska Narodna Strana, czyli słowacka
Partia Narodowa oraz, co ciekawe,
partia Mniejszości Węgierskiej,
która wraz z wyborami pod koniec
2019 roku ostatecznie
wyszła, można powiedzieć,
z parlamentu, ponieważ w najnowszych wyborach,
czyli tej, które teraz uznajemy
za ostatnie, bo te 30 września
będą kolejnymi, czyli to już jest
3,5 roku, nie ma w parlamencie
partii Mniejszości Węgierskiej,
a ta Mniejszość Węgierska, ona się zmniejsza
na Słowacji, w tej chwili to jest około 8,5%
mieszkańców, także jest to sporo
są regiony na Słowacji, szczególnie
tej południowej, gdzie w zasadzie język węgierski
jest głównym językiem, który usłyszymy na ulicach.
Rzeczywiście w 2020 roku
pani prezydent Zuznacza Putowa
powierzyła stworzenie
rządu zwycięzcy
partii Olano, to są oblicze, a inni
ludzie, a niezawisle osobnostki,
czyli partia zwykłych ludzi
i niezależnych osobowości, tak?
I na czele tej partii
stał i stoi dalej w sumie
bardzo barwny polityk
Igor Matowicz, który stał się
automatycznie premierem. Ja tylko przypomnę,
że to był rok 2020, to wywołało
w całej Europie wielkie poruszenie,
ponieważ była to pierwsza nominacja
w czasie COVID-u, wszystko
odbywało się w maseczkach, w sterydnie
wszyscy mieli rękawiczki itd. I w zasadzie
cały ten rząd, a była to koalicja.
I właśnie ta koalicja jest powodem, dlaczego
ta koalicja się rozpadła, ponieważ
pan Igor Matowicz, nie mając specjalnie
wyjścia, musiał zaprosić do współpracy
partię SAS, Słoboda Solidarita,
czyli Wolność i Solidarność.
To jest taka partia liberalna,
ale to nie jest partia liberalna
w stylu, na przykład
jakichś polskich partii, typu
Kongres liberalno-demokratyczny.
Ja bym porównał raczej te partie
do takich partii zachodnieeuropejskich liberalnych.
To znaczy otwartość
nie rób ta co chcę,
w zmyśle na przykład polskiej konfederacji,
szczególnie tej takiej korwinowskiej,
bardzo merytoryczne podejście
do polityki liberalnej, raczej takie
sięgające do korzeni liberalizmu.
I tu trzeba powiedzieć, że ta partia
z partią właśnie Igor Matowicza miała niewiele wspólnego.
Oni się po prostu dogadali, ta umowa koalicyjna
była pewnym kompromisem.
No i kolejną partią
była właśnie partia Smerodina, partia
konserwatywna, nawet patrząc
na pana Borisa Kolara, ultra
konserwatywna.
Bo mimo mojego sytuacji
rodzinnej, jest to
pan o bardzo chrześcijańskich
konserwatywnych poglądach
broniących
takiej tradycyjnej rodziny chrześcijańskiej
i tak dalej. Była jeszcze malutka partia
za ludzi, która się nie tyle, że rozpadła,
tylko ona po prostu w pewnym momencie
została wchłonięta. Dzisiaj startuje z tego samego
komitetu wyborczego, co właśnie Olano.
No i zgrzyty w tej koalicji był od samego początku.
