Dział Zagraniczny: Czego obawia się jordańska monarchia (Dział Zagraniczny Podcast#196)
8/24/23 - Episode Page - 48m - PDF Transcript
Dzień dobry. Nazywam się Maciej Krzyszewski, a to jest dzieł zagraniczny. Podkast o wydarzeniach na świecie, o których w polskich mediach słuchać niewiele, albo wcale.
Wysłuchasz to rozmów z ekspertami od Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji, Oceanii, a także mniej znanych tematów europejskich, a od czasu do czasu także odcinka solowego, w którym samodzielnie przybliżam ci jakąś historię.
Jeżeli interesują ci podejmowane tu tematy, to możesz wesprzeć moją działalność, dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite pod adresem patronite.pl, łamany przez dzieł zagraniczny.
Dziś moim gościniem jest Sara Nowacka, analityczka do spraw arabskich z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowej. Dzień dobry.
Dzień dobry.
Na początku tego miesiąca parlament w Jordanii, czy w zasadzie izbanisza parlamentu, bo senat jeszcze musieli też przygłosować, a król podpisać na to będzie już tylko formalność,
więc Parlament w Jordanii zatwierdził nowelizację do prawa w odsyber przestępczości. To jest projekt rządowy, bardzo szybko to przebiegło dużo szybciej niż wynikało z pierwotnych zapowiedzi,
ale też ten projekt właśnie od rządu do parlamentu trafił z taką adnotacją, że to jest pilne. I zacznijmy od tego, co to jest za nowelizacja i co się zmienia, bo wiele organizacji praw człowieka protestowało w związku z tym nowym prawem.
To jest takie prawo, które wprowadza pewne poprawki do podobnej już ustawy o cyber przestępczości z 2015 roku. W zasadzie zmienia się tak persenie wiele, po prostu zaostrzają się pewne warunki.
Na przykład zaostrzają się wymiary kar. Kary, które do tej pory na przykład polegały na tym, że sąd mógł wybrać, czy kara będzie tylko grzywną, czy na przykład pójściem do więzienia.
Teraz może jakby połączyć tę karę w jedność. Poza tym wysokość opłat tych kar jest znacznie wyższa. I na przykład za taką zbrodnię, jak publikacja wizerunku osoby, która spełnia jakieś funkcje publiczne, szczególnie służb bezpieczeństwa, ale też na przykład wojskowych.
I nie tylko wizerunku, ale też na przykład ich imienia i nazwiska, czy w ogóle jakiejkolwiek informacji na ich temat, może skutkować grzywną nawet wysokości około 30 tysięcy dolarów.
Więzienie to jest właśnie tam około pół roku. Pojawił się też oczywiście wątek, który, mam wrażenie, stał się ostatnio dosyć powszechny w ogóle w świecie arabskim, a mianowicie wątek osób z mniejszości seksualnych.
Ponieważ to prawo też nawiązuje do treści, które mają być dorozumiane przez jordańskie władze jako pornografia, bądź właśnie jakaś seksualizacja dzieci, czy w ogóle jakieś treści, które są erotyczne.
Też za ich publikację może grozić kara. No i to oczywiście jest ujęte w taki sposób, że ten język tego prawa jest dosyć niejednoznaczny, więc oczywiście można te wszystkie zbrodnie podpiąć bardzo dużo różnych czynów, czy treści, które znajdą się w internecie.
Mamy oczywiście zakaz publikacji treści, które mają w jakikolwiek sposób zachęcać do przemocy na tle religijnym, narodowym, etnicznym i tak dalej, ale jednocześnie ono też właśnie mówi o generalnym jakimś ryzyku wynikającym z tych treści, polegającym na destabilizacji, czy w ogóle protestach.
Jest oczywiście prawo, które nawiązuje do obrazy funkcjonariuszy państwowych. Takie rzeczywiście zupełnie nowe wątek, który się w tych poprawkach pojawił, to jest wątek VPNów i generalnie w ogóle zachowywania jakiejś anonimowości w sieci.
Wyjaśnimy tylko słuchającym nam osobom, że VPN, czyli Virtual Private Network to jest taki program, który umożliwia udawanie w internecie, że jest się fizycznie w innym kraju, czy w innym miejscu w ogóle niż się jest.
I takie VPNy są komercyjnie dostępne, każdy je sobie może wykupić. Niektóre są nawet darmowe, ale te najlepsze są trochę płatne.
Służą na przykład niektórym do tego, żeby oglądać na Netflixie inny zestaw niż chociażby mamy w Polsce. Jak się używa wypijena i się udaje, że jest się na przykład w Hiszpanii albo w Wielkiej Brytanii, to ma się trochę inne seriale.
Dokładnie, no ale w takim kraju jak Jordania można się oczywiście domyślić, gdzie pomimo tego, że do niedawna Jordani się mówiła, że nie jest aż tak bardzo autorytarna, czy że jakby poziom tych represji, czy zagrożeń dla wolności słowa nie jest tak wysoki, jak w innych państwach arabskich,
no to oczywiście tutaj też właśnie zagraże jakieś wolności słowa, ponieważ z takiej możliwości korzystają bardzo często na przykład dziennikarze, czy w ogóle osoby, które boją się, że jeżeli ich tożsamość będzie w jakiejś sposób jawna w internecie,
czyli właśnie na przykład osoby z mniejszości narodowych, osoby z mniejszości seksualnych, aktywiści, dziennikarze itd., to też zabiera im tą możliwość ochrony swojej własnej tożsamości i obronienia się przed właśnie jakimś językiem nienawiści, przed przemocą.
No oczywiście też przed państwem w tym przypadku.
Tutaj takie oficjalne tłumaczenie, ponieważ częścią tej ustawy jest także karanie oczerniania w internecie i Departament Bezpieczeństwa Publicznego opublikował statystyki, z których wynika, że ilość tego typu cyberprzestem w polegającej właśnie na atakowaniu kogoś przede wszystkim w mediach społecznościowych od 2015 roku wzrosła 6-krotnie.
To są dane do 2022, ale podali też, że na przykład w 2023 już było 8 tysięcy tego typu skarg i że to jest w imieniu oczywiście obywateli po to, żeby chronić ich godność.
Natomiast wiele organizacji praw człowieka w tym Human Rights Watch wskazują to, co teraz powiedziałeś, że chodzi tak naprawdę o dziennikarzy.
Że kiedy na przykład w 2012 roku zaostrzono prawo antyterrorystyczne, w związku z tym, co się działo z tak zwanym państwem islamskim w tym regionie, to w rzeczywistości zaczęto to wykorzystywać do tego, żeby prześladować niezależne media.
I tu w przypadku tej ustawy mówiłem na początku, że ona miała ten zapis, że jest procedowana pilnie.
Wiele osób wskazuje na to, że tak naprawdę chodziło m.in. o takie portali jak Al-Hudud, który jest takim aż dziennikiem, powiedzmy, jordańskim.
Czyli dla osób, które mogą mnie kojarzyć z Polski na takim prześmieszczym portalem, który udaje wiadomości, a tak naprawdę one mają za zdanie trochę karykroteryzowanie tego, co się dzieje w kraju i wskazywanie na różnego rodzaju nieprawidłowości poprzez humor.
I mówię o tym dlatego, bo na dwa tygodnie przed dziesiątą rocznicą założenia tego portalu dostęp za niego został zablokowany w Jordanii.
Mimo, że oczywiście on jest na serwerach Wielkiej Brytanii, no to korzystali z tych VPNów, do których się odnosiłeś w Jordanii czycy, żeby tam wchodzić.
