Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Allan Krupa. Jak wychowuje Edyta Górniak?

zurnalistapl zurnalistapl 9/24/23 - Episode Page - 1h 22m - PDF Transcript

Światowe marki, koncierż, indywidualne projekty biżuterii.

W Exclusive Time kupisz sprzedaż lub wymienisz

ekskluzywne zegarki, torebki i biżuterie.

Exclusive Time to luksus z nabiera znaczenia.

www.exclusivetime.pl

Dzień dobry Państwu!

Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza

poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund.

Życzę dobrego słuchu.

Rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich

ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam. Cezary, pozura.

Ocere żurnalisty. Dwa Sunef Med Plus.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Alan Krupa. Dzień dobry.

Dzień dobry.

Masz jeden dom, o którym mógłbyś powiedzieć, że to jest dom, w którym się wychowałeś?

Mam taki. Nie wspominam go jakoś super, ale mam takie miejsce.

Generalnie cały życie się gdzieś przemieszczam, ale miejsce, w którym mieszkałem

najdłużej od czasów urodzenia, to jest Milanówek w rodzisku.

I jakby tam było?

Fajnie. Do czasu.

A do jakiego czasu?

Do czasu aż, znaczy no nie no rozwód rodziców, to było jak miałem cztery lata, ale

że tak powiem do decyzji mojego ojca.

OK, no bo mnie też zastanawiała, jak się dorasta będąc takim chłopakiem.

Patrząc na to też, jak może na ciebie patrzeć od razu społeczeństwo.

No bo jesteś synem wielkiej edyty, górniak i tak dalej, i tak dalej.

Jeszcze szczególnie, że jesteś synem w takim rozkwicie kolorowej prasy i mediów

plotkarskich, to był taki czas, gdzie to wszystko, wszystko rosło.

Więc jak w rzeczywistości wyglądało twoje dzieciństwo?

Jakim byłeś chłopakiem, jak cię to wszystko zmieniało, to mnie zastanawia.

Tak naprawdę, jak musiałam wrócić tam w głowie do tych swoich wspomnień,

to kim byłeś? Kogo pamiętasz jako pierwszego siebie?

Myślę, że ja do dzisiaj to mówię, że jestem niesamowicie wdzięczny za to.

W jakich, że tak powiem, warunkach zostałem wychowany,

bo równie dobrze mógłbym zostać wychowany w, no już w dobie, że tak powiem,

internetu, bo wtedy to rozkwitało, jak się urodziłem.

Więc równie dobrze mógłbym być wychowany tak, natomiast myślę, że wychowano mnie

tak bardzo, w takich warunkach bardzo normalnych i bardzo jestem temu wdzięczny,

bo teraz miło, pomimo tam nie najłatwiejszej przyszłości i też dzieciństwa,

to i tak wspominam te dobre rzeczy po prostu dobrze i było ich zdecydowanie dużo.

Ale co do sedna, no to jakby nie umiem powiedzieć,

że mnie to wszystko jakoś zmieniło czy jakoś sprawiło, że było mi inaczej,

bo tak naprawdę to wszystko w moim życiu już istniało od urodzenia,

więc nie miałem zbytnio kontrastu.

Co innego, jakbym miał powiedzmy 12 lat i nagle bym wszedł w ten świat,

no to wtedy mogłoby to we mnie jakoś uderzyć,

ale jakoś po prostu zaraz, jeżeli się w tym wychowałem,

to nie mam punktu odniesienia, że tak powiem.

No bo to mnie też zastanawiał, jednak to jest prawda,

co mówisz, ale z drugiej strony masz lubieśników,

gdzie widzisz, jak wygląda ich życie,

że ich życie nie jest gdzieśby wlekane,

nie wiem, jak powiedziałeś już o tym rozwodzie rodziców,

że nie wszyscy wiedzą, że rodzice twoich znajomy się rozwodzą,

no bo rozwodzą się w domu, a nie w prasie.

I to mnie zastanawiało też po prostu,

ale to był taki dom, gdzie w niedzielę,

jedliście obiady, czy na przykład,

mimo wszystko to było trochę inaczej skonstruowane,

bo jak ja sobie tak patrzyłem

i o tym jak twoja mama głównie opowiadała o twoim wychowaniu,

bo ty nie za bardzo o tym mówiłeś,

więc mogłem posługiwać się tylko i wyłącznie

tym, jak ona opowiadała o tym, jak ciebie wychowywała,

to wydawało mi się, że tam było zachowane

bardzo dużo takiej normalności,

takiego zwykłego domu.

A jaką ty masz optykę na to dzisiaj,

jakoś dorastający gość?

Tak, no tak jak mówię właśnie,

to fakt,

że byłem wychowany w normalnych warunkach

i bardzo się z tego cieszę,

że jednak

nie zostałem

wychowany na osobę

wyniosłą,

ani niekulturalną,

ani

że tak powiem,

pławiącą się sukcesem

swojej mamy.

Ale jak to się stało?

Jak byśmy ma tak określić,

co było czynnikiem na to, że jesteś takim gościem?

Mama cię hamowała

na przykład, że miałaś jakieś takie odruchy, że

nie wiem, wiedziałeś, że stać cię na dużo rzeczy,

że mama jest popularna.

Jak to wyglądało? No bo to mnie zastanawia.

Jak w ogóle?

Nie umiem powiedzieć, jakby to jest

cała magia ze strony mojej mamy.

Nie wiem, jak ona to zrobiła, no

na pewno zanim ja zdecyduję się na dzieci

to będę musiał się dowiedzieć, jak najwięcej.

Ale były jakieś

zasady, reguły, które panowały w tym domu?

Jakby

nie także zasady.

Myślę, że to

po prostu bardzo

zostałem zaszyty

umiejętnością

bycia pokornym.

I tak naprawdę

dopiero gdzieś tam od

nastoletnich

lat zacząłem

uczyć się

wyważania między pokorą

a pewnością siebie.

Bo jednak

rodzic nie może też wszystkiego przekazać.

Ale nie wiem, jak to do końca się stało.

Nigdy nie odczuwałem

tego całego

świata publicznego

w domu.

Zawsze to było oddzielane

także jakoś

nie czułem. Jak mama wychodziła do pracy

to wychodziła do pracy, a jak była w domu

to była w domu.

Jako mówiąc, że była w domu

to jak zostawałem

wychowywany przez nią

to ten świat publiczny był

kompletnie czymś

odrębnym.

Myślę, że to też

tutaj można to zawdzięczać mojej mamie,

bo

jednak to ona

potrafiła

odrębnić ten świat publiczny od domu.

I zrobiła to bardzo dobrze,

bo jakoś zawsze ja wiedziałem

o tym świecie publicznym

i widziałem go, ale

nigdy nie brałem sobie go do serca,

ani nie traktowałem go na poważnie.

Tylko na poważnie traktowałem

te wartości, które mi przekazywała mama.

A jakie to były wartości?

Przede wszystkim

właśnie pokora.

Myślę, że dzięki tym, że zostałem

zaszyty tą pokorą

to

to mam ogromny szacunek

do sukcesu

mojej mamy i

kompletnie nie przeszłoby mi to

przezmyźć, żeby się pod niego

potrzydź w jakikolwiek sposób.

Myślę, że

ciężko

mi się o tym mówi, bo

nie umiem w sumie tak obiektywnie

spojrzeć na to,

bo po prostu jestem, jaki jestem.

A co ci się głównie kojarzy

z dzieciństwem?

Były takie rzeczy, że nie wiem

z mami wietuały, z mamą.

Zastanawiam mnie po prostu nawet z bólu na spędzanie czasu.

Jakich miałeś kumpli, czy grałeś w piłkę,

bo grałeś też w tenisa z tego, co pamiętam.

Trochę, trochę robiłem tak.

No właśnie, więc czym ci się kojarzy dzieciństwo?

Jakbyś dostał proste pytanie.

Z czym ci się kojarzy dzieciństwo?

Co byś od razu odpowiedział?

Myślę, że

z pasjami,

bo ja wtedy przechodziłem

różne etapy,

to też znowu zasługa mojej mamy,

możliwość

spróbowania różnych rzeczy.

No i m.in. tak jak mówisz,

była ta gra w tenisa, co nie trwało za długo,

jednak, bo jakoś nie przypadł

mi tenis do gustu.

Ale najdłużej grałem w piłkę.

Poza tym

miałem takie różne,

w ogóle bardzo randomowo brzmi,

bo sport, sportem,

ale miałem też na przykład,

to była bardzo duża moje pasja,

modelarstwo.

Ale powstania warszawskiego na przykład

w podstawówce.

I tak to była moja też duża pasja,

rysowałem też.

No i

poza tym muzyka się zawsze gdzieś tam

przeplatała w moim dzieciństwie.

A modelarstwo od kogoś

podpatrzyłeś? No bo to też jest bardzo

ciekawe, skąd to się wzięło w ogóle w swoim życiu.

To się wzięło z tego, że

u mnie w podstawówce,

jak jeszcze mieszkaliśmy

w Nowi Ilanowie,

to u mnie w podstawówce było

kółko modelarskie.

I

nauczyciel, którego

wspominam do dzisiaj,

bardzo dobrze, bo

nauczyciel mój od modelarstwa

ironicznie,

kompletnie dwie różne rzeczy, ale jest

wokalistą metalowym.

I wtedy, no,

jak dla dzieciaka, jakby

rozmawiasz z wokalistą metalowym,

no to wiadomo, no to nie jest

jakby taki człowiek

nauczyciel, tak? Tylko taki bardziej

ziomat. Więc

od razu złapałem dryg

do niego, no i tak mówi, jak chcesz, to

wpadnij tam do nas, i tam, bo

my mamy tam, co tam, parę dni

kółką, mówię, no dobra, no co, padnę.

No i wpadłem, i jakoś tak się tym zajarałem,

niesamowicie, że

że, no.

