Psychologia, którą warto znać: 72: O próbie zadowalania wszystkich (swoim kosztem)

Mirosław Brejwo Mirosław Brejwo 10/3/23 - Episode Page - 23m - PDF Transcript

Dzień dobry, dzień dobry. Czy zdarza Wam się czasem mieć takie poczucie,

że tak bardzo skupiacie się na potrzebach innych osób, że właściwie zaczyna Was to frustrować

i co więcej już nie do końca wiecie, czego sami potrzebujecie.

Dzisiaj zastanowimy się dlaczego może się tak dziać i co można z tym zrobić.

Ponadto autentyczność oraz ciekawostka.

Nazywam się Mirosław Brejwo, jestem psychologiem, więcej o mnie na stronie www.brajwo.pl

a to jest 72 odcinek podcastu psychologia, którą warto znać.

Czyli co? Dbanie o potrzeby innych osób, pomaganie im wspieranie ich jest złe

i powinniśmy skupiać się wyłącznie na sobie, być totalnymi egoistami.

Czy to chcę Wam powiedzieć w tym odcinku?

Oczywiście, że nie. Dbanie o potrzeby innych osób, pomaganie,

czasem nawet kosztem własnych oczekiwań jest oczywiście istotne, wartościowe

i wsprzyja zarówno naszemu, dobremu samopoczuciu, ale też budowaniu wartościowych, fajnych relacji.

Problem pojawia się wtedy, kiedy my zawsze stawiamy inne osoby przed samym sobą.

Zawsze uważamy, że potrzeby innych są ważniejsze od naszych.

I co więcej, nie czujemy się wcale z tym zbyt dobrze.

To znaczy, boimy się zawalczyć o swoje potrzeby, ale bardzo często mamy takie poczucie, że

no dobra, znów się w coś wpakowałem, znów zgodziłem się na coś, czego nie chciałem robić.

To wtedy zaczyna się faktycznie robić problem, bo to już nie jest chęć pomagania,

bo jeżeli chcemy komuś pomagać i robimy to w pełni świadomie,

no to nawet jeżeli wymaga to wysiłku, powinno nas to ogólnie może jakoś wielce cieszyć,

ale przynajmniej zadowalać i nie powodować jakiejś większej wątpliwości.

Ale jeżeli jednak mówimy ok, mogę coś zrobić i później czujemy, że jej znów dałem się w coś zrobić,

no to chyba nie ma wiele wspólnego z samoświadomym dbaniem o potrzeby innych osób.

Ale czym jeszcze może się przyjawiać takie ciągłe skupianie się na tym, żeby inni byli zadowoleni,

poza tym, że mi nie odmawiamy, zgadzamy się na wszystko.

Tak ciekawe jak to wygląda u was, poobserwujcie.

Czy zdarza wam się na przykład również to, że trudno jest wam wyrazić na przykład swoje zdanie,

bo wolicie raczej pytać innych o zdanie po to, żeby ewentualnie mucie do tego zdania dopasować.

Albo co więcej zdarza się, że właściwie macie właśnie swoją opinię, ale boicie się wyrazić,

no bo nie wiecie jak inni zareagują, albo szybko się z niej wycofujecie,

tudzież zmieniacie to zdanie po to, żeby zyskać aprobatę innych osób.

A może być tak, że profilaktycznie przepraszacie ludzi wokół,

nawet jeżeli tak naprawdę nie czujecie się winni, ale oni mówią, że powinniście przeprosić,

no to wy na każdym kroku, przepraszacie i mówicie, że jasne, to była moja wina, nie powinienem tak robić,

a tak naprawdę nie robiliście nic złego, tylko właśnie staraliście się postawić granicę i zadbać o swoje potrzeby.

Czyli zgrubsza stawiacie swoje potrzeby i priorytety.

Zawsze niżej niż priorytety innych osób, a przynajmniej bardzo często.