I miało się zostać po tym, jak redaktorzy tego portalu wyśmiali ślub, który miał miejsce w tym roku ślub, następcy tronu, ponieważ Jordania jest oczywiście monarchią.
I zaraz do tego ślubu dojdziemy, ale w ramach zrozumiania tego kraju dla osób, które za dużo Jordanii nie wiedzą, czy mogłobyś opowiedzieć kim są rządzący nią Hashimidzi.
No Hashimidzi to jest taka monarchia, która wywodzi się jeszcze właśnie od tych bezpośrednich potomków proroka Muhammada.
Wywodzi się właśnie z plemienia, które swoje korzenie ma na półwyspie arabskim, tak zwanych kurajszytów, z których właśnie wywodził się prorok Muhammad.
I powiedzmy, że te współczesne korzenie, czy te korzenie tej współczesnej części dynastii Hashimidów możemy połączyć z wyznaczonym przez jeszcze Imperium Osmańskie zarządcą Mekki, który sprawował nad nią piecze w XX wieku, że tak uogólniając.
I miał bardzo duże ambicje, jeżeli chodzi o to, jak bardzo daleko chciało rozciągnąć tą władzę Hashimidów nad światem arabskim.
I wówczas, bodajże to było 1916 rok, tak dogadał się z Brytyjczykami, że Hashimidzie jakby doprowadzą do wywołania czy do poparcia takiej arabskiej rewolty przeciwko Imperium Osmańskiemu, a w zamian za to Brytyjczycy pozwolą na utworzenie niepodległego państwa arabskiego.
Tutaj mieszczy, że to w kontekście oczywiście trwającej wówczas pierwszej wojny światowej.
Oczywiście, tym państwem arabskim mieli rządzić Hashimidzie, ono się miało rozciągać na terenach dzisiejszego Iraku, Syrii, Palestyny, Izraela też oczywiście, Jordanii,
no i Hidrazu, czyli tej zachodniej części arabii sałdyjskiej, tam gdzie jest właśnie Mekka, czyli tam gdzie urzędował właśnie ówczesny król.
Niestety w tym samym czasie, kiedy on się dogadywał z Brytyjczykami, to Brytyjczycy też się dogadywali z Francuzami, więc pomimo tego, że do arabskiej rewolty doszło,
to niewiele wyszło z tego, jakie były między nimi uzgodnienia i on został w rękach rzeczywiście z Hidzazem transjordanią, nad którą wadze przejął jeden z jego synów i drugi z jego synów przejął wadze nad Irakiem.
W Iraku w 58. doszło do wojskowego zamach ustanów, którym zginął, wówczas to już był bodajże prawnóg tego założyciela Dnasty Hashimidów.
Hidzaz przejęli sałdowie, przejął ibn-sał, to znaczy oczywiście to też był podbój, natomiast w Jordanii ostała się ta monarkia Hashemidzka, którą mamy do dziś.
I jest zaskakująco stabilną monarkią, pomimo tego, że oczywiście miała swoje wzloty i upadki i w zasadzie nawet po śmierci założyciela Jordanii, czy tego pierwszego władcy Jordanii.
Był taki trudny moment, bo oba i jego synowie trudno było powiedzieć, żeby nadawali się do rządzenia.
Jeden był niezrównoważony psychicznie, drugi był po prostu bardzo taki, powiedzmy, władczy i poddawał się łatwo emocjom.
Więc dosyć szybko właśnie doszło do tego, że władze przejął syn tego pierwszego króla.
Król Hussein bardzo ukochany przez Jordanczyków Król, który na przykład był autorem porozumienia się z Izraelem.
Jordania słynęła i Hashemidzi w ogóle słynęli z tego, że są takimi monarchami umiarkowanymi.
Jeżeli chodzi o to, jak bardzo radykalnie podchodzą do zakresu swojej władzy, to znaczy na porównaniu na przykład do saudów arabisaudyjskiej, to jest to skrajnie inny system.
Jednak Jordanii czycy mają jakiś wpływ na to, kto zasiada w parlamencie, nawet jeżeli to król ostatecznie decyduje o tym, jak długo tam zasiada na przykład.
I to król oczywiście tworzy rząd i może go też rozwiązać, jeśli uzna zasłuszne, co też robi bardzo często.
Ale generalnie rzecz biorące, jakby właśnie Jordania zawsze słynęła z tego, że jest taka najbardziej łagodna w zakresie traktowania swoich obywateli.
Zatrzymajmy się tu jeszcze na chwilę, wrócimy do samych Hashemidów.
Natomiast rozmawiamy przez chwilę o samej Jordanii, bo z tego, co tutaj opowiadasz, i to jest częsty taki argument, który można w różnego rodzaju publikacjach przeczytać,
to jest to, że Jordania jest trochę jednak sztucznym państwem, że została stworzona przez Brytyjczyków, że monarchia, która tam planuje,
dogadała się z ówczesnymi elitami plemion zamieszkujących tereny wózcze z transjordanii dziś Jordanii i że nie było czegoś takiego, jak naród jordański.
Mówię o tym dlatego, bo mamy sytuację, przyspieszymy trochę tę opowieść.
Po powstaniu niepodległego Izraela doszło do dużej migracji uchodźczej oczywiście palestinczyków na tereny Jordanii.
Później te fale jeszcze przybierały na sile. Dziś około 60% mieszkańców Jordanii ma palestyńskie pochodzenie.
Natomiast mamy też te klany, które zamieszkują wschód tego kraju i których przedstawiciele przez lata uważali się za taką prawdziwą ludność redzenną.
W ostatnich latach, jak czytam doniesienia z Jordanii, wynika, że te napięcia, konflikty pomiędzy tymi grupami wydają się rosnąć.
Że jest coraz więcej tego nacjonalizmu właśnie tych plemion ze wschodu, które dominują w administracji państwowej.
Czy można powiedzieć, że istnieje coś takiego jak tożsamość jordańska?
Czy ona się tworzy? Czy Hashimidzi jakoś zdołali ją w ciągu tego swojego panowania od lat dwudziestych?
No już prawie 100 lat panują nad tym Jordanią. Czy zdołali stworzyć tożsamość narodową?
Czy to jest jednak trochę daleko idące i na Jordanie trzeba patrzeć jak na taki kalej doskopróżny grup?
No właśnie dokładnie tak jak powiedziałeś mówi się, że właśnie Jordania nie powstała na bazie jakiegoś takiego tworzenia się takiej tożsamości narodowej.
Tylko właśnie ten pierwszy król Jordanii po prostu stopniowo porozumiewał się i zacieśniał więzi z tymi plemionami tak zwanymi wschodniobrzegowcami.
Bo to chodzi o to, że palestinczycy żyli na zachodnim brzegu, a jordańczycy, etniczni jordańczycy jak to się dzisiaj mówi żyli na wschodnim brzegu Jordanu.
Ten proces tworzenia się kraju państwa polegał na tym, że w zamian za lojalność tych plemion król oferował im funkcję w państwie różnego rodzaju.
Oferował im oczywiście jakieś priorytetowe traktowanie w zakresie przeznaczania funduszy państwowych na jakieś ich inicjatywy, czy tworzenie jakichś samorządów,
czy w ogóle organizmów takich gdzie to właśnie ci plemieni władcy mają ostatnie słowo.
I jednocześnie oni mieli jakby wyłączność na bycie wojskowymi, na bycie w ogóle w służbach bezpieczeństwa ichkolwiek, czy na przykład wywiadowczych itd.
To się później rozrosło w ogóle do wszelkich funkcji, które są funkcjami państwowymi, czyli również nauczyciele, którzy pracują w sektorze publicznym itd.
Dochodząc do tego właśnie specyficznego kontraktu społecznego czy tożsamości jordańskiej są takie dwie szkoły myślenia o tym problemie.