Ale to też tam urodziła się ta pasja do

historii, no bo z historii

history to jest taki twój konik, a mówisz o tym, że modelarstwo

i od razu modele z powstania

warszawskiego, to. Tak, myślę, to

zdecydowanie miało wpływ

potem dalej na moje życie.

Ale to też w ogóle bardzo

interesujące, jak tak sobie spojrzyć

na tą całą twoją historię, próbowałem sobie to ułożyć

i te wszystkie zajawki po kolei gdzieś

poukładać, jak spojrzę sobie modelarstwo

i modele z powstania, do tego masz

taniec. A, to też było tak.

No, to jednak trochę tych

osobowości, jakby tam przeplatała, dlatego

zapytałem się, kim byłeś na samym początku, bo to też

mnie zastanawiał, alboś uśmiechniętym dzieciakiem.

Tak, zdecydowanie, no. A miałeś

dużo kumpli?

Nie, to

jest taka rzecz, co mi została do dzisiaj,

że nie lubiłem otaczać się dużym gronem

osób, bo

wtedy, no jeszcze tak, no nie wiedziałem,

ale teraz, jak

umiem spojrzeć na to

z perspektywy czasu,

myślę, że już wtedy wewnętrznie czułem

to też dzisiaj

już mam, że

jak już mam

kogoś blisko siebie,

to lubię,

że tak powiem

mocno, jakby

udostępniać się dla tej osoby.

Chodzi tutaj o, o to,

że zwierzam się z różnych rzeczy,

jak już mam bliską osobę,

otwieram się, jakby

też zapraszam ją, że tak powiem trochę do mojego

życia

i zawsze było mi

łatwiej i

też po pierwsze znaleźć

mieć taką osobę, że tak powiem,

którą uznałem za

godną tego, żeby, że tak powiem

otworzyć się przed nią i

wpuścić do mojego życia.

No i też tak samo jakoś

nigdy

nie wiem, jakoś nigdy nie miałem

po prostu takiej potrzeby otaczania się dużym

gronem osób.

Znam dużo ludzi,

ale tak blisko siebie trzymam

garstkę, jakby.

A gotowanie też było częścią

twojego życia? Tak.

A skąd to się wzięło?

A to się wzięło z tego,

jak

moja mama była

jury of the voice,

to wtedy przez to, że często miała nagrania

to gdzieś tam

w dni wolne zostawiam sam w domu.

No i co ja robiłem?

No jakby nudziłem się, tak więc

myśliłem zajęcie, że będę gotował.

No ja tylko

prosiłem o 5 zł rano

jak wychodziła i szadłem na zakupy

robiłem zakupy

sprawdzałem sobie przepis

i tam tylko wtedy to już było

w ogóle najbardziej

chorą i taką dziwną

rzecz jaką się da, to ja chciałem

zrobić, bo brzmiało ofensji.

Żebym jakby, że tak powiem

zainponować mamię trochę.

Więc tak najbardziej

moją potrawą to byłem

makaron sam.

Makaron i to nie dość, że makaron

to jeszcze z mąki orkiszowej.

Nie polecam nikomu tego robić w domu, bo

jak ktoś ma nerwy

łatwo się denerwuje, to nie polecam.

Ale

pamiętam, że mamię smakowało

i wtedy to się tak u mnie właśnie urodziło,

że właśnie przez to, że

to było takie zajęcie, które sobie znalazłem po prostu

żeby

się nie nudzić.

I do dzisiaj by już ci to by gotować.

Ty się łatwo denerwujesz?

Już nie.

Ale miałem taki okres

i to właśnie jeszcze jak chodziłem do

szkoły, to miałem taki okres, że bardzo

łatwo się denerwowałem.

Ale teraz już tak

trochę nadal się uczę,

ale myślę, że już sporo się nauczyłem

żeby

właśnie

nie wyczerpywać

swojej energii na

w ogóle bezsensowne

i rzeczy, które nic nie znaczą

jakby w moim życiu.

Czy można było cię najłatwiej wkurzyć?

Wtedy.

O, jak na przykład, o tak,

jak mi

bardzo łatwo, w sumie

troszeczkę nie to zostało dzisiaj, ale już nad tym panuje.

Ale

gdy robię, jak pracuję

i ktoś mnie rozprasza.

W sensie nawet głowim telefonem

czy SMS-em. Ja się potrafiłem

rzucić telefonem, bo mi

SMS przyszedł.

Więc naprawdę to się zdarzało, ale

teraz już opanowałem się trochę, więc

i tak nie lubię, jak mnie ktoś rozprasza,

ale po prostu znalazłem na to prosty sposób

wyciszenie telefonu i

niepatrzenie na nie.

Ta funkcja już jest od dłuższego czasu.

Tak, no wtedy jakoś

nie wiem, co miałem w głowie.

A często wyjeżdżałeś z małym na Mazury?

Na Mazury?

Ona mówiła, że

łowiliście tam ryby.

O, tak, znaczy

łowiliśmy, no.

To właśnie to jest bardzo ciekawe.

Ja łowiłem, ja najbardziej, bo

ryby to jest kolejna z moich pasji

dawniejszych.

Bo tak,

jeździliśmy.

I tak,

też z dziadkiem jeździłem

i to już

w taką skalę, że

brałem namioc i mówię mu

partę, że dziadek miał przyczepę,

ale mówię, nie, ja będę spał w namiocie,

jak dzikus

i spałem w namiocie przez

dwa miesiące, bo zawsze w vakacji jeździliśmy

na całe dwa miesiące

wakacji właśnie na Mazury.

To takie małej

miejscowości przy Karwiku

jest taka zatoka, seks, to się nazywa.

To tam spędzałem zawsze wakacje

i kochałem łowić ryby.

Nie było wtedy ani jednego dnia,

kiedy nie łowiłem ryb.

Oczywiście naprawdę tak, jak już coś robiłeś,

to na 100%.

Tak, to miałem tak ze wszystkim,

ze wszystkim.

Co nie, znaczy,

dużo rzeczy też,

wreszcie jakby, że tak powiem,

zostawiłem w swoim życiu, no jak tenis

i wiele innych rzeczy.

Ale,

tak, jak to robiłem, to

na full. Najlepiej,

jak się dało, zawsze chciałem wszystko robić.

Ale po prostu

nie wszystko, że tak powiem.

Spróbowałeś, no to jest chyba istotne,

bo wtedy wiesz po prostu, do czego się nadajesz.

A dlaczego się nadawałeś do deskorolki?

Nadawałem się, ale wyrosłem trochę

z tego.

To fakt, jakby jeździłem

na desce sporo

i też do tego stopnia,

jak jeszcze mieszkaliśmy w Stanach

i często latałem gdzieś tam do Polski,

to zawsze miałem piszkę na psesaku

i zawsze po zniskonowicie, co jeździłem.

Taka ciekawostka, to tak.

Bo to też mnie zastanawiał,

bo to twoje wychowanie jest takie właśnie,

że trochę Warszawa,

trochę Kraków też był

w Stanach i tak dalej, i tak dalej.

Ile szkół miałeś w swoim życiu?

Ostatnio to liczyłem.

Ale chwilę.

Raz, dwa,

trzy, cztery,

pięć.

I łatwo było się też odnaleźć

tak zmieniając szkoły, bo to też mnie zastanawiało,

że jednak dla dziecka,

no, bo jesteś małym chłopcem, który zmienia

szkołę, zmienia środowisko.

Jak ty się w tym wszystkim odnajdywałeś?

Jeszcze szczególnie, gdzie z czasem jesteś zamknięty chyba,

nie jesteś taki, że przychodzisz i cała klasa

jest twoja i jesteś królem klasy.

No tak, znaczy

w podstawówce jeszcze

pamiętam, byłem trochę inny

ale

generalnie z każdą szkołą

było to dla mnie

o dziwo ekscytujące. Nigdy się jakoś

nie stresowałem tym zbytnio.

Myślę, że to też przez to, że

to też ostatnio liczyłem, ile w życiu się przeprowadzałem

i ile gadaliśmy

z 18 razy chyba

w życiu się przeprowadzałem.

Myślę, że to naprawdę

bez oszukiwania

aż tyle wyszło, więc

myślę, że to też z tego względu

nigdy się nie przewiązywałem

do miejsc.

Wiadomo, jakby mam miejsca sentymentalne,

nie jestem jakimś

okrutnikiem, ale

jakby nigdy nie przewiązywałem się do

jakiegoś danego miejsca, tak, że już na przykład

bym chciał tu zostać na zawsze.

Jakby czy to dobrze, czy to źle, jak teraz

na to patrzę, to fajnie

właśnie, bo teraz

w fervorze

pasji i szczęścia mogę sobie

gdzieś, że tak powiem, bezproblemowo

uciec

i jakby nie

nie stresując się o tym

w żaden stopniu.

Uczyłeś się w szkołach międzynarodowych?

Ty mówisz w pięciu językach?

Nie. Tak się mama chwaliła.

No znaczy tak, moja mama twierdzi na przykład, że

ja bardzo dobrze mówię po francusku, bo chodziłem

do francuskiej postałówki.

Ale nawet chyba pierwszym językiem

zagrałem obcym, był francuski.

Tak.

W sensie tak, ale to jeszcze nie dość, że to

to ja miałem połowę przedmiotów w tym historii,

a na przykład po francusku.

To było dopiero... No jak możesz

i nie mówisz naprawdę dobrze po francusku?

Nic nie mówię po francusku.

Już zapomniałem wszystko, bo to był

a wtedy się uczyłem

dla cztery lata francuskiego

i o dziwo mi tak źle nie szło ponąć,

ale potem kompletnie o tym zapomniałem,

bo wtedy przeprowadziliśmy się do Krakowa,

bo to było już

jak planowaliśmy polecieć

do Stanów, więc

moja mama

zapisała mnie do szkoły międzynarodowej,

gdzie już przeszedłem ten system

po prostu amerykański.

No i

no i wtedy wszedł ten angielski.