I cóż, staracie się w ten sposób unikać konfliktów, zyskać aprobatę innych,

chcecie, żeby nie było innym przykro, ale czy to się zawsze udaje, to o tym zaraz sobie jeszcze porozmawiamy.

Oczywiście może być tak, że takie zachowania, czyli te próby zadowolenie innych,

nie występują u was w kontekście absolutnie wszystkich ludzi, to w ogóle było pewnie trudne,

ale pojawiają się bardzo często względem co niektórych osób,

czy to ludzi z waszej rodziny, czy jakiś konkretnych współpracowników, czy przełożonych,

więc przemyślcie sobie jak to wygląda u was, czy macie takie poczucie,

że zanadto dbać o zadowolenie innych swoim kosztem i jeśli tak, to kogo?

Ale skoro już tak robicie, to pewnie musi to przynosić jakieś korzyści,

bo po co inaczej byście to robili.

No i faktycznie takie zachowanie przynajmniej w początkowej fazie może przynosić sporo korzyści,

to znaczy po pierwsze da nam takie poczucie ulgi i bezpieczeństwa,

o to uniknęliśmy może nawet nie konfliktu, ale przynajmniej dyskusji na jakiś temat.

Nie musieliśmy się narażać, po prostu powiedzieliśmy, że mi to nie stanowi,

zróbmy tak jak wy chcecie i będzie w porządku.

Oczywiście może być tak, że mówicie tak, bo wam nie zależy, wtedy ok,

ale zakładam, że w wielu sytuacjach może wam na czymś zależeć,

a jednak dla świętego spokoju powiedzieliście, że wam nie stanowi.

Oczywiście takie zachowanie może dać wam takie dość prowizoryczne,

ale jednak poczucie bycie akceptowanym przez innych,

no bo łatwo jest być członkiem jakiejś grupy,

czy być lubianym, czy akceptowanym przez innych,

jeżeli się dokładnie taką samą osobą jak inni.

No a takie możemy sprawiać wyrażenie,

no bo przecież nie pokazujemy siebie,

tylko za każdym razem zgazamy się z tym, co mówią właśnie inne osoby.

No i to może dać nam też opinię takiego miłego,

zgodnego człowieka, na którego zawsze można liczyć.

