Żurnalista - Rozmowy bez kompromisów: Aleksandra Żelazowska. Jaka jest droga do popularności?

zurnalistapl zurnalistapl 8/13/23 - Episode Page - 2h 2m - PDF Transcript

Dzień dobry Państwu. Miło mi Państwa powitać w kolejnym podkaście żurnalisty.

Zanim zacznie się rozmowa, chciałbym Państwa w imieniu gospodarza poprosić o wystawienie oceny i obserwację podkastu.

Nie zajmie to Państwu więcej niż kilka sekund. Życzę dobrego odsłuchu.

Dzień dobry Państwu. Przypominam, że rozmowy żurnalisty są przeznaczone dla osób pełnoletnich ze względu na występującą w nich treść.

Pozdrawiam i życzę miłego odsłuchu. Roxana Węgiel.

Sponsorem podkastów żurnalisty jest Multident Bonding Center,

najbardziej popularna klinika stomatologii estetycznej w Polsce doktora nauk medycznych Piotra Trafidło.

Żurnalista. Rozmowy bez kompromisów.

Dzisiaj u mnie Aleks i Sola. Dzień dobry.

Dzień dobry.

Co robiłaś? Mam talent, jak miałeś 8 czy tam 9 lat.

O kurczę. Wiedziałam, że znajdziesz coś, o czym nie pomyśla na mnie.

To była taka historia, że ja od dziecka miałam swoją muzyczną przygodę.

Rozpoczyła się ona, kiedy miałam chyba za 4 latka, śpiewałam bowiem w kościelnej scholi.

Chodziłam sobie co niedzielę do kościoła, a co piątek chodziłam do tego kościoła po to, żeby śpiewać.

Po to by w niedzielę śpiewać na przy.

No i któregoś razu przychodzi na te zajęcia mój tato, po to by mnie odebrać

i prowadząca chór mówi do mojego taty, że pańska córka ma słuch muzyczny.

Proszę wybrać się z nią do szkoły muzycznej.

Więc tak też mój dumny tatuś postąpił, wziął mnie do szkoły muzycznej

i okazało się, że faktycznie ten słuch muzyczny mam.

Jestem przygotowana do tego, aby rozpocząć jakąś edukację muzyczną.

No ale niestety szkoła muzyczna przyjmowała dzieci dopiero od 7 roku życia,

więc nie mogłam tam pójść mimo tego, że mam starszego brata

i dzięki temu mogłam już czytać i pisać w wieku tych czterech lat,

ale ze względu na wiek mnie nie przyjęli.

Więc poszłam do młodzieżowego domu kultury i tam uczyłam się grać na kibordzie.

No i nadal sobie śpiewałam w tym szkolnym chórze, pościelnym chórze,

potem szkolnym, no i stwierdziłam, że mam wyjątkowy talent,

więc powinnam iść do mam talent i śpiewać,

więc odpowiadając tutaj w szorcach na pytanie, czy mam talent wcale,

nie miałam na myśli śpiewania.

Poszłam więc na taki prekast do mam talent, bo no jako dziewczynka oglądałam oczywiście

co tydzień te odcinki i myślałam, że właśnie tak wyglądają castingli,

że mówisz sobie, no dobra, chcę tam wystąpić, mam talent i stajesz przed Agnieszką Chlińską,

mogło że tą foremniak i Kuba Wojewódzkim, którzy cię oceniają,

no i przechodzisz dalej, bądź nie.

Okazuje się, że programy telewizyjne w czele tak nie wyglądają

i najpierw jest coś takiego jak prekasting.

No i właśnie na ten prekasting się do Wrocławie z rodzicami wybrałam

no i tam zaśpiewałam piosenkę Rolling in the Deep Adel,

bardzo ambitną, jak się okazało zbyt ambitną na moje możliwości,

jeszcze stres mnie zjadł.

No i nie przeszłam tego prekastingu, nie dostałam się do tego faktycznego castingu,

także nigdy mojego jakże wielkiego śpiewającego talentu

i grającego jury z telewizyjnej nie usłyszało,

ale co ciekawe, na tym prekastingu byłam uwaga z Dziarmą.

Agata Dziarmagowską, ja wtedy miałam, no nie wiem, 8-9 lat już nie pamiętam,

ona miała 15-16, nie wiem, no w mojej głowie ja ją pamiętam,

jako wyrośniętą dużą dziewczynę,

i pamiętam, że cały dzień czekania na ten prekasting,

no bo to były długie godziny, wielkie kolejki,

właśnie ja tam z nią spędziłam, z nią gadałam

i moi rodzice też z jej mamą tam czekali na jej wystąpienie.

Myślę, że ona tego nie pamięta,

ale przez to, że gdzieś tam jej nazwisko w świecie muzycznym

do dnia dzisiejszego istnieje, to ja to pamiętam

i widziałam ją nawet w zeszłym weekend na festiwalu.

Myślałam, żeby coś tam zagadać, podejś, ale ja się trochę zapstydziłam.

Dziarmą też była na tym klaudzie?

Ja jej nie widziałam.

A mnie widziałeś?

Nie, jasne, że nie. Wcześniej ja to nie patrzyłem na dziewczyny,

które mają chłopaków. Dziarmą już jest singielką,

ale wracając do tematu,

jak było z tym śpiewaniem dalej, no było ok,

mam talent, no ale to nie porzuciłaś śpiewanie po mam talent.

Nie, ja zawsze zostałam przy tym śpiewaniu,

ja zawsze lubiłam sobie śpiewać u mnie w domu, w pokoju,

dla mnie zawsze gra na fortepianie, bo u mnie od tego się zaczęło.

Była takim sposobem, i nadal w sumie z Bonadale gram,

sposobem na taki upost emocji.

Ja uważam, że jestem bardzo emocjonalną osobą

i potrzebuję takiego miejsca, żeby gdzieś te swoje emocje wyrzucać,

i dla mnie to ja zawsze właśnie była muzyka,

najbardziej w postaci grania,

a że zawsze gdzieś temu graniu towarzyszy też śpiew,

no to sobie gdzieś tam śpiewałam,

ale to zawsze było w zeciszu domowym,

bo potem gdzieś tam zostałam już w gimnazjum

ukierunkowana na akumpajament hurowi szkolnemu,

potem też tak już w sumie zostało,

że zawsze byłam tą grającą, a nie śpiewającą,

mimo że zawsze ktoś dookoła tam śpiewał.

Ja zawsze byłam raczej taka śpiewająca w domu,

z racji mojego wykształcenia muzycznego,

bo jestem po szkole muzycznej, no to gdzieś tam,

no uważam, że zaśpiewam czystono w szkole muzycznej,

też są obowiązkowe zajęcia schóru, więc wiadomo, że śpiewam,

no ale okazało się, że mam talent, ale to nie jest śpiew.

Okej, ale nie marzyłaś już później jako dorosła osoba,

żeby coś nagrać, pośpiewać,

jednak dużo influencerów otwiera sobie taką furtkę.

Chciałabym, ale ja mam właśnie jakąś taką barierę,

bo zdaję sobie sprawę z tego,

że może robię to mniej lub bardziej poprawnie,

żeby tego wybitnie.

I dobra, może w świecie influencerów,

może faktycznie nie trzeba śpiewać jakoś super wybitnie,

żeby budować na tym jakąś karierę,

ale nie wiem, też chyba nie miałam nigdy

jakiejś takiej propozycji bliski,

raz miałam możliwość sama zaczepić temat,

wiedziałam tylko go się odezwać,

ale jakoś mnie do tego nie ciągnie szczerze mówiąc,

dobrze mi z tym miejscem i z tym zajęciem,

którym się zajmuje.

A która już profesorka najlepiej śpiewa?

Hihania.

A tak naprawdę?

Kurczę.

Przecież masz dobry słuch.

Przecież mam nawet dobry słuch.

Wiesz co? Wydaje mi się, że Julka żuga

i jednak teraz jest gdzieś tam ukojarzona z tej muzyki.

Teraz, kiedyś jako influencerka zaczynała,

taka no nie muzyczna,

wydaje mi się, że fakt, że sprzedała Thorbar

i tam wystąpiła, jest dosyć impłynująco.

Bo nie mówię tutaj o influencerach,

takich jak Syrwia Lipka,

czy Syrwia Przybysz,

który od początku były influencerkami muzycznymi.

Więc jeżeli mówimy o kimś,

kto zaczął karierę jako influencer,

albo poszedł w stronę muzyki,

to wydaje mi się, że naprawdę Julka żuga

i robi to dobrze.

A Marce się odtrąby?

Kurczę, powiem ci, że poza tymi pojedynczymi

zwrotkami jeszcze jako ekipa,

to nie słuchałam tej jej nowej piosenki.

Może gdzieś tam raz,

ale nie zapadła mi w pamięć.

Wiem, że planuję solową karierę.

Kibicuję, jestem ciekawa, co stworzy.

Ale nigdy się temu nie przesługiwałam.

Ok, no dobra.

A teraz wracając do ciebie,

bo wychowałaś się w pięknym domu

na Dolnym Śląsku

z cudownym widokiem na góry.

Powiedziałaś, że tam zawsze świeci słońce.

To jak w rzeczywistości wyglądało

to twoje dzieciństwo?

Bo też zastanawiałem się,

czy ten dom to był jakiś drugi element

twojego życia.

Czy mieszkaliście gdzieś wcześniej?

Mieszkaliśmy gdzieś wcześniej.

Ja się zawsze mówię,

że się urodziłam w Rymidzie Strażackiej.

Bo tak faktycznie było.

Do pierwszego roku swojego życia,

przez pierwszy rok swojego życia

mieszkałam faktycznie w Rymidzie Strażackiej.

Moje rodzice nie pochodzą z Dolnego Śląska.

I oboje pochodzą z niezbyt zamożnych rodzin.

Wobec tego po ślubie musieli zdecydować się

na mieszkanie tam, gdzie było im oferowane

mieszkanie służbowe.

No i właśnie z racji profesji mojego taty,

której nie wykonuję już od bardzo długiego czasu

z względów zdrowotnych,

przypadło na świdnicę miasta na Dolnym Śląsku,

ponieważ tam właśnie w Rymidzie Strażackiej

całe poddasze było nasze.

No ja niestety nic tam tego czasu nie pamiętam,

ale z opowieści, jakiś nagranie na kasetach

wiem, że co niedzielę,

kiedy strażacy mieli ćwiczenia,

to tata tym koszykiem strażackim

podjeżdżał nam do okna,

albo mieliśmy w domu taką rurę do zjeżdżania

w dół.

Także tak na początku było,

później już mieszkałam przez 10 lat w bloku

no i potem niedługo po tym,

jak pojawił się u nas w domu piesek,

już był w plenach domy i potem przeprowadziłam się do domu.

No i faktycznie na Dolnym Śląsku

zawsze świeci Słońce

i tak jak ciepło, bardzo ciepło wspominam

mój dom i mojej dzieciństwo

i no oba te dwa miejsca

zamieszkania, w których spędziłam swoje dzieciństwo,

no bo tego pierwszego nie pamiętam,

no to w moim życiu nie zawsze

to Słońce świeciło, już później

w tych czasach nastoletnich, aczkolwiek

moje dzieciństwo wspominam wspaniale

i może wydaje mi się to dosyć nieszablonowe,

że mnie w głównej mierze wychował tata,

a nie mama.

No to opowiedz, jak wychowuje tata?

Tak, że jestem teraz kim jestem,

ja uważam w ogóle, że jestem klonem

mojego tata, nie tylko wyglądą,

ale przede wszystkim z charakteru

i wydaje mi się, że im starsze jestem,

no właśnie przez to, że mojej rodzice

w ogóle nie pochodzą z tych okolic,

w których ja się urodziłam, no to nie mieli

do pomocy nikogo

żadnej babci i tak dalej, więc ja też się wychowałam

bez babci, bez rodziny, nie mam takich więzi rodzinnych,

ja swoją rodzinę widzę gdzieś tam,

raz, dwa razy, w roku na jakieś tam święta,

czy inna okazja rodzinne, no ale po prostu

na co dzień, no ich nie ma,

w moim życiu dlatego nie mam też takiego

nawyku bycia rodzinną

dopiero okształtuje go,

gdzieś tam z rodzicami mam taką najbliższą relację

no i

po prostu moja mama po porodzie

musiała dosyć szybko wrócić do pracy,

a z racji, że właśnie stan zdrowia

mojego taty uległ zmianie na tyle, że zaczął

wykonywać całkowicie inną pracę z domu,

no to wychowywał nas,

mniej mojego brata właśnie, on mieliśmy

taką panią do pomocy, która

jest dla mnie jak trzecia babcia,

albo pierwsza babcia można powiedzieć,

do tej pory dzwoni

na wszystkie urodziny i mieniny, jako pierwsza

pamięta o wszystkich ważnych datach dla nas,

no to właśnie głównie byłam z tatą.

Jak wychowuje tata?

Bardzo dobrze. Mój tatą naprawdę

był, uważam, że jest

stworzony do tego, aby

mimo, że na co dzień jest takim dosyć

twardym

człowiekiem pełnym zasad

i nie okazującym emocji, uważam,

że jest świetnym ojcem

i był świetnym ojcem zawsze.

Też z historii

znam takie różne opowieści, jak

na przykład to, że byłam strasznym niejatkiem,

że

chodził ze mną specjalnie pod liceum

w moim mieście po to, żeby dziewczyny wychodzące

tam ze szkoły czy tam z jakiegoś technikum

pomagały mu mnie karmić, bo

była mnie jatkiem, albo chodził ze mną po schodach

czy do sąsiadki, bo tylko wtedy jadłam.

No, kiedy wychowujecie tata

i traktujesz

tatę jak mamy, na przykład też mama

nie mogła mnie czesać, mimo że mój tatą nie potrafił,

to były takie sytuacje, że

mama stała za mną rano

czesząc mnie do przedszkola

i ja się obracałam, kto stoi za mną

i to nie mogła być mama, więc tata musiał stać za mamą

wkładać mamie ręce pod pachy

albo inaczej, tata stał za mną

mama musiała stać za tatą, wkładać

ręce pod pachy i gdzieś tam z jego barków

wyglądać, jak mnie tutaj musiała czesać jakiegoś warkocza

bo ja zawsze mówiłam

tatio, tatio, tatio i zawsze tylko tata

mógł mnie dotknąć, mógł się mną zająć

i nawet w nocy jak się budziłam też z płaczem

no to oczywiście, że musiał stać do mnie tata

bo kiedy zrobiła to mama to

nie przestawałam się drzeć

do tego stopnia, że mój tata

też po prostu mówił, jak się budził w nocy

właśnie przez mój pacz

mówi do mojej mamy, boże, kiedy to się skończy

no i skończyło się wtedy, kiedy

przestałam już pachęć i się budzić w nocy

ale tak naprawdę taką silną

więź, taką

wzorową więź z mamą zbudowałam dopiero teraz

do dorosłym życiu

wow, to naprawdę późno, jak różnią się mama od taty

jakbyś miała zostawić ich jako ludzi

kompletnie odcinając ich jako rodziców

wiesz co

w moich wspomnieniach

z dzieciństwa

tata

był po prostu obecny w moim życiu

to tata był od opieki, to tata był

od przywożenia mi obiadu w samochodzie

kiedy miałam 10 minut przerwy pomiędzy

dojechaniem ze szkoły zwykłej

do szkoły muzycznej

do szkoły angielskiej

to tata, kiedy

rodzice mieli jeden samochód, który mama jeździła do pracy

przywoził mnie do domu sprzed szkola na rami

roweru

kupowała mi ciastka do szkoły

to tata mnie odbierał z tej szkoły

to tata chodził na wywiadówki

po prostu wszystkie takie role, które wydaje mi się, że

w większości rodziny spełnia mama

u mnie to był tata

a u mnie mama z dzieciństwa kojarzy

mi się jako ta, na którą czekałam

w oknie, codziennie, śnieżyce

mieszkaliśmy na drugim piętrze

a ja po prostu wypatrywałam i z okna

i tylko pytałam

kiedy mama będzie, kiedy mama będzie

patrzyłam już na zegarek i siedziałam zawsze

w sypialni na łóżku

ponieważ tamto do sięgałam okna

i mogłam zobaczyć tej za oknem i czekałam, kiedy podjdzie

samochód i sobie mówiłam ok, za pięć samochodów

na pewno też będzie nasz samochód

i to będzie mama i zawsze jeszcze obstawiałam

was góry widziałam, gdzie są wolne miejsca parkingowe

gdzie ta mama stanie

na mamy ja zawsze po prostu oczekiwałam

ale to nie jest tak, że ja miałam

z mamą jakąś złą relację, czy tej relacji

nie było, po prostu siłą rzeczy, z tata uspędzałam

więcej czasu

mamy kojarzy z takich weekendów

akacji, stąd jest więcej wspomnień

albo że po prostu się dała ze mną

do lekcji po szkole, kiedy była

po pracy, ale też u mnie nie było

takiej dużej potrzeby, bo ja się zawsze dobrze uczyłam

i się uczyłam sama, więc no bardziej u mnie po prostu

był tato ok, bo mama jest

bądź była z tomatologiem

ok, czyli to już po prostu bardzo, bardzo dużo

pracowała

no dobra, ale jakbyś miała ich rozróżnić jako ludzi

no bo odcinamy rodziców

ok, jako ludzi, jaka jest moja mama

jak jest mój tato, czym się różnią i co ich jest łączy

mój tato jest

człowiekiem pełnym zasad

jest bardzo niecierpliwy

jest impulsywny

jest emocjonalny, choć tego nim pokazuję

natomiast moja mama jest

taka bardzo

delikatna, bardzo

wylewna, bardzo serdeczna

i bardzo

bym powiedziała, że jest też

empatyczna, zawsze myśląca

o wszystkich dookoła

to dla niej na przykład ta sytuacja

jeżeli tak zestawiasz jej cechy, że ty

byłaś tak bardzo związana z tatą, to też była

bolesna rzecz

tak, tak, jak najbardziej

moją mamę to bolało, że

po prostu nie miała możliwości spędzania

z mną tylu czasu, tak dużo czasu w dzieciństwie

jakby na pewno chciała

no bo wiadomo, że jako kochający rodzic

wydaje mi się, nie jestem rodzicem jeszcze, nie wiem

ale, że wydaje mi się, że jako

mama no chciałaby poświęcić każdą

minuty swojej córce, ale że tak

sytuacja, gdzieś tam kariera

do rodziców się potoczyła, no to samo to życie

się potoczyło, także no u mnie mama była

ta pracująca z poza domu

a mój tato pracujący z domu

no i myślę,

że właśnie

gdzieś tam musiało ją to baleć

zwłaszcza w latach nastoletnie, kiedy

no ja przechodziłam

w swój bunt młodzieńczy i ta relacja

nasza była gorsza i do tej pory właśnie tak

wspominamy te moje nastoletnie czasy jako

wspaniale, że już minęły

no, ale

chyba się myślę, że takim dużym zrozumieniem

i ta pierwsza nieć porozumienia nam się nawiązała

kiedy ja zaczęłam właśnie swoją działalność w internecie

miałem 14 lat, to była gdzieś druga gimnazjum

więc to była taka wybuchowa mieszanka jeszcze

tego mojego młodzieńczego buntu, który właściwie

wtedy miał swojej epicentrum, a z drugiej strony

pojawiła się ta moja wielka pasja, o której na

początku wiedziała tylko moja mama i tylko moja mama

co tak naprawdę rozumiała i zawsze

była tutaj cierpliwa i wspierająca

no ale musiała

przyczekać kilka lat zanim

dopiero ja dojrzałam, dorosłam i zrozumiałam,

że o relacje z rodzicami trzeba dbać

no i zadbałam odpowiednio

teraz nadrabiamy te stracone lata

a Twój brat jest bardzo mocno różny od Ciebie?

tak, jesteśmy zupełnie różni

to jaki on jest w takim

zestawieniu jeszcze i on miał już

taką silną relację z mamą czy też

jeszcze był w timie tata?

nie wiem szczerze mówiąc

nigdy się nie skupiłam tak bardzo na tym jak

wygląda jego relacja z moimi

rodzicami, wydaje mi się, że przez to, że

jesteśmy zupełnie różni, to też zupełnie różnie

możemy patrzeć na relacje

z rodzicami

on po prostu jest mniej wylewny

niż ja, więc wydaje mi się, że

ja bardziej dbam o ten kontakt

z rodzicami teraz, czuję jakąś taką

powinność, ale to też dlatego, że

dzieje nas kilkaset kilometrów

z racji tej, że ja mieszkam w Warszawie

bądź podróżyje po świecie, on i

mój brat mieszka we Wrocławiu,

moi rodzice gdzieś tam pod Wrocławiem

więc oni się widzą zdecydowanie częściej

więc no i jeżeli się widzisz częściej

naturalne jest to, że ten kontakt jest stały

lecz mniej intensywny

w tych doznaniach, kiedy już się spotykasz

duże służnice wykomendowami?