Głównym takim
prowadyrem był Richard Zulik, czyli właśnie
szef tej liberalnej partii
SAS. I on tak naprawdę jako pierwszy
opuścił oficjalnie koalicję. I tak jak już wspomniałeś
przyspieszam, żeby nie zanudzać
w grudniu 2022
roku, tuż przed świętami,
jeżeli mnie pamięć nie myli, to było 15 grudnia
pamiętam, ponieważ siedziałem przed
telewizorem i śledziłem to, ponieważ to było
bardzo ważne głosowanie o
wotum zaufania dla rządu
ministra finansów. Czy oni długo
zmiesionowali, żeby... Te minister
finansów tak, bo oczywiście nie powieźliśmy,
że w trakcie rządów tej koalicji tam
się doszło do zmiany premiera, czyli
minister finansów Eduard Heger zamienił
się z Igor Matowiczem ze względu na naciski
właśnie między innymi partii SAS
funkcjami Eduard Heger
został premierem. Natomiast Igor
Matowicz został ministrem finansów. I tam głównym
tym elementem niezgody był właśnie
Igor Matowicz, Richard Zulik
tym, czy poprze rząd
decydował o tym, że Igor Matowicz
ma odejść w ogóle z rządu
tam doszło do kuriozalnej
sytuacji. Pan Igor Matowicz rzekomo
w pałacu prezydenckim
podpisał demisję, po czym
ponoć w szale, wyrwał kartkę
podarują przed urzędnikiem
kancelarii prezydenta Richard Zulik
dostał telefon i w tym momencie
stwierdził, że w takim razie on nie poprze
i rząd upadł. Tutaj właśnie dochodzi
do takiej sytuacji niezwykle kuriozalnej
i sytuacji, dlaczego dzisiaj ta sytuacja
polityczna jest taka z jednej strony
dziwna, z drugiej strony
szalona, bo szczególnie to, co się
dzisiaj dzieje teraz w sierpniu
i we wrześniu, to jest po prostu
szaleństwo na słowackiej scenie politycznej,
ale też to, że w zasadzie nie wiadomo
jak te wybory się skończą
i prawdopodobnie decydować będzie frekwencja.
To jest może coś, co się rzadko
pojawia, ale ja jako obserwator
no i jednak znawca Słowacji
twierdzę, że tutaj bardzo dużym
czynnikiem będzie frekwencja, bo wiem
ja przypomnę, że do dwotu nieufności
wobec rządu to po grudnia
2022 roku, a wybory zostały
zaplanowane na 30 września.
To było
nieustannym
zarzutem stosunku do
i pani prezydent i już
odwołanego rządu.
Ten rząd rządził przez jakiś czas
jako rząd w dymisji,
nie mając większości parlamentarnej
no i doszło do tego, co było
prawdopodobnie i tak, i tak
nie dało się temu w jakiś sposób
przeciwdziałać, czyli
tuż przed właśnie wakacjami
został powołany rząd techniczny
po prostu ilość ministrów, która
odeszła od byłego premiera Edwarda Hegera
który zresztą odszedł w ogóle
z polityki, znaczy
nie tyle się wycofał, tylko on założył własną partię
demokracji, czyli demokracji
i startuje teraz jako niezależna partia
w tych sondażach ma niewiele
około 2-3%
więc prawdopodobnie do parlamentu się nie dostanie,
ale to jest jakby mniejsza z tym.
Pozostaje faktem, że rzeczywiście mamy w tej chwili rząd
ekspertów tak zwanych, rząd
który wiedzie Ludowit Odor
były wice-szef
Narodowego Banku Słowackiego
to jest też bardzo ciekawe, że
te funkcje pani prezydent powierzyła właśnie jemu
człowiekowi, który został
nominowany przez właśnie partię Smer SD
za co sarkastycznie podziękował
w mediach, ponieważ były
merytykane.
Bo może to nie jest wystarczająco jasne, czyli partii, która
jest ideologicznie
i de facto skłucona z prezydentką
Słowacji, bardzo się nie nagrywała.