Bycie miłym człowiekiem, bycie człowiekiem godnym zaufania,

takim na którego zawsze można liczyć,

to są fantastyczne cechy,

tylko nie w momencie,

gdy robimy to kosztem samego siebie,

co prowadzi nas do cierpienia

i do skupiania się na tym,

że zadowolenie innych jest kosztem naszej,

dużej frustracji właśnie z tego,

że nasze potrzeby notorycznie nie są zaspokajane,

a w efekcie my w pewnym momencie już możemy sami

nie do końca wiedzieć czego my potrzebujemy,

co jest dla nas ważne,

jakie tutaj jeszcze ryzyka,

poza tym poczucia frustracji,

bardzo często może się pojawiać złość na samego siebie,

no właśnie tak jak musimy z tym początku,

że znowu nie wyraziłem zdania,

znowu nie potrafiłem się odezwać,

znowu dałem się w coś zrobić,

a to z kolei może się przyczynić

do spadku naszego poczucia pewności siebie,

no bo wiecie, trochę jest trochę tak,

że jak na samym początku udaje wam się

ustalić granicę,

albo nawet wyobraźcie sobie taką sytuację,

jesteście gdzieś w towarzystwie,

powiedzmy na jakimś spotkaniu towarzystkim,

jeżeli odzywacie się od samego początku,

to prawdopodobnie łatwo będzie wam się odzywać

cały czas i brać wziął dyskusję,

jednak jeżeli odczuwacie

odrobinę takiego lęku,

przed tym czy będziecie zaakceptowani

i na początku nie będziecie się odzywać

i ten czas będzie płyną i płyną,

to po godzinie, po dwóch czy po trzech godzinach

takiego spotkania,

będzie wam już bardzo trudno się odezwać,

bo będziecie mieli poczucie,

że ok, jeżeli od dwóch godzin się nie odzywam,

no to teraz już musiałbym faktycznie mieć coś

ważnego do powiedzenia,

jeżeli nie mam,

no to lepiej się nie będę odzywał,

to może powodować, że tego typu lęk

będzie się nasilał

z każdą taką sytuacją,

gdzie te wasze potrzeby

zaczynają się głubić,

no a to z kolei oczywiście

będzie prowadziło nie tylko do tego lęku,

ale ogólnie do poczucia stresu

w różnych sytuacjach

i można by powiedzieć, że no dobra,

robię to kosztem siebie,

ale za to mam przynajmniej świetne relacje

dla ludzi, tylko że

niekoniecznie musi tak być.

Po pierwsze, wiele osób,

które bardzo skupia się

na zadowolaniu innych,

w pewnym momencie

ma poczucie

bycia niedocenianym

i nawet wręcz nierozumianym,

że przecież hej, ja tak bardzo się staram,

robię wszystko dla was,

a wy w ogóle tego nie zauważacie,

a to nie zauważanie może wynikać

z w sumie dwóch rzeczy,

to znaczy jedno to jest to,

że jeżeli zawsze

skupiamy się tylko na innych, a nie na sobie,

no to po prostu staje się to pewien standard,

nikogo to już nie dziwi,

więc niestety nie zawsze łatwo jest to docenić,

ale czasem może to być

wręcz dla niektórych osób

paradoksalnie frustrujące,

także nie macie swojego zdania,

tylko zawsze o wszystko pytacie

i efekt jest taki, że wy tu się staracie

robić wszystko w skodzie

z potrzebami drugi osoby,

takich innych osób,

a one się wkurzają,

że właściwie to

ciągle muszą na przykład podejmować

decyzję. Można w takiej

sytuacji poczuć się niezrozumianym,

jak to możliwe, a jednak

bardzo często tak się dzieje,

może to prowadzić właśnie do

różnego rodzaju konfliktów,

więc swoją drogą jest to dość złudne,

że chęć zgadzania się na wszystko,

wstawiania swojej potrzeb na drugim miejscu

służy często temu, żeby uniknąć

konfliktów, a w praktyce może do tych

konfliktów i do tych nieudanych relacji

właśnie doprowadzić.

Ale jeszcze jest jedna rzecz oczywiście,

że czasem możemy

niechcący tak bardzo nie chcić

narzucać innym swojej woli,

jakby skupiać się na ich potrzebach,

że zaczniemy

im tą swoją wolę narzucać

poprzez właśnie takie nadmierne

skupianie się na ich potrzebach,

dopytywania różne rzeczy,

czy to na pewno dobry pomysł,

czy czegoś potrzebują, że będziemy

wychodzić z inicjatywą, ale nie taką,

która jest dla nas dobra,

tylko taka, która jest wyłącznie z myślą

o innych osobach.

I to paradoksalnie również może prowadzić do

konfliktów i co więcej, w tym wszystkim

ok, możemy zyskać

tytuł

miłego człowieka, tylko że jeżeli

no właśnie będziemy zbyt często

głubić siebie, to również możemy zyskać

miana osoby, takiej niezbyt autentycznej

i szczerej, która

naprawdę nie posiada swojego zdania.

Ale co więcej,

i my możemy nie mieć zbyt dobrego zdania

o ludziach w naszym otoczeniu, no bo

możemy dość szybko dojść do wniosku, że

wszyscy inni ludzie to są najwyraźniej

interesowni, no bo jak czegoś potrzebują,

to do nas przychodzą,

ale jak my czegoś potrzebujemy, to ich niemy.