2 lata. Ok, jesteś starsza.

Nie, młodsza. Młodsza. Tak, jestem młodszą

siostrą.

To ty musiałaś mieć dobrze z bratem,

mógł cię regularnie bić. Tak.

To mogło zaściślić waszym

przyjaźń. Powiedzmy.

I tak serdecznie już się dzisiaj wypowiadasz

że mówisz, że jest kompletnie inny

i w ogóle, że tak naprawdę

jest innego. Ale jako w dzieciństwie też byłeś dzieckiem

to miałaś niedowład lewej części ciała?

Tak. Tak, to prawda.

Urodziłam się z tym

niedowładem.

Zostało to zdiagnozowane gdzieś tam na tych pierwszych

takich badaniach, tam nie wiem jak dziecko

ma jeździąc dwa, tam trzy, choć że na te regularne

badanie dostajesz tam jakieś te punkty, pierwsze

szczepionki, no i właśnie na którejś z tych wizyt

lekarka zauważyła, że

coś u mnie nie działa, że chyba

nie chwytam po prostu w lewą ręczkę,

w jakiś tam przedmiotów, kiedy już powinnam,

ja był chwytam. No więc był to

jakiś tam alarm, taki medyczny, że coś się dzieje

i właśnie wtedy odkryto, że mam

niedowład lewej strony ciała, że lewa nóżka, lewa

rączka, mi

nie działa, no i tak to zostało wyćwiczone,

że dziś być może przestało, może

i tak było od zawsze, że jestem leworęczna

widać to po mojej twarzy

i co ciekawe ja się tego dowiedziałam

dopiero kiedy zaczęłam nagrywać na YouTube

gdzieś tam pod moimi pierwszymi filmami zaczęły

się pojawiać takie komentarze. Wydaje mi się, że

to w ogóle kiedyś było bardziej widoczne

zanim się mam aparat ortodentyczny, że

wyżej unoszę lewy kącik ust, niż

prawy i tak

jest do dzisiaj, jeżeli się na tym nie skupiam

albo jeżeli się stresuję, to to widać bardzo

jeżeli się uśmiecham i mówię sobie z uśmiechem

no to pięknie równo mi się ta buzia otwiera,

ale gdzieś tam nie to zostało i jest to

trochę mój kompleks. Kiedyś nawet myślałam

o powiększaniu ust

tylko właściwie z tego względu, bo

wydawało mi się, że podanie kwasu

hiodoronowego może jakoś wyrównać tę asymetrię,

ale nie przeszkadza mi to na tyle

bo ja zaakceptowałam to na tyle, że nigdy się

temu sobie go mi nie poddałam i

no i tak sobie żyję, ale

ludzie to też zauważają w prawdziwym życiu.

Ja to zauważyłem przez to, że powiedziałaś to na Q&A

jak coś tylko wyłącznie na to zwróciłem

uwagę, ale to była jakaś

długa rehabilitacja, bo zastanawiałam, czy to było

takie rzeczywiście poważne, czy to po prostu

była jakaś mała dysfunkcja. Nie, to była jakaś mała dysfunkcja,

która wydaje mi się, że przez to, że została tak szybko

w tak młodym wieku

wychwycona, to

szybko została zażegnana, także to nie ma

żadnych poważnych konsekwencji, a nigdy nie miało.

Okej, no ale tam

za tą konsekwencję miało to jakbyś w czwartej klasie podstawów

i po tych wakacjach w Turcji zachorowałaś, to już

było poważna rzecz.

Tak, tak, no i to jest też

na tyle poważna rzecz, że dlatego tutaj

dzisiaj siedzę, bo

to jest geneza mojej działalności

internetowej.

Miałam, no 13 chyba,

nie, czwarte klasu, 11.

Byłam sobie na wakacjach

w Turcji z rodziną, bo ogólnie

a propos, no, mnie gdzieś tam

uchodzę też

za influencerkę podróżniczą,

ale tak naprawdę jestem dzieckiem

olinkluzifów.

No właśnie, to jestem przekonany, bo ty ty,

czy nie znalazłem chyba tego, ale wiedziałem, że tam

jest cała Europa i tak dalej, to jest olinkluzif.

Oczywiście wszystkie Grecje, Turcji i Szpanie, no to

zawsze były co roku grane 2 tygodnie

w olinkluzifie, w tych kit klawach

stąd się wzięła pasję do podróży, wiem, brzmi

to absurdalnie, jak tutaj jedno się

połączyło z drugim, ale wracając

do serce, no to właśnie byliśmy

na wakacjach w Turcji, no i po tych wakacjach

w Turcji byłam sobie u mojej sąsiadki

grałyśmy sobie w

tenisa stołowego, spadła piłeczka

ja się po tą piłeczkę schyliłam

i już nie wstałam.

Wróciłam do domu z ogromnym polem pleców

mama podała mi leki, przeszło wszystko

git. Następnego dnia

dostałam gorączki, wydawało się to

zwykłym, zwykłym gry po jakimś

zwykłym takim zatruciem, 40 stopni

gorączki, wymioty

ubiegunkę, no i po prostu

okazało się, że nie jest to zwykłe, bo

było to u mnie na tyle paralizujące

no, że po prostu nic nie jadłam, w tydzień

słudłam chyba 5-60 kilo

pamiętam, że wtedy w domu

spałam na dole, bo to już było

po przeprowadzce, po prostu na materacu

żeby mieć jak najbliżej do łazienki, bo

no to było straszne, ja w ogóle bardzo

mało z tego czasu pamiętam, mama

po kilku dniach

kiedy nie było poprawy, mimo

silnych leków wziąłem je do lekarza

więc lekarz był na urlopie, musiałam

iść do drugiego lekarza, lekarz zlecił

mi badania, zanim poszłam na te badania

zanim wyniki tych badań to minęły kolejne 2 dni

no i wtedy okazało się, że są takie wyniki

z krwi, nazywające się CRP

ich norma wynosi od 0-0

do 5,0 a u mnie

było to prawie 400, no więc

do razu wycieczka na SOR

SORu prosto na

oją

tam podłączenie węflonu

który przez to, że był mi podpinany

na zmianie pielęgniarek

więc pewnie ta z poprzedniej zmiany się już spieszła

do domu, to wszystkie leki

nie zostały mi podane do żylnie, tylko pod skórnie

więc obudziłam się po kilku godzinach

za wszystkimi lekami podanymi pod skórę

a nie do żylnie, no i ten stan

był naprawdę ciężki, okazało się, że

to ostre zapalenie układu moczowego

i stan

przeceptyczny to był, czy to zostało

przywizione z tej Turcji, szczerze mówiąc

nie wiem, taki był nasz pierwszy rodzinny

odróg, to jako pierwsze podejrzewaliśmy

ale fanfakt o moim rodzinnym mieście

poza tym, że pochodzisz

stamtąd Alexi Sollei Sobel

jest też taki, że jest tam

taki słynny basen, tam nagrywali

na przykład firm najlepszy, jakieś takie

wszystkie PRL-owskie

inscenizacje basenowe dzieją się

właśnie tam, no i właśnie tam miałam

szkolny po prostu basen i tam się uczyłam

pływać, spoiler nigdy się nie nauczyłam

tam pływać, bo świadom jest

stamtąd uciekałam, nienawidziłam tego basenu

na po tej sepsie, kiedy

w naszej głowie, mówię, nasze jako

rodziny pojawiło się wiele pytań, skąd

to wszystko się wzięło, no i zaczęliśmy

podejrzewać ten basen, który był bardzo często

zamykany przez Sanepi, tam jakieś badania

były i tak dalej, ja naprawdę nienawidziłam

tego miejsca, to jest dla mnie chyba jedno z

najgorszych miejsc, kiedykolwiek byłam

żyć o ten basen w Świlnicy, no to

nienawidziłam tego basenu, nienawidzę

do dnia dzisiejszego jeszcze bardziej, no bo

bardzo prawdopodobne, że to, co się zadziała

wtedy w moim organizmie zostało

przywizione albo z tego basenu, albo

jak bardzo poważne to było, bo jak oglądałem

ten film, który dodałaś chyba

wtedy z sześć lat temu tak w rzeczywistości

no to mówię, że ty ocierałaś się już o śmierć

No, no tak było, ja

mówię, bardzo mało pamiętam

z tego czasu dostawałam końskie dawki leków

po których bardzo

wypadały pniu włosy, słabły

mi paznokcie

przez te leki

które były takie no

mówię, końskie dawki leków sterydowych

praktycznie całkowicie zatrzymał się

przeżywania, a miałem 11 lat, więc

potem, kiedy wyszłam z tej choroby

pociągnęło to dalej

inne problemy endokrynologiczne, które

trwają do dziś i

no, to był naprawdę taki

ciężki moment, bo

należąc na ojomie, nie mogąc się z nikim

spotkać, nie rozumiejąc

tak naprawdę tej sytuacji jako jedynostatnie

dziewczynka, ja tylko chciałam jechać do domu i pamiętam,

że kiedy to CRP zła

już mi zmalało do 30, zostałam wypisana na żądanie

do domu i gdzieś tam potem się

ostatnie fragmenty leczenie już przechodziłam

do domu, bo po prostu już nie chciałam tam być

nie chciałam być w tym szpitalu, bardzo się tego bałam

byłam tam sama z laptopem

no tak, no wiadomo, laptop od

taty, a jaki był powrót

do normalnego życia

no, jesteś 11-letnią dziewczynką

wracasz z tego szpitala

i co się dzieje dalej w twoim życiu?

nie wróciłam do starego życia

rodzice zmienili mi szkołę

to był przełam właśnie czwartej i piątej klasy podstawówki

więc na ostatnie dwa lata szkoły podstawowej

bo mimo, że jestem przedstawicielką

generacji ZD jeszcze do gimnazjum chodziłam

została mi zmieniona szkoła

na taką podstawówkę, która

jest blisko szpitala

też ze względu właśnie zdrowotnych

ale też dlatego, że miałam

bardzo złe wspomnienia z tą pierwszą podstawówką

no, dzieciaki mi po prostu bardzo

dokuczały i nie czułam się tam

dobrze, więc ich już ta choroba minęła

bo ja zachorowałam, pamiętam

na początku sierpnia, to końcem sierpnia

dostawałam już takich jakichś

spazmów

i stresowych gorączek

ze względu na po prostu do szkoły

nie chciałam po prostu wracać do mojej szkoły, mojej klasy

powiedziałam, że tam znów czekają

niej nieprzyjemności, więc rodzice zmienili

mi szkołę i to była świetna decyzja

a dlaczego dzieciaki cię dojeżdżały?

wiesz co?

chcę sobie sama wmawiać, że to dlatego

że byłam kujonką

i że dobrze się uczyłam

i że to jakieś takie

moje sukcesy naukowo właśnie artystyczne

z tym pieninem, z tym śpiewaniem

bo to gdzieś tam zawsze

u mnie przodowało

w czasach szkolnych, że to właśnie przez to

ale myślę, że to też na pewno

że po prostu koleżanki były zazdrosne

i myślę, że wszyscy wiedzą

że dzieciaki potrafią być okropne

potrafią być bezlitosne

ale myślę też, że właśnie te rzeczy

jak np. być kujonym

czy tam jakieś w stanie

przed szeregiem było mi wytykane

też dlatego, że ja też byłam trochę taka

a byłam trochę wredna

łatwo mi sobie to wyobrazić

no więc miałam swoje załuszami

więc po prostu myślę, że to wracało do mnie

jak boomerang z jakoś dodwojaną ślimą

a spokorniałaś, kiedy zmieniła się szkoła?

nie

jeszcze byłam za młoda

żeby uczyć się na włędach

i właśnie chyba wtedy, co zrozumiałam

że jak zmieniłam podstawówkę

to prawda mieć takie w relacjach

szkolnych z dzieciakami

gdzieś tam się na chwilę

pozbudować te nowe relacje, poznać nowe dzieciaki

i dopiero później

kiedy problem wrócił

zrozumiałam, że to nie dzieci były problemem

tylko ja

no wiadomo gdzieś tam, wiadomo też, że te dzieci nie były święte

no ale ja też na pewno święta nie byłam

więc chyba dopiero właśnie idąc do gimnazjum

kiedy myślę, że zamiązałam swoje takie

pierwsze prawdziwe przyjaźnie

to wtedy dopiero spokorniałam

i chociaż nadal to pełniałem, że było wędów

tam też było grubo, przecież proszę Cię

tam było bardzo grubo w tym gimnazjum

przejdziemy do gimnazjum, to jakim byłeś dzieckiem

jakbyś siebie określiła

jeżeli byłaś zrozumiała

ale to też bo z tego co mówisz

twojej rodzice się wyprowadzili

i oni stawali się coraz bardziej zamożni

ty w jakimś stopniu byłaś trochę bananowym dzieckiem

nie, nigdy nie byłam bananowym dzieckiem

i to jest ostatnio określenie

jakie bym sobie przypisała mimo

może mojej obecnej reputacji

ale to słuchaj dlaczego

dlatego, że u mnie to jest mój odwiony przykład

który zawsze podaję

jak miałam właśnie te 12-13 lat

gdzieś tam zaczęło być to popularne

wśród dzieci

właśnie w takim wieku

czas na nastoletnim, żeby mieć te już pierwsze iPhone

iPhone 4s, iPhone 5 i tak dalej

no właśnie miałam, tylko skąd ja miałam

a skąd miały inne dzieci, inne dzieci

faktycznie dostawały je od rodziców na święta i tak dalej

a ja np. nigdy nie dostawałam takich drogich prezentów

u mnie rodzice mówili tak

mimo że w tamtym momencie się finansowo mogliby

sobie na to pozwolić

u mnie było tak, my mamy dla Ciebie na telefon

przeznaczony budżet 300 zł

chcesz droższy telefon, no wiadomo, że iPhone kosztuje

i kosztował wtedy więcej, zarób sobie

i tak właśnie poszłam do pierwszej pracy

i ja słuchaj do mojej pierwszej pracy

poszłam w wieku lat 11-12

właśnie do mojej mamy, no dobra

może to nie była jakaś super wygórowana praca

bo gdzieś tam zmieniałam kubeczki

i podkłady w zlewach

w gawinecie dentystycznym, czy podawałam

jej jakieś takie bezpieczne rzeczy, które mogłam

i podawać i jeździłam z nią do pracy

tylko w wakacje jakieś dni, w którym miałam mi pacjentów

i tak dalej, na recepcji też jej wpisywałam

pacjentów i tak dalej, więc

to jest chyba dosyć odpowiedzialne zdanie, bo mam

mam je rozwalić cały grafik

ale taka moja pierwsza praca właśnie była

dlatego, że jak już byłam po tym szpitalu

chciałem mieć własne pieniądze, żeby kupić własnego

laptopa, móc samamontować filmy

i zacząć nagrywać na YouTube, więc to był już

cały plan stworzenia kariery

No dobra, bo ładnie uciekłaś od tego jaka byłaś

Zaraz umiała, to już wiemy

Myślę, że jest tam nie powiem

Co cię stworzyło, że byłaś zaraz umiała?

Brat

Co to znaczy brat?

No, że właśnie nie miałam z nim

dobrej nigdy relacji, zawsze gdzieś tam się

kłóciliśmy, więc

ja miałam chyba z domu wyrobiony taki schemat

że ja ciągle muszę pokazywać

swoją wyższość, no bo

automatycznie byłam gnojona, więc musiałam się

gdzieś tam podciągnąć wyżej i tak mi

zostało, że każde słowo krytyki potem brałam

jako tak nie lubiłam bardzo krytyki

i

myślę, że to tak głównie

no mnie wpadało i ogólnie uważam, że

większość problemów życia dorosłego

albo no wtedy następnieków nosi się jednak z domu, więc

u mnie to był taki mechanizm obronny

z domu, że ja wiecznie czułam, że muszę

udowadnić swoją wartość, mimo że przecież

w szkole nie musiałam, nie musiałam o to walczyć

mówiły za to

za mnie moje oceny i tak dalej, bo

no gdzieś tam to definiłnie te dzieciaki w szkole

no to ja jednak musiałam

pokazać, że ja jestem najlepszą, musiałam się

najbardziej wyróżniać i zawsze na świadectwach miałam

napisane, że nie potrafię pracować

w grupie, że ola się pięknie uczy i tak dalej, ale

gada na lekcjach, wyrywa się do odpowiedzi

no i zawsze musisz stać

przed szeregiem, pokazać, że on jest najlepsza

jest najcudowniejsze i tak dalej

no i tak właśnie było, więc ja się

teraz tej perspektywy mojej obecnej nie

ci wierzę, że te dzieci mnie nie lubiły, ale poza

zrozumiałością ja się zawsze bardzo dobrze uczyłam

i zawsze byłam pełna pasji

i nie wiem, czy to jest dobre określenie

do dziecka, ale ja też bym powiedziała, że

byłam dziecinna, ale też

w tym kontekście, że po prostu ja bardzo długo

byłam dziecinna, bo dopiero

w gimnazjom, kiedy poznałam swoją pierwszą

wielką miłość, dopiero

wtedy przestałam się być lalkami, więc

ja w wieku 13 lat jeszcze miałam swoje lego,

miałam swoje lalki,

pamiętniczki i takie inne rzeczy, które

wydaje mi się, że gdzieś tam w tym wieku

13 lat już, no zwłaszcza teraz

już dzieciaki raczej nie praktykują takich rzeczy

w tym wieku, a ja praktykowałam.