Tak powiedzmy, że z jednej strony mamy takie bardziej liberalne podejście, gdzie mówi się, że właśnie wszyscy mieszkańcy Jordanii powinni mieć równe prawa,
razem tworzą to państwo bez względu na to, czy wywodzą się z Palestyny, czy wywodzą się oryginalnie właśnie z tego wschodniego brzegu Jordanu.
No i rzeczywiście jest tak, że to mogło być na przykład zamanifestowane tym, że żoną obecnego króla Abdullahha jest przecież pochodzenia palestyńskiego królowa Rania.
Chociaż urodzone i wychowana w Stanach.
No i to jest jakby ta jedna strona.
A druga strona właśnie mówi o tym, że są ci etniczni jordańczycy i oni uważają, że chcą zachować wyłączność do pewnych przywilejów,
a te osoby pochodzenia palestyńskiego jednak powinny być w tej hierarchii społecznej troszkę niżej.
Dlaczego ten konflikt teraz tak wybrzmiewa powiedzmy?
I to jakby nie do końca chodzi tylko o ten podział narodowy etniczny powiedzmy, tylko taki trochę bardziej klasowy.
Przez lata było tak, że te funkcje państwowe i praca jakby w sektorze publicznym była super prestiżowa.
Była stabilna, lepiej płatna, przychodziła z wieloma przywilejami itd.
No i w związku z tym, że mogli ją sprawować tylko etniczni jordańczycy pomimo tego, że w większości tym palestyńczykom,
którzy mieszkają w Jordanii przecież przyznano obywatelstwo, tak?
Ale no jakby oni absolutnie nie sprawowali funkcji wojskowych czy nie pracowali w służbach bezpieczeństwa,
nie są nauczycielami w sektorze publicznym raczej.
No więc jakby czuli się wyróżnieni ci ludzie właśnie ze wschodniego brzegu Jordanu.
Natomiast ci zachodniego brzegu Jordanu no siłą rzeczy zaczęli pracować w sektorze prywatnym.
No i teraz tak, nie byłoby do końca prawdą, gdybyśmy powiedzieli, że ten sektor prywatny jest jakiś tam znowu super w Jordanii teraz.
Jeszcze do tego wrócimy, tak?
Tak, natomiast państwo przestało być zdolne finansowo do absorbowania coraz to kolejne i nowej ilości liczby ludzi,
która, a zwłaszcza siły roboczej, w tych strukturach państwowych.
Więc one nie dość, że przestały zatrudniać nowych mieszkańców tego wschodniego brzegu Jordanu, czy jakby osoby pochodzące stamtąd,
to jeszcze dodatkowo no finansowo to też już przestało być takie fajne,
a jeszcze gdzieś pojawiły się w międzyczasie takie neoliberalne polityki międzynarodowego funduszu walutowego,
czy banku światowego raz, że zachęcające do skracania tych odnóg państwa, tak?
A dwa, że no jakby obarczające w ogóle za to niepowodzenie Jordanii gospodarcze, winą właśnie ten sektor publiczny, tak?
Czyli tych malutkich ludzi, którzy gdzieś tam sobie pracują jako nauczyciele, jako policjanci, jako wojskowi.
No i gdzieś nagle pojawiła się taka narracja, że to oni są winni temu, że to się nie udaje.
No i trochę siłą rzeczy.
Pojawił się taki prąd, czyli taka narracja z kolei, że to nie jest tak.
Winne podnoszą palestyńczycy, którzy mają się od nas lepiej, a wcale tu nie należą, więc należałoby z tym zrobić porządek.
W tym sensie, że to nie do końca jest taki nacjonalistyczny prąd, że nie lubimy palestyńczyków, dlatego że są palestyńczykami,
tylko gdzieś warunki życia...
Czyli mają się lepiej finansowo, tak?
Nawet jeżeli tak naprawdę się nie mają lepiej finansowo, ale warunki życia tych ludzi ze wschodniego brzegu Jordanów się stopniowo pogarszają od lat.
I jako, że Jordania nie radzi sobie zbyt dobrze, no to oni to odczuwają na tyle, że obarczają za to innych ludzi, tak?
Wrócimy jeszcze do tego wątku, ale skupmy się też na konflikcie wracając do rodziny Hashemickiej, do dynastii panującej.
Był król Hassan, który był tak, jak mówiłaś, bardzo kochany w tym kraju, miał bardzo dobry widzę runek.
On miał cztery żony.
Oczywiście nierównocześnie. Dwie zmarły z jedną wziął rozwód z ostatnim spędził 20 lat.
Miał kilku potencjalnych swoich następców, z których wybrał, znaczy nie wybrał,
no po prostu pierwszeństwo miał ze względu na wiek Abdullah, czyli obecny Monarcha.
Natomiast w momencie, w którym on stępował na tron, jego następcą miał być jego brat, czy półbrat w tym przypadku Hamza.
Doszło w związku z tym do zmiany Abdullah po kilku latach swojego półbrata wyciął z tej sukcesji.
Jeszcze wówczas nie mianując oficjalnie swojego syna następcą i do syna jeszcze wrócimy.
To wszystko się działo jeszcze na początku XXI wieku, bo to był sam początek lat 2000.
Poślubi tą swoją żonę, której mówiłaś, która jest chyba najbardziej znaną królową świata arabskiego,
bardzo często występującą w kolorowych magazynach zachodnich, z takim trochę twarzą po prostu Jordanii,
robiącą widzę runek tego kraju z zagranicą, nie do końca odpowiadający rzeczywistości na miejscu.
Natomiast to wszystko eksplodowało w kwietniu 2021 roku, kiedy ten odsunięty naboczny tor brat Hamza miał rzekomo próbować zamachu stanu.
Nie wiemy do końca, co się stało, ale czy mogłabyś przypomnieć tym osobom, który zapomniał,
albo w ogóle o tym nie słyszały, co wiemy o tych wydarzeniach z kwietnia 2021?
To jeszcze dodam taką łyżkę dziekdziu, że Hamza był koronowanym księciem.
Pierwotnie właśnie król Hussain wybrał tego swojego młodszego syna i dopiero tuż przed śmiercią zmienił zdanie
i wybrał jednak Abdullah, więc tym bardziej dodaję tej krzywdy, powiedzmy, wyrządzonej Hamza,
ale on to przyjął bardzo godnie i nigdy nie walczył.
Tam jest taki wątek telenovelowy w ogóle cały czas w tych historiach.
Ale to jest też, jak się poczyta biografię królów jordańskich, to nie jest niczym nowym,
że jakby ta sukcesia się zmienia gdzieś tam w międzyczasie.
Więc to, że Abdullah niby tam przeprzysiął ku swojemu ojcu na łożu śmierci, że Hamza będzie tym koronowanym księciem,
a potem zmienił zdanie, no może nie było to jakby okej, możemy to oceniać jako coś powiedzmy nieetycznego,
ale nie było też niczym nadzwyczajnym.
Jeżeli chodzi o tą sytuację kwietniową, tak, zamach stanu czy nie zamach stanu,
w kwietniu pojawiło się takie nagranie Hamzy, gdzie on właśnie…
W kwietniu 2021 roku, gdzie on właśnie powiedział, że został zamknięty w swoim domu,
że nie wie, czy będzie miał w ogóle możliwość wyjścia i że prawdopodobnie będzie to w ogóle jego ostatni film,
czy jakaś ostatnia komunikacja, też taka elektroniczna, jak jej w ogóle może dokonać,
bo przyszedł do niego człowiek z firmy internetowej, która mu udostępnia sieć
i powiedział, że dostał rozkaz odcięcia mu dostępu w ogóle do jakiejkolwiek łączności.