Tylko, że trzeci inni ludzie w ogóle wiedzą

czego my potrzebujemy. I takie

zachowanie na zbyt dużą skalę

oczywiście ma negatywne

konsekwencje nie tylko

w sytuacjach, powiedzmy takich

relacji osobistych, ale oczywiście

również może mieć konsekwencje

i w pracy, czy po prostu

w biznesie, no bo to może się charakteryzować

również tym, że

kiedy współpracownicy czy przełożeni

proszą, żebyśmy zrobili jakieś

dodatkowe działania, no to my

będziemy się na to zgadzać, co

będzie się wiązało na przykład

z dużą ilością jakiejś bezpłatnej pracy.

Ale na przykład jeżeli chodzi już o

zawalczeniu o podwyżkę, no to

już może lepiej nie, bo może nie zasługujemy,

albo to będzie

problem dla pracodawcy.

Oczywiście nie mówimy tutaj o takim

niedorzecznym proszeniu o podwyżki

zbyt powodu i bez podstaw, tak?

Tylko takim, gdzie mamy wrażenie, że

okej, zrobiliśmy swoje

zasłużyliśmy, albo się umówiliśmy

i warto byłoby się upomnieć

o swoje. Przy czym rzecz jasna,

jeżeli bardzo

skupiacie się na tym zaspokajaniu potrzeb

innych osób, tak za bardzo, no to pewnie

będziecie bardzo dużo wymówek, że

to jeszcze może nie ten moment.

Ale to nie wszystko, tak? Bo bardzo często

się może charakteryzować również w tym, że

nawet w relacjach biznesowych

czy z klientami będziecie niezbyt

gotowi do tego, żeby negocjować

ceny. Ale jeżeli chodzi o to,

żeby negocjować ceny

innych, to znaczy, hej, czy mogę

na przykład kupić coś od Ciebie trochę taniej.

Bo sami natomiast, no, jeżeli

to jest w takich chęci innych, to pewnie

nieważne mogę pracować po kosztach,

ale sceny będę schodził. Więc niekoniecznie

będzie to dobry predyktor

do tego, żeby stworzyć

super firmę. Z czego może to wynikać?

Oczywiście powodów może być tutaj całkiem

sporo, tak jak mówiliśmy

często takie zachowania są powiązane z tym,

że chcemy być lubiani,

akceptowani przez innych,

nie chcemy być przede wszystkim może

odrzuceni, bo tutaj

to chyba się wydaje ważne, żeby

nie być odrzuconym przez innych, no bo przecież

jak powiem coś, postawię granicę,

ktoś może przestać mnie lubić.

Tyle tylko, że jak bardzo się tego boimy,

to tak naprawdę nigdy nie dajemy sobie

szansę do tego, żeby sprawdzić,

czy ci ludzie

nas polubią, jeżeli postawimy im granicę.

Ani zweryfikować,

czy jeżeli mówiąc o swoich potrzebach

ludzie się by od nas

odwracali, to zweryfikować,

czy to na pewno są ludzie, z którymi chcielibyśmy

przebywać i czy to na pewno są ludzie,

którzy, no właśnie

stanowią istotną wartość

dla naszego świata. Tak jak mówiliśmy

do tego, po zachowań oczywiście to

poczucie pewności siebie, może się dość

mocno przyczyniać, ale co więcej to jest takie błędne koło,

no bo jak nie czujemy się pewnie siebie,

no to trudno będzie nam walczyć

o swoje zdanie, wyrażać

swoje potrzeby, ale jeżeli nie będziemy

tego robić, no to o tym bardziej będziemy

chować te potrzeby i ta nasza pewność siebie

będzie jeszcze bardziej spadała, więc

trzeba w końcu to błędne koło

przerwać. No oczywiście

tutaj może się do takich zachowań

czynić różne tany chorobowe,

czy chociażby pojawiące się

depresja. Pływ z dzieciństwa

wiem, że to jest taki

lubiany temat, zdecydowanie

spędrubiany chyba, gdzieś

w psychologii

i tłumaczeniu różnych zjawisk, no ale może

tak być, że jeżeli psieliśmy cały czas

zabiegać

o swoje, że musieliśmy zabiegać

uwagę innych osób i najłatwiej

było ją zdobyć tym, że właśnie

zajmowaliśmy się i robiliśmy to czego

oni oczekują, tak, albo wokół nas

byli, nie wiemy, coś narcysteczni rodzice

albo tacy, którzy

mieli jakieś uzależnienia i byli

nie do końca przewidywalni, więc my musieliśmy

dbać o tę przewidywalność,

o to wymyślanie i przewidywanie

potrzeb innych,

no to oczywiście może się tak dziać.