Tak, skłucona zresztą tam dochodzi do sytuacji takich,
że pan Robert Fico,
który jest szefem partii Smer
był premierem
3-krotnym długim premierem Słowacji
myślę, że wielu naszym słuchaczom
którzy gdzieś tam obserwują politykę środkowe europejską
na pewno znanym, wielokrotnie bywał
w Polsce na oficjalnych wizytach
ten pan dopuścił się w ogóle bardzo
ostrych słów w stosunku do pani prezydent
to spowodowało też tym, że
teraz nie tak dawno, wydaje mi się, że to był
koniec lipca, kancelaria prezydenta
otrzymała informacje, żeby pani prezydent lepiej
nie jechała do domu, zatrzymano
tam osobę, która
groziła pani prezydent śmiercią, politycy
bliscy pani prezydent
oczywiście osądzili o to
środowisko pana Fica
nie chce wyroków tutaj
mówić, nie było mnie przy tym, nie wiem
natomiast rzeczywiście ten poziom takiej
mowy nienawiści właśnie ze strony
partii Roberta Fica i głównie
jego rzeczywiście mógł doprowadzić do tej sytuacji
to jest dużo więcej różnych
kuriozalnych sytuacji w tej kampanii
skrócę, pamiętajmy, że do zmiany
rządu czy do upadku poprzedniego rządu też
doszło po słynnej aferze, kiedy został zamordowany
Jankuciak i jego żona, to był dzinnika śledczy
który odkrył związki właśnie ludzi
ze smeru, ale nie tylko ze smeru
z organizacjami przestępczymi, m.in. też z włoskimi
organizacjami przestępczymi, to jest
bardzo głośna sprawa i jest mnóstwo też
informacji w języku polskim, więc jeżeli ktoś to interesuje
w języku polskim sobie znaleźć, obecnie
jesteśmy w chwili
takiego dużego zamieszania, ponieważ aresztowano
i zwolniono szefa kontrwywiadu
też m.in. w związku z tymi zarzutami
prokurator generalny,
który jest bliski smerowi,
umożył wszystkie sprawy, ponieważ
ma po prostu do tego prawo, nie podał wytłumaczenie
dlaczego je umożlił po prostu.
Ma możliwość jednego paragrafu, który stał się bardzo
popularny na Słowacji
i na tej podstawie. Więc to jest naprawdę dużo
tematów i moglibyśmy rozmawiać jeszcze kilka godzin,
więc bym chciał na koniec poruszyć jedną kwestię,
która może być istotna również
dla nas tutaj. Dlaczego się też warto
interesować się tymi wyborami.
Kiedy doszło do zmiany władz
i kiedy prezydentką
została właśnie pani Czaputowa, bardzo
taka prozachodnia postać.
Tak, to była jedna z liderek
ugrupowania progresjum na Słowęsko, czyli
postępowa Słowacja, który dzisiaj
ma szansę wygrać te wybory
w tej chwili już od miesiąca mniej więcej
zajmuje drugie miejsce w sondażach, a już
pojawiają się sondaże, gdzie jest narówni właśnie
z partią SMER. Warto zaznaczyć, że to
jest osoba z zupełnie innego środowiska
politycznego. To zaraz, za sekundę tego wrócę.
Natomiast co chcę powiedzieć? Chodzi mi o to, że pod
jej przywództwem, oczywiście też następnych
premierów, których ona mianowała,
Słowacja była nominalnie, politycznie
przynajmniej, jedną z takich najbardziej
aktywnych stron na rzecz Ukrainy.
Była pierwszym krajem, czy powinimy, który
ofiarował Ukrainy systemy
rakiet obrony przeciwpowietrznej
oraz myśliwca. To był pierwszy kraj, który
po prostu podarował Ukrainy myśliwca.
Natomiast, jeżeli spojrzymy na sondażę,
Glubsekut, czyli tego, takiego środka
badań opinii publicznej,
to okazuje się, że 40%
Słowaków, wini
za tę wojnę Rosję, ale aż
51% albo Ukrainy, albo zachód.
Co wstoi w ogóle w ogromnej
sprzeczności z chociażby
Czechami, gdzie 71% uważa, że winna
jest Rosja, no jak uważamy w Polsce, to
jakby wszyscy wiedzą, więc nie trzeba
podsumować. Mówiliśmy tutaj dużo o mediach,
tym mówiło się o mediach, które szerzą
fałszywe informacje. Chlawne sprawy,
to też jest jedno z moich ulubionych mediów
Słowackich, kto jest taki internetowy
tylko serwis, gdzie jest bardzo dużo różnych
fake newsów, ale gdzie jest też bardzo dużo
pro rosyjskiej propagandy, pro Kremlowskiej.