No i rzeczywiście jakiś czas gdzieś tam Hamza zniknął, ale najpierw właśnie opowiedział to wszystko
i po arabsko, i po angielsku, to też było takie dosyć ciekawe,
jak on trochę próbował się zabezpieczyć, tak, jednocześnie przed tym,
pewnie czegoś tam obawiał, że mogłoby się z nim wydarzyć.
Pojawiła się taka narracja ze strony władz i Jordanii, że była próba,
no ja nie wiem, oni chyba nigdy nie użyli…
Dokreślania zamach stanu, tak, to nie mówili.
Ale że właśnie próba destabilizacji królestwa,
no i w związku z tym właśnie ten Hamza został zamknięty,
a jednocześnie aresztowano Awad al-Laha, to był dawniej sędzia jordański,
ale też jeden z ministrów, finansów, tak, tak, tak, finansów
i Hassana i Nzaida, którzy obaj mieli powiązania z Arabią Saudejską
i zjednoczonymi emiratami arabskimi.
Ten drugi był też wezyrem, czyli zarządcą połacu kurebskiego.
Dokładnie tak, tak.
No i tutaj nie pojawiło się właśnie to określenie zamach stanu,
ale oczywiście były jakieś takie sugestie, że gdzieś z zewnątrz
był jakiś spisek przeciwko królowi,
no i oczywiście zaczęło się takie trochę pokazywanie palcami,
gdzieś tam może najbardziej oczywistym, pozornie.
Kandydatem na winowajce tego wszystkiego był Muhammad bin Salman,
szczególnie że wówczas Jordania i Arabia Saudejska
od kilku lat miały tak stopniowo pogarszającą się relacje,
na przykład w takim zakresie,
że Hashimidzi i Jordańscy mają piecze nad meczetami w Wierozolimie
i chyba chrześcijańskimi i świątyniami też,
co prawdopodobnie Muhammad bin Salman chciał też jakby dla siebie,
no i gdzieś tam pojawiły się jakieś konflikty w związku z tym.
Jeszcze przypomnijmy tylko Muhammad bin Salman,
który jest księciem koronnym, arabisławiskim,
ale de facto jest tak naprawdę władzą absolutnym już tego kraju.
Tak, dokładnie.
No i tutaj dlaczego osądzano Hamze za to,
że mógłby być winien jakiejś próbie zamachu stanu?
Otóż Hamza i Abdullah to są takie dwa różne obrazki.
Jakbyśmy mieli zrobić pocztówkę Jordanii i z Abdullahem,
Abdullah stałby na tle Amanu,
albo generalnie jakichś miejskich obiektów wśród ludzi w garniturach,
a Hamza siedziałby razem z Bedouinami w jakimś namiocie
i tam pił z nimi herbatę
i byłoby widać, że on właśnie najlepiej się czuje w takim środowisku.
No i właśnie na tle tego, o czym już mówiliśmy,
że mamy tych Jordańczyków ze Wschodniego Brzegu Jordanu,
którzy coraz gorzej się czują pod władzą króla,
tak właśnie gospodarczo, czują, że są marginalizowani,
no to oni mieli bardzo dobre relacje właśnie z Hamzą,
który tam do nich przyjeżdżał na jakieś rodzinne okazje, na wesela,
siadał z tymi przywódcami plemiennymi, rozmawiał z nimi,
próbował jakoś brać udział w rozwiązywaniu różnych sporów
i nawet jakby takie językowo było widać,
że Abdullah jednak dużo lepiej odnajduje się, mówiąc po angielsku,
ewentualnie tym właśnie oficjalnym arabskim,
ale no niejednokrotnie zarzucano mu,
że on tak naprawdę nie potrafi mówić w tym dialekcie,
którego używają właśnie rdzenni Jordańczycy,
a z kolei Hamza absolutnie właśnie świetnie się w tym odnajdywał
i radził sobie też tutaj językowo zdecydowanie lepiej niż Abdullah.
Hamza też co może jest jakimś tam śmiesznym niuancem,
ale wizualnie bardzo przypomina swojego ojca,
który też jakby odnajdywał się właśnie w tych relacjach
z tymi rdzennymi Jordańczykami,
no i generalnie był raczej bardzo popularnym władcą,
więc Hamza trochę tym wszystkim, no w sumie nie wiadomo, czy grał,
no być może on taki po prostu też jest.
W jakiś czas później już po tym, jak on został zamknięty,
pojawił się list, gdzie on przepraszał swojego brata,
za tą powiedzmy niesubordynację,
no i oczywiście mówił, że jest lojalny wobec rodziny królewskiej,
jego państwa, ale chwilę później znów pojawił się jakiś jego wpis gdzieś,
gdzie mówił, że no Jordania ma ogrom problemów
i on próbował się zrzec swojego tytułu.
Nie wiadomo do końca, czy to mu się udało,
czy nie, bo według jakby Jordańskiej Konstytucji,
żeby zrzec się tytułu królewskiego,
czy w ogóle jakiegoś zmonarchii, potrzebna jest też zgodę króla,
zgodę premiera i tak dalej, i tak dalej.
Ale ewidentnie było tak, że Hamza jakby chciał się odciąć
od tego, jaką politykę prowadzi król.
Chciał się odciąć od tego, że Jordańczykom żyje się źle
i jakby pokazać, że to nie jest jego wina.
Mówiło się też właśnie dużo o tym,
że Hamza no żyje w zupełnie innych warunkach niż Abdullah,
że on żyje w normalnym domu.
I tak niejednokrotnie widać na jakichś nagraniach wideo,
że to nie są właśnie pałacę,
że on się ubiera też zupełnie inaczej.
I właśnie tak jak mówisz, królowa Rania,
która po prostu jest taką twarzą Jordani,
ubiera się w ekskluzywnych markach najczęściej.
Jest taką królową glamurą.
No jest też piękna, tak?
Więc oczywiście Jordańczycy nie będą jej ukrywać w związku z tym.
No ale jednocześnie to kłuje w oczy, tak?
W sobie dniejszą część społeczeństwa,
że królowa Rania rzeczywiście prezentuje ten poziom,
który dla Jordańczyków jest absolutnie nie osiągany.
Do jeszcze dodajmy, że na przestrzeni ostatnich 10 lat
wielokrotnie pojawiały się informacje,
chociaż właśnie w Jordanii próbowano je na różny sposób wyciszać,
ale że rodzina królewska
pojawiała się w kolejnych aferach finansowych międzynarodowych.
W Panama Papers, w Pandora Papers,
gdzie na przykład okazywało się,
że Abdullah ma, już nie pamiętam, gdzie ma tą posiadłość.
Oj wszędzie, wszędzie.
W Malibu, w Kalifornii, w Waszyngtonie,
w Londynie tuż przy Pałacu Buckingham,
także no jest to ogrom, ogrom majątku,
nawet nie chcę liczyć ile,
ale naprawdę jest tego bardzo dużo.
Więc jest to duży kontrast faktycznie z Hamzą,
nie z Hamzą, prawda? To jest styl życia.
To tylko właśnie ta narracja się nie do końca trzyma,
to nie jest do końca spójne.
Dlatego, że arabia saudejska i zjednoczone Emiraty Arabskie
raczej grały właśnie na to,
żeby osłabić jordajską monarchię
i w ogóle osłabić Jordanie jako państwo.
I nawet na przykład to poparcie przecież dla planu trampa pokojowego,
który znowu zakładał przecież aneksję
przez Izrael dosyć dużych ziemi,
właśnie zachodniego grzegu Jordanu.