Ale taki wzorzec

rodzinny też

nie jest tutaj bez znaczenia, no bo

jeżeli wokół widzieliśmy, że

ludzie wokół nas,

czy nasi rodzice, czy inniczunkowie

rodziny, czy jakiejś znajomi, no właśnie

tak funkcjonowali, że zawsze stawiali

swoje potrzeby, niżej od innych

nawet jeżeli ich to frustrowało,

no to ok, możemy być może zauważyć,

że mi się to nie podoba,

ja tak nie chcę i zrobię inaczej,

ale istnieje ryzyko, że po prostu

to podłapiemy i będziemy

działać w taki sam sposób.

Ok, no to co z tym zrobić?

Rozdział drugi

czy trzeba coś z tym zrobić?

Powiedzmy, że

zauważacie u siebie, że

zbyt duży nacisk ładziecie na to, żeby

zadowalać inne osoby swoim własnym

kosztem, no i teraz.

Czy warto coś z tym robić, czy lepiej odpuścić

i po prostu to zaakceptować?

No pewnie w niektórych sytuacjach

nie musi to być wielki problem,

natomiast jeżeli faktycznie skale

jest zbyt duża i często

macie poczucie, że wam to przeszkadza,

że czujecie się z frustrowani,

a jednocześnie

samo poczucie jest bardzo, bardzo

mocno uzależnione od innych

osób i dajsności. Oczywiście, że

samo poczucie jakby zdrowego człowieka

jest często uzależnione od tego,

co dzieje się wokół, jak wyglądają

nasze relacje z nimi osobami. Tu mówimy

o sytuacji, kiedy ma to miejsce

nadmiernie, jeśli może nie słyszycie

często nawet z otoczenia

informacje, że brakuje wam swojego

zdania, że nie podejmujecie decyzji,

że wasza obawa przed odrzuceniem

ze strony innych jest bardzo, bardzo duża

w połączeniu z takim poczuciem,

że jak nie będziecie

zadawalali innych osób,

to będzie się po prostu

niepotrzebni. Tu tak jak wspomnieliśmy

w pierwszym razie, ale nie chodzi wcale o egoizm,

tylko o

nadmierne skupianie się na potrzebach

innych kosztów własnych, no to wtedy

pewnie warto byłoby pomyśleć,

jakie działania podjąć.

Ale najpierw ciekawostka,

tendencja do przywiązywania nadmiernej

wagi do relacji, kosztem

własnej autonomii oraz zbudowania

poczucia własnej satysfakcji na bazie

przede wszystkim utrzymywania

relacji i aprobaty ze strony innych

to socjotropia.

Łał, ale ciekawostka.

Rzecz jasno, mogą się tutaj

pojawiać różne obawy, chociażby

takie, że musimy wprowadzić

zmianę i to będzie

od nas wymagało pewnego wysiłku,

no ale też może powodować,

że ludzie różnie na to zareagują

i będziemy się zastanawiać,

czy to nie spowoduje

dodatkowych konfliktów.

Czy nie będzie tak, że ludzie się

od nas po prostu odwrócą, no bo

jeżeli na przykład bazowali wyłącznie

na tym, że mieli z relacji

z nami jakieś takie bardzo jednostronne

korzyści, w sensie dużo wynosili,

niekoniecznie wiele wnosili

i to resności nie zawsze dlatego,

że nie chcieli.

Czasem to wynika z tego, że im na to

na przykład nie pozwalaliście.