No a u mnie angielski

zawsze gdzieś tam się przeplatał, ale

dopiero w Krakowie,

że tak powiem zacząłem

bardziej uczyć już gramatyki i tak dalej,

bo gdzieś tam się zawsze umiałem dogadać,

ale no

porozmawiać to już mniej.

Więc rację, że wszedł nowy język

do mojego życia, a francuskiego nie kontynuowałem,

no to

wreszcie myślę, że jakbym

zaczął teraz chodzić znowu

na lekcję francuskiego, to

na pewno coś gdzieś tam w odmętach

głowy mi zostało, ale

obecną chwilę to ja umiem powiedzieć

bążucha, że ma pelala.

A jakbyś miał porównać

tą polską szkołę

i amerykańską, to czym one się tak różnią

na pierwszy rzut oka?

Same szkoły zdecydowanie

różnią się tym samym

sposobem prowadzenia lekcji.

Bo wiadomo

na takich

przedmiotach jak matematyka

takie

takie bardzo

książkowe przedmioty, no to wiadomo

jak to inaczej uczyć, tak?

Więc to jest w sumie

pozostałoby zmian w Stanach

ale

już takie przedmioty jak WOS

wyglądały kompletnie inaczej.

Bo tam

gdzie tylko się dało, to lekcje

były prowadzone na zasadzie

konwersacją

debaty

pomiędzy nauczycielem a uczniami.

Miałem takiego fajnego nauczycielem

WOSu

który był w ogóle byłym politykiem

jakiejś tam partii demokratycznej, nie pamiętam

ale był

bardzo fajny

bo motywowała ona właśnie

do wyrażania swojego znania

więc może sobie tylko wyobrazić

co tam się działo

jak jeszcze ja tam mieszkałem w czasie wyborów

jak walczył Trump z Hillary

to tam przecież

no co tam się działo, no

ale jakby bardzo miło to wspomina, bo to

po prostu aż mi się chciało na te lekcje przychodzić

że po prostu

też była fajna rzecz

przez tego samego nauczyciela robiona

że my

co tydzień nie zadawa nam

zero pracy domowej

tylko jedyne co tydzień

na poniedziałek musieliśmy

przynieść

krótkie wypracowanie

na wybrany temat z tego co się działo

z ostatniego czasu

i to było zajebiste

i ten czas stanów

to jest bardzo fajny czas w twoim życiu

tak, to był super czas

jak on mniej więcej wyglądał

co tam robiłeś, nachodziłeś do szkoły

ale też pewnie poznałeś innych ludzi

tam było bardzo dużo różnych kultur

bardzo różnych narodowości

jaki to był czas, jak już tego określamy go fajnym

co tam się skupiało w twoim życiu

muzyka

rozkwitałem w muzyce

na pełnej

bo taka ciekawostka

naszym pierwszym znajomym

w Stanach

był David Foster

który jest, nie wiem czy wiesz

kto to, ale dla tych co nie wiedzą

to jest producent

muzyczny, chyba najbardziej

najwięcej grami

w życiu dostał chyba

w sensie ze wszystkich

osób w historii

producent

Michael Jackson, Anna Whitney, Houston

tak, więc

jakby spadł z kosmosu

trochę

ale dobrze się dogadywaliśmy

i ja z nim, i moja mama z nim

jest już dużo czasu razem

spędzaliśmy

no i wtedy właśnie zaczęła rozkwitać

moja

moja przygoda z muzyką

i co mieliśmy więcej lat?

dziesięć

jakoś coś takiego

dziesięć, jednaście jakoś

12 lat to pierwszy set

na YouTube

co widać? pierwszy twój set na YouTube

tak, no było coś takiego

znam brzuchałem swoje rzeczy

znaczy, że tak powiem

mam

obecnie, mam taki dysk

gdzie mam wszystkie swoje rzeczy

od początków po prostu wszystkiego

no to

ostatnio sprawdzałem, bo musiałem

sobie przerzucić

to jest

mam tam 1,2 terabajta

projektów

o mój Boże

a statystycznie, no taki jeden projekt

to waży, nie wiem, z 200 mega

czyli nie nudziłeś się

w swoim życiu? no nie

no jakby no, po prostu tak dużo rzeczy

wtedy to było taki najbardziej

najszybciej się rozwijałem

na przestrzeni swojego życia

to właśnie w Stanach

najszybciej się rozwijałem

nie tylko pod względem muzycznym, ale też

jakby samorozwojowym

potem wstępuje ten później

trochę ta napizodz z wojskiem, co jest bardzo ciekawym

ja bym zaciekowił, bo ja tym

wrapnił się chyba umieść o tym, że chciałeś

być takim poprawnym, dobrym gościem

tak, miałem taką

dlaczego to nie wyszło?

jakby

to była fajna

pasja, którą mile wspominam

do dzisiaj

to nawet przecież byłeś

wspomagałaś na strzelnicy, czyściłeś broni

byłem, pracowałem na strzelnicy

no, u mojego świętej

pamięć przyjaciela

w Prójmieście

i tak, tak, to wtedy było

byłem w drugiej klasie liceum

co wtedy było zdalne lekcje

więc ja

pracowałem na strzelnicy

podczas gdy mieliśmy tam zdalne

lekcje

to było śmieszne, ale tak, no

była to moja ogromna pasja, jakby do dzisiaj

muszę się wreszcie wybrać na strzelnicy

bo już dawno nie byłem

no, ale dlaczego w te wojsko

tak, finalnie, bo jak już tam

byłeś w tej strukturze

odnalazłeś się tam, w tym świecie?

tak, jakby to było fajne, ale

myślę, że nie byłoby korzystne

dla mnie

na przestrzeni czasu

bo

to jest trochę tak, jak się idzie

do wojska, to jest trochę

już do emerytury, jest się takim

dzieciakiem z liceum

trochę w tym wojsku, bo tam nie musisz

nic robić, jakby tam nie musisz myśleć

tam są osoby, które

myślą za ciebie

jakby

jasne, możesz się rozwijać

w różnych dziedzinach

no, bo wojsko to jest ogólne pojęcia

tam jest tak naprawdę

bardzo dużo różnych korytarzy, które możesz

iść, ale

no, dla mnie to był taki

okres

bezkonsekwencyjnego

bycia takim

takim bydłem

jak by to nazwać

dobrze, ale

syn Edyty Górniak miał łatwo w takim środowisku

niepróbowano się trochę

niepróbowano się trochę butować

oddziwo nie miałem trudną

w sensie, na początku

to potem i każdy mówił

w szkole, że jak ja już

że jak

tam miesiąc przez rozpoczęciem

roku, to już wszyscy wiedzieli w ogóle, że ja będę w szkole

no i tam się każdy na mnie krzywo patrzył

jak ja przyszedłem do tej szkoły, ale ja tam sobie nie brałem

do serca, bo ja wtedy

chciałem być żołnierzem i ja nie chciałem kolegów

tylko zostać żołnierzem, tak więc

ale potem każdy

zobaczył, że w sumie nie jestem

z normalnym człowiekiem

i potem

jakoś, pamiętam, to było

w pierwszym tygodniu w szkoły, że po

pierwszym tygodniu, każdy

miałem tam, czy tak powiem, zacząłem sobie

robić jakąś relację, to im potem mówił

kurde, my to z chłopakami

mieliśmy taką bekę, że ty przyjdziesz jakiś

zjebany, że przyjdziesz tutaj

będziesz się rządził czy coś

a to fajny ziom, ale jesteśmy

mówili, że

więc to tylko na początku,

ale potem

miałem dużo takich przypadków w życiu,

że właśnie ktoś mnie postrzegał

jaką kompletnie inną osobę

i dopiero każdy

zaskoczony zawsze jak mnie poznawał,

że jakby jestem kimś

kompletnie innym niż się o mnie mówi

bo to jest jednak do dzisiaj

może inaczej jej niż się pisze

no tak, bo też rozmawialiśmy

o tym przed rozmową, że to jest zupełnie

coś innego, a wrócę do broni

i ty chciałbyś mieć pozwolenie na broń?

tak, jak najbardziej, a co uważasz?