13 lat jeszcze miałeś lalki, a 15

traciłaś dziewistwo, ja muszę sobie to jeszcze w głowie

poukładać, a szczególnie, że 14 miałeś

największego zgona w swoim życiu.

Widzę, że ten okres wiedzy 13,

15 to był naprawdę całkiem niezły.

Dużo tam się zadziała, tak, a kiedy grałaś na konsoli?

Kiedy grałam na konsoli

od, nie wiem

od 11 roku życia, gdzieś tam

to PlayStation, nie wiem, kiedy wyszło PlayStation 5,

ale właśnie wtedy... 5 to niedawno

całkiem. A to może, nie, czwórka trójka?

Czwórka, raczej. To wtedy co

wyszedł ten taki stick, co można było machać

i grać w te sporty, no to właśnie wtedy

zacząłem grać na konsoli, bo też to był

wspólny prezent od moich rodziców

dla mnie i dla mojego brata.

Świetnie wybrali w ogóle, dobry zestaw.

Dlatego, że mój brat chciał, więc ja zaczęłam

grać tak naprawdę na tej konsoli rykoszeta, no

ale zaczęłam. No dobra, przejdźmy do tego

twojego okresu buntu, masz 14 lat, jesteś nawalona

nawet nie wiesz jak wracasz do domu, co się dzieje

w głowie dziecka, że zaczyna pić alkohol

i to jeszcze nie był pierwszy raz.

Trzeci. No właśnie.

Chęć do pasowania się do towarzystwa.

W gimnazjum trafiłam

na bardzo zróżnicowaną klasę.

Chodziłam do gimnazjum,

gdzie do równoległych klas uczęszczali

uczniowie z moich poprzednich

klas podstawówek, obu.

A ja trafiłam do klasy z ludźmi

z całkiem nowych szkół, z innych podstawówek,

więc ja zawsze lubiłam takie duże zmiany,

lubiłam zmienić otoczenie, zawsze lubiłam

to uczycie nowego startu, więc taki też start

dostałam. Więc gdzieś tam

jakiś komentarz o

banana nowym dziecku, tam się wtedy

pojawiały.

Pamiętam, ale

pamiętam, że ich akurat nie brałam do siebie, bo wiedziałam,

że u mnie to nie jest

banalistwo.

Tylko już gdzieś tam się zaczynała

praca i własna inicjatywa,

ale właśnie ten YouTube

zaczął być takim

czynnikiem, który bardzo uważał, że mnie

zaczął stygmatyzować od reszty społeczeństwa,

mówiąc po prostu byłam wyśmiewana.

I

było mi ciężko, dlatego że

byłam wzywana na

szkolnych korytarzach, ale też na ulicach miasta

Alexis, Alexis Ola, Alexis

Ola,

YouTubera, YouTuberka, YouTubereczka

były puszczane moje filmy w szkołach na

głośnikach, rzutnikach,

korytarzach, grubki na Facebooku

o 2015 roku nie oszuka mnie

Alexis Ola.

Albo

jakieś takie różne prześmiewcze akcje się tam

działy w internecie, dlatego ja

bardzo chciałam należeć do towarzystwa,

chciałam być jego częścią, chciałam

przynależeć.

Po prostu chciałam

należeć stąd właśnie, skoro

moje koleżanki

piły alkohol, no to ja stwierdziłam, że

tylko w ten sposób będę mogła

gdzieś

zostać wkupiona w ich łaski.

No i okazało się,

że nawet nawalenie się

w takim stopniach zrobiłam to ja

nie naprawiło

mojego problemu i nie rozwiązało

moich dylematów, bo

w tym momencie, kiedy byłam

najbardziej potrzebująca, zostałam zostawiona

sama sobie. Miałam 14 lat,

zostałam nawalona

i zostawiona z rozwaloną

głową Inosem w własnym domu.

Znaleźli mnie rodzice na podładze.

A gdzie oni byli wcześniej,

gdzie piliście

w tym domu?

Piliśmy, wiesz co, na jakichś działkach

po domu. Okazało się, że babcia mojej

koleżanki gdzieś tam miała działkę obok

i po prostu ja tak w ogóle trafiłam

do domu, mogę dzięki temu, że ta

babcia przyjechała na to działkę i złapała nas

4-14 latki.

I okazało się, że wtedy już

byłam oszukiwana, a nie wiedziałam, że

są takie triki, wiesz, na picie alkoholu, że

gdzieś tam wylewasz kielisze

za siebie, albo że to wcale nie wódka jest w twoim

kieliszu, tylko na przykład woda. No ja o tym

nie wiedziałam, więc myślałam, że wszyscy

mają podobny vibe i nie wiedziałam,

jaki jest mój limit

picie alkoholu, albo jakieś, nie wiem,

jakaś zdrowa granica. No to był pierwszy raz

jeden z pierwszych razów, pierwszy

taki mocny raz.

Ja myślę, że tak można robić do tego na tych Q&A,

po prostu lejesz sobie jakiś kolorowy soki

i mówisz, że dobra, dobra, to będę

piła zamiast odpowiadać, ale

wracając do punktu

wyjścia, no to jak długo ten okres bunty

trwały, jak on wyglądał?

On się zaczął

już po tym, jak zaczęłam działać

w internecie, czyli ja zaczęłam

na początku

drugi gimnazjum, myślę, że tak po pierwszym

miesiącu dwóch, kiedy wszyscy się dowiedzieli o tym,

co robię w internecie, pojawiły się

zawsze głosy niezrozumienia i wyśmiania,

więc jakoś wiosną wtedy

zaczął mi się ten bunt.

Także, no, miałem już skończone 15

lat, więc wcale nie 14.

Znaczy mogę ci powiedzieć tak, co

dokładne, co jest z twojego

YouTube'a, więc jeżeli chcesz to z karki

i zażraję do autorki. Przepraszam bardzo

samo u siebie i wszystkich oglądających

chciałam sprostować, miałem nad 15.

Nie, no oczywiście w tej kwestii to nic

nie zmienia, bo mam po prostu w drugiej klasie gimnazjum.

Ten bunt gdzieś tam się zaczął wtedy

i myślę, że wiosną

i trwał

do końca tego gimnazjum,

bo już potem ta atmosfera w gimnazjum

była cały czas u mnie taka bardzo

nerwowa w tej klasie,

po prostu czułam się gdzieś tam wyśmiewana

i dlaczego mówię, że skończyło się to

z początkiem liceum,

bo właśnie wtedy gdzieś się nabrałam

z krzydełu jako

twórca internetowy i poczułam się wtedy

doceniona.

No dobra, ten chłopak niczego nie zmieni,

czy jeszcze tam... Nie, wstydził się

tego, co robię.

Nigdy nie za bardzo rozumiem to, co ja robię,

nigdy tego nie popierał

i zawsze gdzieś tam

byłam też obiektem

żartu w jego oczach

kiedy tego nie widziałam.

No dobra, jak rodzice na to wszystko reagowali,

no bo tak, w podstawówce lipa

jest ciężko. Zmieniasz podstawówkę

w sumie tworzysz te same problemy, co

tworzyłaś tutaj wcześniejsze podstawówce

idziesz do gimnazjum

jest jeszcze grubiej.

Tata wyłysiał czy wysiwiał?

O dziwo, mój tatą ma pełną czuprynę włosów

i słuchaj jeszcze nie wysiwiał

do drogany. Byliście w Turcji na wakacjach?

Po tym?

Nie, ten raz

w Turcji po

mojej chorobie był ostatnim,

także żadne przeszczepy nie były tutaj grane.

Ok, bo bo

że po prostu to w ten sposób było no dobra,

ale jak oni to reagowali, bo na pewno reagowali

z tego, co mówisz, no to

jest rozkliwiej rodzice, którzy

raczej mieli dość konkretny pomysł na to,

jak chcą wychować córkę.

Generujesz problemy, całkiem nie małe.

Dodatkowo niby w jakimś tam stopniu

się spełniasz, ale pomimo tego, że

ty mówisz, że mama to rozumiała,

myślę, że ona mogła mówić, że to rozumia,

dla niej też to była czarna magia, bo nagrywasz filmiki

do internetu.

Wiesz co, mi się wydaje, że mojej rodzice,

tych moich jakichś takich problemów

z socjalizacją się z innymi dzieciakami

w szkole podstawowej, ani

nie odbierali jako taki wielki problem,

tylko jako normalny

element dojrzewania

i

według mnie ja po prostu byłam

nauczona tego, żeby uczyć się życia

poprzez doświadczenie, więc

według mnie to nie chodzi o to, że mieli

przymknięte oko na to, co tam siedziało

między mną a koleżankami, czy kolegami

w podstawówce, bo na pewno nie ja w domu

miałam wiele rozmów na ten temat, co robię źle, co robię

dobrze, jak postępować i tak dalej, ale

według mnie to po prostu były takie normalne

zgrzyty i według nich chyba też,

no w gimnazjum zaczęłam

sprawiać te problemy

chowa wczoraj kochalowe,

natomiast to była jednorazowa akcja,

naprawdę to była jednorazowa akcja.

No ale dobrze, to była jednorazowa akcja, pewnie na takie ostre picie,

ale jak już tak się imprezujesz,

no to gdzieś potem popijasz chociażby.

No tak, natomiast

już skoro znałam swoje granice i jeżeli wracałam

do domu w normalnym stanie,

to nigdy nie było problemu, bo właśnie ja byłam

nauczona tego i no ta

sytuacja też mnie nauczyła, ale też zawsze rodzice

mnie uczyli, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem

i no, może w taki

no przykry sposób poznałam te swoje granice

w takim młodym wieku, ale

też to nie chodzi o to, że wiesz, ja się

nawaliłam, potem miałam kaca i

nie wiadomo

jak uważałam ten alkohol za zły, bo ja wiedziałam,

że to był wypadek przy pracy

i po prostu

najbardziej mnie wtedy zabolało

to, że ja widziałam, jak bardzo zraniłam tym moich

rodziców, jak bardzo ich zawiodłam, a oni

zawsze niesamowicie we mnie wierzyli

i niezależnie od tego, jakich pasji się

chwitałam, a ja tych pasji przez swoje życie

miałam wiele, bo i tańczyłam i właśnie

śpiewałam sobie i grałam

na tym fortepianie całe życie i miałam

epizody, nie wiem, z jakąś grą w tenisa, czy

z siatkówką, czy z jakimiś biegami itd.

Nieważne, co robiłam, potem też jak trafiło na ten

internet, oni zawsze to wspierali,

mimo że ten internet był najcięższą

pasją do zrozumienia, to widzieli, jak mnie to

uskrzydla, widzieli, jak ludzie zaczynają mnie

rozpoznawać na ulicy, widzieli,

że pojawiały się pierwsze pieniądze, że

ile mi to radości sprawia, ile ja mam

dzięki temu możliwości, tutaj zaczęły

się pojawiać wyjazdy do Warszawy, więc

po prostu oni chwilowo stracili

do mnie zaufanie, no w sumie nie tak

chwilowo, po prostu od razu

po tej sytuacji uświadomienie mi, jak dużą pracę

ja muszę włożyć w odbudowanie ich zaufania

i włożyłam.

No dobrze, a ta zrozumiałość

znikła od razu otwierając

drzwi de gimnazją, czy jednak też patrzysz

na to z perspektywy czasu, że

można było, można

dałaś powody do tego, żeby

ewentualnie cię nie lubić w jakimś tam

stopniu.

Wiesz co Cieńuszko, mi to tak uogólniać, bo

tutaj każdy może różnie interpretować

moje słowa, zwłaszcza

jako osoba w internecie, docierając

do, często nie wiem, sama kogo

uważam, że każdy tutaj ma prawo do pełnej

interpretacji i

no też... Ale mi chodzi o twoją optykę, no bo

z tego co mówisz, to...

Poważam, że można mnie nie lubić, nie obrażam się, że

nie lubi. Pięknie śpiewasz, dobrze się uczyć,

jesteś atrakcyjna,

jesteś taką osobą, która mogłaby

stać się gwiazdą szkoły.

No jak... Trochę byłam, trochę byłam, no.

No to takiej osoby się nie dojeżdża.

No właśnie,

może dojeżdża się z jakiejś zazdrości.

Wydaje mi się, że

ludzie też nie potrafią... No jak to po prostu może się

wstydzić gwiazdy szkoły? No tak serio.

Jak możecie by śmiewać z takiej

dziewczyn? Dlatego, że za większe

gwiazdy szkoły były uważane

które miały więcej kobiecych

walorów fizycznych, niż ja.

Mhm.

Więc gdzieś tam słowa

i pieniądze tutaj nie były

tym faktorem, który

imponował

chłopakom w gimnazjum.

A walory fizyczne.

Więc

taka anegdotka właśnie jak się zaczęłam spotykać

z moim pierwszym chłopakiem

właśnie w tym wieku 14-15 lat

i gdzieś tam sobie chodziliśmy na jakieś

trenerki, gdzieś tam się tak ukradkiem spotykaliśmy

to my sobie w ogóle w szkole cześć nie mówiliśmy.

Jego pytałam, no dlaczego mi nie mówisz cześć

w szkole? No

coś tam nie widziałem, ciawawawawą.

Po prostu mnie w szczyciach, bo ja byłam tak wielkim

obiektem

śmiechu i miałam w klasie dwie koleżanki

o tym samym imieniu, które

wszystkie byłyśmy brunetki.

Ja niebieskie oczony, ciemne oczony

właśnie gdzieś tam chojni

na tamte czasy

obdarzone przez naturę i pamiętam, że właśnie kiedyś

pierwszym chłopakiem sobie gdzieś tam spacerujemy

i dzwoni do niego kolega. No i

co robisz? A, no jestem na spacerze

z taką olał. Olał X

czy Y?

Z olał Z.

A, z olał Z. A, to co ty stary

z nią robisz, ona taka decha. A to było

na głośniku.

No więc ja raczej prędzej

niż gwiazda szkoły w gimnazjum

miałam

etykietę decha.

No okej, a to buduje jednak

znaczy może buduje, ruinuje trochę

psychikę. Pirmamentnie.

Tak, tak, tak. I też było to

słychać w twoich

starych filmach, jak to

jak to o tym opowiadałaś. A już

przechodząc też do takiego całego twojego pokolenia

to ty jesteś pokoleniem, który mogło

marzyć o tym, żeby być influencerką?

Czy to wtedy była tylko i wyłącznie

youtuberka, bo nie do końca

potrafisz sobie to utożsamić mniej więcej z czasem?

Czy to wtedy tylko i wyłącznie

było tak, że chcę zostać youtuberką?

U mnie to było chcę zostać youtuberką.

Chcę być jedną z tych dziewczyn, które po szkole

czy po pracy siadają przed kamerką internetową

w laptopie

albo obracają swój telefon,

bo nie ma jeszcze przedmich kamerek

więc zostawiają telefon, zanim stawiają

lustro i bez montażu

sobie gadają przez 15 minut

o ulubieńcach miesiąca

albo jakie kosmetyki zużyłam w tym miesiącu, tak

zwane denko i wybrzycają to na

YouTube, pięć fryzur do szkoły, makijan

do szkoły. Ja chciałam robić takie rzeczy.

Te trzy nastolatki, które oglądałam jako jedyna

nastolatka w szpitalu.

Także ja zaczynałam jako

osoba, która nie miała pojęcia

o czymś takim jako

jak influencer, bo czegoś takiego jeszcze nie było.

W ogóle nie było pieniędzy w tej branży.

Już jakieś ten

akcent, te wyświetlenia na YouTube już wtedy istniały na pewno.

Ja po prostu nie miałam tego świadomości.

Więc wyobraź sobie moje zdziwienie, kiedy po

dwóch tygodniach

działalności na YouTube

mam tysiąc subskrypcji.

W dwóch miesiącach dostaję pierwsze pieniądze

i to nie jest akcent, ale tylko z pierwszej

płatnej współpracy

z amerykańską marką.

A po pół roku

podpisuję kontrakt

z

agencją, z którą dopiero rozstaję się

teraz. Po siedmiu latach.

No to też

szybko nabrało oznaczenia wszystko.

Ale kto był twoim jakimiś takimi idolkami

w tamtych czasach?

Jest taka youtuberka, która aktualnie mieszka

z tego co wiem teraz nagrywa po angielsku.

Dominika

Little Blueberry Smile. One tak się nazywała.

Teraz chyba występuje podnikiem Bery Malinowska.

Kiedyś w ogóle napisam im

właśnie to jak wiele ich zawdzięczam, bo to

ona była tą, na którą ja czekałam

wracając ze szkoła, że ja odpalę jej filmik.

Każdy jej filmik znam na pamięć.

Ona miała pokój w piwnicy

gdzieś pod Warszawą, miała labladora,

miała wielką różową puffę, miała

takie wielkie podwójne łóżko z IK

i miała takie folderki

i jakieś tam karteczki, różne kolorowe

do robienia notatek. Ja chciałam wszystko mieć

jak ona. Ja chciałam po prostu być nią.

Moja pasja w ogóle do języka angielskiego

i gdzieś to, że ja zaczęłam

nasiła sobie wplatać angielskie słówka

w mówienie po polsku, było

efektem

oglądania jej, bo ona chodziła do

amerykańskiej czy tam brytyjskiej szkoły

z IB, więc nosiłą rzeczy

była wychowana pół po polsku, pół po angielsku

i chyba ta to też gdzieś tam był niepolakiem.

Więc ja też chciałam być taka jak ona.

Ona w ogóle moją pierwszą widoką.