Który Jordania wciąż uważa za swoje,
prawda, bo to są tereny okupowane.
Tak, tak, to znaczy Palestyna uważa za swoje,
a Jordania uważa za swoje, no tak.
No i tutaj jakby pojawia się ta niespójność,
bo przecież jeżeli książek,
który ma mieć tutaj jakieś bliskie racje,
czy reprezentować tych mieszkańców
wschodniego grzegu Jordanu,
miałby rzeczywiście brać udział w jakimś spisku,
no to dosyć dziwne,
że akurat byłby to spisek z osobami,
które działają absolutnie przeciwnie
i teraz są tych wschodnich Jordańczyków,
no bo przecież najbardziej właśnie ci Jordańczycy
obawiają się tego,
że Izrael przejmie tereny zachodniego brzegu
i efektem będzie to, że jeszcze więcej
Palestyńczyków ucieknie do Jordanii
i że ich wpływ na to państwo w ogóle już
prawie zniknie, bo będą absolutną mniejszością,
w ogóle też nie lubią głośno mówić,
no ale są już mniejszością.
Więc no to się tutaj jakby nie do końca trzymało kupy,
bo z jakiej racji w zasadzie Hamza
by się tutaj miał akurat
z zjednoczonymi Emiratami Arabskimi
z polską mniejską dogadywać.
Wejdę ci tu w słowo. Wszystko to nam się zepnie
jeszcze pod koniec tej rozmowy,
ale wprowadźmy jeszcze w takim razie kolejny wątek,
bo mieliśmy stosunkowo niedawno ślub
następcy tronu, czyli syna Abdullahha
i tu też pojawia się wątek saudejski,
dlatego chciałbym, żebyśmy go poruszyli
od razu teraz, że kto jest jego żoną
i czy twoim zdaniem jest to małżeństwo z miłości,
jak wskazuje wiele
artykułów właśnie
w magazynach kolorowych, często
przede wszystkim zachodnich.
To jest ta próba przeciwdziałania
właśnie saudejczykom.
To jest w ogóle, oczywiście, no ja nie chcę osądzać,
czy to jest małżeństwo z miłości.
No nie, no to tylko nie wiadomo.
Ale zakładam, że no jest tu element
politycznych korzyści z tego małżeństwa,
których nie można wykluczyć i które podejrzewam
mogły mieć duży wpływ,
że akurat gdzieś ta kobieta się w ogóle pojawiła
tam w życiu monarchii Hashemidów.
Rajwa.
Rajwa jest córką saudejskiego
miliardera,
jedyna, który bardzo wiele kontraktów
takich właśnie zlecanych
przez saudejską monarchię realizował.
Jej matką z kolei
jest kobieta, no
jakaś dalsza kuzynka, ale wciąż kuzynka
Mucha Mada Bin Salmana, która wywodzi
się właśnie z tych rejonów arabii saudejskiej.
Skąd wywodziła się jedna z żon
pierwszego króla arabii saudejskiej?
Podobno to była jego ulubiona żona
i miała z królem siedmiu synów,
o których się mówi, że to jest tak zwane
Suda Irii VII,
Suda Irów.
W zasadzie dzisiejszy król Salman
jest jednym z nich.
Chociaż już jest niewładny.
No już jest tak, tak, oczywiście.
Z pozbawionym w zasadzie prawdopodobnie
wszystkiego nie ze względu na to, że został
pozbawiony przez swojego syna
ze złości, tylko po prostu prawdopodobnie
nie do końca wie co się dzieje
dookoła niego, nie jest pewnie świadomy.
No jest już starszym człowiekiem, więc po prostu
siłą rzeczy tak to może wyglądać.
To pochodzenie ma tutaj bardzo
ważne znaczenie, bo wskazuje
na prestiż tej konkretnej osoby.
Chociaż ona jakby sama w sobie nie ma
pochodzenia takiego królewskiego, tak,
powiedzmy. Z jednej strony
mogło chodzić o
jakieś stopniowe poprawianie relacji
między Jordanią a Arabią Saudejską
m.in. dlatego, że
Jordania w dużej mierze zależy gospodarczo
od wsparcia z Arabii Saudejskiej,
a z drugiej strony no znowu trochę wrócę
do tych mieszkańców właśnie wschodniego brzegu.
Oni są bardzo blisko
z Arabią Saudejską, no bo to jest tak
trochę już tuż zamiedzą i
niejednokrotnie gdzieś tam te kontakty
się po prostu wydarzają samoistnie
właśnie z plemianami z kolei saudejskimi.
Ten ich model życia jest dosyć podobny.
Więc też pytanie, czy w zasadzie
lokalnie to nie jest też takie
puszczanie oka właśnie do tych
plemion, rdzennych mieszkańców
Jordanii, dlatego, że no ok, ta pierwsza
żona była palestynką i też można być
żona aktualnego, która jest palestynką
i też można tutaj spekulować, na ile to
małżeństwo tylko z miłości, a na ile właśnie
służyło zjednaniu sobie na tych
60% w końcu, mieszkańców
Jordanii. No i czy tutaj jakby nie działa
podobny mechanizm, że tak powiem
motywacyjny, czyli oprócz
tego, żeby trochę się pojednać
z Arabią Saudejską, to jeszcze
właśnie zyskać trochę więcej
prestiżu, czy właśnie zaufania
w oczach tych rdzennych jordańczyków
właśnie poprzez te takie
konotacje, planowo-plemienne i tak dalej.
Ten ślub też był wydarzeniem
bardzo, no znowu użyję tego słowa
glamur, bo po prostu miało
ogromne rozmiary, było
mnóstwo popularnych piosenkarzy,
byli aktorzy
sojego bliskiego wschodu, było oczywiście
dzień wolny, dodatkowo, no to wiadomo, że to się
zbiegło też ze świętem narodowym i po prostu
jeden dzień przedłużono wolne, natomiast
te obchody były bardzo kosztowne,
nie wiemy oczywiście, ile dokładnie kosztowały,
ale wszystko wskazuje na to, że to było
spore obciążenie dla budżetu, tym
czasem jordania ma się gospodarczo
źle. I to jest to, czego dzisiaj zaczęliśmy
na naszą rozmowę, czyli to prawo
między innymi ten projekt, tej
nowalizacji powstał po tym, jak właśnie ten
wspomniany serwis satryczny zaczął
wyśmiewać ogłoszenia, które towarzyszyły
tym obchodom ślubnym,
natomiast generalnie rzecz biorąc
prawdopodobnie ten ślub też nie przez
wszystkich był dobrze odbierany w samej
jordanii, właśnie ze względu na to, że poszły
na to pieniądze, które są dużo bardziej potrzebne
na innego rodzaju potrzeby,
co między innymi było widać w połowie grudnia
w przyszłego roku, kiedy doszło do bardzo
dużych protestów na tle
obcięcia, dopłat do
benzyny. I myślę tu nad jakimś
takim zgrawnym zwrotem, że to podpaliło
sytuację.
Może nie będę z Tobą rnął.
Natomiast, czy mogłobyś też przypomnieć, co
się wydarzyło w grudniu, ale też opowiedzieć
o tym na tle właśnie sytuacji gospodarczej,
która w ciągu tej rozmowy już kilkokrotnie
była przez Ciebie przywoływana, że po prostu nie jest
dobrze. W grudniu to były przede wszystkim
protesty zainicjowane przez kierowców
ciężarówek. No jakby ta flota
kierowców ciężarówek i ordańska
to jest około 20 tysięcy osób.
Problem polegał na tym, że
oni nie byli w stanie opłacić paliwa, żeby
wykonywać swoją pracę.