Zresztą, skazany został jeden z ich
dziennikarzy za to, że
przyjmował pieniądze od pracownika
ambasady rosyjskiej, którego wydano, no,
załośne, że pracował dla rosyjskiego wywiadu i tak dalej.
Organizacja Brat za Brata. Organizacja
taka motcyklowa,
bardzo mocno zaprzyjaźniona z nocnymi wilkami,
czyli tą organizacją też motocyklową rosyjską
z Krajnie Prawicową.
I oni też są odpowiedzialni za te groźby.
Ty wspominałeś, że były groźby pod adresem prezydentki,
oni zastraszają lokalnych polityków,
bardzo często przyjeżdżają na jakieś imprezy
i tak dalej, są otwarcie też pro Kremlowsce.
To mam w zasadzie dwa pytania, to bardzo długo trwa,
więc może dorazbiję to na dwie rzeczy. Po pierwsze,
dlaczego pomimo dotychczasowego
zaangażowania swojego państwa
na rzecz ukrainy, jednak większość
Słowaków skłania się
ku narracji rosyjskiej.
I druga rzecz, czy jeżeli Smer wróci
do władzy, a może być taka szansa, jak mówili
już wszystko zależy od frekwencji,
czy gdyby Smer wrócił do władzy, i Fico przede wszystkim,
bo on jest tutaj jakby kluczową postacią,
on jest bardzo antyzachodni
i bardzo powtarzający temu właśnie narrację
Kremlowską.
Czy to może wszystko odwrócić, czy Słowacja
z tego jednego z najbardziej zaangażowanych na rzecz
Ukrainy Krajów może stać się
krajem jeszcze bardziej
antyzachodnim niż Węgry.
Są dwa osobne pytania, wrzucam je do jednego
worka. To ja zacznę
od tego drugiego pytania.
Moja odpowiedź już mi nie.
Już mówię dlaczego. Robert Fico
jest politykiem mówiącym o tym, że
jest politykiem prosłowackim.
To znaczy on w tej swojej narracji politycznej
kiedy próbuje się go zapytać,
ale pan jest za Europą czy pan jest za Rosją
mówię, jestem za Słowacją.
I no właśnie, nie mamy do czynienia
z kimś nowym, nie mamy do czynienia
z człowiekiem, który
nagle nie wiadomo skąd.
I jeszcze, co się często jako
negatywny element wmawia
panu właśnie Szymeczkowi, który jest właśnie
z tej partii progresywne Słowęsko.
Nie można powiedzieć o panu Ficowi, że on
nie ma doświadczenia. No ma doświadczenie
12 lat, o ile dobrze licze był
na funkcji premiera. Potem
wspomniałeś, że tam ten rząd upadł po śmierci
no tam doszło tak naprawdę do zmiany premiera.
Zresztą słynne, sarkastyczne słowa
pana Fica w stosunku do
poprzedniego pana prezydenta, Andrea Jakiski, że
Andrzeja Nikam nie odchodzam, czyli Andrzeja
nigdzie nie odchodzę, nigdzie nie znikam.
Były bardzo znamienne, ponieważ to się
teraz często pojawia, ten moment, kilka
sekund z pałacu prezydenckiego,
kiedy wręczał mu rezygnację.
Ten rząd, przypomnijmy, rządził
jeszcze po śmierci Kucjaka
i Martynie Kusznirowej jeszcze
kilka lat na czele z
panem Petrem Pellegrinim, który
dzisiaj w sondażach zajmuje jego partia
Chlas, zajmuje trzecie miejsc.
Ale wracając do meritum. Dlaczego
mi się nie wydaje, że
Fico nagle stworzy
ze Słowacji rówską gubernię?