A kto wtedy w internecie był

taki rzeczywiście mocny

w polskim internecie, jak sobie tak wspominasz

tamte czasy? Wtedy, wiesz co jeszcze

blugerki były na topie, także Dane,

Muffet, Jessica Mercedes to przodowało

z youtuberek

Angelica Littenmonster, to pamiętam

na pewno

Sara Saruska

to było

Alex Mandostyle, Ola Pavlik

to było takie mocne, pamiętam,

Trio. Tutaj chwila przerwy.

Jeżeli słuchasz teraz tego podcastu

pamiętaj by wcisnąć przycisk Obserwuj

bądź Subskrybuj. Zależności od tego

na jakiej platformie słuchasz tego podcastu

będę bardzo, bardzo wdzięczny, miłego

odsłuchu.

Którego wszystkie filmy tkwiły w mojej pamięci.

A uważasz, że masz potencjał

podobny do Jessica, Muffet czy Littenmonster?

Potencjał.

Tak, jakbyś miała tak sobie pomyśleć.

Czy one robią rzeczy, których Ty byś nie mogła

zrobić, albo czy mają popularność,

której Ty nie możesz osiągnąć?

Myślę, że

nie mam potencjału, żeby

być

rangi jednej z nich,

bo zauważyłam, że

takie na przykład eruptowne wzrosty

zainteresowania

mną w przestrzeni

publiczno-internetowej

przez osób, które nie są

moimi stołymi odbiorcami.

Kończyło się dla mnie źle,

bo ja jestem tak przyzwyczajona

do jakiejś swojej stałej publiki, bądź

stale rosnącej,

że uważam, że używam

bardzo dużo takich insajdów i teraz

z wiekiem uczy się być trochę bardziej politycznie poprawna

i taka, nie wiem,

bardziej ważąca swoje słowa. Myślę, że to też

wynika z wieku i może teraz

bym mogła podjąć to wyzwanie, ale

uważam, że to jest bardzo duży stres i bardzo duża odpowiedzialność

i na przykład ja bardzo

podziwiam dziewczyny, kiedyś miałam taką rozmowę

na innym z eventów właśnie z Angelico

właśnie pytałam ją tam,

no po prostu coś, co tam się zadziało

wokół niej w przestrzeni publicznej,

jak ona sobie z tym radzi itd.

I ja naprawdę bardzo podziwiam

każdą z dużych takich person

internetowo-celebryckich,

że potrafią być

tak bardzo sobą w tym wszystkim.

Że potrafią być otwarte, ale zachować

własne granice i że

naprawdę potrafią wyjść

z domu, odłożyć telefon,

odłożyć komputer i

nie myśleć o tych negatywnych komentarzach, które

pojawiają się na ich temat.

A ja, kiedy dostawałam jakieś takie fale

krytyki, hejtu, czy po prostu

zainteresowania, bardzo mnie to stresuje.

Więc nie wiem, czy bym była w stanie

czy mam taki potencjał, żeby dźwigać to

przez tyle lat, tak jak robią to one. Nie wiem.

A, pamiętasz moment, w którym dowiedziałaś się

o tym na przykład, że

w świecie influencerek i celebrytek

są prostytutki?

Tak.

Pamiętam ten moment.

Jak zareagowałaś?

Akurat zostało mi to opowiedziane

na przykładzie takiej osoby,

że miałam takie,

człowiek się budził, a jednak wiedział.

Więc

nie byłam zaskoczone, tylko to jakoś potwierdziło

moje

takie przekonania. I wiesz, gdzieś tam się mówię o tym

wielkim Hollywoodze,

że przez łóżko się osiąga sukces i tak dalej.

Jakoś wydaje mi się, że podświadomie,

przez to, że jestem tak blisko tego polskiego,

wielkiego świata, wypierałam

o nas się to nie dzieje.

No, ale jednak się dzieje. Tak?

No, dzieje się. A jak duży to precedens?

Myślę, że niewielki.

Niewielki ilościowo.

Mhm.

Ale w skutkach wielki.

Ale zasięgowo potężny. Tak.

Bo to potężne osoby z tego, co mówisz.

Według mnie nie są to potężne

osoby

jako

ale, no, liczby

są potężne.

No, kontrowersja zawsze się dobrze sprzedaje.

No, ale one chyba nie mówią o tym

w ten sposób, że są prostytutkami

i influencerkami równocześnie.

Więc kontrowersja musi się sprzedawać

gdzieś zupełnie w innym miejscu.

Chyba, że jest czas czego o czymś.

Nie wiem, możesz mi powiedzieć, kto jest prostytutką.

Tego ci nie mogę powiedzieć.

Dlaczego nie? Przecież

tego nikt nie słucha, tego podcastu.

Wiesz, jak to mówią, że jeżeli się samemu

tegoś nie doświadczy, to tak naprawdę

nie masz stuprocentowej pewności.

Więc ja znam tylko

jakieś opowieści i te opowieści

może faktycznie mają sens.

Są poparte

jakimiś rzeczami, które ja uznaję

za fakty w mojej głowie, ale ja też

wiesz, to nie zaglądam ludziom do urzeki.

Jeżeli obie strony są z tym, ok, jeżeli to jest dla kogoś

przepis na sławę, chce tej sławy

i ta druga stronę chce komuś dać tą sławę

spoko.

Naprawdę, ok, jakby mnie to nie krzywdzi.

To nie zabiera followersów.

A nie też, nie wiem,

nie daje mi żadnych tutaj

korzyści, więc

dla mnie jakby w moim

życiu to pozostaje neutralne.

A kiedyś ktoś proponował ci seks za coś?

Nie, chyba nie.

Wydaje mi się, że nie, aczkolwiek

miałam kiedyś

od pewnego influencera

niemoralną propozycję.

Co to znaczy niemoralną propozycję?

No, jak jesteś

influencerem

dorosłym,

20 paroletnim, a proponujesz

15 latce, które nie ma wyjściane

after party po mitapie

prywatny after? No to raczej

wiesz. Nie mam pojęcia,

niestety jestem, nie mam 15 lat

i nie mam wyjściana after.

No, ja miałam 15,

miałam wyjście na after,

ale z niego nie skorzystałam.

Ty masz zdjęcie z takim jednym influencerem,

bardzo dużym, jak zaczynałaś.

Którym? Teraz nie powiem,

bo teraz go połączymy z tym.

Nie,

to nie jest ten influencer.

Mam zdjęcie z Marcinem Dubielem

i z Nitrozyniakiem.

Tak, wiecie na samym dole mojego

Instagrama, to prawda, spotkałam wtedy

chłopaków na, to był mój w ogóle

pierwszy mitap

taki influencerzski w Warszawie.

Pierwsze moje zderzenie z tym wielkim

wtedy dla mnie światem, nadal uważam, że

wielkim. I

właśnie Marcin Dubiele był w tym moim ulubionym

youtuberem, ponieważ bardzo imponowało mi

rozbijanie sobie jajek na głowie

i zakładania kondomów na głowę.

A Nitrozyniak był ulubionym streamerem

youtuberem mojego ówczesnego chłopaka,

dlatego też chciałam z nim zdjęcie,

żeby popatrzeć.

Świetną parą w ogóle musieliście być, że Marcin Dubiele

i Nitro jako idolę

przytuliłbym cię, ale stój jest

dość długi.

Przechodząc już do ciebie

mnie zastanawia, czy ty jak coś publikujesz?

Jak długo myślisz, że żyje ten

twój content?

Myślę, że się na tym nie zastanawiam.

Gdzieś tam wiadomo, że powinnam

mieć z głowy, z tyłu głowy

zawsze tą świadomość, że

coraz pojawia się w internecie nigdy

nie znika.

Nie wiem, czy to jest prawda czy nie.

Raczej staram się publikować. W sumie myślę, że faktycznie

tak jest, bo myślę, że to narzuca

jakąś moralność i cenzury

w mojej własnej głowy.

Chociaż myślę, że moje działania internetowe też pokazują,

nie zawsze o tym pamiętałam, czy pamiętam.

Dlatego ja się na tym nie zastanawiam,

żeby się nie zwariować

po prostu na tym punkcie i w momencie, w którym

odzywa się do mnie ktoś

taki kogo bym się nie spodziewała,

że ogląda moje treści. Wtedy

sobie myślę, kurczę, ja jak publikuję, myślę o tym,

że obejrzę o to moje przyjaciółki,

obejrzę to moja mama, która jak nie publikuje, czy

o gieśne Instastory przez 24 godziny, to

dzwoni do mnie i pyta, czy wszystko ok.

A właśnie czasem po prostu

nie znaję sprawy o to ogląda.

Ile to żyje?

Myślę, że tyle,

ile ludzie pozwolą temu żyć.

Mimo wszystko,

ja mogę mówić mniej lub bardziej

spektakularne rzeczy, czy robić mniej

lub bardziej spektakularne rzeczy, ale tak naprawdę

to jest zawsze jedna wielka niewiadoma

z jakim to feedbackiem się spotka,

mimo że mogę spekulować jakieś reakcji.

A sprawdzę sobie czasami, czy ktoś

jeszcze ogląda te stare filmy?

Nie.

Tylko ty oglądajesz wszystkie moje filmy,

które opublikowałam w przeciągu 8 lat,

ale ja tego nie sprawdzam, chyba że ktoś

skomentuje, bo ja naprawdę czytam wszystkie

komentarze na YouTube, przez to, że

w tej aplikacji dla twórców YouTube

można je wyświetleć chronologicznie, także

jeżeli pod moim pierwszym filmem napiszesz

Hej Ola, to odpisze Ci Hej. A to dzisiaj to

w takim wypadku zrobię. Ale tak jak już

gadałem o YouTube, to jak zmieniały się media

na przestrzeni tych lat? No bo tak jak

ci powiedziałem, jeszcze przed rozmową, że jak oglądałem

twoje Q&A i ty zadawałaś,

mówiłaś na Snapchatie, żeby ludzie

ci pytania i ty to robiłaś na żywo tak

w rzeczywistości, no oni wysyłali

ci pytania i ty na nie zadawałaś, więc

nawet od Snapchata do dzisiaj, do

TikToka, tak nazwijmy te drogę,

to jest kawałek czasu. Jak patrzysz

sobie na to, jest coś,

co stało się zupełnie

ewolucyjne, co w ogóle zmieniło, czego

nie mogłaś sobie wyobrazić, jak spojrzysz na całą te

drogę? Czy to jest jednak cały czas

bardzo podobne rzeczy, tylko w innych

aplikacjach? Myślę, że jest

jakiś podobie i swój jakiś pattern

tym wszystkim,

ja przede wszystkim cały czas robię to samo,

czyli pokazuje siebie. Nie zależnie

od tego, czy kiedyś grałam na konsoli

i nagrywałam swojego pieska, czy teraz

podróżuję po świecie i robię makijarze

czy opowiadam o związkach,

no to jakby ja cały czas robię to,

co w danym momencie w moim życiu jest

najbardziej aktualne i najbliższe mojemu

sercu, a

do której platformie się to dzieje

nie robi dla mnie aż tak dużej różnicy,

mimo tego rzeczywiście musiałem się dostosować

do tych zmian i podążać

za tym, jak ewoluuję ten świat.

A była taka zmiana, której się rzeczywiście

bałaś na przykład, no bo wiadomo, że jak idziesz

na nową platformę, to w jakimś tam stopniu

zaczynasz wszystko od zera, no bo nie zabierasz

followersów, Snapchata na TikToka,

tylko zaczynasz i te konto

ma zero obserwujących, bałaś się,

że gdzieś możesz się kompletnie nie przyjąć?

Tak, miałam taką obawę,

bo no gdzieś tam te wszystkie

Snapchaty, Instagramy i YouTube

szły u mnie od początku, potem

gdzieś tam z początkiem pandemii

pojawił się u mnie TikTok i

to była platforma, na której ja totalnie

nie chciałam wchodzić, bo jej nie rozumiałam,

też się trochę znieśmiałam, że tam jakieś

dzieci tańczą, jakieś głupoty są i tak dalej,

no ale

poszłam w to ze względu

na to, że tak usłyszałam gdzieś tam

z tyłu głowy

od mojego

influencerzkiego anioła stróża, czyli moim

menedżerki, że po prostu to jest

mądre posunięcie, żebym dała temu szansę

i też na początku się do tego bardzo

zreziłam, bo no wtedy myślałam, że

TikTok to są tylko tańce, nagrałam jakiś

pierwszy taniec, wydawało mi się, że super tańczy

i zostałam strasznie zjechana w komentarzach, zrobiło

mi się tak przykro, że wyłączyłam te komentarze

i w ogóle rzuciłam telefonem, rozpokałam się,

powiedziałam, nie, ja nie będę w ogóle robić tego

TikTok'a, ja nie będę tańczyć, no a potem się okazało,

że TikTok to nie tylko tańce

i tak metodą prób i błędów, najpierw dodając

sobie coś okazyjnie, jak mi się przypomni

do teraz fulltime też

publikujący osoby na TikToku przeszłam.

To jest bardzo, bardzo interesująco,

bo jak jakaś tak, nawet o tym opowiadasz,

to wydaje mi się, że jeden no, ty jesteś trochę

pokoleniem TikTok'a, tak mi się przynajmniej wydaje,

może się, no... Myślę, że jeszcze nie

tak bardzo, gdzieś tam zakrywam,

zakrawam o tego TikTok'a, myślę, że

gdzieś tam w końcówce tych widełek

wiekowych TikTok'owych jestem, jednak tak.

No dobra, ale określając to, co ty robisz

dzisiaj, no bo nie każdy, nie każdy musi też

wiedzieć, co ty robisz dzisiaj, patrząc

na to, że wcześniej rozmawialiśmy o tym, jak się uczesać

bądź pomalować do szkoły, jak dzisiaj

wygląda twoje życie,

jak wygląda takie życie, takie

influencerki jak ty, które mieszka od

trzech lat w Warszawie, to jest życie na

walizkach, podróżowanie, robienie z tego

contentu, jak to ty byś określiła?

Moje życie dzieli się w tym momencie

na życie w podróżach i życie

w Warszawie, jest o to, uważam, że

dosyć różne, ponieważ kiedy jestem

w Warszawie, jest ono pełne

eventów, spotkań,

ja staram się być jak najbardziej

elegancka, profesjonalna, mam

taki wizerunek, działam

z markami, dużo nagrywam

takich właśnie bardziej beauty

lifestyleowych rzeczy, więcej też wtedy

tiktokuję i tak dalej,

a kiedy podróżuję, skupiam się

na tym bardziej contentie

takim, no podróżniczo ładnym

tak naprawdę, że staram się przedstawić

piękno świata, miejsca, które mi się

podobają, to co mi się tam podoba, moje

zamiłowanie i zachwyt różnymi kulturami

na świecie

i wtedy inaczej żyję, całkiem

inne są te moje dwa życia, faktycznie

nawet w szafie mam zupełnie inne

ubrania, w których chodzę

w Polsce, w Warszawie i zupełnie inne

ubrania, w których chodzę w podróżach

i nie potrafię pomieszać tych szaf

nie potrafię założyć moich lnianych

podróżniczych spodni w Warszawie, nawet

w ciepłej dzień i tak samo nie potrafię

założyć eleganckiej sukienki gdzieś tam

w podróży. A ile, tak proporcjonalnie

ile jesteś w Warszawie, a ile jesteś

w podróży? Od

dwóch lat, średnio

8-9 miesięcy rocznie spędzałam

no przez ostatnie 2-3 lata 8-9 miesięcy

rocznie spędzałam poza Polską

łącznie mi wchodziły jakieś takie, no 3-4

miesiące w Polsce. Czyli pewnie to najcieplejsze

jesteś pazerno, bardzo mocno.

No wiesz co teraz sytuacja się trochę zmieniła,

no bo też przez ostatnie 2 lata miałam

po prostu wolny status matrymonialny

więc sobie bardzo korzystałam

z tego życia i nic mnie po prostu

tutaj nie trzymało

i po prostu stwierdziłam, że

po prostu korzystam sobie ten czas, kiedy

musiałam na nowo odbudować w sobie miłość

do siebie.

Przyleję to na miłość do świata

i na dziennie się z tą miłością do świata

z

z innymi.

No, pojawiło się obiekt

we stchnień, na który też przelełam

po miłość do świata i nie tylko, no i to

mnie teraz też bardziej trzyma w

Warszawie, bo mój partner nie jest w ogóle

związany z influ

światem, co bardzo

więc no jakby siłą rzeczy jestem

więcej w Warszawie, aczkolwiek nadal nie blokuję

mnie przed wyjazdami tyle, że teraz

są to bardziej wyjazdy takie

już nie z własnego widzimisie.

Okej, no jak patrzysz na

Warszawę, no bo teraz w październiku będą

3 lata, jak mieszkasz w Warszawie.

Jakie były początki, jak jest teraz

i w ogóle jaką masz optykę na Warszawę?

Ja zawsze w Warszawie kochałam

od kiedy przyjeżdżałam

tu pierwszy raz w wieku 15-16

lat, bo

to miasto zawsze mi się kojarzyło

z ludźmi, którzy rozumieją

moją pasję i podzielają ją

oraz ze spełnieniem marzeń,

bo to tu przyjeżdżałam na pierwsze

eventy, na sesje zdjęciowe, na jakieś duże

nagrania i projekty, to byli ludzie, którzy

robią to, co ja, więc siłą

rzeczy dobrze mi się to kojarzyło.

Już kończąc lica, mówiłam, że tutaj

do Warszawy będę chciała iść na studia,

nie wiedziałam jeszcze, co będę chciała studiować, ale wiedziałam, że na pewno to będzie ta Warszawa.

No i od samego początku

bardzo mi się tu podobało i pamiętam

właśnie przeprowadziłam się we wrześniu, więc jeszcze miałam

miesiąc do rozpoczęcia

studiów, mieszkałam zaraz

obok Pola Mokotowskiego

i pamiętam, że chodziłam sobie biegać, widziałam

tą panoramę wielkich wyżowców

i po prostu czułam się, jak w filmie

jak

po prostu main charakter całego świata, że

kurczę, widzę

obok, jak dzieci idą do szkoły, przecież

to jeszcze kilka miesięcy temu byłam ja w liceum,

a teraz

chodzę rano na jogging, potem biorę kawę

baksa i wracam sobie do domu na późne śniadanie.

No, życie jak marzenie.

Więc od początku ta Warszawa mnie zachwycała

i ja bardzo właśnie

lubię zmiany, lubię

świeże starty, lubię wyzwania w życiu

i tego się bałam, że Warszawa

mi spowszednieje, ale tak się nie stało.