już za 1,5 roku

tak, no bo 20

właśnie, od 21 roku życia można mieć

a co sądzisz o tym, żeby każdy mógł mieć broń

żeby się bronić, tak jak chociażby jest w Stanach w kilku

polska

jakby

to jest już

taki wątek

który się już ciągnie tyle lat

że jakby to teraz

się stało

to nic dobrego by to nie przyniosło

jakby gdyby to było takie

bardzo szybko rozpatrzone

a nie ciągnące się, że

no jakby jest możliwość, ale my nie

a może oni tak

jakby to już jest na tyle

przeciągnięte, że to nic dobrego

z tego już nie ten

uważam, że teraz w Polsce jest bardzo dobre prawo

jeśli chodzi o broń, jakby

nie jest wcale jakimś

cudem zdobyć pozwolenie na broń

ale też jakby myślę, że

poprawny

jest proces

ubiegania się o pozwolenie

jeszcze wrócę do szkoły, bo to też żyła tym

cała Polska, dlaczego nie podszedłeś do matury

no

no wtedy już

jakby bardzo mocno

szczególnie już w trzeciej liceum

trochę

już od drugiej to się tak wziąłem

bardziej w garść, bo pierwsza to tam

pierwsza liceum to był

mój rok

imprez i bez

konsekwencją jego życia, że tak powiem

a potem od drugiej klasy trochę bardziej się wziąłem

w garść

i bardziej poszedłem

w muzykę w trzeciej

to już w ogóle no i potem właśnie w trzeciej

zdecydowałem, że

miałem do wyboru

albo

poświęcić czas na naukę

i to sporo

bo jak już bym chciał zdawać maturę

to raczej nie na

procent, tak tylko

żeby już faktycznie ją dobrze zdać

więc miałem wybór albo uczyć się do tego

i poświęcić na to dużo czasu

albo poświęcić czas temu

co kocham, bo wtedy był taki moment właśnie, że

pamiętam, jakoś dużo rzeczy robiłem po prostu

z muzyką i

albo poświęcić się temu

temu co kocham

i jakby

przeanalizowałem to i myślę, że podjąłem

dobrą decyzję wtedy

no bo teraz

takie fajne rzeczy siedziałem w moim życiu, że

może jakby wtedy napisał tą maturę i wcale

te pół roku

że tak powiem nie goniłbym tej muzyki

no to moje życie teraz by kompletnie inaczej wyglądało

a

ten papier bym się do ich czegoś tak nie przydał

ale otworzyłeś bardzo ciekawe drzwi

to co działo się w pierwszej liceum, to był taki okres buntu

nie wiem jak to nazwać

jakby

wtedy

no ładnie

powiem, popalałem ziółko

żeby tu nie zrobić z siebie jakiegoś śpuna

bo nie jestem

nigdy nic

takiego w życiu nie próbowałem

że tak powiem poza Marihuano

jestem przeciwnikiem tego

ale jakby

myślę, że to było spowodowane tym, że

ja wtedy wróciłem ze Stanów

i nagle znalazłem się

na stancji u pani Basi

w Urlach

70 km od Warszawy

w dziczy i w szkole wojskowej

jakby myślę, że to miało

zostać spuszczone

trochę duży wpływ na pewno

to na to miało

ale jakoś poczułem

bo w Stanach tego nie było

w Stanach to myślę, że każdy

kto przeżył

to powie to samo, że w Stanach

ludzie

żyją 3 lata do tyłu

jak nie więcej

w skrócie są zacofani

dłużej dorastają

im zajmuje podejmowanie

kroków nowych w życiu

no i ja jak tam przyjechałem

no to wiadomo

gdzieś tam po kryjomu

gdzieś tam piwko strzeliłem już

a tamto to było nie do pomyślenia

bo tamto nie do pomyślenia

jeszcze to było takie bardzo na granicy

w liceum pić

to jest taki przykład

ale generalnie

nawiązując do tego

to tak samo

jakieś przyjaźnie

że ja czułem się trochę

w przedszkolu mimo że to ludzie

w moim wieku byli

ale było to czymś zdefiniowane

rozumiesz na przykład dlaczego tak to wyglądało

czy to

zaakceptowałem to, że jest po prostu

taka kultura i nie walczyłem z tym

no bo co mogłem zrobić

tak zostali wychowani

i tak się tam wychowuje

dzieci

po prostu trochę w zwolnionym tempie

i tak wiem dobrych kolegów

jakby do dzisiaj

mam takie oziomka, który teraz

aspiruje jako

youtuber, tiktoker

i tam w sumie zaczęło się

tego, że jest motywacjonal spekerem

tak

to był taki mój najbliższy kolega

w ogóle z Korei

no mówiliśmy tu, że tam jest dużo nacji

dużo kultur

a pamiętasz kiedy pierwszy raz przeczytałeś coś w kolorowej prasie

bądź w internecie na temat swojej mamy

i cię to zabolało?

nie, nigdy nie miałem czegoś takiego, że

jakby też

to też bardzo dawno temu

założyliśmy

taki pact z mamą

że

nigdy nie zrobimy nic

z czego to w obie strony, żeby to działało

że ona nie zrobi nic

z czego ja będę się wstydził

no i wice-versy

no i jakby dotrzymujemy

chyba tej obietnicy

bo jeszcze nie usłyszałem

od mojej mamy, że się za mnie wstydzi

ja też nie mam takich powodów

żeby się z niej wstydzić mogę

co najwyżej dumny być tylko

i tyle

no to mnie zaskoczyłeś

bo to mnie zastanawiało właśnie, że też

odcięcie dziecka, od czegoś takiego

no bo co by nie było, też próbowałem jak najbardziej

oddalić twoją mamę od tej rozmowy

ale ono też jest takim wąskiem tego, że

nie no jest jakby no

to ma bardzo duży fragment

tak duży fragment twojego życia

szczególnie te wszystkie przeprowadzki

to jej życie artystyczne, które siłą

rzeczy wpływa na to, kim ty się dzisiaj

stajesz i też nawiązywaliśmy

już do rozwodu twoich rodziców

a ty jaką miałeś relację z tatą

przed tym jego skazaniem

jakby no

miałeś 10 lat wtedy

mniej nawet jeszcze

albo trochę mniej, ale

do tego

że powiem ci tak

myślę, że

w swoim życiu już tyle

opowiedziałem o tym

że nie uważam, że

ten człowiek zasługuje

na czas twój

ale dobrze

bo ty o nim opowiadałeś

właśnie, bo to pytanie jest skonstruowane

od zupełnie drugiej strony

bo ty o nim odpowiadaj zawsze tylko i wyłącznie

że już post faktum po wszystkim

tak

no to

jakby no nie był dobrym rodzicem

nie był dobrym rodzicem

jakby

taki sam jaki był wobec mojej mamy

był wobec mnie

nie czułem jakiejś zdecydowanej

jakby najmniejszym stopniu

jakiejś miłości

tylko powiem od niego

tylko trochę teraz jak na to patrzę

wstecz to bardziej, że

bo musiał

bo to jest trochę tak

bo jeżeli chodzi o twoje wypowiedzi

względem twojego taty to ty go butujesz

i to tak glanujesz

bym powiedział, bo to jest zdecydowanie za mało

żeby butować kogoś

butem sportowym bardziej to jest taki glan

z metalową płytką

bo powiedziałaś kiedyś, że każda jego próba kontaktu

jest żałosną próbą poprawienia swojego wizerunku

dobrze wie, na jakich warunkach

możecie pomyśleć o rozmowie

tym samym zostaję i zapytać

na jakich warunkach możecie porozmawiać

ja mogę to powiedzieć

to jest chyba wiadomo

że mój tata okradł nie tylko moją mamę

ale i mnie

i w obecnym momencie

do mojego życia

on

jakby nie oddegrał

w moim życiu jakiś pozytywnej roli

więc jakby

nie mam powodu

żeby gdzieś tam szukać z nim relacji

i

i te warunki to jest po prostu zwrusanie pieniędzy

których ukradł, bo

no to wtedy pogadamy

ale nie mam

innego powodu

nigdy nie przeczynił się w dobrej

że tak powiem

pozytywnie do mojego życia

i to po co?

to ile musi oddać?

nie, nie będę takich rzeczy mówię

ale to jakby

nie powiedziałbym mu tego, gdyby to były

małe pieniądze

ale ten cały wątek

wyszedł z tego, jak w rapniu się powiedziałeś

że kiedy tata poszedł do więzienia

szukałeś pomocy w muzyce

w sumie bardzo zainteresowało

wtedy muzyka pierwszy raz w życiu ci pomogła

to był

tak, to był jedyny

to był pierwszy i jedyny raz w życiu

kiedy mi pomogła

nigdy nie szukałem w muzyce pomocy

ale to było

to było bardziej takie

nie to, że mnie podnosiła

na duchu, tylko bardziej

zainspirowała

mnie tak szczególnie

i wtedy tak najbardziej poczułem to

bo w dzisiejszych czasach

już jest

no mało takiej muzyki

wtedy to szukałeś hamburgeru

tak, i aviciego

i to mówiłem tak, ale o tym, że

muzyka mi pomogła, to mówiłem o avicim

bo wtedy

że tak powiem, te swoje największe hity

wypuszczał

no i tak, i jakby

nie to, że

jakby jak muzyka elektroniczna

bez tekstu mogłaby, nie wiem

nie nauczyć czegoś

bardziej chodzi mi tutaj o

właśnie takie podniesienie

na duchu, ale za pośrednictwem

inspiracji

takiej

no takiego jakby szczęście wyciągnąłem

z tej muzyki, no w dzisiejszych czasach

no bardziej już nie ma

takiej muzyki po prostu, która

ma właśnie to na celu

no teraz jakby muzyka jest

po liczby i po

jakby

komercje tak, no są nielicznie artyści

którzy oczywiście są artystami

ale tak, no jakby nie znalazłem

już od tamtego czasu

czegoś takiego szczególnego

aż tak szczególnego w muzyce

jak wtedy

a w twojej optyce jak już powiedziałeś o muzyce

jaka jest dzisiaj, to jacy są dzisiejsi ludzie

którzy ludzie

dookoła ciebie

starci, młodsi

bo sam powiedziałeś, że

na ile lat się czujesz?

a zresztą się tak, znaczy tak, to

masz dużo więcej starszych znajomych?

od zawsze, nigdy nie miałem

znajomych róbieśników poza stanami

nigdy

zawsze to byli starsi

w sumie nawet w Stanach

tak, w Stanach, no jakie miałem, nie wiem, z te 11-12 lat

to poza tym

jednym kolegą ze szkoły

to miałem taką grupkę

z znajomych, oni wtedy mieli po 19 lat

i się z nimi trzymałem

bo jakby z nimi mogłem jakoś normalnie

bić piwo

no nie, no w Stanach to jeszcze nie

ale jakby pogadać

nawet po prostu jakoś

lubiłem zawsze

w sensie

wiedziałem

jakoś na pewno

ja mam takie przemyślenia czasami

że wiem, że wtedy

nie wiedziałem o co chodzi, ale czułem

na pewno w środku, że

spędzając swój czas z rówieśnikami

ani oni nic by nie zyskali

na tej relacji, ani ja

no bo czego on się ode mnie

nauczy, skoro ja się uczę

i wica versa

więc myślę, że czułem po prostu

wewnętrzną potrzebę

jakby nauki

od osób, które po prostu przeżyły

więcej czasu

czy to jest momentora? Takie o kogoś, w kogo byłeś

trochę zapatrzony?