Przez kim dlatego, że jemu się to nie opłaca
ani politycznie, ani finansowo.
Politycznie Słowacja
w pełni biorą odpowiedzialność za swoje słowa.
Nie ma innej alternatywy niż
zachodnia Europa,
ale mam na myśli strukturę zachodnie Europejskiej.
I tutaj przypomnę coś, co bardzo często się
pojawia w słowackich mediach.
Słowacja zawsze
od momentu kształtowania
się nowoczesnej tożsamości.
W latach 30-40-19 wieku
była zorientowana
na zachód. To
księża protestanccy, luterańscy
tworzyli podwaliny podbudowe nowoczesnego narodu,
którzy jeździli do Niemiec,
kształcić się na uniwersytetach takich jak Jena
czy Halle. Ja już wymienię tutaj
chociażby Ludowita Sztura
czy Jana Kollara.
Ci ludzie, którzy potem pisali
o Rosji jako o tej zbawicielce,
ale my tego nie powinniśmy
tak interpretować. Dzisiaj się pojawiają
takie głosy, relacje,
programy, że to właśnie przeciwko
Szturowi, jego takie pro rosyjskim nastawieniu.
Bierzmy też pod uwagę, że to była Rosja Carska
a nie później Rosja Sowiecka czy dzisiaj
Rosja Putinowska.
Robert Fico i jego partia nie ma żadnego interesu
w tym, żeby zwrócić się
w kierunku Rosji z tego prostego powodu,
że pieniądze są na zachodzie.
Sam Robert Fico mówi,
że miejsce słowacji jest w Unii Europejskiej
i w NATO.
To jest dla Sama
nie obroni swoich granic
i Robert Fico sobie doskonale o tym zdaje sprawę.
Niezależnie kto zostałby ministrem obrony
w jego ewentualnym rządzie, chociaż ja
osobiście uważam, że niewielka jest
możliwość, żeby on stworzył
rządową kalicję, ale do tego jeszcze dojdę
w kontekście tego drugiego pytania.
Wydaje mi się, że jemu się to po prostu
nie opłaca. No i teraz dlaczego on tak mówi.
A mówi to dlatego, że on doskonale wie,
że on dzięki tym zyskuje olbrzymie
procenty wyborcze. I tutaj nawiążę do tego
dlaczego słowacy w 40% tylko uważają,
że to Rosja jest winna
tej wojnie na Ukrainie.
Nie dlatego, że
media słowackie są
podatne na propagandę rosyjską,
ale dlatego,
że w takim pewnym sensie
przyjacielski susunek do Rosji
istnieje, zakorzeniony jest w słowackiej kulturze
już od dawien dawna.
Słowacja w XIX wieku,
kiedy decydowały się losy, czy ten naród
rzeczywiście będzie się kształtował
w kontekście ogólno-europejskim
jako niezależny naród
ze wszystkimi atrybutami narodu,
czy jednak zostanie wchłonięty przez Czechy,
przez Węgry.
To może nam się wydawać irracjonalne, ale tak
mogło do tego dojść. Ta madzeryzacja
prowadzona centralnie z Budapesztu
była naprawdę zakrojona na szeroką skalę,
szczególnie pod koniec XIX wieku.
W Rosji upatrywano pewnej
wyzwolicielki narodów słowiańskich.
Ale jeżeli popatrzymy na historię,
to słowacy
nie uzyskali od Rosji niczego.
45 rok
to nie było tak, że oni przyszli
pomagać słowakom. To był front.
Oni szli na Berlin.
To nie była interwencja w obronie słowaków.
Wybuchło zresztą powstanie słowackie.
Nie tak dawno mieliśmy rocznicę
29 sierpnia, kolejną rocznicę
wybuchu słowackiego powstania narodowego.
Za rok będziemy obchodzić ją 80.
I tutaj przy tej okazji już pojawiły się takie słowa.