No więc wyszli na ulicę. To były bardzo duże
protesty, ale też takie, które
zjednoczyły wokół
siebie, jakby ludzi nie tylko związanych
z tym konkretnym zawodem,
tylko też innych, no, których
przecież obcięcia do
finansowania do paliwa przy
dynamicznie rosnących kosztach
dotknęły wszystkich. Raz, że to
było paliwo, takie, którego używamy do
samochodów, a dwa, że to też
dotyczyło innych rodzajów paliwa, które
jest wykorzystywane na przykład do ogrzewania
domów, szczególnie tych biedniejszych
ordańczyków właśnie. Więc te protesty były
dosyć potężne. One się działy rzeczywiście
w tych rejonach, głównie zamieszkanych
przez rdzennych ordańczyków
no i zostały też dosyć brutalnie
ograniczone, że tak powiem.
Kaczesz później, że nas się czymś chciało
wycofał z tej części? Tak, wycofał się.
Ale to też nie jest pierwsza taka sytuacja. W 2018
roku mieliśmy
największy od czasów arabskiej wiosny protesty
w Jordanii z kolei związane
z pomysłem wprowadzenia nowych podatków.
Ten pomysł wyszedł od reform
czy warunków narzuconych
przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy w związku
z pożyczką, którą Jordania miała
dostać. No i te podatki
dla większości ordańczyków umówmy się, to
było nie do zapłacenia, tak,
w sensie ich warunki życia absolutnie na to
zwalały. No i tu znowu jakby
Jordańczycy poczuli, że
gdzieś tam wysoko są bardzo bogaci
ludzie, a to my
znowu mamy obrywać za to, że w
państwie jest źle, tak.
I wtedy na ulicę też wyszedł
ogrom ludzi i nawet pojawiłaś taka
inicjatywa, że właśnie z tych południowych
miast był taki przemarz do Ammanu,
do którego dołączali się
różni ludzie na różnym etapie, też było
bardzo intensywnie obserwowane w mediach
społecznościowych. No i te wszystkie
testy też składały się właśnie na to, że władze
jakby coraz bardziej pogłębiały ten swój
poziom represji.
Jeszcze wejdę do Cików w Słałek, skoro mówisz
od 2018 roku, bo wśród
dodatek ma między innymi sondaż przeprowadzony
przez NAME, czyli takie miejscowe
jedno z bardziej znanych centrów badania
opinii publicznej i ono jest dość szokujące
dlatego, że w tym badaniu
40% jordańczyków deklaruje,
że gdyby mogło wyjechać z Jordanii
gdzieś poszukać dla siebie lepszego
miejsca do życia, to by to zrobiło. Natomiast
gdyby jemy to na grupy
pod względem wykształcenia, to jeszcze bardziej
bije w oczy, bo przede wszystkim są to
najlepiej wykształcenie jordańczyków.
47% twierdzi, że nie widzi dla siebie
przyszłości w tym kraju, właśnie ze względu
na to, co teraz opowiadałeś, czyli
podnoszenie podatków, obcinanie
dopłat. No i też oczywiście bezrobocie,
które jest w jordani cały czas rosnące.
Przy czym też nie wiemy, jakie dokładnie,
bo te prawdziwe dane są najprawdopodobniej
zaniżone. Są zaniżone, to jest
raz dwa właśnie. Bardzo trudno jest
wydane na temat z kolei tego sektora
nieformalnego, który w jordani też jest bardzo
duży. No i też, nawet jeżeli
uznamy ludzi pracujących w sektorze
nieformalnym za niebezrobotnych,
no to ta ich sytuacja jest
ekstremalnie niestabilna, niejednokrotnie,
więc to też nie jest takie zatrudnienie na
etat. Tylko to są ludzie, którzy nie mają
żadnej umowy, ich praca nie podlega
żadnym regulacjom. I na przykład, bo to bardzo
widoczne w czasie COVID-u, kiedy
no ci ludzie po prostu musieli zniknąć
z ulic, a nie objął ich żaden
żadnego wsparcia socjalnego, więc
ich sytuacja się pogorszyła jeszcze
diametralnie. To jest oczywiście
też przy okazji, wzór
jakiś, który powtarza się we wszystkich
prawie państwach arabskich, poza bogatymi
krajami Zatoki. Chociaż i tam
jakby to bezrobocie wśród młodych jest
zdecydowanie większe niż ogólnie
i też jest jakimś problemem. Natomiast
właśnie i wzór tego, że młodzi
ludzie są znacznie
jakby znacznie im trudniej znaleźć pracę niż
pozostałym grupom wiekowym, no i
dodatkowo właśnie ten problem, że ci dobrze
wykształceni ludzie po studiach
są jakby większością tych
bezrobotnych. Problemem jest po prostu
to, że zwykle tych wykształconych
właśnie zatrudniał sektor publiczny,
który już nie jest w stanie ich wchłonąć,
a z kolei na rynku prywatnym w ogóle
nie ma takich miejsc pracy.
W sensie no to są jednak takie
zaawansowane powiedzmy, miejsca pracy,
gdzie mogą pracować ludzie kreatywni
z jakimiś trochę większymi
kwalifikacjami, wymagają dużych
inwestycji, wymagają przede wszystkim
zainteresowania albo zagranicznych
inwestorów, no albo jakiś
lokalnych, bogatszych inwestorów, którzy
też są w stanie zaryzokować
i otworzyć firmę itd. Nie ma na to
za bardzo przestrzeni, więc rzeczywiście
no jest to ogromny problem
oprócz tego, że jest bardzo dużo
cetek młodych ludzi, którzy nie mają pracy
to jeszcze do tego jest bardzo dużo cetek ludzi,
którzy nie mają pracy, nie są
w trakcie edukacji ani żadnego szkolenia
też jest taki wskaźnik, który się czasami podaje
i to też do rzeczy całego świata
arabskiego, a najbardziej kobiet
generalnie i niestety
tak samo właśnie jak najczęściej
to kobiety właśnie pracują na tym
rynku nieformalnym czy w tym sektorze
nieformalnym, bo pracodawcy
nie chcą potencjalnych matek
w swoich pracach, no a poza tym
w ogóle jakby ten wizerunek
miejsca kobiety w świecie arabskim jest jeszcze cały czas
dosyć problematyczny powiedzmy
no to jeszcze do tego właśnie jest problem
z tym, że jest dużo
kobiet, które w ogóle nie mają też jakby szans
na to, żeby się gdzieś tam rozwijać.
Zakończmy, teraz zadam bardzo duże
rozbudowane pytanie.
Przeprowadzę hipotezę
i interesuje mnie twoja opinia na jej temat
bo mówiłaś o tym, że to nie są pierwsze
protesty, te które miały miejsce w grudniu
przepływałaś, to jest 2018 i to jest prawda
oczywiście tych protestów było sporo
w 1989, w 1996
w 2011 nawet
podczas arabskiej wiosny i ordania
wydaje mi się, że była trochę jednak inna
część krajów arabskich, dlatego że
przede wszystkim te zapalne kwestie to były te kwestie
gospodarcze, a niekoniecznie polityczne
natomiast od tego
nie wiadomo czy za Machustanu czy nie za Machustanu
nie wiadomo co tam się stało w tym kwietniu
to o czym opowiadałaś o Hamzie
w kwietniu 2021
ale od tamtej pory ja mam ustawiony alt
na różne wydarzenia jordańskie patrzę
po prostu co się dzieje i jak zobaczyłem
przeprowadzenie tej ustawy
i te informacje dotyczące tego ślubu
itd. to złożyłem to sobie mniej więcej
taki obrazek, że od
2021 dużo częściej pojawiają się hasła
polityczna. Między innymi to
co mówiłaś wcześniej, że król może
mianować o ministrów
rząd, odwoływać, co dość często robi
to, że tylko 10%
lokalnego parlamentu jest wybierane
w wyborach, a tak to
jest z nominacji klanowych, chociaż jest
propozycja reformy, ma się to zmienić, ale
ten plan nie jest wytyczony
dokładnie, nie wiadomo w którym roku miałaby ta większa
demokratyzacja mieć miejsce lub nie mieć
miejsca. Zmierzam do tego.