Jakie jeszcze niebezpieczne obawy,

no oczywiście ta obawa o to, że zostaniecie

egoistami, którzy

dbają tylko o siebie.

I tu jak zwykle, jak już budzicie

w sobie tego typu myśli,

to po pierwsze warto jest zastanowić się

nad tym oczywiście,

czy na pewno tak jest, co

świadczy o tym, że macie

rację, co o tym, że nie.

Jak byście zareagowali u innych osób,

gdyby zachowywały się w taki sposób,

no i oczywiście warto nie patrzeć na te wszystkie

sytuacje w sposób

taki czarno-biały, tak? To znaczy

nawet jeżeli dojdzie

do jakiegoś konfliktu w efekcie wprowadzania

waszych zmian, to niekoniecznie musi

oznaczać, że jest to coś złego

i to nie oznacza, że wszyscy

są do was negatywnie nastawieni, więc

umiejecie czarno-białe

widzenie, no i pamiętajcie o tym, że

jeżeli chcielibyście

coś zmienić, no to

musicie podjąć chociaż minimalną próbę,

przekonać, tak żeby zrobić eksperyment

i się dowiedzieć, czy macie rację, czy nie,

czy faktycznie ludzie się od was odwracają,

czy może są w stanie zaakceptować

to, jak funkcjonujecie i zrozumieć

wasze potrzeby. Tutaj rzecz jasna,

na dobry początek, fajnie

byłoby się zastanowić też na tym, czego

właściwie potrzebujecie. Próbujcie zastanowić się

nawet, myśląc o ostatnich dwóch

tygodniach, czy były takie rzeczy,

które były dla was ważne, na których

wam zależało, ale o które nie

zadbaliście, o których nie powiedzieliście

i czy gdyby ten wasz

poziom zwracania

uwagi na innych i takiego trochę

imulegania był trochę mniejszy,

czy jednak wyrazilibyście te potrzeby w inny

sposób. Bo to już może być taki

mały trening do przemyślenia, ok,

co robić na przyszłość. Rzecz jasna,

tutaj oczywiście nie przesadzajmy, bo

ważne jest to, że w momencie, kiedy

staracie się, powiedzmy

postawić wyżej swoje potrzeby,

znaczy może na równi

z potrzebami innych osób, to ważne jest też

żeby nie przechodzić w drugą skrajność,

czyli nie zacząć łamać

granic innych osób, że teraz inni

mają spełniać wszystkie nasze

zachcianki. Tu nie o to chodzi, tu chodzi

raczej o uzyskanie pewnej równowagi

i dbanie o swoje

potrzeby. Więc zastanówcie się i tak

samo pomyślcie o tym na

najbliższe dwa tygodnie, jakby to mogło

wyglądać, czy w najbliższych dwóch tygodniach

będą jakieś okazje do tego,

żeby zadbać lepiej o swoje

potrzeby, żeby wyrazić swoje zdanie

i nie szukajcie tutaj koniecznie

jakiś gigantycznych zmian. Można

zacząć od jakichś

małych spraw, od jakiejś małej prośby

do kogoś. Może od odmówienia

komuś prośby,

na którą zwykle byście nie odmawiali,

ale tak naprawdę macie poczucie, że jednak

wypadałoby. Nie oczekujcie,

że musicie wszystko nagle zmienić.

Jeżeli na

pięć takiej sytuacji, w których zachowaliście

się właśnie tak zbyt

mocno nastawieni na

innych i zapominając o sobie,

to jeżeli chociaż w jednej będzie trochę lepiej,

to już super, to jest duży postem

i o to nam chodzi. Starajcie

się mówić też

części o swoich potrzebach. Ja wiem, że to jest

bardzo stresujące,

ale może warto zacząć chociażby od tego, żeby

powiedzieć, jaki film chcielibyście obejrzeć

w otoczeniu swoich ludzi.

Albo co myślicie na temat

jakiegoś tematu dyskusji?