Może dzięki też temu, że często wyjeżdżam,

bo po trzech latach nadal kocham to miasto,

uwielbiam Warszawę, kocham

to mieszkać, wiadomo, lato jest tu najpiękniejsze

dlatego szczególnie

doceniam ją właśnie w tym czasie w roku

i nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej, gdzie

w mojej głowie pojawiały się takie myśli

o wyprowadzce

i bliżej i dalej, na jeden z krańców

świata,

ale pokocham Warszawę jeszcze zanim zaczęłam

być tutaj związana

też z ludźmi i nie chciałabym mieszkać

nigdzie indziej. Ale Warszawa też ma takie ciemniejsze

strony, nigdy nie zakręciłaś

bardziej w taki klimat imprezowo

melanżowy, szczególnie w świecie

influencerów, kiedy stajesz się

bardzo atrakcyjna, jesteś

singielką, możesz się trochę pobawić, były też

takie elementy twojego życia?

Myślę, że gdzieś

w wydaniu light

były faktycznie, ale ja

nie mam problemu z asertywnością

i

mam w głowie jasno ustalone

priorytety, więc

nie ulegam raczej propozycją imprez,

jeżeli wiem, że coś mam

do zrobienia, nie ulegam w ogóle na mową.

Jeżeli po prostu czegoś nie chcę, to ja mówię nie i tyle.

Jeżeli ktoś pyta, dlaczego, mówię, bo nie.

Asertywność myślę, że

tutaj u mnie

przoduje

i jej właśnie zawdzięczam takie

podejście i jasne, że

zobaczyłam na ocznie

ten wielki warszawski świat, o którym

się mówi.

Natomiast ja właśnie

nigdy nie chciałam tak bardzo

w to wejść i tak wpaść w to 100%

żeby moim życiem

było influencerstwo w 100%,

żeby być influencerką

określało mnie w 100%. Tak zawsze chciałam

mieć jakieś wykształcenie, jakąś edukację,

jakieś inne zajęcie, inne pasje.

Po prostu chciałabym

zawsze móc powiedzieć, że poza influencerką

jestem też na przykład dobrym

człowiekiem, jestem człowiekiem z pasją,

jestem człowiekiem, który jeszcze coś robił

w swoim życiu i po prostu

wykorzystuję te moje inne rzeczy do posiadania

influencer na ludzi. Tak że

akurat nigdy się w tym nie zatraciłam

i bardzo bym nie chciała w ogóle

żebym otaczali

mnie tylko influencerze, bo ten świat mnie troszkę

męczy czasami, kiedy jest za dużo eventów,

za dużo jakichś spotkań itd.

Moje baterie społeczne się rozładowywują

i ja bardzo lubię ten moment,

kiedy ja przychodzę do domu, zamykam drzwi, odkładam

telefon i ja mam swoje

życie i wewnątrz jestem

tą kilkunastoletnią ola

z wielkimi marzeniami, która

codziennie kładąc się do łóżka, mówi sobie

wow, mając 13 lat

chwyciłaś za ten telefon

i kto by wtedy pomyślał, że

to tak naprawdę zdefiniuje całe twoje życie.

Ale zobacz, ten świat jest też taki,

że on bardzo szybko rozładowuje baterię

przez to, że to są ludzie

trochę zarozumiali, trochę zapatrzeni

w siebie. A ja właśnie nie chcę

wrócić do tego jaka kiedyś była.

Ale to też nie jest na przykład,

że ty z tej cechy zrobiłaś coś

bardzo dobrego, bardzo pozytywnego,

no bo z jednej strony, kiedy

nazwijmy to zapatrzenie w siebie,

ale to nie w kompletnie, nie w negatywnym

znaczeniu tego słowa,

jesteś sfokusowana, żeby jednak to robić.

Przecież sobie sprawę z tego, no przecież te wszystkie rzeczy,

które ty robiłaś na YouTubie musiałaś gdzieś podglądać,

musiałaś patrzeć, musiałaś zdawać sobie

sprawę z tego, że robić to całkiem nieźle,

nie najlepiej może, ale po prostu całkiem

dobrze, żeby to wszystko

pokazywać. Więc wydaje mi się,

że też może całkiem nieźle spożytkowałaś

te umiejętności

i to, co było wcześniej negatywne

w twoim życiu, po prostu

stało się takim motylem, który

odleciał i poleciał w bardzo dobrym kierunku,

bo nazywanie dzisiaj kogoś

influencerem jest trochę jak stygmatyzm

od razu.

Dlatego ja bardzo nie lubię mówić

głupia i niezbyt fajna w ogóle.

Dlatego ja i ktoś obcy mnie pyta, co robię, bo mówię, że zajmuje się

marketingiem internetowym.

No ale zobacz, ale to też jest

kompletnie bez sensu, no bo lepiej, łatwiej

byłoby odczarować słowo influencer, że to

jest ktoś, kto ma wpływ na innych ludzi

no i w rzeczywistości masz wpływ na innych ludzi,

bo całkiem nieźle sprzedajesz.

Tak. No to powinna być z tego dumna, bo

ludzie ci mają ludzie, darzą cię zaufaniem.

Ja wiem, że jestem influencerką, to

od razu ktoś przyklei mi łatkę i już to

jest nie do odczarowania, już wtedy się nie

wytłumaczę z tego, że ja jestem

influencerką w pozytywną tego słowo

znaczenie. No dobrze, jak zobaczy

YouTuberzy też byli na znaczeni. Pamiętasz te

czasy, kiedy zresztą wyśmiewano

ciebie i tak dalej, no to wyśmiewano też

ze względu na to, że w ten sposób patrzyło się

na całą branżę

YouTube'a i to mnie też po prostu zastanawiało

i na ile

tak jak ty powiedziałaś chociaż było chłopaku,

że cieszysz się, że on nie jest influencerem.

Tak. No bo

może po prostu takie dwie osoby,

które robią karierę, no i siłą

rzeczy, no jak jesteś chłopakiem, to

przecież wiesz, że twoje życie po części

jest życiem publicznym, jest karierą,

że też wiesz, że wiele rzeczy

ci nie wypada zrobić publicznie, albo

gdzieś nie pójdziesz ze względu na to, że wiesz,

że nie będziesz czuła się komfortowo. Tak.

Na ile to jest kłopotliwe, na ile

ci to przeszkadza? Ja wiem, że

ty mówisz oczywiście, że życie publiczne

ma więcej plusów niż minusów, ale chciałbym

poznać takie twoje minusy, takie życie

osoby, które jest w twoim wieku.

Mogłabyś cikać do fontanny, mogłabyś

robić głupoty.

Ale w jakimś stopniu nie możesz, no bo wyobrażasz

sobie to, że ktoś nagrywa to, wrzuca na Tiktok

i stajesz się viralem w internecie.

Wiesz co, ja

wydaje mi się, że na co dzień

wydaje mi się, że nie widzę tych

minusów,

aż nie wyjadę za granicę

i wtedy czuję, że jestem wolnym duchem,

wolnym ptakiem, że można mi robić

wszystko i wszędzie, bo przecież

i tak... Sikasz do fontanny za granicą.

No przejrzałeś mi, sikam do fontanny

i nie tylko.

Nie, no na przykład sikam, że mi pod koloseum

no i niekotem nie wiedziałasz

do teraz, no ale tam

tam to wiem, że mogę, nie?

I w Warszawie bym nie mogła

nasikać do żadnej fontanny, no bo

właśnie z tego powodu bym nie mogła

i

nie przeszkadza mi ten

fakt potencjału

rozpoznawalności w niekorzystnych dla mnie

momentach, aż właśnie nie wyjadę.

Natomiast ja też, no nie mam

aż takiej rozpoznawalności,

żeby jeździli za mną paparacji

czy...

czy ktoś mnie nie wiem śledził i tak dalej.

Natomiast tak, są jakieś niekorzystne

momenty, które potrafią być

dokumentowane i miałam kilka razy taką

sytuację, że gdzieś zostałam, zastanaw

w prywatnej sytuacji

i podeszłam do kogoś i poprosiłam

o nie publikowanie tego

i to nie chodzi o to, że byłam, nie wiem,

z olejem na głowie, bez makijażów

biedrące, bo wiadomo,

że w takich sytuacjach się spotykana

i więcej obserwatorów i z tym

absolutnie nie mam problemu, ale na przykład, jeżeli byłam

na jakichś pierwszych rantkach i tak dalej

i ktoś do mnie poszedł po zdjęcie, to zawsze

oczywiście to zdjęcie sobie robiłam, ale

prosiłam tam o zachowanie

prywatności tej sytuacji,

albo kiedy, nie wiem, w plenę, że nagrywaliśmy

jakieś takie tajne projekty, które nie mogły

zostać ujawnione jeszcze wtedy, no to zawsze proszę

do dyskrypcji i wiesz co,

wydaje mi się, że nie miałam z tym dużego problemu,

dlatego też, że raz, że

nie mam tak dużej

popularności, jak mają niektórzy

i też wydaje mi się, że

to jacy odbiorcy

są wokół nas

trochę świadczy o nas

i mi się wydaje, że właśnie ta moja stała

publika

jest tak przeze mnie, nie powiem,

że wychowalna, bo to brzydkie słowa, ale po prostu

gromadzę wokół siebie, wydaje mi się, że ludzi

są po podobnych wartościach do mnie

i

też ludzie do mnie podchodząc

bardzo często w takich jakichś sytuacjach, jak się spiesza

albo, że ktoś, nie wiem, czy wypada

we w tym momencie podejść i tak dalej, bardzo często słyszę, że

hej, sorry, przepraszam, że ja nie mam takich

napadów 13-latek krzyczących

tylko mam raczej takie

bardzo kulturalne, bardzo miłe zawsze

rozmowy i też chyba nigdy

nie spotkałam jakaś taka mega nieprzyjemne sytuacja, żeby

ktoś tam mnie jakoś nagrał

z ukrycia

i jak była, to ja na pewno podeszłam i to tam

sprostowałam, bo ja nie mam takiego

nie mam skrupułów, ja reaguję od razu

no właśnie widzę, a spotykałaś się

z influencerem, to prawda?

nie, nieprawda

ja słyszałem, że romansowała jest jednym z influencerów

z jednym z influencerów, romansowałam

nie, to nie jest prawda

no dobrze, ale wracając do popularności, chciałabyś

być tak popularna, jak ma to?

chciałabym tego spróbować, żeby móc

w pełni

mieć taki obraz, z czym to się je

i czy na podstawie takiego

rachunku, zysków i strat wtedy, czy chciałabym

w tym zostać, więc jeżeli mogłabym być

taki trial, chciałabym mieć taki trial, bo

wydaje mi się, że tak, że chciałabym

i ja zawsze chciałam

być piosenkarką, prezenterką

telewizyjną pogodymką, zawsze chciałabym

być rozpoznawalna, mieć

jakieś uznanie, mieć

głos, czuć, że mam właśnie wpływ na ludzi

więc chciałabym

chciałabym tego spróbować, nie wiem, czy bym

w tym wytrzymała, no ale przecież w każdym

momencie można się wycofać, ile

było takich gwiazd, które kiedyś były

na topie, a potem gdzieś ich popularność

wykaza, no mnóstwo. Myślisz, że Kuevo jest dzisiaj mniej

popularny, kiedy się wycofał? No Kuevo

akurat nie,

sama bym o nim nie zapomniałam, a jak bym

go zobaczyła na ulicy.

Z tego też zrobimy rolkę. Dobra, ale

całkiem dużo mówisz o kasie, to jest bardzo

interesujące, no bo współczożyłaś te dressy,

stroje kąpielowe, drugi drop dressu

sprzedał się w 10 minut, ale to była

jakieś sprzedaż 100 sztuk?

Czy 10 tysięcy sztuk?

Nie mogę podać konkretnych ilości, ale

były to dziesiątki tysięcy.

Czyli

jak szybko poczułaś, że

to będzie twoim życiem, a nie te studia,

które wybierzesz?

Myślę, że

na drugim semestrze studiów, czyli po pół roku

mieszkania w Warszawie, bo mniej

więcej zgrało się to właśnie w czasie

z tworzeniem mojej pierwszej kolekcji,

która była taką testową.

W ogóle miałam okazję tworzyć swój produkt,

jeszcze ubraniowy.

Wtedy poznałam ten proces, a studiowałam

wtedy zarządzanie inżynierii produkcji,

więc mówię, no idealne wyzwanie dla mnie

będę zarządzać i inżynierować

nad produkcją. No i mi się okazało,

że jak już weszłam w ten

świat warszawski i w tworzenie swoich produktów,

to niestety doba jest za krótka, aby

jednocześnie nadać, być dzienną studentką.

No i nie da się tak żyć, nie da się

jednocześnie chodzić codziennie na zajęcia od 8 do

18. Ja studiowałam na Politechnice,

więc to nie są proste rzeczy.

I nie da się jednocześnie

być gwiazdą internetu.

No po prostu to jest awykonalne, dlatego

w momencie, kiedy z względu na kolekcje,

a kolekcje robiliśmy wtedy cyklicznie

co pół roku, musiałam się zwalniać, zajęć,

przekładać itd., wykładowcy co prawda byli

wyrozumiali, wiedzieli o tym, co robię,

bo też byłam zapraszana jako influencerka

do jakichś projektów uczynienowy działowych.

No to jednak

potem musiałam nadrabiać i nie byłam

w stanie pogodzić tego wszystkiego. No i wtedy

zdałam sprawę, myślę, że właśnie po pół roku,

że to już nie będzie wyglądać tak jak w liceum,

że wrócę sobie do domu po zajęciach

i będę mogła sobie tworzyć coś

w moim domowym zaciszu. A można powiedzieć,

że z tej kolekcji dresów

i strojów kompylowych kupiłaś sobie

mieszkanie?

Tak. Tak.

To te na 22. urodziny czy jeszcze

wcześniej coś się wydarzyło?

Myślę, że

mój budże został

nie tylko przez kolekcję,

ale przez moją regularną działalność

z różnymi markami

i nie tylko.

Natomiast

wszelkie takie duże finansowe inwestycje

są finansowane

moimi szerokopojantymi działaniami w mediach

czy to ze względu na tworzenie kolekcji

czy kampanii reklamowane, bo to mi się właśnie zajmuje.

Co ty, naprawdę?

No dobra, ale byłaś bardzo dumna

z siebie, jak kupiłaś sobie mieszkania?

Tak. Byłam bardzo dumna,

ale bardzo, wiesz co, to też

jest tak, że ja to mieszkanie

kupiłam, kiedy jeszcze było dziuro

w ziemi, więc...

Bo to za we Wrocławiu, to jest?

Tak, jest ono we Wrocławiu,

już

jest sprzedane też, więc

byłam taka dumna

nie od samego początku,

bo też rozpoczynając

tą inwestycję

nie za bardzo wiedziałam, czy ja w ogóle jej podałam,

bo gdzieś po prostu miałam

odłożoną sumę pieniędzy,

myślałam, gdzie ją bym chciała

ulokować, no i tak

zaczęłam mówić do mojego taty, który jest

zawsze mi pomaga w takiej sprawie, że kupiłam

sobie auto, bo ja to sobie mówię, dziecko

po co ci autek, ty latasz sama tamie

trzy razy w tygodniu, mieszkasz w Warszawie

który jest super skomunikowana

i jeździsz sobie

czy komunikacja umiejscą, czy autami, na wynajem

czy taksówkami, po co ci ten samochód?

Ja mówię, no a gdzie ja mam wsadzić te pieniądze?

Przecież inflacja, inflacja, ja nie będę

trzymać tych pieniędzy, no dobra,

no to ja ci coś znajdę, no i właśnie tatami

zarekomendował to, aby zainwestować

w coś takiego, no i po prostu przez ponad

rok, gdzieś tam miesięcznie

wpłacałam raty za to mieszkanie

i po prostu nie wiedziałam, czy będę w stanie

uciegnąć takie raty, no bo gdzieś te pieniądze

przychodziły, odchodziły,

ja za bardzo nigdy nie regulowałam sobie

tego budżetu, a tu jednak trzeba było mieć kilkadziesiąt

tysięcy odłożony tam co miesiąc

czy dwa, żeby zapłacić za to mieszkanie

i po prostu nie wiedziałam, czy temu podałam,

bo na tamten moment,

kiedy rozpoczynałam tą inwestycję

myślałam, że tak, no, może na styg jak

zepnę pasa, no ale gdzieś tak mi się

to wszystko potoczyło, że okazało się, że

udało się wcale nie na stygi, wcale nie musiałam

zaciskać tego pasa, więc

myślałam, że ten moment dumy nadejdzie

w momencie odbioru kluczy, no i pojechałam

na ten odbior kluczy z moimi

rodzicami, no i to

jest takie bardzo przykre, że odbierając

te klucze, przez teże byłam z rodzicami

w tym mieszkaniu, podczas odbioru

wydający nam to mieszkanie

jakby cały czas odnosili się, odzywali się

do moich rodziców, a nie do mnie, zwłaszcza do

mojego taty, adresując

swoje wypowiedzi, tak jakby to

rodzice kupili córce mieszkania

i tak, ja wiem, że to jest powszechna praktyka

i w której nie ma nic złego i nie dziwię się,

że tak ktoś mógł pomyśleć,

no ale ja myślałam,

że to będzie taki mój wielki moment, a nie

był, no i dobra, dostałam

pod wierzę kluczy jakiegoś tam, wiesz,

boxa z jakimś tam szampanem, czekoladkami

czy tam jakiegoś kluczami do tego mieszkania, przecież

ale tu nie był taki wielki moment,

byłam troszeczkę rozczarowana,

więc mój moment dumy

nadszedł, gdy to mieszkanie sprzedała

i zobaczyłam już okrągłą sumę

na koncie. I jak duża to suma była?

No przecież możesz powiedzieć, zanim sprzedałaś

mieszkanie, no proszęć. No tu tyle, ile

teraz kosztują mieszkania. A jak duże to było

mieszkanie?

Spore. 100 metrów?

Pomidor.

120.

Pomidor. Naprawdę większe?

Nie powiem ci.

Pomidor nie oznacza tak.

No jasne, że oznacza. Ty zawsze jak mówisz

pomidor, to zawsze oznacza tak.

Oj tam za duże podcastu się nasłuchałeś.

Jasne, że tak. Ja mam tu lucyfera,

na kanapie ją się śmieję, więc wiem, że większe

niż 120. Wow, to naprawdę

no to ponad bańka na koncie to mogła

zrobić wrażenie na tobie, mając

wtedy, no 22,

23 lata mniej więcej, tak?

22 kończyłam w styczniu.

Właśnie. No to nie zła zabawa.

W takim wypadku i kupiłaś mieszkanie w Warszawie,

czy po prostu stwierdziłeś, że popatrzysz?

Aktualnie jestem

w

trakcie tematów

warszawskomieszkaniowych.

Pięknie ubierasz wszystko

w słowa. A jaką miałeś

największą współpracę?

Największą finansową

czy największą

finansową?

No swoje kolekcje.