Wizerunek Abdullaha, czyli obecnego króla
jest naruszony
wewnątrz samej Jordanii. Z różnych
powodów, o których dzisiaj opowiadałaś. Teraz
ten ślub jego syna ma być
naznaczeniem następcę
mimo, że nie powiedzieliśmy, a warto podkreślić
jak Abdullah wstępował na tron, to był
32 albo
33-letnim mężczyzną, więc bardzo
młodym i też na razie
jest w całkiem niezłej formie, a w związku
z czym nic nie wskazuje na to, żeby jego syn
nie miał przejąć rządy, to jakby abdykacja
chyba na razie nie jest
na horyzoncie. O się, nigdy nie wydarzyło, więc
ale mówię o tym dlatego, bo mam
wrażenie, że to prawo
i różnego innego rodzaju wydarzenia wokół
tego zmierzają ku wyprzedzaniu
ewentualnych
prób rozmontowania monarchii.
Czyli tego, czy to nie pojawiało się
te 10 lat temu podczas arabskiej wiosny, a
teraz gdzieś te głosy się pojawiają, że
nawet jeżeli miałaby zostać monarchia, to
żeby może jednak to była monarchia taka bardziej po stronie
z, czyli kogoś, kto rozumie ludzi,
który jest bardziej skromny i tak dalej.
I widzę, że to jest, czy ja to tak
rozumiem, że są to jakieś ruchy wyprzedzające.
Natomiast, czy, po pierwsze,
co to myślę jeszcze o tym, co mówię, ale też
druga rzecz, czy gdyby do czegoś takiego doszło,
to czy to jest możliwe w ogóle do prawdzenia, to znaczy
sejceje rozmowy też dla mnie wynika, że
trudno mówić o jedności wśród
jordańczyków, bo trudno mówić o jordańczykach
jako takich. Mamy
zróżnicowane grupy, mamy też te klane południowe, które
wchodzą trochę w tę grupę
z klanów wschodnich, ale mają
jakby też swoją specyfikę,
jest bardzo dużo szczegółów, więc nie będziemy
to teraz wchodzić. Chodzi mi tylko o to, czy
twoim zdaniem to wszystko, co się teraz
w jordanii dzieje, jest
próbą ratowania po prostu monarchii w tej formie
w jakiej one istnieje teraz. I
czy te ruchy, w związku z tym
są potencjalnie skuteczne,
czy jednak to jest za mało,
czy jordanie jest w takiej sytuacji gospodarczej,
że to jest niewystarczające i taki
ogromny ślub z takimi wydatkami
i tak dalej jest de facto kontr skuteczny.
No to jest bardzo ciekawa hipoteza.
Jak ja się temu przeglądam
to mam wrażenie, że jordańczycy
postulują jakieś zmiany polityczne.
Wracając do właśnie reform,
które miały gdzieś tam demokratyzować
to społeczeństwo, to król
prowadzi przeciwstawne działania jednocześnie.
To znaczy jest jakiś plan
na to, żeby zwiększyć wybieralność
parlamentu i tak dalej, ale
jednocześnie król
wprowadził takie poprawki do konstytucji,
które zwiększyły jeszcze jego władzę.
Powstała jakaś Narodowa Rada Bezpieczeństwa,
który on przewodzi, gdzie
ogromne prerogatywy mają służbę bezpieczeństwa.
Powstało jeszcze jakieś inne ciało,
które go teraz już nie pamiętam,
ale też oczywiście pod władzą króla,
które też będzie mieć ogromny wpływ
na kontrolowanie życia obywateli.
Więc to też jest pytanie, czy te wszystkie reformy
i ta demokratyzacja to też nie jest tylko
taki obrazek ładny,
które mamy sobie obejrzeć,
ale tak naprawdę król
od innej strony w swoją władzę.
No i jednak widać, że
ten poziom represji, ten właśnie
poziom kontrolowania życia obywateli
w Jordanii znacznie się zwiększył
od arabskiej wiosny.
I widać to po rankingach, gdzie ta mordania
spada po czasami 20 miejsc w ciągu
jednego roku, jeżeli chodzi właśnie o wolność
prasy, czy właśnie o poziom represji
i tak dalej.
Więc czy to jest próba ratowania monarchii,
zawsze jak jordańczycy wychodzili
na ulicę i protestowali
i mówili, że chcą zmian politycznych
i chcą zmian gospodarczych, to jednocześnie
nigdy nie nawoływali
do całościowego obalenia systemu.
To znaczy te głosy się
pojawiały, ale to były jakieś pojedyncze
głosy.
A teraz tym bardziej, jakby mając
doświadczenie regionalne, tego co się
wydarzyło w Syrii, tego co się wydarzyło
w Egipcie, mam wrażenie, że jordańczycy
by nie chcieli takiej nagłej destabilizacji,
że się tego boją, na przykład właśnie dlatego,
że wiedzą jak są podzieleni, to znaczy
ok, to może nie jest poziom, nie wiem, libanu,
gdzie w ogóle trudno jest mówić o jakimś narodzie
spójnym, no powiedzmy, że jordańczycy
jakbyśmy chcieli, to byśmy znaleźli
jakiś tam trzon, wokół którego oni mogą
tą swoją narodowość budować.
Natomiast jest tam dużo konfiksów interesów,
są różne grupy społeczne, które
ewidentnie trochę obecnie też jakby
nie unikają tej konfrontacji
i gdzieś głośno mówią o tym, że
no nie lubimy tych, albo nie lubimy tamtych.
No ale jednocześnie, jednak
podczas tych protestów rzadko wybrzmiewa jakieś
takie nawoływanie do obalenia całego systemu.
Jest na pewno nawoływanie
do jakby zmian, pewnych regulacji
widać też po statystykach, że
zmienia się w ogóle to jak społeczeństwo
jordańskie widzi idealny
jakiś tam system polityczny u siebie.
Na przykład w ostatnim sondażu,
czyli to był chyba z 2022
roku już, była taka
ankieta Arab Barjomiter, na pewno kojarzysz,
to jest taki amerykański,
amerykańska organizacja, która co roku
prowadzi takie bardzo złożone badania
społeczne w kilku państwach arabskich.
Jordania jest to roku jednym z nich
i bardzo wzrosło, na przykład
poparcie, chyba bodajże o 14 punktów
procentowych, między 2016
a 2022
poparcie dlatego
stwierdzenia, że więcej ludzi religijnych
w parlamencie to by było
dobrze dla państwa. Po arabskiej
wiośnie było absolutne takie wypychanie
tych ruchów islamistycznych, tak
dzisiaj w Jordanii widać jest jakiś
trochę renesans tutaj. Na pytanie
na przykład dotyczące tego, czy Jordani
przydałby się przywódca, który
będzie utrzymywał stabilność,
ale będzie naginał jednocześnie pewne
reguły, ponad 50% społeczeństwa
mówi, że tak, że tak by było lepiej.
To samo mówią, jeżeli chodzi
o rozwiązywanie właśnie problemów
gospodarczych, tak, że jeżeli to będzie
przywódca, który będzie skutecznie
rozwiązywał problemy gospodarcze, no to
dla nas to jest ok, że on może
nie do końca będzie postębował zgodnie
z jakimiś tam demokratycznymi regułami.