Nic, skrajnego, tak na początek

można delikatnie z ludźmi,

z którymi wiecie,

że raczej zaakceptują

takie wasze podejście, tak, niekoniecznie

z każdą osobą.

Może warto jest też spróbować

trochę domyślnie odmawiać ludziom,

albo przynajmniej prosić za każdym

razem trochę czasu na zastanowienie.

Nieco wyższy poziom polega na tym,

żeby też nie przesadać z ilością

wymówek, tylko po prostu, jak nam się coś nie podoba,

to powiedzieć, nie, dzięki

albo przykro mi, ale

w tej sytuacji ci nie pomogę,

że możecie czuć obawy,

że możecie czuć dyskomfort,

to wcale nie oznacza, że źle robicie.

Po prostu testujecie nowe rozwiązania.

Starajcie się w tym dyskomfortcie

wytrwać.

I być może w sytuacji,

kiedy udawam się to tak zrównoważie

i w sytuacji,

że w tym dyskomfortie

czy w tym dyskomfortie

czy w tym dyskomfortie

czy w tym dyskomfortie

czy w tym dyskomfortie

czy w sytuacji, kiedy udawam się to tak zrównoważyć,

to udawam się też dostrzec

i tak trochę na nowo zdefiniować

kwestia tego, co to znaczy być miłym,

że próba zadowolania wszystkich kosztem

siebie to wcale nie oznacza, bycie miłym

i to wcale nie jest tak, że jak tego nie

zrobicie, to jesteście egoistami.

Tylko pomiędzy jest jeszcze bardzo dużo przestrzeni

do tego, żeby móc dbać

o innych, ale też nie zapominać o sobie.

I swoją drogą tutaj również

dobrze jest pramach dbania o siebie

przewidywać nawet takie aktywności

tylko zmyślam o sobie czy

takie, które faktycznie

są dla was ważne

i które zaniedbywaliście, na które nie mieście czasu

właśnie przez to nadmierne skupienie

no i tak jak wspominałem, wyrozumiałość też się

przyda, czyli

jeżeli nie wszystko wam się uda, to nic

chodzi o to, żeby po prostu było trochę lepiej

w kolejnym tygodniu, niż

w poprzednim.

Nadmierna próba zadowolania innych ludzi

kosztem często własnych

potrzeb, oczekiwani

może brzmieć jak sposób na

zbudowanie dobrych relacji

ale w praktyce często prowadzi

do frustracji,

ale też budowania relacji

kiepskiej jakości

paradoksalnie, mocno narażonych

na jakieś niedopowiedzenia

albo poczucie niesprawiedliwości

czy niezrozumienia. Dlatego

jeżeli czujecie, że ten temat was dotyczy

to zastanówcie się, czego

wy tak naprawdę byście potrzebowali

oczywiście pamiętając, żeby nie łamać

granic i potrzeb nadmiernie innych osób

i spróbujcie chociaż

odrobinę tę swoją granicę przesunąć

i sprawdźcie, jak będziecie

sobie z tym radzi. Mam nadzieję, że ten

odcinek zachęcił was do kilku przemyśleń

i przede wszystkim do

przeprowadzenia paru eksperymentów

a tymczasem już za dwa tygodnie, czyli

17 października, porozmawiamy

o skuteczności. Do usłyszenia.

Machine-generated transcript that may contain inaccuracies.

Czy zdarza Wam się czasem mieć takie poczucie, że tak bardzo skupiacie się na potrzebach innych osób, że właściwie zaczyna Was to frustrować i już nie do końca wiecie, czego sami potrzebujecie? Dzisiaj zastanowimy się, dlaczego może się tak dziać i co można z tym zrobić.


Ponadto autentyczność oraz ciekawostka.

Sprawdź mój kurs online "JAK UTRZYMAĆ MOTYWACJĘ" - szczegóły i zapisy na kurs na stronie: https://UtrzymajMotywacje.pl

Wsparcie i doradztwo psychologiczne w Gdańsku i online: https://Brejwo.pl