Czy to ta rocznica
nie jest ostatnią, którą obchodzimy w duchu
tych wartości, w ramach których
wybuchło słowackie powstanie narodowe.
Ponieważ warto dodać, że wspominany
po wielokroć pan Robert Fico
zorganizował w miejscowości z Wolen,
czyli to jest około 30 kilometrów
od tej miejscowości Baskawistryc,
gdzie odbywały się państwowe uroczystości
swoją partyjną uroczystość,
którą ja określam jako jedne wielkie kuriozum.
To, jakie osoby tam zostały
zaproszone, to, kto tam
występował i to, co tam mówiono,
to jest po prostu jedno wielkie
kuriozum, ale wracam do tego społeczeństwa
słowackiego. Rzeczywiście jest tak,
że zdecydowanie
częściej na Słowacji spotkamy się z pewnymi
przychylnymi opiniami w stosunku
do Rosji, niż na przykład w Polsce,
co jest oczywiste, czy w Czechach.
Oczywiście z jednej strony
to historia i pewne takie
zakorzenienie myśli
o Rosji jako jakieś tam
wyzwolicielce, no ale z drugiej strony też to,
że dostęp
do tych takich tradycyjnych mediów,
czyli telewizji, nie jest aż
taki duży, jeżeli byśmy popatrzyli
na statystyki, zdecydowanie mniej ludzi
ogląda tego typu wiadomości
na państwowej telewizji, która jest
bardzo mocno pro-Zachodnia.
Ta państwowa telewizja jest telewizją,
która w dosyć mocny sposób
kreuje te interesy, które są
według chyba jednak większości
dla Słowacji
najlepsze, czyli właśnie te wartości pro-Zachodnie.
Ale także telewizje prywatne,
telewizja Ioi na przykład, wydaje mi się, że
jest tej chwili największa telewizja prywata
na Słowacji, również jeżeli śledzić jej
portale informacyjne, albo
oglądać na przykład główne wydanie wiadomości
o 19.30 właśnie na telewizji,
ona jest zdecydowanie mocno pro-Zachodnia
i tu jest kolejny powód, skąd
taka tendencja. Otóż mam takie
wrażenie, że Słowacy lubią
być przeciwko, jeżeli im ten mainstream
mówi, że tak, wojnę na Ukrainie
przecież wywołali
Rosjanie i tutaj o tym chyba nikt nie ma
wątpliwości, to oni będą mówić, a nie,
jednak myślimy, że jest inaczej, bo pan Robert
Fico i tutaj m.in. przychodzi
kwestia właśnie Chlawnych Spraw
czy innych portali, które w sposób
jawny szerzą fake newsy,
dostając za to oczywiście
duże pieniądze. Próbując to podsumować,
bo jeszcze chcę tylko wrócić do pana Petra Pellegriniho
i dlaczego ja uważam, że to frekwencja
zwycięży w tych wyborach, a nie
poparcie konkretnej partii.
Wydaje mi się, że w jakimś tam sensie
to, ile osób
pójdzie do wyborów, będzie miało
gigantyczny wpływ
z tego względu, że
jest bardzo duża różnica pomiędzy
dużym miastem
i całym obszarem aglomeracyjnym jakim
jest Bratysława i to, że
w Bratysławie wygrywają partię właśnie jako
PS, czyli partia ta postępowa słowacja
duże poparcie ma partia
SAS, czyli właśnie ta sloboda solidarita
z Richardem Suliką.
Jeżeli uda się
zmobilizować młodych ludzi
w tym dużym mieście oraz
też oczywiście w tych pozostałych
dużych ośrodkach, powiedzmy sobie dużych, jeżeli chodzi
o rozmiary słowacji, czyli Koszice,
Żilina, Banska Bejstrica, to
na pewno udałoby się zmienić
albo przynajmniej w jakimś tam niewielkim
stopniu zmienić ten wachlarz
na tego zwycięzce, bo
to, że te wybory będą na bardzo takim
poziomie niewielkich
minimalnych różnic między zwycięzcom, a
tym, które zajmie drugie miejsce, to już wiemy teraz
sondaży. No i teraz przychodzi Pan Peter Pellegrini.