Na tym mam wrażenie, że nie by końca Jordani, czy
chcą obalenia monarchii, czy jakiś wielkich
naprawdę takich zmian, które by właśnie
groziły kompletną dezintegracją
państwa, tak? Nie, jakby
obalenia monarchii też raczej bym nie widział,
bo te hasło są marginalne, tylko wydawało
mi się, że raczej zastąpienia
jednej gałęzi, haszy midów, inną gałęzią,
czyli właśnie gałęzią Hamzy, to mam
wrażenie, że po prostu się częściej
przejawia, ale też nie jestem tego w 100%
pewien, no bo wiadomo też, że
te doniesienia, szczególnie kiedy się
na przykład tych protestów są
bardzo skupione na chwili, a nie
widziałem tych opracowań takich szerszych,
bo ich po prostu wydaje mi się, że jeszcze na dzień
dzisiejszy nie ma. Nie, nie.
Natomiast Hamza na razie się wypisał
trochę, tak by na to wyglądało, że
jeżeli sam próbował zrzec się swojego
tytułu, no to gdzieś można
wnioskować, że jednak on może będzie
próbował te swoje sukcesy polityczne
święcić z jakiegoś innego poziomu,
czyli właśnie nie jako członek rodziny
królewskiej, ale ktoś, kto ma z jednej
strony, nie wiem, legitymację, byłego
członka rodziny królewskiej, ale
właśnie też tą renomę
człowieka z lulu, tak, który
odszedł od tego bogactwa
Charzyminów i teraz na przykład
angażuje się jakoś zupełnie inaczej.
Choć oczywiście to, że ludzie by poparli
Hamza jako następcę tronu też jest możliwe
i nie zdziwiłabym się, gdyby Abdullah
po prostu razem ze swoją rodziną
próbował rzeczywiście
trochę się zabezpieczyć, czy jakoś
ustabilizować, bo tych krytycznych głosów
już nie tylko przeciwko właśnie temu
WSL Łochusejna, które było właśnie
bardzo drogie, no raz, że takie głosy
się pojawiały, dwa, że gdzieś ten
Abdullah trochę przestał mieć
aż tak pozytywny wizerunek.
Trzy, że właśnie królowa Rania też się
skonfliktowała przecież ze 4 lata temu
z nauczycielami ordańskimi.
No tak, to był w ogóle
absurdalny konflikt, to prawda.
To był absurdalny konflikt, bo jeżeli mogę
tak, tak, opowiadaj, opowiadaj.
Rania stworzyła takie stowarzyszenie,
fundacje tak, która szkoli nauczycieli
jest zarejestrowana jako działalność
pozarządowa, a to oczywiście czerpie
fundusze z państwa głównie.
No i był jakiś bardzo duży grant
z amerykańskiej organizacji USAID.
No i ona miała ten grant dostać, nad co
ten związek nauczycieli ordańskich,
który no ta będę powstał podczas
arabskiej wiosny, trochę się zbuntował
delikatnie mówiąc i no
wyszedł na ulicę z różnych powodów
głównie swoich wypłat, ale to był jeden z postulatów.
Jak w ogóle ona mogła dostać te pieniądze?
To jest fundacja członkini rodziny
królewskiej, a my jesteśmy tutaj
oficjalną organizacją, która reprezentuje
nauczycieli. Dlaczego jakaś
odnoga ministerstwa nie może po prostu
prowadzić tych szkoleń, tylko fundacja
królowej Ranii. Także tutaj pojawił się
bardzo poważny konflikt, ostatecznie USAID
zabrało te pieniądze rzeczywiście od tej
fundacji i została jej jakaś właśnie
odnoga ministerstwa odpowiedzialnego
za edukację, więc powiedzmy, że to się gdzieś tam
w miarę dobrze skończyło, natomiast związek
nauczycieli został rozwiązany
na dwa lata, to się wydarzyło w 2020
roku, do dziś go nie ma.
A już nie mówiąc o tym, ilu
z przywódców w międzyczasie trafiło
dowiedzenia raz, drugi, trzeci i
właśnie jakby zostali gdzieś tam
posądzeni o to, że w mediach społecznościowych
publikują jakieś treści,
których władze jordańskie nie chciałyby
widzieć. Także ja myślę, że rzeczywiście
te wszystkie ruchy mogą jak najbardziej
próbować zabezpieczyć monarchię.
Nie wiem, czy przed Hamzą, czy w ogóle byłaby
taka opcja, żeby przez jakiś nawet
lekatny zamach, tak? Czy generalnie
jakieś takie ruchy, które nie
wychodzą od króla, czy jordańczycy by to
kupili, no bo jednak mimo wszystko
nawet te wszystkie roszady w sukcesjach
zawsze wychodziły od króla.
Nigdy nie było takiego przypadku, żeby
nagle ktoś zewnątrz przyszedł
i tupną nogą wziął, nie teraz zmienimy,
tak? Będzie brat króla rządził.
Nawet właśnie w tym przypadku, kiedy przez chwilę rządził
talal, który był alkoholikiem, który
był nie do końca zrównoważony psychicznie,
wszystko wydarzyło się w taki sposób,
żeby zachować tą ciągłość,
żeby on gdzieś był w tym procesie
no i ostatecznie władzę przejął
jego syn. Więc wydaje mi się, że
może to by było jednak zbyt trudne dla
jordańskiego społeczeństwa, żeby ten proces
wydarzył się zupełnie inną drogą,
niż ta, która ma jakieś tam oparcie
w konstytucji. Będziemy to na pewno obserwować.
Dziękuję ci za dzisiejszą opowiedź.
Przypomnę, że dziś moja gość nie miała była sarnowacka,
czyli analityczka do spraw farapskich
z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowej.
Dziękuję serdeczkę. Dziękuję bardzo.
I to już wszystko w tym odcinku
podcastu Dział Zagranicznym.
Na kolejny zapraszam za tydzień, tradycyjnie w czwartych
po południu. Ta audycja
powstaje dzięki wyjątkowej społeczności
słuchaczek i słuchaczy. Jeżeli chcesz,
to również możesz wesprzeć moją działalność
dobrowolną wpadą w serwisie Patronite
pod adresem www.patronite.pl
łamane przez Dział Zagraniczny.
Dzięki takiemu finansowaniu produkują
nie tylko ten podcast. Dział Zagraniczny
to różnorodne informacje o wydarzeniach
w Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azjiu
w Cianii, który publikuje na mojej stronie
internetowej DziałZagraniczny.pl
a także na Instagramie, Facebooku
czy YouTube. W każdym z tych
serwisów znajdziesz mnie wpisując
w wyszukiwarce Dział Zagraniczny.
Do usłyszenia!
Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.
Władze Jordanii wprowadziły prawo, które oficjalnie ma chronić urzędników przed nękaniem w Internecie, ale zdaniem dziennikarzy w rzeczywistości uniemożliwić krytykowanie rodziny królewskiej. Dlaczego jej członkowie coraz bardziej obawiają się swoich obywateli i czy w ogóle można mówić o narodzie jordańskim?
O skomplikowanych układach rodzinnych i etnicznych w Jordanii opowiada Sara Nowacka, analityczka ds. arabskich z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
🔊 Odsłuchaj podcastu na stronie ➞ https://dzialzagraniczny.pl/ lub w aplikacjach ➞ Spotify, iTunes, Google Podcasts, Pocket Casts, Stitcher, Overcast, Podplayer i Podkasty.info
Jeżeli podoba Ci się ten podcast, to możesz mnie też wesprzeć dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite ➞ https://patronite.pl/dzialzagraniczny