momentami

ale nigdy nie miałem takiej jednej osoby

no poza moją mamą, ale

ale to też nie we wszystkim się z nią

zgadza zawsze

jak to z mamą

ale takiego stricta mentora nie

po prostu jakby

myślę, że takie

moje życie pod względem relacji

z ludźmi

to na tym tle

dużo ludzi poznałem w życiu, dużo ludzi

było blisko mnie

przez różne okresy mojego życia

i myślę, że

z każdego coś wyciągnąłem

pożytwnego i tak

nadal przyjemnie się z Leonem Myszkowskim

jakby nie jesteśmy wrogami w żadnym stopniu

jakby napiszemy do siebie czasami

pracowaliśmy

przez jakiś czas wspólnie, no bo robiliśmy eventy

potem trochę to, że tak powiem, zaniedbaliśmy

nie robiliśmy tego po prostu

ale

no można tak powiedzieć, że jesteśmy znajomymi

a jak wyglądały twoje relacje

damsko-męskie w życiu

oj, to można godzinami gadać

no to świetnie

no to tak

no, zacznij

moim problemem w tych relacjach

takim, z który też

przetrawiłem

i uczyłem się

przez długi czas

to było to, że

na pewno psychologicznie

z czegoś to się wywodziło

może z jakieś traumy albo czegoś

ale że bardzo

bardzo łatwo

przywiązywałem się emocjonalnie do ludzi

od których dostałem to

w zamian, ale nawet w najmniejszym stopniu

i przez to

przez

bardzo wiele razy

w sprawach sercowych cierpiałem

no bo bardzo brałem sobie do serca

wszystko

od osób, na których mi zależy

zawsze brałem wszystko na poważnie

nawet jak potrafiłem

nawet

wśród obecności tej osoby

nie wiem

ona by zażartowała

na przykład z tego powodu

bo jakoś odebrałem to w jakiś sposób

i nie miałem tego z nikim innym

tylko z osobami w stosunku

do których czułem coś więcej

i to był mój problem

nauczyłem się

zaakceptowałem to, że

no jakoś po prostu, no w skrócie

przetrawiłem to

no i już teraz tak nie mam

na szczęście

i

że wtedy, o jakby jakaś

jakaś dziewczyna

w mnie wtedy

że tak powiem

znaczy któraś z tych

że tak powiem

otworzyła swoje serce

szerzej

dla mnie, no to byłaby

myślę, że bardzo zadowolona

z tego powodu

myślę, że no teraz no minus tego, że to przetrawiłem

to teraz trochę w takich relacjach jestem

inny

szczególnie po mojej ostatniej relacji

już

na pewno nie będzie

to takie łatwe, żeby

żebym dał się zranić

w jakiś sposób

co wiąże się z tym, że też

trochę ciężej

mi otworzyć to serce na daną osobę

ale też potrafisz takie życie

do dzisiaj

życie zawodowe

połączyć z życiem prywatnym

no bo wydaje się gościem też takim bardzo sfokusowanym

na tym, żeby rozwijać te wszystkie swoje umiejętności

i talenty i robić swoje

potrafisz znać taki złoty środek

między życiem prywatnym a zawodowym

znaczy powiem tak

w muzyce

to jest

i to jest

jedno i to samo

przynajmniej u mnie

jako że nie jestem

na stale zatrudnionym jakimś producentem

wykonawczym, co tylko

odtwarza utwory i siedzi

w noże

tylko faktycznie

jakby jak coś tworzę

to jakiś kawałek twojego serca tam

wkładam

to jakby jak zostawiam

cząstkę siebie

to jednak to jest też życie prywatne

w sensie więc

jakby ta muzyka i moje życie

to jest jakby zbite w jedno

no to jak już to zbijamy w jedno

to jak całkiem niedawno się rozstałeś

to takie okresy są dla ciebie piekielnie trudne

czy ty raczej dobrze przechodzisz do codzienności

zawsze były piekielnie trudne

zawsze przeżywałem to bardzo

ciężko

jakby to tylko

no może nie aż do tego stopnia

że negatywnie wpływałem na inne osoby

jakoś swoim zachowaniem

czy coś tego po prostu

wiem, że to nie było zdrowe dla mnie

bo przeżywałem to bardzo źle

bo jej ostatniej

trochę

dojrzewałem do tego naszego rozstania

więc myślę, że

ta relacja nie jest dobrym przykładem

na to, żebym

jakby odpowiedział

no bo tak jak mówię, dojrzewałem już troszeczkę czasu

do decyzji

bo musiałem trochę

dłużej poświęcić na to czasu

żeby obiektywnie na to wszystko spojrzeć

przez to

też stawałem się

z czasem neutralny

i troszeczkę

przez to, znaczy

bardzo myślę, że przez to

nie cierpię tak jakbym cierpiał

gdybym tego nie przeanalizował

tylko podjął nagle decyzję

w jakimś

fervorze, tak?

media podawały, że rozstaliście się przez to

bo za szybko ze sobą zamieszkaliście, to prawda?

nie

nie, jakby to w ogóle to nasze

to, że nasze drogi

się rozeszły, to jakby w ogóle

z

po prostu

jakby

z kwestii charakteru

i jakby

jesteśmy osobami

zajął nam to trochę czasu, żeby

zobaczyć, że nie jesteś dla siebie stworzenie

i tyle

jakby tutaj nic więcej nie mogę powiedzieć

no dobra, teraz pół żartem, pół serio

dzisiaj podrywają cię celebrytki, bo kiedyś

jeden z youtuberów mówił mi, że ma masę nagich

zdjęcia od dziewczyn na swojej skrzynce instagramowej

u ciebie jest podobnie? czy celebrytki

mnie podrywają?

myślę, że celebrytki to

że tak powiem nie są

w wieku

docelowym

ale to pewnie też, że ty możesz być w ich

dzisiaj kobiety lubią

jeszcze nie próbowałem

więc jakby

może

nie, ale nie mam czegoś takiego

nie masz takich zdjęć na skrzynce instagramowej?

nie, o dziwo nie

w sumie kiedyś więcej tego

było

natomiast

teraz

niekoniecznie

w swoim życiu potrafią być nadchnieniem?

potrafią

na bardziej porostaniu czy bardziej jak jesteś zakochany?

jak jestem zakochany, to zdecydowanie

to jakoś tak jest

no tak

daję to nadchnienie

to uczucie takiego

to pierwsze uczucie co się ma

to jest najfajniejsze w ogóle

ten początek

jak jest tą najsilniejszą emocję

czujesz w stosunku do tej osoby

jak ze wszystkim

jak codziennie pijesz kolę to się do tego przyzwyczajesz

już nie jest tak samo jak pierwszy raz spróbowałeś koli

kolę jeszcze uzależnia, więc nie wiem czy to jest

dobre

no to sok pomarańczowy

to sok pomarańczowy niech będzie

no to rozmawialiśmy o tym 1 czy 2 terabajtną muzykę

którą zrobiłeś, a kiedy pierwszy raz

zapisałeś coś jako swój projekt

i nie opublikowałeś, ale zapisałeś

zrobiłeś

ile mógłeś mieć lat?