Przejdźmy do takich współprac, które są

policzalne, no bo tam pewnie powiesz mi, że

zaraz, że to było bardzo ciężkie do obliczenia

i tak dalej, ale dostajesz jednorazowego dila.

No ja wiem, że jest dużo współpracy.

No bo, ale ty mówisz, ile jednorazowo dostałam

za post, czy na przykład, no bo mam te kontrakty

długo. Przejdźmy za post.

To jaka to była kwota?

Kilkadziesiąt tysięcy.

Kilkadziesiąt. No to końcówka

dziesiątki?

Kilkadziesiątki, jak coś tam.

No nie, nie, nie aż takie duże

współpracy. W pierwszej

połowie dziesiątek.

Ale wiesz, jak byś powiedział?

Pomiędzy dziesięcia, pięćdziesiąt tysięcy.

Czy taka odpowiedź nie satysfakcjonuje?

Gdzie więcej gdzieś w połowie?

Pomidor. A, czyli tak.

No dobra, to fajna kasa.

A masz taką współpracę, o której serio marzyłaś?

Już nie chodzi mi o kasę, tylko o

markę, gdzie naprawdę poczułaś, że

spełniamy marzenia.

Tak, jest wiele takich współprac, które były

takie i są na to realizowane.

Moje wielkie, pierwsze takie spełnione marzenie

to było, jak prowadziłam

program w telewizji, w związku

z wyjazdem do Madagaskar.

No, siedemnastolatka,

która siedzieli na chemii w szkole i dostaje

telefon od menedżerki. Ja jej piszę.

Nie mogę teraz pisać, mam akcję chemii.

No, odzwoń to ważne. Ja mówię, no nie mogę.

No wyjdź na chwilę, powiedz, że musisz siku do

telety. No dobra, wychodzę.

Od co nie mówię? No mojej

menedżerki. No słuchaj, ola, ja nie mogę

w takich momentach. Dobrze wiesz, że jestem w szkole.

Ja już tam jakoś wiozankę lecę, byłam

bardzo zdenerwowana, bo to było

rozszerzenie z chemii w szkole.

No a ona mi mówi, ola, usiądź,

jak stoisz, to usiądź, usiadłam na schodach.

Lecisz na Madagaskar.

A to były czasy właśnie mojego

największego zafiksowania na punkcie

Kuebo, gdzie piosenka o tym samym

tytule oczywiście do tej pory

jest moim favoritem spośród

Canonu Piosenek Kuebo.

No więc od razu uzy

telefon do mamy. Mamo, mamo.

Słuchaj, ale zanim ja Ci powiem, o co chodzi,

Ty musisz się zgodzić.

No i powiedzia mi, o co chodzi.

Więc ten Madagaskar, myślę, że

nie dość, że piękne miejsce do tej pory, jedno

z moich ulubionych, to przede wszystkim

Madagaskar zawsze mnie pozostanie tym symbolem

spełnienia marzeń, że ja mogę sobie nagrywać

głupie filmiki w internecie

i spełniać takie marzenia,

także takie współpracy. I wszystkie moje

jakieś takie travel

współpracę z agencjami

wiecznymi różnych krajów, to myślę,

że to są dla mnie takie

momenty, w których czuję,

że to, co robię, ma największy

sens, bo gdzieś tam

podczas moich podróży, wiadomo, że mam

różne współpracy i tak dalej, ale jednak

duża część tych moich podróży jest

finansowana z moich własnych kieszeni.

A takie współpracę z wizji

do danego kraju, no to one są

nie dość, że sponsorowane

przez dane kraje, no to

jeszcze opłacane dodatkowo, więc no to

jest dla mnie najpiękniejsze, co może być, że

ja robię to, co i tak robię, przedstawiam

rzeczy obiektywnie,

tak czy subiektywnie, tak, tak po prostu, jak chce,

bo nikt na to wtedy nie wpływa,

mogę pokazać ten świat moimi oczami,

tak jak chce, i to, co jest dobre, i to, co jest

złe, i ktoś po prostu

płaci mi za to, żebym przyjechała

do ich kraju i zobaczyła to swoimi oczami,

no to jest najpiękniejsze, co może się wydarzyć

w życiu. A poza tym wszystkie takie

współpracę

z markami, które

mnie i

chcą, abym dzieliła się tymi wartościami,

wierzą w więcej, niż moje

liczby i moją sprzedażowość,

wierzą w to, jakim jestem człowiekiem i jakie wartości

wyznaję, także wszelkie

takie ambasadorskie

wielomiesięczne, czy wieloletnie

kontrakty opierają się właśnie na tym, że

dane marki wierzą w mojej wartości, wierzą

w jakąś moją misję, którą czuję

i mi ufają, i to zaufanie,

które dostaję od Marek jest na mnie najlepszą komplementą.

Ty masz w ogóle takie dwa tryby, ja słuchałem

zresztą sobie takiego jednego podcastu biznesowego,

gdzie świetnie wypadłaś, tak?

Serio świetnie wypadłaś, masz takie dwa tryby

i to jest jeden tryb, a drugi ten tryb jest w twoim podkaście.

Naprawdę. A pieniądze zmieniają coś

w twoim życiu? Dają możliwości.

Gdyby nie pieniądze

nie byłabym sobie w stanie

pozwolić

finansować na... 17 tysięcy na 1

9 Nowym Jorku. No na przykład

nie byłabym sobie, właśnie do tego piłam, że nie byłabym

w stanie sobie kupować drogich tryby, które są

w moim takim jakimś widzi w misie

i...

trochę czasami żałuję, że kupuję

i... ale sobie tłumaczę, że to są jakieś

inwestycje, bo zawsze mogę potem sprzedać drożej,

bo one rosną na wartości, więc to jest jakiś tam sposób

polokowania pieniędzy, ale to chyba sobie sama

tak to tłumaczę, żeby nie mieć wyrzutów sumienia

za takie wydatki. No ale tak, wszelkie takie możliwości

po prostu finansowe

spełniają moje marzenia, no bo

nie oszukujmy się, bez pieniędzy nie da się podróżować

po świecie. Nie?

Nie. Przez fazie na Dawid

Fazowski, na fazie przez świat

on na początku podróżował

jako pół bezdomny. Polecam

jego początkowe filmy, spałem na miocie

tam naprawdę działy się

bardzo ciekawe rzeczy i mówię Ci, że robiłem

z im podcast, tam były naprawdę

bardzo... Przesłucham. Bardzo ciekawe,

bardzo ciekawe rzeczy. Polecam jeszcze

bardziej jego kanał na YouTubie i te pierwsze filmy

to jest niesamowite w ogóle, co tam się

co tam się działo, ale jasne

wiem o czym mówisz po prostu. Jakieś, wiesz, początkowe budżety

na pierwszy bilet musisz mieć. Tak, no tak

po prostu żartuję, ale dobra, no bo

to wszystko się kręci

dookoła też w izarunku tego jak się rozwijasz

potem jest ten

w 2022 roku jest ta

słynny stories o tym, że

chciałabyś przeżyć katastrofę

lotniczą, nie masz takiego momentu, że wtedy

boisz się, że możesz stracić jednak współpracę

bo to zaczynało już krążyć po internecie

to miało swoje życie trochę.

Jakie są lęki? A szczególnie, że tak

mówisz, że czytasz komentarze, mówisz, że nie wiesz

czy byś uźwiegnęła negatywne komentarze

takich dziewczyny jak Little Monster, Jess

czy Mavka

no to cię może dojechać

i to cię sprawdza. I to mnie dojechało

i to mnie sprawdziło, bo

faktycznie ta drama

nie jest wyjątkiem

w kontekście tego, że ja czytam

wszystko i ja przeczytałam każdy możliwy

komentarz, który się pojawił

na każdej możliwej

platformie w internecie na ten temat

ponieważ

wiesz co, case tej

mojej osławionej katastrofy lotniczej jest

taki, że to nie był

pierwszy raz, kiedy ja tak powiedziałam

i właśnie to miałam na myśli

mówiąc, że ja jestem

trochę przyzwyczajona do tego, że mam jakoś taką

stałą bądź stale, delikatnie powiększającą

się grupę odbiorców

która mnie zna

więc ja mam dużo takich swoich insajdów

i dlatego ja nie myślę o tym, jaka odpowiedzialność

społeczna na mnie ciąży, bo po prostu jestem

przyzwyczajona, ile mogę

i że ta moja widownie jest przyzwyczajona do tego

jaka ja jestem i po prostu wiem, że wiele rzeczy

nie muszę tłumaczyć, bo one mówią same za siebie

no ale

przez to, że

gdzieś tam większe zainteresowanie

Rykoszy tam trochę dostałam

przez wzmożoną popularność

mojej przyjaciółki Hani

i gdzieś tam nie wiedziałam, że jestem aż tak na świeczniku

nie miałam tej świadomości

no to ja w tych Q&A

na Instastory wielokrotnie o tym

mówiłam o tej katastrofy lotniczej i tak dalej

bo ja po prostu uwielbiam filmy katastroficzne

i zawsze interesowałam

jakimiś takimi katastroficznymi tematami

i kocham

latać samolotem, bycie stewardesą to mój

niespełniony

marzeniowo zawód

gdybym nie była influencerką na pewno

została stewardesą, albo może pilotką

i samolotów, więc po prostu

akurat tamta wypowiedź

została, nie powiem, że wyrwa na skontekstu

bo tam były dwa skryny

i dwa trafiły tam, gdzie

trafiły

czyli ja

tak naprawdę

no to było ile, półtora roku temu

ja do dnia dzisiejszego nie wymyśliłam

żadnego sposobu jak to wytłumaczyć

żeby ktoś zrozumiał o co mi chodzi

bo to się nie dało wytłumaczyć

i wyszło jeszcze gorzej

tak, musisz tu powiedzieć, że interesujesz się

katastrofami i tak dalej

i że są takie katastrofy, gdzie wszyscy ludzie przeżyli

no tak, bo jakby mi chodziło o to,

że w moim idealnym świecie

istnieje, nie wiem

że lotnicze jest jakimś szczęśliwym zakończeniem

i ja po prostu chciałabym zobaczyć

jak to jest przeżyć taką nienaturalną

sytuację w samolocie, pamiętam kiedyś

był taki bardzo popularny tiktok

Roberta, chyba Biedronia, jak on leciał tam

chyba samolotem z Warszawy do Brukseli

i tam im wyskoczyły te maseczki tlenowe

mimo tam, że nie było żadnej

takiej podbramkowej sytuacji

albo też moja koleżanka influencerka

leciała samolotem na Dominikanę

który musiał wylądować na Azorach

dlatego, że tam był jakiś

pocztalny pasażer na pokładzie

więc mi chodzi o przeżycie

takiej niestandardowej sytuacji

nie, akurat tym razem nie

nie byłam nigdy na Dominikanie, ani na Azorach

więc mi po prostu chodziło o

jakąś taką niestandardową sytuację, że chciałabym

zobaczyć jak to jest, czy ja bym się wtedy

odpowiednio zachowała, czy bym miała takie

odruchy, no bo latając tyle

samolotem i latami, a no to nie przykuwam

jakiejś dużej uwagi do tych tam instrukcji

bezpieczeństwa na początku, wiem gdzie jest Kamidzelka

wiem gdzie jest maseczka tlenowa

wiem żeby nie brać ze sobą rzeczy

kiedy się wydarzy coś w samolocie, więc absolutnie

nie życzę ani sobie, ani nikomu

żadnej katastrofy lotniczej

mam nadzieję, że nigdy się

takowa nie wydarzy, czy z moim, czy nie z moim

udziałem, ale na przykład

chętnie bym ją przeżyła

z osoby, jakby

posłuchała wspomnieć osoby, która na przykład

przeżyła, chciałabym się spotkać z kimś takim

kto przeżył taką katastrofę lotniczą

żeby mi opowiedział właśnie jak wyglądają te procedury

na pokładzie, jak potem wygląda

w sposób pomocy

po takim wydarzeniu

czy na przykład te wszystkie systemy

wodowania w samolocie i tak dalej, czy to

nie zawodzi

bardziej od tej strony bym chciała zobaczyć

na przykład jak są już kolejne na stywardesy

i one tam wiesz sobie pływają w tych basenach

w Dubaju i tak dalej, no to bardziej w tą stronę

absolutnie nie chcę przeżyć żadnej katastrofy

źle ubram to w słowa

no dobra, ale tak podsumowując

bo ty pewnie jesteś z tych, którzy niczego

nie żałują, ale to było głupie?

No tak się nie powinno mówić

mając świadomość

tego kto to ogląda

może oglądam to ktoś kto miał jakąś

nieprzyjemną sytuację na pokładzie

i źle się poczuł, że

ja tak o tym mówię, może ktoś ma traumę

no źle to ubrałam słowa

Awi też kiedyś powiedział coś w takiego wywiadzie

chyba uflinta z tego co pamiętam

że on ma taki numer

że idź przez te pasy

przyjśpiesz, bo tam, bo cię rozjadę

tam parafrazuję, bo nie znam tego dokładnie

a podszedł do niego jeden z fanów

i powiedział, wiesz, mojego tata rozjechali na pasach

Dokładnie, dokładnie

i on też powiedział, że wtedy pierwszy raz miał taką

refleksję, a spadły ci jakieś współpracy

miałeś jakieś konsekwencje tej całej wypowiedzi

czy to tak obiło się między

No szczęście nie, no szczęście nie

nie miałam żadnych konsekwencji

pod względem współprac, natomiast

no wizerunkowo

zawolało

serduszko moje

i to nie chodzi o to, że straciłam jakieś uznanie

ludzi i spadły mi jakieś liczby

bo oczywiście, że spadły i uważam, że słusznie

to była dla mnie

lekcja

i

po prostu pamiętam, że długo się motałam

z tym wszystkim

we własnej głowie i to mnie najbardziej męczyło

że ja się po prostu tym męczyłam sama ze sobą

że czułam, że mam wsparcie przyjaciół

czy po prostu osób z branży itd.

że ludzie wiedzą o co mi chodziło, ale

no do tej pory ten temat często wraca w żartach

i nie jest on dla mnie w żaden sposób

pełną odpowiedzialność za te słowa, które powiedziałam

przyznaję się

jakby do nich i wiem, że to był

jakiś no niemały błąd

natomiast po prostu

kiedy jest się w takim słabszym

momencie psychicznie, w którym ja wtedy

byłam, powiedziałam te z nieprzemisiane słowa

potem miałam jeszcze gorsze momenty

no to zaczęła się po prostu taka już

lawina nieszczęśliwych jakichś wydarzeń

słów i po prostu już potem

jak chciałam, żeby było lepiej, to robiłam jeszcze gorzej

mimo, że to nigdy nie było moją intencją

no czasem i tak bywa

no ale ty jesteś

tą dziewczyną, która

siedzi w piżamie, płacze

i dzwoni do mamy przyjaciółki

i mówi, że jest źle i jest niedobrze

czy jak ty przeżywasz takie momenty

zamykam się w sobie

siedzę w domu, odświeżam co chwilę

komentarze

i czytam wszystko, walczę

ze swoją impulsywnością, żeby

na to nie odpowiedzieć

nie lecą muzy

ale jestem na siebie zdenerwowana

nie, też nie

bardziej przeżywam

to w swojej głowie

czując taką niesprawiedliwość

że przecież ja nie miałam niezłego na myśli

więc czemu ktoś próbuje

zrobić ze mnie złego człowieka

kiedy nigdy nic złego nie miałam

no ale tak czasem nie bywa, trzeba to po prostu udźwignąć

myślę, że to jest po prostu odpowiedzialność

która

ciąży nie tylko na osobach publicznych

no po prostu na dorosłych ludziach

ona ciąży głównie na osobach publicznych

mimo wszystko

to jednak nie dawałbym

co wolno ludziom to nie wie influencerom

niestety często

nie utożsam się z żadną religią

ale zainteresowała się islamem

co cię w nim zainteresowało?

to, że nie wygląda w praktyce

tak jak jest przedstawiany w mediach

trafiłam, wiesz co

przypadkowo na instagrama

takiej laseczki

polki, która właśnie mieszkała

gdzieś tam za granicą

mając właśnie męża muzułmanina, sama była muzułmanką

i trafiłam na jej profil, dlatego że

nęgłaśniała jedną z

zetopckich akcji społecznych

i po prostu jakaś moja obserwatorka

zaprosiła mnie do

wsparcia

gdzieś tam swoimi zasięgami tej akcji

co zrobiłam na jej profilu

zostałam, okazało się, że ta społeczność

polek muzułmanek i w Polsce

czy za granicą na instagramie jest dość pokaźna

więc sobie zaczęła mi je obserwować

i po prostu codziennie wchodziłam na ich instastory

i szcena mi opadała, że

jak to tak jest w praktyce

a ja myślałam z książek historycznych

w szkole, z lekcji religii

z kościoła i z mediów, że

wcale tak nie jest

no i też podróże

potem mi to bardziej uświadomiłe spotkania

na żywo z tymi

polkami i muzułmankami

jeszcze bardziej mi w tym utwierdziły

na studiach też przez to wybrałam się

na taki przedmiot

to wybecnie może

śródziemnego w kontekście trzech największych religii

monoteistycznych, ja tam po prostu

tyle odkryłam, że ja ciągę po prostu

mnie coś zeskakuje, no bo jeżeli zostałam

wychowana w tym duchu mediowym,

że Islam jest taki zły, okropny

tylko te zamachy, nie zamachy

no to ja stale walczę

z jakimiś tymi przekonaniami

które zostały mi zakorzenione

w głowie

i staram się

patrzeć na to, jak i każdą inną

religię z perspektywy po prostu

osoby trzeciej jako obiekty moich zainteresowań

A dlaczego zrezygnowałeś z kościoła?

Bo czułam, że mnie krzywdzi jako człowieka

i moje lata

kościelne wspomina mi jako

te, kiedy

kiedy miałam

no siłam w sercu dużo nienawiści

bo ja byłam osobą bardzo bieżącą

i wiem, że mówi się, że to zależy na jakiego księdza

trafi, że trzeba znaleźć swojego księdza

swojej kościół i tak dalej, bo

wiara to jedno, kościół to drugie

ale ja akurat byłam w takim miejscu

że nie dość, że nie dostawałam

odpowiedzi na

swoje pytanie, kiedy

coś z zakresu wiary kwestionowałam

to jeszcze

nie rozumiałam dlaczego warunkiem pójścia

do bieżmowania, bo to właśnie było, kiedy byłam w gimnazjum

ma być chodzenie po podpisy

trzy razy w tygodniu

i co to ma w ogóle do wiary

a po trzecie właśnie przez to,

że w kościele słyszałam takie

ahasła

wywołujące do, no powiedzmy lekko niechęci

w stosunku do mniejszości

seksualnych

do jakiejś no mniejszości etnicznych

czy religijnych

no to ja miałam takie przekonania

i kiedyś nawet został wyciągnięty

taki screen na facebooku

z jakiejś tam grubki

na facebooku, że ja kiedyś nawet napisałam

był jakiś tam post odnośnie

osób homoseksualnych

i ja skomentowałam to, że

osoby homoseksualizm

to jest choroba

i trzeba leczyć, bo tak usłyszałam w kościele

i je naprawdę w to wierzyłam

co było czynnikiem, który

mnie oświecił?