Dwa lata był premierem po śmierci
tej dwójki młodych ludzi,
która wstrząsnała.
Wyjaśnijmy jeszcze tylko, bo pewnie
wiele osób się zastanawiał skąd to nazwisko, on ma pochodzenie
włoskie, ale jest oczywiście słowakiem, tak.
Tak, ale jest słowakiem, on jest obywatelem
słowacji, chociaż oczywiście niektórzy uważają, że
jest bardzo przystojny właśnie w takim stylu
włoskim. Miałem okazję z nim nawet
osobiście się spotkać, jest wysoki dosyć, muszę
przyznać, ale stworzę wrażenie bardzo
miłej i takiej bardzo
pro młodej,
pro zachodniej
i dlaczego uważam, że to on. W ogóle
jego partia, jak powstała, to zajmowała pierwsze
miejsce w sondażach. W tej chwili ledwo się trzyma
na trzecim miejscu, a są już sondaże, które
ja uważam osobiście te sondaże za bardzo
niebezpieczne, to znaczy sondaże, no
wyniki tych sondaży, że trzecie miejsce zajmuje
partia Republika, którą należy
uznać w takim nawet naukowym
spektrum za partię po prostu otwarcie
faszystowską. To jest partia, która na
słowackiej scenie politycznej zastąpiła
partię Lesones, czyli ludową
partię nasza słowacja, faszysty
Mariana Kotleby. Tam
pan Milan Uhrig próbuje
grać się na takiego patriota
nowoczesnego, ale ostatnio zaproponował
zorganizowanie referendum
o wystąpieniu z NATO i to bardzo się
niespodobało panu Petrowi Pellegrini mu
i tutaj zmierzam właśnie już
wreszcie do tej odpowiedzi. W ostatnim
podkaście jednego z słowackich
dzienników pojawił się takie pytanie, takie
twierdzenie, nie pytanie, że to Peter Pellegrini
zdecyduje kto będzie rządził.
Dlatego, że obecnie słowacka
polityczna kształtuje się w ten sposób,
że albo zostanie stworzona
koalicja partii populistycznych
na czele z Robertem Ficą
Republiką i chyba
najbardziej takim bajkowym
i takim najbardziej chyba cyrkowym
politykiem słowackim mimo wszystko,
mimo tych wszystkich rzeczy wokół
Borisa Kollara. Jednak chyba zdecydowanie
Palme Pierwszeństwa ma Andrei Danko,
szef narodniarą, czyli szef
Słowackiej Partii Narodowej, który jest
znany z wielu pereł
językowych, jakie tam już z siebie
wydał. Jeżeli jego partia,
a ona balansuje na granicy
progu wyborczego 5%, jeżeli dostanie się
do parlamentu i będzie miała przynajmniej
10-11 posów, bo to są 150
miejsc, czy Słowacki Parlament, więc
to są zupełnie inne liczby niż w Polsce
i będzie w stanie stworzyć trójkoalicję
Smer Republika, czyli
właśnie neo-faszyści i narodniari,
czyli właśnie Andrei Danko,
który zresztą we wszystkich relacjach mówi, że
on idzie z Robertem Ficem i on w ogóle Roberta
Fica, popiera i w ogóle ze wszystkim się z nim zgadza,
to języczkiem uwagi na pewno
będzie Peter Peregrini. Jeżeli Peter
Peregrini się złamię,
chociaż mówił, że nigdy w życiu nie pójdzie
z faszystami i nie widzi możliwości
porozumienia z Andrejem Danką, to
będziemy mieli albo pad, albo
jeżeli progresjumne Słowęsko, czyli
postępowa Słowacja, uzyska dostateczną
ilość miejsc i
ona za to złamię Petra Peregrini
i jego partię HLAS, czyli Głos,
no to będę też SD, czyli
socjalna demokracja,
i uda im się dogadać z
pozostałymi partiami, które prawdopodobnie
do parlamentu się dostaną, czyli SAS
to wynika ze sondaży przedwyborczych.