9 lat

wtedy miałem

spiracony pierwszy program swój

no i tak

wtedy zaczynałem

wtedy musiał być

mój pierwszy projekt zapisany w takim razie

no dobra, a dzisiaj

tak już przechodząc do tego czasu

jakie masz oczekiwania wobec kariery

no bo widzisz, że dzisiaj

jakąś karierę można zrobić

możemy zobaczyć sobie na po prostu tych największych

i wiemy jaki mamy

przekrój kariery, jaka jest

bycie średnim, ale nadal

takim średnim bardzo dobrym

zadawala o bycie, czy jednak ty patrzysz

tylko i wyłącznie wysoko

nigdy nie myślałem o kategorizowaniu

się w taki sposób

bardziej moim podejściem

jest to, że

jak robię coś swojego

to robię coś swojego

i albo

jeden słuchacz

stwierdzi, że to jest genialne

i ten słuchacz stwierdzi, że to nie jest dla niego

no dobrze, czyli patrz, tutaj rozmawiamy o średniej

bo masz dwóch

jednemu się podoba, a drugiej nie

nie ma chyba takiej osoby

to trzeba

nie wiem, jakiś pakty z diabłem podpisać

chyba, żeby

nie być w tym medium

ale nie porozmawiaj z mamą

mama cię ostrzegała przed tym

życie artysty to jest pakty z diabłem

to jest tak jak jest

obraz

tak, jakby jedna osoba powie jedno

nieważne, że go narysował

czy nam namalował

wangot czy ktokolwiek

ale jedna osoba na to

popatrzy i stwierdzi, że

ale przecież to jest wazą z kwiatkami

to równie dobrze, jak mógłbym narysować

tak, tylko chodzi o to, że oni to zobaczą

no bo już o tym robią

no tak, ale mógłbym muzykę w pewnym sensie też możesz zobaczyć

nie, nie, ale chodzi mi o to, że

że ty obstawiasz, że dwie osoby słyszały

a chodzi o dotarcie

osoba ma dotarcie do tysiąca odbiorców

a jedna do 50 milionów

że to się buduje

no, jakby to są spotki

tak, tak, dlatego mówię

czy ja zapytałem Bartek z Marszlika

dokładnie w ten sam sposób skonstruowałem go pytanie

kiedy on jest żurzlowcem mistrzem świata

i tak dalej, a zadałem mu pytanie Bartek

jesteś mistrzem świata

a gdybyś nie był mistrzem

żurzel sprawiał by ci satysfakcję czy nie

więc zadałem to pytanie

czy gdybyś miał być średnim muzykiem

zapytałem, sprawiałby ci satysfakcję czy nie

nie, jakby zawsze

dążyłbym

wyżej

po prostu dalej robiąc swoje

jakby

dążąc do

coraz to więcej osób

i tyle, no, jakby

tylko nigdy nie dostosowywałbym się do

do człowieka

jakby, że o tego co ludzie oczekują

to ja zrobię

tylko traktuję to, no to jest

no sztuka jakby

ale nie masz wrażenia takiego, że dzisiaj tak trochę jest

że poza tym co czujesz

to co czujesz musisz wrzucić do takiego

miksera z oczekiwaniami ludźmi

ludzi, żeby to był taki sok do wypicia

też dla nich, no bo jak sobie spojrzysz

na to, że jak coś się staje popularnego

w muzyce, zresztą zobacz

przykład BDS, a BDS świetnie określał

i po prostu rozumiesz to, że dzisiaj

trzeba robić muzykę, bo tak jest trend

rozumiesz, że trochę muzyka

podąża z trendem, to nie jest tak, że po prostu

budujesz coś zupełnie nowego

dlatego mnie zastanawia, na ile ten individualizm

jest opłacalny

i czy ty cenisz bardziej

oczywiście, że nie jest, oczywiście, że nie jest opłacalny

a przynajmniej

tak, no bo

jakby można tutaj podać

do setki przykładów osób, które

bardzo indywidualną muzykę robią

a jednak ma odciągnęć ten sukces, bo

dążyli do tego, żeby coraz to większa

rzesza osób

dotarła do ich muzyki

i jakby oczywiście

można

można zrobić pójść za trendem

czy tam jakby spełnić

oczekiwania ludzi

ale ja nikogo oczekiwań poza

swoimi nie spełniał

chyba, że jakoś w jakimś stopniu

utożsamił akurat

no to wtedy bym to przeanalizował

w sumie, jak oczekują tego

to to zrobię, bo w sumie to brzmi fajnie

co nie

ale poza tym no, no nie

ale powiedzmy, że przychodzi

do ciebie takie 20-20 czy SBM

i mówi, że słuchaj, ale mamy na ciebie

taki i taki pomysł

to nie jest dla ciebie kusząca propozycja, bo jednak

mimo wszystko wydajesz siebie sam

z tego, co widziałem

dlaczego nie myślałeś o tym

żeby pójść do takiej wytwór

nie widziałem te wywiady

gdzie mówiłeś o tym, żeby nie czekać w kolejce

gdzie były rozmowy z nerwusem

ale

ale to nie było czegoś takiego, co mogło być

faktycznie, że ktoś by usiadł

pomyślałoby sobie, no w SBM

wiemy jak to zrobiliśmy z matą

da się to zrobić

i nie chciałeś

komuś oddać części kompetencji, żeby po prostu

móc skupić się tylko i wyłączyć się na muzyce

jednak mimo wszystko to jest dużo roboty

dookoła takiego

tak, ale to mija się z celem muzyki

moim zdaniem, to jest jakby

ja robię muzykę, bo to kocham

a nie, bo chcę być

jak mata to

ja wiem, ja podałem przykład matki

ja wiem, po prostu z racji, że to kocham

nie

nie pozwoliłbym sobie

podjąć takiej decyzji

bo to

jakby robiłbym rzeczy, które nie są spójne

ze mną

czyli jakby

no to znowu wracając do obrazów, za trochę tak jakby

poszedł do muzeum

i się zapytał, słuchajcie, jaki obraz

muszę namalować, żebyście go powiesili

na ścianie, co nie

no i to się mija

z celem jakby

artyzmu całego

i oczywiście mogłem tak zrobić, ale

to jakby nie jest

coś, co bym chciał

żeby ktoś za mnie wymyślił mnie

żebym został wykreowany

i

potem po prostu osiągnął

jakiś sukces, ale

jakby kogo to jest sukces

no nie mój zespołu, co też bym tak

nie odbierał tego, bo kiedyś też byłem

taki kategoriczny i mówiłem, że to nie jest sukces

bo wiesz, no bo nie

oczywiście to też jest praca, to byłaby

praca z mojej strony

ale samym sobą też, bo zakładasz sobie kaganiec

tak, to prawda, ale

ale w przypadku muzyki

no jakby no ja

ja by najmniej bym tego nie zrobił

ja bardzo doceniam zawsze

takie ruchy i bo przez to, że one po prostu

są bardzo i to bardzo

rzadkie, bo myślę, że sam wiesz, że

finansowo dużo lepiej by ci się opłacało

gdybyś poszedł utartą ścieżką

i gdyby ktoś po prostu

przestawił dość konkretny pomysł

powiedziałeś, że marzysz o współpracy z Lankiem

jaka muzyka jest jeszcze tobie bliska

z polskiego podwórka

z polskiego podwórka

to myślę, że słucham, na przykład

kurczę, już nie słucham polskiej muzyki

a na kim skończyłeś?

na kim skończyłem?

hmm

wydaje mi się, że

właśnie

na ekstra wagonzie płycie Lanka

to na tym skończyłem

a potem już jakby

stwierdziłem, że wszystko jest kotletem

i trochę takim

i jakby jak najbardziej szanuje tych wszystkich

ludzi

to jest mnóstwo dobrych artystów

ale po prostu

jednak to jest

ten

to jest to coś za oceanem

co po prostu

wnosi coś nowego

że tam jednak

siedzi te 20 osób w studiu

i każdy gdzieś tam wrzuci tą swoją

cegiełkę i powstają

po prostu niesamowite rzeczy

dajmy na

przykład

co nie?

co oczywiście było w bardzo dużej mierze inspirowane

całą

postacią kaniego

ale jakby

jest to coś nowego

jakby te wszystkie utwory

to jak to jest ułożone, kolejność

to że to też nie są same bęgery

tylko po prostu

taki

czysty artyzm

i w Polsce nigdy by tego nie zrobił

bo czemu?

żeby je nawijać

że wiesz, że

to społeczeństwo jest trochę zamknięte

troszeczkę takie

z tego co ja widzę i słyszę

no bo wiadomo też jestem słuchaczem

to po prostu no odszedłem

od słuchania polskiej muzyki

bo ja szukam nowych rzeczy

szukam pomysłów

jako słuchacz i jako twórca

no a tutaj po prostu tego nie dostanę

to jest tak jakbyś porównywało

że puszczasz muzykę dwóm ludziom

dwóm osobom

i one mają coś powiedzieć o tej muzyce

a tam miałbyś dziesięć osób, którym byś coś miał pojść

bo ten kraj jest dziesięć razy większy

i założenia po prostu jest tak

że jeżeli tam próbujesz czegoś nowego

to jest dużo większa liczba osób

który coś może się spodobać

tak no i tutaj właśnie wracamy do błądku

a tutaj robimy to bezpiecznie

no właśnie i tutaj wracając do błądku

jakby oczekiwań ludzi

że tam

jakby ja

nawet znowu wracając do

przykładu płyty trawisa

to nie sądzę

że on miał

przekminy w studiu

i myślał

kurczę, ale by było fajnie

jakbyśmy zrobili utwór w tym stylu

bo ludzie by chcieli, co nie

bo mógł zrobić nie wiem

Goosebumps 2

i każdy by stwierdził, że to jest super

ale on zrobił po prostu swoje

nie wiadomo, że Polska

no w Polsce

wiadomo, że tak jak mówisz

jakby każdy próbuje

gdzieś tam bezpiecznie się ruszać

ale jakby

komu to jest na rękę

nie no, uważam, że artystycznie

znaczy nie masz artystycznie, ale biznesowo

nie, no biznes, oczywiście

jeśli ktoś to robi tylko i wyłącznie dla pieniędzy

a nie jakby

z pasji, no to jak najbardziej

widzę tym problemu, bo i tak ci słuchacze

właśnie

tego, co jest robione dla pieniędzy

będą po prostu

bo to jest w pewnym sensie fajne

znaczy było fajne, przynajmniej dla mnie

no ale

jakby tak jak mówię, no jako słuchacz

już nie mam czego szukać tutaj

No nie, a powiedz mi, a jeżeli chodzi o Kiego

on jednak mi o wszystko jest takim gościem, który próbuje

być bardzo świeży w Polsce

To fakt, no to w sumie fakt

Myślę, że teraz obecnie taka

myślę, że

jedyna postać

która

jednak coś nowego trochę wnosi

ale jakoś

tak czy siak nie słucham

zbytnio, poza jego ostatnią

płytę, którą przesłuchałem

są tam fajne rzeczy

ale oki, co jak co

koncerty

No mi się bardzo podoba to też

co robi społecznie BDS

No ja uważam, że nam żart ten koncert w Bydgoszczy

teraz, gdzie zrobi 25 tysięcy osób

przez to, że otwieram studio

i przy torbydzie

zrobił koncert na 25 tysięcy ludzi

to są niesamowite rzeczy, jeżeli chodzi o Polskę

że taki, ja wydaje mi się, że

patrząc na to, jakich ludzi z Rzesza BDS

wydaje mi się, że tak zupełnie serio

chyba, że nie było większego rapera w Polsce

jeżeli chodzi o społeczność

Myślałem się, że przerasta dzisiaj

są lepsze czasy Kuebo

Bo kiedyś bym powiedział, że Kuebo był takim

najmocniejszym raperem w Polsce

i w ogóle nie mogliśmy sobie wyobrazić kogoś

większego, a dzisiaj zastanawiam

sobie takie pytanie, czy BDS nie robi

większych rzeczy

To też jest bardzo ciekawy czas, jeżeli chodzi o polski hip-hop

No czy

tak, jakby ja

tak jak mówiłem, no ja nie śledzę

jakoś zbytnio

tego, co się teraz dzieje w Polsce

bo po prostu dałem sobie z tym spokój

a jakby do czasu, jak jeszcze śledziłem

no to tak, masz rację tutaj

jakby

no

jakby kontakt z fanami

jak najbardziej

obecny i to na fajnym poziomie

No i liczby też

genialne, zobaczy jak wypromował też swoich kumpli

to przecież

pomyśl sobie, że można wypromować kumpla, ale on wypromował

White'a do takiego wysokiego poziomu, że

White miał najbardziej słuchany numer

On był najbardziej popularnym raperem na Spotifyu

w Polsce w ubiegłym roku, więc

to jest coś tak szalonego, że

nawet niewyobrażalnego, że w ten sposób można

wypromować swojego kumpla

A słuchałeś kiedyś rapu Sebastiana Fabieńskiego?