Mój brat, że mój brat właśnie od kościoła

obrócił się pierwszy

i no ja jako młódsze siostra

że go od dziecka naśladowałam tutaj

dzięki niemu nauczyłam się pisać czy czytać

jak miałam te cztery latka

i gdzieś tam zawsze chciałam go dogonić

przez to, że był starszy

no to tak samo dzięki niemu

zresztą kwestiowałam instytucję kościoła

i fakt mojej

wiary

więc na początku to było takie ślepe, że po prostu poszłam

zanim, ale zaczęłam zgłębiać temat

no także pojechałam do Izraela

po to, żeby naocznie zobaczyć

to wszystko

zaczęłam się edukować na studiach, w tym temacie

zaczęłam rozmawiać z muzułmanami

i zaczęłam przede wszystkim podróżować na Bliski Wschód

A dokonałaś apostazji?

Nie, nie dokonałam

z lenistwa muszę przyznać

w sumie, wiesz co też chyba

to wydaje mi się, że

jest wynik jakiegoś mojego braku

taki stuprocentowej edukacji, co to naprawdę daje

bo z tego co się orientuję

może jestem w błędzie, że

fakt dokonania apostazji tam cię może wymaguje

jest jakiś statystyk, ale te gdzieś tam podatki

kościelne nadal są

więc nie jest mi to

też potrzebne z tego względu, że

na przykład fakt, że byłam ochrzczona

że przyjęłam komunię, czy poddałam się

bierzmowaniu

sakramentowi bierzmowania

Czyli koniec końców, ja byłem sobie bierzmowana

Tak, jestem bierzmowana, nawet słuchaj

rok później byłam świadkiem na bierzmowaniu

mojej koleżanki, to

ten fakt, jakby

to, że miałam te wszystkie sakramenty

ja nie czuję, nie przywiązuję żadnej świętości

żadnej idei

czy ideologii, nie dopisuję temu, że zostałam

polana wodą, że zjadłam

tam jakiś chleb, czy no

dla mnie to tak wygląda, nie?

Na latce, która się nawaliła, coś tam dopisuje

Tak

No wtedy do świętych chyba ode mną

nie czuwał, ja sama sobie przeżygnę głowie

wtedy słabiam

Aniustrusz poszedł spać

Dobra, ale przejdźmy do tematów, które są też

ciekawe, bo rozmawiałem o tych ludziach

którzy mogli być dla ciebie ważni w przeszłości

a dzisiaj są ludzie w mediach, którzy cię tak

rzeczywiście inspirują

Jest wiele takich

osób, myślę, że każdy kogo obserwuje

na którejkolwiek z platform

jest tam dlatego, że mnie inspiruje

Dobrze, że to mi jestem, no dobra

Ale tak serio, jakbyś miał

takich naprawdę dużych twórców, którzy są fajni

w Polsce

Na przykład Julkę Wieniawe bardzo

podziwiamy za to, że

niezależnie od tego, co robi i jak

wiele głosów na nie

za to otrzyma

i tak to zrobi

i udowodni, że to potrafi i że wie za to

się bierze

i bardzo imponuje, że jest taka pracowita

Bardzo imponują mi

wcześniej wspomniane mafession

Jessica czy Angelica Little Monster

za ten starz w branży

i stałe utrzymywanie

fajnego poziomu, robienie nowych

rzeczy, bo

według mnie nie jest kluczem

dostać tą popularność, tylko ją właśnie utrzymać

przez tyle lat

To jest według mnie piękne

Marysie Jeleniewską bardzo na przykład podziwiam

za to, że

jest taka super inwestycje i że to jest

dla rodziców

gdzieś tam spełniła ich marzenie

i o nich myślała, bo ja też

przy moich obecnych możliwościach finansowych

staram się w pierwszej kolejności myśleć

o moich rodzicach

i móc w jakiś sposób dać

im coś jako podziękowanie

za wsparcie mnie i wychowanie

i rzeczy, które mogliby i zrobić sami

ale wiem, że nie zrobią

bo są takie rzeczy w życiu, które

po prostu lepiej jest dostać jako prezent

że my sobie coś sami dać, a nie chcemy

kto jeszcze

podziwiał na przykład też

Stuarta, że się usunął z internetu

i niej wytrwale w tym, trwa, że to nie było

tak jak wiele youtuberów robi jakieś odejścia

powroty i tak dalej

że on faktycznie się od tego odciął

i trwa w tym postanowieniu

myślę, że

to takie pierwsze osoby, które przyszły

i tak całkiem sporo nie spodziewałem się

szczerze powiedziawszy

nawet połowy tego, co powiedziałeś

miałeś jakieś inspiracje zakładając podcast?

do założenia

podcastu zainspirowałem

nie moje gościnne udziały wcześniej na innych

podcastach

których były trzy

i też to, że jak nagrywałam

jakiejś story tajemu u siebie na kanale, na youtube

to dostawałam

czy w ogóle jak opowiadałam jakieś takie szczątkowe

fakty z różnych tam historii

z mojego życia to po prostu byłam proszona

o ich rozwinięcie

fajnie by było to na tyle rozwinięcie

fajnie by było mieć do tego jakąś osobną platformę

więc byłam proszona o te podcasty

zwłaszcza w temacie crazy ex

więc na pewno to

bo ja w ogóle wcześniej nie słuchałam podcastów za bardzo

nie byłam taka podcastowa

nawróciłaś się

nawróciłaś się z Pana Boga i do mnie

tak i proszą do żołnolisty

do Pana Boga

do Pana Boga, no dobra ale tak serio

ale kiedy zaczęłaś się interesować

to im albo pomyślałaś sobie, że będziesz robiła podcast

nie wiem, to słuchałaś Aleks Cooper

nie w ogóle nic

w życiu żadnego zagranicznego podcastu

właśnie nie przesłuchałam

po prostu już dotarło do mnie kilka głosów

że powinnam mieć swój podcast

więc ja tym myślałam ale

wymieniwałam się brakiem czasu

znaczy brakiem pomysłu

itd. i w pewnym momencie

podczas wizyty u mojej przyjaciółki

ona mi powiedziała

wiesz co zaraz matura

nie będę miała co robić

mam mieć taką nową zajawę

jakieś takie miejsce żeby moje myśli

miały gdzieś ujście

ja sobie założę podcast

dopiero co byłam gościem

w kolejnym podcastie

też to usłyszałam, że powinnam prowadzić podcast

mówię ty masz pomysł

ja gdzieś tam mam jakieś pojęcie techniczne

i

widownie mówię pogadajmy razem

mamy tyle super historii razem do opowiedzenia

ludzie tak lubią nas razem jak gdzieś tam na imprezach

opowiadamy jakieś nasze rzeczy

zróbmy to razem

no i zrobiłyśmy

to było bez żadnego przygotowania

masz jakieś marzenia związane z podcastem

chciałabym

żebyśmy robiły to na bardziej profesjonalnym poziomie

ja nadal wiem, że to są nasze początki

i że jeżeli

będziemy w tym wytrwały no to chciałabym

wiadomo podnieść jakąś taką jakość techniczną

ale też na pewno

merytoryczną i to nie

w taką pozytywną stronę

może chciałabym po prostu

bardziej się otworzyć i bardziej pokazać tym

kim jest Ola a nie Alexis

a kim jest Ola

to może być ciekawe

kim jest Ola

myślę, że

w głębi serca

zapominam właśnie o tej głębi serca

w której jest nadal taką dziewczynką

14-letnią z marzeniami

która pierwszy raz siada przed obróconym telefonem

żeby tylnią kamerką

nagrać swój pierwszy film

to jakie masz teraz marzenie

Ola marzy już

o zawsze takim spokojnym

kręgu przyjaciół

jakim ma teraz, że

nieważne co się w życiu pali, wali

czy znów powie jakąś głupotę w internecie

jakiś portal plotkarski napisze o niej

artykuł czy

straci kontrakt

czy

nie wiem czy cokolwiek złego się innego

stanie w jej życiu na przykład na tyle zdrowotnym

ponownie

że nieważne co się będzie waliło i paliło

i wieciele i bliscy i rodziny zawsze będą

więc tak bym chciała, żeby już było

zawsze to jest moje marzenie, żeby już zawsze

mieć taką stabilność emocjonalną

i ten krąk ludzi wokół siebie

taki bezproblemowy i taki cudowny jak mam teraz

no oprócz tego, no to marzenia podróżnicze

to u mnie przoduje, tym żyje

marzeniami podróżniczymi

zaraz przejdę do przyjaciół, bo też jestem ciekawy

ale gdybyś mogła wyliminować jedną rzecz

ze swojego życia, to co by to było

myślę, że wyeliminowałabym

odległość

jaka dzieli mnie

z moimi rodzicami, chciałabym im móc

poświęcać więcej czasu, teraz kiedy mam

świadomość tego, jak bardzo bym chciała dbać

o tą relację, ja wiem, że takie spotkania Fejstów

dla nich bardzo wiele znaczą i dla mnie też

dobra, przechodząc już właśnie do tych

przyjaciół, kim jest 5 osób, z którymi

najwięcej spędzasz czasu

moja współprowadząca

podcastu przyjaciółka, która też działa

jako moja asystentka

i moja

prywatne przyjaciółki mniej

niektóre też są influencerkami, ale

są to raczej osoby, dziewczyny

otyczą się kręgiem

namskim, się czuły

co ich tak łączy, byś miała pomyśleć, co jako jest ich cacha

wspólna, wszystkich, całej tej piątki

bezgraniczna miłość

do mnie, akceptacja

to, że wiem, że

nigdy nie zakwestionują

wiary we mnie

a ty jesteś lepszą przyjaciółką

czy one są lepszymi przyjaciółkami dla ciebie

nie szukaj środka

myślę, że

ludzie są dla mnie lepszymi przyjaciółmi, niż ja

jestem dla nich, ja się czasami staram

nadrabiać

no wiadomo, każdy daje z siebie tyle

ile może, ja na przykład mam mniejsze możliwości

czasowe czy fizyczne, bo nie mam

nie tutaj na miejscu

i czasami też mam takie momenty

w których chciałabym myśleć

więcej o innych niż o sobie

czasami nadal uważam, że za dużo myślę o sobie

i za mało

energii wkładam w te relacje

natomiast

właśnie do moich przyjaciół nie mam żadnego ale

dlatego wybieram moich przyjaciół, bo do nich

nie mam żadnego ale, a do siebie jakieś mam

a jaka jesteś w związki, to jest bardzo ciekawy

fragment twojego życia

się oblizałaś, więc

oblizałam się

ze zdziwienia, bo

spodziewałam się w ogóle tego

tematu wcześniej, bo gdzieś tam on

teraz z tym jestem kojarzona

w mediach, wiesz co, ja w związki tak naprawdę

mimo, że się wydaje, że mam tyle

doświadczeń i

tyle starzu, ja się dopiero ich uczę

przez to, że przez całe swoje życie miałam

bardzo burzliwe

doświadczenia, to

dopiero teraz

uczę się jak wyglądają zdrowe relacje, więc

walczę z jakimiś

traumami i demonami przyszłości

ale myślę, że nie ważne czy w związki

czy w przyjaźnie, jestem pełna

i uważam, że mam w sobie bardzo dużo miłości,

którą staram się właśnie dawać bliskim

dlatego mam, wydaje mi się, że

relatywnie sporo przyjaciół, właśnie

partnerowi, rodzinie, czy właśnie

przekazywać ludziom to moją miłość

do świata poprzez podróży, po prostu uważam, że

mam dużo miłości do zaoferowania, więc w związkach

też staram się taka być, dawać dużo miłości

Ale zawsze dawałaś dużo miłości? Tak

No to jak się zmieniłaś w perspektywie

tego czasu

bo mówisz, że poznajesz zdrowy związek, to znaczy

że te wcześniejsze nie były zbyt zdrowe

Nie przymykam

już oka na jakieś

krzyw zagrania, kłamstwa, zdrady i tak dalej

a kiedyś tak definiowałam miłość

że miłości wszystko wybaczę

a jednak nie

Ale byłaś zdradzana tylko przez oskara czy

przez większą ilość partnerów?

Byłam zdradzana

przez dwóch partnerów

na moje dwa poważne związki

Czyli 100% skuteczność

A jak taka młoda dziewczyna

znosi zdradę?

Tak że kończy się to

prawie próba osobobójczą

Czyli nie znosi

Tak domyślałem się, że nie znosi

bo to są bardzo poważne

bardzo poważne rzeczy i wydaje mi się, że

z tym nie ma żartów

Tak zupełnie serio

a jeszcze taka dziewczyna, która potrzebuje akceptacji

bo tak naprawdę

przez całe twoje życie

do momentu, nie wiem, 20 roku życia

do momentu wyjazd do Warszawy

Jesteś dziewczyną, która potrzebuje

akceptacji, koniec końców

masz jakieś tam osoby, które są dla ciebie

bliskie, no i a co się wtedy

dzieje? W twojej głowie

dookoła twoich rodziców, no bo wydaje

mi się, że jeżeli mówisz, że jest coś

takiego jak

sytuacja dookoła próby

samobójczej, no to reagujesz już nie tylko

ty, tylko patrz

no to twoja mama, twój tata

Wtedy wali się świat

Tracisz grunt pod nogami

nie wyobrażasz sobie

sensu, ani

takiej opcji istnienia

dalszego

wydaje ci się, że to już jest koniec

i

jeżeli pytaś

o podejście moich rodziców, to

właśnie te najbardziej krytyczne momenty

działy się, kiedy ich nie było obok

pamiętam, że

kiedy się dowiedziałam o pierwszej zrazie

byłam tutaj w Warszawie

na eventcie właśnie

więc byłam z przyjaciółmi

dzieciale, byli obok mnie

a potem wszystkie takie sytuacje gdzieś tam

jeżeli się działy, kiedy byłam w domu

a więc byli też mojej rodzice, ja to wszystko dusiłam

w sobie, nikt o tym nie wiedział

jakie ciężkie chwile

przenoszę, moja mama dowiedziała się

dopiero po

dwóch latach tego koszmaru

a łącznie ten koszmar trwał prawie pięć lat

Ale to była jest zdradzana przez pięć lat?

Na pięć lat związku przez cztery

Czyli tylko w pierwszym roku związku nie była jest zdradzana?

Tak, ale okazało się, że jak się spotykałam z tym chłopakiem

jeszcze wiesz, przed związkiem

no to też tam coś było

grane, no ale przecież to nie można nazwać

z radoł, bo jeszcze nie byliśmy razem

Ok, czyli te twoje związki

faktycznie były dość mocno

raniące, ale to też

bo ty trafiłaś koniec końców do terapeuty

Tak, byłam na dwóch terapiach, najpierw

byłam u psychologa dziecięcego

i

no nie powiem, że poszłam tam za późno

bo poszłam tam praktycznie

od razu, kiedy moja mama dowiedziała się

jaki jest problem

po prostu wcześniej nie miała tego świadomości

wiedziała, że ja gdzieś tam z moim byłym chłopakiem

się schodzę, rozchodzę i tak dalej, no ale

co takie licealne czy gimnazjalne mi mostki

nie było po mnie widać, ja nie uzewnętrzniałam

tych problemów, też nie miałam

na przykład takich nastoletnich problemów

z sama okaleczaniem się i tak dalej

bo ja wracam do domu i nagrywałam filmiki na YouTube

i siedziałam po dziesięć godzin montując te filmiki

więc jakby ja sobie zazwyklątałam

myśli czymś innym

wokół jakichś moich pasji

natomiast kiedy już mama się

odem dowiedziała, to właśnie było takim

krytycznym momencie, kiedy

były mi robione takie

świństwa, że ja ze stresu

dostawałam napadów epileptycznych

więc pamiętam, to było

na wycieczce też

za granicą, więc moje współplokatorki

wtedy, a było nas w pokoju pięć

albo mnie znajdowały w środku nocy

całą trzęsącą się na uszku, także trzęsło

całym domkiem

wtedy byłam wtedy wyzimna, więc musiały

mnie każda przykrywać swoją kodrą i wszystkie ze mną siedziały

zasypiałam

i po pięciu minutach budziłam się tak z lana podtem

jakby ktoś przyszedł i wylał na mnie

wiadrowody, więc w tym momencie już

no nie wytrzymałam

bo to już nie chodziło o to, że wcześniej miałem

jakieś takie impulsy podczas tego, kiedy dowiadowałam się

tych szokujących, nieprzyjemnych

rzeczy, że tam chciałam sobie zrobić jakoś

krzywdę i tak dalej

to jakby to nie chodziło

o to, chodziło o to, że w tym momencie

ja miałam dwa

razy w życiu takie napady właśnie

że

ja już po prostu nie byłam w stanie wytrzymać

sama zasobą, to był tak rozbierający

ból od środka i błaganie

o to, żeby przestać czuć cokolwiek, więc to

już nawet ja bym to określiła

czymś, nie wiem czy może to jest definicja myśli

samobójczych, ciężko

mi to stwierdzić z tego punktu widzenia,

ale ja już nawet nie myślałam o tym, żeby sobie zrobić

krzywdę, nie myślałam o sposobie

tylko ja naprawdę po prostu chciałam, żeby ten koszmar

się skończył, żeby ktoś mi w końcu obudził

i

mam właśnie

zaprowadziła mnie do psychologa

dziecięcego

potem też drugi raz

byłam u psychoterapeutki

i pamiętam, że

na początku tych terapii byłam bardzo zła

tych specjalistów, do których trafiłam

bo bardzo nie podobało mi się

w jaki sposób ta terapia była prowadzona

w jaki sposób ze mną rozmawiano i o czym

w ogóle jakby nie widziałam w tym sensu

miałam takie, że wyobrażałam sobie, że to wygląda

tak, przechodzisz do terapeuty, opowiadasz mu o swoim problemie

i on magicznie go rozwiązuje

albo dostajesz jakieś leki

i po prostu

no nie wiem, jak bolicie głowa, dobierzesz sobie

tabletkę przeciwbulową i za pół godziny tego bulu

nie ma, myślałam, że

kwestia jakichś takich schorzeń psychicznych

działa to podobnie, okazuje się, że jest to

wiele trudniejsze, także

byłam bardzo zła na samą siebie, myślałam, że

to ja jakoś nie potrafię pracować z tym terapią

to, że mi nie przechodzi itd.