KDH, która po
wielu, wielu latach nieobecności w parlamencie,
to jest partia chadecka, wraca do
parlamentu, uda im się
ich przekonać, to być może
udałoby się stworzyć
rząd zupełnie odmienny
od wizji pana Roberta Fica.
Niemniej jednak, kończąc ten temat,
wydaje mi się, że
Roberta Fica, nawet jeżeli będzie
premierem, to nie specjalnie
zmieni politykę Słowacji,
na pewno zmieni się wizja
patrzenia na pomoc Ukrainy.
Ale bierzmy pod uwagę, że już obecna
władza i obecny minister
odpowiedzialny za obronę uważa, że
Słowacja przekazała to, co mogła.
Ona w tej chwili się do zbraja wczoraj
w Stanach Zjednoczonych odbyła się prezentacja
pierwszego myśliwca F16, dla Słowackiej Armii
Słowacja chce kupić od
między innymi Polski system
przeciwrakietowy, więc raczej
w tej chwili jest już nastawiona na zbrojenie
Słowacji i to też jest według mnie
próba takiego politycznego zaakcentowania,
że te ugrupowania liberalno-prawicowe
tak naprawdę
już to, co dały Ukrainy
pomogły, Słowacja jest małym krajem
w rewpozwerom, ten potencjał militarny też
jest niewielki. Zakończmy na tym w takim razie,
dziękuję Ci za tę barwną opowieść.
Partii i premierze się zmieniają, ale nie dwie dziedzie zostają,
dlatego myślę, że
będziemy jeszcze do tego wracać, to pewnie bardziej
do rozmowy o polityce, a nie dziedzie zostawimy
w takim razie już spokoju. Przypomnę,
że dziś moim gościem był Michał Rozenberg, czyli Słowacysta
i tłumacz języka Słowackiego
historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego
dziękuję Ci bardzo serdecznie. Bardzo serdecznie
dziękuję, pozdrawiam wszystkich.
I to już wszystko w tym odcinku podcastu Dział Zagranicznym.
Na kolejny zapraszam za tydzień
tradycyjnie w czwartych po południu.
Ta audycja powstaje dzięki wyjątkowej
społeczności słuchaczek i słuchaczy.
Jeżeli chcesz, to również możesz wesprzeć moją działalność
dobrowolną w płatom serwisie Patronite
pod adresem patronite.pl
ułamane przez Dział Zagraniczny.
Dzięki takiemu finansowaniu
produkuje nie tylko ten podcast.
Dział Zagraniczny to różne rodne informacje o wydarzeniach
w Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji o Arsaceanii,
który publikuje na mojej stronie internetowej
DziałZagraniczny.pl
a także na Instagramie, Facebooku
czy YouTube.
W każdym z tych serwisów znajdziesz mnie
wpisując w wyszukiwarce Dział Zagraniczny.
Do usłyszenia!
Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.
Przez całe wakacje najgorętszym tematem w słowackich mediach były ataki niedźwiedzi na ludzi. Jaka jest jednak rzeczywista skala problemu i dlaczego w ogóle coraz częściej dochodzi do bliskich kontaktów z tym drapieżnikiem?
O słowackich debatach wokół niedźwiedzi opowiada Michał Rozenberg – słowacysta, tłumacz języka słowackiego i historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego.
🔊 Odsłuchaj podcastu na stronie ➞ https://dzialzagraniczny.pl/ Lub w aplikacjach ➞ Spotify, Apple Podcasts, Google Podcasts, oraz wszystkich pozostałych.
Jeżeli podoba Ci się ten podcast, to możesz mnie też wesprzeć dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite: https://patronite.pl/dzialzagraniczny