Nie obejrzałem tylko

jak po pieniądze ostatnio na

do klatki

To tyle widziałem

Ale naprawdę nigdy nie słuchałeś?

Nie. A widziałeś kiedyś twórczość

pikeja? Widziałem.

No bo wiesz, że

dużo ludzi, którzy chcą

jakkolwiek wbić szpileczkę, to porównują

Cię do jednego i do drugiego. Mnie?

No. Do Fabieńskiego?

Mhm. Pierwsze słyszę.

Naprawdę. Naprawdę? Tak.

A jesteś lepszym raperem?

Jakby no nie mi to oceniać, no ale

myślę, że po względem umiejętności na pewno

A po jakiej jeszcze mamy

pod jakimi jeszcze względami chciałeś

to oceniać, jak nieumiejętności?

No w muzyce jest bardzo dużo płaszczyzn

na których możesz oceniać, no bo

i to jest produkcja

i technika, jakby

sama pomysłowość

To gdzie jesteś słabszy?

Słabszy? Mhm. Od Sebastianu.

W niczym.

No ok. I tak to zamknijmy. A widziałeś

co Multi powiedział o twoje muzyce

podczas słuchania na streamie?

Widziałem szatys tego tak. I co?

Sądzisz?

Jakby

jest oceniająca osoba, jakby

jeszcze

znaczy ja akurat

wiadomo fajnie zarabia sobie z czegoś

pieniądze, ale

no i nigdy nie

jakby nie zniżyłbym się do poziomu

takiego prześmiewczego

i

wulgarnego oceniania

młodych osób

które chcą coś robić.

Bo to jest trochę

wiesz takie zgaszenie

niepotrzebne, zgaszenie

jakby nowego płomienia

takiego

co jest trochę bez sensu, bo powinno

się wspierać, nie ważne czy ci to podoba

czy nie. Nawet jak

się nie podoba to po prostu chociażby przejść

koło tego obojętnie, ale

kompletnie nie

przegaszać nowe osoby, bo to

jakby

jest bez sensu, jakby

sukces, jakby szczęście polega na tym, że

robić coś nowego wprowadzasz, coś nowego

tworzysz, nowe rzeczy

no i

no i jakby to przestaje

istnieć, jakby

robi takie rzeczy, tak?

No szczególnie, że to

wspólnie tworzy się całej środowisko

Wspólnie, jeśli się środowisko jest większe,

tym jest też większa kasa w nim.

I wydaje mi się, że faktycznie

jest tak, co powiedziałaś, że

nawet jak coś ci się nie podoba, a musisz pamiętać

że masz duże zasięgi

to niebezpiecznie jest mówić, że coś ci się nie podoba

bo to nie jest tak, że to jest jego zdanie, bo teraz

to jest zdanie wszystkich ludzi, którzy widzieli to

No tak. Bo to zarażasz tym

zdaniem zazwyczaj, no po prostu, jeżeli jesteś opinią

twórczy i ludzie cię oglądają, czyli

z założenia szanują twoje zdanie, no to zaczynają

myśleć w podobny

sposób. W 20.

roku dostałeś propozycję o twoim MMA

Jak już tak powiedziałeś o Sebastianie,

to zawalczyłbyś z nim za pół roku w klatce?

No, jak

zaprezentuje takie same umiejętności, jak

w tym, no to czemu nie?

Zobacz, to ja był lepszy

A tego nie oglądałem

A tam było krócej. Jeszcze krócej?

Tak, bo chyba było 37 sekund

z tego swojego typu, tak? No jakoś tak

było to krótko. No to

dobrze, no to dobrze, teraz dłużej

tak, o 5

Jesteś brutalny

ogólnie

Jakby nie mam nic do

do niego

znaczy po prostu śmieszyło

mnie to, co robi

ale spoko, no

jakby jak zarabę pieniądze

to cieszę się, że zarabę pieniądze

Bardzo duży kontrakt

z tego, co widziałem na portalach

plotkarskich. Też słyszałem, że

naprawdę potężna kasa

Dobrze, niech zarabiano

Bardzo dobrze, jak trzeba i można

to trzeba. Twoja mama mówiła, że rozmawialiście

kiedyś o tańcu z gwiazdami

Tak, nie tak dawno. No właśnie. Będziesz

w tańcu z gwiazdami? A to się zobacz

Gdzie będziesz? No nie wiem, zobaczymy

Zobaczymy, bo

jakby teraz

poważnie

rozważałem

bycie teraz

jak miało być

Ale ironicznie o te

całej historii

tańca z gwiazdami

akurat jak ja dostałem propozycję, to się nie odbyło

pierwszy raz

w historii, więc

może to znak, żeby jednak

się połamiał. Z jednym z wywiadów powiedziałeś

prześmiewczo, że po prostu nie było kasy

na ciebie. No i też powiedziałeś, że środowisko

szło biznesowe, odnajdujesz się jak na placu

zawa, bo jest śmieszne. A co cię najbardziej śmiesz

w tym środowisku?

Ludzie, którzy to poważnie traktują

to mnie śmieszy.

Bo to widać, w sensie, no przynajmniej ja widzę

jak ktoś po prostu

robi

coś dla fanu, ale jeszcze robi

to fajnie, bo

to też są dwie różne rzeczy. Można robić

głupie rzeczy dla fanu,

albo robić fajne rzeczy dla fanów

tym, że tak powiem.

Ale

no

tak, jakby no, nie widzę

innego sensu, jakby

bycia w tym środowisku, jeśli się nie

ma z tego fanu, no i własnie

śmiesz o mnie ci ludzie, którzy biorą to

na serio,

którzy

jakby to moje mama powiedziała,

którzy nie

nieprześmiewczo robią z siebie

jakieś kokuty,

że tak powiem, no bo tak można to

nazwać.

Tak, no to to jest

śmieszne.

No twoja mama raczej ma złe

temat na tego środowiska,

bo sobie czytałem trochę rzeczy,

to raczej strzela tam, jak do kaczek

zachowując tą nomenklaturę

zwierzęcam, a są ludzie

w tym środowisku, których jednoznacznie

nie lubisz i masz o nich złe zdanie?

Niekoniecznie, jakby

nie poświęcę

masz tak swoje energii, żeby

żeby mieć złe zdanie

o kimś tym samym

nigdy chyba nie miałem jakiejś przykryć sytuacji

z osobą z tego środowiska na tyle, żeby

to zostawiło jakieś

jakąś bliznę u mnie, że teraz miałbym do niej

uraz.

No i tyle, chyba.

Ale po tym podkaście Sebastian

będzie miał ojejku.

A, no tak, przepraszam.

Jakby

nie powiedziałem nic złego.

W ogóle, nic.

No nie, ale fajnie, że zarabia

pieniądze, to nie znaczy, że musi się umieć

bić, żeby

zarabiać pieniądze.

Ja też nie umiem się bić, a poszedł bym

tam zobaczył, żeby zarabić pieniądze.

Ale tylko też pół roku, żeby się nauczyć bić.

Tak, no bo też, jakby

wątek, ale

nie mówię, że potrafię się bić.

No dobrze, a kończąc wątek

show biznesowy, czytasz o sobie artykuły?

Raczej nie.

A komentarze?

To o tym bardziej nie.

Tam to już, a ja raz wszedłem

to już w ogóle, jakby

klasa społeczna, która tam, jakby

się udziela, to nie jest.

Nie wiedziałem, że taka istnieje.

A jednak.

No i tam istnieje, to jest bardzo interesujące

zawsze, zawsze bardzo interesujące.

Ja zawsze, jak poznaję kogoś, to zawsze zadaję pytanie.

Czy kiedykolwiek w swoim życiu coś

z komentową negatywnie?

Na jakimkolwiek medium społecznościowym?

Ja.

Szczerze,

w życiu

chyba obcej osobie, które jakby

nigdy nie widziałem jej na oczy,

to nigdy nawet nie wrzuciłem

ani pozytywnego, ani negatywnego komentarza.

Generalnie, no ja nie jestem osobą

jakąś komentującą

w sosialach,

bardziej bliskim osobom, gdzieś tam

rzuca serduszko i tyle, co najwyżej.

Tutaj chwila przerwy.

Jeżeli słuchasz teraz tego podcastu,

pamiętaj by wcisnąć przycisk

Obserwuj, bądź subskrybuj.

W zależności od tego, na jakiej platformie słuchasz

tego podcastu będę bardzo, bardzo wnięczny,

miłego odsłuchu.

Ale...

Ale już więcej

miałem przepadków, kiedy

już wolałem napisać coś pozytywnego,

ale nigdy bym to przez myśli nie przeszło,

żeby napisać coś negatywnego

w internecie, obcej

osobie, której nie znam.

To jest naprawdę fascynująca rzecz w ogóle,

że ludzie coś takiego robią

i nie wiem jakie to musi, bo czasami

co są takie komentarze, że te emocje

są tak wysokie, że musiałbym je

naprawdę zdenerwować, ktoś mój bardzo

bliski i to naprawdę bardzo bliski,

żebym ja musiał mu to powiedzieć, a dopiero

zastanawiam się wtedy jeszcze tak, że

jeszcze ten fakt, że musisz to napisać, to znaczy, że

masz trochę czasu, żeby pomyśleć, czy to co pisze,

to musiałbym być piekielnie złe na tego wygłoś,

a na przykład to jest tylko i właśnie

słowa piosenka, w moim zdaniu oczywiście,

więc to było dla mnie zawsze takie fascynujące,

ja chciałbym kiedyś zrobić podcast z kimś, kto

pisze negatywne komentarze regularnie

i naprawdę zapraszam, jeżeli ktoś tak...