Ale okazało się, że kiedy

minął odpowiedni wymier

czasu

a w mojej głowie zostały

te słowa, które usłyszałam

na terapii, okazuje się, że one

dalej pracują

w mojej głowie do dziś i dają

efekty i dzięki temu w tym momencie

jestem w stanie

starać się budować taką wartościową

relację.

Ale to też bardzo, bardzo długa rola

droga, a z drugiej strony jak tak oglądałem

twojego YouTube'a i tam mówisz, że masz

wysokie libido

mówisz, że kiedy straciłaś

dziewictwo, mówisz, że... Nie straciłam, nie mówisz się tak.

No dobra, dobra, ja wiem, wiem, bo jest

sytuacja itd. Ja jeszcze jestem

olskolowy, w tym wszystkim i mogę nie wiedzieć,

ale i w Meksyku miałaś

propozycję trójkąta, to jednak

obudowujesz to taką

dziewczyną, znaczy, bo ja wiedziałem, że to

szczerze powiedziało, że jak to oglądałem, to nie wierzyłem

w to, że to jest w sensie tak, sytuacja

wiem, że jest prawdziwa, ale

to od razu było taką maską

taką pewnością

siebie nałożoną na bardzo dużą

doza niepewności.

No ja myślę, że te takie moje szalone

lata singielskie i właśnie

moja otwartość w mówieniu

o tych kwestiach to jest

jakiś taki sposób odbicia się

w drugą stronę od tego, co ja przeszłam

i szukanie

jakichś pozytywnych czy bardziej szokujących

wrażeń po tych negatywnych

i szokujących, których doświadczyłam

więc tak, ja uważam, że moja jakaś

otwartość w tych tematach, w internecie czy

to spektrum doświadczeń, który

mi dysponuje w tej strefie

relacyjno-związkowej

jest wynikiem tego, co mnie spotkało jako

tak, jako nastolatkę, na pewno

jest to jakieś odwrócenie

dlatego mówię, że teraz

będąc w związku uczę się

znaleźć ten złoty środek, który

powinien być mi pokazany

od początku. A jak byłeś singielką

jaki to był czas?

Dlaczego się nauczyłaś o sobie?

Szalony, bystrowski

właśnie bardzo fajny podróżniczo

że ja dla mnie największą zaletą

bycia singielką było to, że ja nie musiałam

nikomu, no dalej nie muszę, ale chcę

mówić, co robię, gdzie robię, gdzie

lecę itd. i jakieś spontaniczne

bukowanie lotów było dla

mnie tak naprawdę codziennością

że, no, wkrótce

masz kasę na koncie, masz

dużo czasu, masz niezależną pracę

studiujesz zaocznie, co ci

przeszkadza w tym, żeby spełnić swoje marzenia. Jeżeli

moi marzeniem były podróży, no to ja sobie latałam po prostu

po świecie i miałam

mnóstwo znajomych o podobnych możliwościach

do mnie, więc z tego korzystałam.

Nauczyłam się o sobie tego, że

naprawdę potrafię być bardzo samodzielna

bardzo

odważna,

samowystarczalna

i na przykład teraz też

czymś czego się ciągle uczę, będąc w związku

jest to, żeby nauczyć się

żyć w symbiozie, oddać komuś pałeczkę

w sytuacjach, że nie wszystko

muszę robić same, że nie zawsze

to, że ja coś zrobię, to znaczy, że to będzie zrobione

najlepiej. Uczyć się też ustępować, bo

po prostu

od tylu

tak długiego czasu byłam przyzwyczajona,

że działam sama, że wszystko jest

zależne ode mnie, że

teraz już na przykład nie muszę się martwić o to.

Nie muszę się martwić o to, czy drzwi do domu są

zamknięte, bo ktoś inny to sprawdzi.

Trochę mogę sobie wyłączyć mózg.

Przepraszam psychicznie, naprawdę. Ja wspominam

te czasy singieskie jako super zabawy,

ale też walkę.

Leką walkę.

O swoje bezpieczeństwo też

o

o swój

jakiś taki, no nie wiem

o swoje też samopoczucie psychiczne.

Ale bawiłaś się, eksperymentowałaś,

szukałaś siebie, próbowałaś się od naleźć,

romansowałaś, jak to wyglądało?

No, podróżywałam.

Podróżywałam nieco.

No wiesz, podróże

mogą mieć różny wymiar

kulturowy,

religijny, krajobrazowy.

Włączył się ten tryb z trybu biznesowego.

Weź przełącz to do podkastowy.

No dobra, no chodziłam na różne randki.

Podczas podróży poznałam wielu chłopaków,

zwłaszcza jak podróżywałam z dziewczynami

do takich imprezowni jak, nie wiem,

Barcelona, Mykonos,

Singapur, Bali.

A łatwo było ci się przełamać?

To jest ciekawe dla mnie.

Z tej perspektywy taki, no nazwijmy to tak

komiksowo, żeby to łatwo zobrazować.

Takiej smutnej, depresyjnej dziewczyny,

która była zdradzana

na taką seks bombę, która się bawi, tańczy

i w ogóle nie przejmuje się tym, bo wie,

że tutaj nikt jej nie zna.

Wiesz co, jakby ja zaczęłam imprezować,

jak jeszcze nie byłam tym party animalsem,

zaczęłam imprezować,

bo czułam, że to jest ten czas, żeby tak robić.

Natomiast ja zawsze w głowie miałam

ten taki wyidealizowany

obrazek, taki mimości, która...

Ona się śmieję na to wykadać, ja ci nie wierzę

kompletnie w to, ona jest

wiarygodna.

Ja zawsze uważałam, że

ja na imprezie poznam swoją mimość

życia, więc kiedy podchodził do mnie chłopak

proponował drinka drugiego, ja miałam takie

wow, super, dobra, wypijemy, a potem czekałam

na zaproszenie na romantyczną

randkę przy świecach, a okazało się, że on

nie zaprasza do toalety

z tyłu. No to nie były

takie moje wymarzone

jakieś scenariusze

i z tych relacji moich

poznawanych w podróżach nigdy się

nic takiego nie urodziło,

a zaczęło... Dzięki Bogu, wybrałaś

ta letki antykoncepcyjne, czytałem o tym. Tak, brałam, brałam

wiele lat

i tak naprawdę wszystko się zmieniło,

kiedy poznałam

moją przyjaciełkę

Kingę, a raczej poznana pod pseudonimem

Kasztan, z którą dziś prowadzę podkaz,

dlatego, że to właśnie ona nauczyła mnie

kokietować i ona mi powiedziała, hej,

jesteś singielką, to, że pójdziesz

do klubu i się przeliżasz

z facetem, to nie jest nic złego,

nie musisz znać jego imienia, nie musisz

mieć jego numeru, nie musisz znać jego Instagrama,

to jest totalnie okej, że przeżywasz sobie jakąś taką

history

dla zabawy, że ona nie będzie miała happy

endu i nie skończy się na śrubnym kubiercu.

Życie i relacje

domską męskę, chciałam powiedzieć domskoludzkie,

domską męskę, nie zawsze kończą się w ten

sposób, niektórzy nie szukają stałych relacji

i na pewno w klubie

nie znajdziesz męża, więc zmień na stawienie.

Damy Kingi Instagram po w opisie podkaw,

w ogóle.

Kinga jest moim ulubionym kołczem związkowym.

Tak.

Dobra, ale w Meksyku dostajesz propozycję

trójkonto. Jak reagujesz?

Prawda.

Zastanawiałam się długo.

Zastanawiałam się długo, czy z niej

skorzystać czy nie i rozważałam

za i przeciw. Zabiło to.

Zabiło to, że był fajny chłop.

Przeciw było to, że

jego laska była taka dla mnie

średnia i też przeciw

było to, że ona była trochę negatywnie

do mnie nastawiona, bo ona wiedziała,

że ten chłop chce po prostu

coś sobie porobić

ze mną, więc ona się zgodziła na trójkąt

tylko do tego, żeby być przy tym obecna, tak naprawdę.

I ogólnie, bo to było w nocy wystrowało

do tego trójkątu, by doszło,

gdyby nie to, że poznałam

księcia na Białym Koniu. Już w drodze

powrotnie do hotelu.

Zmieniłam drogę i pojechałam do innego hotelu.

I to jest

ten, który teraz zamyka drzwi, czy inny?

Nie, nie ten, inny.

Bo to była idealna historia teraz.

No właśnie, też ciężko mi ją było skończyć,

dlatego, że to była idealna historia Poznania,

ale musiałam zaktopować fakt, że

to, że mamy super historię Poznania się,

nie oznacza, że musimy być

do końca życia razem, dlatego, że

właśnie z moich tych poprzednich nieudanych relacji

nauczyłam się, że nie można

skończyć takich red flagów, jak na przykład to,

że ktoś jest uzależniony od narkotyków,

że ktoś nie ma ambicji, więc mi spowalnie

ja potrzebuję takich ludzi

stymulantów.

I to nie wcale w tej kategorii, o której

pewnie teraz myślisz.

Ale zobacz, jak Ty mnie stykmatyzujesz.

Zobacz, jak Ty mnie stykmatyzujesz. Ja ani razu Cię nie obraziłem,

a Ty mnie już obrażasz.

To nie jest obraza, to jest

świadomość ludzkiego myślenia.

Nie, nie, nie, a to mogę Ci powiedzieć, że kompletnie o tym nie pomyślałem.

Pomyślałem sobie o tym, że jesteś młodą, ambitną dziewczyną,

która chce się rozwijać i potrzebuje, że ktoś był

wiatrem w jej żagrę.

Przepraszam Cię za moje myślenie w takim wypadku.

No nie, przepraszam, to ja przepraszam

za moje uogólnienie,

ale ja potrzebuję takich

ludzi, którzy właśnie dają mi ciągle ten powiew

świeżości, którego ja potrzebuję,

bo tacy ludzie

pokazują mi, że ja wcale nie muszę staleć

zmieniać środowiska, żeby mieć właśnie

ten powiew ekscytacji

i nowości cały czas, więc takimi ludźmi się staram otaczyć,

a tam ten książę na Białym Koniu był totalnym

przeciwieństwem tej definicji.

Czyli bardzo szalałaś.

Szalałam, tak.

No to jak to się stało, że nie brałaś

narkotyków?

Nie potrzebowałam ich do zabawy.

To jest bardzo... Wiesz co, ja chyba oddziska

miałam wpojone przez rodziców

to, że narkotyki to jest złote,

jakieś takie dopalacze, że ludzie giną,

odbranie nie wiadomo czego,

od nieznajomych i tak dalej, bałam się po prostu tego.

Ok, no to całkiem rozsądnie.

A jeszcze z nierozsądnych rzeczy to powiedziała, że

ktoś starsza, tym bardziej myślisz o zabiegach

medycyny, estetycznej. To dalej,

aktualne czy nieaktualne?

Aktualne w tym sensie, że rozważam to,

że może kiedyś zachcę po prostu.

Ale w tym momencie

absolutnie nie planuję, byłam dwa razy umówiona

na powiększanie ust, na czasie końcańców

nie zdecydowałam

z tego względu, że się boję po prostu

igły w twarzy.

I też słyszałam, że to bardzo boli,

a mam, jestem mało odporne na ból,

także póki jestem zadowolona

do tego wyglądu i nie przeszkadzają mi,

nie wiem, czy zmaszczki, czy opadniem do powieki,

czy mniejsze, czy większe usta,

czy inne części ciała.

To wydaje mi się, że nie nawet jeżeli cokolwiek

moim ciele by przeszkadzało, to

wolałabym z tym życie niż z tym bólem,

który towarzyszy takim zabiegom, bo naprawdę

ja i zabiegi to jest

tragedia. Strasznie się boję

wszelkich modyfikacji ciała i te, które mam

na swoim ciele, bardzo przeżywam.

Ja

słyszałem o tatułowaniu uda

u Ciebie. Tak ci tylko to powiem

i polecam każdemu

ten fragment twojego odcinka.

Czy jest rzecz, o której nie chcesz,

by dowiedzieli się inni ludzie?

Tak, mam takie rzeczy.

Dużo?

Jedno w porywach do dwóch.

I o czym one trochę są,

żeby nie zdradzyć za wiele,

a zostawić je nadal w półeczce.

O moich błędach lat singielskich.

Obie.

No to co się wydarzyło

w Bangkoku?

Bangkok nie był

podczas moich singielskich lat.

Tam byłam mając lat 17

z moją

przyjaciełką, też influencerką

Weroniką. I tak jak sobie obiecałyśmy

na mały polszek, że co się wydarzyło

w Bangkoku zostaje w Bangkoku, to też zostaje.

Ale

ta historia nie jest w ogóle gruba. To już jest taki bardziej

inside joke, który myślę, że mógłby

zostać opowiedziany. Po prostu

mając 17 lat to była pierwsza

typu akcja przez ze mnie odwalona.

I ja myślałam po prostu, że

wejście na 40 piętro

hotelu

na imprezę sylwestrową,

którego się nie jest zgościem, jest takie szalone.

I to było to.

O mój boże.

Dobrze, że ja wymyśliłem kilka końców

tej rozmowy, bo stwierdziłem, że możesz

nie dać radę akurat z tą historią. Nie podobałam.

Przepraszam. Nie, nie, spokojnie. Ja wiem o innych

historiach, ale

jaka walka w Freak Fightach Ciebie czeka?

Jak wiemy, że czeka?

Z kim byś chciała zawalczyć?

Nie możesz teraz powiedzieć, że ja wiem

z kim, ty też wiesz z kim.

Wiemy, wiemy z kim, ale

mój problem jest taki, że

wiemy, w jakim

towarzystwie bym zawalczyła, ale nie

wiem za jakie towarzystwo finansowe

bym zawalczyła. No to dobrze, a z kim byś

zawalczyła?

Z kobietą.

Influencerką. Jaką.

I mnie je nazwisko pseudonim.

Myślę, że największa walka to by była

sama ze sobą, z Aleksandrem Wylazowską. Nie, nie, nie, nie.

To by była walka, bo tak jak powiedziała

mnie się, boje bulu. Nuda.

Z jaką influencerką byś zawalczyła?

Sama ze sobą. Tak, więcej ci nie powiem.

No dobra, ale zawalczyłabyś?

W zależności

od propozycji finansowej, bo... Za 300.

Wiesz,

kiedyś miałam taką właśnie rozmowę

z inną influencerką

właśnie o Freak Fightach i o tym, że

jeżeli mamy już konkretizowaną osobę, to czy byśmy

zawalczyły? No i ona mnie

pyta, za ile byś zawalczyła? Ja mówię

no, za milion bym

zawalczyła, ona mówi, a za pół miliona byś

nie zawalczyła?

Zawalczyłabym. A za 400 byś nie zawalczyła?

No, może bym zawalczyła, więc

ciężko powiedzieć, o się nie usłyszy tej propozycji

na żywo, na chwilę obecnej musiałbym

ją usłyszyć realnie, żeby zacząć się

realnie rozważać na chwilę obecną. Nie dostałam

nigdy takiej propozycji. Nie rozważałabym...

Nie jestem w stanie jej po prostu

na ten moment rozważać i nie wyobrażam

sobie, szczerze mówiąc, siebie w octagonie,

bo nawet jak oglądałam freakfajty gdzieś tam

w telewizorze,

to wydawało mi się, okej, a potem pojechałam

na pierwszą gale,

naszą największą polską freakfajtową na żywo

i kiedy usłyszałam te

uderzenia, tą krew na żywo

i czułam tą adrenalinę razem

z fajterami, bo byli tam

moi bliści i dalsi znajomi,

nie jestem sobie w stanie wyobrazić

tego bólu. Naprawdę, mi się wydaje, że jestem

tak nieodporna na ból, że

śmiemy stwierdzić, boję się

tego powiedzieć na głos, że żadne pieniądze

by mnie nie przekonały, ale no może i jakby

to był, nie wiem, milion złotych, no to głupiby

nie skorzystał, tak? 300 tysięcy by cię przekonało,

ale... Na tyle mnie wyceniasz.

Nie, myślę, że byś to wzięła, bo jesteś po prostu

rozsądra. A uważasz, że

Bolital Monsteru mnie powiedziała, że ona mogła

zawalczyć z Lexi podczas

pierwszej gali. Tak, zamiast

nadsu. Tak. Uważasz,

że to był błąd, że nie zawalczyła?

Jestem ciekawy twoje optyki. Wydaje mi się,

że nie.

Bo nie, wydaje mi się, że

nie była w jakiejś takiej

desperackofinansowej sytuacji, żeby musiała

rozważać tą walkę pod kątem

finansowym. I też uważam, że tak samo,

jak to nie jest za bardzo w moim stylu, tak samo

nie jest w jej stylu.

Aleksii z nadsu miało jakiś tam realny konflikt

był o co powiedzieć. No dobrze, ale zawsze uważała, że to był w stylu Lexii,

bo dla mnie z zawalczeniem w oktagonie

w stylu Lexii też kompletnie raczej nie było.

Ciężko mi to stwierdzić, bo ja też przed

Freakfajtami jej nie obserwowałam, więc

nie za bardzo wiem,

nie potrafię skojarzyć jej

wizerunku przed Freakfajtami.

No teraz już jest z tym bardzo kojarzona

zwłaszcza teraz. Także ciężko mi to

stwierdzić, ale no nie wyobrażam sobie

Andrzej Kiby oktagonie

dokładnie w takim samym stopniu, jak sobie

siebie nie wyobrażam. Gdybyś mogła

zamieszkać w dowolnym miejscu na Ziemi, to jakie to by było?

Warszawa.

A w ilu kraju byłaś?

Za miesiąc

stuknie 50.

To już całkiem niezła liczba,

a jeżeli o 50 umowa

to co byś chciała robić, kiedy

będziesz miała 50 lat? Patrząc na to,

że kiedy byłaś młodą dziewczynką i nagrywała

sobie rzeczy na YouTube i powiedziałaś, że chciałaś być onkologiem.

No

trochę się od tego czasu pozmieniało.

Myślę, że to co robię w tym momencie

tak bardzo mnie satysfakcjonuje na wszystkich

płaszczyznach życia, że chciałabym,

jeżeli nadal będę tak bardzo kochać

to co robię, co kocham teraz,

a po 8 latach wydaje mi się, że nadal

tak samo jak nie bardziej, to chciałabym

zostać w kręgu życia publicznego

o tworzenie swoich produktów

i influencowania ludzi, tak jak robię to teraz.

I niech tak zostanie. Bardzo ci

dziękuję. Dzięki wielkie.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.