Ja też kiedyś to powiedziałem, że właśnie chciałbym

poznać taką osobę i tak z ciekawości

czy z tej zapytać się

właśnie jak wygląda jego dzień,

czy co, że on na przykład wraca

do domu taki zmęczony z tej pracy

i sianę mówi, dobra, zobaczymy

co tu teraz jest na tym YouTube

o, wydał ten

od edzii, o, dobra

o, jezu

jest ciekawe, czy to na przykład wygląda tak,

czy to jest jakaś grubsza akcja, no bo może

nie wiem, no

czy raczej domyślam się, że to są osoby

zagubione po prostu, no

może ktoś po prostu siada do komputera, odpala

pierwsze piwo, drugie trzecie i po piątym zaczyna

komentować, ale ono nawet nie pamięta

albo na przykład tak spędza wieczór, że na przykład

nie, nie tylko

w stosunku do jednej osoby, w internacie

tak, tak, no literacy

to jest to jakaś psychosa

do większej ilości jakoś łatwiej mi chyba to

zrozumieć, ale przejdźmy do

naprawdę ważnych rzeczy, sobie zadałem te excludingi, o

ale zadałem drugi, pójdziesz na zbliżające się wybory

Pójdziesz, lubisz kraju, w którym żyjemy

jakby gdzieś ten mój wewnętrzny patriot

istnieje

że tak żebym lubił obecnie, to tak średnio bym powiedział.

Bo jesteś pokolenią, który na pewno może bardzo, bardzo dużo zmienić.

Te głosy młodych ludzi będą decydowały tak naprawdę w wyborach,

w którą stronę ten kraj mniej więcej pójdzie, ale nie chcę pytać Ciebie,

w którą stronę Ty chciałbyś, żeby on poszedł, ale...

Tak, ja też bym nie chciał o tym mówić, bo jestem dość zdrastyczny,

jeśli chodzi o politykę i plus nie lubię o tym rozmawiać.

No to teraz już właśnie chcę o tym rozmawiać, jak jesteś zdrastyczny.

Proszę Cię do was.

Co chciałbyś zmienić w Polsce?

Ale serio, serio, mnie to jakby...

Jak ja bym miał zmienić Polska, to musiał...

Odwróciłbyś flagę?

W sensie, no nie, ale...

znaczy, no też odwrócił, ale wszystko do góry nogami, bo tutaj jakby...

Dużość z rzeczy do zmiany, jakby no to jest...

Zaniedobany kraj trochę jakby zmarnowanym potencjałem, no.

Mhm.

Ale gdzie jest zmarnowany?

Wy wszystkim.

To, jak jest ukształtowane społeczeństwo całe jakby...

Trochę...

Zapowoli do przodu, no.

Mhm.

Za bardzo, za bardzo zapowoli.

A bo wiesz, bo dużo ludzi mówi, że się wcofamy.

No w wielu aspektach myślę, że tak, cofamy się, no.

No dobra, a powiedziałaś, że nie jesteś wierzący, ale również nie jesteś ateistą

i szukasz tego, w co wiesz, że znalazłeś już?

Nie, ale myślałem, żeby zostać mu złamanem.

W sensie...

No to wiem, że to się śmiesz teraz.

Nie, nie, nie.

Ale...

W życiu artysty, w życiu artysty, nic, nic.

Miałem przez chwilę taką myśl...

Miałem przez chwilę taką myśl, znaczy od razu nie podejłbym pochopnie takiej decyzji,

tylko musiałbym przeczytać koron najpierw.

I to trzy razy, żeby zrozumieć na pewno.

Mhm.

Ale miałem taką myśl, ale to tylko jakby nie ze względu, żeby jakby czcić kogoś,

tylko bardziej z tego, co słyszałem, po prostu w koronie

jest dużo takich fajnych lekcji, które mogłyby mi się przydać w życiu

i po prostu z porą mogłybym się nauczyć z tej książki.

I tylko dlatego o tym pomyślałem, a tak to jakby nie...

jakby nie tak, że codziennie się zastanawiam.

Kurczę.

Co wy tutaj?

Nie trzeba szukać od razu sklejności,

ale z tym śmianiem to pamięci, że nie, że zupełnie nie.

Bo ja uważam, że religia jest bardzo potrzebna ludziom,

tylko religia to jest pewnego rodzaju dare.

I nie każdy tym darem jest obdarzony,

bo też musisz to po prostu złapać, musisz to dostać od kogoś.

To nie jest tak, że mamy to sami w sobie, tak mi się przynajmniej wydaje.

Więc nie, ja uważam, że każda religia jest dobra,

bo z każdej religii da się wyciągnąć dobro.

Wszystko zależy od tego, jaką masz optykę.

I to nie dotyczy się tylko i wyłącznie religii, ale tak samo ludzi.

Ludzi, relacji.

Jeżeli chcesz zobaczyć dobro, zobaczysz dobro.

Ale jeżeli chcesz zobaczyć zło, zobaczysz je wszędzie.

I to na pewno to jest gwarant tego, że tak właśnie wygląda świat,

bo świat wygląda tak, jak na niego patrzymy.

Jeżeli mówimy, że wszyscy ludzie są źli.

No to tak.

Nie wszyscy ludzie są źli.

To tylko i wyłącznie chodzi o to,

że my chcemy zobaczyć w każdym zło,

może czasami, żeby poczuć się lepiej.

A uważasz, że kościół powinien zostać opodatkowany?

Znaczy, jakie łatwe pytają się zdaje na sam koniec.

Na pewno.

Dlaczego nie powinien.

Ale czekaj, bo jest jeden gość, który chce obrócić Polskę do góry nogami

i mówi, że to jest wszystko źle.

I nazywa się Sławomir Mencen.

Kupujesz czy nie kupujesz?

Pana Sławomira.

To brzmi już jak ten od Discopolo.

Tak, no to Pan Mencen.

Myślę, że w wielu...

Znaczy, jako osoba mogę nie powiem, czy ma rację, czy nie,

bo to jest jakby kwestia indywidualna,

ale mogę powiedzieć, że w wielu kwestiach się z nim zgadzam,

w wielu się z nim nie zgadzam.

Natomiast uważam, że miałby on dobry wpływ jednak

poza jakimiś tam swoimi odklejkami,

że to jednak...

No jakby za dużo opcji nie ma.

Więc jakby jak już miałbym pójść z jakimś za jakąś opcją,

no to jednak on trochę ma takie inne spojrzenie

i to jest takie, że tak powiem, intrygujące.

Dobrze, a jeszcze zaraz już odcinając się o tej polityki,

dlaczego nie wyszła wasza płyta?

Bo miała wyjść w maju mniej więcej.

Z tego, co zrozumiałem, oglądając wasz wspólny wywiad.

Dlaczego to nie wyszło?

Rozoszły się trochę nasze drogi.

Też jakby zacząłem trochę iść w inną stronę.

Zresztą Michał też, no bo zaczął mieć też trochę inne priorytet,

priorytet życiu, przepraszam.

No i to jakby moim priorytetem zawsze była muzyka.

Ponad wszystkim, więc ja poszedłem za tym.

Przez to nasze drogi się rozaszły.

Plus, znaczy plus tego wszystkiego jest taki,

że jakby nie do końca już się utożsamiam z tym, co wtedy nagraliśmy.

To było fajne, kiedy było fajne, ale teraz już bym tego nie wypuścił.

I co teraz będzie dalej?

Teraz będzie obecny ja.

A potem będzie dalszy obecny ja.

No nie, ale kiedy masz jakiś zamiar, coś teraz wypuścić, coś wydać.

Mam w planach tak, jak tylko skończę ten miesiąc,

bo teraz jakby sporo rzeczy się dzieje w moim życiu,

bo nie dość, że to jest moim obecnym przyjacielem,

menadżerem też, też partnerem biznesowym i stylistą,

człowiek, maszyna, wszystko wiadomo.

To otwieramy w najbliższym czasie studio w Warszawie.

I też będziemy w bliskim czasie otwierać nasze studio za granicą.

Więc teraz też dużo nad tym pracujemy.

Poza tym we wrześniu też mam teraz trochę występów,

m.in. na Stadionie Narodowym pod koniec września.

Więc do tego się kumuluje, że tak powiem, ten miesiąc.

No i też to kosztuje sporo pracy i czasu.

Więc kiedy tylko mogę, to staram się pracować nad swoim projektem,

ale szczerze nie umiem powiedzieć, kiedy on będzie,

bo ja nie umiem robić kompletnie muzyki na siłę

i muszę mieć akurat moment, żeby napisać coś takiego,

z czym będę zgodny w 100%,

i żeby ta wena gdzieś tam przepłynęła na tą klawiaturę,

to muszę mieć akurat ten moment, ja sobie go nie wybieram.

To po prostu przychodzi i kiedy chcę.

Dlatego myślę, że jak skończę ten miesiąc,

to jak najbardziej dedukuję się w 100% właśnie temu,

żeby takich momentów węny mieć jak najwięcej i jak najczęściej.

No i to potraktować priorytetowo, bo już się do tego tyle zabieram,

bo cały czas przechodzą, no wyrzeczy, cały czas to, cały czas to.

I po prostu tak się mówi, że cały czas, no to teraz,

ale no teraz nie mam czasu, więc może potem,

no i tak, ale teraz już postanowiłem,

że od 1 września, zresztą października,

siadam i w 100% skupiam się na tym,

jak najwięcej siebie przełożyć na dźwięk.

Dobrze, już zupełnie kończąc.

Jakbyś miał zamknąć oczy i zadałbym ci pytanie,

czy zrobisz większą karierę od mamy, to co byś odpowiedział?

Czy zrobię większą karierę od mamy?

Myślę, że to bardzo dużo zależy od tego,

jakim będę się stawał człowiekiem z czasem,

ale myślę, że obecnie,

bazując na drodze, którą idę, to tak.

I to będzie piękny akcent, żeby zakończyć.

Bardzo ci dziękuję za dzisiaj.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.